|
|
STANISLAW GRZESIUK, 1918 -1963
|
|
|
|
Obejrzałem film Grzesiuk Chłopak z ferajny. Jego siostra mówi,że nie był wcale taki łobuzowaty (z drugiej strony może o czymś nie wiedzieć), jego przyjaciółka z przed wojny też przedstawiła go w pozytywnym świetle. Wypowiadał się też brat przyjaciela Grzesiuka, który był w obozie. Brat ten mówił, że kiedyś Grzesiuk całą noc czuwał, by nie pójść na druty. Tak więc tu Grzesiuka trochę oczyszczamy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Przeczytałem piate przed dziesiąte całą dyskusję na wikipedii i muszę stwierdzić, że sam nie wiem co myśleć o Grzesiuku. Bardziej jednak przychylam się do osoby, która przedstawiała Grzesiuka w świetle negatywnym. Jakie są właściwie źródła o Grzesiuku poza jego książkami? A jakie są źródła że był jak to Kolega Saichan stwierdził "bandytą". Jeśli był "bandytą" to powinny znajdować się gdzieś (lub powinni wspominać) jego wyroki karne oraz co takiego strasznego popełnił. To że pisał "w pijanym widzie" a mało jest piszących (np Hłasko)to co w tym złego (gdzie tu bandytyzm?) Nielubiany a przez to utożsamiany z aparatem partyjnym za antyklerykalizm (chyba do PZPR nie należał), choć w książce o obozie bardzo pochlebnie wypowiada się o jednym księdzu (nie pamiętam nazwiska ). W książce "Pięć lat kacetu" przytacza sporo nazwisk. Gdyby w nich kłamał zapewne ktoś podważyłby jego historię. O takich przypadkach nie słyszałem. Natomiast wyciąganie wniosków na podstawie jednej subiektywnej opinii jest daleko niesprawiedliwe. (a może ta osoba została przedstawiona w złym świetle w książce Grzesiuka i teraz się mści rozpowszechniając niepochlebne opinie?)
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak napisałem wcześniej, obejrzałem film o Grzesiuku w którym: -siostra wypowiada się o nim bardzo dobrze -dwóch znajomych z przedwojnia także -brat przyjaciela obozowego mówi, że Grzesiuk czuwał całą noc, by przyjaciel nie poszedł na druty Co do tego, że pisał w pijanym zwidzie-w "na marginesie życia" Grzesiuk pisze, że rzucił picie ok.56 roku. Syn Grzesiuka wypowiada się, że jego ojciec sam napisał swoje książki, pokazał nawet rękopisy. Czy koleś chlejący wódę mógłby napisać trzy książki o łącznej ilości 800 stron? (książki zaczęły być pisane w 1957) Zapomniałem o tym, że pielęgniarka, która leczyła go w sanatorium nie powiedziała o nim, że był pijakiem Tak więc po tym filmie stwierdziłem, że wszystkie znaki wskazują, że Grzesiuk był jednak dobrym człowiekiem. Jeśli ktoś chce zakwestionować, to niech przedstawi dowody.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Nielubiany a przez to utożsamiany z aparatem partyjnym za antyklerykalizm (chyba do PZPR nie należał), choć w książce o obozie bardzo pochlebnie wypowiada się o jednym księdzu (nie pamiętam nazwiska ). Sprawdziłem, tym księdzem jest ks Józef Szubert. Fragment książki "Pięć lat kacetu": Bo w tym przypadku spokojnie mogę stwierdzić, że Emil (kapo kamieniarzy opiekun księży) tym księżom, którymi się opiekował, uratował życie. Nic nie robili, tylko grzali się przy ogniu w szopach, w których pracowali kamieniarze, a jeszcze dostawali od Emila żarcie. Nie byli narażeni na ciężką pracę i bicie, nie chodzili godni. Takich ludzi jak Szubert mało można było spotkać. Mówiłem już o tym, że Szubert spowiadał ludzi bezinteresownie. Inni brali za spowiedź porcję kiełbasy, margaryny lub pół porcji chleba. Taka była cena. Gdy w 1949 roku odwiedziłem Szuberta i w rozmowie poruszyliśmy ten temat, Szubert starał się tłumaczyć ich mówiąc, że "przecież oni też chcieli żyć". - A ty nie chciałeś żyć? - spytałem go. - więc dlaczego ty tego nie robiłeś? Dlaczego ty nie brałeś? Nie odpowiedział mi na to. Dla klerykała nie jest to zbyt pozytywna opinia.
QUOTE W książce "Pięć lat kacetu" przytacza sporo nazwisk Np Leon Krukowski.
|
|
|
|
|
|
|
|
Trylogię Grzesiuka warto znać. Szczególnie ,,Pięć lat kacetu" wartościowuje człowieka w ciężkiej próbie...
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Trylogię Grzesiuka warto znać. Szczególnie ,,Pięć lat kacetu" wartościowuje człowieka w ciężkiej próbie... Niektórych zapewne zraża (w niektórych fragmentach) humorystyczna konwencja poruszanych tematów. Myślą że są one napisane z przymrużeniem oka - tzn zmyślone, mało wartościowe. A tak nie jest.
|
|
|
|
|
|
|
|
Grzesiuk nie był jakimś wielkim komunistą-ot lekki sympatyk lewicy. Kiedyś czytałem jak ktoś jechał po Grzesiuku, że sympatyzował z komuną a nie mówił nic o 17 września. Ciekawe jak miał o tym napisać w książce z końca lat 50. Zresztą myślę, że gdybyśmy pierwsze prawie 30 lat życia spędzili w takich warunkach jak on to też bylibyśmy sympatykami lewicy.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Saichan @ 4/12/2011, 22:57) Grzesiuk nie był jakimś wielkim komunistą-ot lekki sympatyk lewicy. Kiedyś czytałem jak ktoś jechał po Grzesiuku, że sympatyzował z komuną a nie mówił nic o 17 września. Ciekawe jak miał o tym napisać w książce z końca lat 50. Zresztą myślę, że gdybyśmy pierwsze prawie 30 lat życia spędzili w takich warunkach jak on to też bylibyśmy sympatykami lewicy. Nie mnie oceniać Grzesiuka , choć też wychowałem się na Tatrzańskiej , jakieś 60 metrów od nieistniejącego już wówczas jego domu.Kilka spraw wymaga jednak wyjaśnienia. Po wojnie Grzesiuk był jak najbardziej komunistą , członkiem PZPR , pełniącym funkcje wymagające rekomendacji matki partii , między innymi zastępcy dyrektora Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc. Przedwojenna bieda w jego rodzinie też jest trochę podkoloryzowana.W domu którym mieszkał lokale zajmowały rodziny przeważnie o stałym zatrudnieniu , drobni rzemieślnicy , a także policjanci.Biedniejsza część dzielnicy była bliżej Czerniakowskiej.W wieku 15-16 lat , Grzesiuk można powiedzieć wygrywa los na loterii ,czyli zatrudnienie i naukę zawodu w Państwowych Zakładach Radiotechnicznych**. W pierwszym roku zarabia ok 50 złotych , drugim 80 zł , trzecim 120 zł a po złożeniu egzaminu czeladniczego około 200 złotych ( tyle mniej więcej zarabiał np. zawodowy podoficer WP, policjant,personel biurowy , ot mój dziadek jako początkujący kreślarz w zakładach Szpotańskiego w 1937 roku , zarabiał 160 złotych).W tamtym czasie 100-150 złotych na miesiąc zapewniało przyzwoite ( jak na ówczesne warunki ) utrzymanie kilkuosobowej rodziny.
** - jak podaje w wywiadzie dla GW siostra Grzesiuka , pracę załatwił mu ojciec , co też daje trochę do myślenia na temat "biedy" w domu Grzesiuków.
|
|
|
|
|
|
|
|
Należał do PZPR? Pierwszy raz o tym słyszę. Masz jakieś źródła od tego co napisałeś? Może ktoś ci powiedział, jeśli tak to kto? Prosiłbym też o zamieszczenie tu wywiadu dla GW.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Saichan @ 7/12/2011, 19:40) Należał do PZPR? Pierwszy raz o tym słyszę. Masz jakieś źródła od tego co napisałeś? Może ktoś ci powiedział, jeśli tak to kto? Prosiłbym też o zamieszczenie tu wywiadu dla GW. Przejrzyj gazety z 1963 roku z nekrologami.Wczytaj się też w Na marginesie życia , nie jest to stwierdzone wprost ale można wyciągnąć taki wniosek. Wywiad sobie wygoglaj , to było gdzieś w 2005 lub 2006 roku tuż po premierze filmu dokumentalnego Chłopak z ferajny.Naprawdę wejście na google , wpisanie odpowiedniej frazy to nie jest problem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE między innymi zastępcy dyrektora Instytutu Gruźlicy i Chorób Płuc.
QUOTE Na marginesie życia , nie jest to stwierdzone wprost ale można wyciągnąć taki wniosek. Ja czytałem w/w książkę i nie wyciągnąłem takiego wniosku. Jeśli się twierdzi że ktoś był w PZPR to trzeba to sprawdzić a nie opierać się na wnioskach. Bo jak widzi Kolega wyciągnęliśmy dwa różne wnioski, a gdzie jest prawda? Żeby zostać dyrektorem Instytutu to należało być (nawet w PRL - u) przynajmniej lekarzem. A z tego co wiem to Grzesiuk był zaledwie elektrykiem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(gtsw64 @ 8/12/2011, 2:47) Żeby zostać dyrektorem Instytutu to należało być (nawet w PRL - u) przynajmniej lekarzem. A z tego co wiem to Grzesiuk był zaledwie elektrykiem. Grzesiuk był zastępcą dyrektora do spraw administracyjnych.Nie zapominaj że w PRL od wykształcenia ważniejsza była właściwa legitymacja.Bez rekomendacji organizacji partyjnej , nie było możliwości awansowania na jakiekolwiek kierownicze stanowisko , a warunkiem było oczywiście posiadanie legitymacji PZPR.Rekomendowanie na stanowiska "bezpartyjnych fachowców" , dopuszczono dopiero w epoce Gierka. Fragment artykułu w GW o Grzesiuku : "Ze Staszkiem Grzesiukiem w latach 50. mieliśmy paczkę znajomych - mówi nasza czytelniczka pani Ewa. - Był komunistą, ale można było przy nim krytykować partię - dodaje Marian Kleinowski" Wygoglaj sobie ten wywiad , można z niego wyciągnąć wiele ciekawych wniosków , choćby z tego fragmentu , wypowiedzi siostry Grzesiuka : Kiedy pisał książki, to robił to tak, jak tego oczekiwano. Opisał np. nie najlepiej naszego ojca. Kiedy Starszy brat Wacław zapytał dlaczego, on odpowiedział: "Jestem świnia, daj mi w mordę, ale musiałem tak zrobić. Inaczej by mi tego nie wydali. Ja umieram, a nie chcę, by moje dzieci przychodziły do was na zupkę".
|
|
|
|
|
|
|
|
Na Marginesie Życia przeczytałem i wniosku nie wyciągnąłem. Przeczytałem wywiad i wychodzi na to że nie był lewacką świnią-można było przy nim powiedzieć źle o partii. Wynika też z wywiadu, że ojca opisał źle bo inaczej by nie wydali książki-to prawda. Zresztą można też wywnioskować że troszczył się o swoje dzieci ("nie chcę żeby przychodziły do was na zupkę") Dobrze że książkę wydano, bo życie Grzesiuka było naprawdę ciekawe. Nie mam mu za złe że miał lewicowe przekonania-nawet jeżeli powodziło się jego rodzinie przed wojną lepiej, niż tak jak napisał w "Boso (...) ", to w końcu Czerniaków był dzielnicą biedoty i Grzesiuk mógł to widzieć i buntować się przeciwko temu (Kunigas sam napisał, że przy ulicy Czerniakowskiej była większa bieda) A potem jeszcze 5 lat w obozach koncentracyjnych. Życie go zmusiło, żeby był bardziej po stronie komuny.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Był komunistą, ale można było przy nim krytykować partię To ze był komunistom sam nie ukrywał. Ale wcale to nie znaczy że należał do PZPR. To że władza go lubiła to fakt. Obecnie (a i wtedy) ilu jest artystów którzy przymilają się władzy. W ówczesnym czasie skoro miał poglądy lewicowe jeszcze przed wojny to dlaczego nie mógł z tego korzystać? Przed wojną za te poglądy dostawał pałką a teraz również miał być w opozycji? Z tego co wiem nie był na usługach UB czy SB nikt przez niego nie cierpiał a że miał poglądy lewicowe i żył w tamtym okresie to co? Wielu wtedy żyło podobnie.
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 9/12/2011, 4:12
|
|
|
|
|
|
|
|
Podobnie , może Grzesiuk miał lewicowe poglądy ( nikogo chyba do katowni UB nie wysłał ) , mozliwe ze fantazjował w swoich książkach , ale czyta się je świetnie , napisane są bez fałszywej martyrologii , z talentem i humorem , i cześć mu i chwała za to . "Więksi" pisarze niż Grzesiuk świnili się na całego , o czym mało kto pamięta .....
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|