|
|
Polityczna przyszłość Antarktydy
|
|
|
|
Technika idzie bardzo do przodu. Myślę że za kilkadziesiąt lat dojdziemy do takich możliwości że spokojnie bedzie się dało tworzyć na Antarktydzie całe miasta. Minie jeszcze troche i zwiększy sie liczba ludności wystarczająco zeby tworzyć zalążki państwowe. Ogólnie rzecz biorąc prawdopodobnie za 100 lat może naprawde pojawi sie nowe, zimne, ultranowoczesne państwo.
Szczerze mówiąc, gdyby były jako takie możliwosci to sam bym sie tam osiedlił przynajmniej jakaś przygoda by była
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Technika idzie bardzo do przodu. Myślę że za kilkadziesiąt lat dojdziemy do takich możliwości że spokojnie bedzie się dało tworzyć na Antarktydzie całe miasta. Mozna i teraz, tylko po co?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Boro89 @ 19/07/2011, 10:42) Szczerze mówiąc, gdyby były jako takie możliwosci to sam bym sie tam osiedlił przynajmniej jakaś przygoda by była
Ale tam już można zamieszkać. Ciekawy film na temat Antarktyki nakręcił Werner Herzog Spotkania na krańcach świata. Szczególnie polecam 3 część od mniej więcej 2 minuty. Instruktor uzmysławia czym jest burza śnieżna w tej części świata.
|
|
|
|
|
|
|
|
Vitam
Mnie uczyli: Arktyka- na północy, Antarktyda- na południu, Antarktyka- wspólna nazwa dla obu regionów. (Emigrant)
Niemożliwe, żeby tak Cię uczono. Anty - Arktyka jest przeciwna Arktyce.
Dlaczegóż? Już dziś w najlepsze trwa bitwa o Arktykę (na razie prym wiedzie tu Rosja). Dlaczego natępna nie miałaby być Antarktyka? (Syzyf)
Ale to są sytuacje nieporównywalne. Rosja (w spadku po ZSRR) twierdzi, że jej wodami jest wszystko zawarte w "trójkącie" między linią brzegową północnej Azji i Europy, południkiem wybiegającym z najdalej na zachód położonego punktu jej (Rosji) wybrzeża i południkiem wybiegającym z najdalej na wschód położonego punktu jej wybrzeża. Czyli wszystko między jej wybrzeżem a biegunem. Grenlandia jest częścią Danii, a terytorium Kanady sięga też baaardzo daleko na północ. Więc tutaj de facto obszar jest od dawna politycznie podzielony i leży o przysłowiowy rzut beretem od brzegu krajów, które są najbardziej zainteresowane. Antarktyda to zupełnie inna sytuacja - najbliższe państwa (Australia, Nowa Zelandia, RPA, Chile czy Argentyna) leżą o wiele dalej od Antarktyki niż chętni na Arktykę od tejże Arktyki.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(balum @ 19/07/2011, 11:44) QUOTE Technika idzie bardzo do przodu. Myślę że za kilkadziesiąt lat dojdziemy do takich możliwości że spokojnie bedzie się dało tworzyć na Antarktydzie całe miasta. Mozna i teraz, tylko po co?
Coż na takie pytania trudno odpowiedzieć. To zależny od człowieka. Jednego ciągnie innego nie. Bo pewnie takie samo pytanie zadawali tym co wypływali w dalekie podróże morskie (a już szczególnie te pierwsze,w nieznane), albo tym wynalazcom co wymyślali rzeczy dla ich epoki traktowane za śmieszne i nie realne a dla współczesnych oczywiste. To jest primo - dążenie ludzkości za rozwojem i przygodą. Osobiście dla mnie taka myśl kreowania takiego kraju na najbardziej surowym kontynencie, tak mimo wszelkim przeciwnościom jest szalenie wciągająca. A po secundo - kasa tam jest tyle złóż ze ludzie będą chcieli zrobić wszystko żeby na nich zarobić.
QUOTE(MGora78 @ 19/07/2011, 13:40) QUOTE(Boro89 @ 19/07/2011, 10:42) Szczerze mówiąc, gdyby były jako takie możliwosci to sam bym sie tam osiedlił przynajmniej jakaś przygoda by była Ale tam już można zamieszkać. Ciekawy film na temat Antarktyki nakręcił Werner Herzog Spotkania na krańcach świata. Szczególnie polecam 3 część od mniej więcej 2 minuty. Instruktor uzmysławia czym jest burza śnieżna w tej części świata.
Niby mozna, ale trzeba chyba tylko w stacji McMurdo. We wszystkich innych (w naszej również) jest bardzo....naukowo. Mała grupka naukowców-kawalerów majacych w głowie tylko działke swoich badań i nic poza tym. Namiastkę ,,normalnego" życia można dostać tylko w McMurdo. A film juz widziałem i jest świetny
|
|
|
|
|
|
|
|
Sorry ze tak jeden pod drugim ale jedna rzecz na wiki była intrygująca. Otóż przeczytałem że 26 państw może sie w przyszłości wysuwać roszczenia terytorialne (w tym Polska ) a na dodatek była inicjatywa podzielenia kontynentu na 26 równiutkich częsci - po jednej dla każdego państwa. Według mnie taki układ byłby nieporównywalnie lepszy - wszystko klarowne, równe i sprawiedliwe. Teraz jest tam ogólnie rzecz biorąc bałagan. Półwysep Antarktyczny jest rozchwytywany przez 3 państwa jednocześnie a Ziemia Marii Byrd jest przed ostatnim terra nullius na Ziemi. Francja ma skraweczek a Australia gigantyczne połacie (a Polska nie ma nic). Zastanawia mnie dlaczego politycy wybrali taką opcje ,,burdelu" zamiast równych kawałków tortu dla każdego.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Boro89 @ 21/07/2011, 9:21) Sorry ze tak jeden pod drugim ale jedna rzecz na wiki była intrygująca. Otóż przeczytałem że 26 państw może sie w przyszłości wysuwać roszczenia terytorialne (w tym Polska ) a na dodatek była inicjatywa podzielenia kontynentu na 26 równiutkich częsci - po jednej dla każdego państwa. Masz na myśli podział wedle południków? Jeśli tak, to Polska zyskałaby wspaniały i być może nieoczekiwany prezent. Przy innym podziale mi się zdaje, że ktoś ze strony polskiej coś by przeoczył i dostalibyśmy kawałek... bez dostępu do morza Podział taki, jakkolwiek korzystny dla Polski, jest bardzo nierealny, ze względu na małe możliwości przepchnięcia go do wiadomości opinii międzynarodowej. Jeżeli już ktoś miałby coś zyskać w Antarktydzie to tylko prawdziwi potentaci pod względem prowadzonych tam badań i stacji. Bardziej prawdopodobne jest jednak pozostawienie jej jako terytorium bezpaństwowego pod administracją międzynarodową.
Ten post był edytowany przez Andronikos: 21/07/2011, 8:38
|
|
|
|
|
|
|
|
Podejrzewam, iż na razie, Antarktydę zostawiono jako rezerwę na przyszłość. Kluczowym czynnikiem dla ewentualnej eksploatacji tego obszaru, będzie wyczerpanie zasobów surowcowych na innych kontynentach. Póki co, nie ma takiej potrzeby, a koszty wydobycia były by większe. Np - Aktualnie, Polska ma do rozwiązania problem wydobycia gazu łupkowego na własnym terytorium. W przyszłości na pewno dojdzie do bitki miedzy zainteresowanymi o Szósty Kontynent. Na razie - nikomu się to nie opłaca.
Pozdrawiam poldas
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Andronikos @ 21/07/2011, 9:37) Masz na myśli podział wedle południków? Jeśli tak, to Polska zyskałaby wspaniały i być może nieoczekiwany prezent. Przy innym podziale mi się zdaje, że ktoś ze strony polskiej coś by przeoczył i dostalibyśmy kawałek... bez dostępu do morza Podział taki, jakkolwiek korzystny dla Polski, jest bardzo nierealny, ze względu na małe możliwości przepchnięcia go do wiadomości opinii międzynarodowej. Jeżeli już ktoś miałby coś zyskać w Antarktydzie to tylko prawdziwi potentaci pod względem prowadzonych tam badań i stacji. Bardziej prawdopodobne jest jednak pozostawienie jej jako terytorium bezpaństwowego pod administracją międzynarodową.
Ale to jest dziwne, ze nawet Ci największy potentaci np USA, Rosja czy Chiny też stracili bo swojego kawałka nie mają. Za to Chile czy Argentyna i owszem. To mnie dziwi. Wszyscy byliby szczęśliwi teraz tylko 7 państw.
A gdyby to ode mnie zależało to wolałbym żeby Antarktyda nie była międzynarodowa. Międzynarodowa znaczy wszystkich a ze każdy chce co ukraść to za chwile byłby to najbardziej zanieczyszczony kontynent pełen kopalń. A gdyby stworzono tam namiastkę własnej państwowości to ludzie by sie zaczęli utożsamiać z tym lądem. A jak ktoś z zewnątrz chce zabrudzić i zniszczyć nasz ,,kraj" to od razu pojawia sie sprzeciw bo to ,,nasze". Dlatego wg mnie najlepszym zapewnieniem ochrony środowiska tam, jest zorganizowanie mozliwości życia tam większej ilości ludzi.
QUOTE(poldas372 @ 21/07/2011, 11:24) Podejrzewam, iż na razie, Antarktydę zostawiono jako rezerwę na przyszłość. Kluczowym czynnikiem dla ewentualnej eksploatacji tego obszaru, będzie wyczerpanie zasobów surowcowych na innych kontynentach. Póki co, nie ma takiej potrzeby, a koszty wydobycia były by większe. Np - Aktualnie, Polska ma do rozwiązania problem wydobycia gazu łupkowego na własnym terytorium. W przyszłości na pewno dojdzie do bitki miedzy zainteresowanymi o Szósty Kontynent. Na razie - nikomu się to nie opłaca. Pozdrawiam poldas
Nikt nie czeka w wyścigu o pieniądze. teraz jest cisza ale po 2041,jak przestanie działać traktat będzie masakra i Antarktyda będzie zniszczona. Niestety.
Btw - to jest siódmy kontynent ;]
|
|
|
|
|
|
|
|
Obecne złoża ropy mają się skończyć za 40 lat a węgla za 60, więc USA, Chiny i UE będą mocno się bić o Antarktydę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Coś mi sie wydaje że jeszcze długo problemem na Antarktydzie będzie technika, a nie polityka. Podstawowa sprawa - skąd energia? Jakie maszyny będą pracować w takich temperaturach? Np. takie problemy: baterie nie generują prądu, elektronika nie działa, stal się łamie, paliwo zamarza - trzebaby wytworzyć cały dział techniki przystosowanej do niskich temperatur. Przedsięwzięcie conajmniej na dziesiątki lat. Ostatecznie i tak zasoby sie skończą na tej planecie Antarktyda nie pokryje popytu (albo pokryje na zbyt krótki czas) i docelowym stadium jest kosmos.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Boro89) Btw - to jest siódmy kontynent ;] Ciekaw jestem, dlaczego Centkiewiczowie uważali inaczej.
Ponadto - Są tam duże złoża węgla i ropy naftowej. Zostaje kwestią czasu kiedy wydobycie stanie się tam opłacalnym.
Pozdrawiam poldas
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam się z Chrisem. Sprzęt badawczy co prawda może jako tako tam działać, ale gorzej byłoby z maszynami i zasileniem dla niej. Podejrzewam, że gdyby doszło do eksploatacji teraz to sądzę, że zanim by się ona na dobre rozpoczęła to zdążyłaby się samoistnie skończyć. Po pierwsze budżet państw by tego nie wytrzymał, a po drugie na taki cel w bardzo szybkim tempie poszły by cało złoża na utrzymywanie tam odpowiednich maszyn dalej "przy życiu". Ale technika idzie do przodu i nawet jeśli nie wymyślą jakiegoś alternatywnego źródła energii mogącego zasilać maszyny albo jak nie wymyślą udoskonalonych maszyn mogących tam pracować przy minimalnym zużywaniu energii to z pewnością wymyślą coś co "poprawi" trochę klimat na tym kontynencie, by ludzie i maszyny mogły tam lepiej pracować.
BTW: Co do liczby kontynentów to jest różnie. Nie chce mi się wypisywać przykładów, bo trzeba byłoby to dzielić na różne kontynenty, subkontynenty i tym podobne twory. Ja dzielę planetę na 7 kontynentów (Amerykę Północną i Południową, Europę, Azję, Afrykę, Australię i Antarktydę). Często ludzie liczą obie Ameryki jako jedną, Europę i Azję też jako jeden kontynent, do tego dochodzi czasem jeszcze łączenie Eurazji z Afryką tworząc Eurafrazję, chociaż ja porównuje to do łączenia "na chama" Plutona i Charona jako "podwójnej" planety.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|