|
|
Najlepszy pisarz XX wieku
|
|
|
|
XX wiek wydal szczegolnie wielu interesujacych pisarzy, ktorych dziela zapisaly sie juz na stale w ludzkiej swiadomosci. Warto sprawdzic kto, dla nas, ludzi zwiazanych z historia, jest najlepszym i najwartosciowszym pisarzem ubieglego wieku. Po czyje ksiazki najchetniej siegaja historycy? Najlepiej bedzie jesli ta dyskusja bedzie sie toczyla tylko i wylacznie wokol walorow czysto literackich a nie np. ideologicznych inklinacji danego pisarza. Choc oczywiscie, w pewnych wypadkach ciezko bedzie od tego uciec. Postaram sie dac dobry przyklad i oddaje glos na Kolumbijczyka Gabriela Garcie Marqueza. Choc z wieloma pogladami politycznymi i zyciowymi postawami tego pisarza zgodzic sie nie moge, to jednak uwazam jego tworczosc za kawalek arcywybitnej literatury fenomenalnie, poprzez tzw. realizm magiczny, oddajacej specyficzny klimat Ameryki Lacinskiej i w gruncie rzeczy uniwersalne emocje targajace kazdym z nas (szczegolnie "Sto lat samotnosci" ale takze np. "Kronike zapowiedzianej smierci" czy "O milosci i innych demonach").
A jakie jest wasze zdanie na ten temat? Ktory z powyzszych pisarzy jest dla Was najwiekszym idolem i autorytetem? Czy jest to "ojciec calej wspolczesnej literatury" Irlandczyk Joyce, czy moze oszczedny w slowach ale zarazem niezwykle sugestywny Amerykanin Hemingway, autor "Dzumy" Camus, niezwykle popularny w Polsce Vonnegut czy tez moze nieco przereklamowany zdaniem wielu, Rosjanin Bulhakow? A moze jeszcze ktos inny...Faulkner, Solzenicyn, Becket, Hesse, Shaw, Brodski, Babel, Steinbeck??? Zapraszam do dyskusji!
|
|
|
|
|
|
|
|
Bardzo trudno się zdecydować. Z polskich postawiłbym na Józefa Mackiewicza za jakość prozy, podejmowanie trudnych tematów i postawę życiową. Z agranicznych wahałbym się między Singerem, Grahamem Greenem, Jamesem Jonesem, Mannem a także o ile można wliczyć w tę konkurencję dramatopisarzy, Eugenem O'Neillem. A pewnie i jeszcze paru by się znalazło.
Brak u mnie na liście pisarzy hiszpańsko języcznych, bo ta literatura do mnie nie przemawia, choć zdaję sobie sprawę, że tacy jak Marquez to też asy...
|
|
|
|
|
|
|
|
Wybrałem opcje inny , ponieważ w typach nie ma nazwiska Umberto Eco , Imie Róży to książka która najbardziej na mnie wpłynęła wręcz osobiście , myślę ze trudno dać palmę pierwszeństwa komukolwiek nasze zdanie zawsze będzie subiektywne .
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Jamesem Jonesem O tak! "Cienka czerwona linia" to jedna z najlepszych amerykanskich powiesci o wojnie w historii. O wiele lepsza niz wyrezyserowany na jej podstawie film (choc miedzy Bogiem a prawda tez byl nienajgorszy).
QUOTE Umberto Eco , Imie Róży I tutaj po raz pierwszy dochodzimy do problemu literatura a prawda historyczna. Powiesc Eco jest bez watpienia swietna, a film z S.Connerym, powstaly na jej kanwie w niczym jej nie ustepuje. Pytanie dla nas badaczy historii, jak odniesc sie do "jezdzenia po sredniowieczu" jakie przemawia z kart tej ksiazki. Zaiste chyba 90% wspolczesnych Europejczykow wyrabia sobie prywatny, negatywny oglad nt sredniowiecza wlasnie na podstawie "Imienia Rozy".
|
|
|
|
|
|
|
|
Imię Róży to harlekin z punktu widzenia historycznego, choć, tak jak większość harlekinów, dobrze się go czyta... Pod względem powieściopisarskim, moim zdaniem, Eco nie umywa się do takiego np. Jeske-Choińskiego.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie zagłosuję, bo nie ma ani Musila, ani Płatonowa. O nich Brodski powiedział, że to absolutne szczyty literatury, gdzie nie ma już miejsca na lepszy-gorszy.
|
|
|
|
|
|
|
|
[QUOTE]Emigrant Harlekin , być może dla Ciebie , ale czy napisałem ze potraktowałem Imię Róży jako compendium wiedzy historycznej , dla mnie to powieść raczej filozoficzna , a ze świetnie napisana i osadzona w średniowieczu tym lepiej . P.S Gdybym napisał ze Mistrz i Małgorzata jest wybitnym dziełem pewnie zarzuciłbyś ze niezbyt wiernie oddaje realia Moskwy w tym czasie
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja rowniez zgadzam sie z Lancasterem. Okreslenie "harlekin" dla "Imienia Rozy" to zdecydowana przesada. Natomiast dla laikow nie majacych pojecia o historii, powiesc ta moze, poza wciagajacym plotem, dostarczyc takze wielu przeklaman i stereotypow nt sredniowiecza, w ktore ludzie ci łatwo uwierzą. Wiadomo, ze Eco piszac "Imie Rozy" chcial rozmyslnie troche "dokopac" Kosciolowi Katolickiemu i to mu sie udalo.
Troche podobne odczucia mialem czytajac "Czarownice z Salem" Arthura Millera. Swietny dramat, wartka akcja, znakomicie oddane realia purytanskiej Nowej Anglii, wspaniale naszkicowane postacie glownych bohaterow...ale gdzies tam w tle zawsze majaczy chcec "pojechania po" Komisji McCarthiego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancaster @ 27/02/2010, 9:40) Harlekin , być może dla Ciebie , ale czy napisałem ze potraktowałem Imię Róży jako compendium wiedzy historycznej , dla mnie to powieść raczej filozoficzna , a ze świetnie napisana i osadzona w średniowieczu tym lepiej . P.S Gdybym napisał ze Mistrz i Małgorzata jest wybitnym dziełem pewnie zarzuciłbyś ze niezbyt wiernie oddaje realia Moskwy w tym czasie Nia zarzuciłbym, bo według mnie MiM to arcydzieło. Zresztą to powieść alegoryczna i jej zadaniem nie było oddawania realiów Moskwy. Nie wiem czy Bułhakow nie zasadził jakichś błędów jeśli chodzi o te realia, ale nawet gdyby, to atmosferę tamtych czasów oddał wyśmienicie. U Eco aż się roi od antykościelnej propagandy i to topornej. To historyczne (tylko dlatego, że osadzone w historii) czytadło. Nic więcej. Choć, powtarzam, czyta się świetnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
[QUOTE]Emigrant Nie zamierzam Cie przekonywać do prozy Eco , jak pisałem w wcześniejszym poście zdanie w kwestii najlepszego pisarza XX w zawsze będzie subiektywne ( o gustach się nie dyskutuje ) , może są w Imieniu Róży watki antykościelne ale mi to nie przeszkadza , rzucanie jednak inwektyw typu , Harlekin , czy tez Czytadło , jest poniżej poziomu dyskusji , mówimy tu o kulturze Kolego , a różnić sie można pięknie .
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lancaster @ 27/02/2010, 14:04) , rzucanie jednak inwektyw typu , Harlekin , czy tez Czytadło , jest poniżej poziomu dyskusji , mówimy tu o kulturze Kolego , a różnić sie można pięknie . Momencik, ja uważam, że Imię Róży to literatura nie wysokiego lotu, tylko popularna i do tego zakłamana. O ile pierwsze nie jest zarzutem, o tyle drugie jak najbardziej.Takie stwierdzenia nie są poziżej poziomu dyskusji.
Pozostańmy przy własnych zdaniach.
Żeby skończyć ot, dorzuciłbym jeszcze do listy asów Saula Belowa i Nabokowa.
|
|
|
|
|
|
|
|
Naprawdę nie wiem co pamiętnego jest w pisarstwie Nabokova. Ot, pisarz jakich Ziemia setki nosi.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie jestem zwolennikiem jego twórczości, ale Lolita, była jednak książką przełomową (choć fanem tego dzieła też nie jestem)... Coś jak "Z zimną krwią" Trumana Capote'a (jeszcze jeden kandydat w/g mnie do miana największego) lub "Lochy Watykanu" Gide'a.
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja będę oryginalny i powiem, że Władysław Reymont
|
|
|
|
|
|
|
|
Przejrzałem sobie jeszcze raz ten wątek i tak sobie myślę, że szukanie największego pisarza nie ma większego sensu. No, bo jak tu dojść czy Mistrz i Małgorzata" to 'większe" dzieło od, powiedzmy "Archipelagu Guł-ag" czy od "Pożądania w cieniu wiązów" O'Neille'a lub "Śniegów Kilimandżaro" Ernesta... To są przecież inne parafie, to raz, a poza tym, jakią miarką do nich przyłożyć? Wydaje mi się więc, że lepiej się skupić na ulożeniu listy, nazwijmy to, "super ligi" pisarzy. Może wtedy będzie łatwiej?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|