Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Fachowość kadr MO, Wiedza kryminalistyczna 1956 - 1970
     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 8/05/2017, 4:45 Quote Post

Trochę przez przypadek zacząłem przeglądać materiały dotyczące Milicji Obywatelskiej. Bardzo mało informacji jest o fachowości pionu kryminalnego i śledczego. Dlaczego akurat czasy Gomułki? Bo wcześniej do 1954 r. MO to była przybudówką do UB, dopiero od 1954 r. otrzymała samodzielny byt, a od 1957 r. formalnie aparat bezpieczeństwa został podporządkowany MO.

Oczywiście zbierając informację musiałem też sięgnąć do czasów wcześniejszych. MO powstało w 1944 r. na podstawie dekretu PKWN z 7 października. Początkowo formacja była zasilana głównie byłymi partyzantami GL/AL, członkami PPR. Do 1946 r. było w milicji ok. 1000 funkcjonariuszy przedwojennej policji, głównie specjalistów od kryminalistyki. Ok. 1946 r. zaczęto ich wyrzucać. Po 1947 r. pozostało ok. 100. Ludzie ci byli głównie wykorzystywani do nauczania nowych milicjantów. Przykładem niech będzie Jan Płotnicki, który utworzył i był w latach 1945 - 1947 komendantem Centrum Wyszkolenia Milicji Obywatelskiej w Słupsku. W 1947 r. został odwołany, aresztowany za znajomość z Marianem Spychalski. Płotnicki był oficerem przedwojennej policji, potem został skazany w procesie pod zarzutami rozbijania ruchu rewolucyjnego przed wojną. Wyszedł z więzienia w 1953 r. z powodu choroby nowotworowej, zmarł w 1954 r.

Jak wyglądały nowe kadry milicyjne? Nie dotarłem do szczegółów wykształcenia, ale można trochę wnioskować na podstawie biuletynów IPN o bezpiece. Funkcjonariusze do obydwu formacji byli brani praktycznie z tych samych źródeł. W UB wiele osób nie miało wykształcenia podstawowego. W Warszawie wyjątkowo większość miała przynajmniej wykształcenie 7 klas szkoły powszechnej, w mniejszych miejscowościach bardzo dużo osób miało po 3 lub 5 klas szkoły powszechnej. (Pełny kurs szkoły powszechnej przed wojną to było 7 klas, ale w wielu szkołach nauka była 5 lub 3 letnia.).

W latach 1945 - 1948 milicja zajmowała się zwalczaniem "reakcjonistów", różnych band rabunkowych, nadzorowała obowiązkowe kontyngenty, więc trudno mówić o jakieś pracy kryminalistycznej. Zadania były bardziej bojowe niż policyjne. Szkolenia były bardziej polityczne niż specjalistyczne. Same szkolenia prowadzili często milicjanci, którzy przez kilka lat ganiali się z pepeszami po lasach, a potem przechodzili na wykładowców. Za dużo nie mogli nauczyć. W jednym z biogramów natrafiłem np. na coś takiego, że od grudnia 1952 r. był słuchaczem kursów, a od czerwca 1953 był wykładowcą na kursach.

Ci ludzie, którzy wtedy zdobywali stopnie i awansowali byli potem szefami wydziałów po 1956 r. I często zniechęcali młodszych do nauki. Było to też zniechęcanie na zasadzie, bo on będzie lepiej wykształcony i mnie zastąpi. We wspomnieniach milicjanta trafiłem na informację, że jego szef był rzeźnikiem, z 5 klasami szkoły powszechnej i zniechęcał do dalszej nauki.

Kilka przykładów z Warszawy, gdzie poziom kadr był wyższy:

Feliks Olko, związany z UB, ale potem pułkownik MO, zastępca komendanta wojewódzkiego MO d/s SB - cztery klasy szkoły powszechnej.
Bogusław Aftyka - Komendant MO w Warszawie, Białymstoku, Elblągu, 7 klas szkoły powszechnej
Antoni Frydel - wysokie stanowiska w MO, także wykładowca w szkołach milicyjnych, naczelnik wydziału do walki z przestępstwami gospodarczymi - 7 klas szkoły powszechnej.

Sama kryminalistyka też nie była rozwijana. Przegląd kryminalistyczny zaczął się ukazywać w 1955 r. Brunon Hołyst jako pierwszy w Polsce obronił doktorat z kryminalistyki w 1962 r.

W 1957 r. pojawił się w PRL problem z bardzo wzrastającą przestępczością gospodarczą. Był to efekt spadku terroru, a jednocześnie większych aspiracji ekonomicznych. Sprawa była tak poważna, że zajmowało się nią nawet X Plenum KC PZPR. Jedną z przyczyn przestępczości była też:


CODE
W notatce z maja 1958 r. opracowanej  na potrzeby władz partyjnych stwierdzano nienajlepszą jakość pracy meryto- rycznej i nienajwyższe morale funkcjonariuszy MO: „Analiza ilości i jakości  wykroczeń dokonywanych przez funkcjonariuszy MO świadczy o poważnym  jeszcze braku dyscypliny i demoralizacji części pracowników, a zatem świadczy  o niedostatecznej pracy polityczno-wychowawczej w jednostkach.

za http://bazhum.muzhp.pl/media/files/Pamiec_...0)-s143-166.pdf

W milicji powszechne były wykroczenia, pijaństwo. Za przykład może posłużyć osoba Antoniego Kaczmarka, komendanta MO w Braniewie od 1954 r. Został zdjęty ze stanowiska za pijaństwo. Przyszedł na spotkanie spółdzielców pijany, spał przy stole prezydialnym, chrapał oraz wykazywał objawy wymiotów.

http://www.debata.olsztyn.pl/z-archiwum-ip...-braniewie.html

Historię Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego można przeczytać tutaj:

http://clk.policja.pl/clk/clkp/historia/hi...boratorium.html

CODE
Pierwszą placówką kryminalistyczną, która powstała w powojennej Polsce, była Sekcja Naukowo-Technicznej Ekspertyzy działająca od 1945 roku w Wydziale Służby Kryminalno-Śledczej KG MO. Wykonywała ona jedynie badania daktyloskopijne oraz dokumentów. Po kilku latach uruchomiono w niej następne działy badań (broni palnej i mechanoskopii). Sekcja ta została zlikwidowana w 1949 roku. Fakt ten niekorzystnie wpłynął na pracę dochodzeniowo-śledczą MO, ponieważ badania kryminalistyczne wykonywano tylko sporadycznie, w trakcie postępowania przygotowawczego prowadzonego przez MO.   W 1954 roku w Oddziale Śledczym KG MO zorganizowano Wydział Naukowo-Techniczny, składający się z Sekcji Terenowej oraz Laboratorium Ekspertyz


Czyli od 1949 przez 5 lat badania kryminalistyczne były lekceważone. Dopiero od 1955 r. zaczęło się coś dziać, ale wymagało to czasu. Przed wojną polska policja była ceniona na świecie. Na jej wzór zorganizowano np policje w Portugalii i Japonii. Mieliśmy też trochę kryminologów. Cały ten dorobek został zaprzepaszczony.

Także współpraca międzynarodowa została zerwana. Polska była jednym z 20 krajów założycieli Interpolu. W 1952 r. zerwano wszelkie kontakty z tą organizacją. Dopiero 27 września 1990 r. Polska została znów przyjęta do Interpolu.

O jakości pracy milicji świadczy też kilka głośnych spraw.

Napad na bank w Wołowie. Był to jeden z najgłośniejszych skoków na bank, w stylu filmowym przeprowadzony, z piwnicy banku włamano się do skarbca wybijając podnośnikiem strop. Skradziono 12 mln złotych. Przestępcy wpadli przez przypadek. Żona jednego z nich chciała zapłacić banknotem 500 zł z zastrzeżonej serii. Nikt wcześniej nie podejrzewał tych osób. Wszyscy przestępcy pochodzili z Wołowa, a jeden z nich był pracownikiem banku.

Napad na bank przy Jasnej w Warszawie. Jedno z najgłośniejszych przestępstw PRL. Mimo rysopisów nie udało się znaleźć nigdy sprawców. Zrabowano 1,3 mln złotych. Jeden z konwojentów został zabity. Zaangażowano do sprawy śledczych z całej Polski.

Problem było też wyposażenie milicji. Brakowało samochodów, często jeden radiowóz musiał obsługiwać miasto powyżej 50 tys. mieszkańców. Milicjanci na miejsce przestępstwa udawali się autobusami czy tramwajami. Radiowozy FSO Warszawa nie były w stanie podjąć pościgu za przestępcami w samochodzie zachodnim.

Jeśli ktoś ma jakieś informacje o fachowości kadr milicyjnych w tym okresie to chętnie poczytam. Temat jest chyba interesujący, bo w historii milicji wszyscy skupiają się albo na ich działaniach represyjnych albo na wyposażeniu technicznym oddziałów zwartych. Mało jest informacji o pracy kryminalistycznej.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 8/05/2017, 9:27 Quote Post

Nie ma co generalizować że milicjanci byli nieukami.
Reszta społeczeństwa też nie błyszczała w tej materii.
Odbijam piłeczkę w drugą stronę i podam przykład Brunona Hołysta.
Piękny przykład dobrego technika kryminalistyki.
Dorobił się tytułu profesora, a zaczynał karierę w MO od 1955 roku.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
rasterus
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.628
Nr użytkownika: 89.006

 
 
post 8/05/2017, 16:04 Quote Post

Hołyst zaczął karierę w milicji gdy zaczęły się zmiany na lepsze ale jedna jaskółka wiosny nie czyni. Ogólny poziom był niski. Fachowość do wykształcenie kierunkowe, a tego nie było. Uczono się kryminalistyki od nowa.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Sarim
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 848
Nr użytkownika: 67.804

 
 
post 9/05/2017, 12:38 Quote Post

http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4133737/zag...-kryminalne-prl

Możesz zajrzeć do powyższej książki, jest tam między innymi mowa o napadzie na Bank w Wołowie, o którym wspominałeś wraz ze szczegółami dlaczego przestępcy wpadli i dlaczego wpadli tak późno. Z książki wynika, że mimo dość oczywistych powiązań zachowali się dość profesjonalnie.

Książka skupia się na samych zbrodniach i tym w jaki sposób policja znalazła sprawców ale zawiera też info na temat milicjantów oraz sposobu ich pracy, jest też wiele przykładów wskazujących na błędy śledczych z wyszczególnieniem z czego wynikały.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej