Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> George H.W. Bush, 1924 - 2018
     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 1/12/2018, 10:04 Quote Post

George Herbert Walker Bush (ur. 12 czerwca 1924 w Milton, zm. 30 listopada 2018 w Houston) – amerykański polityk oraz przedsiębiorca naftowy, 41. prezydent Stanów Zjednoczonych oraz 43. wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, ojciec 43. prezydenta USA George’a W. Busha. Jako przywódca USA wspierał przemiany polityczne i gospodarcze w Europie Środkowo-Wschodniej (Jesień Ludów), a po upadku ZSRR zainicjował pokojową współpracę z Rosją. W trakcie jego prezydentury Stany Zjednoczone prowadziły interwencję zbrojną w Panamie oraz operacje militarne w ramach międzynarodowej koalicji w czasie I wojny w Zatoce Perskiej.

Podczas II wojny światowej George Bush był najmłodszym pilotem w lotnictwie marynarki wojennej (US Navy). Po ukończeniu studiów na Uniwersytecie Yale w 1948 roku rozpoczął pracę w przemyśle naftowym w Teksasie. Jako przedsiębiorca stał się w ciągu kilkunastu lat milionerem. Od początku lat 60. XX w. poświęcał się karierze politycznej, wstępując do Partii Republikańskiej. W latach 1967–1971 był członkiem Izby Reprezentantów amerykańskiego Kongresu, a następnie ambasadorem USA przy ONZ oraz szefem misji łącznikowej w Chinach. Pełnił funkcję dyrektora Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) w latach 1976–1977. Był wiceprezydentem USA w administracji Ronalda Reagana (1981–1989). W 1989 roku objął urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych, który sprawował przez jedną kadencję, do 1993 roku. Zmarł 30 listopada 2018 roku w związku z formą choroby Parkinsona.

Prezydent z klasą. Pożegnanie George'a H.W. Busha

Nie był prezydentem idealnym, ale z pasją i oddaniem przeprowadził Amerykę przez niezwykle trudny i pełen zasadzek okres zakończenia zimnej wojny.
- Właśnie tutaj, w sercu Europy, Amerykanie wyrażają najgłębszą nadzieję, że Europa będzie scalona i wolna - powiedział George H.W. Bush na warszawskim Okęciu w lipcu 1989 r.
Zaledwie miesiąc wcześniej „Solidarność” wygrała wybory do Sejmu. Jeszcze nie było premiera Tadeusza Mazowieckiego, jeszcze stał Berliński Mur, ale Lech Wałęsa witał prezydenta USA jako zapowiedź wolności, jako początek lepszej przyszłości.
I tak będzie się nam kojarzył George H.W. Bush. Jako bliski współpracownik, a potem następca Ronalda Reagana, prezydenta, który jak mało który w historii USA przyłożył rękę do odzyskania przez Polskę suwerenności.

George H. W. Bush zdecydowanie nie był prezydentem idealnym. Jak napisała po Jego śmierci Anne Applebaum, popełniał błędy, ale kierował Ameryką z pasją i oddaniem, które w dzisiejszej polityce wydają się tak bardzo naiwne. Nie był charyzmatycznym politykiem jak John F. Kennedy, nie był wspaniałym mówcą jak Reagan, ani wybitnym geostrategiem jak Richard Nixon. A jednak…
Po pierwsze, był patriotą. Jako ostatni mieszkaniec Białego Domu z pokolenia pamiętającego II wojnę światową, słowa o przelewaniu krwi dla ojczyzny nie były dla niego pustą frazą do wygłaszania na wiecach wyborczych. Po ataku na Pearl Harbor rzucił studia i poszedł do wojska, przez pewien czas będąc najmłodszym pilotem w marynarce wojennej USA.
Gdy na fali popularności Reagana został prezydentem, nikt nie mógł przewidzieć, że za chwilę świat przewróci się do góry nogami. Nawet on, jako były dyrektor CIA, nie przewidywał upadku Związku Radzieckiego.
A jednak… A jednak bardzo skutecznie przeprowadził Zachód przez zmiany w Moskwie, a potem jeszcze poprowadził Amerykę do absolutnie nieprzewidywalnego z góry, ale totalnego zwycięstwa na Saddamem Husajnem w pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej w 1991 r. To był jednocześnie jego największy polityczny błąd - gdyby wówczas nie zatrzymał wojsk amerykańskich przed Bagdadem, być może dziś Bliski Wschód wyglądałby inaczej, być może ocalonych zostałoby w perspektywie następnych dekad wiele tysięcy istnień ludzkich. Ale to tylko gdybanie.
Przegrał walkę o drugą kadencję, bo jego demokratyczny przeciwnik Bill Clinton był symbolem zmian. Zimna wojna odeszła do historii (na zawsze, jak się wtedy nam wszystkim wydawało), a Ameryka chciała nowego otwarcia na wspaniałe lata 90. Bush był ostatnim prezydentem pokolenia wychowanego na strachu przed atakiem nuklearnym i III wojną światową. Strach przed terroryzmem miał dopiero nadejść.
Na emeryturze George H.W. Bush nadal wspierał swój kraj, budząc powszechny szacunek po wszystkich stronach amerykańskiej polityki.
Spotkałem Go raz w życiu - w latach 90. w Waszyngtonie z grupą amerykańskich korespondentów przy Białym Domu. Wspominał wówczas z uśmiechem Gdańsk, który odwiedził w 1989 r. Połowę dziennikarzy wciąż pamiętał z imienia, cytował ich teksty, z jednym przez pięć minut dyskutował o reformie służby zdrowia.
- Nie głosowałem na niego, ale klasę to on, kurczę, ma - powiedział wtedy jeden z moich amerykańskich kolegów. Bez dwóch zdań, to był prezydent z klasą.

(Onet)

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.319
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 1/12/2018, 10:11 Quote Post

Polecam wszystkim Polakom, w tym użytkownikom naszego forum żeby nauczyli się od Amerykanów klasy, jak zachowywać się w przypadku śmierci historycznych liderów. Nawet jeżeli się z nimi nie zgadzaliśmy, nawet jeżeli kiedyś konkurowaliśmy. Nikt nikomu nie odbiera zasług, ani nie uważa za gorszego patriotę.

G. H. W. wpisze się z pewnością na stałe do historii Polski jako ten, który wspierał nas w trudnym okresie przełomu politycznego i twardo zagwarantował zachodnią granicę w obliczu zjednoczenia Niemiec.

RIP
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.897
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 1/12/2018, 15:18 Quote Post

R.I.P. [*]

QUOTE(Piegziu)
G. H. W. wpisze się z pewnością na stałe do historii Polski jako ten, który wspierał nas w trudnym okresie przełomu politycznego i twardo zagwarantował zachodnią granicę w obliczu zjednoczenia Niemiec.

RIP
*

Przejść, przejdzie, ale jeszcze nie wiadomo do końca w jaki sposób; teraz dopiero zaczynają być odtajniane dokumenty amerykańskie z lat przełomu (ok. 1989 roku w tym z lat bezpośrednio ten przełom poprzedzających). A do odtajnienia wszystkich jeszcze daleko.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Alexander Malinowski 4
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 260
Nr użytkownika: 103.808

Alexander Malinowski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: informatyk
 
 
post 1/12/2018, 15:34 Quote Post

QUOTE(Net_Skater @ 1/12/2018, 10:04)
To był jednocześnie jego największy polityczny błąd - gdyby wówczas nie zatrzymał wojsk amerykańskich przed Bagdadem, być może dziś Bliski Wschód wyglądałby inaczej, być może ocalonych zostałoby w perspektywie następnych dekad wiele tysięcy istnień ludzkich. Ale to tylko gdybanie.

(Onet)
*



Proszę nie kasować!
Przecież jego syn naprawił jego błąd, nie zatrzymał sie przed Bagdadem i potwierdził, że to jest jeszcze większy błąd.

USA potrafiły naprawić Niemcy, czy Japonię, ale nie mają żadnego przepisu na kraje muzułmańskie.
Czyli zatrzymanie wojsk przed Bagdadem okazało sie słuszną decyzją, sprawdzoną empirycznie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
1234
 

Wielki Wuj
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.630
Nr użytkownika: 4.636

 
 
post 1/12/2018, 15:45 Quote Post

Pewnie. Skopany Saddam nikomu nie zagrażał ale był skuteczną zaporą przed różnymi binladenami i innymi islamistami.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.897
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 1/12/2018, 15:56 Quote Post

QUOTE(1234 @ 1/12/2018, 15:45)
Pewnie. Skopany Saddam nikomu nie zagrażał ale był skuteczną zaporą przed różnymi binladenami i innymi islamistami.
*


Pewnie! Na przykład to, że wywołał wojnę z Iranem, zawiadował totalitarnym, ludobójczym reżimem zagazowuącym także tysiące bronią chemiczną, najechał Kuwejt grożąc w przyszłości zhegemonizowaniem bliskowschodniej ropy to wstrętna jankeska propaganda i, jak piszesz, nikomu to nie zagrażało. tongue.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 1/12/2018, 16:19 Quote Post

Na temat finalu operacji Desert Storm sa dwie opinie, debaty na temat plusow i minusow obydwoch opinii byly, sa i beda trwaly dlugo.
Bush Senior skonczyl okres prezydentur w ktorych to urzedujacy w Bialym Domu byli ludzmi ktorzy - jak to sie mowi - powachali prochu. Od czasu prezydentury "Bubby" Clintona mamy cywilow.


N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.265
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 16/12/2018, 15:15 Quote Post

Prezydent George H. W. Bush, a sprawa polska. Fragment artykułu:
Prezydent, który rozumiał Polskę
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Bumar SA
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 310
Nr użytkownika: 103.847

Edward Janiski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: lektor
 
 
post 17/12/2018, 21:12 Quote Post

Bardzo spodobał mi się cytat przypomniany podczas uroczystości pogrzebowych przez byłego senatora Alana Simpsona: 'Hatred corrodes the container it is carried in.'
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
Kamaz73
 

Pancerny Inseminator
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.187
Nr użytkownika: 22.254

Robert
Stopień akademicki: mgr in¿.
Zawód: zolnierz zawodowy
 
 
post 18/12/2018, 8:17 Quote Post

QUOTE(Fuser @ 16/12/2018, 16:15)
Prezydent George H. W. Bush, a sprawa polska. Fragment artykułu:
Prezydent, który rozumiał Polskę
*


Moim zdaniem kluczowy fragment wskazujący jasno na to jak ważną sprawą była stabilna transformacja ustrojowa i rola Jaruzelskiego w tym procesie jako stabilizatora z perspektywy USA i Rosji:
QUOTE
Równocześnie, jak wynika z notatki sporządzonej z tego spotkania, Bush stwierdził, że jest dla niego „frustrujące, że gospodarka polska nadal znajduje się pod presją żądań związków zawodowych. Aby gospodarka mogła stać się konkurencyjna, związki zawodowe muszą zgodzić się na redukcję świadczeń i zarobków. Solidarność i OPZZ winny stanowić konstruktywną siłę w procesie reform, zgodziły się przecież wejść do parlamentu i muszą współuczestniczyć w reformowaniu. W Ameryce jest powiedzenie, że nikt nie powinien kalać własnego gniazda. Bush będzie o tym mówił jutro z Wałęsą. Nie wie, czy związki zawodowe przyjmą jego opinię, ale będzie się starał przekonać je o potrzebie wspólnego wysiłku”1.


Tak długą rozmowę Busha z Jaruzelskim odczytano jako poparcie dla generała i jego kandydatury na stanowisko prezydenta. Potwierdził to sam Bush w książce opublikowanej w 1998 r., pisząc: „Powiedziałem mu [W. Jaruzelskiemu], że jego odmowa ubiegania się [o wybór na prezydenta] będzie prowadziła w sposób nieunikniony do destabilizacji, i nalegałem, żeby rozważył swoją decyzję ponownie. Powstała sytuacja paradoksalna: prezydent USA usiłuje przekonać wyższego przywódcę komunistycznego, aby ubiegał się o urząd prezydenta swojego kraju. Ale sądziłem, że doświadczenie Jaruzelskiego stwarzało najlepsze warunki dla łagodnej transformacji systemu w Polsce”2.

To tak gwoli ścisłości dla wszelkiej maści wyznawców Cenckiewiczopodobnych pseudohistoryków wciskających kit z uwagi na brak zrozumienia dla epoki o której piszą. Lech Wałęsa, W.Jaruzelski, Jan Paweł II, George H.W. Bush wyraźnie wspierali proces pokojowych przemian w Polsce czego oczekiwali Polacy. I to co się wydarzyło w Magdalence czy przy Okrągłym Stole było jedyną i zasadniczą formą realizacji tych pragnień. Mit o "zdradzie" przy Okrągłym Stole jest piramidalną bzdurą i kłamstwem politycznym wciskanym przez środowiska które kompletnie zawiodły w tamtych czasach Polaków i próbujących dorabiać sobie uzasadnienie dla swoich błędnych postaw w oparciu o tanie moralizatorstwo.
Spójrzmy też na ten fragment z perspektywy roli OPZZ która w owym czasie nadal była związkiem czysto socjalistycznym w zakresie gospodarczym ( aby nie powiedzieć że roszczeniowym wobec otoczenia, państwa) co było kompletnym archaizmem. ( jest nim zresztą i do dziś).


 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.265
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 19/12/2018, 19:40 Quote Post

QUOTE(Kamaz73 @ 18/12/2018, 9:17)
QUOTE(Fuser @ 16/12/2018, 16:15)
Prezydent George H. W. Bush, a sprawa polska. Fragment artykułu:
Prezydent, który rozumiał Polskę
*


Moim zdaniem kluczowy fragment wskazujący jasno na to jak ważną sprawą była stabilna transformacja ustrojowa i rola Jaruzelskiego w tym procesie jako stabilizatora z perspektywy USA i Rosji:
*


Bardziej z perspektywy USA. Przecież na jesieni ZSRR postawił na o wiele szybsze przemiany w krajach satelickich (NRD, Czechosłowacja, Bułgaria). Dla USA najważniejsze było, by nie "przewrócił się" Gorbaczow, który swoją polityką tak im się przysłużył.
A Jaruzelski był dla Amerykanów na tym krótkim odcinku dziejów partnerem, z którym można robić polityczne interesy. Nie bardzo to sprzyja tworzeniu historycznych mitów.
Zresztą po latach G. H. W. Bush przesłał gen. Jaruzelskiemu list gratulacyjny z okazji urodzin. Przecież nie musiał tego robić, jeśli by nie chciał.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Katarzyna Konopka
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 168
Nr użytkownika: 107.612

 
 
post 26/05/2022, 18:47 Quote Post

Jest to paradoks, że George Bush senior- prezydent, za którego czasów wydarzył się koniec pierwszej zimnej wojny, koniec w dodatku bardzo pomyślny dla Stanów, okazał się prezydentem jednokadencyjnym, ale tak właśnie się stało.
Sądzę, że była to w tym wypadku kwestia spraw krajowych. Słabsza koniunktura gospodarcza po giełdowym krachu z 1987 roku(dziś nieco zapomnianym, a to był jeden z największych krachów giełdowych w historii) i wzroście cen ropy naftowej na światowych rynkach, zamieszki w Los Angeles(pechowo dla Busha wypadły one na rok wyborczy- a to akurat Kalifornia w amerykańskich wyborach prezydenckich miała wtedy- i ma dziś- najwięcej głosów elektorskich). Swoje(w kontekście kontrkandydata) zrobił również jego wiek.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej