Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Połtawa 1709
     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.915
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 8/12/2005, 11:28 Quote Post

QUOTE
I na koniec - moim zdaniem nawet gdyby szwedzi zwyciążyli pod Połtawą to zwycięstwo to nic by im nie dało. Nie wyeliminowaliby rosji z wojny i za rok lub dwa stanęliby na polu bitwy na przeciwko nowej armii rosyjskiej.
Przeceniasz stabilność państwa rosyjskiego. Przecież Rosja ówczesna stała się poligonem przemian, które dotknęły całe społeczeństwo a szcególnie warstwy rządzące i bojarów. Nie podobało sie to im i to mocno. Car miał wielu przeciwników, którzy chętnie by wykorzystali potkniecie się się cara pod Połtawą, szczególnie przez kogoś z jego otoczenia. Znamy wiele przykładów wodzów poległych w trackie ucieczki z pola bitwy. Np. Mienszykowa car zdjął z dowodzenia kawalerią w trakcie bitwy. Dopiero później widzimy go jako dowódcę wyprawy przeciw Schlippenbachowi. A co by się stało gdyby klęska nastapiła pomiędzy tymi dwoma wydarzeniami. Mienszykow nie miałby nic do stracenia. Car niewatpliwie jego by oskarżył by o przegraną. Czy ten zdolny dowódca nie siegnął by po ostateczność aby utrzymać się na szczytach władzy.

Jeszcze jedno mnie zastanawia. Serczyk podaje liczbę 24 batalionów piechoty po stronie szwedzkiej, zaś Englund 18 batalionów. Czyzby to była rzeczywiście próba podniesienia rangi zwycięstwa rosyjskiego. W końcu książka została napisana w latach 80-tych XXw.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #16

     
tuxman
 

Hetman Polny imć Onufry Zagloba w służbie Forum!
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.264
Nr użytkownika: 4.809

 
 
post 8/12/2005, 11:58 Quote Post

QUOTE(Sarissoforoj @ 8/12/2005, 12:28)
Jeszcze jedno mnie zastanawia. erczyk podaje liczbę 24 batalionów piechoty po stronie szwedzkiej, zaś Englund 18 batalionów. Czyzby to była rzeczywiście próba podniesienia rangi zwycięstwa rosyjskiego. W końcu książka została napisana w latach 80-tych XXw.
*


Je
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
piotpal
 

W Służbie Ich Królewskich Mości: Qltury i Nauki
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.255
Nr użytkownika: 7.889

Piotr P.
Zawód: student
 
 
post 8/12/2005, 21:00 Quote Post

W przypadku wygrania przez Szwedów Połtawy zupełnie pomijasz, drogi Sarissoforoj ruchy Karola XII, a te tylko spowodowałyby dalszy zamęt w państwie rosyjskim. Nie możemy przecież wykluczyć natarcia wojsk szwedzkich na rdzennie ruskie ziemie. Ale jak najbardziej zgadzam się z twoim zdaniem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
Sarissoforoj
 

Kwatermistrz Generalny
*******
Grupa: Supermoderator
Postów: 2.915
Nr użytkownika: 1.265

Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: Emeryt
 
 
post 8/12/2005, 22:22 Quote Post

QUOTE(piotpal @ 8/12/2005, 21:00)
W przypadku wygrania przez Szwedów Połtawy zupełnie pomijasz, drogi Sarissoforoj ruchy Karola XII, a te tylko spowodowałyby dalszy zamęt w państwie rosyjskim. Nie możemy przecież wykluczyć natarcia wojsk szwedzkich na rdzennie ruskie ziemie. Ale jak najbardziej zgadzam się z twoim zdaniem.
*


Wątpię, stan armii szwedzkiej był opłakany, szczególnie piechota ucierpiała w dotychczasowych działaniach. Karol XII wyruszył na Rosję z 45 tys. armią. Dołączył do niego Lewenhaupt z 12 tys. korpusem (notabene rozitym później pod Leśną). Zaś pod Połtawą miał już tylko 20-24 tys. żołnierzy wtym 16-18 tys. zdolnych do walki. Zwycięstwo pod Połtawą wyciągnęłoby go z porządnnego amabarasu. Zapewnie szybko wycofałby się w granice Rzeczpospolitej. Możliwe jest, że ten sukces spowodowałby wzrost znaczenia Mazepy na Ukrainie i być może oderwanie tej prowincji od Rosji. 9 lat wojny spowodowało wykruszenie się starych kadr armii szwedzkiej odziedziczonej po Karolu XI. Zapewnie w tym momencie musiałby sie Karol XII wznieść na szczyty umiejętności politycznych i organizacyjnych aby odbudować armię lub by zapewnić Szwecji pokój. Ale czy był do tego zdolny, trudno rzecz.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
kagetora nagao
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 110
Nr użytkownika: 10.613

 
 
post 20/12/2005, 15:16 Quote Post

QUOTE(piotpal @ 7/12/2005, 23:04)
QUOTE(kagetora nagao)
I na koniec - moim zdaniem nawet gdyby szwedzi zwyciążyli pod Połtawą to zwycięstwo to nic by im nie dało. Nie wyeliminowaliby rosji z wojny i za rok lub dwa stanęliby na polu bitwy na przeciwko nowej armii rosyjskiej.

Można wiedzieć na jakich podstawach opierasz to twierdzenie?
*



Idzie tu moim zdaniem o kwestię sił i środków.
Ani demograficznie, ani finansowo Szwecja nie była w stanie sprostać rosji.
Po ewentualnej klęsce rosjanie uciekliby zapewne w głąb swojego terytorium nie niepokojeni przez szwedów, którzy nie byliby w stanie "pójść za ciosem" i prowadzić skutecznego pościgu w sensie operacyjnym. Rozległość kraju spowodowałaby, że rosjanie mieliby czas na przygotowanie kolejnej większej armii, lub kolejnych większych armii. Zasoby finansowe rosji z kolei pozwoliłyby na wyposażenie i uzbrojenie nowych jednostek.
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
piotpal
 

W Służbie Ich Królewskich Mości: Qltury i Nauki
******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 1.255
Nr użytkownika: 7.889

Piotr P.
Zawód: student
 
 
post 9/02/2006, 21:59 Quote Post

Co do zdania Sarissoforoja jak najbardziej się zgadzam. Natomiast co do:
QUOTE(kagetora nagao)
Idzie tu moim zdaniem o kwestię sił i środków.
Ani demograficznie, ani finansowo Szwecja nie była w stanie sprostać rosji.
Po ewentualnej klęsce rosjanie uciekliby zapewne w głąb swojego terytorium nie niepokojeni przez szwedów, którzy nie byliby w stanie "pójść za ciosem" i prowadzić skutecznego pościgu w sensie operacyjnym. Rozległość kraju spowodowałaby, że rosjanie mieliby czas na przygotowanie kolejnej większej armii, lub kolejnych większych armii. Zasoby finansowe rosji z kolei pozwoliłyby na wyposażenie i uzbrojenie nowych jednostek.

Trzeba jednak wnieść w taką sytuację dwa ważne czynniki:
* sytuacja w Polsce, być może Karol XII spacyfikowałby Nasz kraj
* sytuacja na dworze rosyjskim po klęskach, być może niepopularny Piotr I zostałby obalony wskutek zamachu, w końcu zaczęto by go winić, że to właśnie jego reformy przyniosły kraju takie nieszczęście.
Tak więc, pewnie Rosjanie wycofaliby się na tyły, armia szwedzka by nie zaatakowała, ale nie wiadomo, czy Rosja tak szybko przeprowadziłaby kontraatak. Pozostaje jeszcze sprawa odłączonej Ukrainy, ale o tym pisał Sarissoforoj.
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
kagetora nagao
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 110
Nr użytkownika: 10.613

 
 
post 14/02/2006, 22:05 Quote Post

QUOTE(piotpal @ 9/02/2006, 22:59)
Co do zdania Sarissoforoja jak najbardziej się zgadzam. Natomiast co do:
QUOTE(kagetora nagao)
Idzie tu moim zdaniem o kwestię sił i środków.
Ani demograficznie, ani finansowo Szwecja nie była w stanie sprostać rosji.
Po ewentualnej klęsce rosjanie uciekliby zapewne w głąb swojego terytorium nie niepokojeni przez szwedów, którzy nie byliby w stanie "pójść za ciosem" i prowadzić skutecznego pościgu w sensie operacyjnym. Rozległość kraju spowodowałaby, że rosjanie mieliby czas na przygotowanie kolejnej większej armii, lub kolejnych większych armii. Zasoby finansowe rosji z kolei pozwoliłyby na wyposażenie i uzbrojenie nowych jednostek.

Trzeba jednak wnieść w taką sytuację dwa ważne czynniki:
* sytuacja w Polsce, być może Karol XII spacyfikowałby Nasz kraj
* sytuacja na dworze rosyjskim po klęskach, być może niepopularny Piotr I zostałby obalony wskutek zamachu, w końcu zaczęto by go winić, że to właśnie jego reformy przyniosły kraju takie nieszczęście.
Tak więc, pewnie Rosjanie wycofaliby się na tyły, armia szwedzka by nie zaatakowała, ale nie wiadomo, czy Rosja tak szybko przeprowadziłaby kontraatak. Pozostaje jeszcze sprawa odłączonej Ukrainy, ale o tym pisał Sarissoforoj.
*



Nie przeceniam stabilności państwa rosyjskiego lecz ją doceniam. Fakt, że Piotr I był niepopularny nie umyka mojej uwadze, ale zważ, że w 1709 roku w zasadzie nie istniała już jakakolwiek zorganizowana opozycja wobec Piotra I - Zofia siedziała w klasztorze, Golicyn chyba był na zesłaniu [jeśli jeszcze żył}, strzelcom obcięto głowy, a wszystkich śledził stary pająk Ramadanowski. Dalej, nie jest tak, że rosjanie ponosili klęski i w związku z tym narastała opozycja wobec wojny i Piotra I, odwrotnie rosjanie właśnie odnieśli cały szereg zwycięstw - wyparli szwedów z północno wschodniego wybrzeża bałtyku. Co do ucisku fiskalnego - to zgadzam się wzbudzał on niezadowolenie - ale nie takie, aby doprowadzić do otwartego buntu. Gdyby nawet Piotr I przegrał pod Połtawą to nic by się nie stało. Ta bitwa jest tak istotna nie ze względu na zwycięstwo rosjan tylko ze względu na miażdżącą klęskę szwedów. Co do spacyfikowania Rzeplitej i oderwania [czasowego] Ukrainy to przyznaję racją - to byłyby bezpośrednie skutki klęski rosjan pod Połtawą, tyle tylko że chyba tymczasowe.
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
Gryzio
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.078
Nr użytkownika: 60

 
 
post 14/02/2006, 22:22 Quote Post

Połtawa to jedna z bitew w historii nowożytnej , które mnie szalenie pasjonują....bo większość (vide wojny śląskie, napoleońskie, wojna secesyjana i późniesze) to nuuudy happy.gif Ostrożnie, bardzo ostrożnie podzielam zdanie Kol. z japońsko brzmiącym nick'iem , że nawet w wypadku wygranej Szwedów, nie spodziewałbym się jakiś rewolucyjnych zmian w Rosji....Armia szwedzka była już szalenie wyczerpana kampanią, a jej hipotetyczne zwycięstwo zapewne byłoby okupione znacznymi staratami ( przewaga liczebna i silne pozycje obronne Rosjan) tak więc o jakimś dalszym blitzkriegu trudno mówić. Pozycja Piotra była dość mocna ( o przyczynach pośrednio pisał powyższy kolega) więc trudno byłoby się spodziewać drastycznych zmian wewnętrznych w kraju. Oczywiście nie można wykluczyć sytuacji, że ktoś mógłby Piotrowi strzelić w czasie hipotetycznej ucieczki w łeb, nie mniej tak naprawdę jedyne co Karol XII mógł osiągnąć potencjalnym zwycięstwem to przedłużenie wojny na terenie Rosji..możliwe oderwanie części Ukrainy. Interesujące się wydaje zachowanie innego sąsiada Rosji tj. Turcji na wiadomośc o ewentualnej porażce Rosjan?...ale to już w sferze gdybań rolleyes.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
Barg
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.879
Nr użytkownika: 56.976

 
 
post 21/11/2011, 13:47 Quote Post

Wątek o Połtawie wyodrębniony z tematu o Wojskowości polsko-litewskiej przełomu XVII/XVIII w.

Indigo


QUOTE(Radosław Sikora @ 21/11/2011, 8:52)
QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 8:46)
Ale w najważniejszej bitwie tej wojny, pod Połtawą, rozstrzygnąły działa i muszkiety.
*



A ja uważam, że decydująca była co najmniej czterokrotna przewaga liczebna Rosjan wink.gif (przy innych błędach strony szwedzkiej, wynikającej z nocnego marszu pod obóz przeciwnika). To, że Rosjanie mieli tam więcej dział i muszkietów nie miało w tej sytuacji wielkiego znaczenia*.

Błędy Szwedów, choć istotne, wynikały z działania Rosjan mające na celu rozbicie szyku szwedzkiego, zadania im strat przed głównym starciem. Co udało się znakomicie – część Szwedów pod dowództwem Rosena zgubiła się i później kapitulowała. Przy czym Rosjanie zajęli później zdobyte przez Szwedów szańce, co także miało wpływ na straty zadane podczas odwrotu Szwedów.
Co do głównego starcia przed obozem rosyjskim to przecież nikt nie nakazał Szwedem atakować Rosjan, wiedzieli przecież, że są słabsi liczebnie. Ale tu trzeba koniecznie dodać, że liczebność to tylko jeden z wielu czynników gwarantujących zwycięstwo w bitwie. Równie ważne może być morale, wyszkolenie itd., które mogą zrównoważyć przewagę liczebną przeciwnika. Przecież do tej pory w zasadzie Szwedzi zawsze wygrywali, no może poza Leśną. Przewaga morale, doświadczenia, wyszkolenia pojedynczych żołnierzy, całych jednostek i dowódców (dobrzy taktycy, znacznie gorsi stratedzy, lub beznadziejni nawet stratedzy, zwłaszcza król) była niewątpliwie po ich stronie, co spowodowało przyjęcie wariantu skrajnie ofensywnego – ataku na białą broń. Choć w sytuacji w jakiej byli być może i tak to był wariant najlepszy…
W bitwie pod obozem widać wyraźnie, że Rosjanie nastawili się na odparcie przeciwnika ogniem muszkietów i dział. Liczne użyte działa i wyjście piechoty przed obóz aby mogła wykorzystać całą siłę ognia do zadania jak największych strat, a później aby zaatakować – dokładnie na to wskazuje. Przyjęta taktyka zadania strat przez ogień dział i muszkietów udała się znakomicie i zdezintegrowała szyk szwedzki, po czym nastąpił kontratak także na białą broń i odwrót Szwedów. Przy czym częściowo udana ucieczka wskazuje, że Rosjanie nie dążyli do ostatecznego rozstrzygnięcia na białą broń, co znów wskazuje na dominującą rolę siły ognia w obranej taktyce.

QUOTE(Radosław Sikora @ 21/11/2011, 8:52)
Pod Kliszowem Polacy i Sasi mieli przygniatającą przewagę w działach, a bitwę przegrali (przy dysproporcji sił ok. 1,5 do 1 na niekorzyść Szwedów).

Pod Kliszowem trzeba wziąć pod uwagę, że atak polskiej jazdy załamał się w ogniu piechoty szwedzkiej, ukrytej, osłanianej, przez przeszkody ziemne (fortele). A przegrana Sasów i Polaków wynikła w zasadzie z ucieczki wojsk polskich, po nieudanym ataku na piechotę szwedzką.

Ten post był edytowany przez indigo: 22/11/2011, 15:11
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
Radosław Sikora
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.948
Nr użytkownika: 1.484

Radoslaw Sikora
Stopień akademicki: dr
 
 
post 21/11/2011, 14:04 Quote Post

QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 13:47)
Błędy Szwedów, choć istotne, wynikały z działania Rosjan mające na celu rozbicie szyku szwedzkiego, zadania im strat przed głównym starciem. Co udało się znakomicie – część Szwedów pod dowództwem Rosena zgubiła się i później kapitulowała.


Zgadzam się z drugim członem tej wypowiedzi, ale nie z pierwszym. Szwedzi się pogubili w ciemności, stąd ich późniejsze kłopoty, a nie z tego, że Rosjanie coś w tym momencie zrobili, żeby rozbić ich szyki.

QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 13:47)
Co do głównego starcia przed obozem rosyjskim to przecież nikt nie nakazał Szwedem atakować Rosjan, wiedzieli przecież, że są słabsi liczebnie.


Ja nie polemizuję z tym, czy ktoś im kazał, czy nie. Tylko z tym, czy decydującym czynnikiem w zwycięstwie Rosjan w tej bitwie były ich działa i muszkiety. Nie były. Ogólna dysproporcja sił była duża, a jeśli chodzi o walki przed obozem, to przytłaczająca. W tej sytuacji, czy by tam użyto łuków, cepów, muszkietów, czy maczet, to już sprawa drugorzędna. Wystarczyło, żeby Rosjanie ustali w polu, co też tym razem uczynili.

QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 13:47)
Ale tu trzeba koniecznie dodać, że liczebność to tylko jeden z wielu czynników gwarantujących zwycięstwo w bitwie. Równie ważne może być morale, wyszkolenie itd., które mogą zrównoważyć przewagę liczebną przeciwnika.


Oczywiście.

QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 13:47)
Pod Kliszowem trzeba wziąć pod uwagę, że atak polskiej jazdy załamał się w ogniu piechoty szwedzkiej, ukrytej, osłanianej, przez przeszkody ziemne (fortele).


Nie załamał się w ogniu piechoty, ale na przeszkodach. Do linii wojsk szwedzkich przecież kawaleria polska dojechała. Mimo jej ostrzeliwania z dział i muszkietów.

QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 13:47)
A przegrana Sasów i Polaków wynikła w zasadzie z ucieczki wojsk polskich, po nieudanym ataku na piechotę szwedzką.


To też nie do końca tak, bo nawet bez Polaków, Sasi mieli nad Szwedami przewagę liczebną w żołnierzach, a miażdżącą w działach.

Ten post był edytowany przez Radosław Sikora: 21/11/2011, 14:22
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
Barg
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.879
Nr użytkownika: 56.976

 
 
post 21/11/2011, 15:19 Quote Post

QUOTE(Radosław Sikora @ 21/11/2011, 14:04)
QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 13:47)
Błędy Szwedów, choć istotne, wynikały z działania Rosjan mające na celu rozbicie szyku szwedzkiego, zadania im strat przed głównym starciem. Co udało się znakomicie – część Szwedów pod dowództwem Rosena zgubiła się i później kapitulowała.


Zgadzam się z drugim członem tej wypowiedzi, ale nie z pierwszym. Szwedzi się pogubili w ciemności, stąd ich późniejsze kłopoty, a nie z tego, że Rosjanie coś w tym momencie zrobili, żeby rozbić ich szyki.
Całe działanie Rosjan i ustawienie szańców wskazuje na próbę rozbicia na dwie odrębne części atakujących szańce wojsk – linia szańców to odwrócona w kierunku napastników litera T. A po drugie, Szwedzi choć maszerowali nocą, to zaatakowali za dnia i wszystkimi siłami. I dopiero po ataku i przejściu przez linię szańców piechota Rosena odłączyła się od głównych sił, co jeszcze zwiększyło przewagę liczebną Rosjan, z czego Szwedzi powinni zdawać sobie sprawę.
QUOTE(Radosław Sikora @ 21/11/2011, 14:04)
QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 13:47)
Co do głównego starcia przed obozem rosyjskim to przecież nikt nie nakazał Szwedem atakować Rosjan, wiedzieli przecież, że są słabsi liczebnie.

Ja nie polemizuję z tym, czy ktoś im kazał, czy nie. Tylko z tym, czy decydującym czynnikiem w zwycięstwie Rosjan były ich działa i muszkiety. Nie były. Ogólna dysproporcja sił była duża, a jeśli chodzi o walki przed obozem, to przytłaczająca. W tej sytuacji, czy by tam użyto łuków, cepów, muszkietów, czy maczet, to już sprawa drugorzędna. Wystarczyło, żeby Rosjanie ustali w polu, co też tym razem uczynili.

Ale ta dysproporcja sił jakoś nie podziałała odstraszająco na Szwedów, którzy podjęli atak, a więc nie można zakładać, że nie ważne kto i z czym tam stał. Pewnie jakby stali tam Rosjanie z tym wszystkim co wymieniłeś też Szwedzi by zaatakowali, a przecież to byli bardzo doświadczeni dowódcy, którzy mimo dysproporcji sił liczyli, że atak się uda. A właśnie działa i muszkiety rosyjskie jeszcze tą przewagę powiększyły, bo zadane przez nie straty doprowadziły do załamania ataku szwedzkiego na białą broń i ucieczki z pola bitwy. Gdy dana jednostka szybko traci ludzi w walce jej morale upada i jest podatna na panikę, ucieczkę. Co jak najbardziej tego dnia się stało.
QUOTE(Radosław Sikora @ 21/11/2011, 14:04)
QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 13:47)
Pod Kliszowem trzeba wziąć pod uwagę, że atak polskiej jazdy załamał się w ogniu piechoty szwedzkiej, ukrytej, osłanianej, przez przeszkody ziemne (fortele).


Nie załamał się w ogniu piechoty, ale na przeszkodach. Do linii wojsk szwedzkich przecież kawaleria polska dojechała.

Ale pod ogniem piechoty jazda nie potrafiła przełamać przeszkód i po drugiej salwie się wycofała. Czyli mądrze postawione przeszkody i ogień piechoty spowodował odwrót. Bez przeciwdziałania piechoty szwedzkiej jazda spokojnie w ten czy inny sposób pokonałaby te przeszkody i pojechałaby dalej. Tak jak z polem minowym – saper bez większych problemów rozminuje przejście przez pole minowe, ale całkiem inaczej jest gdy do niego strzelają.

QUOTE(Radosław Sikora @ 21/11/2011, 14:04)
QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 13:47)
A przegrana Sasów i Polaków wynikła w zasadzie z ucieczki wojsk polskich, po nieudanym ataku na piechotę szwedzką.

To też nie do końca tak, bo nawet bez Polaków, Sasi mieli nad Szwedami przewagę liczebną i miażdżącą w działach.

No tak, tylko jak jedno ze skrzydeł ucieka, to nawet najlepsza armia może mieć problemy z wygraniem bitwy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
Radosław Sikora
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.948
Nr użytkownika: 1.484

Radoslaw Sikora
Stopień akademicki: dr
 
 
post 21/11/2011, 16:08 Quote Post

Robi się większy off top, ale póki moderatorzy nie ingerują, szalejmy smile.gif

QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 15:19)
Całe działanie Rosjan i ustawienie szańców wskazuje na próbę rozbicia na dwie odrębne części atakujących szańce wojsk – linia szańców to odwrócona w kierunku napastników litera T.


No tu jest mowa o umocnieniach. Myślałem, że masz na myśli jakieś aktywne działania zgrupowań rosyjskich uzbrojonych w broń palną, mające decydujący wkład w wynik starcia.

QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 15:19)
Ale ta dysproporcja sił jakoś nie podziałała odstraszająco na Szwedów, którzy podjęli atak, a więc nie można zakładać, że nie ważne kto i z czym tam stał.


Zaatakowali i to mimo dużej przewagi Rosjan. A huraganowy ogień broni palnej ich nie powstrzymał. Prawe skrzydło szwedzkie (6 batalionów) przegoniło 6 pułków rosyjskiego lewego skrzydła. Tyle, że Rosjanie mieli rezerwy, których nie mieli Szwedzi. I to ich uratowało od klęski. Broń palna im jakoś nie pomogła.

QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 15:19)
A właśnie działa i muszkiety rosyjskie jeszcze tą przewagę powiększyły, bo zadane przez nie straty doprowadziły do załamania ataku szwedzkiego na białą broń i ucieczki z pola bitwy.


A skądże. Lewe skrzydło Szwedów, które jako pierwsze pękło, nie pękło pod ogniem broni palnej, tylko natarcia wyborowych pułków rosyjskich. Nie dość, że wyborowych, to jeszcze liczniejszych.

A jeśli chodzi o Kliszów

QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 15:19)
Ale pod ogniem piechoty jazda nie potrafiła przełamać przeszkód i po drugiej salwie się wycofała. Czyli mądrze postawione przeszkody i ogień piechoty spowodował odwrót.


Z czego wniosek, że gdyby stali w otwartym polu, to by im muszkiety nie pomogły. Byłoby po szwedzkiej piechocie. A to już stoi w sprzeczności z tezą, że to broń palna rozstrzygała bitwy.

QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 15:19)
No tak, tylko jak jedno ze skrzydeł ucieka, to nawet najlepsza armia może mieć problemy z wygraniem bitwy.
*



Tylko, że źródła nie są nawet zgodne co do tego, czy to Polacy uciekli przed saską kawalerią prawego skrzydła, czy też odwrotnie.
Zresztą, to nie nasza a saska kawaleria uciekając zmieszała część swojej piechoty. A to znaczy, że ucieczka Polaków nie była aż tak istotna dla wyniku bitwy. Oczywiście na morale pozostałych Sasów dobrze wpłynąć to nie mogło. Ale to ich działania, a nie potyczka na naszym skrzydle były decydujące.

------------

A co do starć Francuzów z Polakami. Czy to nie pod Kaliszem w 1706r. znaczna część szwedzkiej armii złożona była z zaciężnych Francuzów? Akurat tę bitwę Szwedzi przegrali. Przy czym nie twierdzę, że dzięki jakości polskiego żołnierza smile.gif Po prostu była tam ok. 3-krotna przewaga liczebna wojsk rosyjsko-polskich nad szwedzko-polskimi.

Ten post był edytowany przez Radosław Sikora: 21/11/2011, 16:11
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
Barg
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.879
Nr użytkownika: 56.976

 
 
post 22/11/2011, 13:01 Quote Post

QUOTE(Radosław Sikora @ 21/11/2011, 16:08)
QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 15:19)
Ale pod ogniem piechoty jazda nie potrafiła przełamać przeszkód i po drugiej salwie się wycofała. Czyli mądrze postawione przeszkody i ogień piechoty spowodował odwrót.

Z czego wniosek, że gdyby stali w otwartym polu, to by im muszkiety nie pomogły. Byłoby po szwedzkiej piechocie. A to już stoi w sprzeczności z tezą, że to broń palna rozstrzygała bitwy.

Jak zerkniemy do mojego pierwszego postu to ja w cale nie twierdzę, że to broń palna rozstrzygała bitwy (bitwy w liczbie mnogiej). To byłoby duże nadużycie. Odniosłem się tylko do najważniejszej bitwy tej wojny, czyli bitwy pod Połtawą i ją podtrzymuję.
Co do bitwy pod Kliszowem. W cale nie jest powiedziane, że kawaleria rozbiłaby szwedzką piechotę, bo to nie był pojedynczy batalion, tylko linia składająca się z wielu jednostek. Tu rolę znów odegrałoby morale i wyszkolenie kawalerii. A patrząc na wycofanie się oddziałów polskich z bitwy to ich motywacja w cale nie musiała być duża.

QUOTE(Radosław Sikora @ 21/11/2011, 16:08)
QUOTE(Barg @ 21/11/2011, 15:19)
No tak, tylko jak jedno ze skrzydeł ucieka, to nawet najlepsza armia może mieć problemy z wygraniem bitwy.
*


Tylko, że źródła nie są nawet zgodne co do tego, czy to Polacy uciekli przed saską kawalerią prawego skrzydła, czy też odwrotnie.
A czy to ważne kto pierwszy uciekł? Ważne, że uciekły formacje przewidziane przede wszystkim do walki na białą broń, czyli jazda. Sasi i Polacy nie potrafili w walce na białą broń przełamać szyku szwedzkiej kawalerii, przemieszanej z piechotą. W szyku tym szwedzka jazda wspierała piechotę i na odwrót. Po stronie sasko-polskiej na skrzydle tym walczyła w zasadzie kawaleria z minimalną ilością dział (prawdopodobnie 5 Kątskiego) i piechotą polską.
QUOTE(Radosław Sikora @ 21/11/2011, 16:08)
Zresztą, to nie nasza a saska kawaleria uciekając zmieszała część swojej piechoty. A to znaczy, że ucieczka Polaków nie była aż tak istotna dla wyniku bitwy. Oczywiście na morale pozostałych Sasów dobrze wpłynąć to nie mogło. Ale to ich działania, a nie potyczka na naszym skrzydle były decydujące.

A tu racja. Z tym że trzeba zauważyć że kawaleria Saska drugiego skrzydła także nie potrafiła pokonać słabszej liczebnie szwedzkiej kawalerii, ale po raz kolejny wzmocnionej piechotą. A wycofanie się drugiego skrzydła saskiego spowodowało że na polu bitwy została w zasadzie tylko saska piechota i artyleria. I to te jednostki najdłużej się broniły, ale to i te jednostki poniosły w odwrocie największe straty. Generalnie strona sasko-polska nie umiała wykorzystać swojej przewagi w każdym rodzaju broni. Jednostki sasko-polskiej kawalerii nie potrafiły rozbić szwedzkiej kawalerii wzmocnionej piechotą, saska piechota niefortunnie rozmieszczona (przed nią rzeka i bagna) nie podjęła ataku na słabiutkie szwedzkie centrum, w pewnym momencie ledwie 3 bataliony ze słabą artylerią.
Powiedziałbym, że umiejętne stosowanie zasad ekonomii sił, współpraca między szwedzką piechotą (a więc jak najbardziej broń palna) i kawalerią zniwelowała przewagę liczebną poprzez ucieczkę skrzydeł i doprowadziły do klęski Augusta II. Więc nie powiedziałbym, że to tylko broń biała, czy tylko palna rozstrzygnęła tą bitwę.

Właśnie też dostrzegłem modyfiakcję postu Indigo. Ja poproszę o przeniesienie postów dotyczących Połtawy do tego tematu, mam zamiar kontynuować dyskusję.

Ten post był edytowany przez Barg: 22/11/2011, 13:04
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
Radosław Sikora
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.948
Nr użytkownika: 1.484

Radoslaw Sikora
Stopień akademicki: dr
 
 
post 22/11/2011, 14:50 Quote Post

QUOTE(Barg @ 22/11/2011, 13:01)
Co do bitwy pod Kliszowem. W cale nie jest powiedziane, że kawaleria rozbiłaby szwedzką piechotę, bo to nie był pojedynczy batalion, tylko linia składająca się z wielu jednostek.


Ale przecież nikt nie twierdzi, że ta pojedyncza szarża, do której wyszło tylko ok. 10% wojsk koronnych, rozbiłaby całe to skrzydło Szwedów. Tam stało jeszcze 90% nie użytych w ogóle do szarży wojsk koronnych, nie licząc Sasów obok.

QUOTE(Barg @ 22/11/2011, 13:01)
Tu rolę znów odegrałoby morale i wyszkolenie kawalerii.


I broniącej się pikami piechoty. Gdyby nie te kozły hiszpańskie, mielibyśmy bardzo ciekawe starcie husarzy z kopiami przeciw pikinierom.
W każdym razie ogień broni palnej nie zatrzymał naszej kawalerii. I ta dojechała do linii wroga. I o to mi tylko chodziło.


QUOTE(Barg @ 22/11/2011, 13:01)
A patrząc na wycofanie się oddziałów polskich z bitwy to ich motywacja w cale nie musiała być duża.


Kawaleria wycofała się na rozkaz hetmana Lubomirskiego. Sama nie widziała takiej potrzeby, skoro jeden z tych kawalerzystów jeszcze w tym samym dniu zarzucił Lubomirskiemu, że sprzedał bitwę.

QUOTE(Barg @ 22/11/2011, 13:01)

Ważne, że uciekły formacje przewidziane przede wszystkim do walki na białą broń, czyli jazda.


Tutaj uwaga - zdaje się, że saska kawaleria (jak pod Warszawą 3 lata później) walczyła ogniem broni palnej, a nie na białą broń.

QUOTE(Barg @ 22/11/2011, 13:01)

Sasi i Polacy nie potrafili w walce na białą broń przełamać szyku szwedzkiej kawalerii, przemieszanej z piechotą.


Pierwsza szarża Sasów przegoniła Szwedów do lasu. Więc potrafiła. Tylko, że Ci powrócili i zapewne pod osłoną kozłów hiszpańskich (zapewne, bo skoro użyto ich na naszym skrzydle, to czemu nie przeciwko Sasom?) dali sobie radę. O czym to świadczy? O sile ognia muszkietów? No chyba nie.
Już nad rzeką Basią w 1660 r. nie umieliśmy przełamać tak uszykowanej piechoty rosyjskiej. I nic dziwnego, bo kawaleria nie jest od łamania kozłów hiszpańskich.

To ja bym już tutaj dał lepszy przykład - bitwa pod Poniecem 1704, gdzie gen. Schulenburg ze swoją saską piechotą wytrzymali szarże Szwedów wiedzionych przez samego Karola XII (kawalerii atakującej na białą broń). Jak dotąd nie znalazłem źródła (inna sprawa, że zbyt intensywnie nie szukałem), żeby tam Sasi zasłonili się kozłami hiszpańskimi. Choć podejrzewam, że tak właśnie zrobili, bo używali ich i wcześniej pod Kliszowem, i później pod Wschową.

QUOTE(Barg @ 22/11/2011, 13:01)

Z tym że trzeba zauważyć że kawaleria Saska drugiego skrzydła także nie potrafiła pokonać słabszej liczebnie szwedzkiej kawalerii, ale po raz kolejny wzmocnionej piechotą.


I pewnie kozłami hiszpańskimi smile.gif

QUOTE(Barg @ 22/11/2011, 13:01)

A wycofanie się drugiego skrzydła saskiego spowodowało że na polu bitwy została w zasadzie tylko saska piechota i artyleria. I to te jednostki najdłużej się broniły,


Bo miały do tego lepsze warunki. Z przodu błoto i jeszcze zasłonili się kozłami hiszpańskimi. To wszystko tylko podkreśla rolę terenu i umocnień a nie ognia broni palnej.

QUOTE(Barg @ 22/11/2011, 13:01)
Generalnie strona sasko-polska nie umiała wykorzystać swojej przewagi w każdym rodzaju broni. Jednostki sasko-polskiej kawalerii nie potrafiły rozbić szwedzkiej kawalerii wzmocnionej piechotą, saska piechota niefortunnie rozmieszczona (przed nią rzeka i bagna) nie podjęła ataku na słabiutkie szwedzkie centrum, w pewnym momencie ledwie 3 bataliony ze słabą artylerią.
Powiedziałbym, że umiejętne stosowanie zasad ekonomii sił,


Do tej pory zgoda.


QUOTE(Barg @ 22/11/2011, 13:01)
współpraca między szwedzką piechotą (a więc jak najbardziej broń palna)


To, że piechota ta uzbrojona była w broń palną nie jest równoznaczne z tym, że to ta broń rozstrzygnęła bitwę. A z tym tylko polemizuję.

QUOTE(Barg @ 22/11/2011, 13:01)
i kawalerią zniwelowała przewagę liczebną poprzez ucieczkę skrzydeł i doprowadziły do klęski Augusta II. Więc nie powiedziałbym, że to tylko broń biała, czy tylko palna rozstrzygnęła tą bitwę.


Ja też bym tego nie powiedział smile.gif. Bitwa to złożona sprawa i sprowadzanie wszystkiego do jednego czynnika jest błędem.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
Barg
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.879
Nr użytkownika: 56.976

 
 
post 22/11/2011, 15:13 Quote Post

Generalnie odpowiem później, ale co do bitwy pod Kliszowem proponuję abyś przeczytał artykuł p. Romana Matuszewskiego z czasopisma Poligon nr 3 z 2007 roku, no jesli go nie znasz. Jestem ciekwawy Twojej opini. Artykuł bardzo ciekawy, ale wnioski końcowe??? Z jednymi można się zgodzić - decyzja Lubomirskiego, z innymi nie. Szkoda tylko że autor nie podaje źródeł, jak niestety w większości tego typu czasopism wink.gif .
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

3 Strony < 1 2 3 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej