Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Krzywda Sybiraków. Wprowadzenie W Problematykę(1)., Deportacje na Sybir w latach 1939-46
     
KorolArt
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 2
Nr użytkownika: 62.778

pawel stolyarov
Stopień akademicki: mgr
Zawód: student
 
 
post 31/01/2010, 11:29 Quote Post

Stopień Krzywdy wyrządzonej Polakom zesłanym na Syberię w latach czterdziestych jest bardzo specyficznym zagadnieniem. Źródła zawierające zwrot Krzywda wskazują z jednej strony na istnienie aktu krzywdy na płaszczyźnie moralnej, z drugiej zaś na płaszczyźnie fizycznej niezależnie od tego czy pokrzywdzony uświadamiał ją czy nie. W literaturze przez długi czas trwał spór dotyczący właściwej interpretacji i znaczenia słowa Krzywda. Najnowsze badania tego problemu dowodzą, że niektóre pojęcia używane przez dzisiejszą dogmatykę mogą zniekształcać sens pojęcia Krzywda.
Tekst niniejszy ogranicza się jedynie do wprowadzenia w tę bardzo złożoną problematykę i wskazania podstawowych zagadnień natury metodologicznej stanowiących podstawę dyskusji wokół znaczenia Krzywda. Przedstawienie ewolucji poglądów doktryny pozwala pokazać, jak posługiwanie się współczesną terminologią przez poszczególnych autorów determinuje rezultaty prowadzonych badań nad tak ważnym i złożonym pojęciem.
Co działo się w świecie przed pojawieniem się zwierząt z gatunku homo sapiens (według systematyki Teilharda de Chardin)? Katastrofy, klęski żywiołowe, niszczenie bogactw natury, liczne akty przeciw życiu - jak okaleczenia i zabijanie - miały miejsce, ale nie było komu wycenić ich szkody. Była szkoda, ale nie było Krzywdy. Człowiek wprowadził dodatkowo do naturalnej substancji wymiar i porządek aksjologiczny w postaci norm etyczno-moralnych. Etyka i moralność to konsekwencja narodzin świadomości. Świadomości Krzywdy.
Subiektywna płaszczyzna Krzywdy (zarówno poczucie doznania, jak i poczucie dokonania Krzywdy), jest często niezależna od płaszczyzny obiektywnej (dokonanie aktu niesprawiedliwości). Historycznie nierzadkie są przypadki manipulowania Krzywdą w walce politycznej i ideologiach. Przewroty polityczne, bunty i powstania, rewolucje, wojny wyzwoleńcze itp., to działania, w których Krzywda - wyartykułowana politycznie - była istotnym motorem zrywów społecznych. To samo dotyczy bardziej pokojowych form, jak protesty, manifestacje, strajki. Krzywda może wiec być orężem politycznym.
Czym jest Krzywda. Krzywda mnie, ciebie, jego, nas, narodu, całego człowieczeństwa? Potrzeba penetracji problemu Krzywdy istnieje od zawsze i do dziś jest nurtująca i nie rozstrzygnięta do końca. Krzywda na tyle uniwersalna, że skrzywdzić można nie tylko człowieka, zwierzę ale również głaz. Może być transferowalna, możemy doznać Krzywdy ale również stwierdzić, że ktoś czy coś doznaje Krzywdę nawet jeżeli jest tego nie świadome. Krzywda to jedno z nie licznych pojęć, które zostało ujęte i wprowadzone do praktyki prawnej. I tu jest rozumiana bardziej rzeczowo, tu przez Krzywdę rozumie się jakiś uszczerbek, stratę poniesioną bez zgody osoby poszkodowanej z poczuciem niesprawiedliwości (obiektywnej lub subiektywnej). Może to być Krzywda majątkowa (gdy uszczerbek ten dotyczy spraw majątkowych, materialnych) lub niemajątkowa (gdy dotyczy sfery moralnej lub fizycznej – a więc gdy wiąże się z cierpieniem moralnym lub fizycznym). Kiedy więc mówimy o Krzywdzie, mamy na myśli jakąś szkodę materialną, moralną lub fizyczną poniesioną w sposób niezasłużony, bezprawnie, niesprawiedliwie. Oczekujemy, iż będzie ona naprawiona. Krzywda może mieć charakter osobisty lub społeczny, co oznacza zaistnienie jakiejś niesprawiedliwości w stosunku do kogoś lub czegoś.
A zetem zrozumienie Krzywdy wiązać należy ze zrozumieniem samej sprawiedliwości. Czyli Krzywda to strata zauważona w poczuciu niesprawiedliwości, wyzwalająca cierpienie i oceniona w kontekście pełnej wolności” – czyli sprawiedliwości niech stanie się za dość!
I tu w tym kontekście rozumowanie Krzywdy wydaje się być w porządku. Ale. Relacja Krzywda-Sprawedliwość moim zdaniem jest skazana na porażkę na samym wstępie. Dla czego? Bo „wyrządzanie” sprawiedliwości jest wyrządzaniem Krzywdy – krzywdzicielu!? Gdy skrzywdzony dochodzi drogą sądową (bądź nie) do sprawiedliwości, to ta sprawiedliwość jest narzędziem krzywdzącym w stosunku do krzywdziciela.
Henryk Elzenberg uważał, że: - za doznaną Krzywdę trzeba krzywdziciela naprzód tęgo sprać, a dopiero potem przebaczyć. Coś w tym jest. Bo, czy nie jest tak że Krzywda jak „piłeczka” może być odbijana od jednego do drugiego?! Czyli odbić Krzywdę z powrotem. Niemalże w każdym tekście o Krzywdzie jest: „Krzywda”, „Sprawiedliwość” i „Zadość uczynienie”.
Lech Ostasz uważa, że: Krzywdzenia w życiu nie można uniknąć; trzeba tylko starać się, by je minimalizować. Ale w jaki sposób, czy można z dużej Krzywdy zrobić mniejszą? Dla mnie Krzywda zaistnieje tylko wtedy gdy ją zrozumiem (czyli rozumiem że doznaję bądź doznałem Krzywdy), a wiec nie minimalizować lecz raczej nie zauważać!
Krzywda według mojego domniemania to, proces trwający w czasie, o pewnym (większym lub mniejszym natężeniu) oraz tło, na którym odbywa się ów proces.
Krzywda to przede wszystkim czyny wywołujące doznania na poziomie psychiki jednostki oraz skutki także psychicznego doznania Krzywdy oraz jej interpretacji na poziomie fizycznym. Dochodzę do wniosku też, że im bardziej człowiek żyje w zgodzie z samym sobą i im bardziej jest nastawiony na świat (w sensie dawać niż brać), tzn. im bardziej jest inteligentny, tym łagodniejsze (o ile w ogóle doznaje Krzywdę) są doznania Krzywdy oraz szybciej odbywa się proces „wybaczenia” – raczej zapomnienia o doznanej Krzywdzie.
Jak radzić sobie z Krzywdą, gdy nie możemy „sprać” krzywdziciela? Najbardziej trafny sposób i możliwy do wykonania proponuje Elzenberg. Na temat możliwości psychologicznego przezwyciężania poczucia pokrzywdzenia osobistego wypowiada się on w taki sposób. Bywa, że po doznanych klęskach życiowych zaczynamy patrzeć na całość dziejów jako na eksperyment nieudany, jako jedną wielką przegraną. Przeżywana rozpacz i zwątpienie osobiste rodzą pesymizm. W takiej sytuacji pesymistyczny pogląd ogólny jest po prostu przedłużeniem smutku osobistego, dodaniem do tego smutku smutków nowych, które go pogłębiają - zdaniem filozofa - jest tak, że rozszerzony pogląd pesymistyczny nie jest źródłem smutku, ale jego pociechą. To, że nie tylko ja cierpię, lecz że cierpienie jest także udziałem innych, że to nie tylko ja ponoszę klęski, lecz są one prawem dziejów i szereg podobnych przekonań sprawiają, iż uzmysławiam sobie, ze nie jestem wyklęty i wyobcowany i nie muszę szukać przyczyn klęski jedynie w mojej własnej naturze. Taki sposób rozumowania przynosi rzeczywistą ulgę. Poczucie pokrzywdzenia osobistego, nieodwołalnej, złośliwej, „metafizycznej" przegranej na loterii bytu, zanika – bo, podlegam prawu. I spokojna, kontemplacyjna melancholia zadumy nad prawem tłumi ból osobisty. Tak więc to nie nasze smutki się rozszerzają, „rozlewają się”, „promieniują”, to my je rozszerzamy celowo, my szukamy uzasadnień dla pesymizmu, by w nim utopić swoją klęskę. Trzeba współczuć i pomagać krzywdzonemu człowiekowi, który wątpi i traci wiarę - bo zło i Krzywda na świecie sprawia wrażenie wszechobecności i faktycznie rodzi poczucie beznadziejności.
Dla czego? Czy ma sens próba usprawiedliwienia Krzywdy? Uważam, że nie bo poszukiwanie usprawiedliwienia będzie zwodniczo prowadziło do kłamstwa, po drugie możemy nie znaleźć uzasadnienia Krzywdy, gdyż takiego obiektywnego uzasadnienia może po prostu nie być.
Czy możliwe jest wyeliminowanie Krzywdy z ludzkiego życia? Nie, zdecydowanie, bo po pierwsze musielibyśmy zrezygnować z obecnego ustroju ekonomicznego a potem z życia Co do rezygnacji z życia Sikora R. tak się wypowiada: „Czy ludzie mogą wyeliminować wśród swoich zachowań te, które są Krzywdzące dla innych ludzi? Krzywda jest nieodzowną konsekwencją niektórych ludzkich zachowań. Niema ona na celu niczego (ani wypróbowania człowieka, ani oczyszczenia itp.). Przydarza się i nic na to nie możemy poradzić, dopóki nie zmienimy naszej natury. Przy tym nie chodzi tu o zmianę charakteru indywiduum poprzez, na przykład medytację, ale o zmianę ludzkiej natury konstytuowanej przez zestaw genów, w jaki każdy z nas jest zaopatrzony.
Co do ustroju ekonomicznego pięknie się wypowiedział Platon (2). Zło on nazywa odległością między koniecznością a dobrem. I tu właśnie pojawia się konieczność wyrządzenia Krzywdy, czyli przymusowego popełniania niesprawiedliwości i wszystkich etycznie nagannych zachowań.
Czy konieczny był Holocaust? Nie, ale każdy z nas niejako przyzwala na sens jego istnienia. Dla tych, którzy nie wiedzą to przypominam, że właśnie w obozie Oświęcimskim były niewątpliwie w sposób okrutny dokonane największe osiągnięcia w medycynie (3). Z tych właśnie wynalazków korzystamy do dziś chodząc do lekarza.

A więc czym jest Krzywda i jakie są jej skutki? Chciałbym przytoczyć poniżej przykład Krzywdy zbiorowej dokonanej w 1939 roku na mieszkańcach ówczesnych Kresów poprzez skazanie ich na Sybir. A więc tak zwani Sybiracy- czy oni doznali Krzywdy? W jakim stopniu? Jak ocenić szkody? Na te pytania od lat sześćdziesiątych (4) próbują odpowiedzieć polscy psychiatrzy badający „przebieg PTSD (Post Traumatic Stress Disorder) u osób deportowanych w dzieciństwie do ZSRR” (5) czyli „Zespół stresu pourazowego” (6). Początek tych zaburzeń może nastąpić po różnej długości okresu latencji (7). Dzięki długotrwałym badaniom w tej dziedzinie został opracowany podział na okresy rozwoju zaburzeń pourazowych, wśród których widoczny jest okres dobrego funkcjonowania i kompensacyjny wzrost aktywności zawodowej. To pokrywa się też z moimi obserwacjami Sybiraków. Doszedłem do wniosku, że po powrocie z ZSRR zdecydowana większość wtopiła się w społeczeństwo i sprawnie funkcjonowała zawodowo (8). Zaburzenia da się zauważyć dopiero u tych którzy nie są aktywni zawodowo. Jak twierdzą psychiatrzy-pomiędzy zaburzeniem a ujawnieniem choroby zawsze jest czas latencji czyli odroczenia. Czyli jeżeli zejść do płaszczyzny rozważań nad Krzywdą i stwierdzenia że fakt Krzywdy istnieje nie zależnie od naszej świadomości i jeżeli nawet nie uświadamiamy sobie faktu Krzywdy i jej rozmiarów to następstwa Krzywdy, a w przypadku Sybiraków „zaburzenia stresowe” zawsze się ujawnią po czasie. Szczególnie traumatyzujące jest tu przeżycie kaskady wydarzeń stresowych sięgających swego początku w dzieciństwie (9). Deportacja w dzieciństwie jest uważana wręcz za modelową sytuacją wywołującą późniejsze zaburzenia psychiczne. Grupa badaczy spotkała się ze znaczną grupą osób deportowanych. Potrzeba takich badań zaistniała po tym jak zaczęły się ujawniać zaburzenia psychiczne u więźniów obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, (badania takie prowadziła między innymi zmarła niedawno profesor Maria Orwid). Ocena stanu zdrowia Sybiraków była zdiagnozowana przede wszystkim dla potrzeb orzeczniczych. Badania były przeprowadzone w latach osiemdziesiątych. W grupie badanych Sybiraków uwagę zwraca bardzo długi okres dobrego funkcjonowania. Uogólniając grupę badanych można stwierdzić, że: Sybirak, to osoba urodzona w międzyczasie 1930-1935 roku na Kresach. W 1939-40 roku został wywieziony wraz z rodziną do ZSRR gdzie przebywał około 6 lat. Mieszkał w różnych warunkach, zwykle w trzcinowo-glinianych barakach. Pomieszczenia były wieloosobowe. Wspomina głód, mróz i wszechobecne wszy. Ciężka praca. Przebył tyfus i malarię, po repatriacji zachorowania na gruźlicę. W ZSRR stracił kogoś z rodziców i rodzeństwa, wie z własnego doświadczenia co to śmierć.
W 1946 r. wrócił do kraju, przez rok mieszkał w różnych miejscach dopóki rodzice nie ustatkowali się. Przeżył wtórny analfabetyzm, mówił słabo po polsku. Próbował uzupełniać wykształcenie. Szkołę podstawową ukończył w wieku 16 lat, rozpoczął naukę w szkole zawodowej, ale nie ukończył jej, ponieważ musiał zarabiać na życie. W trakcie pracy ukończył kurs lub zdobył wyższe wykształcenie. Powoli awansował w pracy. Założył rodzinę, ma jedno dziecko. Funkcjonowanie zawodowe i rodzinne satysfakcjonujące, stan zdrowia przez większość czasu był zadowalający, poza okresowo występującymi przymusowymi wspomnieniami okresu deportacji (śmierć kogoś, głód) oraz zbliżone tematycznie koszmary senne.
Od kilku lat cierpi na zaburzenia snu, z powodu niepokoju ma trudności z zaśnięciem, a gdy zaśnie, budzi się nad ranem z lękiem. Od jakiegoś czasu ma lekkie zaburzenia skupiania uwagi.
W czasie badania był zorientowany, w kontakcie rzeczowym, nastrój obniżony bez rytmu dobowego, wzmożone napięcie emocjonalne, lęk, niepokój ruchowy, nadmierna czujność. Tok myślenia o prawidłowej szybkości, spójny, z cechami lepkości i rozwlekłości. Reakcje emocjonalne dostosowane, o nadmiernej amplitudzie.
Opisane uogólnienie Sybiraków jest bardzo zbliżonym (zostało sporządzone na rzecz tego referatu). Jednak w pełni ilustruję pewną prawidłowość przebiegu PTSD u osób deportowanych w dzieciństwie do ZSRR. Osoby te, pochodzące z przedwojennych kresów, spędziły zwykle kilka lat dzieciństwa w nieludzkich warunkach, były świadkami koszmarnych scen, często śmierci, katowania lub gwałtów na rodzicach, same wielokrotnie ocierały się o śmierć z powodu głodu, chorób czy skutków pobić.
Osoby te wracały do Polski zwykle w 1946 r., do Polski, co trzeba dodać, zmienionej geograficznie, kulturowo i mentalnie, bez szans na zamieszkanie w swych stronach rodzinnych, do ludzi o obcych zwyczajach i obcym akcencie. Co więcej, powracający nie mogli liczyć na zadośćuczynienie Krzywd, przeciwnie, rychło dowiadywali się, że deportacja jest faktem dosyć wstydliwym i najlepiej nie eksponować jej w życiorysie, a ich dramatyczne przeżycia są oficjalnie niebyłe.
Paradoksalnie, znakomita większość tych osób uzyskuje dobre lub wręcz bardzo dobre przystosowanie społeczne. Niektórzy, heroiczną pracą zdobywają wykształcenie, awansują zawodowo, zakładają rodziny, rzadko korzystają z pomocy lekarskiej, w tym zupełnie sporadycznie z pomocy psychiatry. Następuje etap długotrwałej, wieloletniej kompensacji, czasem zakłócony pojedynczymi objawami psychopatologicznymi, np. pod postacią koszmarnych snów czy natrętnie powracających wspomnień. W tym okresie funkcjonowanie psychospołeczne osób deportowanych nie różni się od otoczenia, czasem wydaje się być nawet nieco lepsze. Później następuje etap dekompensacji, zwykle połączony z ujawnieniem się całego garnituru schorzeń psychosomatycznych. Regułą jest stwierdzanie u tych chorych jednocześnie nadciśnienia tętniczego, choroby niedokrwiennej serca, choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy oraz cukrzycy regulacyjnej. Wspomniany okres zdaje się mieć charakter nagłego załamania mechanizmów kompensacyjnych z gwałtownym przyspieszeniem starzenia się i występowaniem licznych fenomenów psychopatologicznych, zwłaszcza z kręgu zaburzeń lękowych i depresyjnych, niekorzystnie interferujących z wymienionymi wcześniej dolegliwościami somatycznymi. Linia życiowa tych osób może wskazywać na trafność poglądów dopuszczających możliwość rozpoznania zaburzeń pourazowych mimo długiego okresu latencji, jakkolwiek niektóre objawy, np. przymusowe wspomnienia lub koszmarne sny pojawiały się już w czasie dobrego funkcjonowania społecznego. Rozpoznanie PTSD w późnym wieku jest nieco utrudnione przez obecność organicznego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, niemniej należy pamiętać, że współistnienie innych zaburzeń psychicznych z zaburzeniami pourazowymi jest zjawiskiem bardzo częstym.
Przyczyn długiego okresu satysfakcjonującego funkcjonowania społecznego jest zapewne wiele. Być może zmiana warunków życia z nieludzkich na złe jest na tyle korzystna, że pozwala na prawidłowe funkcjonowanie psychospołeczne, być może konieczność ukrywania przeżyć i brak szans na zadośćuczynienie czy chociażby współczucie wymusza wykorzystanie wszystkich możliwości przystosowawczych. Być może istotne są jakieś inne, czynniki. Wzrost zainteresowania społecznego tą problematyką, wykorzystania tego faktu zesłań w grach politycznych, czyli manipulacja opinią publiczną oraz samych Sybiraków. W tym przykładzie znakomicie się ujawnia całe zagadnienie Krzywdy. Jest tu Krzywda nie jawna, Krzywda nie zauważona, Krzywda o której lepiej nie wiedzieć, Krzywda zapomniana, i Krzywda która się ujawnia po czasie oraz Krzywda która trwa a także tez transfer Krzywdy na młodsze pokolenia oraz niejako na całe społeczeństwo, można to nazwać krzywdą dziedziczną, co z kolei objawia się swojego rodzaju poczuciem krzywdy u ich dzieci.
A więc nie możemy uniknąć Krzywdy, tak czy siak zostaniemy skrzywdzeni.
Sytuacja wydawałoby się bez wyjścia, ale na przykład zasadę „nie czynienia Krzywdy” wygłosił Dalajlama w swojej „Etyce na nowe tysiąclecie”. Wyrażać się ma ona przede wszystkim we współczującym odniesieniu do innych, nakierowaniu myślenia nie na siebie, a na innych, na naturalne dążenie do szczęścia i unikanie cierpienia.
Należy - powiada Dalajlama - uczynić z zasady nie czynienia Krzywdy część swego codziennego życia. Jeśli z jakiegoś powodu nie możesz pomóc innym, przynajmniej ich nie Krzywdź. Ten ostatni postulat, to dyrektywa minimalizacji zła, jego ograniczania zanim przystąpi się do aktywnej walki o dobro.
Również zasadę nie krzywdzenia jako odnoszącą się nie tylko do ludzi i ludzkiego świata, ale również do zwierząt i wszystkich istot żywych w ogóle, stosował w swej „Etyce czci dla życia” Albert Schweitzer - Uznał on, że świat jest potworny przy całej swej wspaniałości i że nasze pragnienie dobra, dążenie, aby nikomu nie przysparzać zła, nie harmonizuje z prawami rządzącymi światem. Musimy zatem dopuścić do głosu swoje najbardziej ludzkie reakcje: humanitarne, współczujące, miłosierne. Dać wyraz poczuciu odpowiedzialności za losy innych. Czyli nie odbijajmy tej „piłeczki” i nie bądź my jej autorami, nie domagajmy się zadośćuczynienia.
Zagadnienie Krzywdy, przeżycie jej obecności problematyzuje nasze myślenie moralne, ożywia świadomość moralną, rzeźbi ludzkie charaktery i kształtuje postawy społeczne. Krzywda jest centralnym problemem zarówno etyki indywidualnej jak i społecznej, przez jej dogłębne przeżycie i poprawne przemyślenie prowadzi droga do moralności autentycznej.
To tylko niektóre aspekty Krzywdy jako zjawiska społecznego, filozoficznego i psychologicznego. Pomijam świadomie aspekty Wiary i Krzywdy fizycznej, gdyż uważam, że dla tego opracowania są zbędne.
Czy krzywda istnieje? Może nie ma krzywdy? Może zależy ona od naszych wewnętrznych granic? (10)

Przypisy
1. Krzywda. Zagadnienia teoretyczne i problemy praktyki. Olsztyn 2003
2. O państwie, księga VI, s. 443
3. Strzelecka I. Zbrodnicza medycyna: eksperymenty medyczne w KL Auschwitz. Oświęcim 2008
4. Kolk van der B. Posttraumatic stress disorder and the nature of trauma. Dialogues in clinical neuroscience 2000; 2(1): 7-22
5. http://ppn.ipin.edu.pl/archiwum/2005/suplement/t14sup_2.pdf - Strona kwartalnika „Postępy Psychiatrii i Neurologii” 2005; 14 (supl. 1/20): 1-3
6. Klasyfikacja zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania w ICD-10. Kraków, Warszawa 1998
7. Davidson JRT, Foa EB. Posttraumatic Stress Disorder, DSM-IV and beyond. Washington DC: American Psychiatric Press Inc 1993; Szymusik A. Astenia poobozowa u byłych więźniów obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu. Przegl Lek 1964; 1: 23-9
8. Sobczyk P. Trudności psychiatryczne orzecznictwa inwalidzkiego odległych skutków działań wojennych. Przegl Lek 1980; 1: 86-9
9. Heitzman J. Reakcja na ciężki stres i zaburzenia adaptacyjne. W: Psychiatria. Tom 2. red. Bilikiewicz A,. Wrocław 2002: 466-85
10. Anthony de Mello - „Gdy tniesz wodę, nie ranisz jej; gdy tniesz ciało stałe, rozcinasz je. Nosisz w sobie bardzo sztywne postawy, pielęgnujesz skostniałe iluzje; i one z hukiem zderzają się z naturą. To one wyznaczają miejsca, gdzie jesteś raniony, to one są źródłem twego bólu”. Twojej Krzywdy
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
mozets
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 75
Nr użytkownika: 23.342

Marek Mozets
Zawód:
 
 
post 10/05/2020, 17:05 Quote Post

...

Ten post był edytowany przez mozets: 11/05/2020, 15:28
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
jmamjer
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 629
Nr użytkownika: 104.691

jamamjer
 
 
post 11/05/2020, 22:15 Quote Post

@mozets

Dlaczego usunął kolega swoją wypowiedź? Wydawała mi się bardzo ciekawa. Jeśli chodzi o umieszczenie jej obecnie w innym dziale to oczywiście nie mam zastrzeżeń, byłoby jednakże szkodą, gdyby miała zostać całkiem usunięta.

Oczywiście to decyzja kolegi i wszyscy musimy ją uszanować jakakolwiek by nie była.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
mozets
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 75
Nr użytkownika: 23.342

Marek Mozets
Zawód:
 
 
post 12/05/2020, 19:33 Quote Post

Proszę sprawdzić pocztę. Przepraszam ,że nie odpowiadam w tym miejscu.
Mozets
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
jmamjer
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 629
Nr użytkownika: 104.691

jamamjer
 
 
post 12/05/2020, 22:10 Quote Post

Mam nadzieję, że otrzymał Pan moją wiadomość.

Pozdrawiam.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej