Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
13 Strony « < 11 12 13 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Najdziwniejsze/najbrzydsze samoloty II WS, Lotnicze dziwactwa
     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.418
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 22/04/2021, 19:42 Quote Post

QUOTE
Gdzie dokładnie miały znaleźć się wspomniane działka  confused1.gif

Umieszczone miały być w belce ogonowej. Poniżej Ho-105 miało znajdować się Ho-203. Planowano powiększyć uzbrojenie o dwa działka Ho-40 x57mm. Miał też przenosić 500 kg bomb.

QUOTE
Czemu zdecydowano się na taki układ, a nie inny dwusilnikowy - klasyczny (taki jak zastosowany w Westland Welkin) albo z dwiema belkami i śmigłami ciągnącymi (taki jak zastosowany w P-38), który umożliwiłby instalację działek w lub pod kadłubem, bez konieczności ich synchronizacji ze śmigłem, ani właściwego ustawiania zbieżności  confused1.gif


Taki układ miał oferować zmniejszenie oporu, a tym samym dawać większą prędkość maksymalną. W specyfikacji Koku Hombu myśliwiec wysokościowy miał osiągać prędkość rzędu 800km/h i zasięg 3000 km. Na papierze Ki-94-I miał osiągać 781km/h na wysokości 10 000 m. Pułap to 14 000 m, a zasięg 2519 km.

Nie ma wzmianki jak pilot miał opuszczać samolot.

Japanese Secret Projects - Experimental Aircraft of the IJA and IJN 1939-1945
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #181

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.547
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 22/04/2021, 19:51 Quote Post

Hej

QUOTE(Daweo @ 22/04/2021, 18:56)
Ki-94-I
user posted image
[...]

(na podstawie daveswarbirds.com)

Zastanawia mnie podobieństwo między Ki-94-I a amerykańskim XP-54 (też układ z dwoma belkami, ale tylko jeden silnik i jedno śmigło - pchające), czy to przypadkowa zbieżność, efekt podobnych wymagań (szybki myśliwiec z kabiną ciśnieniową i ciężkim uzbrojeniem lufowym) czy konstruktorzy mieli wspólną inspirację confused1.gif Jak miało wyglądać awaryjne opuszczanie kabiny Ki-94-I (tak jak w XP-54 konieczne byłoby uniknięcia zderzenia ze śmigłem) confused1.gif Gdzie dokładnie miały znaleźć się wspomniane działka confused1.gif Czemu zdecydowano się na taki układ, a nie inny dwusilnikowy - klasyczny (taki jak zastosowany w Westland Welkin) albo z dwiema belkami i śmigłami ciągnącymi (taki jak zastosowany w P-38), który umożliwiłby instalację działek w lub pod kadłubem, bez konieczności ich synchronizacji ze śmigłem, ani właściwego ustawiania zbieżności confused1.gif Czemu zdecydowano się na zastosowanie działek dwóch różnych kalibrów confused1.gif
*



Pierwszy generalny wniosek jest taki: pchający silnik gwiazdowy wielkiej mocy smile.gif z ogromnym prawdopodobieństwem, w zasadzie niemal pewnością, można powiedzieć, że nic by z tego nie wyszło. W pchaczach mających mieć ambitne, wysokie osiągi, poważne problemy z przegrzewaniem miały nawet silniki chłodzone cieczą.

Po co w ogóle taki durny układ, zamiast normalnego dwusilnikowego: bo się zawsze komuś będzie wydawało, że w ten sposób uzyska mniejszy opór czołowy i dzięki temu większą prędkość. Bo opór będzie jak dla 1 silnika, a moc jak dla 2. W teorii owszem tak jest. A w praktyce, jeśli chodzi o maszyny dużej mocy, to problemy z przegrzewaniem tylnego silnika pożrą z nawiązką spodziewane korzyści aerodynamiczne.

Co do opuszczania kabiny: no co ty, przecież to Japonia; nikt nie będzie opuszczał żadnej kabiny, tylko z okrzykiem Banzai!! skieruje swój samolot na wroga by bohatersko polec za Cesarza. Ironizuję oczywiście; zapewne jednak nawet Japończycy wydaliby z siebie w końcu wyrzucany fotel (zdaje mi się, że dostali od Niemców dokumentację).

Co do umieszczenia uzbrojenia: wydaje mi się, że działka miały być w płacie, w gondolach będących przedłużeniem belek ogonowych.

Co do kalibru uzbrojenia - zazwyczaj takie kombinacje wynikają z chęci wykorzystania zalet ciężkiej broni o mniejszej szybkostrzelności i broni lżejszej, mniejszego kalibru, ale za to szybszej. Zazwyczaj też wniosek jest taki, że lepiej byłoby zrobić jeden kaliber, bo dwa różne zwykle na tyle różnią się balistyką, że wycelowanie w ten sam cel możliwe jest tylko w pewnym przedziale odległości.

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #182

     
Daweo
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.765
Nr użytkownika: 77.396

 
 
post 23/04/2021, 18:23 Quote Post

QUOTE(Speedy @ 22/04/2021, 19:51)
(...)zazwyczaj takie kombinacje wynikają z chęci wykorzystania zalet ciężkiej broni o mniejszej szybkostrzelności i broni lżejszej, mniejszego kalibru, ale za to szybszej. Zazwyczaj też wniosek jest taki, że lepiej byłoby zrobić jeden kaliber, bo dwa różne zwykle na tyle różnią się balistyką, że wycelowanie w ten sam cel możliwe jest tylko w pewnym przedziale odległości.
*


Poszukałem danych dla amunicji tych działek i quarryhs.co.uk podaje
Ho-155: nabój 30 x 114, szybkość wylotowa 700 masa pocisku HE 235
Ho-203: nabój 37 x 112R, szybkość wylotowa 570 masa pocisku HE 475
różnica w szybkościach sugeruje, że trajektorie różniłyby się od siebie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #183

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.547
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 23/04/2021, 23:05 Quote Post

QUOTE(Daweo @ 23/04/2021, 18:23)

Poszukałem danych dla amunicji tych działek i quarryhs.co.uk podaje
Ho-155: nabój 30 x 114, szybkość wylotowa 700 masa pocisku HE 235
Ho-203: nabój 37 x 112R, szybkość wylotowa 570 masa pocisku HE 475
różnica w szybkościach sugeruje, że trajektorie różniłyby się od siebie.
*



No niestety...

Cóż, samoloty myśliwskie generalnie strzelają z bliska, gdzie te trajektorie jeszcze się tak nie rozjeżdżają. Ale na kilkaset metrów różnica będzie dramatyczna.

Dla przykładu, za książką Tony'ego Williamsa "Rapid Fire", dla działka 37 mm M4 (stosowane m.in. w Airacobrach) w porównaniu ze standardowym wkm-em 12,7 mm M2 "opad" toru pocisku (obniżenie względem osi lufy) był następujący:

- w odległości 365 m: działko 137 cm, wkm 81 cm
- w odległości 730 m: działko 1440 cm, wkm 867 cm

Różnił się też oczywiście czas lotu pocisku na daną odległość.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #184

     
Daweo
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.765
Nr użytkownika: 77.396

 
 
post 23/07/2021, 19:34 Quote Post

XP-1
user posted image
zdjęcie modelu
W czasie II wojny światowej Chińczycy używali głównie samolotów obcej produkcji, ale zaprojektowano tam też własny myśliwiec, który znany jest jako XP-1.
Prace rozpoczęto na początku 1942 roku, a głównym konstruktorem został emigrant z Rosji, absolwent Massachusetts Institute of Technology, posługujący się nazwiskiem Zakhartchenko. Przygotował on projekt myśliwca ze skrzydłami W i ujemnym ich skosem (zob.zdj.). Niestety wymagania, które miał spełnić nie są obecne znane w całości, ale wiadomo, że wymagano szybkości maksymalnej co najmniej 580 km/godz.. Pod koniec 1942 roku wytwórnia zajmująca się tym samolotem została przeniesiona w bardziej bezpiecznie miejsce, do Kuejczou. W styczniu 1943 roku kontrakt z głównym konstruktorem wygasł, ale dobrowolnie pomagał on w pracach do czerwca, kiedy to powrócił on do Stanów Zjednoczonych. Jego stanowisko zajął Lei Zhaohong.
XP-1 miał to być jednomiejscowy jednosilnikowy myśliwiec o konstrukcji mieszanej, posiadające charakterystyczną wcześniej opisaną formę skrzydeł. Prawdopodobnie był inspirowany maszynami amerykańskimi. Do napędu wybrano silnik gwiazdowy Wright Aeronautical SGR-1820 Cyclone o mocy 710 KM. Podwozie miało być chowane w locie, poruszane hydraulicznie. Niestety nie jest obecnie znana część wymagań odnosząca się do uzbrojenia. Prototyp był nieuzbrojony.
Prototyp zbudowano w Kuejczou, materiały były dostarczone przez różne instytucje. Problem okazało się pozyskanie silnika. Rozwiązano to przez odzyskanie silnika z wraku rozbitego C-47. Po zainstalowaniu silnika okazało się, że środek ciężkości jest zbyt blisko przodu, więc dodano balast z tyłu. Obliczenia wskazywały, że wzrost masy uniemożliwi osiągnięcia wymaganej szybkości 580 km/godz.. Budowę prototypu ukończono w lecie 1944 roku. Został pomalowany w standardowy sposób: oliwkowo-zielony ze znakami rozpoznawczymi lotnictwa Republiki Chin. Prototyp nie posiadał mechanizmu składania podwozia, uzbrojenia, ani balastu symulującego uzbrojenie, a także radiostacji.
Pierwszy lot miał miejsce w styczniu 1945, ponieważ wcześniej uważano to za zbyt niebezpieczne z powodu japońskiej aktywności. Za sterami zasiadł doświadczony pilot Tan Shou. Na końcu pasa startowego przygotowano rampę, aby ułatwić start. Start powiódł się, pilot wykonał dwa zakręty w lewy, po czym zaczęły się problemy - samolot zaczął się chwiać, próby zwiększania wysokość nie powiodły się. Pilot próbował wrócić na lotnisku, ale przy próby zakrętu samolot przeciągnął i rozbił się. Pilot zginął na miejscu.
W trakcie dowodzenia część ludzi uważała, że sam XP-1 był błędnie zaprojektowany, a inna, że problemem był stary silnik wyciągnięty z wraku. Prace zakończono, ponieważ samolot taki jak XP-1 stał się niepotrzebny, po tym jak Chińczycy otrzymaniu amerykańskie North American P-51 Mustang i Republic P-47 Thunderbolt w ramach Lend Lease.
(na podstawie: sinorecords.org)

Co mogło skłonić konstruktora do wyboru takiego kształtu skrzydeł (skrzydła W z ujemny skos) confused1.gif Czy znacie inny typy samolotów posiadające jednocześnie skrzydła W i ujemny skos skrzydeł confused1.gif Czy znacie inne przypadki, gdy do napędu prototypowego samolotu użyto silnika z rozbitej maszyny confused1.gif

Ten post był edytowany przez Daweo: 23/07/2021, 19:35
 
User is offline  PMMini Profile Post #185

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.547
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 23/07/2021, 23:57 Quote Post

QUOTE(Daweo @ 23/07/2021, 19:34)
XP-1
user posted image
zdjęcie modelu
Co mogło skłonić konstruktora do wyboru takiego kształtu skrzydeł (skrzydła W z ujemny skos) confused1.gif Czy znacie inny typy samolotów posiadające jednocześnie skrzydła W i ujemny skos skrzydeł confused1.gif Czy znacie inne przypadki, gdy do napędu prototypowego samolotu użyto silnika z rozbitej maszyny confused1.gif
*



Nie potrafię niestety odpowiedzieć na wszystkie trudne pytania. Zamiast tego pozwolę sobie stwierdzić to, co poniżej:

1. Nie lubię używać takich słów jak "niemożliwe", "niewykonalne" itp. Ujmę więc to tak: zbudowanie samolotu rozwijającego 580 km/h z silnikiem gwiazdowym 700 KM, nawet gdyby zabrał się za to zespół doświadczonych konstruktorów w kraju mającym bogate tradycje lotnicze, prawdopodobnie zakończyłoby się niepowodzeniem. Skoro zabrał się za to w Chinach bezimienny Zacharczenko z MIT, należało się spodziewać, że z ogromnym prawdopodobieństwem nic z tego nie wyjdzie. I faktycznie nie wyszło.

2. Jeżeli ponadto rzeczony samolot jest w nietypowym układzie konstrukcyjnym (skrzydło w mewę, z ujemnym skosem) to prawdopodobieństwo, że nic z tego nie będzie, wzrasta skokowo.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #186

     
Grzesio
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.238
Nr użytkownika: 3.835

Stopień akademicki: Mgr inz.
Zawód: Altruista
 
 
post 24/07/2021, 8:33 Quote Post

QUOTE(Daweo @ 23/07/2021, 19:34)
Co mogło skłonić konstruktora do wyboru takiego kształtu skrzydeł (skrzydła W z ujemny skos) confused1.gif

Zastosowanie skrzydeł W w dolnopłacie z reguły wynika z chęci zmniejszenia wymiarów i masy podwozia, co w takim wyżyłowanym samolocie może mieć niebagatelne znaczenie.
Natomiast ujemny skos wynikać może tak z poprawienia charakterystyk przeciągnięcia, jak i - choć to raczej nie w tym przypadku - niezakłóconego zawirowaniami opływu powietrza.
 
User is offline  PMMini Profile Post #187

     
Aldrin
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 515
Nr użytkownika: 14.667

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: n. akad.
 
 
post 24/07/2021, 9:36 Quote Post



QUOTE
Dla przykładu, za książką Tony'ego Williamsa "Rapid Fire", dla działka 37 mm M4 (stosowane m.in. w Airacobrach) w porównaniu ze standardowym wkm-em 12,7 mm M2 "opad" toru pocisku (obniżenie względem osi lufy) był następujący:

- w odległości 365 m: działko 137 cm, wkm 81 cm
- w odległości 730 m: działko 1440 cm, wkm 867 cm


Działko Aircobry miało opad na 730 metrów ponad 14 metrów?
 
User is offline  PMMini Profile Post #188

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.547
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 24/07/2021, 10:13 Quote Post

QUOTE(Aldrin @ 24/07/2021, 9:36)
Działko Aircobry miało opad na 730 metrów ponad 14 metrów?
*



No tak, tak Williams podaje. Ale wygląda to w miarę prawdopodobnie, to broń małej mocy, o relatywnie niewielkiej prędkości początkowej pocisku (ok. 600 m/s).

Niemieckie MK 108 (broń o jeszcze mniejszej mocy, prędkość pocz. ok. 500 m/s) miało na 1000 m opad 29,1 m.

Ten post był edytowany przez Speedy: 24/07/2021, 10:15
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #189

     
Daweo
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.765
Nr użytkownika: 77.396

 
 
post 22/03/2024, 13:28 Quote Post

W czasie II wojny światowej powstawały samoloty, który miała latać tak wysoko, aby trudno było je zestrzelić. Na ogół wymagało to zastosowania kabin ciśnieniowych. Brytyjski
Vickers Wellington Mk VI
user posted image
(zdj. z valka.cz)
powstał przez dodanie kabiny ciśnieniowej do już istniejącej konstrukcji. Kabina została umieszczona w przedniej-górnej części kadłuba, przy czym częściowo wystawała (zob. zdj.). Montaż kabiny oznaczał usunięcie przedniej wieżyczki obecnej w bombowcach Wellington bez kabiny ciśnieniowej. Postawione wymagania mówiły o wysokości przelotowej 35000 stóp. Poza dodaniem kabiny powiększono skrzydła oraz zastosowano silniki Merlin 60 przystosowane do pracy na dużej wysokości. Zamówiono 64 egzemplarze, które wyprodukowano w czasie od maja 1942 roku do stycznia 1943 roku. Załogę samolotu stanowiło 4 ludzi, ich stanowiska znajdowały się wewnątrz wspomnianej kabiny. Loty na dużej wysokości okazały się problematyczne, ponieważ wiele płynów zamarzało w bardzo niskich temperaturach tam występujących. Samolotów tego typu nigdy nie wysłano do boju, natomiast były wykorzystywane do trenowania załóg w użyciu systemu nawigacyjnego Gee. Samoloty wycofano z użytku w 1943 roku.
Gotowy do lotu samolot ważył 30450 funtów, mógł osiągać wysokość do 38500 stóp, zasięg wynosił 2275 mil z ładunkiem 1500 funtów bomb.
(na podst. weaponsandwarfare.com)

Spotkałem się ze sprzecznymi informacji odnośnie uzbrojenia obronnego
weaponsandwarfare.com
QUOTE
(...)The need for air gunners was removed as the turrets were to be operated
remotely from the cabin and sighted via a periscope.(...)

to jest zdalne sterowane z kabiny
warbirdsresourcegroup.org
QUOTE
(...)Wellington Mk. VI: Long-Span pressurised. No guns.(...)

to jest brak karabinów maszynowych
valka.cz
QUOTE
(...)4x 7,7mm kulomet Browning Mk.II v zadní věži Frazer-Nash FN.20A(...)

to jest 4 karabiny maszynowe w wieżyczce FN.20A, której o ile mi wiadomo była załogowa i nie była ciśnieniowa

Czy ówczesne spadochrony pozwalały na bezpieczny skok z wysokości 38500 stóp, jeżeli nie to czy załogi tych samolotów miały otrzymać specjalne wyposażenie to umożliwiające, czy opuszczenie samoloty było możliwe tylko poniżej pewnej wysokości, jeżeli to drugie to jakiej confused1.gif Jaka była zależność maksymalny ładunek bomb-wysokość z której miały zostać zrzuczone confused1.gif Czy wieżyczka ogonowa była zdalnie sterowana (wersja weaponsandwarfare.com), samolot nie posiadał żadnych karabinów maszynowych (wersja warbirdsresourcegroup.org), samolot posiadał wieżyczkę FN.20A (wersja valka.cz, tylko czy możliwe było korzystanie z niej?), czy może zamiast wieżyczki posiadał atrapę (w celu odstraszania atakujących myśliwców) co mogłoby wyjaśniać istnienie sprzecznych wersji confused1.gif Czy umieszczenie stanowiska pilota w połączeniu z kółkiem ogonowym nie powodowało problemów z widocznością do przodu podczas kołowania confused1.gif W jaki sposób poradzono sobie z zamarzaniem płynów, czy używano płynów o innym składzie, czy dodano ogrzewanie, czy zastąpiono układy wykorzystujące płyny takimi, które ich nie wymagały, czy jeszcze jakoś inaczej confused1.gif

Ten post był edytowany przez Daweo: 22/03/2024, 13:33
 
User is offline  PMMini Profile Post #190

     
ChochlikTW
 

W trakcie uczłowieczania
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.418
Nr użytkownika: 98.976

Stopień akademicki: magister
 
 
post 22/03/2024, 19:19 Quote Post

@Daweo

CODE
Czy wieżyczka ogonowa była zdalnie sterowana (wersja weaponsandwarfare.com), samolot nie posiadał żadnych karabinów maszynowych (wersja warbirdsresourcegroup.org), samolot posiadał wieżyczkę FN.20A (wersja valka.cz, tylko czy możliwe było korzystanie z niej?), czy może zamiast wieżyczki posiadał atrapę (w celu odstraszania atakujących myśliwców) co mogłoby wyjaśniać istnienie sprzecznych wersji

Obie wersje podawane przez te strony są moim zdaniem prawdziwe i zgodne. Tylko należałoby przyjąć, że Brytyjczycy zmodyfikowali wieżyczkę i uzbrojenie w niej tak, aby była zdalnie sterowana z przedniej kabiny.
Widzę, że podobnego, co ja zdania jest komentujący na valka.cz

Nasledovalo ich 44 lietadiel u ktorých bol už strelec trvalo v pretlakovanom priestore a modifikovanú zadnú streleckú vežu Frazer–Nash FN 20A zameriaval dialkovo pomocou periskopického zameriavača, umiestneného na spodku trupu.

GT - Za nimi podążały 44 samoloty, w których strzelec przebywał stale w przestrzeni pod ciśnieniem i zdalnie wycelował zmodyfikowaną tylną wieżę Frazer-Nash FN 20A za pomocą celownika peryskopowego umieszczonego w dolnej części kadłuba.

CODE
(...)Wellington Mk. VI: Long-Span pressurised. No guns.(...)

https://www.worldwarphotos.info/gallery/uk/...ngton-vi-dr484/
Za komentującym z wcześniejszej strony, to jest wersja G. Wersja A była uzbrojona.

CODE
Czy umieszczenie stanowiska pilota w połączeniu z kółkiem ogonowym nie powodowało problemów z widocznością do przodu podczas kołowania

confused1.gif Gdzie to wyczytałeś? Pilot siedział z przodu, a kółko ogonowe masz z tyłu.

CODE
Jaka była zależność maksymalny ładunek bomb-wysokość z której miały zostać zrzuczone

Nie mam zielonego pojęcia, ale może wskazówką będzie informacja z monografii Ju-86 wyd. Militaria.
Po starcie pilot wysokościowego Ju-86P wznosił się na ok. 10 800 metrów. W odległości 220-230 km od celu wznosił się na 12 tys. m. Pułap ten osiągał w odległości 100 metrów od celu, a w odległości ok. 50 m. obniżał do 9600-9900 metrów. Po zrzucie wznosił się na 10 800 metrów i wracał do bazy.

Na Wiki w haśle o Nash & Thompson podają, że ten samolot miał opracowywaną inną wieżyczkę: FN.70 - https://en.wikipedia.org/wiki/Nash_%26_Thompson O niej nic nie znalazłem.

Ten post był edytowany przez ChochlikTW: 22/03/2024, 19:20
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #191

     
Speedy
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.547
Nr użytkownika: 3.192

 
 
post 22/03/2024, 22:34 Quote Post

QUOTE(Daweo @ 22/03/2024, 13:28)
W czasie II wojny światowej powstawały samoloty, który miała latać tak wysoko, aby trudno było je zestrzelić. Na ogół wymagało to zastosowania kabin ciśnieniowych. Brytyjski
Vickers Wellington Mk VI
user posted image
(zdj. z valka.cz)
[...]
Czy ówczesne spadochrony pozwalały na bezpieczny skok z wysokości 38500 stóp, jeżeli nie to czy załogi tych samolotów miały otrzymać specjalne wyposażenie to umożliwiające, czy opuszczenie samoloty było możliwe tylko poniżej pewnej wysokości, jeżeli to drugie to jakiej confused1.gif Jaka była zależność maksymalny ładunek bomb-wysokość z której miały zostać zrzuczone confused1.gif Czy wieżyczka ogonowa była zdalnie sterowana (wersja weaponsandwarfare.com), samolot nie posiadał żadnych karabinów maszynowych (wersja warbirdsresourcegroup.org), samolot posiadał wieżyczkę FN.20A (wersja valka.cz, tylko czy możliwe było korzystanie z niej?), czy może zamiast wieżyczki posiadał atrapę (w celu odstraszania atakujących myśliwców) co mogłoby wyjaśniać istnienie sprzecznych wersji confused1.gif Czy umieszczenie stanowiska pilota w połączeniu z kółkiem ogonowym nie powodowało problemów z widocznością do przodu podczas kołowania confused1.gif W jaki sposób poradzono sobie z zamarzaniem płynów, czy używano płynów o innym składzie, czy dodano ogrzewanie, czy zastąpiono układy wykorzystujące płyny takimi, które ich nie wymagały, czy jeszcze jakoś inaczej confused1.gif
*



No i zmusiłeś mnie do szperania w monografiach smile.gif a i tak nie na wszystkie twoje trudne pytania znalazłem odpowiedź. Dla porządku dodam, że oparłem się głównie na tych czterech książkach: Ken Delve Vickers-Armstrongs Wellinton wyd. Crowood 1998, Alec Lumsden Wellington Special wyd. Ian Allan LTD. 1974, Francis K. Mason The British Bombers since 1914 wyd. Putnam 1994 i R. Wallace Clarke British Aircraft Armament Vol. 1 (vol. 2 chyba nigdy nie powstała) wyd. Patrick Stephens Ltd. 1993.

Spadochrony wysokościowe - na ten temat informacji nie znalazłem niestety. Jednakże wysokość 38.500 ft (11.735 m) to jeszcze nie jest takie ekstremum. Normalne oddychać się oczywiście za bardzo nie da, ale też bez oddychania można chwilę wytrzymać. Na ile się orientuję, powszechnie stosowane spadochrony ratunkowe były otwierane przez użytkownika. Można sobie wyobrazić poinstruowanie go, by przy skoku z takiej wysokości nie otwierał spadochronu od razu tylko policzył najpierw np. do 60. Albo 100 albo iluś. Gorzej, jak delikwent straci przytomność w tej stratosferze. Ale powiedzmy jakiś mechanizm czasowy czy barometryczny samoczynnie otwierający spadochron na bezpiecznej wysokości nie wydaje się w warunkach rozwoju technicznego lat 40. czymś szczególnie trudnym do zrobienia. Jak sobie znalazłem na szybko, swobodnie spadający człowiek już po 12 s osiąga prędkość graniczną 55 m/s, niekoniecznie może co prawda na takiej wysokości, ale to nic, przyjmijmy sobie tak dla utrudnienia. I niech to będzie nawet 50 m/s dla równego rachunku. To przez te 12 s (zakładając ruch jednostajnie przyspieszony) gość przeleci 330 m; następnie każdy kilometr pokona w 20 s. CZyli np. 2,5 km w 50 s + te 12 na początku = 62 s - po tym czasie znajdzie się na wysokości poniżej 9 km czyli wierzchołka Mount Everestu, gdzie co prawda z oddychaniem nie jest może rewelacyjnie, ale już się raczej nikt nie udusi. Przez minutę-dwie też się nie zamarznie.

Pułap z bombami - w książce Wellington Special jak również w monografii z cyklu Crowood Aviation Series jest to ujęte tak, że Wellington B.Mk.VI był w stanie osiągnąć pułap operacyjny, te >35.000 ft z pełnym wellingtonowym ładunkiem bomb 4500 lb (2041 kg). Tylko dłużej to trwało i odbywało się kosztem zasięgu. Z tym pełnym ładunkiem wynosił on 1500 mil (2414 km), a ze zredukowanym 1500 lb (680 kg) - 2200 mil (3540 km). Jako ciekawostkę dodam, że samolot miał amerykański celownik bombowy Nordena. 2 egz. B.Mk.VI zostały skonfigurowane do przenoszenia wielkiej bomby burzącej HC 4000 lb (1800 kg).

Uzbrojenie obronne - to zabawne, ale on faktycznie miał wieżyczkę Frazer-Nash FN20A w wersji zdalnie sterowanej. Jak się tak zastanowić, to w pierwszym przybliżeniu nie było to takie trudne do zrobienia. Te wieżyczki FN miały napęd hydrauliczny, obrót i naprowadzanie w pionie odbywało się za pomocą takiego jakby wolantu. Nie wydaje się wielkim problemem przedłużyć te linie hydrauliki i umieścić ów wolant w kabinie ciśnieniowej, poza samą wieżyczką. Jakby to miało być gdzieś daleko, w jakimś ogromnym np. B-29 to jeszcze trzeba by pokombinować z celowaniem z uwzględnieniem kąta między linią celowania, a osią broni, ale Wellington to nie aż tak wielki samolot.
Początkowo zakładano skonstruowanie specjalnej wieżyczki FN70 z ciśnieniowym stanowiskiem strzelca, ale okazało się to trudniejsze i oceniono, że projekt pochłonie zbyt wiele czasu.

Widoczność z kabiny pilota - owszem była słaba. Były na to narzekania.

Zamarzanie płynów ustrojowych smile.gif - owszem, tak jak sugerowałeś, opracowano receptury płynu (oleju) hydraulicznego (to z nim był gł. problem) o zmniejszonej skłonności do gęstnienia nawet w temperaturach poniżej -71°C, jak również odpowiednie smary i oleje silnikowe.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #192

13 Strony « < 11 12 13 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej