|
|
Najlepszy aliancki dowódca ?
|
|
|
|
Jak uważacie który był najlepszy?? Zapraszam do dyskusji
|
|
|
|
|
|
|
|
G.Patton-dla mnie to taki "aliancki Manstein".Juz w Afryce sie odznaczył,gdy Montiego zatrzymali Niemcy pod Mareth.A przeciez chocby na przykladzie przełeczy Kasserine widac jak wtedy amerykanski zołnierz był przygotowany do walki z Niemcami. Operacja Husky to tez jego sukces,ale tak naprawde co potrafi pokazał Patton we Francji.Najpierw brawurowo wyzwalał północna Francje,a potem gdy Niemcy kontratakowali w Ardenach uderzył na ich lewe skrzydło.I to w chwili gdy alianci zwołali narade dowodcow by przedyskutowac co czynic.A Patton wydal rozkazy jeszcze zanim przybył na narade.Gdyby go nie zatrzymano spokojnie wszedłby do Pragi.Zreszta gdyby dowodził 12 Grupa Armii i miał wolną rekę to mogł jeszcze w 44 roku wkroczyc do Berlina. Dowodził po mistrzowsku,a przy tym byl barwna,ale i kontrowersyjna postacia.Nosił te swoje colty,potrafił spoliczkowac zołnierza,mowił to co mysli.Mi najbardziej utkwiła jego rozmowa z Bradleyem:Bradley mowi,ze Trewiru nie mozna zdobyc mniej niż trzema dywizjami,na to Patton:własnie zdobyłem Trewir dwoma dywizjami,to co mam go oddac?
|
|
|
|
|
|
|
|
Dalem glos na Pattona.Za "Odsiecz Ardenska".
|
|
|
|
|
|
|
|
Oddaje głos na S. Pattona facet legenda. Bardzo lubił historię wojskowości i poezję. Świetnie dowodził swoimi wojskami.
Pozdro
|
|
|
|
|
|
|
|
Brakuje mi w ankiecie Slima, bo to w końcu też pierwsza liga. A zagłosuję na McArthura, choć to bardziej za Inchon, czyli za nie tą wojnę
|
|
|
|
|
|
|
|
Świadom swych ograniczeń wynikających z zainteresowania głównie europejskim teatrem działań wojennych odniosę sie tylko do tych dowódców. Kogo uważam za nieporozumienie - Monty - moim zdaniem jego największe dokonanie to ....jak on zmieścił tyle tych znaczków na tak małym berecie a cała reszta - no cóż - głupi (Market-Garden)miewa szczęście (Dunkierka). Moim faworytem jest stanowczo Patton; dowódca wizjoner, podobno nieoficjalny mecenas Christiego, ojciec amerykańskich wojsk pancernych (Pułaski II ?)osoba pełna sprzeczności (Biblia - i co słowo "kxxx";) + reinkarnacja)która wymagała od innych b. wiele, ale najwięcej wymagała od siebie. Jedna z pierwszych osób o której można powiedzieć że "została zabita gazetą"; jednakże te "śmierci" potrafiono skutecznie wykorzystywać (FUSAG) Miał wiele swoich dziwact, ale to chyba norma że wielcy ludzie nie mieszczą się w naszych ramach.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wybrałem Georgiego Pattona, ale to chyba z racji przyzwyczajenia. Gdzie bym się nie pojawił zawsze głosuję na niego. Postać kontrowersyjna, ale także szalenie złożona. Pochodzący z dobrej rodziny, dobrze wychowany z czasem zaczął przybierać maskę żołnierza jakim chciał być- cynicznego, butnego i wymagającego. Jego postawa istotnie może wzbudzać podziw. Sycylia, rajd przez Francję, Ardeny, to jego niewątpliwe sukcesy, zasługujące na uznanie. Jednak i jemu zdarzały się wpadki, jak choćby Metz. Przekraczanie Renu w jego przypadku było łatwiejsze niż u Monty'ego. Jednak potrafił się tym mocno chwalić.
QUOTE Zreszta gdyby dowodził 12 Grupa Armii i miał wolną rekę to mogł jeszcze w 44 roku wkroczyc do Berlina.
Niektórzy niemieccy oficerowie mówili potem, że gdyby Patton miał wolną rękę do Berlina doszedłby zanim Rosjanie przekroczyli by Odrę.
A ja wysunę kandydaturę jeszcze jednego generała, konkretnie Jamesa Gavina, dowódcę 82 DPD. Kaliber co prawda nie ten sam o Patton czy też Auchinleck, ale zasługuje na to aby nazwać go świetnym dowódcą. To co pokazał podczas Market-Garden to było coś niesamowitego. Mimo problemów jakie miał potrafił utrzymać swoje pozycje, jego plan zajęcia mostów w Nijmegen z 20 września '44 i akcja jaka się wówczas odbyła do dzisiaj budzą podziw. Zawsze na pierwszej linii ze swoimi ludźmi, oto co pisze o nim Ambrose w "Obywatelach...":
QUOTE Wyciągając wnioski na podstawie czterdziestu lat rozmów z byłymi żołnierzami amerykańskimi, nie poparte jednak żadnymi danymi statystycznymi, stwierdzić wypada, że Jim Gavin był najbardziej lubianym dowódcą dywizji na ETDW (Europejski Teatr Działań Wojennych). Niektórzy z byłych żołnierzy nie potrafią sobie przypomnieć nazwisk swoich dowódców dywizji, bo było ich tak wielu, albo dlatego, ze nigdy nie widzieli ich na oczy; inni nie chcą ich pamiętać. Kiedy jednak weteranów "osiemdziesiątej drugiej" pytałem, co myślą o generale Gavinie, najpierw milkli na chwilę, a następnie wybuchali potokiem słów- zuchwały, odważny, uczciwy, sprytny jak diabeł, fajny facet, godny zaufania, przywódca, kochany.
|
|
|
|
|
|
|
|
Patton - cięty język i świetne operacje.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE cięty język To jakaś szczególna zaleta dowódcy
Ja także Patton, za Ardeny.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dwight D. Eisenhower za całokształt i cierpliwosć wobec Montiego:)
|
|
|
|
|
|
|
|
Najlepszy czy najbardziej znany??
Bo właśnie taką widzę różnicę. Wiem, że najłatwiej krytykować, ale nie mogę patrzeć kiedy umieszcza się na liście Montego o zapomina się o gen. Slimie.......A Hobart, wiadomo nieznośny charakter, ale swą cegiełkę dołożył.......Szkoda, także że nie dowiemy się nigdy jak potoczyłaby się wojna w Afryce z O'Connorem jako dowódcą 8 Armii....
|
|
|
|
|
|
|
Brosh
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 13 |
|
Nr użytkownika: 33.823 |
|
|
|
Zawód: Uczen |
|
|
|
|
najlepszy moim zdaniem... Patton, zawsze i wszędzie... trochę "szalonawy" (wierzyłw reinkarnację, że jest w nim "duch Hanibala" i innych wielkich (przy)dowódców). Na miejscu ostatnim "Monty" Montgomery, taki dowódca któremu raz się udało potem to już ehh... ale napewno jest on najbardziej znanym dowódcą alianckim (zachód). Co do G.Patton(')a niech te kilka cytatów powie wszystko(wszystkie cytaty z wikipedia.pl): 1.Nigdy nie musiałem "przegrupowywać" swoich wojsk, a to przegrupowania stanowią główne źródło rozrywki w brytyjskiej armii. 2.Polska jest pod kontrolą Rosji, tak samo jak Węgry, Czechosłowacja i Jugosławia, a my sobie spokojnie siedzimy i wydaje nam się, że wszyscy nas kochają. 3.Celem wojny nie jest zginąć za swoją ojczyznę, tylko sprawić by tamci ********* zginęli za swoją. (nie weim czy miao być w orygoinale, ale tak od bezpieczeństwa wykropkowałem). 4.Wszyscy naziści są źli, ale nie wszyscy Niemcy są nazistami. 5.Wolę mieć jedną dywizję niemiecką przed sobą niż jedną dywizję francuską za sobą.
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja dałem głos na Weavella.
Za jego walki na Dalekim Wschodzie i wyparcie Włochów z Etiopii.
Monty nie był jakiś nadzwyczajny - sukces w Afryce zawdzięczał przewadze sprzętowej, a we Francji to już wogóle nie ma o czym mówić. A jak odważył się na jakąś spektakularną akcję to wiadomo jak to sięskonczyło (Arnhem).
|
|
|
|
|
|
|
Kondzio ll
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 27 |
|
Nr użytkownika: 31.721 |
|
|
|
Konrad Pietrzak |
|
Zawód: Uczen |
|
|
|
|
Dałem głos na Pattona za Ardeny i potrafił zmobilizować wojska do starcia z Niemcami
|
|
|
|
|
|
|
WernerusMaximus
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 5 |
|
Nr użytkownika: 33.027 |
|
|
|
K.K |
|
|
|
|
Patton!!
QUOTE Jest jedna wspaniała rzecz, którą będziecie mogli powiedzieć po tym jak ta wojna się skończy i gdy wrócicie do domów. Będziecie wdzięczni, gdy za 20 lat będziecie siedzieć przy kominku z wnukiem na kolanie, wnuk zapyta co robiliście w czasie tej wielkiej II wojny światowej, a wy nie będziecie musieli zakasłać, przestawiać wnuka z kolana na kolano i mówić "Cóż, twój dziadek przerzucał łopatą gówno w Luizjanie". O nie! Będziecie mogli spojrzeć mu prosto w oczy i powiedzieć: "Synu, twój dziadek walczył wraz ze wspaniałą Trzecią Armią i cholernym sukinsynem nazwiskiem George Patton". o Z przemówienia do żołnierzy 3. Armii, 5 czerwca 1944
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|