|
|
Kunaksa - helleńskie "νίκη" ?
|
|
|
|
W ramach odreagowania codziennego stresu w formie terapii zanurzam się od czasu do czasu w lekturę prac mistrza Ksenofonta. Niestety w ramach mojej dotychczasowej edukacji nie dostąpiłem zaszczytu zapoznania się z językiem rozsławionym w perfekcyjnych strofach mistrza Homera. Na szczęście zauważyłem, że wszystkie prace tego ucznia Sokratesa zostały przetłumaczone na piękny język dumnego narodu znad Wisły (OK, i od niedawna znad Odry...).
Aktualnie ponownie analizuję klasykę epoki "Anabazę", w do tej pory niepowtarzalnym przekładzie Artura Rapaporta (z 1924r?), nie dotarłem do przekładów anonima z Biblioteki Zukerkandla, celowo uproszczonego przekładu Rembacza z 1885r i co mnie najbardziej martwi do przekładu Mrongowiusa "Słowo o wyprawie wojennej Cyrusa, po grecku Anabazys". Nie znając porównania do innych tłumaczy, optymistycznie zakładam doskonałość przekładu Rapaporta.
Analizowana aktualnie przeze mnie "Anabaza" została wydana przez dziwny duet Ossolineum/De Agostini, Wrocław 2006 w ramach serii Arcydzieła Kultury Antycznej i została opatrzona wstępem przez Stanisława Witkowskiego. Książka ta zawiera na 257s. plan bitwy pod Kunaksą, ale brak jest jakiejkolwiek informacji o twórcy tej mapy (chyba nie osoba tłumacza czy autora wstępu?).
Autor "Anabazy" brał osobiście udział w bitwie o czym dowiadujemy się z środkowych fraz I.8 (34s. tego wydania), konwersował z samym Cyrusem instruując go odnośnie sposobu przekazywania hasła bitewnego ("Dzeus zbawca i zwycięstwo") wśród Hellenów. Z ksenofontowego opisu bitwy dosłownie wynika, że były tylko dwa nieznaczne starcia Hellenów z siłami króla Persów: pierwsze to umiejętne odparcie (przez rozstąpienie) szarży królewskich wozów zbrojnych w kosy (bez woźniców!) - ale nikt z Hellenów nie doznał szkody; a drugie starcie to te peltastów Epistemnesa z Amfipolis z jazdą w białych pancerzach Tysafernesa, który "przedarł się do rzeki przez szeregi peltastów (ok.2500 ludzi), nie czyniąc im żadnej szkody, gdy tymczasem Hellenowie rozstąpili się zrazu, a potem kłuli lub z daleka rzucali oszczepami". I tyle było z tego "close combat" Hellenów w tej Bitwie. Reszta działań to mniej lub bardziej pozorowane szarże najemnej piechoty helleńskiej bez bezpośredniego kontaktu z inteligentnie dowodzonymi "królewskimi", którzy zawsze potrafili rozsądnie uniknąć skazanej na przegraną walki stosując typowo wschodnią taktykę planowego uniku starcia. Wygląda to tak jakby mądrzy najemnicy helleńscy unikali wykrwawienia się, czekając na rozstrzygnięcie bitwy za pomocą daniny krwi obojga wojsk perskich "barbarzyńców".
Mam też niewielkie zastrzeżenia do zamieszczonego na 257s. ksiązki planu bitwy pod Kunaksą. W skrócie: mapka przedstawia dwie fazy bitwy, I-sz gdzie Helleni są zwróceni frontem na południe i II-ga faza gdzie Helleni robią ponoć zwrot całej falangi do tyłu o 180 stopni frontem na północ. Rzeka Eufrat znajduje się na mapce na zachodzie. Natomiast z tekstu wynika (I.10, 44s.), że Helleni oparli tyły o rzekę - czyli powinni być logicznie frontem na wschód. A tego plan bitwy nie odzwierciedla wcale.
Tyle z moich wypocin, nadstawiam teraz szyję pod zapewne szybko wyciągnięty ostry ale sprawiedliwy miecz Szapura II i czekam na egzekucję...
PS - proszę moda o dodanie jednego "l" do tytułu tego wątku
Dodane, w nowym roku obiecuję się uspokoić, bo to niepokojąca sprawa z tym wyciąganiem szyi - sz. II
Ten post był edytowany przez szapur II: 1/01/2016, 1:20
|
|
|
|
|
|
|
|
Można dodać, że istnieje stosunkowo nowszy przekład Anabazy, co prawda i tak już ma swoje lata, ale nie tak dawno, bo w 2003 r., był również wznowiony przez SW Czytelnik - Władysława Madydy, pierwsze wydanie przypadło bodajże na 1953 r. "Anabaza" jest też często czytana przez osoby uczące się greki, ponieważ Ksenofont jest pisarzem dość często wykorzystywanym w dydaktyce greki, taki szkolny autor, choć to może trochę odstraszać od własnej lektury, w końcu w pewnym momencie można mieć dość Ksenofonta... Rzeczywiście ciekawa sprawa jak kto można umieścić na mapie. Jak teraz sobie zajrzałem, a dysponuję przekładem Madydy, opis bitwy pod Kunaksą znajduje się w ks. I, nie tylko caput 10, ale od 8. Grecy zajmowali prawe skrzydło wojsk Cyrusa, przylegające do Eufratu i maszerowali, potem także zaatakowali wzdłuż niego. Cyrus zaatakował króla, gdy Grecy odparli i prowadzili pogoń za perską piechotą. Grecy mieli odsłoniętą flankę i tam zamierzał uderzyć król, gdy na niego uderzył oddział 600 jeźdźców Cyrusa, który podczas tej szarży zginął.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(szapur II @ 1/01/2016, 1:41) Można dodać (...), w końcu w pewnym momencie można mieć dość Ksenofonta...
Pewnie polegnę, ale jak można mieć dość Ksenofonta. Nie rozumiem takiego podejścia do mistrza. Kolo przecież otarł się trochę o samego Sokratesa. I coś tam na jego temat też napisał na papirusach (albo wygodnie wyrył na woskowych drewnianych tabliczkach, kto go tam wie?). Od kilku lat "Kseniek" znów jest "trendy". Co tu dużo mówić, ale takie solidne marki jak: Kulesza, Marchewka, Burliga, Rzepka, Sprawski, Sekunda, Mojsik czy Kotłowski mówią same za siebie (sorki dla tych których nie wymieniłem, to z lenistwa) http://www.traditio-europae.org/konferencj...ojej_epoki.html
Skromny obodrzyta uważa profesjonalistę Ksenofonta za bardziej wiarygodnego w opisie "drogi wojownika", niż pozostałą konkurencję. Z szacunku dopiszę, że nie dotyczy to Herodota (u mnie jest nietykalny, ojciec jest tylko jeden).
Ten post był edytowany przez obodrzyta: 1/01/2016, 2:23
|
|
|
|
|
|
|
|
Mimo wszystko to jest konferencja, owszem na temat Ksenofonta na całym świecie sporo się pisze każdego roku. Akurat nie wymieniłeś chyba ostatnio najbardziej "ksenofontowego" polskiego badacza - Krzysztofa Głombiowskiego Sporo artykułów, obszerna książka, a ostatnio pod jego redakcją ukazał się przekład Cyropedii. Natomiast ja trochę żartobliwie napisałem, że można mieć Ksenofonta dość - bo po prostu to jeden z autorów, którzy znakomicie nadają się do dydaktyki, dość jasna proza historyczna, sporo użycia różnych participiów, powoduje że na zajęciach służy Ksenofont do tortur nad niedoświadczoną młodzią - adeptami greki
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(szapur II @ 1/01/2016, 2:35) Mimo wszystko to jest konferencja, owszem na temat Ksenofonta na całym świecie sporo się pisze każdego roku. Akurat nie wymieniłeś chyba ostatnio najbardziej "ksenofontowego" polskiego badacza - Krzysztofa Głombiowskiego :) Sporo artykułów, obszerna książka, a ostatnio pod jego redakcją ukazał się przekład Cyropedii. Natomiast ja trochę żartobliwie napisałem, że można mieć Ksenofonta dość - bo po prostu to jeden z autorów, którzy znakomicie nadają się do dydaktyki, dość jasna proza historyczna, sporo użycia różnych participiów, powoduje że na zajęciach służy Ksenofont do tortur nad niedoświadczoną młodzią - adeptami greki :)
Akurat Krzysztof Głombiowski był tak zapracowany, że niestety ominął zalinkowana konferencję, a szkoda.
Jego długo wyczekiwany przekład Κύρου παιδεία jest dla obodrzyty niczym dobrej marki klasyczne whisky (tej przyjemności Helleni nie doświadczyli...). Przedstawiona w "Wychowaniu Cyrusa" wojskowość perska dotyczy wbrew nazwie nie czasów Cyrusa Wielkiego, tylko znanych Ksenofontowi z autopsji (plus drobne plagiaty z Herodota), czasów współczesnych "Anabazie". Ta niby pierwsza powieść jest super źródłem historycznym do analizy organizacji ówczesnych perskich sił zbrojnych i sztuki wojennej tego okresu. Największą niespodzianką dla mnie była informacja o mobilnych wieżach używanych nie do oblężenia miast a do bitwy w polu. Takich smaczków jest w tym tekście więcej.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|