|
|
To Powstanie było ostatecznym zrywem
|
|
|
lis_pustyni
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 1 |
|
Nr użytkownika: 4.432 |
|
|
|
|
|
|
Po pierwsze) Powstanie było jedyną - choć niewielką nadzieją - na to, by Polska była niepodległa. Było jedyną nadzieją na to , by uniknąć komunizmu. Po drugie) Powstanie wybucha za wcześnie - Niemcy je tłumią niszcząc stolicę i mordując tysiące ludzi - z tego ryzyka dowodcy AK zdawali sobie sprawe. Ale nie sposób było ryzyka tego uniknąć. Mozna wywnioskować że te powstanie było ostatnia próba przejęcia władzy prze AK i poczucia sie jak "gospodarze"
|
|
|
|
|
|
|
robbi89
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 68 |
|
Nr użytkownika: 3.127 |
|
|
|
|
|
|
Zgadzam się ze stwierdzeniem, że PW było próbą przejęcia władzy przez Polaków, ale głównym jego zadaniem było pokazanie światu, że Polacy walczą, a nie współpracują z Niemcami. Powstanie można było wygrać, ale przecież Towarzysz Stalin nie pozwolił, żeby "ruski tank walczył za Polaków". Ilość ofiar i obojętność Rosjan były niemożliwe do przewidzenia. Uważam, że dobrze się, że PW wybuchło, ponieważ zwróciło oczy aliantów na Warszawę, Polskę, a od rozpoczęcia akcji "Burza" zaczynała sie powoli "zimna wojna". Szkoda tylko, że w Jałcie ofiary PW zostały zapomniane...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Ilość ofiar i obojętność Rosjan były niemożliwe do przewidzenia. 1. Obojętność Rosjan niemożliwa do przewidzenia? Po Wilnie można było nawet dpuścić możliwość aktywnego zwalczania AK przez Armię Czerwoną, a co dopiero obojętność. 2. Skoro przewidujemy co najmniej obojętność ZSRR, to jak liczyć na wygraną? A jeśli trzeba było zakładać mozliwość przegranej, to jakich spodziewano się w takim razie strat?
|
|
|
|
|
|
|
|
Dla mnie Powstanie Warszawskie wpisuje się w tradycję wielkich polskich zrywów narodowych, czyli w tradycję stricte romantyczną, w której argumenty racjonalne ustępują miejsca potrzebie pokazania światu, jak Polak potrafi się dzielnie bić, a być może wręcz wierze w ideę narodowego męczeństwa. W imię tego, że "Polska Chrystusem narodów". Tymczasem sytuacja geopolityczna była taka, że powstanie w żadnym wypadku i przy jakichkolwiek szczęśliwych zbiegach okoliczności, nie mogło liczyć na powodzenie. Bo już sunęła na nas potęga Armii Czerwonej, której nikt i nic wówczas zahamować nie było w stanie, a Związek Radziecki już wiedział, że Polska po wojnie znajdzie się w jego strefie wpływów. Z tego punktu widzenia rozkaz rozpoczęcia powstania, wydany przez dowództwo AK, przez ludzi którzy musieli sobie zdawać sprawę z beznadziejności naszego położenia, uważam osobiście za straszną pomyłkę, a być może nawet regularną zbrodnię (choć wierzę w szczerość intencji). Zbrodnię przeciw tym, często nieletnim chłopcom i dziewczynom, którym dano do ręki pistolet i wmówiono, że dadzą radę sobie sami niepodległość wywalczyć.
Myślę że najbardziej racjonalnym wyjściem było złożenie broni i robienie w ramach realnego socjalizmu wszystkiego, co było możliwe. Upadek powstania i rozprawa po wojnie z AK doprowadziła do tego, że Polska została praktycznie bez przedwojennej inteligencji i z pewnością to postawiło nas w gorszej sytuacji niż gdybyśmy tę inteligencję mieli.
|
|
|
|
|
|
|
123
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 63 |
|
Nr użytkownika: 305 |
|
|
|
|
|
|
Ja bym całego dowództwa AK nie potępiał. Jest róznica, między wahającym się Borem, a Monterem, który sie posunął do kłamstawa aby doprowadzić do rozpoczęcia walk
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiesz. Niby wielu było przeciwnych lub się wahało, ale w końcu nikt decyzji nie zatrzymał. A ostatecznie wyszło na to, że karty rozdawał Stalin. Bo tylko on skorzystał na tym, że Polacy i Niemcy się sami powybijali.
|
|
|
|
|
|
|
robbi89
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 68 |
|
Nr użytkownika: 3.127 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE A jeśli trzeba było zakładać mozliwość przegranej, to jakich spodziewano się w takim razie strat?
Bezwzględność Niemców w stosunku do ludności cywilnej była dla mnie niemożliwa do przewidznia.
|
|
|
|
|
|
|
123
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 63 |
|
Nr użytkownika: 305 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Henry Miller @ Mar 16 2005, 02:11 PM) Wiesz. Niby wielu było przeciwnych lub się wahało, ale w końcu nikt decyzji nie zatrzymał. A ostatecznie wyszło na to, że karty rozdawał Stalin. Bo tylko on skorzystał na tym, że Polacy i Niemcy się sami powybijali. No, wielu było przeciwnych, z tym, że akurat ci o naradzie dotyczącej wybuchu powstania zostali powidomieni kilka godzin po jej zakończeniu. A Monter nie żałował sobie, "Sowieckie czołgi na Pradze..."
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(robbi89 @ Mar 16 2005, 02:14 PM) QUOTE A jeśli trzeba było zakładać mozliwość przegranej, to jakich spodziewano się w takim razie strat? Bezwzględność Niemców w stosunku do ludności cywilnej była dla mnie niemożliwa do przewidznia.
Nie do przewidzenia ??? Po 5 latach okupacji??? Chciałbym tylko zwrócić uwagę że KG AK to nie był klub dyskusyjny ale sztab wojskowy. Decyzje podejmował dowódca i on za nie osobiście odpowiadał. Ja w decyzji o wybuchu powstania widzę przede wszystkim indolencję "Bora". Jego wiedza wojskowa była na poziomie najwyżej dowódcy kompanii. Orientacja polityczna natomiast była żadna.
|
|
|
|
|
|
|
123
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 63 |
|
Nr użytkownika: 305 |
|
|
|
|
|
|
Ja tam bym Bora nie potępiał za ww cechy. On oczywiście zdawał sobie sprawę z e swych niedoskonałości i rękami i nogami bronił się przed objęciem dowództwa. Londyn prawie siłą go do tego zmusił. Kazdy dowóca podejmuje decyzje w oparciu o dostarczone informacje. A w krytycznyym momencie miał tylko bajarza Montera
|
|
|
|
|
|
|
czarna
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 3 |
|
Nr użytkownika: 4.477 |
|
|
|
|
|
|
Proszę, nie oceniajmy... Powstańców uważam za bohaterów, nie chcę musieć patrzeć na nich z innej strony. "Pan narodu nie zmienisz, tu rozsądku rzadko się używa, a jedno, co naprawdę umiemy, to najpiękniej na świecie przegrywać..."
"Nie będę oceniał, czy Powstanie było dobre czy złe. To było jak wybuch wulkanu. Nikt nie mówi, czy to dobrze czy źle, że wulkan wybuchł." Jan Nowak Jeziorański - Kurier z Warszawy
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Powstańców uważam za bohaterów, nie chcę musieć patrzeć na nich z innej strony. Powstańców, tak. Ich dowódców... różnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
"Bor" był nie tylko dowódcą powstania, był dowódcą całej AK. Jeżeli już zdecydował się na walkę w Warszawie to powinien był wykorzystać całe wojsko jakim dowodził. Nie mam tu na myśli bezpośredniej odsieczy miasta ale ataki na linie kolejowe. do takich ataków AK była zdolna a wróg nie mógł im przeciwdziałać Uderzenia na transport mogło zdecydowanie odciążyć walczących i może byłyby szanse na zwycięstwo. "Bor" tej szansy nie wykorzystał czym wystawił sobie świadectwo marnego żołnierza i głupiego polityka.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nawet gdyby Powstanie zwyciężyło, to kontrolę nad Polską i tak przejąłby Związek Radziecki. A jeżeli mieliśmy się bić z Rosjanami, to trzeba było poczekać aż oni pobiją Niemców. Zamiast tego kwiat polskiej młodzieży i inteligencji (że wspomnę nieodżałowanego Baczyńskiego) poległ w bitwie, która i tak nie miała żadnego strategicznego znaczenia. Nie bardzo rozumiem na co niby liczyli ci, którzy wydali rozkaz walki.
|
|
|
|
|
|
|
|
Rozkaz do walki wydał jeden człowiek, jak to w wojsku bywa. O co mu naprawdę chodziło - nie wiadomo. Pewnie on też miał swoich przełożonych i wykonywał ich polecenia. I albo "Bór" był wojskowym ignorantem albo w powstaniu chodziło właśnie o rzeź miasta. Rosja stoi tu zdecydowanie na drugim planie.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|