|
|
Gen. Berling i jego wojsko
|
|
|
|
Obserwując forum zauważyłem brak tematu o tej dość kontrowersyjnej postaci- z jednej strony słudze komunistów, z drugiej walczącemu o wolność ojczyzny żołnierzowi; z jednej strony marionetce kierowanej przez NKWD, z drugiej wydającemu pamiętny rozkaz wbrew wszystkim o pomocy Powstańcom; z jednej wódz zwycięskiej armii sojuszniczej, z drugiej człowiek ponoszący wszelkie konsekwencje patriotycznej decyzji.
Proszę o Waszą ocenę tej postaci, jak również ocenę żołnierzy walczących w Wojsku Polskim (wschód). Czy fakt, że szli z Armią Czerw, świadczy o ich zdradzie? O tym, że są gorsi? Jeżeli tak to dlaczego? W końcu ocena samego Berling i wspomnianego rozkazu, jego konsekwencji.
|
|
|
|
|
|
|
|
Faktycznie jak napisałeś gen. Berling to dziwna postać. Jak go trochę podziwiam za umiejętność przeciwstawienia się samemu Stalinowi. Jest taka historia, że początkowo Stalin planował, że kościuszkowcy chrzest bojowy przejdą w walkach o Smoleńsk. Berling zdając sobie sprawę ze słabości swojej dywizji oraz z faktu, że walki uliczne zdziesiątkują polskich żołnierzy, podczas rozmowy ze Stalinem miał odwagę powiedzieć, że Polacy są odważni i jeśli trzeba pójdą zdobywać Smoleńsk co już nie raz robili w przeszłości, ale nie z rąk niemieckich(!) więc i tym razem go zdobędą. Po pewnym czasie Stalin zmienił zdanie i wysłał Berlinga jak wiadomo pod Lenino. Miał też wtedy powiedzieć, że Polacy już nigdy nie zdobędą Smoleńska. A co do żołnierzy polskich idących u boku Armii Czerwonej to absolutnie nie uważam ich za gorszych od tych, którzy wstąpili do armii Andersa. Wątpie czy tacy zwykli, szeregowi żołnierze zdawali sobie sprawe, że są jedynie marionetkami Stalina w jego planach. Dowódcy owszem wiedzieć musieli jak wyglądają sprawy, ale dla zwykłych żołnierzy było to pewnie spełnienia marzeń o walkach z Niemcami i wyzwalaniu Polski.
|
|
|
|
|
|
|
|
Berling już jako genrał i dowódca WP brał udział w wyzwalaniu Polski. Co więcej stał z armią radziecką u "bram" Warszawy w trakcie powstania, jednak nie pomógł walczącym partyzantom chociaż mógł odmówić wykonania rozkazu Stalina zabraniającego udziałenia pomocy. Jednakże to dzieki niemu na Bramie Brandenburskiej zawisnęła obok radzieckiej flagi- polska, w momencie zdobycia Berlina.
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 2/03/2006, 2:30
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Adaśko @ 1/03/2006, 15:59) Berling już jako genrał i dowódca WP brał udział w wyzwalaniu Polski. Co więcej stał z armią radziecką u "bram" Warszawy w trakcie powstania, jednak nie pomógł walczącym partyzantom chociaż mógł odmówić wykonania rozkazu Stalina zabraniającego udziałenia pomocy. Jednakże to dzieki niemu na Bramie Brandenburskiej zawisnęła obok radzieckiej flagi- polska, w momencie zdobycia Berlina. O ile dobrze pamiętam to Berling jednak przeciwstawił sie rozkazom nie pomagania walczącej Warszawie (przyczółek czerniakowski) i potem nawet stracił stanowisko dowódcy 1AWP. Czyli nie był taki znowu zły. A oprócz tego to rzeczywiście ciekawe, że dzisiaj wielu ludzi umniejsza zasługi żołnerzy 1AWP walczących na wschodzie u boku armii czerwonej. Przykładem może być moja nauczycielka od historii (wielbicielka zresztą sanacji) . Przecież tamci żołnierze też walczyli o niepodległość. Myślę że tak jak kiedyś pomijano zasługi AK i PSZ na zachodzie tak teraz za bardzo krytykuje sie wojsko ludowe. Trzeba by tu znależć jakąś równowage chyba...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE O ile dobrze pamiętam to Berling jednak przeciwstawił sie rozkazom nie pomagania walczącej Warszawie (przyczółek czerniakowski) i potem nawet stracił stanowisko dowódcy 1AWP. Czyli nie był taki znowu zły.
Do tego stracił możliwość bycia legendą PRL-u.
QUOTE A oprócz tego to rzeczywiście ciekawe, że dzisiaj wielu ludzi umniejsza zasługi żołnerzy 1AWP walczących na wschodzie u boku armii czerwonej. Przykładem może być moja nauczycielka od historii (wielbicielka zresztą sanacji) . Przecież tamci żołnierze też walczyli o niepodległość. Myślę że tak jak kiedyś pomijano zasługi AK i PSZ na zachodzie tak teraz za bardzo krytykuje sie wojsko ludowe. Trzeba by tu znależć jakąś równowage chyba...
Zgadzam się. Przecież Anders i "jego" Armia była w takiej samej sytuacji, tyle że mieli PRAWO uciec (ustalenia Aliantów z ZSRR). Berling i 1 Dyw. im. Tadeusza Kościuszki, potem 1. AWP, a w końcu 2. tego prawa nie miały. Dziwię się, że mówi sie o nich, jako o gorszych. Zrozumieć można tych, którzy po wojnie tłukli opozycję. Ale większość oficerów i szeregowców 1. Armii raczej miało po wojnie guzy niż pałkę...
|
|
|
|
|
|
|
|
Gen Berling otrzymał rozkaz obrony prawego brzegu Wisły w rejonie Puławy-Dęblin zajtego dwa dni wcześniej (26 lipca 1944r)przez 4 Korpus Gwardii i 1 Armie Pancerną. Wbrew rozkazowi po przeprowadzeniu rekonesansu do obrony słusznie przewidując brak obrony lewego brzegu przez Niemców nie wydając pisemnego rozkazu do forsowania Wisły nakłonił dowódców dywizji do jej forsowania. Niestety bez odpowinich środków (na zgromadzonych łodziach rybackich) prowizorycznie i źle zorganizowane próby forsowania Wisły zaczęły się dopiero 1 sierpnia 1944r gdy Niemcy zdążyli zorganizowac obronę lewego brzegu i zakończyły się niepowodzeniem przy stratach Armii Berlinga porównywalnych z poniesionymi przy zdobywaniu Mone Cassino.Wcześniej 26 lipca na południe od Puław jeden batalion 370 Dywizji Piechoty 91 Korpusu69 Armii Radzieckiej bez trudności uchwycił przyczółek w Nasiłowie. Niemal pół roku później forsowanie Wisły pod Kazimierzem i wcześniej utrzymywanie przyczółka pociągnęło hekatomby ofiar żołnierzy sowieckich. Była to część ceny zatrzymania frontu na Wiśle w oczekiwaniu na wzrost nastrojów rewolucyjnych w Reichu i wśród aliantów oraz wzrost potencjału ZSRR. W Polsce Lubelskiej gen Berlingowi podlegały formalnie więzienie Śledcze Na Zamku i liczne areszty usilnie upamiętniane niesłusznie jako areszty lub więzienie podległe NKWD lub nawet "Śmierszowi". Np pierwsza siedziba więzienia śleczego w budynkach klasztornych przy ul Świętoduskiej pomimo oczywistych dokumentów upamietniona została tablicą jako fikcyjny "areszt NKWD" (NKWDziści służyli tam tylko " naszym" "patriotom polskim" po szkoleniach lub stażach w ZSRR). Gen Berling przeprowadził inspekcję podległych mu aresztów i więzienia i w raporcie z tej inspekcji stwierdził przetrzymywanie w nich ponad 11 tysięcy aresztowanych "pod nikomu nieznanymi zarzutami". Można to uznać za akt odwagi.
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 9/08/2008, 4:25
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Belfer historyk @ 27/02/2006, 18:25) dla zwykłych żołnierzy było to pewnie spełnienia marzeń o walkach z Niemcami i wyzwalaniu Polski.
Było to także spełnienie marzenia o wydostaniu się z Sowietów.
Czy ktoś wie, jak to się stało, że Berling nie trafił do Katynia? I jak przebiegała jego służba w Wojsku Polskim przed wojną?
Pozdrawiam.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak wszyscy oficerowie internowani w Starobielsku, Berling był kilkakrotnie przesłuchiwany przez funkcjonariuszy NKWD. Podczas jednego z przesłuchań zgodził się na współpracę z oficerami bezpieki, która miała polegać na przerzuceniu go na tereny okupacji niemieckiej i prowadzenie przez niego tam akcji wywiadowczej.
Pod koniec marca 1940 roku (czyli ponad 20 dni po tym jak Biuro Polityczne WKPb zadecydowało o rozstrzelaniu polskich jeńców) władze obozu przeprowadziły wśród internowanych ankietę. W kwestionariuszu oprócz typowych pytań o dane osobowe, pochodzenie społeczne, wykształcenie itp. pytano, dokąd ankietowany chciałby pojechać po likwidacji obozu. Były wymienione 3 opcje: wyjazd do krajów neutralnych, wyjazd na tereny okupowane przez Niemców oraz pozostanie w ZSRR. Berling podobnie jak kilkudziesięciu innych oficerów optował za pozostaniem w ZSRR.
Wydaje się, że władze sowieckie wyłączyły z egzekucji tych jeńców, którzy mieli pozytywny stosunek do ZSRR i zgłaszali chęć współpracy z NKWD oraz Armią Czerwoną.
|
|
|
|
|
|
|
|
W latach 1937 - 1939 dowodził 4 pułkiem piechoty, potem zwolniony po procesie w stwierdzeniu o sprawy honorowe
|
|
|
|
|
|
|
|
[Primo!,16/03/2006, 16:16]
QUOTE Berling był kilkakrotnie przesłuchiwany przez funkcjonariuszy NKWD. Podczas jednego z przesłuchań zgodził się na współpracę z oficerami bezpieki, Zgoda na taką współpracę nazywa się zdrada. Na tereny GG go nie przerzucili, ale pewnie donosił na kolegów, żeby się wkupić w łaski nowych panów.
QUOTE Wydaje się, że władze sowieckie wyłączyły z egzekucji tych jeńców, którzy mieli pozytywny stosunek do ZSRR i zgłaszali chęć współpracy z NKWD oraz Armią Czerwoną. Aha, i to był zalążek Ludowego Wojska Polskiego - armii ze skazą. Pozdrawiam.
QUOTE(Hieronim Lubomirski @ 16/03/2006, 16:27) W latach 1937 - 1939 dowodził 4 pułkiem piechoty, potem zwolniony po procesie w stwierdzeniu o sprawy honorowe Gdzieś słyszałem, że chodziło o jakieś malwersacje. A nie współpracował on przypadkiem z GRU już przed wojną? No i co, zwolniony z wojska, ale brał udział w Kampanii Wrześniowej? W jakim charakterze i jak dostał sie do niewoli sowieckiej?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE No i co, zwolniony z wojska, ale brał udział w Kampanii Wrześniowej? W jakim charakterze i jak dostał sie do niewoli sowieckiej?
Berling, przeniesiony przed wojną w wojsku przedwcześnie w stan spoczynku po kompromitującej sprawie rozwodowej, za którą sąd honorowy wymierzył mu surową naganę, w czasie kampanii wrześniowej otrzymał z opóźnieniem przydział do obrony Warszawy, nie mógł się jednak do niej przedostać i udał się do Wilna. Nie usłuchał tam rozkazu opuszczenia miasta, a po wkroczeniu Armii Czerwonej zarejestrował się skwapliwie u nowych władz jako podpułkownik dyplomowany.
|
|
|
|
|
|
|
|
Racja - chodziło o niehonorowe zachowanie przy sprawie rozwodowej.
Proponuję zamiast odpowiedzi z cyklu "gdzieś słyszałem" zapoznanie się z treścią biografii Berlinga: S. Jaczyński, "Zygmunt Berling. Między sławą a potępieniem", Warszawa 1993; D. Bargiełowski, "Konterfekt renegata", Warszawa 1996.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Hieronim Lubomirski @ 16/03/2006, 20:33) Berling, przeniesiony przed wojną w wojsku przedwcześnie w stan spoczynku po kompromitującej sprawie rozwodowej, za którą sąd honorowy wymierzył mu surową naganę, w czasie kampanii wrześniowej otrzymał z opóźnieniem przydział do obrony Warszawy, nie mógł się jednak do niej przedostać i udał się do Wilna. Nie usłuchał tam rozkazu opuszczenia miasta, a po wkroczeniu Armii Czerwonej zarejestrował się skwapliwie u nowych władz jako podpułkownik dyplomowany. Sprawa opuszczenia przez Berlinga szeregów WP przedstawiała się zupełnie inaczej niż przedstawił to Hieronim Lubomirski. W 1934 roku ppłk Berling zawarł związek małżeński z Rumunką. To jego drugie małżeństwo rozpadło się po kilku miesiącach, małżonka przybyła do Wilna, gdzie stacjonował 6 pułk piechoty 1 DP Legionów, wraz z meblami. W obliczu rozwodu Berling nie chciał zapłacić za kosztowne wysłanie tych sprzętów z powrotem do Rumunii. Ostatecznie podpułkownik został surowo ukarany naganą Sądu Honorowego dla Oficerów Sztabowych za postępowanie niegodne oficera.
Nie przeszkodziło to Berlingowi w awansie na dowódcę pułku w listopadzie 1935 roku, jednak jeszcze na tym stanowisku miał słowną utarczkę z gen. inspektorem Dębem-Biernackim, stając w obronie swoich podwładnych. W 1937 roku został dowódcą 4 pułku piechoty w Kielcach. Tutaj atmosfera wokół Berlinga zaczęła się zagęszczać, zwłaszcza po zatargu z gen. Tokarzewskim-Karaszewiczem. Zarzucano mu niedociągnięcia w sprawach administracyjnych i szkoleniowych, z pewnością kontaktów z przełożonymi nie ułatwiały chorobliwa ambicja i konfliktowość podpułkownika. W obliczu tych animozji, Berling sam napisał prośbę do ministra spr. wojsk. o przeniesienie w stan spoczynku, argumentując pismo nagonką ze strony gen. Dęba-Biernackiego.
W czasie kampanii wrześniowej po kilkudniowych staraniach otrzymał przydział do obrony Warszawy, do sztabu gen. Czumy. Nie zdołał jednak dotrzeć do stolicy i powrócił do Wilna, gdzie nie podporządkował się rozkazowi opuszczenia miasta. Po wkroczeniu Armii Czerwonej zgłosił się dobrowolnie do komisji rejestracyjnej dla polskich wojskowych, a swoje pozostanie w mieście tłumaczył wiarą w przyszłą współpracę z ZSRR przeciw Niemcom. Niebawem rozpoznany jako były dowódca 6 p. piechoty w Wilnie, został aresztowany.
|
|
|
|
|
|
|
Black car
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 13 |
|
Nr użytkownika: 5.866 |
|
|
|
Zawód: uczeñ |
|
|
|
|
Berling uratował się ze Starobielska wraz z kilkoma oficerami m.in. dla tego, że podpisał dokument, w którym zaświadczył, że po wojnie chce zostać w ZSRR.
Polecam książkę Z.Berling "Wspomnienia" (III tomy), dobrze przeczytać co on wtedy o tym wszystkim myślał...
|
|
|
|
|
|
|
|
Skoro był skonfliktowany z tą miernotą Biernackim to raczej dobrze to o nim świadczy, Biernacki to był chyba najgorszy generał II RP
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|