wiecie cos o normanach? szlaki ich wedrowek itd.? moze znacie jakies linki?
Wiemy wiemy. Szlaki wędrówek- przez bałtyk i morze północne, rzekami -Łabą, Odrą, Wisłą, Niemniem, Dzwiną, Wołgą, Dnieprem na południe do Kijowa, nad morze Azowskie i dalej az do granic bizancjum. Ekspansja na zachód- wybrzeża anglii, zasiedlenie i sąsiedztwo z piktami na wyspach północnej szkocji, irlandii, islandii, grenlandii gdzie ponadto znaleziono i chaty słowian. Do ameryki też podobno mieli zabrać dwójkę- Tyrkera z nad Łaby i Wyzdrawa z Polskiego pomorza. Olaf trygvason z Wolina opisany w islandzkiej Jomsborg saga podobnie jak inni jomsborczycy miał pozwolenie na stacjonowanie tam od samego Bolesława Chrobrego który ponadto był jego teściem (chyba). Poszukaj więcej na stronie ugrupowania Jomsborczyków, drużyny wikingów z Wolina.
A tu coś o słowianskich morskich rozbójnikach:
http://www.zaglowce.ow.pl/typy/slowianie/index.php
Podobno też jakies dunskie plemie z jutlandii wędrując na wschód założyło u ujscia Wisły miasto o nazwie Dansk....ale to juz inna historia.
Normanowie - ciekawy temat. Szlaki wędrówek - udawali się także na Morze
Śródziemne. Napadali w arabskiej Hiszpanii, osiedlili się w południowych Włoszech, zakładając własne państwo i dynastię. Byli aktywnymi uczestnikami życia politycznego Półwyspu i stanowili tam sporą siłę. To państwo miało bardzo ciekawą kulturę i było nadzwyczaj rozwinięte. Jako żołnierze najmowali się w Bizancjum, pozostawiając po sobie m.in grafitti Ich świat był bardzo duży. Potrafili obracać się między Bliskim Wschodem a Skandynawią. Oczywiście załozyli księstwo w Normandii i stamtąd, wiedzeni pamięcią sukcesów w Italii, wyruszyli na Wyspy Brytyjskie. Normanowie byli też tymi, którzy energicznie odpowiedzieli na wezwanie krucjatowe.
Mieli na pewno zdolności państwowotwórcze, bez dwóch zdań.
Ciekawe czy tak dobrze znali sie na polityce jak i na podbojach. Jedna rzecz zajac teren i obrac przywódcę oraz drużynników a druga być sprawieldiwym, przestrzegac albo najpierw ustanowic jakies prawa i wszczac kontakty dyplomatyczne z sasiadami. Niby relacji mieli wiele, ale to z powodu podróży, wypraw w celach handlowych, mysle ze nigdy nie wypływali z pełnym zamierzeniem zajęcia nowych terenów (których na przyklad moglo brakowac w skandynawii) i osiedlenia sie tam. Ale coraz czesciej slyszy sie i o takiej stronie wikingow. Nie musieli od razu siłą ustanawiac swoich rzadów i obyczajów np. w polnocnej szkocji wspolistnieli z piktami, byli sasiadami przy zachowaniu odrebnosci, byc moze i odrebnych dynastii rzadzacych. Na rusi wielu sie zasymilowalo, przejelo slowianskie tradycje i na odwrot- skandynawskie imiona przedostaly sie do slowianskiego. Ciekawe czy wsrod osadnikow (powiedzmy klasy posredniej pomiedzy zeglarzem a wojem) tez była chec wladzy czy np udalo im sie stworzyc cos na wzor demokracji (np starszyzna wybiera nowego wodza po bezkrolewiu etc.) Np slynne althingi decydowaly o rodzajach kar dla przestepcow, pod nieobecnosc wladcy mialy opiekowac sie i decydowac o wszxystkim dla dobra ogolu. A jak było z prawami do tronu?
Ad. mstrong
Ciekawa stroną jest www.northvegr.org
Normanowie mieli bardzo ciekawy system walki, kiedy zajmowali dany teren budowali tam zamek w celu obrony i ekspansji w głąb terenu
No moim zdaniem Normanowie mieli wiele talentów i byli naprawdę niepozbawieni wybitnych jednostek.Stworzyli prężne państwo na północy Francji umiejetnie przejmując feudalizm,który w ich wydaniu był czysty i nieanarchiczny.Pokłosiem tego było jak już większośc osób wie zdobycie słabej(właśnie) politycznie Anglii.Ich Królestwo Sycylii było również silnm państwem,w który mieszały się znacznie formy feudalne ze sposobami administracji bizantyńskiej i arabskiej.Jednak sobiepan ma chyba rację gdyż w ich planach raczej nie przeważała chęc ekspansji poltycznej,ale raczej ucieczki z ubogiej Skandynawii.Ich posiadłości np. w Anglii w IX wieku czy w Szkocji nie miały charakteru raczej organizacji politycznej stałej,lecz raczej ekspansji kolonijnej powodowanej pobudkami ekonomicznymi.Wśród Normanów jako jeszcze wspólnoty plemiennej przejawiały sie bardzo duze tendencje demokratyczne poniewaz obce były im stany,a wódz mógł polegac jedynie na własnym autorytecie.Oczyiwiscie pomagała mu także duża zdolnosc podporządkowywania sie wojowników wynikająca z mentalności Wikingów.Natomiast jeżeli chodzi o prawa do tronu(czyli mówimy o państwowosci Normanów)to dziedziczył najstarszy a nie jak to było wśród Franków,że każdy dostawał swoją dziłakę co prowadziło w konsekwencji do przewlekłej choroby walk dynastycznych.Ta choroba zaś rodziła następną czyli anarchię feudalną.
Intrygujące jest także to, że Wikingowie dotarli do Ameryki płn
w X w., założyli pierwsze osady, lecz z niewiadomych przyczyn opuścili te tereny...
Skealigowie ich wygnali.. czyli Indianie.. przynajmniej co do zasady.. no i był jeden pikuś z osadnictwem.. nie wzięli kobiet, więc trza było wracać
Ależ wzięli!
Ale dopiero w III (II udanej) wyprawie do Ameryki. Pierwszy nowy kontynent (na który zagnały go wiatry) ujżał Bjarni Herjolfsson pod koniec X w., ale nie odważył się wylądować. ok. 1001 r. Leif Eiriksson dopłynął do Nowej Fundlandii i nazwał ją Vinlandią. Ekspedycją przepędzoną przez Skaerlingów była ekspedycja Karlsefniego.
Witam Panowie
Mam do was prosbe, znalazlem dosyc ladny obrazek http://www.medievaltymes.com/courtyard/images/maciejowski/leaf10/otm10va&b.gif , ktory na moje oko pochodzi z XII-XIII wieku. W zwiazku z tym mam pytanie czy wiecie moze jak nazywa sie ten dwureczny "tasak" trzymany przez rycerza na bialym koniu?? Slyszalem ze miecze pol i dwureczne weszly do uzycia dopiero w XIV-XV wieku. To tutaj natomiast przypomina mi dluzsza wersje wikingskiego "langsax`a", czyli noza bojowego, jednosiecznego. Przepraszam ze zostawiam to pytanie tutaj, ale wlasnie ta bron cos mi pod normanow podchodzi.
Z gory dziekuje za wszelka pomoc.
Pozdrawiam
Tomasz
To mi wygląda na..,. talwar, maczetę, arabski miecz-scimitar ej; coś wschodniego, choć raczej nie katana. Jakaś szaabelka. stawiam na Talwar lub bułat (bo na kordela, czy kord to to za długie)
A wszystko przez... mleko. Indianie, początkowo pozytywnie nastawieni do skandynawskich przybyszy dostali od nich w poczestunku mleko. Niestety ich żołądki nie były przystosowane do trawienia substancji zawartych w tym napoju. I cała noc biedacy musieli spędzić tam, gdzie nawet Odyn chadza piechotą. Uznali to za próbe ich otrucia i z zemsty napadli na osadę wikińską.
Mimo wszystko Normanowie i Wikingowie to tylko po czesci jedno i to samo.
Normanowie pochodzili - o ile mi wiadomo - z Norwegii i zainteresowali sie w 9 wieku szczegolnie kultura francuzka, probowali zlozyc wizyte w Paryzu - co im sie nie calkiem udalo. Plyneli sobie wesolo po roznych rzeczkach fracuzkich, jak n.p. po Sekwanie.
I w koncu osiedli w polnocno-zachodniej Francji, ktory to kawalek ziemi nazywa sie przypadkowo po dzis dzien Normandie.
Zrzucili z siebie skorki i okragle tarcze oraz topory i zamienili ten malo pociagajacy chlam na pewnego rodzaju kolczugi, helmy z nosakiem, podlozne, okute tarcze i temu podobne akcesuaria.
Na dodatek uczeszczali nagminnie do budynkow pod tytulem ecole i pilnie sie uczyli. Tak pilnie, ze po 100 latach mowili bezblednie po francuzku. I nic a nic wiecej po nor(we)sku.
Czesc tych filantropow marzla w deszczach Normandii i zwinela sie na przyjemna Sycylie (wyrzynajac przy tym paru Aragonczykow).
Wieksza grupka natomiast wyruszyla prze Kanal na druga strone i wyladowala kolo wiochy pod tytulem Hastings. Byl to rok panski 1066 - jak wszyscy pamietamy.
Tam ustrzelali z luku (trafiajac biedaka w oko) Harolda II, i rozbili jego juz przez innych filantropow (przez Haralda Hardrada pod Stamford Bridge) oslabionych wojow anglosaskich.
Od tego czasu krolowie Anglii przez nastepnych 400 lat uzywali jako jezyka ojczystego - jezyka francuzkiego. I sadzili, ze Francja jest tez ich wlasnoscia - to mialo roznego typu skutki, jak. n.p. pikniki pod Crecy lub Azincourt.
Wikingowie natomiast to nie tylko Normanowie 8 lub 9 wieku, ale grupy roznych ludzi, zajmujacych sie w pokaznym rozmiarze roznego typu sportami, jak walka na topory, miecze lub strzelaniem z lukow. (Czasem tez handlem, lub obrobka metalu oraz budowa statkow).
Byli wsrod nich Waregowie czyli Wikingowie wschodni - w zasadzie roznego typu Szwedzi - jak bysmy ich dzis nazwali. Ci Waregowie (stad rosyjski statek flagowy Warjag - Tsusima 1905 - Rozestwienskij) ponoc wydali swiatu niejakiego Ruryka (Kijow) i handlowali lub pozyczali co cenniejsze wyroby nawet w miescie Konstantyna. Jeden z tych Szwedow - pol Polak, po mamie chyba Swietoslawie ?) - Sven Widlobrody bylem krolem Szwecji, Norwegii, Danii i Anglii.
Ale mieli Szwedzi tez roznych kolegow, n.p. Dunczykow, ktorzy zdobyli wiekszosc Anglii dawno przed Normanami i utworzyli tak zwany Danelaw (the land of danish law) i poczeli miec trudnosci dopiero po bitwie pod Ethandun (dzis Edington) przeciw wybitnemu bo pismiennemu czlowiekowi, Alfredowi Wielkiemu.
Ale jeszcze na 30 lat przed przybyciem Normanow, krolem Anglii byl niejaki Knut Wielki (Canut the Great)- rodem z Danii.
Innym kulturotworczym elementem byli przyjaciele z Norwegii. Dlugo rzadzili w Northhumbrii w miescie Yorvik (ktoremu to miastu zawdziecza swa nazwe Nowy York - i oczywiscie tez ten angielski stary "York" ), szczegolnie ceniony i powszechnie lubiany byl ostatni ksiaze Yorviku (11 wiek) Eryk Bloodaxe - krwawy topor.
Jednym z krolow Norwegii byl wspomniany Harald Hardrada (ktory opuscil swiat w 1066 roku - ale przedtem byl miedzy innymi szefem gwardi cesarskiej w Carigradzie czyli Konstantinopolis), inny Norweg Olaf Tragvysson jest jeszcze dzisiaj tematem piesni norweskich , islandzkich i n.p. z wysp Föroyar.
Eryk Czerwony zkolonizowal Islandie a Leif Ericson doplynal az do Ameryki, gdzie mial zaszczyt poznac Skraellinger (z powodu ich zdaniem Wikingow brzydkiej urody tak nazywanych Indian).
Ale Wikingowie zdobyli nawet Cordobe i pojawiali sie u wybrzezy Afryki.
Zaczelo sie 793 zdobyciem i obrabowaniem klasztoru Iona. Koniec ich ery to polowa 11 wieku.
Wielcy zeglarze, wojownicy ale takze rzemieslnicy i handlarze.
w 793 najechali chyba Lindisfarne
Warto tez wspomnieć o posiadającej normandzkie korzenie rodzinie de Hauteville - w ciągu kilkudziesięciu lat od podrzędnego rycerzyny doszli do wielkich włości w południowej Italii, Sysylii, a nawet księstwa Antiochii w Outremer. Najbardziej znani to Robert Guiscard, Boemund oraz Tankred.
Co do Normanów w Ameryce Północnej ( i to bardzo północnej, bo rejon Nowej Fundlandii) - wypadałoby wspomnieć, że jest kilka wersji co do ich spotkań ze Skraelingami. Farley Mowat, na podstawie cech fizycznych, ubioru i zachowania stwierdził, że nazwa Skraeling, którą Normanowie określali wszystkich tubylców, tyczyła sie dwóch ludów. Przy kilku (ilu? nie pamiętam) spotkaniach ze Skraelingami byli to Indianie (również wymarli już Beothukowie). Jednak raz Normanowie spotkali LUD ESKIMOSKI, prawdopodobnie Dorsetów ! Też nazwali ich mianem Skraeling, chociaż sam opis spotkanych - wygląd fizyczny, ubiór - nie pozwala stwierdzić, iż byli to Indianie. Zainteresowanych odsyłam do pozycji:
Farley Mowat
"Wyprawy Wikingów
Dawni Normanowie w Grenlandii i Ameryce Północnej"
Wydawnictwo "Książnica", Katowice 1995
Długo można mówić o spotkaniach Normanów ze Skraelingami. Ograniczmy się do stwierdzenia, że fatlane w skutkach nieporozumienia przywiodły ich do starć z miejscową ludnością i zaprowadziły pomiędzy nimi wrogie relacje, które uniemożliwiły kolonizację. Dodam, że w wypadku każdej walki była ona rozpoczęta przez Normanów. W hopie Karlsefniego wyrżnęli Skraelingów, a nie stoczyli z nimi bitwę, jak próbuje nam wmówić saga. Ich porywczość i krwiożerczość, którymi sterroryzowali Europę, przyniosła im porażkę i nie pozwoliła na zawsze zmienić biegu historii. Leifowej Winlandii nie odnaleziono po raz wtóry, a wszędzie, gdzie się udano, wszczynano walki z miejscową ludnością i musiano uciekać. A szkoda, szkoda, że tak się to potoczyło...
Spotkałem się z określeniem Eryk Rudy, nie Czerwony. Ale różnie można przełożyć jego przydomek. Jednak jeśli weźmiemy imię jego w oryginale, otrzymamy "Eirik". Dlatego Leif, jego syn, powinien być nazywany "Leif Eiriksson", czyli Leif, syn Eryka.
Teraz z zupełnie innej beczki mam pytanie. Wiek XII-XIII. Jak ma się sprawa z rycerstwem w Skandynawii? Czy w ogóle warstwa jarlów przeszła w rycerstwo podobne do tego w Zachodniej Europie? Czy warstwa thralli (niewolników) przerodziła się w chłopów pańszyźnianych? Z tego co wiem, nie. Proszę odpowiedzieć na moje pytania i pokrótce opisać wygląd społeczeństwa skandynawskiego (Norwegia, Dania, Szwecja) po wieku XI a do wieku XIV.
Czy nikt nie chce nic dodać? Proszę uprzejmie osoby mające wiedzę o zainteresowanie się tematem i odpowiedź na moje zapytanie:
Wiek XII-XIII. Jak ma się sprawa z rycerstwem w Skandynawii? Czy w ogóle warstwa jarlów przeszła w rycerstwo podobne do tego w Zachodniej Europie? Czy warstwa thralli (niewolników) przerodziła się w chłopów pańszyźnianych? Z tego co wiem, nie. Proszę odpowiedzieć na moje pytania i pokrótce opisać wygląd społeczeństwa skandynawskiego (Norwegia, Dania, Szwecja) po wieku XI a do wieku XIV.
PS: Proszę o odpowiedź! Troszkę nieprzyjemnie napisać swój pierwszy post i zobaczyć, że od dłuższego czasu nie ma zupełnie żadnej odpowiedzi. Można się poczuć...dziwnie .
Część odpowiedzi znajdziesz w Osprey'u, seria Men-at-Arms, numer 396:
D. Lindholm, D. Nicolie, Medieval Scandinavian Armies 1100-1300, Oxford 2003.
Niestety pisanie magisterki nie pozwala mi dać szerszej odpowiedzi na pytnie . Jak nie zapomnę, to postaram się napisać więcej w przyszłym tygodniu.
Chyba zapomniałeś, Khamulu, że zamierzałeś coś dopisać po tygodniu od 10 czerwca (jest 5 lipca) . Przypominam zatem i z zainteresowaniem oczekuję rozwinięcia.
Co się stało z Normanami po okresie ich wielkich podbojów?
Normanowie naczęściej "roztapiali się" w liczniejszej ludności miejscowej - tak było w Normandii, na Sycylii i w płd Włoszech, w Anglii z obszarem Danelaw, na Rusi. Tam gdzie miejscowi byli słabi liczebnie - najczęściej byli eliminowani. Tak się stało na Orkadach i Szetlandach, Islandii i Grenlandii. Do dziś potomkowie Normanów tam żyją (no może z wyjątkiem Grenlandii gdzie koloniści normańscy wymarli bodajże w XV w.)
Jako ciekawostka:
Określenie "Rusini" też pochodzi od Normanów. Oznacza to "ludzi mieszkających po drodze". /A. Michałek, 'Wyprawy Krzyżowe"/
A. Michałek to chyba niezbyt wiarygodne źródło...
a mnie interesują zwyczaje i religia normanów czy ktoś móglby to przybliżyć??
Ta broń pewno ma coś ze wschodem, jako, że na zachodzie używano prostych mieczy, lub raczej z zachodem, ale Hiszpanią saraceńską. NIE JEST TO BUŁAT. Bułat to SZABLA z tym, że szersza na końcu, a nie tasak. Prawdopodobnie to jest właśnie ten jednosieczny tasak Wikingów (zapożyczony zresztą od Saracenów wskutek wypraw). ALe nie mam pewności, więc będę musiał to sprawdzić. Jeśli można jeszcze spytać: to skąd jest ten obrazek?
© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)