|
|
Najsilniejsza partyzantka, największe sukcesy, (chodzi o partyzantkę a nie ruch oporu)
|
|
|
|
Która waszym zdaniem partyzantka europejska była najefektywniejsza, najsilniejsza: *Partyzantka radziecka miała od 250000 do 500 000 partyzantów (w tym 12 000 Polaków), *jugosłowiańska NOVJ w końcowym okresie 800 000, *grecka ELAS pod koniec wojny ponad 100 000.
|
|
|
|
|
|
|
klondajk
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 5 |
|
Nr użytkownika: 74.005 |
|
|
|
Stopień akademicki: socjalista |
|
Zawód: socjalista |
|
|
|
|
Biorąc pod uwagę rozmach działań :
1.partyzantka jugosłowiańska 2.partyzantka radziecka 3.partyzantka grecka
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam. Najefektywniejsza - jugosłowiańska. Wyzwoliła sama spore rejony kraju, choć fakt, że kraj leżał na uboczu i raczej nie angażował Niemców specjalnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jugosłowiańska.Zdecydowanie najsilniejsza w Europie liczebnie i sprzętowo.Jako jedyna miała lotnictwo i jednostki floty.Już od 1942 działała na szczeblu korpuśnym.Jako jedyna otrzymywała pomoc(i miała misje wojskowe) od całej Wielkiej Trójki. Jako jedyna przepoczwarzyła się w armię regularną.Już w 1942-1943 kontrolowała znaczna część kraju.Od 1943 prowadziła już mobilizację(pobór obowiązkowy).Wyłoniła NKOJ i AVNOJ-organa władzy.W marcu 1945 zdominowąła powołany wówczas koalicyjny rzad z premierem i ministrem obrony marszałkiem Tito na czele.
Mały-partyzntka radziecka w 1943 miała powyżej 550 tysięcy. A NOVJ w marcu 1945 przekształciła się w JA -armię jugosłowiańską.
Ten post był edytowany przez wolf2: 13/08/2011, 18:28
|
|
|
|
|
|
|
|
W 1942 oddziałów partyzanckich AK "ze stemplem KG" (ani obszarów przez nie wyzwolonych )w Polsce w ogóle nie nie było.Działało kilka niewielkich grup wywodzących się z AK ale nie mogły posługiowac się "stemplem" AK. W tym czasie w Jugosławii zgrupowania partyzanckie dochodziły do kilkudziesięciu tysiecy kontrolując rozległe obszary kraju(patrz-tzw Republika Bihacka). W 1943 gdy od przedwiośnia zaczęła się rozwijać partyzantka AK w Polsce było kilka tysiecy partyzantów AK-najsilniejsze oddziały po kilkuset ludzi.W Jugosławii -działały korpusy partyzanckie. W 1944 w Polsce było maksymalnie jednorazowo kilkadziesiąt tysięcy partyzantów AK gdy w Jugosławii kilkaset tysiecy partyzantów NOVJ. Największy samodzielnie(tzn wraz z BCH i AL) i okresowo wyzwolony przez polskich partyzantów obszar-obszar w przybliżeniu jednego powiatu(Republika Pińczowska)W Jugosłwii NOVJ kontrolował już większosć kraju i prowadziła tam m.in pobór obowiązkowy,dysponował lotnictwem i jednostkami floty...
|
|
|
|
|
|
|
|
Wolf2 tak dla sprawiedliwości ELAS też miała flotylle.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak-miała ELAN(około 1200 marynarzy) Ale nie miała lotnictwa .I w regularną armię się nie przepoczwarzyła.
Ten post był edytowany przez wolf2: 13/08/2011, 18:39
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE a ile AK miała partyzantów w terenie i jakie duże obszary wyzwoliła samodzielnie.
QUOTE FFI-partyzantka francuska Powstała w lutym 1944 a rozrosła sie w czerwcu 1944 gdy alianci wylądowali w Normandii. Tak to można walczyć i wyzwalać całe połacie kraju. Ciekawe ile było i jakiej liczebności oddziałów w 1941 - 44 ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(gtsw64 @ 13/08/2011, 22:58) QUOTE a ile AK miała partyzantów w terenie i jakie duże obszary wyzwoliła samodzielnie. QUOTE FFI-partyzantka francuska Powstała w lutym 1944 a rozrosła sie w czerwcu 1944 gdy alianci wylądowali w Normandii. Tak to można walczyć i wyzwalać całe połacie kraju. Ciekawe ile było i jakiej liczebności oddziałów w 1941 - 44 ? A przed FFI(scaleniem francuskiego podziemia wojskowego ) to nic w lesie nie było? A taka gaulistowska AS czy komunistyczna FTFP to niby kiedy powstały? We Francji jesienią 1943 było nieco więcej ludzi w lesie/partyzantce niż wówczas w polskiej partyzantce w Polsce.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE A przed FFI(scaleniem francuskiego podziemia wojskowego ) to nic w lesie nie było? A taka gaulistowska AS czy komunistyczna FTFP to niby kiedy powstały? Jeśli możesz to podaj daty i liczby.
QUOTE We Francji jesienią 1943 było nieco więcej ludzi w lesie/partyzantce niż wówczas w polskiej partyzantce w Polsce. Jak wyżej. Może jeszcze jakieś przykłady akcji?
|
|
|
|
|
|
|
|
Titowcy byli najsilniejszą(liczebnie, formami organizacyjnymi i siłą ognia) w Europie partyzantką,która stopniowo przepoczwarzała się w oddziały regularne/armię regularną.
Natomiast teza że nasilniejsza partyzantka DWŚ jakoby operowała w Polsce w Europie nie występuje. Tam znają matematykę a słabo znają polskie legendy... Przypomnę że zgrupowania od tysiaca wzwyż(maksimum do kilku tysięcy partyzantów) pojawiły się w Polsce(i to okresowo i na niektórych obszarach)tylko w roku 1944,że w 1942 było w całej Polsce kilka tysięcy polskich partyzantów a w 1943 maks kilkanascie tysięcy(wliczając tu już wołyńskie samoobrony).W 1941 roku -wręcz kilkaset osób (poniżej tysiąca) w lesie .Ze aż do 1943 Niemcy określali sytuację jako spokojną.Do 1943 obowiązywało negatywne stanowisko KG AK co do partyzantki. W tym czasie w Jugosławii operowały już zgrupowania liczące kilka a w 1943 kilkanascie tysięcy partyzantów. Pierwsze korpusy w partyzantce jugosłowiańskiej zorganizowano już w 1942 .Także twierdzenia o jakoby najsilniejszej partyzantce w Europie działajacej rzekomo nad Wisłą to jakieś nieporozumienie. Albo całkowite nierozumienie terminu "partyzantka".
Ten post był edytowany przez wolf2: 30/01/2012, 16:19
|
|
|
|
|
|
|
|
Bez szczegółowego analizowania można podać na pierwszym miejscu NOVJ, co nie przeszkadzało zresztą po wojnie wyolbrzymiać jej sukcesów przez oficjalną i nieoficjalną wykładnię historii - w końcu KPJ legendą partyzancką uzasadniała swoją władzę.
|
|
|
|
|
|
|
porze1
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 21 |
|
Nr użytkownika: 79.162 |
|
|
|
Pawe³ P |
|
Stopień akademicki: posiadam |
|
Zawód: posiadam kilka |
|
|
|
|
W całej tej dyskusji to jest jedyne sensowne zdanie.
Legenda partyzancka służyła "czerwonym" do legitymizowania władzy, bo pojęcie partyzantki zakłada oddolność i szeroką bazę społeczną.
1) Działania nieregularne oddziałów na tyłach wroga, zwłaszcza takich, które nie ewakuowały się celowo, to nie jest partyzantka. To jest OTK. 2) Działania specjalne zrzucanych na spadochronach żołnierzy-dywersantów to nie jest partyzantka. 3) Działania agenturalne to nie jest partyzantka. 4) Działania bandyckie i terrorystyczne to nie jest partyzantka.
QUOTE Natomiast teza że nasilniejsza partyzantka DWŚ jakoby operowała w Polsce w Europie nie występuje. Tam znają matematykę a słabo znają polskie legendy...
Za to nie mają pojęcia, co to jest partyzantka, więc jak ktoś napisze na płocie d. to uwierzą i badą chcieli pogłaskać. Zresztą pojęciowo to co my nazywamy konspiracją oni nazywają partyzantką miejską i jakby to wystarczy, żeby powyższa teza była uznana za niewiela wartą. Oczywiście sowiecka partyzantka istniała, ale zaliczanie do niej każdego epizodu w celu matematycznego namnożenia to ściema, jakich oni mają bardzo wiele. Zresztą dla Stalina prawdziwa partyzantka (w rodzaju konkurowania AK z BCH i NSZ) byłaby dużym zagrożeniem, natomiast model "kozacki" wojny "szarpanej" znany tam był jeszcze od czasów napoleońskich. Stalin był zresztą przeciwny "partizantczinie" w rozumieniu zbyt dużej samorządności i swobody decyzyjnej, co jest kolejnym dowodem, że "nowomowa" propagandowa słuzyła zaciemnianiu faktów a nie ich wyjaśnianiu. Legenda Janka Krasickiego i Hanki Sawickiej juz dawno umarła i dezawuowanie Państwa Podziemnego to dziś zawstydzająca działalnośc. Zresztą dla zachodu to temat wstydliwy i nie dziwie się, że polskie legendy omija się tam szerokim łukiem.
Zgodnie z teorią jeszcze XIX wieczną partyzantka to strategia dla "ludów powstających", więc wyłania się z nicości i dąży do osiągnięcia stanu regularnego, sięgnięcia po władzę polityczną. Partyzantka funkcjonująca na poziomie korpuśnym, z własną flotą i lotnictwem to już kolejna ściema propagandowa. Po prostu wtedy nikt nie myslał o walce w kategoriach sieciocentrycznych, była co najwyżej obrona okrężna do czasu połaczenia się z siłami głównymi "trzymającymi" front lionowo, więc jeśli zwarte formacje walczyły sieciocentrycznie to już je podpinano pod legendę partyzancką. Odruchowe nazywanie działań nieregularnych i sieciocentrycznych partyzantką obowiązywało przez cały okres LWP. Niemniej wyprowadzenie formacji od zera i stanu rozproszonego do regularnego wojska to sukces którego nam nie dane było osiągnąć, z przyczyn od nas niezależnych.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE 1) Działania nieregularne oddziałów na tyłach wroga, zwłaszcza takich, które nie ewakuowały się celowo, to nie jest partyzantka. To jest OTK.
W DWS OTK? Chyba coś kolega za szybko wprowadza to pojęcie do kanonu.
CODE Działania specjalne zrzucanych na spadochronach żołnierzy-dywersantów to nie jest partyzantka.
A jak wzmacniają partyzantkę?
CODE 3) Działania agenturalne to nie jest partyzantka.
A jak partyzanci prowadzą rozpoznanie?
CODE 4) Działania bandyckie i terrorystyczne to nie jest partyzantka.
A jak terroryzują organa państwa okupujacego wide napady na przewozy bankowe czy placówki bezpieczeństwa.
CODE Za to nie mają pojęcia, co to jest partyzantka, więc jak ktoś napisze na płocie d. to uwierzą i badą chcieli pogłaskać.
Zapraszam do lektury Leksykonu Wojskowego MON.
CODE Zresztą pojęciowo to co my nazywamy konspiracją oni nazywają partyzantką miejską i jakby to wystarczy, żeby powyższa teza była uznana za niewiela wartą.
Jw.
CODE Oczywiście sowiecka partyzantka istniała, ale zaliczanie do niej każdego epizodu w celu matematycznego namnożenia to ściema, jakich oni mają bardzo wiele.
Fatamorgana atakowała na zapleczu Niemców pomnozona przez Stalina do granic twojej cierpliwosci.
CODE Zresztą dla Stalina prawdziwa partyzantka (w rodzaju konkurowania AK z BCH i NSZ) byłaby dużym zagrożeniem
Jakim jak tą którą miał kontrolował. A po przejsciu frontu wcielał ponownie do RKKA?
CODE natomiast model "kozacki" wojny "szarpanej" znany tam był jeszcze od czasów napoleońskich. To teraz nie fatamorgana a kozacy grasowali na tyłach Niemców. Oczywiście kozak nie może prowadzić wojny partyzanckiej bo to tępy kozak?
CODE Stalin był zresztą przeciwny "partizantczinie" w rozumieniu zbyt dużej samorządności i swobody decyzyjnej, co jest kolejnym dowodem, że "nowomowa" propagandowa słuzyła zaciemnianiu faktów a nie ich wyjaśnianiu.
Jasne bo w BCH, AK i NSZ istniała samorządność i swoboda decyzyjna. Druka część zdania jest dla mnie nie zrozumiała bo co ma piernik do wiatraka?
CODE Legenda Janka Krasickiego i Hanki Sawickiej juz dawno umarła
Oj chyba nie. Jeszcze isnieją koła ALowców weteranów ZWM są szkoły jej imienia i ulice. Nie wszyscy dali się zwariować. Co do Janka jasne był radzieckim agitatorem w latach 39-41 ale w latach 42-43 przynajmniej deklarował inne priorytety niż przyjaźń z ZSRR.
CODE dezawuowanie Państwa Podziemnego to dziś zawstydzająca działalnośc. Jako pogromcy mitów PPP to wdzięczny temat. Niczego się wstydzę w walce z przekłamaniami i próbą budowy nowych mitów.
CODE Zresztą dla zachodu to temat wstydliwy i nie dziwie się, że polskie legendy omija się tam szerokim łukiem.
Dlaczego wstydliwy? Czego mieli się wstydzić?
CODE Zgodnie z teorią jeszcze XIX wieczną partyzantka to strategia dla "ludów powstających", więc wyłania się z nicości i dąży do osiągnięcia stanu regularnego, sięgnięcia po władzę polityczną.
Wypisz wymaluj NVOJ
CODE Partyzantka funkcjonująca na poziomie korpuśnym, z własną flotą i lotnictwem to już kolejna ściema propagandowa.
I doszedłeś do sedna. Bo przy formowaniu pierwszych korpusów Titowcy nazwali je nieco na wyrost. To były raczej słabo uzbrojone lekkiej piechoty górskiej. Dopiero później dzięki pomocy wójka Joe i wójka Winstona te korpusy zaczęły przypominać korpusy armii regularnej. Porpaganda szła w lud i propaganda szła do Niemców którzy nie mogli stwierdzić liczebności oddziału. U nas powsta I Korpus AK. Inne Koprusy nie były aktywowane ale aktywowano pułki wg przedwojennej numeracji (były pułki kawalerii a nawet strzelców podchalańskich). Okręgu wileński troche przesadzono nazywając pułki AK brygadami o liczebności kilku kompanii. Tokrze ten numer z WJ partyzanckimi to nie tylko patent Titowców. A że Tito dostał lotnictwo, no cóż chyba sami siebie wtedy traktowali już się jako regularną armię Jugosławii.
CODE Po prostu wtedy nikt nie myslał o walce w kategoriach sieciocentrycznych, była co najwyżej obrona okrężna do czasu połaczenia się z siłami głównymi "trzymającymi" front lionowo, więc jeśli zwarte formacje walczyły sieciocentrycznie to już je podpinano pod legendę partyzancką.
Oj coś ci się pomyliło z PWS. Co prawda Śmigły coś tam bajdurzył o jakieś linii ale skończyło się na ogniskach oporu to samo w ZSRR. Titowcy niepowstali z regularnej armii.
CODE Odruchowe nazywanie działań nieregularnych i sieciocentrycznych partyzantką obowiązywało przez cały okres LWP.
Odsyłam do Leksykonu Mon.
CODE Niemniej wyprowadzenie formacji od zera i stanu rozproszonego do regularnego wojska to sukces którego nam nie dane było osiągnąć, z przyczyn od nas niezależnych.
Mam się udało scalić AL z WP. Tito z partyzantów zrobił regularną armię. Francuzi utworzyli Armię Atlantyku itd.
|
|
|
|
|
|
|
porze1
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 21 |
|
Nr użytkownika: 79.162 |
|
|
|
Pawe³ P |
|
Stopień akademicki: posiadam |
|
Zawód: posiadam kilka |
|
|
|
|
QUOTE Dlaczego wstydliwy? Czego mieli się wstydzić?
QUOTE Jako pogromcy mitów PPP to wdzięczny temat. Niczego się wstydzę w walce z przekłamaniami i próbą budowy nowych mitów.
Są ludzie, którzy zdrady sie nie wstydzą, tylko po co sie tym chwalić? Generalnie z pozycji marksistowskich partyzantka wygląda bardzo ciekawie, tylko jak zawsze prowadzi do nieciekawych efektów.
QUOTE Mam się udało scalić AL z WP
Dziękujemy za szczerość - ta sama agentura sworzyła i jedno i drugie, więc scalenie chyba nie było bardzo trudne.
QUOTE Wypisz wymaluj NVOJ
Cośtam sie przebiło do świadomości. Przy czym już przed wrześniem 1939 było wiadomo, że im później sie wejdzie do wojny i będzie dalej od głównych linii starcia tym będą większe szanse na wygraną. Sprawdziło się z matematyczną dokłądnością. Niestety nam Polakom wyboru nie dano, do tego geopolitycznie byliśmy w najgorszym miejscu z możliwych. Oczywiście "wam sie udało" bo nawet Berlin zdobyliście. Nie umniejszam nikomu, kto walczył z hitlerowcami, ale "wygrani" mieli jeszcze wieksze powody do zdziwienia od przegranych tym jak wyglądała pierwsza dekada "niepodległości", co trudno było wytłumaczyć hasłem, że w Ameryce biją murzynów a rewizjonizm niemiecki kuma się z polskimi zaplutymi karłami reakcji.
QUOTE Oczywiście kozak nie może prowadzić wojny partyzanckiej bo to tępy kozak?
Dla kogoś największą rybą na świecie może być wieloryb, zwłaszcza jeśli pozostaje na poziomie Leksykonu MON. Kozak nie prowadzi wojny partyzanckiej bo ma swoje metody. Podziału działań nieregularnych na metody mniej lub bardziej partyzanckie oraz partyzancko-podobne jeszcze nie ma, ale może kiedyś będzie. Na razie sie uważa, że każdy kto uderza z zaskoczenia to już partyzant, a tymczasem zaskoczenie oraz przechodzenie z rozproszenia do koncentracji i z powrotem do rozproszenia to reguły ogólno taktyczne a nie jakiś szczególny wyróżnik.
http://niniwa2.cba.pl/stalinowska_wojna_pa...e_1941_1944.htm
QUOTE A jak terroryzują organa państwa okupujacego wide napady na przewozy bankowe czy placówki bezpieczeństwa.
Mysle (a nawet wiem), że są też jakies leksykony terroryzmu, warto może i taki poczytać?
http://docs4.chomikuj.pl/76581595,0,1,Wojna-Partyzancka.pdf
Tu natomiast są rozważania na temat znaczenia słowa partyzant, proponowałbym zauwazyć różnicę między naszym a więc Polskim, a znaczeniem Rosyjskim i zachodnim. Jugosłowiańskie znaczenie pewnie byłoby jeszcze inne. W każdym razie dla Rosjan kazdy żołnierz który pozostał z jakiegokolwiek powodu na zapleczu wroga albo został tam przerzucony był partyzantem, gdy tymczasem u nas partyzant to ochotnik i raczej miejscowy. Na zachodzie nasz partyzant to raczej członek milicji. Nazywany pierwszym partyzantem Hubal sam siebie uważał za dowódcę oddziału wydzielonego, czyli prowadzącego walke nieregularną w strukturze zwartej. U sowietów i ich zauszników z kolei milicjant to policjant, pewnie dlatego, że początki milicji brały się z grup partyzanckich o charakterze samoobronnym. Więc skoro odrzucamy radziecką doktrynę (no może nie wszyscy) to powinniśmy odróżniać żołnierza walczącego nieregularnie od partyzanta. Lokalna partyzantka i wojsko walczące nieregularnie lub w ramach operacji specjalnych mogą ze soba współpracować.Racją jest też to, że partyznantkę wyłania z siebie szerszy ruch konspiracyjny. Pozostaje jeszcze kwestia partyzantki miejskiej, która w Polsce tak nie jest nazywana, bowiem partyzant jest "leśny" a miejski jest konspirator. Wszystko to sprawia, że każda wojna partyzancka miała swój "fenomen" i porównania sa bardzo trudne.
Ten post był edytowany przez porze1: 2/09/2012, 14:38
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|