Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
7 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> JAN SZYSZKO, 1944 - 2019
     
Adiko
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.388
Nr użytkownika: 81.745

Adam
Zawód: specjalista
 
 
post 3/04/2017, 8:22 Quote Post

QUOTE(Wilczyca24823 @ 2/04/2017, 23:29)
W Niemczech również wymagane są zezwolenia na wycinke drzew i jakos dają sobie radę i jak potrzebują wyciąć, to wytna.

To, że coś jest w Niemczech nie jest żadnym argumentem, oni są kilka razy bogatsi od Polaków i byłoby nawet szkodliwym gdybyśmy wszystko naśladowali od tak innego sąsiada.
Ale jeżeli już, to dlaczego naśladować od Niemca a nie np. od Amerykanina?

QUOTE(Wilczyca24823 @ 2/04/2017, 23:29)
Ostatnio jechałam droga w kierunku Ząbkowic Śl. i widziałam skutki działania ustawy w miejscach, gdzie wycinka sensu nie miała, bo miejsca pod budowę nie nadawały się raczej. Ścięte pniaki na chore nie wyglądały, a i nie było w pobliżu domów, którym te drzewa mogłyby zagrażać. Nie było to na polu ani przy drodze, a bez drzew wyglądało bardzo nieestetycznie.

Drzewa mają rosnąć w nieskończoność bo przynoszą komuś estetykę? Może ktoś chciał zrobić sobie ładne meble albo napalić w kominku to wyciął drzewo, co w tym złego, lepiej wydobyć więcej węgla i go spalić?
QUOTE(Wilczyca24823 @ 2/04/2017, 23:29)
Moim zdaniem w naszym kraju ma miejsce masowa zagłada drzew. W porównaniu do takich Niemiec jesteśmy krajem bezdrzewnym, choć oni drzew w centrach miast nie sadza. A jak chcecie zobaczyć prawdziwe lasy, to jedzcie na Litwę. Po takiej wycieczce już nie napiszecie, ze w Polsce jest dużo drzew czy lasów.
*


W Zachodniopomorskiem, Lubuskiem, Pomorskiem, na Kaszubach, Mazurach jest dużo drzew i lasów, więcej niż na Litwie smile.gif. Wypadkowa jest taka, że nadal jesteśmy w czołówce lesistości w Polsce.

Ten post był edytowany przez Adiko: 3/04/2017, 8:31
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Panhistoryk
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.337
Nr użytkownika: 83.634

Artur Dêbicki
Zawód: uczeñ
 
 
post 3/04/2017, 12:37 Quote Post

QUOTE(Wilczyca24823 @ 2/04/2017, 23:29)
W Niemczech również wymagane są zezwolenia na wycinke drzew i jakos dają sobie radę i jak potrzebują wyciąć, to wytna. Problem nie tkwił w zakazie wycinki, tylko w biurokracji, która praktycznie uniemożliwiala zdobycie zezwolenia na wycinkę w razie konieczności.
Jak ktoś chciał wyciąć drzewa, to i stara ustawa nie przeszkadzała. Jak zaczęli budowac S-3, to powycinali drzewa co pewnie starsze niż 200 lat były. A z tego co wiem, to jak ktoś drzewo chciał wyciąć, to i pozwolenia nie potrzebował.
Ostatnio jechałam droga w kierunku Ząbkowic Śl. i widziałam skutki działania ustawy w miejscach, gdzie wycinka sensu nie miała, bo miejsca pod budowę nie nadawały się raczej. Ścięte pniaki na chore nie wyglądały, a i nie było w pobliżu domów, którym te drzewa mogłyby zagrażać. Nie było to na polu ani przy drodze, a bez drzew wyglądało bardzo nieestetycznie.

Moim zdaniem w naszym kraju ma miejsce masowa zagłada drzew. W porównaniu do takich Niemiec jesteśmy krajem bezdrzewnym, choć oni drzew w centrach miast nie sadza. A jak chcecie zobaczyć prawdziwe lasy, to jedzcie na Litwę. Po takiej wycieczce już nie napiszecie, ze w Polsce jest dużo drzew czy lasów.
*


Pewnie, tylko na przykład same Katowice mają na terenie miasta około 40 proc. powierzchni regularnego lasu, nie osiedli domków, czy dziko posadzonych topól. I na wycinkę się nie zanosi, ponieważ jest tam Rezerwat Murckowski również i park śląski jest bardzo intensywnie zalesiony. Oprócz tego około 70 proc. miasta to tereny z bardzo gęstym zalesieniem, nawet osiedla po PRL-owskie.
Tyko ścisłe centrum miasta, południowa część z czasów międzywojnia i Załęże to tereny słabo zalesione. Ale tak 80 proc. miasta jest zielona. Więc drzew jest dużo, nawet jak się gdzieś wycina to w 80 proc. stare drzewa, zagrażające ludziom, ale nikt nie niszczy nowego młodnika. Więc drzewostan pojawia się ponownie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #32

     
Andrea$
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.982
Nr użytkownika: 45.545

Zawód: student
 
 
post 3/04/2017, 17:35 Quote Post

Ponowię swoje zapytanie z pierwszej strony.

Co komu do tego, co robię na swoim gruncie i jakim prawem jakiś socjaluch (przepraszam za określenie, ale lepszego nie ma) chce decydować, co mogę zrobić u siebie na działce?
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Lugal
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 824
Nr użytkownika: 58.985

Marcin
Stopień akademicki: magister
 
 
post 3/04/2017, 18:34 Quote Post

QUOTE(Prawy Książę Sarmacji @ 2/04/2017, 0:15)
CODE
nie tylko w Polsce następuje deforestacja

Na tle Europy wypadamy bardzo dobrze.
Dla mnie osoby fizyczne powinny mieć prawo do ścięcia drzewa na swojej ziemi. Zrobiłbym wyjątek dla drzew starszych niż, powiedzmy 200 lat. Co do miast i gmin to powinno się wycinać gdy zagrażają, za każde ścięte posadzić nowe, no i ochrona pomników przyrody. Starczy, nie trzeba żadnego widzimisię urzędnika.
*


Całkowicie się zgadzam z tym, co napisałeś. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na to, że drzewa na miejskich skwerach czy na jednej z głównych alejek warszawskiego ZOO, które wycięto (nomen-omen) w pień (zamieściłem linki w poprzednim poście) nie wygląda na to, by komuś zagrażały.

 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
misza88
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.035
Nr użytkownika: 62.208

Michal
Stopień akademicki: mgr inz.
 
 
post 3/04/2017, 18:51 Quote Post

QUOTE(Lugal @ 3/04/2017, 18:34)
QUOTE(Prawy Książę Sarmacji @ 2/04/2017, 0:15)
CODE
nie tylko w Polsce następuje deforestacja

Na tle Europy wypadamy bardzo dobrze.
Dla mnie osoby fizyczne powinny mieć prawo do ścięcia drzewa na swojej ziemi. Zrobiłbym wyjątek dla drzew starszych niż, powiedzmy 200 lat. Co do miast i gmin to powinno się wycinać gdy zagrażają, za każde ścięte posadzić nowe, no i ochrona pomników przyrody. Starczy, nie trzeba żadnego widzimisię urzędnika.
*


Całkowicie się zgadzam z tym, co napisałeś. Chciałbym tylko zwrócić uwagę na to, że drzewa na miejskich skwerach czy na jednej z głównych alejek warszawskiego ZOO, które wycięto (nomen-omen) w pień (zamieściłem linki w poprzednim poście) nie wygląda na to, by komuś zagrażały.
*


Możesz wykazać związek przyczynowo - skutkowy pomiędzy tym wycięciem a Lex Szyszko?
edycja:
Zamieszczone przez Ciebie linki nie dotyczą miejskich skwerów jak powyżej napisałeś a prywatnych działek. Owy związek więc istnieje.

Ten post był edytowany przez misza88: 4/04/2017, 9:11
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #35

     
Lugal
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 824
Nr użytkownika: 58.985

Marcin
Stopień akademicki: magister
 
 
post 3/04/2017, 19:48 Quote Post

QUOTE(gregski @ 2/04/2017, 0:20)
QUOTE
nie tylko w Polsce następuje deforestacja

Lugalu kochany!
Czy możesz mi przybliżyć na jakiej podstawie twierdzisz, że w Polsce postępuje "deforestacja"?
Bo ja co nie wygooglam to tam stoi , że od przynajmniej kilkunastu lat w naszym kraju lasów przybywa.

QUOTE
Czyli, o ile dobrze zrozumiałem, to tylko przez to "złe wcześniejsze prawo" rosły dotąd owe drzewa na skwerach miejskich czy przy głównej alejce warszawskiego ZOO?


To ja się jeszcze raz "zapytowywuje" (i będę się pytał do skutku w każdym poście): Czy te drzewa wycięto w zgodzie z nową ustawą?
*


Przynajmniej część niezgodnie z ustawą. Co nie zmienia w niczym faktu, że jest powiązanie przyczynowo-skutkowe między ustawą a wspomnianymi wycinkami. Może ta ustawa sama w sobie zawiera jakieś niejasności i pole do szerokiej interpretacji? Jeśli tak, to mamy chaos - jak we wszystkich obszarach, których tknął się aktualny rząd. Istotnie, lasów w Polsce trochę przybyło, ale jakich lasów? To są głównie monokulturowe nasadzenia - z reguły młodniki sosnowe, drzewa słabe i podatne na działania szkodników. Choć oczywiście lepsze to niż nic. Deficyt jest lasów starszych, z bardziej zróżnicowanym drzewostanem i w miarę zbliżonych do lasu pierwotnego. Taki las rośnie bardzo wolno, piły i siekiery w mig przekreślą wszystko. Przy czym jeszcze raz wyjaśnię - bo chyba nie do końca się zrozumieliśmy - nie jestem za tym, żeby chłop nie miał prawa wyciąć paru drzew na swojej posesji. W końcu jego teren i jak nie chce na nim drzew... Gorzej jest jeśli chodzi o działki leśne. Mam rodzine na wsi we wschodniej Polsce i od 30 lat obserwuję, jak parę kilometrów kwadratowych miejscowego lasu i zmniejsza swoją powierzchnię (nowa zabudowa) i przrzedza się. Nowe prawo zapewne przyspieszy ten proces. Jeszcze 20-30 lat temu było tam pełno saren i zajęcy, w lasach masa grzybów, jagód i malin. Dziś tego wszystkiego jest mniej. Zwierzyna chyba parę lat temu wyginęła. Nowe nasadzenia sosenek w paru miejscach nie zrekompensują tego ubytku. Nie ma w nich ani runa leśnego ani siedlisk zwierzyny.

QUOTE(misza88 @ 2/04/2017, 11:16)
Lugal
CODE


.


CODE



CODE
Kto na tej ustawie zyskuje? Oczywiście leśnicy i deweloperzy:

Ach ta ludzka zawiść. Jak ktoś zyskuje to od razu jest zły.
*


Problemem jest nie to, kto zyskuje czy nawet, że ktoś zyskuje. Problemem jest to, kto traci. Straci polska biosfera - mam tu na myśli zarówno wycinkę kompleksów leśnych (w tym Puszczy Białowieskiej). To nie tylko kwestia zmniejszenia ilości drzew w jakimś miejscu - to także kurczenie się siedlisk naturalnych wielu gatunków zwierząt. Także i w miastach niszczenie miejsc lęgowych ptaków (uprzednio zamieściłem link). Naprawdę uwierz mi, że i w Warszawie też dla mnie (i innych mieszkańców) ma znaczenie, zwłaszcza gdy z nieba się leje żar, czy stoję na betonie czy pod drzewem. W pierwszym przypadku to jak na patelni, w drugim - wyraźna ulga. Drzewa nie tylko dają cień, ale wytwarzają też miejscowy mikroklimat. Linkowałem uprzednio oświadczenie majątkowe ministra Szyszki i sprostowanie. No więc wychodzi, że pomylił (i dalej konsekwentnie ten błąd powielał) hektary z metrami kwadratowymi. Ludzka rzecz.... Dla jednych jest to w przypadku ministra absolutnie niedopuszczalne, inni nie są zawistni i nie widzą w tym problemu (sympatie poltyczne decydują o tym, kto jest, a kto nie jest zawistny smile.gif ). Wychodzi na to, że minister jest właścicielem gruntu o powierzchni 170ha (czyli 1,7 km/2). Prawdopodobne jest więc, że minister mógł chcieć sobie umożliwić wycinkę. W tym wypadku Lex Szyszko być może ma służyć panu Szyszce...

Ten post był edytowany przez Lugal: 3/04/2017, 19:51
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
Adiko
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.388
Nr użytkownika: 81.745

Adam
Zawód: specjalista
 
 
post 3/04/2017, 20:35 Quote Post

QUOTE(Lugal @ 3/04/2017, 19:48)
Istotnie, lasów w Polsce trochę przybyło, ale jakich lasów? To są głównie monokulturowe nasadzenia - z reguły młodniki sosnowe, drzewa słabe i podatne na działania szkodników. Choć oczywiście lepsze to niż nic. Deficyt jest lasów starszych, z bardziej zróżnicowanym drzewostanem i w miarę zbliżonych do lasu pierwotnego. Taki las rośnie bardzo wolno, piły i siekiery w mig przekreślą wszystko.


A skąd masz takie informacje? Ja od jakichś 4 lat mam bardzo dobrego znajomego leśnika i opowiada mi jak wygląda ten "biznes".
Monokultury sosnowe to historia, oczywiście przeważają, gdyż taką politykę prowadzono całymi dziesięcioleciami, nie tylko w Polsce. Np. Niemcy robili to samo, co widać po lasach na ziemiach odzyskanych czy we wschodnich landach Niemiec.

Teraz gospodarka leśna wygląda nieco inaczej, są plany wycinki i zalesień dla każdego obszaru, odchodzi się od wycinki "połaciowej" na rzecz przerzedzania, pozostawiania np. największego i najzdrowszego okazu, który sam ma naturalnie "rozsiewać dobre geny".

Zatem czasem w ogóle odchodzą od nasadzeń, gdyż są problemy z drzewkami szkółkowymi, takie samosiejki są odporniejsze i bardziej przystosowane do lokalnych warunków.

O monokulturze w ogóle nie ma mowy, jest duża różnorodność nowo nasadzanych drzewostanów, królują liściaste, poprzez te plany nasadzeń dąży się do przywracania pierwotnych gatunków dla danych obszarów.
Czyli sosny to w górach, na równinach grab, buk, dąb, brzoza itd. Przede wszystkim decydują lokalne warunki - żyzność, rodzaj gleby, mikroklimat itd.
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
gregski
 

Pirat of the Carribean
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.067
Nr użytkownika: 12.159

Stopień akademicki: mgr inz
Zawód: ETO
 
 
post 3/04/2017, 21:54 Quote Post

QUOTE(Adiko @ 3/04/2017, 20:35)

A skąd masz takie informacje? Ja od jakichś 4 lat mam bardzo dobrego znajomego leśnika i opowiada mi jak wygląda ten "biznes".
*


No właśnie mój syn (student leśnictwa) mówił mi, że jego wykładowcy irytują się z powodu głupot wypisywanych w prasie.
W Polsce nie ma żadnej deforestacji. Jak napisał Adiko odchodzi sie od plantacji monokulturowych.
Zwierząt właśnie przybywa i zaczynają być problemem. O szkodach jakie czynią w rolnictwie wszyscy wiedzą ale nie mówi się o szkodach czynionych w lesie.
Wreszcie Synek mówił mi, że przychodzi taki czas iż stare drzewo konsumuje więcej tlenu niż je produkuje. (Tłumaczył to po fachowemu alem niewiele zrozumiał.)

A jak Ci Lugalu miast czy gmina wycięła drzewka ze skwerku to mniej pretensje do właśnie do miasta lub gminy (albo obu naraz) bo to nie ma NIC wspólnego z tym co rzecze nowe prawo.
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
Wilczyca24823
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 15.243
Nr użytkownika: 98.909

Ewa Mach
Zawód: opiekun
 
 
post 4/04/2017, 10:29 Quote Post

QUOTE
W Zachodniopomorskiem, Lubuskiem, Pomorskiem, na Kaszubach, Mazurach jest dużo drzew i lasów, więcej niż na Litwie smile.gif. Wypadkowa jest taka, że nadal jesteśmy w czołówce lesistości w Polsce.


Chciałam zauważyć, ze wymienione przez Ciebie tereny łącznie mogą przewyższac terytorium Litwy więc lasów może być i więcej. Ale jak to przekłada się na procentowe zalesienie obydwu krajów?
Jak wypadamy pod względem zalesienia na tle Europy?


 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.516
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 4/04/2017, 10:54 Quote Post

QUOTE(Panhistoryk @ 28/03/2017, 19:06)
Tyle się robi szumu o tą wycinkę drzew inspirowaną nową ustawą. Ale, od kilku lat obserwuję masową wycinkę drzew, związaną z bardzo prozaicznym i nieuniknionym procesem. Jak wiadomo w czasach PRL-u masowo sadzono po osiedlach, parkach i przy drogach topole. Teraz już mija okres ważności tych drzew, usychają łamią się i trzeba je wycinać, nasadzono ich bardzo dużo więc z automatu skala wycinki jest potężna. W samym tylko parku śląskim w Katowicach, wycięto od 2011 roku około 30 - 40 tys. drzew, samych topól, które zagrażały spacerowiczom, niby suche dane są przerażające, ranu boskie park ogołocili! Ale jak ktoś by poszedł do parku to drzewostan istnieje, objętościowo się nie zmniejszył, tylko jest niższy i bardziej przyjazny dla ludzi. Głównym animatorem wycinki są spółdzielnie, ponieważ na osiedlach liczba topól jest największa. Może są przypadki, gdzie lecą drzewa wartościowe, ale na zdjęciach najwięcej rabanu robią właśnie drzewa wycinane w miastach, czyli stare topole.
*




Tego raczej lex szyszko nie obejmowało: drzew lub krzewów, które rosną na nieruchomościach stanowiących własność osób fizycznych i są usuwane na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej

Kłótnia o ustawę na cały kraj, a nike tego feralnego zapisu nie przeczytał. Poza tym stara wersja przewidywała bodaj 15 wyjątków, w których nie trzeba było się starać o pozwolenie. PIS sam się w tym zaplącze, bo jak wprowadzi ten nowy zapis o zakazie sprzedaży, to de facto ta nowa ustawa będzie jeszcze bardziej restrykcyjna niż ta sprzed grudnia. Ale dobrze im tak sleep.gif


CODE
A skąd masz takie informacje? Ja od jakichś 4 lat mam bardzo dobrego znajomego leśnika i opowiada mi jak wygląda ten "biznes".


Banialuki Ci opowiada. Lasy Państwowe to biznes wyjęty spoza jakiejkolwiek kontroli - państwo w państwie. Nikt im nie podskoczy, bo zaraz będzie, że chce sprywatyzować lasy, a poza tym to kasa dla budżetu. Wycinka trwa regularnie, po ostatniej zimie, w lasach jest masakra. Nie widać w tym żadnej logiki i planu. W Beskidach wycinane buki zastępują samosiejki świerkowe, z którymi ponoć chce się walczyć. Ale to już inna historia.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
gregski
 

Pirat of the Carribean
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.067
Nr użytkownika: 12.159

Stopień akademicki: mgr inz
Zawód: ETO
 
 
post 4/04/2017, 11:17 Quote Post

QUOTE(carantuhill @ 4/04/2017, 10:54)
Tego raczej lex szyszko nie obejmowało
No właśnie! Co ma "lex szyszko" do deforestacji czy wycinania drzew ze skwerów?
Jak dla mnie jest zdumiewające jak można tak ogłupiać naród.
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
Lugal
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 824
Nr użytkownika: 58.985

Marcin
Stopień akademicki: magister
 
 
post 4/04/2017, 11:27 Quote Post

QUOTE(Andrea$ @ 3/04/2017, 18:35)
Ponowię swoje zapytanie z pierwszej strony.

Co komu do tego, co robię na swoim gruncie i jakim prawem jakiś socjaluch (przepraszam za określenie, ale lepszego nie ma) chce decydować, co mogę zrobić u siebie na działce?
*


Wolność jest rzeczą cenną, ale też ma swoje granice. Czy jesteś też przeciwnikiem zakazu palenia we własnym piecu gumą i plastikiem (co diabelnie zanieczyszcza atmosferę i zwiększa smog) lub chodzenia nago po własnej działce? Określanie decydentów mianem "socjaluchów" czy nie wiem, co jeszcze wymyślisz (nieśmiertelny lewak już się znudził?) jest argumentem pozamerytorycznym. Po prostu gdyby tak każdy bez ograniczeń miał prawo ciąć wszystko na swoich włościach (w tym działkach leśnych) byśmy mieli wszędzie drastyczny spadek zadrzewienia. Prowadzonoby po prostu rabunkową gospodarkę.

QUOTE(gregski @ 3/04/2017, 22:54)
QUOTE(Adiko @ 3/04/2017, 20:35)

A skąd masz takie informacje? Ja od jakichś 4 lat mam bardzo dobrego znajomego leśnika i opowiada mi jak wygląda ten "biznes".
*


No właśnie mój syn (student leśnictwa) mówił mi, że jego wykładowcy irytują się z powodu głupot wypisywanych w prasie.
W Polsce nie ma żadnej deforestacji. Jak napisał Adiko odchodzi sie od plantacji monokulturowych.
Zwierząt właśnie przybywa i zaczynają być problemem. O szkodach jakie czynią w rolnictwie wszyscy wiedzą ale nie mówi się o szkodach czynionych w lesie.
Wreszcie Synek mówił mi, że przychodzi taki czas iż stare drzewo konsumuje więcej tlenu niż je produkuje. (Tłumaczył to po fachowemu alem niewiele zrozumiał.)

A jak Ci Lugalu miast czy gmina wycięła drzewka ze skwerku to mniej pretensje do właśnie do miasta lub gminy (albo obu naraz) bo to nie ma NIC wspólnego z tym co rzecze nowe prawo.
*


Czyli co - ta masowa wycinka podług Ciebie jest jedynie efektem słabej znajomości lex Szyszko lub/i świadomego jego łamania przez władze samorządowe??? Dobry car, tylko źli urzędnicy? rolleyes.gif confused1.gif Ja tego nie kupuję. Pierwszy raz stykam się z teorią, że stare drzewo pochłania więcej tlenu niż produkuje. W wolnym momencie poszukam coś na ten temat w necie. Też tego nie rozumiem. To z wiekiem drzewom zmienia się chemizm fotosyntezy? Czy może zwiększa się jego zapotrzebowanie na czysty tlen??? Jeszcze się okaże, że pierwotne lasy nie tylko nie natleniają planety, ale absorbując tlen zwiększają stężenie dwutlenku węgla w atmosferze... rolleyes.gif (min. Szyszko i popierający go drwale będą mieli pretekst do rżnięcia Puszczy Białowieskiej...). Oczywiście cieszy mnie, że zaczęto odchodzić od sadzenia monokultur sosnowych, niemniej jednak stało się to dopiero niedawno. Sporo czasu minie, zanim te bardziej zróżnicowane nasadzenia odpowiednio urosną i przekształcą się w pełnowartościowe lasy. Póki co - wśród lasów w Polsce wciąż dominują monokultury sosnowe, z praktycznym brakiem wiekowych drzew. Tak jest na wsi we wschodniej Polsce, gdzie mieszka moja rodzina i we wsiach sąsiadujących. Żadnych innych nasadzeń prócz monokultury sosnowej póki co, tam nie uświadczysz. Podobne rzeczy widzę, gdzie kolwiek ruszę się poza stolicę. Argument uż. Adiko, że w Niemczech przez kilkadziesiąt lat stosowano monokultury jest moim zdaniem słaby. Nie we wszystkim musimy brać z nich przykład. Wracając do tematu głównego - przed prawem Szyszki istniały ograniczenia prawne w wycinaniu drzew na terenie własnych posesji. I co - na wsi nie było dotąd żadnego ruchu budowlanego? Rolnicy budowali przecież i na własnych podwórkach, kolejne budynki obok dotąd istniejących, jak i na wsi istnieje zjawisko tzw. sprawlingu (tak, zupełnie podobnego do tego, który się dokonuje w dużych miastach). Rozlewanie się wsi następowało przez ostatnie 20-30 lat we wszystkich kierunkach. Zabudowa rozlała się zarówno na nieużytki, jak i na istniejący obok wsi las. Wychodzi więc na to, że albo zezwolenie na wycinkę drzew można było łatwo dostać, albo po prostu nikt z urzędników tego nie kontrolował lub/i sąsiedzi nie donosili na siebie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
misza88
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.035
Nr użytkownika: 62.208

Michal
Stopień akademicki: mgr inz.
 
 
post 4/04/2017, 12:40 Quote Post

Lugal
CODE
Wolność jest rzeczą cenną, ale też ma swoje granice. Czy jesteś też przeciwnikiem zakazu palenia we własnym piecu gumą i plastikiem

Co ma jedno z drugim wspólnego?
CODE
Po prostu gdyby tak każdy bez ograniczeń miał prawo ciąć wszystko na swoich włościach (w tym działkach leśnych) byśmy mieli wszędzie drastyczny spadek zadrzewienia

1. Udowodnij powyższe.
2. Dzisiaj zasady wycinki drzew ustalają gminy i to od gminy zależy czy pozwolenie ma być wymagane.
CODE
Czyli co - ta masowa wycinka podług Ciebie jest jedynie efektem słabej znajomości lex Szyszko lub/i świadomego jego łamania przez władze samorządowe??? Dobry car, tylko źli urzędnicy? rolleyes.gif confused1.gif

Bo wiosnę mamy i czasami wiosną się ścina drzewa.
Niby wcześniej samorząd sam sobie pozwolenia na wycinkę by nie wydał?
Bądźmy poważni.

Ten post był edytowany przez misza88: 4/04/2017, 12:45
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #43

     
Lord Mich
 

Capitaine
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.516
Nr użytkownika: 15.415

Michal Piekarski
Zawód: :)
 
 
post 4/04/2017, 16:16 Quote Post

Ogólnie to trzeba odróżnić skutki lex szyszko w dużych miastach od tych, które wystąpiły w mniejszych miejscowościach. Wskanik zalesienia w Polsce będzie rósł w miarę jak polska prowincja oddalona od większych miast będzie się wyludniała. Zatem ścięcie drzewa w mniejszej wiosce nie ma takiego znaczenia, skoro za 30-40 lat będzie miała o 30-50% mniej mieszkańców niż obecnie.
QUOTE(misza88 @ 30/03/2017, 20:17)
Lord Mich
CODE
W sensie że zostawimy po sobie brzydki krajobraz swoim dzieciom?

Czy to aby na pewno wystarczający argument aby zabraniać komukolwiek na ścinanie drzewa na jego własnej ziemi?
Według mnie nie.
*


Oprócz walorów estetycznych, drzewa w mieście spełniają ważną rolę w oczyszczaniu powietrza miejskiego oraz przy wchłanianiu wody. Ponadto obniżają temperaturę panującą w miastach. Działania odstresowujące również zostały udowodnione:
http://www.telegraph.co.uk/science/2016/05...tressed--study/
Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
Aquarius
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.354
Nr użytkownika: 15.327

A.F.
Stopień akademicki: mgr
 
 
post 4/04/2017, 17:14 Quote Post

QUOTE(Wilczyca24823 @ 4/04/2017, 10:29)
Jak wypadamy
*



Średnio:

http://dzienniklesny.pl/wp-content/uploads...4%87-europy.jpg

 
User is offline  PMMini Profile Post #45

7 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej