Drukowana wersja tematu

Kliknij tu, aby zobaczyć temat w orginalnym formacie

historycy.org _ Polska Ludowa ogólnie _ PRL w krzywym zwierciadle

Napisany przez: Rothar 19/05/2006, 20:40

PRL W KRZYWYM ZWIERCIADLE

user posted image

Kawały polityczne 1944-89



Natura Polaka ma w sobie coś, co powoduje, że czym w kraju dzieje się gorzej tym bardziej ironicznie jej właściciel patrzy na świat. Humor, satyra była w okresie Polski Ludowej sprawą nieuniknioną, sferą wolności jaką można było krytykować władzę w gronie znajomych (choć jak pokazują niektóre wypadki, czasem kończyły się takie wybryki tragicznie).
Chciałem byście podzielili się w tym temacie kawałami, które znacie, pamiętacie lub gdzieś znaleźliście a które uważacie, że są warte uwagi użytkowników Forum. smile.gif

Na dobry początek rzucę kilka co ciekawszych sztuk zaczerpniętych ze zbioru dokonanego przez Andrzeja Zawistowskiego:

***

- Jak w nocy rozpoznać kierunki świata, gdy nie masz kompasu?
- Trzeba znaleźć linię kolejową i obserwować pociągi. Pełne jadą na Wchód, puste wracają na Zachód.

***

Jakie czerpiemy korzyści z przynależności do RWPG?
- Przykładowo: Polska wytwarza gliniane kogutki, które potem wymienia z Czechosłowacją na małe kurczaki. Z kurczaków wyrastają dorosłe kury, które wyjeżdżają do NRD. W zamian za to Polska dostaje malutkie świnki. Ze świnek wyrastają dorodne wieprze, a potem wywozi się je do Związku Radzieckiego. Wtedy zaś w zamian za te wieprze do Polski nadchodzi transport pierwszej jakości radzieckiej gliny, potrzebnej do wyrabiania kogutków...

***

Drogi do socjalizmu: droga benzyna, droga wędlina i drogi towarzysz Gierek.

***

- Jak tak dalej pójdzie - mówi optymista - to będziemy mieli gówno do jedzenia
Na to pesymista:
- Zastanawiam się, czy dla wszystkich wystarczy.

***

Nie ma mięsa, nie mam serka, wyrzucili z partii Gierka.
Raz, dwa, trzy - sekretarzem będziesz Ty!

***

- W czym ma pokrycie dolar?
- W złocie.
- A funt brytyjski?
- W platynie.
- A w czym ma pokrycie złoty polski?
- W cynie.
- W cynie?!
- W cynie społecznym.

***

- Jak się macie robotnicy? - zażartował towarzysz Gierek
- Dobrze - zażartowali robotnicy

***

Wchodzi staruszka do sklepu mięsnego i mówi:
- Poproszę szynkę.
- Nie ma!
- To w takim razie baleron.
- Też nie ma!
- To może chociaż szynkowa, schab, golonka?
- Nie ma, niczego nie ma.
Staruszka wychodzi ze sklepu, a ekspedientka mówi do swojej koleżanki:
- Popatrz, popatrz - taka stara, a jaką ma pamięć.

***

Herb RWPG: osiem chudych krów, dojących się nawzajem

Napisany przez: Fuser 19/05/2006, 21:05

autor: Ryszard Marek Groński (obecnie felietonista tygodnika "Polityka"); tytuł: "Dzienniczek odnowy czyli przegląd wiadomości nie objętych tajemnicą państwową (na razie)" - autentyczne wiadomości opatrzone satyrycznym komentarzem; miejsce: "Kabaret pod Egidą", data: 1981r.; najciekawsze fragmenty:
1. "[wiadomość:] w skład rządu francuskiego weszło 4 komunistów... [komentarz]: mój Boże, żeby to tak u nas";
2. "[wiadomość:] prasa podała, że w Chinach rozpoczęły się pośmiertne wykluczenia z Partii. [komentarz:] Prawdziwe nieszczęście nastąpi wtedy, gdy rozpocznie się przyjmowanie";
3. "[wiadomość:] w jednym z numerów tygodnika "Przekrój" ukazał się pełny tekst Konstytucji 3 Maja. [komentarz:] Nie ulega wątpliwości, iż niebawem ukaże się także deklaracja ideowa Konfederacji Targowickiej";
4. "[wiadomość:] w opublikowanym w "Nowych Drogach" liście, Edward Gierek napisał: >>Chciałbym, Towarzysze żebyście wiedzieli, że zawsze chciałem dobrze<<". [komentarz:] Ideałem byłby przywódca, który zawsze chciałby źle i któremu też by się nie udało";
5. "po niezapomnianym spektaklu o generale "Grocie" Roweckim, scenarzysta Urbankowski i sztab jego konsultantów przygotowuje nowe widowisko. Bohaterem będzie ojciec Kolbe, wydany przez wywiad angielski i CIA za zorganizowanie komórki PPR w Niepokalanowie... W roli ojca Kolbe wystąpi Ryszard Filipski".

Oczywiście te żarty brzmią lepiej w wersji audio, kiedy słychać odpowiednią intonację słów autora i żywą reakcję publiczności i są zrozumiałe dla tych, którzy dobrze znają sytuację społeczno-polityczną w Polsce w 1981r.

Napisany przez: Anakin 19/05/2006, 22:31

gdzieś był temat z ptaniem o życie codzienne w PRL
a potem mi sie przypomniał obrazujący dowcip, ale temat mi uciekł.
Dowcip więc tu:

Przychodzi facet do sklepu motoryzacyjnego (chyba zwały sie POLMOZBYT) i pyta:
- moge kupic skode 110?
- oczywiście
- to poproszę
- proszę bardzo. Odbiór za 10 lat
- OK. Ale dokładnie kiedy. Przed południem czy popołudniu?
- Panie ! Jak pan dostanie za 10 lat to po co panu znać porę dnia???
- Chce sobie zaplanować, bo za 10 lat mam też dostać telefon.


Dowcip jest oryginalny. Choć troche może być mylący. Moi rodzice czekali na telefon dwa razy dłużej rolleyes.gif

Napisany przez: tuxman 19/05/2006, 23:58

Jak do tej pory wyborne! biggrin.gif

Teraz lista - w większości przypadków znalexionych w Internecie (chociaż część z nich pamiętam):

***

Sekretarz partii podchodzi do proboszcza.
- Pozyczcie proboszczu troche lawek na zebranie partii.
- Nie pozycze - odpowiedzial proboszcz.
- Nie pozyczycie? Dobrze, to my nie bedziemy niesli baldachimu na
procesji.
- Nie bedziecie niesli? To ja nie napisze wam przemowienia na 1 maja.
- Nie napiszecie? To my nie bedziemy chodzic do spowiedzi i g.....
bedziecie wiedzieli, a nie co sie dzieje w partii.

***

Gierkowi rozwiazalo sie sznurowadlo, pochyla sie zeby zawiazac,
ale i wysoki i w krzyzu strzyka, wiec nie siega. Jablonski
radzi: "Postaw noge na krzesle". Gierek stawia druga stope na krzesle
i tym bardziej nie moze siegnac, powiada wiec do Jaroszewicza:
"Widzisz, to jest zawsze tak jak spytasz o rade inteligenta!"

***

W 1968 roku mala kawa podrozala z zelaznych 3.60 na 4.80. Podobno
jakis kretyn powiedzial Gomulce, ze kawa to towar importowany.

***

Za dziesiec minut dziesiata, prawie godzina policyjna.
Dwoch milicjantow idzie ulica. Spotykaja przechodnia.
Jeden z milicjantow zaczyna go bic pala i kopac.
Drugi pyta:
- Za co ty go wlasciwie bijesz?
- Ja go dobrze znam: on daleko mieszka!

***


Moze jeszcze coś znajdę później.

Po edycji:
Acha! Znalazłem nieśmiertelny wykład zawodowego żołnierza dla studentów:

"Bacznosc! Temat zero osiem lamane na pietnascie-Czlowiek jego wzor
i przeznaczenie. Spocznij!
Na wypasazeniu Ludowego Wojska Palskiego znachodzi sie dwa radzaji
czlowieka - czlowiek wzor czterdzisci siedem i czlowiek wzor czterdziesci
osiem. W agolnosci czlowiek sklada sie z czesci zasadniczych i pamacniczych.
Do czesci zasadniczych zaliczamy glawice, nieslusznie w cywilu nazywana
glowom, tuleje laczonco zwanom szyjom, korpus ze sledzionom i wantroboj,
kanczyny gorne tudziez dolne.
W gornej, przedniej czensci glawicy znachodzom sie dwa oka, oko liewe
i assymetrycznie prawe. Oko liewe sluzy do wykrywania przelozonych w celu
addania regulaminawego hanoru wojskowego, asymetrycznie oko prawe sluzy
do wykrywania czwartej piersi na komende "Rownaj w prawa!"
Panizej znachodzi sie wystemp przedni zaopatrzony dwiema dziurkami.
Dziurka liewa sluzy do wykrywania zapachu strawy agolnowajskowej,
assymetrycznie dziurka prawa sluzy da wykrywania zapzchow zwanych
kaszarawymi.
Panizej znachodzi sie otwor gembny zaopatrzony w jenzyk i zemby.
Zemby sluzom do przezuwania strawy agolnowajskowej natomiast o jenzykach
w wojskowosci mozemy powiedziec, ze wyrozniamy jenzyki nastempujonce:
wyzej wzmiankawany, dwa jenzyki w kaloszach agolnowojskowych, i bardzo
rzadko jeden obcy. W ogolnosci otwor gembny sluzy do zaladawania
i zaryglawania strawy agolnowojskowej.
Pa obu stronach glawicy znachodzom sie dwa wystempy plaskie zwane
uchami sluzonce do padtrzymywania helmu bojowego.
W ogolnosci o glawicy mozna powiedziec tyle, ze od kaprala wzwyz
wienkszego zastosowania nie pasiada.
Cala glawica osadzona jest na tuleji lonczoncej sluzoncej do nadawania
jej obrotow w prawa tudziez w liewo oraz do zawieszania pasa wojskowego
kiedy zolnierz znachodzi sie w latrynie.
W przedniej czensci karpusa znachodzom sie dwie piersi. Piers liewa
sluzy do zawieszania adznaczen krajowych i zagranicznych, assymetrycznie
piers prawa sluzy do przyjmawania kul ze strony enpla.
Panizej znachodzi sie brzuch ktory pawinien byc zawsze wciongnienty
a po przeciwleglej stronie znachodzom sie pliecy. Pliecy w wojskowosci
majom: artysci, spartowcy i dowodcy wszelakiego stopnia
Panizej pliecow znajdujom sie dwa zgrubienia tylne sluzonce do
ksztaltowania swiadomej dyscypliny agolnowojskowej.
Po przeciwlieglej stronie znajduje sie wystemp przedni, ktory
w wojskowosci winkszego zastosowania nie posiada poza przepustkom.
Panizej znachodzom sie dwie kanczyny dolne, ktore pomagajom w podnoszeniu
dyscypliny, i ktore zaopatrzone som w dwa kalosze agolnowojskowe,
przy czym ich wlasciwosci som takie, ze kalosz liewy pasuje na noge
prawom i assymetrycznie.
W caly korpus wmontowany jest przewod pokarmowy od wlotu do wylotu.
Przewod pokarmowy sluzy, do zaladowania, zaryglowania i ADPALENIA
strawy wajskowej. O czensciach paminientych w niniejszym wykladzie
i o uzbrajenie powiemy w wykladzie nastempnym.
Przerwa.
Comment:
Wyklad nalezy wyglaszac z nalezyta powaga w dialekcie oficerow kadrowych
Dywizji im. Tadeusza Kosciuszki. Tekst powyzszego wykladu zapamietalem
na Rajdzie Swietokrzyskim przy ognisku w Swietej Katarzynie w r. 1963.
Wygloszony byl przez studenta z Gdanska. Autora nie znam. Byl to szczyt
rozwoju wykladow o dzidzie bojowej, szmacie ogolnowojskowej itd."


Pozdrawiam

Napisany przez: Primo! 21/05/2006, 21:15

A mnie przyszły do głowy dwa hasełka z lat 80-tych, ośmieszające Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego:

Kobieto, PRON Cię czeka!

PRON cię żywi, PRON cię chroni, trzymaj PRON cię mocno w dłoni.

rolleyes.gif

Napisany przez: syrenka 21/05/2006, 22:47

Ja myślę, że taką kopalnią tekstów przedstawiających PRL w krzywym zwierciadle jest cała twórczość kabaretu Tey. Przedstawiać chyba nie trzeba wink.gif Inne kabarety też, ale to zwłaszcza teksty Teya przeszły do użytku codziennego, a czasem nawet o tym nie wiemy....

Napisany przez: konto usunięte 051218 22/05/2006, 6:05

Życzenia świąteczne:
"Wesołych i bezmięsnych Świąt życzy Partia i Rząd".
Powiedzonko:
"Edward Gierek - wstrzymał mięso, ruszył serek!"
Bezsilna groźba:
"Gierku, ty zmoro!
Zginiesz jak Aldo Moro!"
Rozszyfrowanie skrótu RWPG: "R
atuj Wojtyłło Polskę Ginącą"

Napisany przez: memex 22/05/2006, 7:16

Fajny topic smile.gif Jakoś mi wcześniej umknął.

***

SOCJALIZM = POKÓJ (i anonimowy odręczny dopisek na plakacie: KAPITALIZM = 2 POKOJE Z KUCHNIĄ I ŁAZIENKĄ)

***

Emeryci i renciści! Popierajcie Partię czynem umierając przed terminem.

***

Viva Polonia! viva Mozambik! - wy nam węgiel, my wam banana!

***

Dyrektor zakładu do Kowalskiego:
- Kowalski, wczoraj na pochodzie pierwszomajowym nieśliście portret tow. Lenina i jedliście loda.
- Tow. Dyrektorze - gorąco było to i musiałem.
- No dobrze, dobrze, ale jak do was krzyknąłem "Kowalski wyrzućcie to paskudztwo" to coście wyrzucili?

***

Temat wypracowania klasowego:
Kto był nawiększym człowiekiem w historii ludzkości i dlaczego to właśnie Lenin?

***

E.Gierek z wizytą u papieża w Watykanie - chce ucałować papieski pierścień rybaka. Papież cofa rękę i mówi: "Proszę nie całować - egzema". Gierek na to: "Co za pech? W Watykanie egzema, w Moskwie hemoroidy!"

***

Grupy wyznaniowe w PRL:
1. Gierkokatolicy.
2. Prawiesławni.
3. Protestanci (w zdecydowanej większości).

***

Przemyślenia członka PZPR:
"Daj Boże, że nie ma Boga, bo jak jest Bóg to nie daj Boże..."

***

I na koniec autentyczne wydarzenie z 10 listopada 1982r. Lekcja j.polskiego w radomskim technikum energetycznym. Klasa IIa. Mój kumpel Grzesio wstaje i pyta nauczycielki:
- Proszę pani, czy to prawda, że tow. Breżniew nie żyje?
- Nic o tym jeszcze nie słyszałam. A dlaczego pytasz?
- A tak sobie, co by się przedwcześnie nie cieszyć.
-.......

Napisany przez: Fuser 24/05/2006, 18:52

Ponieważ widzę, że temat dość szybko przestał się rozwijać, dorzucę jeszcze coś:
2 fragmenty monologu Jacka Fedorowicza z 1981r. pt. "List do Kolegi Spikera":
1. nieco na czasie w związku ze zbliżającymi się Mistrzostwami Świata w Niemczech w piłce nożnej, o meczu eliminacji do MŚ Hiszpania'82
Polska-NRD z 1981r.: "... i wygraliśmy 1:0. A zapowiadało się fatalnie, no... Graliśmy przeciwko NRD, sędzia też był czeski... Więc, wydawało się, że nie da rady!!!".
2. "Oglądałem ostatnio w telewizji przemówienie jednego z tych najważniejszych [przywódców, przyp. mój], w którym on zadeklarował chęć powrotu do kapitalizmu. Na coś takiego, nawet ja bym się nie zdecydował. On powiedział, słowo w słowo zapisałem: >>Partia będzie dążyć do przywrócenia normalnego funkcjonowania gospodarki<<."

Napisany przez: observator 10/06/2006, 1:40

A i ja coś dorzucę smile.gif
Dlaczego Gierek siada w pierwszym rzędzie w teatrze?
Bo chociaż wtedy chce mieć cały naród za sobą!

I jeszcze jedno: kiedyś były papierosy o marce/nazwie "Klubowe" (ACH TEN SMAK smile.gif )
Tłumaczono sobie tą nazwę tak:
Kochany
Leonidzie
Unas
Bieda
Oddaj
Wieprzowinę
Edek

była też odpowiedź (czytana wspak):
Edziu
Wiesz,
Olimpiada
Była
Udana
Lecz
Kosztowna

Podobnie "tłumaczona" była nazwa/marka papierosów "Popularne".
Nie wiem jak, więc jakby ktoś wiedzial to proszę o informację
Pozdrawiam

Napisany przez: Rothar 18/07/2006, 13:00

Pamiętnik komunisty:

Dzień pierwszy: Włączyłem dzisiaj radio. Lenin.
Dzień drugi: Czytam dziś przy śniadaniu gazetę. Lenin.
Dzień trzeci: Postanowiłem włączyć telewizor. Lenin
Dzień czwarty: Wyszedłem na ulicę. Na plakatach Lenin.
Dzień piąty: Boję się otworzyć konserwę...


***


W czasach wczesnej komuny pewien sklepikarz kupił sobie mówiącą papugę. Zdecydował się nauczyć ją słów: "Śmierć Bieruta, śmierć Stalina".

Pech chciał, że jeden z klientów owego sklepu usłyszał ptaka, co go oburzyło na tyle, że podał sklepikarza do sądu. Biedny właściciel papugi wiedząc co go czeka udał się do kościoła, by się wyspowiadać. Zwierza się więc księdzu w konfesjonale:

-Ojcze, strasznie zgrzeszyłem. Miałem papugę, którą nauczyłem mówić "Śmierć Bieruta, śmierć Stalina". Pewien człowiek podał mnie za to do sądu. Ojcze, ja nie chcę, ja nie mogę iść do więzienia, mam rodzinę, dzieci...
- Synu, nic jeszcze straconego. Myślę, że mogę ci pomóc
- Ale jak Ojcze?
- Hoduję u siebie podobnego ptaka. Pożyczę ci go na rozprawę. Sędzia go zobaczy i jako, że papuga nie zna tych słów, których nauczyłeś swoją, uniewinni cię.

Jak powiedział tak się stało. Kilka dni później na sali sądowej odbywa się rozprawa. Jako dowód wprowadzono papugę. Ta jednak milczy jak zaklęta. Sędzia zdezorientowany. Pomyślał, że jak sam powie "Śmierć Bieruta, śmierć Stalina" to ptak to powtórzy. Ale nadal cisza. Sędzia prosi kolegów z ławy sędziowskiej, by powtórzyli frazę. Wciąż milczy. Wreszcie sędzia zarządza, by cała sala zgodnym chórem krzyknęła głośno "Śmierć Bieruta, śmierć Stalina!"

Wtem odezwała się papuga:

- Słuchaj Jezu, jak cię błaga lud (...)


***


Do Radkiewicza, ministra bezpieczeństwa publicznego, przychodzi swego czasu urzędnik i wręcza mu pismo z dymisją:

- Co to ma być? - pyta zdziwiony Radkiewicz
- Rachunek za http://pl.wikipedia.org/wiki/J%C3%B3zef_%C5%9Awiat%C5%82o.

Napisany przez: Gryzio 18/07/2006, 14:05

Dwa napisy które miałem okazję widzieć w radosnych latach przed 89 rokiem....
1.Koniec lat siedemdziesiątych.. Jadąc z rodzicami przez miasto Piła zobaczyłem na jednym ze skwerów, taki duzy czerwony banner na budynku. Białymi literami stało napisane PIŁA Z WAMI TOWARZYSZU GIEREK.

2. Połowa lat osiemdziesiątych w Warszawie... na jednym ze sklepów spożywczych wywieszona kartka Z POWODU REMONTU ELEWACJI SKLEPOWA W DNIU DZISIEJSZYM DAJE OD TYŁU

Napisany przez: Rothar 31/08/2007, 0:00

Luty 1945, Jałta.

Wielka trójka podczas rozmowy częstuje się papierosami, co stanowi okazję by pochwalić się pięknymi, godnymi przywódców wielkich państw papierośnicami.

Roosevelt wyjmuje swoją wykonaną ze srebra, z wygrawerowanym napisem: Prezydentowi Rooseveltowi - Naród.

Churchill natomiast wyjął swoją srebrną z kunsztownymi zdobieniami. Również u niego znalazła się dedykacja: Premierowi Churchillowi - Jerzy VI Windsor.

Wreszcie Stalin wyjął swoją. Cudownie zdobiona złota papierośnica obsadzana kamieniami szlachetnymi - na niej zaś wygrawerowany napis: Księciu Radziwiłłowi - Potoccy.

Napisany przez: Agrawen 31/08/2007, 8:33

Dowcip będzie z brodą ale cóż
Zderzyły się dwa samochody niemiecki mercedes i polska syrenka. Nikomu nic się nie stało. Po chwili Niemiec wychodzi z samochodu patrzy na zniszczenia i mówi
- Miesiąc pracy i kupię sobie nowy
A Polak siedzi i przeraźliwie płacze. Niemiec pyta
- Czemu płaczesz?
Polak
- Całe życie pracowałem
Niemiec
- To po co kupowałeś takie drogie auto.

Napisany przez: Kytof 31/08/2007, 11:06

Przed sklepem stoi tłum ludzi. Nagle podjeżdża Gierek, popatrzył na tłum i mówi:
- Towarzysze, kiedyś i wy mi pomogliście, to i ja wam pomogę!
Gierek odjeżdża. Niedługo potem podjeżdżają dwie ciężarówki. Zaciekawieni ludzie podchodzą w ich stronę, patrzą... a tu wyjmują krzesła.

Przed sklepem stoi tłum ludzi. Jeden się pyta drugiego:
- Co tu się dzieje?
- Ludzie mówią, że tutaj sprzedają cytryny - odpowiada drugi.
Pierwszy próbuje się przecisnąć przez tłum, ale ludzie nie chcą go przepuścić. Ostatecznie daje sobie spokój i mówi:
- Niech to szlak, dziś nie otwieram.

Napisany przez: Agrawen 31/08/2007, 12:54

Socjalizm jak wiadomo to ekonomiczny system permanentnego niedoboru. Toteż wymyslono jakie 4 czynniki uniemożliwiające rozwój gospodarczy. To w kolejności : wiosna, lato, jesień i zima.

Krążył też taki dowcip
Pytanie : Czy na Księżycu jest mozliwy socjalizm?
Odpowiedź : Oczywiście - przecież tam nie ma życia

Towarzysz Gomułka znany był z rozwlekłych, długich przemówień totez krążyły o tym rózne dowcipy. Jeden brzmiał tak:
Towarzysz Gomułka czyta z kartki : Nasz kraj dynamicznie się rozwija - podaję kilka liczb 7, 14, 20, 27, 33, 42 i dodatkowa 17.

Napisany przez: Kytof 31/08/2007, 17:15

Zajrzałem do, że tak powiem ściągawki i znalazłem kilka dowcipów:
Jaka spółka powstanie po połączeniu się Jaruzelskiego z Wałęsą?
General Electric.

Jak wspomniał kolega Agrawen - Gomułka był znany z długich przemówień. I tak oto słuchają sobie tego przemówienia (na żywo) mąż i żona. Żona mówi do męża:
- Ej, patrz, ten z pierwszego rzędu śpi w najlepsze.
Na co pada odpowiedź:
- No dobrze, ale czy to jest powód do budzenia mnie?

Bierut postanowił trochę pozwiedzać. Pojechał do szpitala, odwiedził pacjentów, którzy zaśpiewali "Jeszcze Polska nie zginęła...". Później odwiedził pacjentów umysłowo chorych, którzy zaczęli krzyczeć "Niech żyje towarzysz Bierut!". Ochroniarz Bieruta ujrzał strażnika szpitala, który nie wiwatował i pyta go:
- A towarzysz czemu nie krzyczy?
Na co strażnik odpowiada:
- A czy ja jestem umysłowo chory?

Co by się stało, gdyby Gierek trafił na pustynię?
Przez pierwsze dwa lata nic, a potem podrożałby piasek.

Napisany przez: Agrawen 31/08/2007, 19:30

Jak po węgiersku będzie bieda z nędzą?
Edzio Gierek

Był jeszcze dowcip o pierwszych sekretarzach PZPR - w kolejności
Bolesław Otruty, Władysław Wygnany i Edward Zdalnie Kierowany.


Napisany przez: Domowik 1/09/2007, 17:23

Zaraz po locie Jurija Gagarina w kosmos:

- Panie majster! Ruscy w kosmos polecieli!
- Wszyscy?
- Nie, tylko jeden...
- To co mi d**ę zawracasz?!




Napisany przez: asceta 1/09/2007, 17:47

QUOTE(Domowik @ 1/09/2007, 18:23)
Zaraz po locie Jurija Gagarina w kosmos:

- Panie majster! Ruscy w kosmos polecieli!
- Wszyscy?
- Nie, tylko jeden...
- To co mi d**ę zawracasz?!
Podaj młotek!!!!


Niezwykle znana osobistością w pewnych czasach był Mieczysław Moczar, znany z tego, że wiele swych przemówień zaczynał od wstawki "Ja jako były partyzant", co przysporzyło mu tez ksywki "jaja kobyły".

W Polsce lekko pokpiwano sobie z jego osiągnięć partzanckich w AL i GL dlatego tez powstał taki dowcip:

"Z pamiętnika Moczara"

"Poniedziałek: wygoniliśmy Niemców z lasu.
Sroda: Niemcy z lasu wygonili nas.
Piatek: Przyszedł leśniczy i wygonił i nas i Niemców"
tongue.gif tongue.gif tongue.gif

Ma się odbyć zebranie Komitetu Centralnego PZPR. Wsyscy są tylko nie ma pierwszego sekretarza Edwarda Gierka.
Nagle na salę wpada jeden z partyjnych i krzyczy: Towarzysze nieszczęście. Towarzysz Gierek chodzi po ulicach Wraszawy na czworakach i zbiera kamienie. Zrozpaczony Komitet Centralny nie wie co robić, w końcu dzwonią na Kreml, do Brezniewa. Po drugiej stronie słuchawki słychać jakieś rozmowy, konsultacje w końcu odzywa się głos Breżniewa. "Towarzysze z Polski, wszystko w porządku, po prostu towarzysz Gierek przez przypadek dostał program naszego statku księzycowego "Łunochod".

Napisany przez: Dziad wędrowny 1/09/2007, 18:23

Jak w stanie wojennym dzielono ludzi?
Jak ziemniaki: jedne w mundurkach, drugie tłuczone.

Napisany przez: memex 3/09/2007, 11:21

Nauczycielka pyta wnuczka E.Gierka:
- Jasiu, kim jest twój dziadek?
- Zegarmistrzem, pszepani.
- Jak to?
- No tak! Ciągle lata do Moskwy po wskazówki.


Poczta Polska wprowadziła do obiegu znaczek z podobizną J.Urbana. Szybko go jednak wycofano, bo ludzie pluli nie na tę stronę co trzeba.

Napisany przez: Dziad wędrowny 3/09/2007, 11:51

Jak po praskiej wiośnie brzmiały imione trzech legendarnych założycieli bratnich państw?
Lech, Rus i Enerdus.

Napisany przez: indigo 3/09/2007, 17:16

Zjazd księży-patriotów. Do jednego z księży przyplątuje się pani lekkich obyczajów. Ksiądz ulega pokusie i spędzają za sobą upojną noc.
Następnego dnia do jej pokoju znów puka ksiądz. Spędzają ze sobą kolejną noc. Ksiądz nad ranem zakłada sutannę, chce wychodzić a prostytutka zaczyna mówić -
- A zapłacić za usługę?
Speszony ksiądz odpowiada:
- Zapłacić? Przecież wczoraj było za darmo...
- Jakie "za darmo"?! Wczoraj płacił FILM POLSKI...!

Napisany przez: Jasnogród 3/09/2007, 17:40

ZOMO - bijące serce Partii.

Napisany przez: Wlad 3/09/2007, 20:36

Pewien facet krzyczy na ulicy:
-Rząd jest do dupy.
Podbiega do niego milicjant i mówi:
-Nieładnie tak się wyrażać o władzy ludowej. Będzie kolegium.
-Ale ja mówiłem o rządzie londyńskim – próbuje się ratować facet.
-Dobra, dobra już ja lepiej wiem, który rząd jest do czego - odpowiada milicjant.

Nowak został przyjęty do partii i chciał się wykazać. W dniu urodzin Stalina wysłał do niego telegram. Napisał w nim „Życzę wam tego, czego od lat życzy wam cały nasz naród.”
Następnego dnia został aresztowany pod zarzutem podżegania do morderstwa.

Po powrocie ze szkoły Jaś zwraca się do ojca:
-Tato, pani w szkole tłumaczyła nam dzisiaj, co to jest sejm, rząd i partia, ale ja prawie nic z tego nie zrozumiałem. Może ty mi to wytłumaczysz?
-Najlepiej będzie jak ci to wytłumaczona przykładzie naszej rodziny. Otóż sejm to jest władza ustawodawcza – w domu to ja, bo ja wydaję wszystkie polecenia; mama je wykonuje- i to jest władza wykonawcza, jak rząd…
-No, a partia? – pyta syn.
-Widzisz, z partią jest jak z babcią – niedowidzi, niedosłyszy, a do wszystkiego się wtrąca.

I jeszcze coś z serii „Pytania do radia Erewań”

-Czy w komunizmie będą pieniądze?
Odpowiedź: Wyłącznie!

-Czy to prawda, że w sowchozach pszenica rośnie jak słupy telegraficzne?
-Prawda! A nawet niekiedy rzadziej.

-Czy można zbudować socjalizm w Szwajcarii?
-Nie! Za mały kraj na takie duże nieszczęście.

-Jakie miasto jest najważniejsze w ZSRR?
-Erewań.
-Ile bomb atomowych potrzeba, by zniszczyć Erewan
-Moskwa też ważne miasto.

Napisany przez: Dziad wędrowny 3/09/2007, 21:26

MO - Mogą Obić
ORMO - Oni Również Mogą Obić
ZOMO - Zwłaszcza Oni Mogą Obić

Edit

Jaruzelski wychodzi rano na taras. Wschodzące słoneczka tak mówi generałowi:
"Życzę ci towarzyszu generale, abyś w pełnym zdrowiu mógł bronić socjalistycznego porządku w PRL"
Jaruzel podziękował.
Wieczorem generał mówi do słoneczka:
"Słoneczko, nie powiesz mi miłego słowa?"
Słoneczko odpowiada:
"Teraz to mam ciebie gdzieś. Teraz jestem na Zachodzie!"

Był jeszcze świetny dowcip o żołnierzu, na którego wołali "Bierut", bo szorował buty sowieckim oficerom. Ale nie wiem jak dokładnie brzmiał sad.gif.

Napisany przez: Bartłomiej Rychlewski 3/09/2007, 22:23

Jestem już stary ale parę dowcipów i anegdot z życia wziętych pamiętam.

Był rok chyba 1984 .Byłem w Poznaniu na dworcu PKP. Zgłodniałem ale widzę napis ,,Hamburgery" i ,,HOT DOGS". Poprosiłem o HOT DOGA .Patrzę a kobita pakuje mi do buły jakąś bliżej nieokreśloną papkę ( normalnie w środku była parówa z nutrii albo pieczarki z cebulą).Jako młodzieniec zbuntowany a bezczelny zażądałem wyjaśnień, co do zawartości substancji, którą za chwilę miałem wprowadzić do organizmu. Lekko obrażona pani wyjaśniła mi, że ten farsz to pasta z wędzonej makreli czy innego błękitka. Poprosiłem więc o hamburgera,ale jednocześnie wepchnąłem gębę do okienka i widzę ( czuję), że hamburger to też rybny. Zapytałem panią czy hamburger to też rybka i usłyszałem ,, A z czego byś chciał ?! Może z szynki?! " i tu obie panie zarechotały radośnie.

Zastanawiam się tylko co by powiedzieli bohaterowie ,,Pulp Fiction" na temat tych ,,hot- dogów i hamburgerów z ryby

A dowcip ?

Breżniew Jaruzel i Kadafi udali się na polowanie na pustynię. Jaruzel chodzi już parę godzin, nic nie ustrzelił, głód zaczyna mu dokuczać. Nagle czuje woń pieczeni i widzi Kadafiego, który siedzi pod palmą i obraca na rożnie jakieś mięsko. Wojciech się dosiadł, posilił, pociągnął z manierki i jak mu się dobrze zrobiło to postanowił pogadać troszkę ze swym egzotycznym towarzyszem, a że najmilszą rzeczą jest zawsze obmawianie bliźnich więc zagaił : ,,Tego Breżniewa, to ja wcale nie lubię...."
,,Jak nie lubisz , to nie jedz " - odpowiedział mu pułkownik

Napisany przez: Rado 3/09/2007, 22:36

Tak mi się przypomniały związane z rzecznikiem

-Czemu Urban ma parę uszu ?
-Żeby w porywistym wietrze mu głowy nie urwało.

-Siedzi w rzece i czyta gazetę ?
-Rzecznik prasowy

"A gdyby Urban nosił turban
to zamiast świni
byłby Chomeini"

1989- Urban patrzy na portret Lenina i mówi "No i co teraz będzie ?"
"A co ma być ? Mnie zdejmą, ciebie powieszą"

Z przemówienia Chruszczowa (tak mi to sprzedawano):
"Nasz kraj stał na krawędzi przepaści ale zrobiliśmy wielki krok naprzód !"

Na lotnisku w Moskwie odlatuje samolot Honekera. Lońka Breżniew patrzy z łzą w oku i wzdycha "głupi bo głupi, ale jak całuje"

Z kim kojarzył się Urban ?
Z herbatą "Ulung" (dla tych którzy urodzili się później- rzecz nie do picia, wyrób herbatopodobny który zalegał półki bo wszyscy kupując herbatę mówili "pani da jaka jest, byle nie Ulung)- bo wszyscy pytają "gdzie sie taki ulung"

Było też o chłopcu który uratował życie I sekretarzowi (nazwisko i funkcja były zresztą wymienne i zależne od tego kto najbardziej się narodowi w oczy rzucał, słyszałem co najmniej z trzema) i miał dostać w nagrodę to o co poprosi- poprosił o telewizor z wycieraczką bo babcia jak widzi sekretarza to pluje na ekran

Papież po śmierci Bieruta: "To kropla w morzu potrzeb"

Napisany przez: gregski 13/11/2007, 20:32

Zapytanie do radia Erewań:
"Czy jest wyjście z sytuacji bez wyjścia?"
Odpowiedź:
"W naszych audycjach nie poruszamy polskiej problematyki."

Napisany przez: Dziad wędrowny 20/11/2007, 10:40

W dawnej Polsce bajki zaczynały się od: "Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma morzami, za siedmioma lasami..."
W stanie wojennym natomiast bajki zaczynały się od: "Rzecznik prasowy rządu, Jerzy Urban, donosi, że..."

Napisany przez: Dziad wędrowny 14/12/2007, 14:32

Czemu Jerzy Urban nie może mieć psa?
Bo pies potrzebuje pana, a nie świni.

Napisany przez: Dziad wędrowny 16/12/2007, 17:26

Dlaczego milicjanci strzelają do robotników?
Żeby naród wiedział, że na celowniku zainteresowań partii jest naród pracujący.

Napisany przez: Dziad wędrowny 9/01/2008, 17:13

Co robili zomowcy na myśl o 3 maja ?
Pałali entuzjazmem.
A co robili zomowcy 3 maja ?
Pałali z entuzjazmem wink.gif .

Napisany przez: Dziad wędrowny 9/01/2008, 18:09

Może już ten dowcip był napisany, choć wątpię...

Na ulicy obywatel krzyczy: "Rząd jest do dupy"
Podchodzi milicjant, prosi o dokumenty: "Oj, za obrażanie władzy ludowej przespacerujemy się na komendę..."
"Ale je mówiłem o rządzie londyńskim"
"Dobra, dobra. Ja już najlepiej wiem, który rząd jest do czego".

Napisany przez: Dziad wędrowny 10/01/2008, 18:18

Z internetu:

Towarzyszu, dlaczego nie przyszliście na ostatnie zebranie partyjne
- nie wiedziałem, że to już ostatnie, tak to na pewno bym przyszedł.

Bierut stoi przed godłem Polski i tak mówi:
A co, nie mówiłem, jednak udało mi się odebrać Ci koronę!
Na to orzeł odpowiada
nawet gdybyś mi wszystkie pióra z tyłka powyrywał to i tak nie będą się patrzył w prawą stronę.

W marcu 1968 zapytano chłopa:
- Poślecie syna na studia na uniwersytet?
- Nie poślę, sam go będę bił.

Zomowcy pobili studenta, który na ulicy rozrzucał ulotki. Po jakim czasie zauważyli, że kartki były puste.
- Dlaczego pan rozrzucał puste kartki? - pytają.
- Ludzie i tak wiedzą, co ma być na nich napisane.

Czterech pancernych i psa wysłano do Czechosłowacji wraz z wojskami Układu Warszawskiego. Pancerni przekroczyli granicę, Szarik nie chciał iść dalej.
- Jestem pies, nie świnia - zaszczekał.

Wybory w latach 50-tych. Na ścianie wisi portret Stalina. Przyciąga uwagę starszej, niedowidzącej babci.
- O! Piłsudski.
- Nie Piłsudski, towarzyszko, tylko Josif Wisarionowicz Stalin.
- A co on takiego zrobił ten Stalin?
- On wygnał Niemców z Polski.
- Dałby Bóg, pogoniłby i Ruskich.

Rok 1984. We francuskiej gazecie ukazał się wywiad z jednym z Polaków, który uciekł z Polski podczas stanu wojennego:
Gazeta: Niech pan nam powie jak się spisuje służba zdrowie w Polsce?
Polak: Nie można narzekać.
Gazeta: A jak tam stoi sytuacja z bezrobociem?
Polak: No... nie można narzekać.
Gazeta: A zaopatrzenie?
Polak: Też w sumie nie można narzekać.
Gazeta: To po co pan wyemigrował?
Polak: Bo we Francji można narzekać!

W 1968 r., po słynnym wystawieniu "Dziadów", delegacja polska bawiła w Moskwie. Chruszczow* zwraca się do Gomółki*:
- Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę?
- No, tak, "Dziady" - z pokorą potwierdza Gomółka*.
- I coście zrobili?
- Zdjęliśmy sztukę.
- Dobrze. A co z reżyserem?
- Został zwolniony z pracy.
- Dobrze. A autor?
- Nie żyje.
- I za to was cenie towarzyszu...

Jak niżej kolega zauważył, powinno być "Gomułka" i raczej Breżniew niż Chruszczow.


Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego ogłosiło konkurs na najlepszy dowcip polityczny.
Nagrody:
I - 5 lat obozu pracy,
II - 4 lata,
III - 3 lata.
Przyznanych będzie również kilka nagród pocieszenia - od roku do sześciu miesięcy obozu pracy.

Dlaczego Rokossowski został marszałkiem Polski?
- Bo taniej jest ubrać w polski mundur jednego ruskiego niż całe wojsko w ruskie mundury.

Dlaczego Jaruzel w Polsce chodzi w mundurze, a gdy jedzie do Moskwy, to ubiera zwykły garnitur?
- Bo w Polsce przebywa służbowo, a tam jest u siebie w domu.

Napisany przez: Fuser 10/01/2008, 19:04

QUOTE(Dziad wędrowny @ 10/01/2008, 18:18)
(..) Chruszczow zwraca się do Gomółki (...)
*


Do kogo sie zwraca??? rolleyes.gif
QUOTE(Dziad wędrowny @ 10/01/2008, 18:18)
(...) z pokorą potwierdza Gomółka. (...)
*


Kto potwierdza??? rolleyes.gif

O mozliwosci spotkania z Chruszczowem w 1968r. nie wspominajac.

Cos mocno zmieniony ten kawal w stosunku do jego powszechnie znanej wersji.

Napisany przez: Dziad wędrowny 10/01/2008, 19:22

O psia jucha, że też tego nie zauważyłem rolleyes.gif . Oczywiście, że powinno być "Gomułka" i raczej Breżniew niż Chruszczow.
Zaznaczę, że to kompletny bzdet, ten "żart".
Cóż, zdarza się...

Słyszałem podobny (czyżby właśnie ta "powszechna wersja" ?), ale rozbiegało się w nim o słynne, "Litwo, Ojczyzno moja...", a dialog był pomiędzy Edwardem G. i Leonidem B., a morał ten sam.

Napisany przez: Dziad wędrowny 12/01/2008, 3:41

Dowcipy a la PRL wykopane z czeluści tego forum:

"W głębokim ZSRR, w przedszkolu, nauczycielka zadaje klasie dość tendencyjne pytanie:
- Dzieci, czy wiecie w jakim kraju wszyscy ludzie mają pracę?
- W ZWIĄZKU RADZIECKIM! - krzyczą dziarskie maluchy.
- Dobrze; a gdzie dzieci mają najwięcej zabawek i cukierków?
- W ZWIĄZKU RADZIECKIM!
- A w jakim kraju wszyscy ludzie są szczęśliwi?
- W ZWIĄZKU RADZIECKIM!
Nagle jedna z dziewczynek nie wytrzymuje i zaczyna płakać. Nauczycielka zwraca się do niej:
- Nastka, dlaczego płaczesz?
- Bo..bo..bo ja tak bardzo bym chciała żyć w Związku Radzieckim!"


"Na pierwszomajowym pochodzie w Moskwie Stalin idzie pieszo wraz z innymi wysokimi funkcjonariuszami KPZR. Na boku, za płotem, stoi biedna Kazaszka z dzieckiem na ramieniu, które macha mu ręką. Stalin uśmiecha się, bierze dziecko na ręce i daje mu cukierka.
Następnego dnia zdjęcie Stalina z dzieckem w "Prawdzie" na pierwszej stronie. Podpis pod zdjęciem: "A mógł zabić!" "


"Pewnego ranka stary i schorowany Breżniew wyszedł na Plac Czerwony i zaczął zbierać kamienie. Medycy szybko dociekli przyczyn tego dziwnego zachowania. Po prostu przez pomyłkę wgrali mu program od Łunochoda."

"Dlaczego Breżniew zawsze przemawiał do dwóch mikrofonów? Do jednego mówił a przez drugi mu tlen podawano."

"Na zebraniu partyjnym przemawia Stalin. Nagle ktoś kichnął. Stalin pyta: - Kto kichnął? Zero odpowiedzi. Z ust Wodza pada komenda: - Pierwszy rząd pod ścianę! Tratatatatatata - załatwieni. Stalin pyta kolejny raz: - Kto kichnął?! Znowu zero odpowiedzi, i znowu "pod ścianę" i tratatatata... I tak dalej. W końcu w ostatnim rzędzie została samotna staruszka. Stalin ostatni raz pyta: - Kto kichnął? Staruszka na to: - To ja tow. Stalinie. Wódz podszedł do niej, uścisnął dłoń i rzekł: - Zdarowia i sczastia żełajem!!! "

"Do Chruszczowa przyjechala w odwiedziny matka ze wsi. Zobaczyla
jak syn mieszka, zyje i pyta:
- Synu, ta willa to twoja?
- Tak mamo.
- A te samochody tez sa twoje?
- tak, moje.
- I te meble, futra, klejnoty? To wszystko twoje?
- Tak, mamo. Wszystko co widzisz, nalezy do mnie.
- Moj Boze, synku, przeciez jak przyjda bolszewicy, to ci to wszystko zabiora !"


"Prywatka w podziemiach Kremla, jeneraly zlopia wode pozno w nocy. Wchodzi
sprzataczka z wiadrem i scierka, nie przejmujac sie stawia wiadro na biurku
na papierach i roznych guzikach. General wytrzeszcza oczy i wrzeszczy do
sprzataczki:
- Paszla w piiizduuu!!!
- Ja, towariszcz gienieral?
- Niet, Zapadnaja Jewropa!!!"


"Do Stalina dzwoni przywodca Chin i pyta:
-Towarzyszu Stalinie, czy moglibyscie nam przyslac 100,000 ton wegla?
-Zalatwione - mowi Stalin.
Po tygodniu znowu telefon:
-Towarzyszu Stalinie, czy moglibyscie nam przyslac 100,000 ton ziarna?
-Zalatwione - mowi Stalin.
Mieszac pozniej dzwoni ten Chinczyk i pyta:
-Towarzyszu Stalinie, czy moglibyscie nam przyslac 100,000 ton ryzu?
A Stalin na to:
-Wegiel - tak, ziarno - tez, ale skad ci Polacy wyciagna ryz?"


"Do hotelu w Związku Radzieckim późną porą przybył podróżny:
- Poproszę o pokój na jedną noc.
- Niestety, mamy tylko wolne jedno miejsce w pokoju pięcioosobowym.
- Może być, w końcu to tylko jedna noc - odpowiedział podróżny i pomaszerował do wskazanego pokoju. Ułożył się wygodnie i zamierzał zasnąć, ale współtowarzysze grali w brydża, opowiadali sobie kawały i co chwila wybuchali głośnym śmiechem. Podróżny ubrał się i zszedł do recepcji:
- Poproszę 5 herbat na górę za jakieś 10 minut.
Wrócił do pokoju i mówi:
- Panowie tak swobodnie opowiadacie sobie dowcipy, a przecież tutaj może być założony podsłuch!
- Co pan! w hotelu?
- Możemy to łatwo sprawdzić - panie kapitanie! poproszę 5 herbat pod 14-stkę.
Rzeczywiście, w tym momencie przynoszą herbatę. Współtowarzysze z lekką obawą kładą się spać. Rano podróżny wstaje i widzi że prócz niego w pokoju nie ma nikogo. Schodzi do recepcji:
- Co się stało z moimi współlokatorami?
- Rano zabrała ich milicja.
- A mnie dlaczego nie zabrali?
- Bo kapitanowi spodobał się ten dowcip z herbatą."

Napisany przez: Fuser 18/02/2008, 14:07

QUOTE(Dziad wędrowny @ 10/01/2008, 19:22)
O psia jucha, że też tego nie zauważyłem  rolleyes.gif . Oczywiście, że powinno być "Gomułka" i raczej Breżniew niż Chruszczow.
Zaznaczę, że to kompletny bzdet, ten "żart".
Cóż, zdarza się...
*


Jeżeli chcesz przeczytać naprawdę zabawną anegdotę na temat W. Gomułki i N. Chruszczowa, to znajdziesz takową w biografii Edwarda Gierka autorstwa Janusza Rolickiego, pt. "Edward Gierek. Życie i narodziny legendy", Wydawnictwo "Iskry", Warszawa 2002, s. 118-119.

Napisany przez: Gorcky 21/02/2008, 21:28

Wizyta prezydenta USA w Moskwie:
-Powiedzcie mi, ale szczerze, dlaczego u was nie ma strajków? - pyta Nixon Breżniewa.
- Nasz naród zawsze popiera wszystkie uchwały partii i rządu! Jutro będzie mityng, zapraszam.
Na wiecu w obecności Nixona czytają nowe uchwały.
- Od jutra wszystkie zarobki będą obniżone o dziesięć procent!
Burzliwe oklaski.
- Co dziesiąty obywatel wyjeżdża jutro na budowę magistrali kolejowych na Dalekim Wschodzie.
Owacja.
- Jutro co dziesiąty obywatel zostanie powieszony!
Cisza. Nixon zatarł ręce z zadowolenia.
- No i co panie Breżniew?
Breżniew nie zdążył odpowiedzieć. Ktoś z tłumu zapytał:
- Sznurek swój przynieść, czy związek zawodowy zapewni?


******************************************************************************


Nixon i Breżniew lecą nad Związkiem Sowieckim. Nixon ze zdumieniem dostrzega baraki z antenami telewizyjnymi.
- Wyprzedziliście nas - mówi. - Nas, jeszcze nie stać na zakładanie telewizji w chlewach...


******************************************************************************


Czasy głębokiego PRL-u, wieczorna pora, człowiek słyszy pukanie do drzwi:
- Kto tam?!
- Harcerze!
- Nie wierzę!
- Otwieraj chamie, ZOMO nigdy nie kłamie!

******************************************************************************

Dwóch Rosjan niesie upolowanego niedźwiedzia. Podchodzi Amerykanin i pyta
- Grizzly?
- Niet, strieliali - odpowiedział Wania.

******************************************************************************

Trzej uczestnicy konferencji w Jałcie częstują się papierosami. Na srebrnej papierośnicy Churchilla jest wygrawerowany napis: "Premierowi Churchillowi - Jerzy VI". Skromna, papierośnica Roosevelta nosi napis "Prezydentowi USA - naród". Na ciężkiej, złotej papierośnicy Stalina jest napis: "Księciu Januszowi Radziwiłłowi - Potoccy".


******************************************************************************

Na ogłoszony konkurs na obraz: "Lenin w Poroninie" wpłynęły liczne prace: Lenin na turni, Lenin z fajeczką góralską, Lenin zadumany... Wreszcie zjawia się posępne malarzysko z wielkim obrazem utrzymanym w ciemnych barwach, na którym na łóżku leży rozmamłana dziwka, a obok ubiera się ponury drab. - Dokąd? - Ja? Na konkurs "Lenin w Poroninie". - Co to ma znaczyć? - Ta kobieta to Nadieżda Krupska. - A mężczyzna? - To Feliks Dzierżyński!
- A gdzie Lenin? - W Poroninie...

Napisany przez: Maxim212 14/07/2008, 18:15

SWOJSKIE STWORZENIE ŚWIATA

Świat mi się całkiem nie podoba:
W kosmosie gospodarka do kitu
Gwiazdy się palą, jak okrągła doba
- nawet w godzinie szczytu!
"Na Marsa - namawiają - poleć!"
A któż by głowę pchał pod nóż?
Na Mlecznej Drodze pewnie gołoledź,
bo znów nie posypał Anioł Stróż!...
Burzliwe wiosny, mokre sierpnie -
słowem - gdzie spojrzę - pełno wad...
Lecz na myśl jedną skóra aż cierpnie:
co by to było, co by to było,
gdyby tak Polak stworzył świat?!
Gdyby tak Polak - trafem jakim,
Nasz rodak z wąsem w kształcie wiechcia! Lub... gdyby Pan Bóg był Polakiem...
Nie! Tego nawet diabeł by nie chciał.
Po prostu przed miliardem lat
gdyby bieg rzeczy zmianie uległ
i gdyby Polak stworzył świat...
O - rany Julek!
Kulą nie byłaby ta Ziemia!
Nie kulą byłby Księżyc blady... Sześcianem? ... Nie wiem. Jedno wiem ja:
Bez KANTÓW nie dałoby rady!
Spitsbergen byłby - gdzie Kalkuta.
Alpy na głowie by stały...
Włochy by miały może kształt buta,
lecz pewnie o numer za mały!
Tylko przez Polskę płynęłaby wartko
szeroka Wisła... z czerwoną kartką!
Nad nią cytryny szumiałyby z cicha,
na każdej gałązce - zagrycha!
A gdyby już była gotowa ta rzeka,
Polak by chyba dłużej nie zwlekał
i by się wreszcie (cieszcie się, cieszcie!) wziął do stworzenia Człowieka!
Nie powiem, jak byśmy wyglądali...
(Za dużo dorosłych na sali!)
To nawet głupstwo już, że Adam pomieszałby mu się z Ewą,
bo i tak (ja się z Wami zakładam!)
co ważniejsze - poszłoby na lewo! ...
Tyle że może w bezhołowiu ciał
Opatrzność zrządziłaby bystra,
że przez pomyłkę plecy bym miał nie tu - lecz u Pana Ministra.
Pisał Marian Załucki chyba z 1953 roku...
Prorok???
.............
Wymienialiście dodatkowy poczet królów Polski
no to znierzmy w całość
1. Bolesław Otruty. Pomagał mu Konstatny Wygnany
2. Władysław Ociemniały
3. Edward Rorzutny
4. Stanisław Zagubiony
5. Wojciech Zbrojny
6. Mieczysław Ostatni
7. Lesiu Wniebowizięty
8. Aleksander Łaskawy
9. Kartofel Pierwszy.
..................
Były też przypadki używane w deklinacji
1. Wygryźnik - kto? kogo?
2. Łapownik - kto? komu?
3. Mordownik - kogo? czym?
4. Intymnik - kto? z kim?
5. Plotkownik - kto? co? o kim?
6. Rządownik - kwa? kwa?

Napisany przez: gregski 18/07/2008, 20:22

A ja wczoraj w sklepie widziałem "Cwaniaka"! Ładnie zapuszkowany w nowoczesnej puszce 450g. Oficjalna nazwa "Cwaniak Wojskowy"
Kto wie o co chodzi i dlaczego taka nazwa?

Napisany przez: zajączek 23/07/2008, 17:37

QUOTE(gregski @ 18/07/2008, 20:22)
A ja wczoraj w sklepie widziałem "Cwaniaka"! Ładnie zapuszkowany w nowoczesnej puszce 450g. Oficjalna nazwa "Cwaniak Wojskowy"
Kto wie o co chodzi i dlaczego taka nazwa?
*



Jest to zwykły salceson.
Nazwa pochodzi z dowcipu o jedynej "cwanej" wędlinie która nie dała się wywieźć za granicę w ramach eksportu z okresu rządów Edwarda Gierka.
Podobny dowcip był o mortadeli, że niedługo tyle będzie w niej wody (jako wypełniacza masy) że popłynie w kranach jak woda.

W wojsku w czasach PRL (z dziwnych a zapuszkowanych mięs) była jeszcze mielona solona słonina w puszkach. Smarowało się nią chleb i o dziwo była całkiem dobra.

Napisany przez: gregski 23/07/2008, 20:42

Otóz to!
Bywało, ze przychodziła baba do sklepu miesnego i pytała:
-Haki dzisiaj myte?
-Nie.
-To poprosze cztery na zupę.

Napisany przez: nicorrtiss 20/04/2009, 7:02

Wczoraj sobie czytałam i trafiłam:

Gdyby na pustni wprowadzić system komunistyczny, szybko zabrakłoby piasku...

tak żartowano z "kryzysku kartkowego" w '80 roku.

Napisany przez: Folkatka 20/04/2009, 11:16

QUOTE(Primo! @ 21/05/2006, 21:15)
A mnie przyszły do głowy dwa hasełka z lat 80-tych, ośmieszające Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego:

Kobieto, PRON Cię czeka!

PRON cię żywi, PRON cię chroni, trzymaj PRON cię mocno w dłoni.

rolleyes.gif
*



Podobne, acz wcześniejsze o prawie trzy dekady:
Zamiast w kącie walić prącie, działaj w narodowym froncie!!

Chodzi o Front Jedności Narodu.

Napisany przez: NELSON 20/04/2009, 16:05

QUOTE(nicorrtiss @ 20/04/2009, 8:02)
Wczoraj sobie czytałam i trafiłam:

Gdyby na pustni wprowadzić system komunistyczny, szybko zabrakłoby piasku...

tak żartowano z "kryzysku kartkowego" w '80 roku.
*



To nawet nie chodzilo o system kartkowy, ktory, no jak by to powiedziec ... byl przez wiekszosc spoleczenstwa przyjety z pewna taka doza ulgi sleep.gif .Doskonale sobie zdawano sprawe, ze wyzywic sie jestemy w stanie bez problemu.Bardziej szlo o ciagle niedobory materialowe w przemysle.Ciagle czegos brakowalo do produkcji.
Opiekun mojej grupy(czlowiek starej daty, probujacy nas uchronic przed szablonem "socjalistycznego" myslenia, polowa lat 80 tych) zadal nam kiedys pytanie:
"Czy wiecie panstwo na jaki czas produkcji posiada zapas materialow i czesci koncern TOYOTA?
Pytanie powazne i odpowiedzi tez.Ze od kilkunastu dni do kilkunastu miesiecy, takie padaly propozycje odpowiedzi.Kiedy powiedzial nam, ze na 15 minut wybuchnelismy radosnym smiechem, jak ze swietnego zartu.Wszyscy bowiem juz po praktykach wiedzielismy, jak sie chowa(nawet poza oficjalna ewidencja)materialy potrzebne do ciaglosci produkcji.
I od tego zaczal nas uswiadamiac, ze nie zapasy, ale organizacja, maxymalne wykorzystanie itd.
Mysle, ze ten doecip o piasku na Saharze, zreszta znany powszechnie, byl poczatkowo kolportowany przez "odpowiednie sluzby".Mial na celu uswiadomic, ze niewydolnosc systemu to skutek jakichs naszych wad narodowych czy cos w tym guscie.
To jeden z tych bardzo niesmiesznych dowcipow.

Napisany przez: nicorrtiss 21/04/2009, 7:07

QUOTE
To nawet nie chodzilo o system kartkowy, ktory, no jak by to powiedziec ... byl przez wiekszosc spoleczenstwa przyjety z pewna taka doza ulgi sleep.gif .Doskonale sobie zdawano sprawe, ze wyzywic sie jestemy w stanie bez problemu.Bardziej szlo o ciagle niedobory materialowe w przemysle.Ciagle czegos brakowalo do produkcji.
Opiekun mojej grupy(czlowiek starej daty, probujacy nas uchronic przed szablonem "socjalistycznego" myslenia, polowa lat 80 tych) zadal nam kiedys pytanie:
"Czy wiecie panstwo na jaki czas produkcji posiada zapas materialow i czesci koncern TOYOTA?
Pytanie powazne i odpowiedzi tez.Ze od kilkunastu dni do kilkunastu miesiecy, takie padaly propozycje odpowiedzi.Kiedy powiedzial nam, ze na 15 minut wybuchnelismy radosnym smiechem, jak ze swietnego zartu.Wszyscy bowiem juz po praktykach wiedzielismy, jak sie chowa(nawet poza oficjalna ewidencja)materialy potrzebne do ciaglosci produkcji.
I od tego zaczal nas uswiadamiac, ze nie zapasy, ale organizacja, maxymalne wykorzystanie itd.
Mysle, ze ten doecip o piasku na Saharze, zreszta znany powszechnie, byl poczatkowo kolportowany przez "odpowiednie sluzby".Mial na celu uswiadomic, ze niewydolnosc systemu to skutek jakichs naszych wad narodowych czy cos w tym guscie.
To jeden z tych bardzo niesmiesznych dowcipow.




Ja ten żart troszkę inaczej zinterpretowałam... ale to co piszesz też ma swoje uzasadnienie smile.gif
Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że był to żart przez ironię i faktycznie sytuacja w jakiej byli tamci ludzie nie była wesoła, mnie jednak troszkę rozbawiło to stwierdzenie „o piasku na pustyni”.


pzdr.


QUOTE
Doskonale sobie zdawano sprawe, ze wyzywic sie jestemy w stanie bez problemu


To czemu był problem z zakupem np. mięsa, a same kartki które miały zaspokoić ten problem nie miały pokrycia?

Napisany przez: Fuser 21/04/2009, 16:40

QUOTE(NELSON @ 20/04/2009, 16:05)
Mysle, ze ten doecip o piasku na Saharze, zreszta znany powszechnie, byl poczatkowo kolportowany przez "odpowiednie sluzby".Mial na celu uswiadomic, ze niewydolnosc systemu to skutek jakichs naszych wad narodowych czy cos w tym guscie.
To jeden z tych bardzo niesmiesznych dowcipow.
*


Bez przesady. Ten żart opowiadał w "Kabarecie pod Egidą" Jan Pietrzak w słynnym sezonie 1980/81. Był on częścią dłuższej wypowiedzi w monologu na temat ówczesnej sytuacji Polski, która brzmiała następująco: "Na tych konferencjach ONZ-owskich nijak się ta bogata północ z biednym południem nie może dogadać. A myśmy się dogadali na własną rękę! Ale wprowadzić nasz model ekonomiczny na Saharze, to po tygodniu piachu zabraknie!". Reakcja publiczności na ten żart była bardzo żywa i spontaniczna. Zresztą "Egida" z lat 1980/81 to prawdziwa kopalnia błyskotliwych żartów społeczno-politycznych, np. ten o gierkowskim zadłużeniu: "Co mnie jeszcze wzrusza, to te miliardy, które tak szukają, też mnie wzrusza. To są te same miliardy, które zgubili. Tylko, że zgubili w dolarach, a szukają w złotówkach! Lepsze przeliczenie..." smile.gif

Napisany przez: polandczyk039 21/04/2009, 17:54

Jak wiadomo, komunikacja publiczna w duzych miastach w czasach PRLu, byla zmora kazdego szarego czlowieka, a teraz kawal:
"Wchodzi do tramwaju w Warszawie kobieta z torbami pelnymi zakupow i krzyczy: "uwaga na jajka! uwaga na jajka!" - na to mezczyzna jej odpowiada: "a co, pani ma jajka ma w tych torbach?" - nie, gwozdzie! biggrin.gif"

Napisany przez: nicorrtiss 24/04/2009, 6:45

Jeden z happeningów zorganizowany przez Galerię Działań Maniakalnych w latach '80 odbył się pod hasłem "pomóż milicji - pobij się sam!"

Napisany przez: Folkatka 26/04/2009, 21:11

Happeningi z lat 80. to kapitalny temat!!
Przypomniał mi się jeszcze jeden dowcip, podobno z wczesnych lat 50., chociaz można go dopasować do kazdych realiów:)
Ministerialna kontrola w jakiejś instytucji. Po jej zakonczeniu dyrektor nakazuje dokonać bardzo powaznego zakupu - fortepianu, a następnie znaleźć i sprowadzić muzykalną damę nie najcięższej konduity do etatowego grania. Kiedy wszyscy wyrażali swoje zdziwienie, dyrektor powiedzial krótko: Ci z kontroli powiedzieli jedno "Wszystko jest dobrze ale coś tu ku*wa nie gra. No więc od dzisiaj będzie ku*wa grać!"

Napisany przez: pawel76 27/04/2009, 16:20

Witam
Może to: ,,Wstąp do ZOMO wyjdziesz na ludzi,,
,, Ani Ixi ani Omo nie wypierze tak jak ZOMO,,
Jako wrocławiak ( wink.gif ) wspomnę jeszcze o Majorze Frydrychu i jego happeningach.
To było genialne, widok zbaraniałych Zomowców na tle młodych ludzi przebranych za krasnoludki .......

Napisany przez: Gerhard 27/04/2009, 20:44

Fragment życiorysu:

QUOTE
W dawnych czasach starał się o przyjęcie do Związku Literatów Polskich, ale wtedy warunkiem przyjęcia było wydanie 1 książki i 2 przyjaciół. Pierwszy warunek spełnił w 200 procentach będąc autorem 2 pozycji książkowych, z drugim mu nie wyszło

Napisany przez: varius 27/04/2009, 21:45

Nie wiem czy wiecie, ale skrót RWPG czyta się od końca:
Gierek podzielił wszystko równo:
Rosja wszystko, Polska G***o.

- Dlaczego komuniści nie pójdą do piekła?
- Bo taki raj by tam zaczęli budować, że by diabli nie wytrzymali.

Napisany przez: Speedy 28/04/2009, 8:33

Hej

W 1979 dokonano zamachu bombowego na pomnik Lenina w Nowej Hucie. Eksplozja oderwała lewą nogę posągu. Od tego czasu pobliska restauracja Stylowa była nieoficjalnie nazywana "Pod Kuternogą" ...

Napisany przez: net_sailor 28/04/2009, 9:00

W Elblągu jeden przedsiębiorca swoją restaurację z niewyszukanym jadłem nazwał z wiejska "Pod baranami". Nie byłoby w tym nic śmiesznego gdyby nie to, że lokal mieścił się w piwnicach gmachu Komitetu Wojewódzkiego PZPR smile.gif

Napisany przez: Folkatka 28/04/2009, 9:15

- Na czym polega wymiana handlowa Polski z ZSRR?
- My im dajemy cukier a oni od nas biorą węgiel.

Napisany przez: NELSON 28/04/2009, 9:34

[quote=Folkatka,28/04/2009, 10:15]
- Na czym polega wymiana handlowa Polski z ZSRR?
- My im dajemy cukier a oni od nas biorą węgiel.

Oni od nas "ZA TO" biora wegiel. smile.gif

Napisany przez: von Munchhausen 28/04/2009, 13:07

- co to jest PGR?
- chłopowiązałka!

- dlaczego na Pałacu Kultury i Nauki znajduje się iglica?
- żeby Polacy nie mogli mieć go w d...

Napisany przez: adso74 28/04/2009, 14:13

Z przemówień tow. Wiesława:

"Przed wojną nie mieliśmy nic, a teraz mamy dwa razy tyle!"

S!

Napisany przez: nicorrtiss 28/04/2009, 19:28

QUOTE
Z przemówień tow. Wiesława:

"Przed wojną nie mieliśmy nic, a teraz mamy dwa razy tyle!"

S!


laugh.gif biggrin.gif laugh.gif rolleyes.gif To właśnie taka znajomośc matematyki doprowadziłą do ruiny gospodarczej wink.gif

Napisany przez: Fuser 2/05/2009, 19:32

Coś z klasyki kabaretowej tamtych czasów:
http://www.youtube.com/watch?v=hJbBjjTsaEM

Napisany przez: pawel76 14/05/2009, 20:18

Witam
Kolejne z serii:
Wstąp do ZOMO - wyjdziesz na ludzi wink.gif

Napisany przez: Astar 20/08/2009, 7:30

QUOTE(gregski @ 18/07/2008, 20:22)
A ja wczoraj w sklepie widziałem "Cwaniaka"! Ładnie zapuszkowany w nowoczesnej puszce 450g. Oficjalna nazwa "Cwaniak Wojskowy"
Kto wie o co chodzi i dlaczego taka nazwa?
*



A słyszałeś może o konserwach "Małpie mięso"??

Pytanie do radia Erewań:
- Czy to prawda, że kapitalizm jest lepszy od komunizmu?
Odpowiedź:
- Prosimy rozmówcę o podanie swojego adresu w celu przeprowadzenia dokładniejszej rozmowy.

Spotkali się Stalin i Truman
Truman:
- Wiesz zbieram ostatnio dowcipy o sobie, mam już 2 zeszyty.
Stalin na to:
- Zabawne ja też zacząłem zbierać dowcipy o sobie - mam już 4 łagry.

I anegdotka - zdarzyło się na jednych z targów motoryzacyjnych (o ile dobrze pamiętam w Paryżu), kiedy to po raz pierwszy Rosjanie zaprezentowali Wołgę. Na serię pytań dziennikarzy o osiągi samochodu zawsze konstruktorzy odpowiadali, że najlepszy, najszybszy naj... (zresztą wtedy Rosjanin za wypowiedzenie się, że coś zachodniego jest lepsze spędzał 15 lat na Syberii). No i w końcu jeden z dziennikarzy zirytowany pyta się:
- Czy ten samochód, tak doskonały jest w stanie wejść w zakręt 90 stopni, jadąc z prędkością 100 km/h
Po chwilowym wahaniu jeden z zespołu radzieckiego odpowiedział:
- Oczywiście! Ale tylko raz!


I teraz coś dla pamiętających 0 niestety nie udało mi się wygrzebać wersji z tamtych lat, więc daję nowszą.

http://www.youtube.com/watch?v=5XEPrthy06Q

Napisany przez: pawel76 20/08/2009, 11:48

Witam
Z serii o ZOMO:

Ogłoszenia drobne
Zamienię syna Zomowca na córkę, może być k....wa.

Napisany przez: wielki doktor nauk historycznych 21/08/2009, 23:53

Ja znam taki żart
Siedzi trzech więźniów w celi. Jeden z nich się pyta:
- Ty za co siedzisz?
- Za sprzyjanie Gomułce
- A Ty za co siedzisz?
- Ja byłem przeciw Gomułce
- A ty?
- Ja Gomułka

Napisany przez: pawel76 21/01/2010, 14:03

Witam
Z serii o ZOMO:
ZOMO - bijące serce partii.

i kolejny:
Spowiedź.
Młody człowiek się spowiada:
Mc: zabiłem Zomowca.
Ksiądz: Synu ty tu przyszedłeś się spowiadać czy chwalić?

i kolejny:
Jaki jest szczyt snobizmu?
Skóra Zomowca przy łóżku.


Napisany przez: Miro 20/02/2010, 18:17

W przedziale jedzie kilka osób. Jeden mówi: Skoro przed nami tyle czasu, to może poopowiadam dowcipy? Mogą być polityczne? - jeden facet podnosi rękę - ostrzegam, że jestem funkcjonariuszem ZOMO!
- niech się pan nie martwi, będę mówił powoli, a specjalnie dla pana PRZELITERUJĘ puentę.
xxxxxxxxxxxxxxx

Milicjanci grupowo zdają test na prawo jazdy:
-Będę zadawał pytania, kto wie niech się zgłasza. Jakiego koloru jest niebieski polonez policyjny?
Cisza. -proszę wsłuchać się w pytanie, jakiego koloru jest NIEBIESKI polonez policyjny?
Cisza. W końcu po kilkakrotnym powtórzeniu zgłasza się nieśmiało jeden milicjant. -No, no słucham!
-N...n... niebieski?
-Brawo, wspaniale! Drugie pytanie: ilu biegowa jest PIĘCIOBIEGOWA skrzynia biegów?- znowu cisza mimo powtórzeń pytania. Zmęczony instruktor zwraca się do tego co poprzednio odpowiedział- No to może pan, tak ładnie pan poprzednio odpowiadał...-
-n.. n... niebieski?

xxxxxxxxxxxxxxxxxx
Aytentyczna historia z "pierwszego" komunizmu w Polsce: Jest początek 1940 roku we Lwowie, ZSRR atakuje maleńką Finlandię (coś z 5 mln mieszkańców). Armia Czerwona idzie właściwie na spacer, a tymczasem Fini bronią się doskonale. Jakiś Polak widzi to jeszcze "gorzej": na murze we Lwowie (mapa!) ktoś napisał "NIE ODDAMY LWOWA FINOM!" rolleyes.gif

xxxxxxxxxxxxxxxxx
Milicjanci zdają test na inteligencję. Trzeba włożyć plastikowe figury w odpowiednie otwory (koło, kwadrat itd.) Oficer pisze raport: 100 % kadry zdało test pozytywnie. 5 % wykazało się wybitną inteligencją, 95% wybitną siłą.

Napisany przez: konto_usuniete_28.02.16 20/02/2010, 23:33

Dlaczego czlonkowie KC PZPR nigdy sie nie pocili ?
Bo mieli Lud w D.pie wink.gif

Napisany przez: kunigas 10/03/2010, 0:11

Najdłuższa ulica na świecie ?
Rakowiecka , od więzienia na Mokotowie aż do Moskwy.

Napisany przez: Kazo92 24/01/2011, 23:02

Teraz przypomniałem sobie o takiej książeczce pt."Dowcip Surowo Wzbroniony"(Wydawnictwo COMER, 1990). Jestem ciekawy, ile ich się jeszcze zachowało. Jak macie, to piszcie. Mała próbka, tego co tam jest:

QUOTE(Dziad wędrowny @ 1/09/2007, 18:23)
Jak w stanie wojennym dzielono ludzi?
Jak ziemniaki: jedne w mundurkach, drugie tłuczone.
*



Albo w tym samym stylu, ale inny[z pamięci, ale sens zachowany]:

Na jakie grupy dzielą się obywatele PRL-u?
1. Ci co siedzieli w pace
2. Ci, co siedzą w pace
3. Ci, co jeszcze nie siedzieli w pace

-------------------------------------------------------
Jaki był największy luksus w czasie staniu wojennego?
Mieć w łazience ucho Urbana, a w salonie zamiast dywany wyprawiona skórę z Zomowca

--------------------------------------------------------
Amerykanie zgodzili się umorzyć część długów PRL w zamian za oddanie Jerzego Urbana do Muppet Show.
--------------------------------------------------------
-Gdzie miał sie znaleźć pomnik Matki Polki?
-W kolejce przed mięsnym.
-A co miało być napisane na cokole?
-"Pani tu nie stała!"

---------------------------------------------------------
Do konkursu na kierownika jednego z oddziałów w fabryce startuje 3 kandydatów:
-młody człowiek po krajowej uczelni i z 2 latami stażu,
-średnio doświadczony specjalista po Oxfordzie i 10 latami stażu,
-światowej klasy sp[ecjalista po kilku czelniacz, m.in. Harwardzie i 20 latami doświadczenia
Kto wygrał konkurs??
Zięć Dyrektora fabryki...

---------------------------------------------------------
SZEŚĆ CUDÓW SOCJALIZMU
1. Nie ma bezrobocia, ale nikt nie pracuje.
2. Nikt nie pracuje, ale wszyscy otrzymują wynagrodzenie.
3. Wszyscy otrzymują wynagrodzenie, ale nie można za to nic kupić.
4. Nie można niczego kupić, ale wszyscy mają wszystko.
6. Wszyscy mają wszystko, ale wszyscy są niezadowoleni.
6. Wszyscy są niezadowoleni, ale podczas wyborów wszyscy głosują za systemem.

---------------------------------------------------------
-Po zniszczeniu PSL I AK po zostało ze słowa POLSKA?
-0(zero).

---------------------------------------------------------
-Jaki jest najwyższy gmach w Warszawie??
-Budynek UB, bo z jego piwnic widać Syberię.

---------------------------------------------------------
Minc przychodzi do lekarza.
-Panie doktorze, mam migrenę.
Lekarz spojrzał się na pacjenta i mówi:
-Panie, migrenę to może mieć inteligent albo artysta, a panu to po prosty łeb napi***dala.

---------------------------------------------------------
-Dlaczego Gierek i Babiuch mają na imię Edward?
-Bo nieszczęścia chodzą parami...

---------------------------------------------------------
-Jaki jest rodzaj żeński od "Gierek"?
-Babiuch.

---------------------------------------------------------
W "Trybunie Ludu" są zamieszczane 3 rodzaje informacji:
-prawdziwe: data
-prawdopodobne: informacje o pogodzie
-nieprawdziwe: cala reszta

---------------------------------------------------------
-Dlaczego "Trybuna Ludu" jest drozsza od "Prawdy"?
-Bo tłumaczenie z jęz. rosyjskiego kosztuje 30 gr za egzemplarz.

---------------------------------------------------------
Moczar był swego czasu przezywany "JAJA KOBYŁY", ponieważ każde swoje przemówienie zaczynał od słów "JA JAKO BYŁY partyzant..."
---------------------------------------------------------
Zapowiedziano nowy serial w TVP pt. "Bonędza", w którym główną rolę zagra E. Gierek.
---------------------------------------------------------
-Ile izb przypada na jednego Polaka?
-5. 3,5 izby wytrzeźwień, 1 matki i dziecka i 0,5 mieszkaniowej...

---------------------------------------------------------
-Dlaczego w PRL nie ma mięsa?
-Bo świnie są przy korycie, woły pracują, a krowy są w Lidze Kobiet...

---------------------------------------------------------
-Dlaczego pszczoły z całej Polski zleciały się na Zjazd PZPR?
-Poczuły lipę...

---------------------------------------------------------
Podczas przemównienia E. Gierka w sejmie bez przerwy słychać kroki. Z początku wszyscy ignorują ten dźwięk ,ale po pwenym czasie przemawiający zdenerwowany pyta:
-Kto tak hałasuje?
Na to jeden z posłów:
-To przechodzi ludzkie pojęcie...

---------------------------------------------------------
-Wiesz, po pogrzebie Gomułki na świerzym grobie znaleziono transparent.
-I co tam było napisane?
-"Witamy w podziemiu Wiesławie, Solidarność"

---------------------------------------------------------
-Czy wiesz, jak udzielić pierwszej pomocy ZOMO-wcowi?
-Nie.
-No i bardzo dobrze!

---------------------------------------------------------
-Puk, puk!
-Kto tam?
-Elektryk.
-A czy pan mówi prawdę?
-ZOMO nigdy nie kłamie!

---------------------------------------------------------
Urban we wczesnym stadium jest uleczalny.
---------------------------------------------------------
-Jaki film wyjdzie do kin po zakończeniu stanu wojennego?
-"Gdzie jest generał?"

---------------------------------------------------------
-U nas co druga osoba kradnie-mówi Kiszczak do Jaruzelskiego.
-Cicho! Mówmy, że co trzecia, będzie na Rakowskiego!

---------------------------------------------------------
W szatni sejmowej, nad hakami wisi napis "Tylko dla posłów". Ktoś dopisał: "Również na płaszcze".
---------------------------------------------------------


Książka ma 174 strony(małe, bo małe, ale to i tak dużo), więc wszystkiego nie będe pisał. Jakby ktoś chciał trochę zdjęć tego wydania, to piszcie: karolkasiel@poczta.fm.

Napisany przez: gen. Rozwadowski 25/01/2011, 0:32

Dlaczego Jaruzelski w Polsce chodzi w mundurze, a gdy jedzie do Moskwy wkłada zwykły garnitur?
- Bo w Polsce przebywa służbowo, a w Moskwie jest u siebie w domu.
smile.gif

Napisany przez: Fuser 21/02/2011, 20:57

Tym, którzy chcą na problematykę będącą tematem tego wątku spojrzeć szerzej polecam lekturę książki Bena Lewisa pt. "Śmiech i młot. Historia komunizmu w dowcipach." wydanej w 2009 r. przez Wydawnictwo Dolnośląskie. Po przystępnej cenie jest ona do nabycia w salonach sieci EMPIK.

Napisany przez: tom1980live 22/02/2011, 0:09

Rozmawia ze soba 2 partyjnych:
-wiesz, wczoraj snila mi sie gora kawy a na jej szczycie siedzial Chrystus...
-wielki Nieboze i to mowi partyjny?!? Przeciez Chrystusa nie ma!
-a kawa k... jest?

Napisany przez: godfrydl 22/02/2011, 11:28

Co to jest: rośnie, rośnie i nie widać?
Stopa życiowa mieszkańców PRL.
To taka dedykacja dla obronców tego us(t)roju, ktorzy wciąż wyciągają jakieś szemrane statystyki.

Napisany przez: tom1980live 23/02/2011, 10:45

-co sie najpierw zbiera gdy jest powodz?
-zyto? pszenice?
-a nie bo plenum...

Napisany przez: jandługosz 20/03/2011, 23:56

Dwa dowcipy z czasów stalinizmu:

Stworzył Pan Bóg Ewę i rzekł Adamowi: wybieraj (komentarz do "wyborów" z 1952)

Dawniej wzywano: oszczędzaj światło! Teraz: Światło, oszczędzaj nas!

I bonus: jakiej narodowości był Amor?
Rosyjskiej - latał z gołą dupą, uzbrojony po zęby, strzelał do wszystkich i mówił że to z miłości.

Napisany przez: ziuk76 30/07/2011, 21:38

Gomułka powtarzał często, że kiszona kapusta ma tyle samo witamin, co cytryna- na dowód, że nie ma potrzeby importowania tej ostatniej. "Zgoda- tyle, że cytrynę można wycisnąć do herbaty, a kiszoną kapustę już trudniej"- odpowiadała warszawska ulica.

"co to jest łapówka? Komunistyczny uścisk dłoni."

"Jakie są polskie drogi do socjalizmu? Drogi prąd drogi gaz, droga kiełbasa ..."

Napisany przez: _darekk 4/09/2012, 0:41

Może to było w jakiejś formie - o traktowaniu klienta i nie tylko:
http://www.youtube.com/watch?v=z4dMWaI6MBY

Napisany przez: farkas93 4/09/2012, 10:45

Góral przyszedł zapisać się do PPR. Pytają się tam go:
-Dlaczego chceice się zapisać do partii?
-Mój przodek był u Janosika a ja też chcę należeć do jakiejś bandy.

Z okazji stnej rocznicy śmierci Puszkina w ZSRR ogłoszono konkurs na jego pomnik. Wyniki kokursu:
III miejsce. Puszkin czyta dzieła Stalina
II miejsce. Stalin czyta dziełą Puszkina
I miejsce. Stalin czyta dzieła Stalina

Dlaczego w PRL budują okrągłe kościoły? Żeby członkowie PZPR nie mogli ukrywać się po kątach.

ZSRR.Głęboki Stalinizm. Oficer Armii Czerwonej pyta szeregowca:
-Imię ojca?
-Józef Wisarioniwicz Stalin
-Jak to?!-pyta zdzwiony oficer
-Towarysz Stalin jest przecież ojcem nas wszystkich-odpowiada szeregowiec
-Oficer nieco zdziwiony, ale zadowolony pyta:
-Imię matki?
-ZSRR-odopwiada szeregowiec
Oficer ponownie pyta:
-Jak to?
-Przecież Związek Radziecki jest matką narodów-odparł szeregowiec
Zadowolny oficer pyta:
-A kim wy byście chcieli być szeregowy?
-Sierotą- odpowiedział szeregowiec.

Gomułka wieczorem wbiega do mieszkania i krzycz do Gomułkowej:
-Rozbieraj się natychmiast!
-Co?-odpowiada zdwiona i przestraszina Gomułkowa
-Natychmiast powiedziałem!-krzyczy małżonek I sekretarz
Gomułkowa zestresowana szybko ściąga ubrnia a Gomuła na to
-Nie rozumiem co oni widzą w tym Striptisie

Spotyka się dwóch Łagierników. Jeden pyta drugiego
-Za co siedzisz?
- Pisałęm donos ale nie zdążyłem donieść bo wcześniej donieśli na mnie-odpowiedział

Podobno autentyczna historia:
Stalin podczzas wizyty w kołchozie dał jednemu pracownikowi papierosa. Chłop ów schował go za uchem.
-Nie zapalicie teraz?-pyta Stalin
-Zapalę w lepszym towarzystwie-odparł chłop (biedaczek skończył za to w łagrze)

Kowalski zapisał się do partii. Chciał się podlizać i wysłał do Stalina kartkę o treści "Życzę wam towarzyzu tego co cały naród życzy" z okazji 70. urodzin. Następnego dnia został aresztowany za podrzeganie do morderstwa.

Druga ponoć atentyczna historia:
Pewien prawosławny zakonnik chciał się spotkać ze Stalinem. Nie wpuszczono go
-Towarysz Staln przyjmuje tylko umówinoych- mówi NKWD-dzista
-Dla was towarzysz Stalin a dla mnie Soso. Byliśmy rzem w seminarium duchownym.-odparł mnich.
NKWD-dzista wychodzi wraca po chwili i mówi-Udało mi się umówić cię na jutro na spotknie z towarzyszem Stalinem.
Następnego dnia mnich ma dylemat w co się ubrać. Ubrania zakonne są zkazane ale zgodnie z wiarą prawosławną świeckie ubranie u mnicha obraża Boga. Minch ostatecznie ubrał się w zwykły garnitur i poszedł na spotkanie. Stalin widząc go w takim stroju odparł:
-Jego się nie boisz a mnie się boisz.

Napisany przez: Jacpi 27/09/2012, 12:30

Dowcip z morałem smile.gif

Stoi dwóch gości pod budką z piwem i jeden drugiego zagaduje.
Wie pan czy różni się nasz ustrój od tej butelki z piwem?
Nie - odpowiada drugi.
Bo w tej butelce męty lecą na dół , a w naszym ustroju do góry.
Na to drugi zadaje pytanie. Czy wie pan czym różni się od tej budki z piwem?
Nie wiem. Odpowiada pierwszy.
Bo ta budka będzie nadal tu stać , a pan pójdzie ze mną i odchyla kołnierz pokazując odznakę. smile.gif
Na to pierwszy znów zadaję pytanie. Wie pan czym my się różnimy?
Nie wiem - odpowiada drugi.
Stopniem , kolego !

Jaki z tego morał? Dowcipy polityczne opowiadają wyłącznie tajniacy smile.gif

Napisany przez: aklekot 21/02/2013, 13:40

Dzieci bawią się w piaskownicy i chwalą się ojcami.
- Mój tata zabrał mnie wczoraj do zoo, było super.
- Eee, to nic, my się z tatusiem bawiliśmy w ruskich żołnierzy.
- A jak to się bawi?
- No normalnie, idziemy wieczorem przez park, a tam jedna pani przechodzi. No to tata dał jej w łeb i zgwałcił, a ja jej portfel i zegarek zaj....łem.

Napisany przez: arnold_62 19/05/2013, 23:08


Przeglądałem ten dział i przypomniało mi sie kilka autentycznych wypowiedzi ówczesnych prominentów:
Gomułka:"Kazda tona nawozu wyrzucona w pole jest walka z amerykańskim imperializmem"
"demokracja socjalistyczna polega na tym że nie jakichs burżuazyjnych partii i partyjek a jest tylko partia i stronnictwa sojusznicze"
(źródło"kalendarz Robotniczy"1966 i 1967
Natomiast staram się przypomnieć wierszyki i iosenki chodnikowe z tamtych lat do czego może wrócę

Napisany przez: Hrodgar 20/05/2013, 0:29

Szkoda tylko ze część tych kawałów jest dalej aktualna sad.gif

Napisany przez: Phouty 21/05/2013, 5:26

Przypomniało mi się ze studenckich czasów.....
(Na melodię przeboju "Znamy się tylko z widzenia" zespołu Trubadurów Ryszarda Poznakowskiego).

Znamy się tylko z widzenia
A smaku twojego nikt nie wie
Wisisz miła spokojnie ha haku
Bo Polak przeciętny cię nie je, cię nie je

Znamy się z polskim kawiorem
To znaczy z kaszanką wspaniałą
Lecz na szynkę nie starcza nam monet
Bo pensję mamy za małą, za małą

Refren:
Szynka wędruje na stół do Belwederu
Wiesiowi, Józiowi i innym premierom
A my tutaj biedni w ogonku stoimy
I okiem pożądliwym na szynkę patrzymy

Do szynki trzeba dorosnąć
Ideowo dokształcić się trzeba
W socjalistyczne idee wrosnąć
I szynkę ma się do chleba, do chleba

Ref.
Szynka wędruje....


(Dalej już nie pamiętam, ale było więcej zwrotek).

Napisany przez: arnold_62 26/05/2013, 23:32

QUOTE(ziuk76 @ 30/07/2011, 22:38)
Gomułka powtarzał często, że kiszona kapusta ma tyle samo witamin, co cytryna- na dowód, że nie ma potrzeby importowania tej ostatniej. "Zgoda- tyle, że cytrynę można wycisnąć do herbaty, a kiszoną kapustę już trudniej"- odpowiadała warszawska ulica.

"co to jest łapówka? Komunistyczny uścisk dłoni."

"Jakie są polskie drogi do socjalizmu? Drogi prąd drogi gaz, droga kiełbasa ..."
*


W temacie cytryn: podobno rzecz jest autentyczna ;K.Rusinek podaje to w swoich pamiętnikach i twierdzi że to właśnie on przekonał Gomułkę że kapusty nie da się wycisnąć do herbaty.

Napisany przez: arnold_62 10/06/2013, 15:36

Usiłuję wygrzebać z pamięci prawdziwe a śmieszne historyjki z okresu PRL-u i przypomniało mi się wydarzenie z 1981 r.Oto w "Dzienniku Polskim" (Kraków) ukazało się ogłoszenie :Charty
afgańskie , rodowodowe tanio sprzedam.Nic szczególnego ale podany numer był numerem recepcji Kosulatu ZSRR w Krakowie.
Z innych historyjek ; Gazeta Krakowska prowadziła kącik życzeń.Pewnego piątku ukazał się m.in.taki inserat"Adalbert Lezuraj
Kraków ul.Warszawska 12/13 najlepsze życzenia zasyła Mama Polcia ,do życzeń dołączją Lechowie z dziećmi".To był rok 1983.Jak ktoś nie łapie to wyjaśnienie :Adalbert to w j.łacińskim Wojciech. nazwisko należy czytać wspak.Za tydzień Gaz.Krak. ogłosiła że likwiduje tą rubrykę.(pracowałem w drukarni prasowej stąd moja wiedza; najciekawsze było to że nikt tego nie wychwycił; znajomej z korekty podobało się to rzadkie imię.

Napisany przez: jolciaaa1234 9/12/2013, 12:42

W 1968r., po słynnym wystawieniu "Dziadów", delegacja polska bawiła w Moskwie. Chruszczow zwraca się do Gomułki:
- Podobno u was w teatrze wystawiono antyradziecką sztukę?
- No, tak, "Dziady" - z pokorą potwierdza Gomułka.
- I coście zrobili?
- Zdjęliśmy sztukę.
- Dobrze. A co z reżyserem?
- Został zwolniony z pracy.
- Dobrze. A autor?
- Nie żyje.
- A toście chyba przesadzili...

1968 ? Chruszczow ???? W Moskwie ??
Nie ze mna takie numery, Brunner.
Moderator N_S

Napisany przez: Lugal 19/12/2013, 23:31

Kawały z lat 80-tych:

Jedzie facet samochodem, mija dom wariatów i w tym momencie silnik samochodu zgasł, nie dało się ponownie uruchomić. Wysiada więc z samochodu z zamiarem ustalenia przyczyny awarii i jej usunięcia. A przed domem wariatów siedzi jeden z pacjentów i mu się przygląda. Nagle wariat podszedł do niego i zaproponował dokonanie naprawy samochodu. I błyskawicznie naprawił samochód, dokonując przy tym szereg udoskonaleń. Właściciel samochodu nie może wyjść z podziwu i mówi: "Panie, jak pan jesteś taki zdolny i genialny, to dlaczego pan został zamknięty w psychiatryku?". Wariat odpowiada: "Bo chciałem jechać za granicę dorobić się". Na to kierowca: "I co w tym nienormalnego? Tylu ludzi wyjeżdża przecież z Polski na saksy..." A wariat na to: "Ale ja chciałem jechać do Związku Radzieckiego!"

Przychodzi Rusek do lekarza i mówi: "Panie doktorze, coś mi się po ciele wałęsa...". Lekarz mu odpowiada: "Proszę pana, to nie Wałęsa, tylko Rakowski."

Napisany przez: Jacpi 20/12/2013, 10:05

Podajemy czas dla kierowców 11:48
Podajemy czas dla towarzyszy ( jedenaście dzielone przez czterdzieści osiem )
Podajemy czas dla Zomowców - pałeczka, pałeczka, dwie kropki , odwrócone krzesełko , bałwanek.

i następny , który wydaję się być nadal aktualny. Jaka jest różnica pomiędzy kapitalizmem a komunizmem?

W kapitalizmie jest wyzysk człowieka przez człowieka. W komunizmie jest na odwrót.

i trochę dłuższy.

Spotkały się SS22 i Cruise w drodze. Gdaka szmatka stwierdziły , że mają jeszcze trochę czasu to napiją się po jednym na drogę. Ale Crusie ie przyzwyczajony do wódki , zaczyna się zataczać. Wtedy SS20 mówi do niego ..wiesz chyba Cie muszę odprowadzić do domu.

Napisany przez: Rommel 100 20/12/2013, 15:26

Zapytano kiedyś 1000 chłopów w ZSRR: "Jak wam się żyje?".
99% odpowiedziało: "Nie mogę narzekać".

Napisany przez: Lugal 22/12/2013, 21:16

W Polsce gdy spotkają się dwie osoby, to jest nielegalne zgromadzenie. Gdy spotkają się cztery osoby, to jest już groźna organizacja konspiracyjna. Za to związek liczący 10 milionów członków to tylko garstka ekstremistów...


We Francji jak się spotka parę osób, to zaraz siadają i potem opowiadają sobie kawały polityczne. W Polsce, gdy się spotka parę osób, to opowiadają sobie kawały polityczne a potem siedzą...

Napisany przez: paweł234 23/12/2013, 18:47

Po jakimś wygranym meczu naszych piłkarzy (siatkarzy ? hokeistów ? nie pamiętam) Gierkowi dostarczono telegram z Kremla o następującej treści :
Gratulujemy. Stop. Ropa. Stop. Gaz. Stop.

Napisany przez: boogislaw 24/11/2014, 21:19

Jan Pietrzak opowiadał że miał na studiach nieprzyjemności, czy nawet poszedł siedzieć, za taki kawał:
Poszedłem na poczte list wysłać, proszę znaczek na kopertę, kobieta mi sprzedaje, taki z Bierutem,
No to ja go tam ślinie, ale coś się nie lepi.
Mówie do okienka - Proszę Pani, coś ten znaczek nie chce się przylepić !
Bo Pan pluje nie z tej strony !

Napisany przez: Alexander Malinowski2 24/11/2014, 21:29

Jan Pietrzak dobrze funkcjonował w ustroju, dopiero gdzieś w latach 80-tych zaczął opowiadać, jak to cierpi od zawsze...

Napisany przez: kmat 24/11/2014, 22:55

Wszystkie narody mają skłonność do hazardu.
Czterech Amerykanów ściga się szybkimi samochodami. Jeden ma niesprawne hamulce, ale nie wiadomo który.
Czterech Włochów idzie do burdelu. Jedna z prostytutek ma syfilis, ale nie wiadomo która.
Czterech Polaków siada przy wódce i opowiada sobie dowcipy polityczne. Jeden jest konfidentem UB, ale nie wiadomo który.

Napisany przez: Alexander Malinowski2 24/11/2014, 23:16

To taki jakiś z lat 40-tych:
Babcia przychodzi do urzędu i mówi:
O, Piłsudski na portrecie, znam, bardzo dobrze.
Sekretarz: Babciu, to jest Józef Stalin.
Babcia: Stalin? A co on zrobił dla Polski?
Sekretarz: Wykopał z Polski Niemców.
Babcia: Będę się modliła dzień i noc, żeby to samo zrobił z Ruskimi.

Napisany przez: Fuser 25/11/2014, 21:08

QUOTE(boogislaw @ 24/11/2014, 22:19)
Jan Pietrzak opowiadał że miał na studiach nieprzyjemności, czy nawet poszedł siedzieć, za taki kawał
*


Na jakich studiach? W Wydziale Socjologii Wyższej Szkoły Nauk Społecznych przy KC PZPR? U schyłku lat sześćdziesiątych?
Według niektórych internautów członkowie kabaretu "TEY" też mieli siedzieć za swoją działalność, tylko nikt nie wie kiedy, ile i za co, a sami domniemani represjonowani też nic na ten temat nie wspominali.

Napisany przez: Pielgrzym 26/11/2014, 12:15

Ech, aż się łezka w oku kręci jak się człowiekowi przy czytaniu tego tematu dzieciństwo przypomina biggrin.gif

Pamięć już nie ta, ale może w domu znajdę swoje notatki "z epoki" to coś dorzucę a na razie to co pamiętam, a zdaje się jeszcze nie było:
---
Dowcip rysunkowy z dwoma transparentami:
1) "PROGRAM PARTII POGROMEM NARODU"
2) "POGROM PARTII PROGRAMEM NARODU"
(oryginalne hasło przez wiele lat zdobiło gzyms parteru Gmachu Partii w Warszawie)
---
"Wstąp do ZOMO a wyjdziesz na ludzi!"
---
Na Podhalu aktywiści namawiają miejscowych do wstępowania do PZPR.
Dobrym "nabytkiem" byłby zwłaszcza pewien stary, szanowany baca, dotychczas członek PSL, który jednak nie chce nawet o tym słyszeć i uparcie odmawia.
Aktywista nie daje za wygraną. Wreszcie baca wyłuszcza powody:
- Panocku, mój dziad był ludowcem, łociec był ludowcem, to i jo byde ludowcem!
Partyjniak:
- No ale baco, takie rozumowanie jest bez sensu! A gdyby wasz dziad był złodziejem i ojciec też, to Wy co?
- Aaa, to wtedy bych sie doł zapisoć do tyj waszyj partii!
---
Jeszcze jeden baca, do którego przyszli zbierać dobrowolne datki na partię:
- Baco, dalibyście nam krówkę? Dla partii?
- A dołbych, cemu niy.
- A konia byście dali?
- Kunia? Cemu niy, przecie ze dołbych.
- Świetnie! Hojny z was człowiek, partia wam tego nie zapomni. A owieczkę albo ze dwie dalibyście?
- Łowiecke? A broń Boze!
- A to dlaczego...?
- Bo łowiecke mom!
---
Podczas wizytacji PGR-u w pierwszych latach nowego ustroju:
- Dlaczego w oborze ciemno? Przecież prąd doprowadzony?
- Ale nie ma pieniędzy na jarzeniówki.
- A dlaczego tu taki smród!?
- Nie ma czym gnoju wywozić. Traktor popsuty.
- A czego te krowy takie chude?
- Dodatków do paszy brak.
- To dlaczego nie rozprawicie się z winnymi takiego stanu rzeczy!?
- Bo w 45-tym musieliśmy oddać karabiny.
---
Klasyczna anegdota o milicjantach, z dodatkowym smaczkiem:

Tramwajem wśród wielu innych pasażerów jedzie paru studentów. Jednemu się zebrało na opowiadanie dowcipów:
- A wiecie dlaczego milicjanci chodzą na patrol parami?
- ?
- Bo jeden z nich umie pisać a drugi - czytać!
Ludzie coś się nie bardzo śmieją i nagle przerażony chłopak zauważa że wśród pasażerów jest... para milicjantów. Starszy stopniem przeciska się bliżej studenta, salutuje i zimno mówi:
- Dokumenty.
Student, spocony jak szczur, podaje mu legitymację. Ten ogląda ją z obu stron i odwracając się do kolegi, który już wyciągnął z torby notes i długopis, rzuca:
- Spisz go - i szykuje się do dyktowania danych osobowych.
W tym momencie tłum podróżnych nie wytrzymuje i wybucha gromkim śmiechem. Ludzie zataczają się i płaczą ze śmiechu, nawet studenci nie są w stanie się powstrzymać mimo strachu. Milicjanci patrzą na siebie i nagle im świta jak się podłożyli. Tramwaj akurat staje na przystanku i otwiera drzwi, wobec czego po krótkim wahaniu dowódca patrolu klnie, odwraca się rzucając chłopakowi legitkę i pospiesznie wysiada wraz ze swoim towarzyszem...

Opowiadał mi to znajomy zarzekając się że to szczera prawda, i że on osobiście był na drugim końcu tramwaju świadkiem tego zajścia, słyszałem jednak w następnych latach tę anegdotę z tak wielu ust że sam nie wiem czy to prawda z tym tramwajem, czy tylko dodatkowy dowcip.
---
Z sytuacji rzeczywistych, nadających się na anegdotę, pamiętam mojego ubawionego Tatę, jak wrócił z osiedlowego sklepu, rano po zakupach i opowiedział o dwóch dziadkach, którzy się o coś pokłócili w kolejce, a że jeden był jakimś kombatantem obwieszonym komunistycznymi medalami (z pewnością poszło o to że próbował wejść bez kolejki, bo takie prawo mu wszak przysługiwało), a drugi okazał się być człowiekiem zgoła przeciwnych poglądów, od słowa do słowa doszło do przycinków, a wreszie do obelg. Przez parę chwil wyzywali się nawzajem, aż wreszcie "medalista" rzucił przeciwnikowi coś w stylu "A pan jesteś kretyn skończony!" na co tamten odparował, szczególnie akcentując ostatnie słowo:
- A pan jesteś cham - SO-CJA-LIS-TYCZ-NY!
Trafiony takim argumentem komuch otworzył usta i poruszał nimi przez chwilę jak wyjęty z wody karp, ale na takie dictum nie znalazł odpowiedzi, obrócił się więc na pięcie i porzucając swoje wywalczone miejsce w kolejce bez słowa oddalił się w pośpiechu. smile.gif
---

Napisany przez: Realchief 26/11/2014, 14:45

QUOTE(Pielgrzym @ 26/11/2014, 12:15)
Opowiadał mi to znajomy zarzekając się że to szczera prawda, i że on osobiście był na drugim końcu tramwaju świadkiem tego zajścia, słyszałem jednak w następnych latach tę anegdotę z tak wielu ust że sam nie wiem czy to prawda z tym tramwajem, czy tylko dodatkowy dowcip.
*



Raczej dowcip. Ja to znam w ciut innej wersji z książeczki z dowcipami wydanej (oficjalnie) w latach 80-tych.
Całe zajście jest więc mocno wątpliwe.

Nie wiem czy było:

Minister Jerzy Urban nurkuje w Wiśle. Na brzegu stoi chłopczyk z mamusią.
- Patrz, mamusiu, wodnik!
- Nie wodnik, tylko rzecznik! - odpowiada minister.

Masztalski został wezwany do generała Jaruzelskiego. Pojechał z nim Ecik. Patrzy, a Masztalski wita się z generałem jak stary znajomy. Po spotkaniu Masztalski mówi do Ecika:
- Jadymy teraz na Węgry, bo generał mnie prosił, żebych mu tam jedna sprawa załatwił.
Pojechali. Kadar przyjął Maszalskiego jak bratanka, a Ecik znów stał z boku i nic z tego nie rozumiał.
- Wiesz - mówi Masztalski po spotkaniu. - Jadymy do Moskwy, bo żech jest umówiony z Gorbaczowem.
W Moskwie najpier uroczysty obiad, a potem Masztalski otrzymał wysokie odznaczenie. U Reagana było podobnie. Masztalski żegnał się z nim długo i dopiero w samolocie Ecik dowiedział się, że lecą do papieża. Masztalski stoi na placu Świętego Piotra koło papieża, pozdrawia tysiące ludzi, a Ecik całkiem ogłupiały nie może się do nich dopchać.
Nagle zaczepia go jakiś Murzyn i pyta:
- Pan nie wie, kto to jest ten w białym płaszczu koło Masztalskiego?
Ecik padł zemdlony...

Baca postanowił zapisać się do partii. Sekretarz gratuluje mu decyzji i mówi wskazując na zdjęcia Marksa i Engelsa:
- Skoro chcecie należeć do partii, to powiedzcie mi, kto jest na tych zdjęciach?
- Nie wiem.
- No to widzicie, baco, nie możecie należeć do partii. Baca zdenerwował się, wyjął z portfela zdjęcie i pyta zadziornie:
- A wy wiecie, kto jest na tym zdjęciu, sekretarzu?
- Nie wiem.
- No widzicie! To jest mój szwagier Waluś. Tak to już jest, wy mocie swoich znajomych, a jo swoich.

Reporter Dziennika TV przeprowadza wywiad w zakładzie, który odrabia zimowe zaległości.
- Widzę, że pełną parą zabraliście się do pracy?
- Tak, robimy wszystko, zarówno kierownictwo zakładu, jak i cała załoga. Myślę - kontynuuje dyrektor - że plan roczny, mimo obiektywnych trudności, przekroczymy. Mamy takie ambicje.
- A co produkujecie, panie dyrektorze?
- Tabliczki z napisem: Winda nieczynna.

Napisany przez: gtsw64 26/11/2014, 15:03

QUOTE
Przez parę chwil wyzywali się nawzajem, aż wreszcie "medalista" rzucił przeciwnikowi coś w stylu "A pan jesteś kretyn skończony!" na co tamten odparował, szczególnie akcentując ostatnie słowo:
- A pan jesteś cham - SO-CJA-LIS-TYCZ-NY!
Trafiony takim argumentem komuch otworzył usta i poruszał nimi przez chwilę jak wyjęty z wody karp, ale na takie dictum nie znalazł odpowiedzi, obrócił się więc na pięcie i porzucając swoje wywalczone miejsce w kolejce bez słowa oddalił się w pośpiechu

Skoro nie miał siły argumentów to zastosował argument siły.
I wieczorem ten pan w domu słyszy puk, puk do drzwi.
Kto tam?
Harcerze.
Nie wierzę.
Otwórz chamie ZOMO nigdy nie kłamie.

Napisany przez: Pielgrzym 26/11/2014, 15:40

Argument siły...? Ciekawa koncepcja. Chyba jeśli ktoś się afiszuje jak umie ze swoją "socjalistycznością" to powinien się czuć dumny że go potraktują tym przymiotnikiem, a nie czerwienić się i uciekać... widocznie coś z tym "chamstwem" było na rzeczy... smile.gif

---

..podobne:
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Milicja!
- Czego chcecie?
- Porozmawiać.
- A ilu was przyszło?
- Dwóch.
- To porozmawiajcie ze sobą!

---

Szczyt bezczelności?
Podejść do milicjanta, wręczyć mu złotówkę i skorzystać z automatu.

(Sytuacja: stan wojenny, na każdym rogu Warszawy patrole żołnierzy i milicji obwieszonych bronią automatyczną, a zarazem czasy automatów telefonicznych na wrzucaną monetę)

---

Pogrzeb kolejnego pierwszego sekretarza KPZR (po długowiecznym Breżniewie sypnęło się: Breżniew +1982, Andropow +1984, Czernienko +1985). Jakiś facet przeciska się przez tłum do przedniego sektora. Zatrzymuje go milicjant:
- A bilet, obywatelu, macie?
- Ja? Ja mam karnet...!

---

Do czego podobna jest PRL?
Do papieru toaletowego: rozwija się, rozwija, a ciągle do d...

---

Wnuczka usłyszała w radiu informację o locie Mirosława Hermaszewskiego i biegnie do babci z nowiną:
- Babciu, babciu! Ruskie Polaka w kosmos wysłały!
- O Boże, to już na Syberii miejsca zabrakło...!?

---

Do prymasa Glempa przychodzi Jerzy Urban:
- Słuchaj: ja mam duże uszy i ekscelencja ma duże uszy; dlaczego ze mnie się wszyscy śmieją a z księdza prymasa nie!?
- Bo ja mam, synu, głowę między uszami.

---

I z innej strony:
- Dlaczego rzecznik Urban nie siada nigdy na zebraniach partyjnych obok ministra Krzaka?
- Żeby nie wyglądać jak pół d... zza krzaka!

---

Przychodzi do lekarza Albin Siwak (sławny przykład kariery w partii robotniczej - od zera absolutnego do szczytów władzy, czyli Biura Politycznego PZPR, typowy "cham socjalistyczny"):
- Panie doktorze, chyba mam m i g r e n ę...
- Panie Siwak... nie oszukujmy się. Migrenę - to może mieć panienka. Artysta. Naukowiec. A pana, panie Siwak, to po prostu łeb napier...a!

Napisany przez: wysoki 26/11/2014, 15:50

QUOTE
widocznie coś z tym "chamstwem" było na rzeczy... smile.gif

W sumie było nawet takie powiedzenie, że przed wojną do zbyt "rozemocjonowanego" obywatela mówiło się: "Panie, pohamuj się" a po wojnie: "Chamie, opanuj się" wink.gif.

Napisany przez: Speedy 26/11/2014, 21:57

QUOTE(Rommel 100 @ 20/12/2013, 15:26)
Zapytano kiedyś 1000 chłopów w ZSRR: "Jak wam się żyje?".
99% odpowiedziało: "Nie mogę narzekać".
*



Podobny kawał, tylko w bardziej rozbudowanej wersji, pochodzi z przełomu lat 80./90., gdy Gorbaczow po latach starań zezwolił Żydom na emigrację z ZSRR. Zgłosiły się do tego setki tysięcy ludzi, nieraz nie mających wiele wspólnego z narodowością żydowską, ale traktujących to jako jedyną okazję wydostania się z ZSRR.

Do starego dziadka, zasłużonego weterana walki i pracy socjalistycznej zgłasza się trójka pionierów, by nakłonić go do pozostania w kraju:
- Dziadku - pytają - czy to wam źle tu w Moskwie? Czy wam tu czego brakuje?
Dziadek drapie się w głowę:
- no, nie można narzekać...
- przecież mieszkać gdzie macie?
- nie można narzekać...
- i jeść co macie?
- no, nie można narzekać...
- emeryturę, rentę dostajecie?
- nie można narzekać...
- no to czemu chcecie emigrować do Izraela?
A dziadek z błyskiem w oku:
- bo tam BĘDZIE MOŻNA NARZEKAĆ!

Napisany przez: Pielgrzym 27/11/2014, 10:02

Przechodzień w obcym mieście zatrzymuje milicjanta i pyta:
- Panie władzo, czy tędy dojdę do dworca?
- No! - rzuca milicjant.
Kilka przecznic dalej facet upewnia się u jego kolegi:
- Przepraszam, czy tędy do dworca?
- Tak.
Po kilku minutach pyta po raz trzeci jeszcze innego:
- Panie władzo, do dworca tędy dojdę?
- Oczywiście! - odpowiada spytany uprzejmie z lekkim ukłonem.
- Panie władzo, a niech mi Pan jeszcze powie, dlaczego na to samo pytanie jedni odpowiadają mi na odczepnego "No!", inni "Tak!" a Pan odpowiedział tak grzecznie "Oczywiście" ?
- Bo widzi Pan, koledzy po podstawówce odpowiadają "No!" a ci co mają maturę - "Tak!"...
- Aaa, to jak rozumiem, Pan posiada wyższe wykształcenie?
- No!

---

- Co by się stało, gdyby wszyscy milicjanci wyjechali z Polski do ZSRR?
- Znacząco wzrósłby średni współczynnik inteligencji w obydwu krajach!

---

- Kto ma największy samochód w Polsce?
- Towarzysz Gierek! Silnik ma na Śląsku, fotel w Warszawie, hamulce na Wybrzeżu a kierownicę - w Moskwie!

---

Po dzwonku na lekcję:
- Jasiu! Przypomnij nam o jakim zwierzątku była mowa na poprzedniej lekcji!
- Eee...
- No, Jasiu - takie rude, małe, z puszystm ogonkiem, no? Lubi orzeszki.
- Emmm....
- No przecież mówiliśmy o nim prawie przez całą lekcję!!!
- ?!?!?! ...w takim razie: Lenin!

---

"Na mszę świętą sprawowaną przez księdza Prymasa w katedrze warszawskiej przybyły nieprzebrane masy wiernych i przebrane masy niewiernych."

---

Ceper w knajpie nachyla się do zbyt rozbawionego bacy siedzącego obok i uprzedza go:
- Baco, siedźcież cicho i nie opowiadajcie tych waszych dowcipów, bo to się źle dla nas wszystkich skończy!
- A cemu niy?
- Widzicie tego gościa przy stoliku pod oknem?
- No?
- Nie widzicie, co za jeden?
- Niy...?
Facet nachyla sie do ucha bacy i szepce głośno:
- Z K.C. ...!
Baca patrzy spode łba na wskazanego gościa po czym zrywa się ze stolika i jak nie piznie w łeb ciupagą sekretarza Komitetu Centralnego! Po czym wraca spokojnie do stolika i rzuca przerażonemu turyście:
- Juz nie SKACE, juz lezy!

---

- Zosiu, kto jest Twoim ulubionym bohaterem, ulubioną postacią?
- Moim? Chyba Tomek Wilmowski, proszę pani!
- Dobrze, a Twoim, Marysiu?
- Miś Uszatek, psze pani.
- No tak, a Ty, Jasiu, co powiesz?
- Moim bohaterem jest Włodzimierz Lenin!
- Brawo, Jasiu, dostajesz piątkę!
Jasio siada zadowolony i dyskretnie zerkając na rozłożony pod kasetką komiks szepcze:
- Sorry, Winnetou, ale "business is business"...!

---

Wiosna. Roztopy. Wezbraną Wisłą spływają kry lodowe. Na jednej siedzi towarzysz W. Jaruzelski z kilkoma współpracownikami. Kra szybko topnieje i zaczyna się niebezpiecznie przechylać. Jeden z towarzyszy salutuje i ze słowami "Dla ciebie, ukochany wodzu!" wskakuje do rzeki i tonie. Za kwadrans to samo robi drugi, potem kolejno pozostali, wreszcie na małej i cienkiej już krze pozostaje tylko generał. W ostatniej chwili kiedy kra zaczyna się pod jego ciężarem zanurzać, udaje mu się złapać za gałąź pochylonej nad nurtem wierzby i w ten sposób się uratować.
Jaki z tego morał?
.
.
.
Co ma wisieć, nie utonie!

---

Hasło: "PIĘK- NASZ- POLSK- CAŁ- !"

---

Rok 1956, komunikat w radiowych wiadomościach:

"Jak podaje Agencja TASS w dniu wczorajszym na granicy radziecko-chińskiej na rzece Ussuri doszło do kolejnego incydentu sprowokowanego przez stronę chińską. W godzinach popołudniowych artyleria chińska ostrzelała bez ostrzeżenia spokojnie pracujące na polach przygranicznego sowchozu traktory. W odpowiedzi na ostrzał traktory uniosły się w powietrze i zniszczyły przeciwnika ogniem rakietowym z broni pokładowej..."

---

Kolejny dowcip dzisiaj wymaga chyba dłuższego wstępu. Mimo sztandarowego hasła władzy komunistycznej "socjalizm i elktryfikacja", z tą ostatnią bywało różnie, gdyż energii elektrycznej wytwarzanej w kraju i w bloku RWPG nie wystarczało na potrzeby własne, wobec czego na każdy dzień ogłaszano jaki dziś obowiązuje tzw. stopień zasilania - tym wyższy im niedobory energii były większe. Zależnie od niego mieszkańcy wsi ale także i miast spodziewać się musieli w godzinach szczytu popołudniowego wyłączenia energii elektrycznej na określoną liczbę godzin. Stopni było dziesięć, dlatego żartownisie dopisali do nich następne dziesięć - kilka pierwszych było podawanych różnie, ale wszystkie zestawienia kończyły się podobnie:

Co oznacza stopień zasilania:
...
17? - wyłączają Księżyc
18? - wyłączają wszystkie gwiazdy na niebie
19? - gaśnie Gwiazda Betlejemska
20? - świeci już tylko gwiazda na Kremlu!

---

Powołano specjalną komisję dla wyjaśnienia dlaczego polska gospodarka nie dorównuje japońskiej. Komisja przeprowadziła wszelkie możliwe badania i rozpisała ankiety po czym doszła do konkluzji, że, niestety, ale ten stan rzeczy nie da się zmienić:
Okazało się że - przy podobnym czasie pracy - występują duże różnice w motywacji.

Japończyk pracuje przez pierwsze dwie godziny na swoje potrzeby.
Drugie dwie godziny zarabia na potrzeby żony i dzieci.
Trzecie dwie godziny pracuje na chwałę Cesarza.
Ostatnie dwie godziny zaś stanowią jego dobrowolny wkład w rozwój gospodarczy Japonii.

A Polak?

Polak pierwsze dwie godziny różnież pracuje na siebie.
Następne dwie godziny nie pracuje, bo żona też pracuje i zarabia.
Trzecie dwie godziny równiez nie pracuje, bo nie mamy Cesarza.
Wreszcie ostatnie dwie godziny tym bardziej nie pracuje, no bo co go w końcu obchodzi rozwój gospodarczy Japonii?!

Napisany przez: MarcinG 27/11/2014, 21:41

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, jak puszczam bąka to mi czarne pióra wylatują.
- Proszę się nie przejmować, teraz wszyscy mamy WRONę w d...

Jasiu usłyszał w radiu, że w kosmos poleciał pierwszy polski kosmonauta, Mirosław Hermaszewski. Biegnie do dziadka i mówi mu
– Dziadku, Ruscy Polaka w kosmos wysłali!
– W kosmos, – odpowiada zdziwiony dziadek – to już nie wysyłają na Syberię?

Bombowiec NATO uzbrojony w bomby atomowe przelatuję nad Europą. Nagle następuje awaria silnika, przez co śmiercionośny ładunek musi zostać zrzucony, aby samolot się nie rozbił. Pozostaje decyzja, na jaki kraj.
– Zrzucimy bomby na Polskę – decyduje pilot – tak chcą być tą drugą Japonią, to nią zaraz zostaną.

Gorbaczow chodzi po swoim Gabinecie i myśli:
– Jakby ukarać tych Polaków? W kółko tylko strajkują, protestują i bez przerwy czegoś chcą. Boże, ześlij że na nich jakąś klęskę.
Nagle odzywa się telefon i okazuje się, że dzwoniącym jest właśnie Bóg.
– W porządku, – mówi stwórca – załatwię im kataklizm, ale musisz obiecać, że oficjalnie wprowadzisz praktyki religijne w Związku Radzieckim.
– Obiecuję.
Nazajutrz rano Gorbaczowa budzą i mówią mu o katastrofie elektrowni w Czarnobylu. Wściekły Gorbaczow dzwoni do Nieba i mówi:
– Boże, za co nas tak ukarałeś? Miałeś przecież pokarać Polaków.
– Wybacz synu, ale zaszła pomyłka, jakiś kretyn podał mi przedwojenną mapę.

Czym się różni prawdziwa wojna od polskiego stanu wojennego? Na wojnie wolno strzelać obydwu stronom.

Sofia Loren nagrywa jeden ze swoich filmów w ZSRR. Gorbaczow, któremu aktorka bardzo się podoba, obiecuje spełnić każde jej życzenie.
– Niech pan pozwoli obywatelom krajów zza żelaznej kurtyny wyjeżdżać na zachód – prosi aktorka.
– A to kokietka – odpowiada Gorbaczow – chce tu ze mną zostać sam na sam.

Na komisariat MO przychodzi staruszek i mówi:
– Panie milicjancie, przed chwilą okradli mnie amerykańscy żołnierze.
– Amerykańscy? Gdzie?
– Na dworcu. Mieli walonki, uszanki, pepesze i powiedzieli "Dawaj czasy"
– W takim razie to nie byli amerykańscy żołnierze, tylko radzieccy.
– To pan powiedział, nie ja.


Napisany przez: Pielgrzym 28/11/2014, 10:26

Na komisariat wraca po urlopie milicjant, który spędził wakacje w Egipcie. Pokazuje szefowi pamiątki, które przywiózł.
- A co to jest? - pyta w pewnej chwili szef oglądający buty z dziwnego tworzywa.
- To buty z krokodyla! Sam go upolowałem! - chwali się podwładny.
- Hmm, zawsze chciałem mieć takie buty. Mam akurat za miesiąc urlop, to może ja też bym się wybrał do tego Egiptu...? - zastanawia się oficer.
Pojechał.
Za dwa tygodnie drzwi komisariatu otwierają się z trzaskiem i wchodzi szef, zły jak chmura gradowa.
- Co się stało, panie kapitanie? Jak urlop?
- Aaaa... - macha ręką oficer. - Niby dobrze, ale z tych butów z krokodyla nici.
- Nie udało się panu upolować żadnego? - zgaduje podwładny.
- A skąd! Ustrzeliłem chyba z tuzin. Ale akurat żaden, k...., nie miał butów!!!

---

Idzie milicjant ulicą a ze spodni z tyłu wystaje mu... bułka paryska.
- Panie władzo...! - zatrzymuje go jakiś przechodzień. - Co się panu stało?
- Aaa, byłem u dentysty, wyrwał mi lewą górną ósemkę i kazał mi do jutra jeść drugą stroną.

---

Pytanie do radia Erewań: Czy to prawda że nie ma dowcipów o milicjantach?
Odpowiedź: Zasadniczo tak. Wszystko co o nich opowiadają to szczera prawda.

---

Leonid Breżniew wraca z konferencji na wysokim szczeblu w NRD. Pociąg jak to pociąg, co chwilę staje pod jakimś semaforem albo z powodu kolejnego remontu szyn. W nocy budzi go żona:
- Lonia, nie mogę spać. Powiedz, jesteśmy już w kraju?
Breżniew uchyla okno, wysuwa lewą rękę na piętnaście sekund, po czym zamyka okno i mówi:
- Nie, jeszcze nie wyjechaliśmy z NRD.
Za kilka godzin sytuacja się powtarza.
Breżniew znów wystawia rękę za okno po czym stwierdza:
- Teraz jesteśmy w Polsce!
Nad ranem Wiktoria znów budzi męża.
Leonid wysuwa rękę, uśmiecha się szeroko i kiwa głową.
- Tak, moja droga, teraz jesteśmy już u siebie!
- A właściwie skąd wiedziałeś?
- To proste. Jak wystawiłem rękę przez okno to w NRD rzucili się ją całować, w Polsce ją opluli, a u nas od razu ukradli mi zegarek!

---

- Za co siedzisz?
- Za lenistwo.
- Za co!?
- No... opowiadaliśmy sobie z kolegą dowcipy polityczne, pożegnaliśmy się i mi się nie chciało lecieć od razu na komisariat z donosem na niego. Kolega nie był taki leniwy.


© Historycy.org - historia to nasza pasja (http://www.historycy.org)