Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
8 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Powstanie Warszawskie a rzekoma walka AK o władzę, Rozważania
     
danil
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.402
Nr użytkownika: 70.199

 
 
post 28/02/2011, 19:15 Quote Post

Wojska ZRSR wyszli do Wisly..To potezna przeszkoda naturalna..proszli z bojami ok. 300 km.tylko 8-10 procentow tankow bylo do boja godnych..Ta Ak dla Sowetow tez jakas watpliwa sztuka..Kto nad nimi ?
I co bylo by , jakby nawet te powstanie mialo by sukses? Rozgrom potegi Wermachty?Wyzwolenie calej Polski?
mozna lubic czy nie Stalina, Sowety, czy Rosijan (a takze Belorusow, Ukraincow, Tatarzow, Kazakhow i t.p.) ale kromie Sowetow rozgromic sily niemcow na Wschodzie nikt by nie zmogl inny..

Ten post był edytowany przez danil: 28/02/2011, 19:20
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
wolf2
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.723
Nr użytkownika: 24.279

Stopień akademicki: magister
 
 
post 28/02/2011, 19:25 Quote Post

QUOTE(danil @ 28/02/2011, 19:15)
Wojska ZRSR wyszli do Wisly..To potezna przeszkoda naturalna..proszli z bojami ok. 300 km.tylko 8-10 procentow tankow bylo do boja godnych..Ta Ak dla Sowetow tez jakas watpliwa sztuka..Kto nad nimi ?
I co bylo by , jakby nawet te powstanie mialo by sukses? Rozgrom potegi Wermachty?Wyzwolenie calej Polski?
*


Owszem dotychczasowa ofensywa kosztowała RKKA sporo ludzi i sprzętu,materiały pędne ,amunicję.Harmonogram i siły do ewentualnej nowej operacji(warszawskiej)opracowali Żukow i Rokossowski około 8 sierpnia-z opracowania wynikało RKKA nie mogła ruszyć z dnia na dzień ,do operacji potrzebne były znaczne siły wykraczajace poza jeden radziecki front ,przewidywane zyski terenowe i operacyjne były wątpliwe.
Korzyści polityczne-żadne bo chyba nie było nimi zainstalowanie w Warszawie ekipy deklarujacej swoją wrogość do Armii Berlinga i Polski Lubelskiej,kategoryczne odrzucanie linii Curzona jako granicy wschodniej a podległość wojskową i polityczną wyłącznie rządowi emigracyjnemu i NW PSZ w Londynie.
Nad AK stał rząd emigracyjny z którym ZSRR nie utrzymywało kontaktów i kontra któremu montowało Polskę Lubelską.

Powstanie nie mogło zwyciężyć (tzn opanować Warszawy okolic)własnymi siłami.A nadejście RKKA oznaczało widowiskową konfrontację-próbę sił w stolicy jak to pisał Okulicki"Na oczach świata".

Ten post był edytowany przez wolf2: 28/02/2011, 19:35
 
User is offline  PMMini Profile Post #17

     
wicliff
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 454
Nr użytkownika: 66.639

 
 
post 28/02/2011, 19:31 Quote Post

Dokładnie jak wyżej i nie ma czemu się dziwić, że było jak było, z naszego punktu widzenia Stalin był zły, zaś z punktu widzenia armii sowieckiej - realizował po prostu interesy Rosjan (oraz swoje własne)...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 28/02/2011, 22:12 Quote Post

QUOTE("wolf2")
A nadejście RKKA oznaczało widowiskową konfrontację-próbę sił w stolicy jak to pisał Okulicki"Na oczach świata".

Jaką "widowiskową konfrontację"? Przyjechałby Sierow z ekipą, zgarnęliby KG AK i Delegaturę i byłoby po ptakach.
Ja jestem ciekaw jak długo AK chciałaby walczyć w Warszawie przeciwko RKKA/NKWD gdyby wszystko poszło tak, jak planowano - jakie byłoby poparcie ludności dla takiej awantury politycznej? Bo to, że PW trwało tak długo to m.in. skutek masowego poparcia ludności stolicy - bez tego opór załamałby się po paru dniach.

 
Post #19

     
wolf2
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.723
Nr użytkownika: 24.279

Stopień akademicki: magister
 
 
post 1/03/2011, 19:13 Quote Post

KG AK i Delegat miały być(i były) w Fabryce Kamlera-na zachodnich krańcach Woli osłaniane przez zgrupowanie Kedywu KG AK "Radosława".To zgrupowanie wybrano do tego zadania bo było nie tylko ostrzelane,zdyscyplinowane i nienajgorzej na powstańczym tle uzbrojone ale i politycznie pewne podczas gdy np OW PPS czy NOW nie dawały takiej pewności.
A "Bór" /KG na Woli nie miał zamiaru ujawniać się w I rzucie -położenie KG i sama lokalizacja -w dzielnicy Wola było tajne i ludność oraz zwykli żołnierze i oficerowie o nim nie wiedzieli.Dodatkowo względnie blisko było stąd(z Fabryki Kamlera/zachodnich krańców Woli ) do Kampinosu.

Wobec Sowietów jako pierwszy z generałów AK w stolicy miał się ujawnić Skroczyński-komendant obszaru warszawskiego a nie "Bór" czy Pełczyński nie mówiąc o głęboko zakonspirowanym i nie biorącym w sierpniu udziału w powstaniu Okulickim..
Okulicki w ogóle po 27 lipca zszedł do głębokiej konspiracji wraz z III zastępca delegata utrzymując kontakty tylko z "Monterem" i Rzepeckim jako wyznaczony następca "Bora" gdyby KG przestała działać/została rozbita przez Sowietów .Wtedy generał Okulicki wraz z III zastępcą Delegata miał dowodzić drugą konspiracją-tym razem czysto antysowiecką i antykomunistyczną.

Nie jest więc tak ,że do Fabryki Kamlera przyjechałby Sierow z kilkoma/kilkunastoma/kilkudziesięcioma funkcjonariuszami i zgarnął "Bora" wraz z KG AK i Delegatem .Moim zdaniem potrzebne byłyby oddziały zwarte RKKA/NKWD i minimum kilkanaście godzin do kilku dni walk na spacyfikowanie osłaniającego KG AK zgrupowania "Radosława"/likwidację względnie aresztowanie KG .W tym czasie KG AK zamierzała przez radiostacje zaalarmować "świat"-"robić skandal na cały świat" by zacytować jednego z tych strategów.

Ten post był edytowany przez wolf2: 1/03/2011, 19:43
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
ku140820
 

Unregistered

 
 
post 1/03/2011, 22:34 Quote Post

Ja to widzę tak: przyjeżdża Sierow z niedużym oddziałem i zaprasza na rozmowy do Sztabu Frontu. Co robi KG AK i Delegatura?
 
Post #21

     
7708darek
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 59
Nr użytkownika: 71.552

 
 
post 1/03/2011, 22:57 Quote Post

Gdyby Niemcy wycofali się nieoczekiwanie z Warszawy udając ,że robią to ze strachu przed AK to moim zdaniem dali by polskiej organizacji niepodległościowej pocałunek śmierci (co prawdopodobnie sugerował gen. Erich von Manstein) , Rosjanie nabraliby podejrzeń o układ AK-Wermacht oczywistym jest zatem ,że Polacy musieli czekać na sygnał ze strony Moskwy. Co do wywiadu prof. T. Ciechanowskiego z T.Borem Komorowskim to przypuszczam ,że jest sfałszowany.Upubliczenienie czegoś takiego - tak by znalazło się w zasięgu przechwytywania KGB ,oznacza zakrojone na szeroką skalę prześladowania AK-owców w Polsce. (w latach 60 było sporo o AK a w 70 już nie ...).

wicliff poddał mi pomysł na istnienie akcji dywersyjnej Abwehry - późniejszego Sicherheitsdienst która była wymierzona przeciw AK - jej celem było podburzenie NKWD przeciw polskiej organizacji niepodległościowej drogą propagowania przekonania o silnej antysowieckości - coś takiego mogłoby utrudnić współpracę AK-AC i w rezultacie spowolnić ofensywę na zachód - nie zapominajmy ,że np. podczas wojny Bismarcka z Francją tysiące niemieckich agentów w obszarze RF odegrało kluczową rolę w niemieckim blitzkriegu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
wicliff
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 454
Nr użytkownika: 66.639

 
 
post 2/03/2011, 10:07 Quote Post

QUOTE(Darth Stalin @ 28/02/2011, 23:12)
QUOTE("wolf2")
A nadejście RKKA oznaczało widowiskową konfrontację-próbę sił w stolicy jak to pisał Okulicki"Na oczach świata".

Jaką "widowiskową konfrontację"? Przyjechałby Sierow z ekipą, zgarnęliby KG AK i Delegaturę i byłoby po ptakach.
Ja jestem ciekaw jak długo AK chciałaby walczyć w Warszawie przeciwko RKKA/NKWD gdyby wszystko poszło tak, jak planowano - jakie byłoby poparcie ludności dla takiej awantury politycznej? Bo to, że PW trwało tak długo to m.in. skutek masowego poparcia ludności stolicy - bez tego opór załamałby się po paru dniach.
*


Okulicki pewnie by chciał walczyć do końca świata i o jeden dzień dłużej, a pewnie wsyzstko skończyłoby się tak, że po przyjacielskich rozmowach, część akowców wcielono by do armii sowieckiej i posłano w najgorsze odcinki frontu, a część gdzieś cichcem aresztowano i na sybir. A na tych co przeżyli by front czekałyby dalsze represje...
W przypadku mojego dziadka (akcja burza) sprawa wyglądała tak: Po nawiązaniu pozytywnych relacji z sowietami, po kilku dniach, mniejsze oddziały AK zostały rozbrojone przez przeważające siły NKWD.
Szans na walkę nie było... Inne odziały zostały zaproszone na jakieś niby spotkanie dowódców, siedzisz sobie na placyku, a tu wyjeżdża ci czołg i kupa nkwd - nic sensownego nie zrobisz...
Nie było w tym niczego widowiskowego i pewnie podobnie szybko i bezboleśnie postąpiono by z powstańcami (jak historia pokazuje, wbrew pozorom aresztowanie po cichaczu kilku tyś ludzi w cale nie jest a wykonalne).

Czy społeczeństwo chciałoby walczyć przeciwko sowietom? - wątpię, społeczeństwo miało dość, ludzie chcieli wreszcie normalnie żyć, zresztą co innego jest walczyć mając perspektywę (choćby mglistą na pomoc zewnętrzną) a co innego walczyć ze świadomością, że raptem walczysz z niby sprzymierzeńcem. Zresztą, sowieci nie musieliby prowadzić wielkich walk, wystarczyłoby obstawić teren NKWD, a ludzie sami by się poddawali bo żywności już bardzo brakowało
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
wolf2
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.723
Nr użytkownika: 24.279

Stopień akademicki: magister
 
 
post 2/03/2011, 17:39 Quote Post

QUOTE(Darth Stalin @ 1/03/2011, 22:34)
Ja to widzę tak: przyjeżdża Sierow z niedużym oddziałem i zaprasza na rozmowy do Sztabu Frontu. Co robi KG AK i Delegatura?
*



Darth -po pierwsze KG AK i Delegat nie mieli zamiaru ujawniać się w I rzucie ani nigdzie jeździć .Czy zwróciłeś uwagę na sformułowanie z listu generała Okulickiego z 6 sierpnia (który przytoczyłem w tym dziale) do generała "Bora" że to radziecki dowódca armii czy frontu ma przyjechać do KG AK a nie odwrotnie choćby to był Stalin?
Do ogólnych rozmów z Armią Czerwoną i ujawnienia się w I rzucie wyznaczony był generał Skroczyński(dowódca obszaru warszawskiego AK ) ale tylko w ramach swojego m.p.Pobyt KG AK na Woli i jej dokładna lokalizacja miały być tajemnicą-i dla zwykłych żołnierzy i ludności nią były.
Po drugie Kedyw "Radosława" miał obstawiać cały rejon fabryki i nikogo z radzieckich w ten rejon nie dopuszczać. A oddziały AK w Warszawie w ogóle-nie demontowac barykad do czasu rozwiązania/porozumienia politycznego.


Wicliff-PW miało trwać krótko z tym że potrwa do X 1944 nikt się w momencie jego rozpoczęcia nie liczył.Co do wcielania do wojska to w Warszawie wchodziło w grę lWP a nie Armia Czerwona.A w Warszawie miało być właśnie inaczej niż w Wilnie czy Lublinie-liczono się ze zbrojnym oporem Sowietom stawionym przez oddziały AK w zabarykadowanym i opanowanym rejonie/rejonach miasta.Liczono na rozgłos międzynarodowy,na oddzwięk za granicą ,na interwencję Anglosasów. I na to,że Armia Czerwona dopomoże w politycznej(a planowano i ewentualną zbrojną)walce z ZSRR i udzieli natychmiast bezwarunkowej i nieograniczonej pomocy powstańcom oraz ich dozbroi/względnie ułatwi dozbrojenie by mieli środki m.in na ewentualną pózniejszą walkę z nią.
Naturalnie były to mrzonki,elementarny brak logiki.

Z tym,że bynajmniej nie cała AK i nie cała jej kadra (nie wspominając już nawet o wymęczonych wojną cywilach)była gotowa na samobójczą walkę na barykadach z krasnoarmiejcami i komunistami a scalone z AK np OW PPS czy NOW miały własne plany oczywiście się zgadzam.

Pojawiające się w dyskusji tezy o sfałszowaniu przez prof.J. Ciechanowskiego wywiadu z "Borem" (i wywiadu z płk Irankiem?)uważam za absurdalne.Wywiad był autoryzowany,nagrany na taśmę magnetofonową a wraz z prof. J. Ciechanowskim przeprowadzał go obywatel USA prof.Janusz K. Zawodny potem konsultant administracji USA -skądinąd jeden z autorów lepiej znanej na zachodzie monografii zbrodni katyńskiej.Wywiad z "Borem" i częściowo upubliczniony został kilka lat potem-już w dekadzie lat 70.

Ten post był edytowany przez wolf2: 2/03/2011, 18:40
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
wicliff
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 454
Nr użytkownika: 66.639

 
 
post 2/03/2011, 18:46 Quote Post

QUOTE(wolf2 @ 2/03/2011, 18:39)
QUOTE(Darth Stalin @ 1/03/2011, 22:34)

*



(1) Darth -po pierwsze KG AK i Delegat nie mieli zamiaru ujawniać się w I rzucie ani nigdzie jeździć .Czy zwróciłeś uwagę na sformułowanie z listu generała Okulickiego z 6 sierpnia (który przytoczyłem w tym dziale) do generała "Bora" że to radziecki dowódca armii czy frontu ma przyjechać do KG AK a nie odwrotnie choćby to był Stalin?
(2 )Po drugie Kedyw "Radosława" miał obstawiać cały rejon fabryki i nikogo z radzieckich w ten rejon nie dopuszczać. A oddziały AK w Warszawie w ogóle-nie demontowac barykad do czasu rozwiązania/porozumienia politycznego.


(3) Wicliff-PW miało trwać krótko z tym że potrwa do X 1944 nikt się w momencie jego rozpoczęcia nie liczył.Co do wcielania do wojska to w Warszawie wchodziło w grę lWP a nie Armia Czerwona.A w Warszawie miało być właśnie inaczej niż w Wilnie czy Lublinie-liczono się ze zbrojnym oporem Sowietom stawionym przez oddziały AK w zabarykadowanym i opanowanym rejonie/rejonach miasta.Liczono na rozgłos międzynarodowy,na oddzwięk za granicą ,na interwencję Anglosasów. I na to,że Armia Czerwona dopomoże w politycznej(a planowano i ewentualną zbrojną)walce z ZSRR i udzieli natychmiast bezwarunkowej i nieograniczonej pomocy powstańcom oraz ich dozbroi/względnie ułatwi dozbrojenie by mieli środki m.in na ewentualną pózniejszą walkę z nią.
Naturalnie były to mrzonki,elementarny brak logiki.

(4)Z tym,że bynajmniej nie cała AK i nie cała jej kadra (nie wspominając już nawet o wymęczonych wojną cywilach)była gotowa na samobójczą walkę na barykadach z krasnoarmiejcami i komunistami

*



ad (1) Nie no jasne, na zasadzie "przyjdzie koza do woza", tylko dowództwu AK pomyliło sie chyba kto tu jest kozą, a kto wozem...
ad (2)Ta znam te pomysły, więc jednak ostatecznie śmierć głodowa powstańców?
ad (3)To też wiem. to jest typowo życzeniowe podejście do problemu
ad (4) Właśnie, niektórzy chcieli żyć, a nie wypełniać samobójcza misję

Ten post był edytowany przez wicliff: 2/03/2011, 18:52
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #25

     
wolf2
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.723
Nr użytkownika: 24.279

Stopień akademicki: magister
 
 
post 2/03/2011, 19:16 Quote Post

QUOTE(wicliff @ 2/03/2011, 18:46)
QUOTE(wolf2 @ 2/03/2011, 18:39)
QUOTE(Darth Stalin @ 1/03/2011, 22:34)

*



(1) Darth -po pierwsze KG AK i Delegat nie mieli zamiaru ujawniać się w I rzucie ani nigdzie jeździć .Czy zwróciłeś uwagę na sformułowanie z listu generała Okulickiego z 6 sierpnia (który przytoczyłem w tym dziale) do generała "Bora" że to radziecki dowódca armii czy frontu ma przyjechać do KG AK a nie odwrotnie choćby to był Stalin?
(2 )Po drugie Kedyw "Radosława" miał obstawiać cały rejon fabryki i nikogo z radzieckich w ten rejon nie dopuszczać. A oddziały AK w Warszawie w ogóle-nie demontowac barykad do czasu rozwiązania/porozumienia politycznego.


(3) Wicliff-PW miało trwać krótko z tym że potrwa do X 1944 nikt się w momencie jego rozpoczęcia nie liczył.Co do wcielania do wojska to w Warszawie wchodziło w grę lWP a nie Armia Czerwona.A w Warszawie miało być właśnie inaczej niż w Wilnie czy Lublinie-liczono się ze zbrojnym oporem Sowietom stawionym przez oddziały AK w zabarykadowanym i opanowanym rejonie/rejonach miasta.Liczono na rozgłos międzynarodowy,na oddzwięk za granicą ,na interwencję Anglosasów. I na to,że Armia Czerwona dopomoże w politycznej(a planowano i ewentualną zbrojną)walce z ZSRR i udzieli natychmiast bezwarunkowej i nieograniczonej pomocy powstańcom oraz ich dozbroi/względnie ułatwi dozbrojenie by mieli środki m.in na ewentualną pózniejszą walkę z nią.
Naturalnie były to mrzonki,elementarny brak logiki.

(4)Z tym,że bynajmniej nie cała AK i nie cała jej kadra (nie wspominając już nawet o wymęczonych wojną cywilach)była gotowa na samobójczą walkę na barykadach z krasnoarmiejcami i komunistami

*



ad (1) Nie no jasne, na zasadzie "przyjdzie koza do woza", tylko dowództwu AK pomyliło sie chyba kto tu jest kozą, a kto wozem...
ad (2)Ta znam te pomysły, więc jednak ostatecznie śmierć głodowa powstańców?
ad (3)To też wiem. to jest typowo życzeniowe podejście do problemu
ad (4) Właśnie, niektórzy chcieli żyć, a nie wypełniać samobójcza misję
*


ad (1)-Owszem kierownictwo KG AK ignorowało realny układ sił,sytuację powstania żyło złudzeniami m.in co do możliwości i wpływu Anglosasów,co do faktycznych możliwości alianckiego lotnictwa,1 SBS,zdobyczy na wrogu itd.
ad (2) -liczono że wyjaśnienie sytuacji nastąpi po kilku czy kilkunastu dniach
ad (4)-Powiedziałbym nawet że znaczna większość chciała żyć a wielu żołnierzy i oficerów oczekiwało powtórki z listopada 1918.Stracenców w rodzaju Okulickiego chcących 'wstrząsnąć sumieniem świata" niedużo.Żołnierz w większości w swym mniemaniu 1 sierpnia szedł na zwycięską walkę.W kalkulowanie polityczne się nie bawił a liczył że przełożeni wybrali właściwy moment i zapewnili wsparcie.

Ten post był edytowany przez wolf2: 2/03/2011, 20:36
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
7708darek
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 59
Nr użytkownika: 71.552

 
 
post 4/03/2011, 21:40 Quote Post

tak się zastanawiam - skoro AK nie liczyło na AC to czemu czekało aż ta podejdzie pod Warszawę?

".....- Chodziło więc o pokazanie się światu?
Tak. Chodziło o walkę stolicy, która reprezentuje całość kraju. Dalej, zajęcie Warszawy przed wejściem Rosjan zmusiłoby Rosję do zdecydowania się: albo nas uznać, albo siłą złamać na oczach świata, co mogłoby wywołać protesty Zachodu. Trudno było przewidzieć, czy Rosja będzie dążyła do złamania nas siłą. ....."

Może Bór Komorowski liczył ,że jeśli AK zostanie powszechnie rozsławione jako twarde ugrupowanie antyfaszystowskie to Stalin się nie poważy ich dalej tak traktować jak traktował - mogło mu chodzić o złagodzenie represji. (o ile to powiedział Bór), udział w warszawskim zwycięstwie miałby się stać zatem czymś w rodzaju immunitetu.
 
User is offline  PMMini Profile Post #27

     
wicliff
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 454
Nr użytkownika: 66.639

 
 
post 4/03/2011, 22:39 Quote Post

QUOTE(7708darek @ 4/03/2011, 22:50)
".....- Chodziło więc o pokazanie się światu?
Tak. Chodziło o walkę stolicy, która reprezentuje całość kraju. Dalej, zajęcie Warszawy przed wejściem Rosjan zmusiłoby Rosję do zdecydowania się: albo nas uznać, albo siłą złamać na oczach świata, co mogłoby wywołać protesty Zachodu. Trudno było przewidzieć, czy Rosja będzie dążyła do złamania nas siłą. ....."

Może Bór Komorowski liczył ,że jeśli AK zostanie powszechnie rozsławione jako twarde ugrupowanie antyfaszystowskie to Stalin się nie poważy ich dalej tak traktować jak traktował - mogło mu chodzić o złagodzenie represji. (o ile to powiedział Bór), udział w warszawskim zwycięstwie miałby się stać zatem czymś w rodzaju immunitetu.
*


teoretycznie o to chodziło, jednak nie miało to sensu, podział świata był dokonany. Pomijając kwestię, że zsrr było koalicjantem i walka z nim nie wchodziła w grę, to czy ktoś faktycznie przejąłby się warszawą, w sytuacji gdy na froncie też ginęli ludzie, a ofiary wojny liczono w milionach...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
7708darek
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 59
Nr użytkownika: 71.552

 
 
post 5/03/2011, 23:28 Quote Post

QUOTE(wicliff @ 4/03/2011, 22:34)
QUOTE(7708darek @ 4/03/2011, 22:40)
tak się zastanawiam - skoro AK nie liczyło na AC to czemu czekało aż ta podejdzie pod Warszawę?
*


bo nie mieli szans żadnych w innym przypadku?
*



czyli ,AK jednak liczyło na AC? pozostaje zatem kolejna kwestia:dlaczego podobnież antysowieckie ugrupowanie walcząc rzekomo o stanie się antykomunistyczną władzą w Warszawie - liczyło na współpracę Stalina w tym względzie - moim zdaniem to nie ma żadnego sensu - no chyba ,że jednak nie chodziło im o władzę.....
 
User is offline  PMMini Profile Post #29

     
wolf2
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.723
Nr użytkownika: 24.279

Stopień akademicki: magister
 
 
post 6/03/2011, 9:30 Quote Post

QUOTE(7708darek @ 5/03/2011, 23:28)
QUOTE(wicliff @ 4/03/2011, 22:34)
QUOTE(7708darek @ 4/03/2011, 22:40)
tak się zastanawiam - skoro AK nie liczyło na AC to czemu czekało aż ta podejdzie pod Warszawę?
*


bo nie mieli szans żadnych w innym przypadku?
*



czyli ,AK jednak liczyło na AC? pozostaje zatem kolejna kwestia:dlaczego podobnież antysowieckie ugrupowanie walcząc rzekomo o stanie się antykomunistyczną władzą w Warszawie - liczyło na współpracę Stalina w tym względzie - moim zdaniem to nie ma żadnego sensu -
*


Oczywiście że nie miało to żadnego sensu bo te cele(cel wojskowy wymagający uzyskania znacznej pomocy Armii Czerwonej i cel polityczny(objęcie władzy w Warszawie przez osłanianą siłami AK ekipę antykomunistyczną kategorycznie odmawiającą uznania Linii Curzona jako nowej granicy wschodniej i występującą kontra Polsce Lubelskiej ) były wzajemnie sprzeczne ze sobą i wzajemnie się wykluczały.Racjonalne myślenie (i elementarna logika)nie były jednak mocną stroną decydujących o wybuchu. U generała "Bora" i Pełczyńskiego utrzymało się to aż do śmierci dekady po wojnie -oni do końca niczego nie zrozumieli.
Zaś generałowi Okulickiemu chodziło o wstrząśnięcie mitycznym "sumieniem świata" za cenę hekatomby Warszawy.Co jak wiadomo nie udało się('wstrząśnięcie sumieniem świata" bo do hekatomby ludności i zburzenia stolicy doszło..
Logika i racjonalne myślenie nie są mocną stroną do dziś u tych którzy potwierdzając że PW miało polityczny cel antysowiecki i antykomunistyczny występują jednocześnie z pretensjami do ZSRR/Stalina ,że nie wspomógł takiej akcji siłami Armii Czerwonej i nie zapewnił jej sukcesu co jakoby było obowiązkiem ZSRR.

Ten post był edytowany przez wolf2: 6/03/2011, 13:24
 
User is offline  PMMini Profile Post #30

8 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej