Uważasz, że Czesi źle zrobli, że nie rzucali sie z młotkami na niemieckie czołgi? Moim zdaniem zachowali sie bardzo rozsądnie. Mają żałować, że nie zginęło 150000 prażan a miasto nie poszło w zgliszcza?
To my winnismy sie uczyć, jak unikać strat własnych.
Wyzwolenie Warszawy w listopadzie 1918 tez budzi w Tobie niesmak? Wtedy ograniczono sie do rozbrajania niestawiajacych oporu Niemców na ulicach. Na Cytadelę nie ruszono. Niemcy spokojnie trzymali ją i linie kolejową dopóki nie ewakuowali swoich oddziałów ze Wschodu. Po czym nie niepokojeni opuscili miasto. Polska hańba? Przeciez można było (należało?) szturmowac cytadele i kłaść sie pokotem i z satyskacja patrzeć, jak artyleria niemiecka wali w miasto. A zachowaliśmy sie jak Czesi w 45 w Pradze.

Ichne powstanie , tak jak nasze, miało też  aspekt polityczny. Chodziło o to, by to jankesi, nie sowieci wkorczyli do Pragi. Tylko, tak jak z Warszawą, gdzie indziej juz zapadły decyzje i tu Czesi nic nie mogli zmienić.

...
Co do powstania( ) to warto pamiętać że 98 % dorosłych Czechów należało do kolaboracyjnego Zjednoczenia Narodowego i różnych jego przybudówek, masowy był udział w różnych młodzieżówkach. Ruch oporu był słaby , rozbity i poddany infiltracji Gestapo.Trudno w tej sytuacji było przedstawiać się jako pełnoprawny członek koalicji antyhitlerowskiej, mając kolaboracyjnego prezydenta, rząd , siły policyjne i wojskowe oraz masę kolaboracyjnych i ultra-kolaboracyjnych organizacji.