|
|
Usama ibn Ladin, 1957 - 2011
|
|
|
|
I bardzo dobrze się stało. W tym wypadku zasada, że jak go zabijesz, zrobisz z niego męczennika nie ma zastosowania, bo i tak go mieli czy mają za coś w rodzaju świętego. U wielu społeczeństw prymitywnych (np. górali afgańskich czy innych społeczności islamskich) zemsta jest honorowym obowiązkiem i człowieka zaczyna się szanować dopiero wtedy, kiedy tego dokona. W tym wypadku zemsta pokrywała się ze sprawiedliwością. Ten bandyta już nie będzie zasmradzał ziemi swoją obecnością... Gratulacje dla Jankesów i odpowiednich służb Pakistanu!
|
|
|
|
|
|
|
|
Amerykanie zabili Osame, wiec teraz pora na ruch terrorystow. OCzywiscie amerykanie musieli wczesniej podsumowac wszystkie plusy i minusy. Sa wiec wg mnie 2 wersje tego co sie stalo. 1 - Al Queida jest wewnetrznie sklocona i wielu wataszkow bedzie bic sie ze soba o schede po Bin Ladenie 2 - Amerykanie dali ciala na calego, czyniac z Osamy meczennika. Na razie jest za wczesnie aby to osadzac - historia pokaze.
|
|
|
|
|
|
|
|
Damian90 zgadzam się w większości z tym co napisałeś z wyjątkiem:
QUOTE I obecnie tych terrorystów w Iraku w zasadzie nie ma. Zaktualizuj swoje informacje bo siły USA na spółkę z Irakijczykami rozbijać partyzantkę zaczęli już w 2008.
Może Ty zaaktualizujesz swoje informację? Nie ma już wojny, ludzie nie giną masowo, ale zamachy to taka sama codzienność Irakijczyków, jak Pakistańczyków: http://icasualties.org/Iraq/index.aspx http://www.trust.org/alertnet/news/factbox...n-iraq-april-30 http://www.onet.tv/%28%C5%9Awiat%29%28Zama...%29,1,tag.html# To tylko przykłady.
Tak po za tym zgadzam się z Tobą w 100%, oczywiście że można pokonać terroryzm/terrorystów. Afganistan lat 2001-2004 jest najlepszym przykładem. Zresztą terroryzm w obecnej postaci nie istnieje odkąd istniało państwo, pojawił się z jakiś przyczyn, i z jakiś przyczyn zniknie.
Osama Bin Laden zabity, czy to ważne w świetle konfliktu afgańskiego, i globalnie całej wojny z terroryzmem? Tak naprawdę czas pokażę. Dla mnie ma znaczenie. Obudziłem się rano, włączam TV i tu taka niespodzianka. Dla mnie Osama był nieuchwytny, myślałem że już nigdy nie zostanie złapany/zabity, był to ogromny symbol rzucił wyzwanie Japończykom niczym Yamamoto 7 grudnia 1941, reputacja Ameryki została zachwiana, a dla tysięcy fanatyków islamskich Osama był symbolem (mi często kojarzył się z Arminiuszem który wysiekł Rzymian i też im długo uciekał potem). Pytanie czy pozostanie legendą, tak czy inaczej już nie taką samą.
Ten post był edytowany przez Rommel 100: 2/05/2011, 12:09
|
|
|
|
|
|
|
|
Bin Ladena zabili i, według mnie, niewiele to zmieni (jeśli wogóle cokolwiek). - Al-Kaida jest rozproszona a nie scentralizowana, - można spodziewać się odwetu, - Amerykanie nie popisali się szukając jednego gościa przez 10 lat, z użyciem najnowocześniejszego sprzętu.
Nie zdziwię się, jak za jakiś czas dojdzie do powtórki z 11 września albo wzmożonych działań odwetowych. Zabicie Bin Ladena to czysto symboliczne zwycięstwo, które niewiele zmieni. Amerykanie wykorzystają to jako dowód na to, że ich działania przynoszą skutek (mniejsza z tym, że po tylu latach) i wojna z terrorystami będzie się ciągnąć bez końca.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Rommel 100 @ 2/05/2011, 12:07) Osama Bin Laden zabity, czy to ważne w świetle konfliktu afgańskiego, i globalnie całej wojny z terroryzmem? Tak naprawdę czas pokażę. Dla mnie ma znaczenie.
Dla mnie też. Choćby takie, że miło stwierdzić, że na zachodzie jest jeszcze kraj, którego rząd, gdy mu zabiją w barbarzyńskim zamachu obywateli, nie patyczkuje się lecz wypowie wojnę i nie odpuści, póki nie pośle do piachu osób odpowiedzialnych za to.
Co do odwetu ze strony Al Khaidy... Po pierwsze jak jesteś z kimś w stanie wojny to walisz jak możesz najmocniej, żeby wygrać, a nie boisz się wykonać ruchu, bo się wróg wścieka. A niech się wścieka; kto się wścieka, robi błędy. Po drugie: myślicie, że Al Khaida od jakiegoś czasu nie robi zamachów na Zachodzie bo co? Żal jej się Zachodu zrobiło? W Iraku jest spokój w porównaniu z pierwszymi latami po działaniach wojennych, bo Al Khaida złagodniała?
Ten post był edytowany przez emigrant: 2/05/2011, 12:25
|
|
|
|
|
|
|
Alhirion
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 71 |
|
Nr użytkownika: 69.467 |
|
|
|
PS |
|
Zawód: Licealista |
|
|
|
|
QUOTE - Amerykanie nie popisali się szukając jednego gościa przez 10 lat, z użyciem najnowocześniejszego sprzętu.
A ile miało im to zająć ? Tydzień ? Nie zapominajmy że czasem poszukiwania zwykłych morderców zajmuje dłużej, a Usama ibn Ladin był milionerem, mającym na usługach fanatyków.
|
|
|
|
|
|
|
|
Śmierć Binladena była najlepszym i właściwie jedynym wyjściem. Przetrzymując go i sądząc nie tylko dopiero wykreowano by go na męczennika, ale przede wszystkim sprowokowano terrorystów do nowej fali zamachów. Próbując wymusić jego uwolnienie, mogliby oni urządzić krwawą hekatombę, tym gorszą im dłużej trwałby proces. A gdyby tak jeszcze przypadkiem zamiast wyroku śmierci dostałby dożywocie... Trzymanie i sądzenie go byłoby jak proszenie się o kolejny Londyn, Madryt czy nawet 11.09.
Dla Al-Kaidy może to być także cios finansowy.
Ten post był edytowany przez Galvatron: 2/05/2011, 12:32
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Galvatron @ 2/05/2011, 13:27) Śmierć Binladena była najlepszym i właściwie jedynym wyjściem. Przetrzymując go i sądząc nie tylko dopiero wykreowano by go na męczennika, ale przede wszystkim sprowokowano terrorystów do nowej fali zamachów. Próbując wymusić jego uwolnienie, mogliby oni urządzić krwawą hekatombę, tym gorszą im dłużej trwałby proces. A gdyby tak jeszcze przypadkiem zamiast wyroku śmierci dostałby dożywocie... Trzymanie i sądzenie go byłoby jak proszenie się o kolejny Londyn, Madryt czy nawet 11.09. Dla Al-Kaidy może to być także cios finansowy.
Tak, tak, fanatycy islamscy chowający się w górach Pakistanu i cieszący się gdy raz w tygodniu jakiś jeden żołnierz przypadkiem wejdzie na ich zrobioną domową robotą minę, mają zrobić hekatombę w USA. 11.IX to jednorazowy numer, drugi raz nie przejdzie.
|
|
|
|
|
|
|
|
A może ten zamach to fragment rozgrywki w samej Al Kaidzie. Przeciek do strony przeciwnej (USA)z informacją gdzie Osama się znajduje jest na to najlepszą metodą. Przeciwnik polityczny zlikwidowany a powód do dalszej eskalacji działań terrorystycznych też jest. Sposób pozbycia Osamy i jego współtowarzyszy też jakby o tym świadczył, pozbyto się niewygodnych świadków o sposobie przeprowadzenia akcji.
QUOTE(emigrant) Co do odwetu ze strony Al Khaidy... Po pierwsze jak jesteś z kimś w stanie wojny to walisz jak możesz najmocniej, żeby wygrać, a nie boisz się wykonać ruchu, bo się wróg wścieka. A niech się wścieka; kto się wścieka, robi błędy. A konflikt narasta i po pewnym czasie nie ma już żadnych dróg odwrotu w próbie jego zakończenia. Piękna metoda.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 2/05/2011, 13:24) QUOTE(Rommel 100 @ 2/05/2011, 12:07) Osama Bin Laden zabity, czy to ważne w świetle konfliktu afgańskiego, i globalnie całej wojny z terroryzmem? Tak naprawdę czas pokażę. Dla mnie ma znaczenie.
Dla mnie też. Choćby takie, że miło stwierdzić, że na zachodzie jest jeszcze kraj, którego rząd, gdy mu zabiją w barbarzyńskim zamachu obywateli, nie patyczkuje się lecz wypowie wojnę i nie odpuści póki, nie pośle do piachu osób odpowiedzialnych za to. W pełni się zgadzam z wami, USA pokazuje że Zachód nie jest aż tak do końca zgnuśniały.
Szkoda że teraz znowu media zaczynają straszyć zamachami terrorystycznymi, za zabicie Bin Ladena. Rzeczywiście wygląda tak jakbyśmy bali się walczyć na wojnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zastanawia mnie czy Amerykanie dostali rozkaz "zabij". Jeśli tak wykazali się skrajną nieodpowiedzialnością. Mogli z Bin Ladena zrobić objazdowy cyrk a zrobili męczennika. Mam jakieś dziwne przeczucie, że śmierć w tym wypadku nie jest karą, lecz nagrodą. Dobrze pamiętam zdjęcia wyciąganego jak szczur z kanału Husajna. Brudny, nieogolony, pozbawiony wszelkich atrybutów władzy. Nie przypominam sobie aby potem szalała w Iraku partyzantka z imieniem Saddama na ustach. No cóż można było to zrobić w podobny sposób, ośmieszając Osamę ośmieszyć innych bojowników, pokazać im, że skończą właśnie jak szczury, spłoszone, przestraszone na łasce niewiernych, gnijąc do końca swych dni w jakiejś dziurze, bez możliwość ujrzenia Słońca. To zdecydowanie bardziej ponura perspektywa niż "chwalebna" śmierć w walce i 72 dziewice czekające w nagrodę.
Nie wiemy jednak co tam się stało i czy stawiono opór, może doszło do samobójstwa?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Dla mnie Osama był nieuchwytny, myślałem że już nigdy nie zostanie złapany/zabity, był to ogromny symbol rzucił wyzwanie Japończykom niczym Yamamoto 7 grudnia 1941, reputacja Ameryki została zachwiana, a dla tysięcy fanatyków islamskich Osama był symbolem.
Nawet nie wiesz, jak przez przypadek dobrze trafiłeś. I Osama, i Yamamoto byli public enemy nr 1 dla USA. Obydwaj też przez ten kraj zostali zamordowani (jeden zastrzelony, drugi zestrzelony). Obydwóch tropiono z zastoswaniem wywiadu elektrotechnicznego (np. nasłuchu, dekryptologii).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Necrotrup @ 2/05/2011, 14:20) To moim zdaniem wskazuje, że brali pod uwagę wzięcie go żywcem (inna sprawa, to pytanie po co).
Bin Laden był człowiekiem, który zagrażał całemu światu i naszej cywilizacji. Już swoją działalnością wydał na siebie wyrok śmierci. O ile byłem dość sceptyczny co do egzekucji na Saddamie Husajnie myślę, że wobec namierzenia Osamy, jego natychmiastowa likwidacja jest wręcz oczywistym rozwiązaniem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Osama bodajże wypowiedział 1996 świętą wojnę USA. Więc jak to na wojnie giną ludzie. Pomijając fakt, że USA zdecydowały byc może się na taki krok, gdyż trudno było by im udowodnić Osamie winę to przede wszystkim co zrobili by z nim żywym? Wsadzili do Guantanamo? Skazali na śmierc?
W pierwszy przypadku zaraz obrońcy praw człowieka krzyczeli by, że jest przetrzymywany bez sądu. Natomiast w drugim to pamiętacie jaki cyrk odstawiło w Europie lewactwo kiedy iracki sąd skazał Hussaina na śmierć? Pewien włoski eurodeputowany nawet rozpoczął głodówkę w ramach protestu. Wyobraźcie sobie co by było z Bin Ladenem, tym bardziej, ze nawet nie wiadomo pod jakim sądem go postawić...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(balum @ 2/05/2011, 11:40) QUOTE USA z kolei nie mogłoby sobie pozwolić na normalną procedurę sądową Dlaczego Baszybuzuku? Nie mieli dowodów?
Czyżbyś był zwolennikiem teorii, że to Żydzi wysadzili Twin Towers?
A poważniej - dowodów dla cywilnego, amerykańskiego sądu? W sytuacji gdyby trzeba było przy okazji ujawniać źródła? Mając jeszcze na głowie batalię o to, jak sądzić, jak więzić i czy w ogóle można zasądzić karę śmierci? Sądzę, że nie.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|