Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Powstanie Wielkopolskie: droga ku wolności
     
rene z Poznania
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 178
Nr użytkownika: 54.354

rene poznan
Zawód: taki tam
 
 
post 27/12/2011, 9:34 Quote Post

„Około godziny 4 i pół {27 grudnia 1918r] po południu, gdy już zmierzch począł zapadać, stałem z posłem Wojciechem Korfantym przed wejściem do hotelu [Bazar). Wtem usłyszałem wystrzał, który padł od strony północnej ulicy Wilhelmowskiej. Ruch na ulicach był o tej porze duży. Na odgłos strzału publiczność drgnęła. Wówczas Korfanty wysunął się nieco na chodnik i głosem tubalnym wezwał przechodniów, aby udali się czem prędzej do domów. Żołnierze stojący na odwachu przed Bazarem, na odgłos strzału karabinowego, odruchowo zdjęli broń z ramienia i przygotowali się do obrony. Kilku z nich podeszło do niewielkiej wieżyczki z zegarem, stojącej na skwerze przed Bazarem i z nabitymi karabinami oczekiwali dalszego rozwoju wypadków. ... poczęły się rozlegać coraz liczniejsze strzały. ... strzał padł przez okno do jednego z pokoi, zajmowanych przez pp. Paderewskich. ...
Kierunek ... kuli, przeszywającej ramę okna, wskazywał na to, że strzał oddano od strony Biblioteki Raczyńskich lub od strony zadrzewienia przy pomniku cesarza Fryderyka III. ... Tymczasem strzelanina stała się powszechna a odgłosy detonacji dochodziły już ze wszystkich stron miasta. Około godziny 7 przybył do Bazaru nieodżałowanej pamieci dr. Pawlicki, chirurg przy wojskowym szpitalu i opowiadał mi, że przed gmachem policji toczy sie walka i że przed domem przy ul. Rycerskiej nr 1 widział żołnierza padającego z postrzałem w brzuch, zdaniem jego śmiertelnym. Był to śp. Franciszek Ratajczak."


Tak wspomina początek drogi do wolności podjętej przez Wielkopolan Władysław Kontrowicz - dyrektor Bazaru – gdzie to się zaczęło.



Potem były krwawe walki o zajęcie Wielkopolski. Krwawe ale nie bezsensownie krwawe. Rynarzewo, Kcynia, Szubin, Inowrocław.
Poświęcenie Powstańców jednak nie poszło na marne.
I rozejm w Trewirze. Który niektórych rozczarował ale który zachował zdobycze Powstania a nie zmarnował ich jak wiele innych czynów zbrojnych.
Rozejm był konieczny bo trzeba pamiętać o narastającym oporze Niemców, o przygotowującej się ich kontrofensywie.
Trzeba też pamiętać, że przywódcy Powstania wiedzieli o deklaracji Piłsudskiego złożonej (nawet jeśli nie do końca szczerej) przedstawicielowi władz niemieckich, że o Poznań to on bić się nie będzie. Swoją drogą tej deklaracji to mu Wielkopolanie do tej pory darować nie mogą.

Kto wierzy, iż nie jesteśmy tylko kłębkiem materii znikającym w procesie gnilnym to westchnie za dusze poległych Powstańców Wielkopolskich:
Franciszka Ratajczaka;
Antoniego Andrzejewskiego;
……………………………….
…………………………………
…………………………………

Za zmarłych dowódców Powstania:
Generała Stanisława Taczaka;
Generała Józefa Dowbora Muśnickiego.

Za pomordowanych i zmarłych Powstańców Wielkopolskich.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
rene z Poznania
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 178
Nr użytkownika: 54.354

rene poznan
Zawód: taki tam
 
 
post 28/12/2011, 13:49 Quote Post


A tak było w Poznaniu w tym roku:

http://www.youtube.com/watch?v=oUTBgUVNTqI&feature=youtu.be
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Kynikos
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.235
Nr użytkownika: 74.159

 
 
post 2/01/2012, 17:47 Quote Post

A co powiecie o takim tekście, który znalazłem w necie:

Niech mi Pan jako fachowiec powie czy błądzę widząc pewną analogię pomiędzy Powstaniami Warszawskim i Wielkopolskim. Mniej więcej 1-1,5 miesiąca od ich rozpoczęcia, kiedy obydwa okrzepły, zdobywszy teren, oczekiwano ataku niemieckiego, silniejszego niż dotychczasowe. W przypadku Warszawy - wiadomo jak się to skończyło. W drugim przypadku jedynie interwencja aliantów powstrzymała przygotowujących się Niemców od ataku, który raczej nie skończyłby się dobrze, jeżeli weźmiemy pod uwagę dysproporcję sił pomiędzy uwolnioną dzięki rozejmowi armią niemiecką a budującą się dopiero i pomimo to już walczącą na wschodzie armią polską. Ci sami alianci następnie zadbali o to aby w traktacie wersalskim nasze granice zachodnie przebiegały tam gdzie doszedł polski powstaniec. Gdyby w I-ej połowie września 1944 Rosjan, jako formalnie alianta, stać było na podobną stanowczość, Powstanie Warszawskie zakończyłoby się podobnym zwycięstwem. Czy więc zwycięstwo jednych a klęska drugich nie była efektem okoliczności, na które Polacy nie mieli wpływu? Gdyby alianci poczekali jeszcze z interwencją dyplomatyczną 2-3 tygodnie (a przypomnijmy, że wcześniej przez 1,5 miesiąca powstania nie reagowali), skończyłoby się to odebraniem Wielkopolski przez Niemców i kolejnym "romantycznym" przegranym powstaniem. I też by zapewne mówiono, że w zasadzie od początku było przegrane (walka z milionową armią niemiecką - absurd!), więc po co było zaczynać. I jeszcze tym którzy uważają, że przebieg Powstania Wielkopolskiego był "oczywisty" od początku, włącznie z interwencją lubiących nas aliantów, dodam że wybuchłe kilka miesięcy później I Powstanie Śląskie już na taką łaskawość aliantów nie mogło liczyć i zostało łatwo stłumione przez Niemców.
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

     
rene z Poznania
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 178
Nr użytkownika: 54.354

rene poznan
Zawód: taki tam
 
 
post 4/01/2012, 14:03 Quote Post

Przecież Wielkopolanie cały czas podkreślają, iż ich Powstanie zostało wywołane w najkorzystniejszych warunkach wewnętrznych (słabość Niemców, dobre przygotowanie Polaków) i zewnętrznych - czyli dobra znajomość przychylnego stanowiska Aliantów. Oba warunki łącznie spełnione.

Powstanie Warszawskie zostało wywołane przy słabości Polaków (brak uzbrojenia) i przewidywalnym braku pomocy od strony Aliantów. Kompletna paranoja - no chyba,ze nie o wygraną chodziło lecz o uprzątnięcie pola sowietom.

Autor powyższej zacytowanej przez Pana wypowiedzi po prostu za wszelką ceną usiłuje bronić bezsensownego PW - nie za bardzo zastanawiając się nad argumentami.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Micza
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 353
Nr użytkownika: 46.459

Stopień akademicki: UAM
Zawód: iluminarz
 
 
post 4/01/2012, 15:46 Quote Post

Mnie się wydaje, że Powstanie Wielkopolskie nie tak do końca trafiło w czas i okoliczności, czytałem ostatnio jakby przepis na narodowe powstania ,,Powstanie Styczniowe" Józefa PIŁSUDSKIEGO, jest tam napisane, że liczy się także duch narodowy i spisek na każdym poziomie...
Powstanie Wielkopolskie miało widocznie duży zapas takiej energii.
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Kynikos
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.235
Nr użytkownika: 74.159

 
 
post 4/01/2012, 18:20 Quote Post

QUOTE(Micza @ 4/01/2012, 15:46)
Mnie się wydaje, że Powstanie Wielkopolskie nie tak do końca trafiło w czas i okoliczności


To które lepiej trafiło? smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
rene z Poznania
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 178
Nr użytkownika: 54.354

rene poznan
Zawód: taki tam
 
 
post 4/01/2012, 20:21 Quote Post

QUOTE(Kynikos @ 4/01/2012, 15:22)
A jak to było naprawdę z tym przygotowaniem? Te powiedzenia o "wykupywaniu wejściówek"... Naprawdę to było przeprowadzone z taką zegarmistrzowską precyzją?
*



Bez jaj. To jednak był ruch w dużej mierze "obywatelski" a nie dobrze wymusztrowanej armii. Były w nim elementy i hurra optymizmu i zimnej kalkulacji. Ale wszelkie te takie ruchy spontaniczne zostały szybko podporządkowane dowództwu i wdrożone w rygor wojskowy.
Ale i tak różnie bywało. Do tej pory pamiętam łzy mego dziadka - starego już człowieka - gdy (ja jako dzieciak) zwiedzaliśmy okolice dworca w Inowrocławiu. To było miejsce śmierci jego kumpla z którym spędził całą wojnę - na Froncie zachodnim i potem Powstanie. Ten Inowrocław to była właśnie taka zbyt spontaniczna, nie przemyślana do końca inicjatywa.
A anegdotka o "peronówkach? - Złośliwość "Galicjoków z Kongresówy", którzy pochwalić się mogli jedynie odebraniem broni kilku Niemcom, którzy i tak nie mieli ochoty walczyć. Zazdrość to nieciekawe uczucie.
Ale ostatecznie to z Warszawy wyszedł zakaz udzielania zbrojnej pomocy walczącym Wielkopolanom. Znacie to - nie ma co wspominać tego świństwa.
wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Papkin78
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 69
Nr użytkownika: 73.602

Zawód: amator
 
 
post 5/01/2012, 12:37 Quote Post

QUOTE(Kynikos @ 2/01/2012, 17:47)
A co powiecie o takim tekście, który znalazłem w necie:

Niech mi Pan jako fachowiec powie czy błądzę widząc pewną analogię pomiędzy Powstaniami Warszawskim i Wielkopolskim. Mniej więcej 1-1,5 miesiąca od ich rozpoczęcia, kiedy obydwa okrzepły, zdobywszy teren, oczekiwano ataku niemieckiego, silniejszego niż dotychczasowe. W przypadku Warszawy - wiadomo jak się to skończyło. W drugim przypadku jedynie interwencja aliantów powstrzymała przygotowujących się Niemców od ataku, który raczej nie skończyłby się dobrze, jeżeli weźmiemy pod uwagę dysproporcję sił pomiędzy uwolnioną dzięki rozejmowi armią niemiecką a budującą się dopiero i pomimo to już walczącą na wschodzie armią polską. Ci sami alianci następnie zadbali o to aby w traktacie wersalskim nasze granice zachodnie przebiegały tam gdzie doszedł polski powstaniec. Gdyby w I-ej połowie września 1944 Rosjan, jako formalnie alianta, stać było na podobną stanowczość, Powstanie Warszawskie zakończyłoby się podobnym zwycięstwem. Czy więc zwycięstwo jednych a klęska drugich nie była efektem okoliczności, na które Polacy nie mieli wpływu? Gdyby alianci poczekali jeszcze z interwencją dyplomatyczną 2-3 tygodnie (a przypomnijmy, że wcześniej przez 1,5 miesiąca powstania nie reagowali), skończyłoby się to odebraniem Wielkopolski przez Niemców i kolejnym "romantycznym" przegranym powstaniem. I też by zapewne mówiono, że w zasadzie od początku było przegrane (walka z milionową armią niemiecką - absurd!), więc po co było zaczynać. I jeszcze tym którzy uważają, że przebieg Powstania Wielkopolskiego był "oczywisty" od początku, włącznie z interwencją lubiących nas aliantów, dodam że wybuchłe kilka miesięcy później I Powstanie Śląskie już na taką łaskawość aliantów nie mogło liczyć i zostało łatwo stłumione przez Niemców.
*



Źródeł i interpretacji do analizy przyczyn sukcesu Powstania Wielkopolskiego jest całe mnóstwo. Mnie uczono (nie jestem historykiem), że "zwycięstwo" było możliwe tylko i wyłącznie dzięki rozejmowi w Trewirze 16 lutego, który objął również front Wielkopolski. Działania powstańców w tym okresie raczej w defensywie i rozejm uratował Powstanie.



 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Marek Zak
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.880
Nr użytkownika: 72.286

Marek Zak
Stopień akademicki: mgr
Zawód: Korpomiś & Pisarz
 
 
post 5/01/2012, 13:28 Quote Post

QUOTE
[=papkin78]
Źródeł i interpretacji do analizy przyczyn sukcesu Powstania Wielkopolskiego jest całe mnóstwo. Mnie uczono (nie jestem historykiem), że "zwycięstwo" było możliwe tylko i wyłącznie dzięki rozejmowi w Trewirze 16 lutego, który objął również front Wielkopolski. Działania powstańców w tym okresie raczej w defensywie i rozejm uratował Powstanie.
/


W 1918 roku Niemcy były pokonane i musiały słuchać aliantów ...
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
rene z Poznania
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 178
Nr użytkownika: 54.354

rene poznan
Zawód: taki tam
 
 
post 5/01/2012, 17:24 Quote Post

QUOTE(Kynikos @ 5/01/2012, 11:59)
QUOTE(rene z Poznania @ 4/01/2012, 20:21)
A anegdotka o "peronówkach? - Złośliwość


Ja to odbierałem przeciwnie, zwłaszcza, że dodawano komentarz: "...i dlatego to jedyne udane powstanie".
*




Oooo? Z takim dodatkiem to po raz pierwszy się spotkałem. smile.gifsmile.gifsmile.gifsmile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
force
 

Preacher
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.809
Nr użytkownika: 99.758

Jacek Sebastian G
Stopień akademicki: Szkólka niedzielna
 
 
post 27/12/2018, 11:53 Quote Post

Kalendarium przypomina:
100 lat temu wybuchło zwycięskie Powstanie Wielkopolskie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Net_Skater
 

IX ranga
*********
Grupa: Supermoderator
Postów: 4.753
Nr użytkownika: 1.980

Stopień akademicki: Scholar & Gentleman
Zawód: Byly podatnik
 
 
post 29/12/2018, 12:09 Quote Post

Ciekawa opinia dotyczaca powstania:

Powstanie wielkopolskie, zwycięstwo z chłodną głową
Choć to nieprawda, że powstanie wielkopolskie z 1918/1919 r. było jedynym zwycięskim polskim zrywem, z wielu względów stało się insurekcją wyjątkową. O czym warto pamiętać, gdy dzisiaj świętujemy setną rocznicę wielkopolskiego zwycięstwa nad Niemcami?

Równo sto lat temu, w zapadających ciemnościach późnego popołudnia 27 grudnia 1918 r., w ciągle jeszcze należącym do Niemiec Poznaniu doszło do wymiany ognia między polskimi służbami porządkowymi a oddziałami armii niemieckiej. Dzień wcześniej do poznaniaków przemówił z okien hotelu Bazar Ignacy Jan Paderewski, genialny pianista, najbardziej wówczas znany na świecie Polak, który jechał via Poznań do Warszawy, by tam objąć stanowisko premiera rządu. I to pod hasłami obrony Mistrza zorganizowali się następnego dnia poznaniacy w niemieckich mundurach, a hałaśliwa kontrdemonstracja niemieckiej ludności miasta doprowadziła do kumulacji emocji – i pierwszych strzałów.

Żołnierz był już na miejscu
Historycy nie wiedzą (i już się zapewne nie dowiedzą), kto pierwszy dał ognia. Iskra padła nie tylko na proch – Polacy z Poznania i dzielnicy wielkopolskiej byli do działania gotowi. Już w XIX w. przemysłowiec Hipolit Cegielski czy lekarz Karol Marcinkowski przekonywali, że najważniejsze są: rozwój cywilizacyjny i uświadomienie narodowe. Zapoczątkowana przez nich praca organiczna stała się najlepszym sposobem na przeciwstawienie się zorganizowanej przez niemiecki aparat państwowy germanizacji Wielkopolski. Polacy zakładali swoje firmy i banki, tworząc konkurencyjną wobec niemieckiej gospodarkę. Solidarność narodowa stała się najważniejsza.
Jesienią 1918 r. żołnierz powstańczy był już na miejscu – do domów wróciło wszak 160–170 tys. świetnie wyszkolonych w armii niemieckiej frontowców. W rodzinnych miejscowościach stali się członkami tzw. Straży Ludowej lub Straży Służb i Bezpieczeństwa, formacji zbrojnych powołanych przez władze niemieckie do utrzymywania porządku. W samym Poznaniu Straż Ludowa liczyła niemal trzy tys. żołnierzy, a Polacy dbali o to, by mieć w niej przewagę. Uciekali się do podstępów – aby wszystko było zgodnie z niemieckimi oczekiwaniami, kompaniami dowodzili Polacy o niemieckich nazwiskach, np. porucznicy Edmund Krause czy Korneliusz Mann.

Z głową zimną jak śnieg
Gromadzona skrzętnie w końcówce Wielkiej Wojny broń, kilka tysięcy wyekwipowanych ludzi w samym Poznaniu i wielu na prowincji – wszystko to podnosiło szanse na sukces. Fakt, że powstanie wybuchło w idealnym momencie, gdy cesarskie do niedawna Niemcy pogrążyły się w chaosie rewolucji, a rząd w Berlinie nie był w stanie zareagować odpowiednio mocno, bynajmniej nie dyskredytuje sukcesu Wielkopolan. Pokazuje raczej, że w Poznaniu w obliczu świetnej okazji nikt nie stracił głowy – wręcz przeciwnie, działano tu i walczono z głową zimną jak śnieg.
Pod przewodem dość przypadkowego wodza, majora Stanisława Taczaka (wówczas członka sztabu generalnego Wojska Polskiego, który akurat wracał przez Poznań z Berlina do Warszawy), za to świetnie znającego niemiecką armię (walczył w jej szeregach na froncie wschodnim) i za akceptacją Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego (Taczak uzyskał ją telefonicznie), powstańcy w dwa dni opanowali najważniejsze punkty w mieście: dworzec, pocztę, zamek cesarski, wreszcie Cytadelę i fort Grolman, udaremniając próby niemieckiej kontrakcji.

Gdy trzeba było, negocjowali
Być może nie było to powstanie widowiskowe. Gdzie walka nie gwarantowała sukcesu, nie gardzono negocjacjami – rzecz w polskiej historii, pełnej romantycznych, szaleńczych szarż, raczej nie do pomyślenia. Tak było w przypadku nieudanych prób opanowania koszar 6. pułku grenadierów na poznańskim Grunwaldzie. Wtedy z Niemcami się umówiono – pozwolono im wycofać się w asyście polskich strzelców konnych na stację Wola, skąd odjechali do Szczecina. Z reguły działano szybko i skutecznie. Gdy zawodziły negocjacje, przemawiały działa. Tak było 6 stycznia 1919 r. w Ławicy pod Poznaniem, gdzie powstańcy zdobyli niemieckie lotnisko i 30 samolotów. Czarne krzyże na kadłubach powstańcy zamalowali biało-czerwonymi szachownicami.
Na początku stycznia 1919 r. wolna była już niemal cała Wielkopolska. Przysłany przez Warszawę (Piłsudskiego) gen. Józef Dowbor-Muśnicki z ochotniczych kompanii stworzył pełnowartościowe pułki, ubrane we własne mundury i charakterystyczne wysokie rogatywki z treflem; wyposażone nawet we własną fabrykę amunicji. W marcu 1919 r. Armia Wielkopolska liczyła już ponad 70 tys. żołnierzy. To ta armia utrzymała pozycje zimą 1919 r. 16 lutego 1919 r. pod naporem Ententy Niemcy musieli przerwać ofensywę przeciwko Wielkopolanom. Poznań i inne wielkopolskie miasta odzyskały wolność na 20 lat. Zabrał im ją dopiero Hitler.

(Polityka)

N_S
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
force
 

Preacher
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.809
Nr użytkownika: 99.758

Jacek Sebastian G
Stopień akademicki: Szkólka niedzielna
 
 
post 29/12/2018, 13:43 Quote Post

QUOTE
Powstanie wielkopolskie, zwycięstwo z chłodną głową
Choć to nieprawda, że powstanie wielkopolskie z 1918/1919 r. było jedynym zwycięskim polskim zrywem, z wielu względów stało się insurekcją wyjątkową. O czym warto pamiętać, gdy dzisiaj świętujemy setną rocznicę wielkopolskiego zwycięstwa nad Niemcami?


Wielkopolanie, nie pierwszy raz wystąpili zbrojnie przeciw prusactwu, a i Powstanie Wielkopolskie AD 1918/19, nie było jedynym zwycięskim powstaniem Polaków, z tej dzielnicy.
Mało kto dziś pamięta, zwycięskie Powstanie Wielkopolskie AD 1806, niestety sukcesu Wielkopolan nie dało się przekuć na niepodległość, miast odrodzonej Polski, powstało paraniepodlegle Księstwo Warszawskie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Kresowy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 894
Nr użytkownika: 44.491

BANITA
 
 
post 20/06/2019, 19:03 Quote Post

Wielu powstańców tylko na literę B zginęło w Katyniu: Witold Bałachowski, Teodor Banasiewicz, Kazimierz Baraniecki, Leon Białęski, Adam Bińkowski, Brunon Błędzki, Teodor Bobowski, Marian Bross.
Alojzy Bąk, Leon Billewicz zginęli w 1940 roku w Charkowie.
Józef Biniaś w Twerze w 1940 roku.
Edmund Baranowski (poseł) zginął w pierwszych dniach września 1939 w Katowicach w rozstrzelanej grupie powstańców śląskich.
Paweł Blew - poległ w walkach 11 września 1939. Tadeusz Buttowt-Andrzejkowicz 8 września 1939.
Kazimierz Bross - poległ zapewne w walkach w 1939.
Edmund Bartkowski zginął 17 września 1939 roku w walce z nacierającymi wojskami radzieckimi.
Ludwik Begale rozstrzelany na Szucha podczas powstania warszawskiego.
Władysław Bartkowiak, Leon Buśko zginęli w 1920 roku na froncie polsko-bolszewickim.
Antoni Bartkowiak - pilot, zginął w wypadku w 1922 roku.
Zdzisław Bilażewski - jakaś afera, zginął jakby w pojedynku w 1923 roku.


Sprawdziłem 43 biogramy na A i B. Połowa zginęła tragicznie, wielu było po prostu zawodowymi wojskowymi. Natomiast nie widać, żeby Niemcy ścigali powstańców wg jakichś przygotowanych list. Kilku zostało wysiedlonych jedynie do GG.
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Kresowy
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 894
Nr użytkownika: 44.491

BANITA
 
 
post 22/06/2019, 10:57 Quote Post

Jednak w Żninie w 1939 roku wśród rozstrzelanych byli dawni powstańcy wielkopolscy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej