Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
42 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Najlepszy myśliwiec II WS
     
Alkari
 

War Airman
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.103
Nr użytkownika: 10.017

 
 
post 20/10/2006, 8:34 Quote Post

Wow, znowu ambitny temat! A jaka rozciągłość czasowa! Suuuper! biggrin.gif

Najbardziej podobają mi się głosy na Jaka-9 jako najlepszą maszynę II WŚ. Wprost fenomenalny wybór! wallbash.gif Evingolis, że Tobie się jeszcze chce prostować takie tematy/wypowiedzi... podziwiam... laugh.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
Zarathos
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 107
Nr użytkownika: 22.202

Stopień akademicki: inzynier informatyk
Zawód: koder xhtml
 
 
post 20/10/2006, 14:27 Quote Post

Alkari? A co ty chcesz od Jaka-9? Był szybki, zwrotny i nieźle uzbrojony (wiesz, to 37mm działko w nosie w wersji T biggrin.gif). Najlepszym może nie był, ale z całą pewnością był takim ruskim Mustangiem. Niby nic, a cholera jedna fruwała i kosiła aż miło.

Evingolis, wg Ciebie Mustang miał dobre uzbrojenie? Lepsze od maszyn Sowieckich? Względem Jaka-9 to się może zgodzę, 1 działko i 1 wkm to mało, ale Ła-5/7 z 2 lub 3 20mm działkmi? No wybacz, ale jakoś mnie te 4 czy 6 sikaweko 12,7 nie specjalnie przekonuje. Podobnie w Thudzie. Co prawda 8 12-tek to już hoł hoł hoł, ale do 3 20mm działek i tak im jeszcze ciut brakuje.

Co do reszty to siem zgodzem smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
Evingolis
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 425
Nr użytkownika: 16.883

Stopień akademicki: Magister
Zawód: Nudziarz
 
 
post 20/10/2006, 23:51 Quote Post

Wieczorem miałem do wyboru sprzątnąć albo zrobic cos innego. No więc nie lubie sprzątać.
Szybkie zestawienie. Dane brane są z internetu, więc na pewno są babole. Sam widzę kilka podejrzanych punktów, ale to na szybko, więc mniejsza o większość. Nie ma sporej ilość mniej ważnych rzeczy, ale i tych ważniejszych (np. przyśpieszenia, czasów skrętów, ilości pocisków) brak, bo nie mam ochoty się grzebać. Poza tym nie ma tu detali, które decydują o ocenie samolotu jak chociażby prędkość przeciągnięcia czy lądowania. Jak ktoś chce to znajdzie. To po to żeby ktoś po 50 razy nie wyskakiwał z danymi, które można znaleźć w google w 20 sec. Na dole objaśnienia znaczków.

Uzbrojenie*:
P-47N5: 8x 0.50 cala
P-51D: 6x 0.50 cala
Jak-9U: 1x 20 mm ShVAK, 2x 12.7 mm UBS
Ła-7: 3x 20mm ShVAK
Tempest Mk V: 4× 20 mm Mark II Hispano
Spitfire Mk XIVe: 2x 20 mm Hispano HS.404, 2x 0.50 cala Browning M2
Bf-109K4: 1x MK 108 30 mm, 2× 13 mm MG 131
Fw-190D9: 2× 13 mm MG 131, 2× 20 mm MG 151
Ta-152H: 1x MK 108 30 mm, 2x MG 151/20 20 mm

Prędkość Maksymalna**:
P-47N5: 615 km/h na 1500m,670 km/h na 4600m,740 km/h na 9100 m
P-51D: 703 km/h na 7626m
Jak-9U: 672 km/h na 5600m
Ła-7: 680 km/h na 5600m
Tempest Mk V: 700 km/h na 5180 m
Spitfire Mk XIVe: 721 km/h na 8000 m
Bf-109K4: 727 km/h na 7500 m***
Fw-190D9: 685 km/h na 6600 m, 710 km/h na 11300 m
Ta-152H: 759 km/h na 12500 m

Wznoszenie**:
P-47N5: 15.9 m/s
P-51D: 16.3 m/s
Jak-9U: 16.7 m/s
Ła-7: 18.3 m/s
Tempest Mk V: 23.9 m/s
Spitfire Mk XIVe:23.3 m/s
Bf-109K4: 29.5 m/s
Fw-190D9: 17 m/s
Ta-152H: 19.2 m/s

Pułap Maksymalny****:
P-47N5: 13100 m
P-51D: 12780 m
Jak-9U: 10650 m
Ła-7: 9500 m
Tempest Mk V: 11125 m
Spitfire Mk XIVe:13560 m
Bf-109K4: 12500 m
Fw-190D9: 12000 m
Ta-152H: 14800 m

Zasięg Maksymalny:
P-47N5: 3780 km ·
P-51D: 2655 km·
Jak-9U: 675 km
Ła-7: 990 km
Tempest Mk V: 2465 km·
Spitfire Mk XIVe:740 km
Bf-109K4: 420 km
Fw-190D9: 840 km
Ta-152H: 2000 km

Powierzchnia skrzydeł:
P-47N5: 29,93 m²
P-51D: 21.83 2 m²
Jak-9U: 17.2 m²
Ła-7: 17.5 2 m²
Tempest Mk V: 28 m²
Spitfire Mk XIVe:22.5 m²
Bf-109K4: 16,7 m²
Fw-190D9: 18.30 m²
Ta-152H: 23.5 m²

Masa Własna (pustej maszyny):
P-47N5: 5280 kg
P-51D: 3466 kg
Jak-9U: 2512 kg
Ła-7: 2638 kg
Tempest Mk V: 4195 kg
Spitfire Mk XIVe:3034 kg
Bf-109K4: 2720 kg
Fw-190D9: 3490 kg
Ta-152H: 3920 kg

Stosunek moc/masa:
P-47N5:
P-51D: 0.30 kW/kg
Jak-9U: 0.35 kW/kg
Ła-7: 0.42 kW/kg
Tempest Mk V: 0.31 kW/kg
Spitfire Mk XIVe:0.33 kW/kg
Bf-109K4:
Fw-190D9: 0.30 kW/kg
Ta-152H: 0.276 kW/kg


* Najbardziej popularny zestaw. Komu się chce to sprawdzić w porównaniach broni jaka broń była najskuteczniejsza proszę bardzo, linki wrzucam niżej. Dodatkowo tylko uzbrojenie strzeleckie, bo porównanie dotyczy funkcji myśliwskiej. Pamiętać tez należy, że karabin karabinowi nie równy, to samo jest z działkami.

** Podawane wartości zakładają użycia turbosprężarek, MW-50, GM-1 i co tam jeszcze konstruktorzy wbudowali oraz najwyższych wartości ciśnienia. Nie znaczy to bynajmniej, że latano tak cały czas. Dla przykładu takie wznoszenie to właściwie kontrolowane zacieranie silnika.

*** Potrafił pojechać i 741km/h z nowym śmigiełkiem, ale jak to w tamtym czasie bywało, nowe śmigiełko się deczko spóźniło na wojnę.

**** Od razu widać, że maszyny rosyjskie dla wielkich wysokości stworzone nie były. To, czego nie widać to, to, że powyżej 6km strasznie traciły na osiągach. Taka specyfika walki na danym froncie. Co nie znaczy, że na zachodzie ktoś właził na 12km żeby się prać.

· Wartości ze zbiornikami odrzucanymi.

! Pominąłem wersję M superserdela, ponieważ samolotów tych było nieco ponad setka a ich silnik okazał się katastrofą tak, że lotów bojowych to one wiele nie odbyły.

!! Do porównania wstawiłem wersję, N T-Bolta, więc na logikę powinien się tam znaleźć Mustang H a nie D, ale biedaczkowi się na wojnę nie zdążyło.

!!! Tabelki tabelkami, ale pamiętać trzeba, że sowieckie myśliwce frontowe takich wartości nie osiągały. Jakość produkcji ostro dawała znać o sobie. Już rzadko dwa myśliwce tego samego typu z tej samej taśmy różniły się wymiarami o kilka centymetrów a prędkością o 100km/h jak to w latach 42-43 bywało, ale samolot to takie coś gdzie ważne są milimetry i ich ułamki. Przeskoczyć się tego nie da i już, życie swoje wie.

!!!!Maszyny niemieckie w końcówce wojny też nie były już takiej jakości jak kiedyś. Mniej fachowa siła robocza, gorsze materiały czy sabotaż zbierały swoje żniwo. Nie było tak źle jak w sowietolandzie, ale 100% osiągów spodziewać się nie należało.


Tabelki tabelkami, ale tak naprawdę wiele z nich nie wynika. Dużo fajnych cyferek, ale to tyle. Spitfire Mk XIV na wszystkich wysokościach był równorzędnym przeciwnikiem dla Dory i Kurfursta. Ale do Ta już nie mógł startować jak równy. Na najwyższych pułapach królował T-Bolt. O ile w pobliżu nie było Ta-152, bo po królewsku walił się na pysk do ziemi. Ale i na Fw i Bf musiał uważać. O ile wersja D dzbanka miałaby znaczne problemy z tą parkę to N był przynajmniej równoważny. Ale na średnich a szczególnie małych pułapach było już kiepsko i wszystkie 3 szkopskie maszyny były tu lepsze. P-47 świetnie nurkował, ale już tej wysokości tak ładnie nie odzyskiwał. Na małych i średnich pułapach wejść w drogę Tempestowi było bardzo głupio. Może nad Dorą miałby tylko lekka przewagę, ale Ta i mietka zżarłby żywcem. Gdyby się jednak zapędził wysoko, sam stałby się ofiara całej niemieckiej trójki. Maszyny sowieckie chętnie porównywano do Gustavów i z nimi mogły się mierzyć. Ale bez fajerwerków. Tymczasem na zachodzie tylko przewaga wyszkolenia ratowała Niemców na Bf-109G, jak jej nie było to kaput hehe. Zresztą, o czym mowa skoro jeszcze nad Berlinem rzadko, kto poniżej dowódcy eskadry miał radiostacje w opcji nadawanie/odbiór, bo zwykły gieroj miał tylko odbiór. Skomplikowana obsługa w locie, słaba jakość produkcji, brak wygód dla pilota. Żyć nie umierać. Albo odwrotnie. Mustek, miał dobrze, bo było go bardzo dużo i jak do jednego strzelali to go 5 kumpli ratowało. Ale poza tym nie miał żadnych argumentów.

Wcześniej już dawałem ale niech będzie:
http://www.historycy.org/index.php?act=Att...pe=post&id=4053
http://www.quarry.nildram.co.uk/WW2guneffect.htm
http://www.geocities.com/CapeCanaveral/Han...un/fgun-fi.html
http://www.quarry.nildram.co.uk/CannonMGs.htm


Zresztą tak naprawdę decyduje pilot.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #18

     
Marcin R.
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 467
Nr użytkownika: 15.023

Stopień akademicki: magister historii
 
 
post 21/10/2006, 6:45 Quote Post

Eviqolis jak zwykle nic dodać nic ująć. Jasno i przejrzyście. Jak słusznie zauwarzyłeś osiągi to jedno, a pilot drugie. Ogromne straty niemieckie pod koniec wojny spowodwane były nie ubermaszynami Aliantów, ale koszmarnym wyszkoleniem pilotów LW. Latawce były "od biedy" porównywalne - chodzi mi o to, że w drugiej połowie 1944 r. osiągi zaczęły się wyrównywać - ale poziom wyszkolenia rozjeżdżać. Experten zginęli, zostali kalekami albo latali u Gallanda. Paru piłowało na wschodzie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
silent_hunter
 

Poczwórny Agent, Łowca Replikantów
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.055
Nr użytkownika: 11.971

Stopień akademicki: gramotny
Zawód: przodownik pracy
 
 
post 21/10/2006, 14:43 Quote Post

QUOTE(Marcin R. @ 21/10/2006, 1:45)
Eviqolis jak zwykle nic dodać nic ująć. Jasno i przejrzyście. Jak słusznie zauwarzyłeś osiągi to jedno, a pilot drugie. Ogromne straty niemieckie pod koniec wojny spowodwane były nie ubermaszynami Aliantów, ale koszmarnym wyszkoleniem pilotów LW. Latawce były "od biedy" porównywalne - chodzi mi o to, że w drugiej połowie 1944 r. osiągi zaczęły się wyrównywać - ale poziom wyszkolenia rozjeżdżać. Experten zginęli, zostali kalekami albo latali u Gallanda. Paru piłowało na wschodzie.
*


Z tym "koszmarnym wyszkoleniem pilotow LW" to chyba lekka przesada wink.gif . Ja raczej ujalbym to tak : Ogromne straty niemieckie pod koniec wojny spowodwane były koszmarna wink.gif przewaga liczebna aliantow.
pzdr smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #20

     
mapano
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.725
Nr użytkownika: 10.081

 
 
post 21/10/2006, 16:09 Quote Post

Obaj panowie macie rację, bo Niemcom, brakowało pod koniec wojny i doświadczonych pilotów i odpowiedniej ilości maszyn. A do tego tracili czas, surowce i ludzi na wynalazki w stylu Nattera, czy Kometa...
Warunki do działania też nie były najlepsze - kiepskie lotniska, alianckie bomby sypice się na głowę, jak Bozia dała, to Szwab miał szczęście startować z jakiegoś kawałka autostrady... a to i tak przeważnie w rój wrogich maszyn. W tych okolicznościach, trzeba było mieć naprawdę super samolot, żeby zaznaczyć swoją obecność na niebie... no i Niemcy taki samolot mieli - Jaskółkę rzecz jasna. Ja nie twierdzę, że to był samolot idealny, ale niewątpliwie była to konstrukcja, która znacznie wyprzedzała techniczną myśl wroga i to pomimo, że pojawiła się na niebie przynajmniej rok później niż mogła - generalnie wspaniała maszyna.

Ps. czy ja mam urojenia, czy taki temat już był



 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
silent_hunter
 

Poczwórny Agent, Łowca Replikantów
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.055
Nr użytkownika: 11.971

Stopień akademicki: gramotny
Zawód: przodownik pracy
 
 
post 21/10/2006, 16:53 Quote Post

QUOTE(mapano @ 21/10/2006, 11:09)
Obaj panowie macie rację, bo Niemcom, brakowało pod koniec wojny i doświadczonych pilotów i odpowiedniej ilości maszyn.
*


Oczywiscie racja...Uczepilem sie tylko slowa "koszmarne"... Wydaje mi sie, ze uzywanie terminu koszmarne wyszkolenie (czyli beznadziejne) w stosunku do pilotow Luftwaffe to gruba przesada wink.gif

pzdr

 
User is offline  PMMini Profile Post #22

     
Evingolis
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 425
Nr użytkownika: 16.883

Stopień akademicki: Magister
Zawód: Nudziarz
 
 
post 21/10/2006, 19:17 Quote Post

Podobno takiego nie było chociaz mnie wydawało się inaczej. No, ale może widziałem takie na szturmowiku, dws, albo jeszcze gdzieś. Szukać na pewno nie będe smile.gif .
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #23

     
Zarathos
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 107
Nr użytkownika: 22.202

Stopień akademicki: inzynier informatyk
Zawód: koder xhtml
 
 
post 21/10/2006, 19:24 Quote Post

W tym forum (dws/uzbrojenie/lotnictwo) nie było. Sprawdziłem. Różne dziwne, mniej i bardziej sensowne o podobnym zakresie, ale akurat takiego nie biggrin.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #24

     
florek-XXX
 

Katolik
*******
Grupa: Banita
Postów: 2.227
Nr użytkownika: 15.050

Zawód: BANITA
 
 
post 22/10/2006, 8:39 Quote Post

Evingolis napisał:
"Tylko te maszyny które walczyły a nie takie które były by napewno najzajebistrze..."

Sugeruję wprowadzić zmiany stylistyczne.

Evingolis napisał:
"Japonię pominę bo się mało znam."

Tutaj mogę pomóc. Bez wątpienia Mitsubishi A6M "Zero". Samolot o dużym zasięgu, zwrotny i o uniwersalnym przeznaczeniu - zarówno myśliwiec jak i samolot bombowy.

Evingolis napisał:
"Najpierw Mustang." i dalej "Wznoszenie najgorsze".

Jednak te 16,3 metra na sekundę to w wersji D to osiągał. Nie widzę powodu żeby się czepiać. Szczególnie że P-51 był jednym z najszybszych myśliwców II wojny światowej.
 
User is offline  PMMini Profile Post #25

     
Marcin R.
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 467
Nr użytkownika: 15.023

Stopień akademicki: magister historii
 
 
post 22/10/2006, 10:15 Quote Post

QUOTE
czywiscie racja...Uczepilem sie tylko slowa "koszmarne"... Wydaje mi sie, ze uzywanie terminu koszmarne wyszkolenie (czyli beznadziejne) w stosunku do pilotow Luftwaffe to gruba przesada
Jednakowoż się czepnę tego koszmarnie. Wyszkolenie narybku w LW AD 1944/1945 było naprawdę koszmarne - co mnie podkusiło żeby tego słówka użyć confused1.gif . Hartmann podczas wizyty u Adolfa wspominał, że latają piloci nie wyszkoleni co mnoży nie potrzebne straty. Młodzi mieli problem z opanowaniem Mietka, który bywał wredny przy małych prędkośćiach. Z Foką było już trochę lepiej. Ale różnica wyszkolenia myśliwców Aliantów i LW była bardzo widoczna. Mówią o tym wspomnienia alianckich myśliwców.
QUOTE
Tutaj mogę pomóc. Bez wątpienia Mitsubishi A6M "Zero". Samolot o dużym zasięgu, zwrotny i o uniwersalnym przeznaczeniu - zarówno myśliwiec jak i samolot bombowy.
Zwrotny to był. Uniwersalny? Jako kamikaze z bombami napewno. Odbrony na ogień to nie był napewno. Ale coś za coś. Poświęcono wszytko dla zwrotności, która od 1944 r., nie była już tak ważna przy ogromnej przewdze technologicznej lotnictwa amerykańskiego.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #26

     
Waffen PL
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 381
Nr użytkownika: 22.863

Zawód: student PG
 
 
post 22/10/2006, 12:58 Quote Post

QUOTE
W tych okolicznościach, trzeba było mieć naprawdę super samolot, żeby zaznaczyć swoją obecność na niebie... no i Niemcy taki samolot mieli - Jaskółkę rzecz jasna.


Masz na myśli Me 262? W sumie nie sposób się zgodzić, w charakterze myśliwca przechwytującego sprawdzał się świetnie. Być może gdyby wyprodukowano ich więcej to wojna potrwała by dłużej. Niestety, sam też potrzebował eskorty :/ Przy lądowaniu musiały mu asystować FW - 190. Dorzućmy jeszcze pomysł Adolfa, żeby go przerobić na bombowiec, i już klapa gwarantowana (w tej roli znacznie lepiej sprawdzały się FW - 190)

Ale pomyślmy (odbiegne troche od tematu), czy to nie lepiej, że nie wyprodukowano wystarczająco dużo Me - 262? Bo gdyby wojna się przedłużyła, bardzo prawdopodobne, że amerykanie pierdykneliby "Małego Chłopca" i ende :/

Załączona/e miniatura/y
Załączony obrazek
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
Marcin R.
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 467
Nr użytkownika: 15.023

Stopień akademicki: magister historii
 
 
post 22/10/2006, 15:50 Quote Post

Czy walneli by atomówkę? No nie wiem. Potencjalne ryzyko było ogromne. Własne wojska i Rosjanie byli w Rzeszy, a nie znane były jakiekolwiek skutki uboczne działania bomby. Wg. mnie nie walneliby. Japonia była wyspą na którj wcele nie trzeba było robić lądowania, więc można było eksperymentować.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #28

     
Evingolis
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 425
Nr użytkownika: 16.883

Stopień akademicki: Magister
Zawód: Nudziarz
 
 
post 22/10/2006, 15:54 Quote Post

Florku obawiam się że chybiony strzał z tym Zero. Tamat jest "najlepszy myśliwiec w WW II" a Zero do żadnego z wymienionych przezemnie startowac nie mógł. Gdyby to rozbic na lata to owszem był taki moment kiedy Zero był świetnym samolotem ale tylko w taki sposób. Pozatym kiedy mówiłem że sie nie znam miałem na myśli najlepsze maszyny japońskie a nie samoloty z początków/środka konfliktu bo te nie moga się z nowocześniejszymi myśliwcami mierzyć. Zbyt szybki postęp technologiczny. Więc obawiam się że twoja pomoc jest całkowicie chybiona.


QUOTE
QUOTE
Evingolis napisał:
"Najpierw Mustang." i dalej "Wznoszenie najgorsze".


Jednak te 16,3 metra na sekundę to w wersji D to osiągał. Nie widzę powodu żeby się czepiać. Szczególnie że P-51 był jednym z najszybszych myśliwców II wojny światowej.


Zwróć uwagę że taka wartośc wznoszenia stawia go na przed ostatnim miejscu zestawienia więc dleczego nie miałbym się tego czepiać? Słabe wznoszenie to taki sam powód żeby się przyczepić jak słaba akosc wykończenia w maszynach sowieckich. Jedno i drugi rzutuje na ocenie maszyny. Co do szybkości to zgoda, był szybki. Ale z takimi oponentami też raczej plasuje się w środku stawki niż na czele więc tez bez fajerwerków. Wersja D Mustanga miała małe szanse na wszyskich wysokościach przeciw wszystkim 3 wymienionym Niemieckim maszynom. Oczywiście Mustangów było bardzo dużo a tej trójki niezbyt wiele.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
Alkari
 

War Airman
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.103
Nr użytkownika: 10.017

 
 
post 22/10/2006, 16:58 Quote Post

QUOTE
Alkari? A co ty chcesz od Jaka-9? Był szybki, zwrotny i nieźle uzbrojony (wiesz, to 37mm działko w nosie w wersji T biggrin.gif). Najlepszym może nie był, ale z całą pewnością był takim ruskim Mustangiem. Niby nic, a cholera jedna fruwała i kosiła aż miło.


Co chce? Bardzo wiele... kosiła i fruwała... dobre... biggrin.gif

Może po kolei...

1) Szybki. O jaką szybkość Ci chodzi? Poziomą? Na jakim pułapie? Nurkowania? Nie żartuj. Silniki ruskich konstrukcji miały jedną niemiłą przypadłość... kolosalny spadek mocy wraz z pułapem. To co było "prawdziwe" jeśli chodzi o osiągi, 1000m wyżej miało wiele wspólnego z fikcją. Żeby nie być gołosłownym...

Dodany plik  Soviet_20engines.pdf ( 476.6k ) Liczba pobrań: 734


Wykresy pozyskane od Leona z DWSu. smile.gif Dodatkowo jeszcze awaryjność, kultura eksploatacyjna na ziemi, a także wykonanie mające wpływ na opór aerodynamiczny. W przeciwieństwie do maszyn niemieckich, pilot "latadła" z ZSRR musiał wszystko robić ręcznie lub wykonać więcej czynności (zmiana otwarcia przepustnicy, skoku śmigła, parametrów sprężarki, układu chłodzenia). Ogółem osiągi były tylko i wyłącznie "papierowe"...

2)Zwrotny. Nie wiem co maszynie roku 1943-1945 może dać zwrotność. Zwłaszcza w walce z pilotami niemieckimi, stosującymi "energy fight" i manewry w pionie w zasadzie od początku wojny... żadna zaleta. Bardziej przydawały się przyspieszenia i spory "roll rate", ale tutaj Jak-9 jakby nie bardzo... biggrin.gif

3)Uzbrojenie. Działko 37mm nie było "dedykowane" walkom powietrznym. Trafienie z tej broni przy poziomie wyszkolenia standardowego "lotczika" to czysta fikcja. To raz. Dwa - słabość uzbrojenia jest faktem, z którym nie ma co polemizować. Zajrzyj może na stronę http://www.quarry.nildram.co.uk/WW2guneffect.htm i obejrzyj tabelę trzecią FIGHTER FIREPOWER. Jest tam Twój Jak z trzydziestką siódemką. Zobacz jak wypada... rolleyes.gif Proponuję również przeliczyć jak wypadało uzbrojenie "standardowej" wersji... biggrin.gif

Gdybyś miał jeszcze jakieś postulaty "za" Jakiem 9, to chętnie posłucham...

 
User is offline  PMMini Profile Post #30

42 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej