|
|
Które społeczeństwo wygra?, Dwa przeciwstawne trendy
|
|
|
Skeftomaste
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 66 |
|
Nr użytkownika: 104.642 |
|
|
|
Stopień akademicki: mgr |
|
|
|
|
W niniejszym temacie chciałbym zasygnalizować zmiany, jakie zachodzą w obecnym społeczeństwie, a zwłaszcza chciałbym się skupić na dwóch zupełnie przeciwstawnych czynnikach wpływających na kształt naszego społeczeństwa, które prowadzą do powstania dwóch równolegle żyjących "narodów" w ramach jednego kraju.
Mianowicie, mam na myśli: rozwój technologiczny i wzrost dobrobytu po jednej stronie, natomiast na drugiej flance znajduje się czynnik czysto ludzki, czyli biologiczny (wzrost poczucia zagrożenia)
Pierwszy czynnik to w skrócie mówiąc -wzrost zamożności mieszkańców wynikający z dobrej koniunktury gospodarczej -rozwój technologii, która jest obecna w większości aspektów naszego życia -rozwój mobilności społeczeństwa, dzięki zwiększeniu dostępu do środków komunikacji (samochody, samoloty, rozbudowa sieci austostrad) -łatwy dostęp do informacji -coraz większa ilość osób wykształconych (studia, staże, kursy)
Drugi czynnik to z kolei -najważniejszy: kryzys migracyjny ludności z krajów afrykańskich i azjatyckich zmierzających prosto do Europy -kryzys tożsamościowy i religijny narodów -wzrost przestępczości spowodowany między innymi wzrostem migracji ludzi z krajów odmiennych kulturowo -rozpad jedności narodowej
Te dwa, że tak to skrótowo określę "czynniki" lub też "grupy czynników" prowadzą do powstania i wzmacniania się w społeczeństwie dwóch całkowicie skrajnych, przeciwstawnych i niedających się pogodzić postaw w społeczeństwie.
Pierwszy odpowiada za wzrost tolerancji dla wszelkiej odmienności, poczucie bycia "obywatelem świata", sekularyzację, zmniejszoną dzietność, skupianie się na problemach ekologicznych, stawianie siebie i samorozwoju na pierwszym miejscu. Jednym słowem mówiąc - liberalizm światopoglądowy
Drugi z kolei odpowiada za powrót do tradycyjnych wartości, podkreślanie własnej tożsamości narodowej i religijnej, sprzeciw wobec przyjmowaniu imigrantów, brak akceptacji dla odmienności, potrzeba odczuwania wspólnoty narodowej, wzmacnianie tradycyjnego modelu rodziny, obecność religii w sferze publicznej. Jednym słowem mówiąc - konserwatyzm światopoglądowy
W obliczu coraz większego naporu obu wyżej wymienionych czynników - mamy do czynienia ze stałym rozwojem technologicznym oraz gospodarczym, który zmienia nasze życie, a jednocześnie kryzys migracyjny i zanik wielu podstawowych więzi społecznych również w coraz większym stopniu na nie wpływa- ciekawi mnie, który z nich przeważy i stanie się tym dominującym w społeczeństwach Europy?
|
|
|
|
|
|
|
|
A dlaczego którykolwiek by miał wygrać? Będzie jak zawsze - fala liberalizmu po niej fala antyliberalizmu (to jest szersze niż konserwatyzm), po niej znowu fala liberalizmu i tak dalej. Ale jedno, jeśli chodzi o ostatnie parę wieków widać - fala liberalizmu to dwa kroki do przodu, a antyliberalizmu to jeden krok do tyłu.
|
|
|
|
|
|
|
Skeftomaste
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 66 |
|
Nr użytkownika: 104.642 |
|
|
|
Stopień akademicki: mgr |
|
|
|
|
Nie twierdzę, że którykolwiek z dwóch opisanych trendów wygra w sposób zero-jedynkowy, bo to niemożliwe. Natomiast chodzi mi o to, który będzie dominujący w takim sensie, że będzie kształtował politykę, określi główne wartości społeczeństwa. Proszę zauważyć, że, co się tyczy społeczeństw ubiegłych wieków, były one bardziej jednolite, demokracja tworząca pluralizm w jakiejkolwiek formie była rzadkością. Jednakowoż, przy ówczesnej formie sprawowania rządów jaką jest demokracja i przy obecnych realiach społeczeństwo bardzo mocno się spolaryzowało, istnieją równolegle dwa "narody" w jednym państwie. Wystarczy tylko spojrzeć na Polskę - Pis/PO, USA - Republikanie/Demokraci, Francja - Front Narodowy/ Socjaliści, Centryści, etc. przy czym rozwój technologiczny i wzrost dobrobytu przysparza wyborców tym drugim, z kolei wzrost zagrożenia w społeczeństwie, tym pierwszym.
|
|
|
|
|
|
|
|
E gdzie tam, to wszystko już było pod koniec XIX wieku. Sufrażystki kontra konserwatyści, związkowcy kontra kapitaliści, socjaliści kontra endecy etc. (teraz to przynajmniej nikt nie strzela do tłumów i nie rżnie się nożami po zaułkach). A w bardziej zaawansowanych społeczeństwach na zachodzie jeszcze wcześniej, vide Rewolucja Amerykańska, WRF czy Wojna Secesyjna. Nihil novi.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE -wzrost zamożności mieszkańców wynikający z dobrej koniunktury gospodarczej Dobra koniunktura się kończy, jeżeli chodzi o Europę. Aktualne wzrosty to nić w porównaniu z druga połowa XX w i początkiem XXI wieku.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Dobra koniunktura się kończy, jeżeli chodzi o Europę. Aktualne wzrosty to nić w porównaniu z druga połowa XX w i początkiem XXI wieku. A bo to pierwszy wielki kryzys w historii Europy? To wszystko już było, w nieco innej formie, bo i świat jest w innym punkcie rozwojowym, ale ogólne wzorce się powtarzają. Mamy okres "kontrrewolucji", ale ta kontrrewolucja w jakiś sposób w końcu zbankrutuje, zresztą symptomy już widać.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 25/03/2019, 23:56) Mamy okres "kontrrewolucji", ale ta kontrrewolucja w jakiś sposób w końcu zbankrutuje, zresztą symptomy już widać.
Nawet się jeszcze nie zaczęła na dobre.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zaczęła się. Tylko od razu jako autoparodia.
Ten post był edytowany przez kmat: 26/03/2019, 2:34
|
|
|
|
|
|
|
Skeftomaste
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 66 |
|
Nr użytkownika: 104.642 |
|
|
|
Stopień akademicki: mgr |
|
|
|
|
W takim razie proszę wskazać, jak i kiedy zaczęła się owa kontrrewolucja. Ewentualnie jakie sa symptomy o niej świadczace?
|
|
|
|
|
|
|
|
1) Skąd założenie, że mamy do czynienia z "rozwojem"..? Jasne, tak to ujmują podręczniki szkolne - ale na pewno jesteśmy przekonani, że "rozwój", "postęp", itp. - to są obiektywne cechy rzeczywistości, a nie tylko upraszczające jej interpretację postulaty naszego zawsze ograniczonego umysłu..? A jeśli nawet "rozwój" - to pod jakim względem..? Jesteśmy bogatsi - no, być może (niestety, "bieda" i "bogactwo" to nader względne pojęcia...). Na pewno dysponujemy większą energią i jest nas więcej niż kiedykolwiek. Cóż - kiedy właśnie postulaty najbardziej awangardowej części postępowej ludzkości prowadzą do tego, aby i liczebność i zużycie energii przez ludzkość - radykalnie zmniejszyć! Czy zatem jest to "postęp", czy przeciwnie - regres..? Zapewne żadna epoka w przeszłości nie dorównuje nam, jak chodzi o delikatność uczuć. Świat oburza się z powodu lada skrzywdzonego pieska. W Chinach. Czy aby na pewno jednak można to bez zastrzeżeń utożsamiać z "postępem moralnym"..?
2) Z tezy, że "liberalizm to dwa kroki w przód, a antyliberalizm to tylko jeden krok do tyłu" wynika, że ludzkość dokądś idzie - i, co więcej, przynajmniej niektórzy (ja na pewno nie, ale kol. kmat sprawia takie wrażenie...) wiedzą dokąd. Co więcej - z takiego twierdzenia przebija wręcz pewność, że ludzie tam (gdziekolwiek to jest...) w końcu dojdą. Czy to aby nie nadmiar pychy..? Tj., przepraszam - optymizmu poznawczego..?
3) Jakieś 60 lat temu świat zachodni zalewała fala pesymizmu i kasandrycznych przepowiedni. Nawet bez globalnej wojny jądrowej, świat i tak miał się skończyć z powodu wyczerpania surowców, zatrucia środowiska i "bomby megabitowej", czyli załamania się nauki pod nadmiarem nagromadzonych odkryć i danych, dla ogarnięcia których brak ludzi. Minęło trochę czasu i najważniejsza nauka, jaka z tego doświadczenia płynie to taka, że "naukowe" przepowiednie chybiają dokładnie tak samo jak przepowiednie każdej innej wróżki. Choć, jak chodzi o "bombę megabitową", to może i wybuchła i może tradycyjnie pojmowana nauka już się skończyła, albo właśnie się kończy - tylko, jak w każdej innej dziedzinie ludzkiej działalności, nikt tego zgonu nie zauważy, póki się trup dobrze nie zaśmiardnie..?
|
|
|
|
|
|
|
Skeftomaste
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 66 |
|
Nr użytkownika: 104.642 |
|
|
|
Stopień akademicki: mgr |
|
|
|
|
Coś jest na rzeczy, jak to określił prof. Bauman, że żyjemy w "płynnej nowoczesności". Nie jesteśmy już (w sumie nigdy do końca nie byliśmy) monolitem. Dla każdego słowo "postęp" ma zupełnie różne znaczenia, każdy może sobie z tego "tortu" wybrać swój kawałek i wedle tego żyć, co całkowicie się może kłócić z "kawałkiem" drugiej osoby. Dążę w skrócie do tego, aby podkreślić, że współczesne społeczeństwo nigdy nie było tak spolaryzowane, wręcz w sposób masowy. I zastanawia mnie, dokąd to zaprowadzi, bo na razie jesteśmy w fazie ścierania się, prawie w równorzędny sposób dwóch sprzecznych światopoglądów i kiedyś ta walka w jakiś sposób musi się rozstrzygnąć. Nie można tych wojen wewnętrznych toczyć w nieskończoność.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(kmat @ 25/03/2019, 23:56) CODE Dobra koniunktura się kończy, jeżeli chodzi o Europę. Aktualne wzrosty to nić w porównaniu z druga połowa XX w i początkiem XXI wieku. A bo to pierwszy wielki kryzys w historii Europy? To wszystko już było, w nieco innej formie, bo i świat jest w innym punkcie rozwojowym, ale ogólne wzorce się powtarzają. Mamy okres "kontrrewolucji", ale ta kontrrewolucja w jakiś sposób w końcu zbankrutuje, zresztą symptomy już widać. Jakiej kontrrewolucji, która jak z kontekstu wynika miałaby mieć wpływ na przemiany gospodarcze?
|
|
|
|
|
|
|
|
Dekadencja - słowo, które zostało już jak gdyby zapomniane jest dobrym określeniem tego "nowoczesnego" społeczeństwa. Do czego doprowadzi nas rozwój technologiczny? Moim zdaniem do uzależnienia. Już jesteśmy uzależnieni od kupowania, konsumpcjonizmu, coraz bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii. Jeżeli dla kogoś uzależnienie jest "rozwojem" i "postępem" to powinien powiesić sobie portret Pablo Escobara na łóżkiem. Całym winowajcą jest niestety kapitalizm i, co tu dużo mówić, ludzka chciwość.
|
|
|
|
|
|
|
Skeftomaste
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 66 |
|
Nr użytkownika: 104.642 |
|
|
|
Stopień akademicki: mgr |
|
|
|
|
No tak, tylko co będzie po nas, czy to tzw. "uzależnienie" osiągnie jakiś punkt krytyczny i doprowadzi do zmiany społeczeństwa w ten sposób, że ktoś po nas przyjdzie i stworzy nowe społeczeństwo. Czy też jest to trend nieunikniony, tak samo przecież jak nieunikniony jest rozwój cywilizacyjny i owe uzależnienie obejmie cały glob?
P.S. też nie bardzo rozumiem w jaki sposób i jaka kontrrewolucja miałaby prowadzić do bankructwa.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Arbago @ 26/03/2019, 9:46) Dekadencja - słowo, które zostało już jak gdyby zapomniane jest dobrym określeniem tego "nowoczesnego" społeczeństwa. Do czego doprowadzi nas rozwój technologiczny? Moim zdaniem do uzależnienia. Już jesteśmy uzależnieni od kupowania, konsumpcjonizmu, coraz bardziej jesteśmy uzależnieni od technologii. Jeżeli dla kogoś uzależnienie jest "rozwojem" i "postępem" to powinien powiesić sobie portret Pablo Escobara na łóżkiem. Całym winowajcą jest niestety kapitalizm i, co tu dużo mówić, ludzka chciwość.
Ale czy to złe? Prawda można zmienić samochód na bryczkę, oświetlenie elektryczne na lampy naftowe - albo lepiej zwykłe świeczki. Można zrezygnować z bieżącej wody i kanalizacji na rzec prania w rzece i załatwiania się pod chmurką. Ale po co? W imię jakiegoś neoluddyzmu?
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|