Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony < 1 2 3 4 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Margines społeczny roznego kalibru
     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.631
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 26/01/2021, 19:21 Quote Post

Poszukaj coś o gitowcach.
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Phouty
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.146
Nr użytkownika: 81.932

 
 
post 26/01/2021, 21:26 Quote Post

QUOTE(Porucznik123 @ 26/01/2021, 9:19)
Jak wyglądał typowy PRL-owski dresiarz-sebix w porównaniu do tego współczesnego? Jak się ubierał,jakie nosił nakrycie głowy i buty? Czy posiadał saszetkę "nerkę"? Czy miał jakieś cechy charakterystyczne?

Czy PRL-owska dresiarska patologia była gorsza od tej współczesnej? Czy częste były wtedy np.burdy na stadionach,działalność przestępcza środowisk pseudokibiców czy ganianie się z maczetami jak np.kilkanaście lat temu w Krakowie?

Czy istniały jakieś wulgaryzmy czy specyficzne słowa używane tylko w tamtym okresie,które zanikły współcześnie?
*



Oj! Wchodzimy w "rodzime" tematy, poniewaz od poczatku lat 60-tych ubieglego wieku, to bylem hippisem, co oczywiscie stawialo mnie i inych mnie podobnych przeciwko dresiarzom, gitom, oraz innym menelom.
(Tutaj zaskakuje mnie ewolucja slowa "menel", poniewaz te glupie 50 lat temu, to wlasnie to okreslenie bylo uzywane w tym sensie, ktorego odpowiednikiem jest wspolczesne polskie slowo "dresiarz").

Zacznijmy wiec od stadionow!
Jak (prawie) kazdy, to zyjac w stolecznej wsi zwanej Warszawka, bylem oczywiscie kibicem Legii. Owszem, byly rozroby, jednakze na poziomie czysto "dziecinnie amatorskim" w porownaniu ze wspolczesnoscia.

Sam jako kibic, (a stadion Legii nie byl tym, czym jest dzisiaj, a mowie to patrzac na Google satellite view na ekranie mojego kompa) to tez oczywiscie te 50 lat temu "rozrabialem".

Przy bramkach do wejscia na stadion byli funkcjonariusze ZOMO i jak ktorys z nich sie nudzil, to potrafil przylozyc palka przez grzbiet...ot tak kompletnie przypadkowo, ale tylko z tego powodu, azeby kazdy wiedzial, "gdzie jest jego miejsce". cool.gif

Po skonczonym meczu, to sie szlo ulica Mysliwiecka "pod gorke", do Alei Ujazdowskich. Owszem, kursowaly wtedy elektryczne trolejbusy, ale tylko "mieczaki" z nich korzystaly, bo "hardkorowcy" oczywiscie szli cala watacha "pod gorke".

Wzdluz Mysliwieckiej staly w odstepach milicyjne Nysy, w ktorych siedzieli ZOMOwcy, z tymi dlugimi gumowymi palkami.
Caly "sport" polegal na tym, ze maszerujacy tlum wykrzykiwal obrazliwe hasla pod adresem tych ZOMOwcow, oraz tak zwanego "lepszego ustoju reprezentowanego przez klase robotnicza oraz chlopow", wiec ci ZOMOwcy wyskakiwali z tych Nysek i palowali tlum w odwecie.

Tutaj mam osobista historie, bo jakis tam ZOMOwiec "uwzial sie na mnie" i gonil mnie przez kilkadziesiat metrow. Wpadlismy do bramy domu (plus/minus na wysokosci francuskiej ambasady...no, chyba kilkadziesiat metow "ponizej"), a w tej bramie byla juz zgromadzona grupka kibicow. Zanim sie facet zorientowal, to zaliczyl wiele kopniakow tak, ze (pomimo ochronnego ekwipunku) padl prosto na ziemie. Nie! Nie znecalismy sie nad nim, ale co "zaliczyl", to bylo jego i mam nadzieje, ze mu to nie wplynelo ujemnie na jego stan zdrowia.

Zreszta mieszkalem na Nowym Mokotowie (z niewyjasnionych wzgledow obecnie zwanym Starym Mokotowem) i mialem wrecz pod nosem stadion Gwardii. W tamtym okresie czasu, to Gwardia nie miala startu do Legii. Do dzisiaj pamietam Gadoche, ktory sie specjalizowal w "ciagnieciu galy wzdluz linii autowej" do samego "rogu", potem szybki "drybling", poprzeczne podanie...glowka i...goooooooooooooool!!!!!!!!!!

Oh! To byly czasy!

Odnosnie owczesnych dresiarzy, to wyglad byl "normalny". Pamietajmy, ze azeby w tamtym okresie czasu kupic sobie zachodnie ciuchy, to trzeba bylo wydac polowe miesiecznej pensji, albo nawet i cala!
Wiec przecietny dresiarz praktycznie nie roznil sie wygladem od przecietnego hippiesa. Oczywiscie byla olbrzymia roznica, ktora polegala na dlugosci wlosow!
Hippies mial "plereze", a git, czyli ten dresiarz byl typowo ostrzyzony "na jeza", czy jak to sie tam wtedy nazywalo.

Ja oczywiscie bylem hippisem, ktorym zreszta jestem do dzisiaj!
Moja "plereza" ma caly czas dlugosc okolo 50-60 centymetrow, co w wieku zblizajacym mnie do "siodmego krzyzyka" jest niebywalym osiagnieciem. (Zadnej lysiny, ani zadnych siwych wlosow...czyli caly czas hippies z lat 60-tych przeniesiony do lat dwudziestych XXI wieku).
Hippisem pozostalem pomimo bycia prezesem multimiliardowej i miedzynarodowej korporacji, a co ciekawsze, to caly czas laze w podartych dzinsach i guzik mnie to obchodzi, co sobie inni o mnie mysla, gdy wygladam jak ten zwykly zebrak. He, he..."zebrak", wysiadajacy z najnowszego modelu jakiegos Merca, Porszawki, czy tez innego "urban assault vehicle" typu Ford 250 "crew cab" i koniecznie w wersji 4x4. biggrin.gif

Ten post był edytowany przez Phouty: 26/01/2021, 22:00
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 2/03/2021, 2:18 Quote Post

QUOTE(Porucznik123 @ 26/01/2021, 15:19)
Jak wyglądał typowy PRL-owski dresiarz-sebix w porównaniu do tego współczesnego? Jak się ubierał,jakie nosił nakrycie głowy i buty? Czy posiadał saszetkę "nerkę"? Czy miał jakieś cechy charakterystyczne?

Czy PRL-owska dresiarska patologia była gorsza od tej współczesnej? Czy częste były wtedy np.burdy na stadionach,działalność przestępcza środowisk pseudokibiców czy ganianie się z maczetami jak np.kilkanaście lat temu w Krakowie?

Czy istniały jakieś wulgaryzmy czy specyficzne słowa używane tylko w tamtym okresie,które zanikły współcześnie?
*



Słownik młodzieżowy zmienia się cały czas. Zanikły praktycznie określenia wapniaki, jareckie (na rodziców). Poszukaj coś o gwarze młodzieżowej to przykładów będzie wiele.

Nie było dresów jako takich. To nowszy wynalazek. A ubierano się w to co było. Były jakieś mody, ale nic dominującego jak teraz. Możesz poszukać zdjęć kibiców. No i PRL to długi czas. I okres kulturowo i modowo burzliwy na całym świecie. W PRL (i innych socjalistycznych) drobne złodziejaszki nie chciały specjalnie się wyróżniać. Były subkultury chcące się wyróżniać, ale ich raczej nie można porównywać do dresiarzy. Milicja nie lubiła osób wyróżniających się wyglądem, bo to było antysocjalistyczne.

Co do wcześniej wspominanych gitów drobna uwaga. To była subkultura stworzona przez państwo w opozycji do grypsujących w więzieniach. Potem nazwa się bardziej rozpowszechniła.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
Sghjwo
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.526
Nr użytkownika: 97.523

 
 
post 2/03/2021, 6:34 Quote Post

Dres jako modny strój to czasy już post prlowskie. Za prlu cięzko było dostać ajkikolwiek dres, nie mówiąc już o tym z trzema paskami. Były jednostki miały dresy z prywatngo importu, ale były to drogie rzeczy i miały je jednostki, więc nie było "subkultury dresów".
Podobnie saszetka "nerka", w prl'u nie byo co w niej nosić, więc nie była potrzebna, chyba że byłeś "badylarzem". Dopiero po upadku prlu saszetka stała się znakiem "człowieka interesu" biggrin.gif biggrin.gif

QUOTE(Phouty)
Oj! Wchodzimy w "rodzime" tematy, poniewaz od poczatku lat 60-tych ubieglego wieku, to bylem hippisem, co oczywiscie stawialo mnie i inych mnie podobnych przeciwko dresiarzom, gitom, oraz innym menelom.

W latach 80-tych hippisi już przeszli do historii wink.gif.
Ja w tym czasie sympatyzowałem z punkami. Wiec skóra i glany. Najbardziej cenione były rumuńskie "securitatki". Irokeza mozna było mieć dopiero w póznych latach 80-tych, o ile chciało się być uczniem dobrej szkoły wink.gif. A lalismy sie z metalowcami i skinheadami, raczej nigdy ze zwykłym menelstwem. Byli jeszcze poppersi, ale oni się nie lali, wolieli tańczyc w dyskotece. tongue.gif biggrin.gif
Milicja i zomo lała wszystkich, szczególnie na koncertach. Jednak bardziej tolerowała metali niz punków

Ten post był edytowany przez Sghjwo: 2/03/2021, 7:06
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 2/03/2021, 23:44 Quote Post

QUOTE(Sghjwo @ 2/03/2021, 6:34)
Podobnie saszetka "nerka", w prl'u nie byo co w niej nosić, więc nie była potrzebna, chyba że byłeś "badylarzem". Dopiero po upadku prlu saszetka stała się znakiem "człowieka interesu" biggrin.gif biggrin.gif
*



Saszetka i skórzana kurtka to był atrybut facetów mówiących cieńć manej. Kurtki zwykle brązowe, szwedki.

Ten post był edytowany przez rasterus: 2/03/2021, 23:46
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
Grapeshot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 79.211

Steven Murphy
Zawód: Marine Engineer
 
 
post 3/03/2021, 2:20 Quote Post

Margines społeczny nosił ubiór podniszczony, którego nie prał, a kąpiel osobistą odkładał przeważnie do gorącego lata w rzece. Czuć go było papierosami, potem i brudem. Oni chodzili często po mieście w kilku. Gdy weszli do zamkniętego pomieszczenia, na pocztę dla przykładu, śmierdzieli (panienka z okienka ciągle się do nich wdzięczyła). Przecież nie tylko oni tak pachnęli. Opisuję tu tych, którzy mało pracowali i byli dobrze widoczni na mieście. Nie mieli też jakiegoś wzniosłego programu, indywidualnie czy zbiorowo. To byli ludzie młodzi bez przyszłości. Wiem, że w Rawie Mazowieckiej nazywano ich filarowcami, bo tam były filary w jednym miejscu na mieście i oni często przy nich stali. Ich strój, poza stanem zniszczenia, nie wyglądał jakoś odmiennie od odzienia większości populacji. Na coś specjalnego nie było ich stać.
Było w tamtych czasach określenie „męty społeczne”. Odnosiło się ono też do funkcjonariuszy milicji obywatelskiej.
Co do stroju męskiego, normalnego (?), nikt nie wspomniał o dżinsach i szerokich pasach. To lata 60 i 70. Myślę, że wzorowano się na filmach z tamtej epoki. Pasy były różne, przeważnie wojskowe, także historyczne.
Co do dżinsów, levi strauss i wrangler były z górnej półki. Większość, z tych, którzy posiadali tego typu spodnie, zadawalała się włoskimi riflami, bo były najbardziej dostępne.

Ten post był edytowany przez Grapeshot: 3/03/2021, 6:02
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 3/03/2021, 6:07 Quote Post

QUOTE(Grapeshot @ 3/03/2021, 2:20)
Margines społeczny nosił ubiór podniszczony, którego nie prał, a kąpiel osobistą odkładał przeważnie do gorącego lata w rzece. Czuć go było papierosami, potem i brudem. Oni chodzili często po mieście w kilku. Gdy weszli do zamkniętego pomieszczenia, na pocztę dla przykładu, śmierdzieli (panienka z okienka ciągle się do nich wdzięczyła). Przecież nie tylko oni tak pachnęli. Opisuję tu tych, którzy mało pracowali i byli dobrze widoczni na mieście. Nie mieli też jakiegoś wzniosłego programu, indywidualnie czy zbiorowo.
*



Co do ubioru marginesu to jeszcze podkoszulek na ramiączkach, często siatkowy. No i tatuaże. Dobrze to przedstawił Bareja.

user posted image
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #37

     
Sghjwo
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.526
Nr użytkownika: 97.523

 
 
post 3/03/2021, 6:36 Quote Post

QUOTE(rasterus @ 3/03/2021, 12:07)
Co do ubioru marginesu to jeszcze podkoszulek na ramiączkach, często siatkowy.

To był podkoszulek "działkowca".
Nawiasem mówiąc, czy działkowcy też byli marginesem spolecznym? Byli jakąś subkulturą prl'u biggrin.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.979
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 3/03/2021, 7:54 Quote Post

Wątki takie jak ten ciekawie uświadamiają różnicę pokoleniową w postrzeganiu nawet tak oczywistych rzeczy jak ubiór czy obecność pewnych przedmiotów w życiu codziennym.

Przypomina mi to pewien przezabawny fan-fic jednej nastolatki, w którym umieszczając akcję opowiadania w okupowanej Warszawie w pewnym momencie sadza protagonistę przed telewizorem. biggrin.gif

Żeby zrozumieć jak wyglądał ubiór w tamtych czasach najlepiej przyjrzeć się detalom w filmach z tego okresu. Najprościej będzie skorzystać z bohaterów Barei czy "07 zgłoś się".

Na początek należy wyrzucić wszystkie utrwalone stereotypy co do ubioru jaki uważa się za popularny za okno.

Dres pojawił się późno i jako ubiór sportowy, rzadko też występował w formie ortalionowej. Tak więc to bardziej odpowiednik współczesnych prostych dresów do treningu (tyle, że zaopatrzonych w więcej nadruków np. z logo kraju czy klubu który reprezentował). Przy czym nadal oznaczało to ograniczony dostęp - nie było sklepów, w których np. każdy mógł sobie kupić taki dresik.

Dżins był bardzo popularny, dzieląc się na formy tego, co udało się zdobyć w sklepie (często bardzo marnej jakości) i drogie sprowadzane z spodnie z zza granicy. Dopiero w końcu lat 80-tych na poważnie pojawiły się dżinsowe kurtki - ale znów, początkowo nie były elementem stroju marginesu, bo przemycany z Turcji strój był kosztowny.

Margines ubierał się więc w to, co PRL miał najtaniej - zwykłe materiałowe spodnie, koszule i różne swetry/pulowery, regularnie podniszczone i zaniedbane. Ta część jest ważna, bo chociaż w PRL często donosiło się ubrania w rodzinach, dbanie o nie i wszelkie przeróbki, poprawki, cerowania i naprawy były na porządku dziennym i pozwalały na zachowanie jakiejś w miarę akceptowalnej formy często starego stroju. W przypadku menela rzadko miało to miejsce.

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 3/03/2021, 7:54
 
User is online!  PMMini Profile Post #39

     
Aquarius
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.347
Nr użytkownika: 15.327

A.F.
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 3/03/2021, 8:23 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 3/03/2021, 7:54)
W przypadku menela rzadko miało to miejsce.
*



A może najpierw niech autor uściśli, kogo ma na myśli pisząc "margines społeczny".
Bo w temacie pojawiają się zarówno drobni przestępcy, cinkciarze, menele, subkultury, ówcześni dresiarze i wszystko wrzucone do jednego wora.
A jeżeli wszystkich, to może podzielmy to jakoś bo się robi straszny chaos organizacyjny.
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.501
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 3/03/2021, 8:59 Quote Post

CODE
Margines ubierał się więc w to, co PRL miał najtaniej - zwykłe materiałowe spodnie, koszule i różne swetry/pulowery, regularnie podniszczone i zaniedbane. Ta część jest ważna, bo chociaż w PRL często donosiło się ubrania w rodzinach, dbanie o nie i wszelkie przeróbki, poprawki, cerowania i naprawy były na porządku dziennym i pozwalały na zachowanie jakiejś w miarę akceptowalnej formy często starego stroju. W przypadku menela rzadko miało to miejsce.


A gdzie w tym wszystkim popularne gumioki? W krainie wszechobecnego błota każdy szanujący się menel powinien je nosić.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #41

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.979
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 3/03/2021, 9:03 Quote Post

QUOTE(carantuhill @ 3/03/2021, 8:59)
A gdzie w tym wszystkim popularne gumioki? W krainie wszechobecnego błota każdy szanujący się menel powinien je nosić.


Gumofilce raczej. Ale czy to jeden menel tylko je zakładał? Faktycznie jak pisze Aquarius, mieszamy tu pojęcia, bo czy wyobrażasz sobie jakiegoś młodego miejskiego chuligana w gumiokach?

I nawet jeśli - to znów bardziej kwestia, ile czasu w nich spędzał i jak się one komponowały z resztą wizerunku. wink.gif

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 3/03/2021, 9:05
 
User is online!  PMMini Profile Post #42

     
Grapeshot
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.682
Nr użytkownika: 79.211

Steven Murphy
Zawód: Marine Engineer
 
 
post 3/03/2021, 9:56 Quote Post

Hipisy czy panki, ja ich do roku 1977 w Polsce nie zapamiętałem. Ludzie mieszkali w ciasnocie, ale bezdomnym nie wolno było być. Też ich nie widziałem. Ci bardziej biedni od innych, wielodzietnie rodziny, to chyba jakiś margines. Byli tacy z natury mentalnie wypaczeni, co swój czas dzielili pomiędzy więzieniem i życiem na wolności. To na pewno margines. Oni byli niebezpieczni. Do więzienia szli za kradzieże i pobicia. Pijacy starzy i młodzi, tu można było zaobserwować jak się z wiekiem degenerowali. Byli tacy, którzy szkołę podstawową kończyli na zajęciach wieczorowych. Byli też ludzie w miarę młodzi, przez większość czasu na utrzymaniu rodziców, którzy nie chodzili do szkoły i nie pracowali. Ci zbierali się w grupy i szwędali po mieście, niekiedy bili się. Były rodziny patologiczne, całe rodziny, tak jak teraz. Taka patologia mogła być lekka lub zaawansowana.

Ten post był edytowany przez Grapeshot: 4/03/2021, 1:56
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.501
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 3/03/2021, 10:23 Quote Post

QUOTE(Grapeshot @ 3/03/2021, 10:56)
Hipisy czy panki, ja ich do roku 1977 w Polsce nie zapamiętałem. Ludzie mieszkali w ciasnocie, ale bezdomnym nie wolno było być. Też ich nie widziałem. Ci bardziej biedni od innych, wieloletnie rodziny, to chyba jakiś margines.



Po sąsiedzku, na Podkarpaciu, miałeś sławną "Penelopę" aka "Członek" , który jakoś po 77 dopiero zakończył hipisowską karierę.

Milicjanci, którzy pod koniec lat 60. natknęli się przy szosie pod Radomiem na grupę dziwnej długowłosej młodzieży, nie mogli nawet przypuszczać, że przyczynią się do narodzin legendy. Przy dwóch regulaminowych mundurowych tych kilku osobników z włosami założonymi za uszy i w długich koralach okręconych fantazyjnie wokół szyi wyglądało jak kosmici. Funkcjonariusze zebrali dowody osobiste i dokładnie spisywali wszystkich po kolei. Tak na wszelki wypadek, gdyby się okazało, że ta kolorowa grupa coś komuś ukradnie albo wda się w jakąś awanturę. Dopytywali, skąd są, dlaczego tak wyglądają i co to w ogóle za dziwne zwyczaje, żeby tak wyglądać.
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/art...law-sellin.html
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
Porucznik123
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 147
Nr użytkownika: 106.345

 
 
post 4/03/2021, 1:32 Quote Post

W PRL-u w szkołach tępiono jakiekolwiek odstępstwo od standardowego,szarego wyglądu? Nie można było mieć dredów,irokeza czy kolczyka w nosie?-Mam na myśli szkoły zawodowe,licea i technika.

Marian Kowalski został podobno wyrzucony z liceum za "przynależność do subkultur młodzieżowych".Przez to nie skończył szkoły średniej i ma wykształcenie tylko podstawowe.Znaczy,że nawet jak byłeś kulturalnym skejtem czy metalem mówiącym grzecznie dzień dobry i do widzenia to i tak wywalali ze szkoły?

Jeżeli chodzi o fryzury,to mój Ojciec mówił,że w latach 70,niemal każdy młody chłopak miał chyrę,długie włosy.Wystarczy spojrzeć na naszą reprezentację na mundialu-wszyscy z długimi włosami i wielu z wąsem.Musiałeś nosić długie włosy i wąsa bo inaczej nazywaliby cię dziwakiem.

Jeżeli chodzi o dżinsy,to podobno w latach 60 były rzadkością.Kupowało się w pasmanterii materiał i szło do krawca,żeby uszył ci gacie.Tylko z czego były wykonane te materiałowe spodnie tych biedniejszych? to była wełna? Wiskoza? jakiś sztuczny,świecący się krótkim czasie na dupie materiał?
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

4 Strony < 1 2 3 4 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej