Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony < 1 2 3 4 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Kult Lenina w PRL, Czy istniał?
     
gtsw64
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.427
Nr użytkownika: 38.675

Zawód: st.sier¿.sztab
 
 
post 23/05/2010, 8:08 Quote Post

QUOTE
"A w Poroninie, to mieszka jeden baca,
Co Leninowi zsiadłym mlekiem leczył kaca,
A ty maszeruj, maszeruj głośno krzycz,
Niech żyje nam Wołodia Ilicz!

Była to jedna ze zwrotek piosenki śpiewanej (nie legalnie)przy ognisku.
 
User is offline  PMMini Profile Post #16

     
kundel1
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.735
Nr użytkownika: 47.745

Jacek Widor
Zawód: plastyk
 
 
post 23/05/2010, 11:26 Quote Post

Z tego, co pamiętam, ostatnim okresem, kiedy poważnie traktowano kult Lenina była setna rocznica urodzin wodza rewolucji w 1970 roku. W mojej świadomości kilkulatka postać ta wtedy zaistniała naprawdę. Artykuły okolicznościowe na jego temat pojawiały się w każdym periodyku.
Uczyłem się właśnie czytać na "Misiu" i tam po raz pierwszy w życiu samodzielnie przeczytałem notkę biograficzną "ad usum Delphini" ze zdjęciem Włodzimierza Iljicza przechadzającego się z dziewczynką po parku. Z późniejszych lat nie przypominam sobie jakiegoś szczególnego kultu Lenina. Postać ta oczywiście pojawiała się w filmach, na obowiązkowo organizowanych akademiach z okazji rocznicy rewolucji październikowej, pochodach pierwszomajowych (ale w małych miejscowościach już niekoniecznie). W podręcznikach do nauki języka rosyjskiego była zawsze jedna lub dwie czytanki o Leninie. Prawie wszystkie te przejawy pamięci o Leninie istniały w kontekście podtrzymywania pamięci o rewolucji bolszewickiej co nie dziwi z uwagi na rolę jaką odegrał (bez względu na to jak go oceniamy), sam przywódca nie miał już jakiegoś charakteru quasi-boskiego, jak niegdyś. Oczywiście wybielano tę postać (absolutnym tabu były powiązania z tajnymi służbami niemieckimi i tworzenie łagrów), ale coraz bardziej widniał on tylko jako najwybitniejszy z grona przywódców rewolucji, o którym przeciętny obywatel PRL mógł powiedzieć najwyżej kilka zdań (o innych zresztą jeszcze mniej- wydaje mi się, że ogromna większość Polaków mogła wymienić z nazwiska jedynie Stalina i Dzierżyńskiego).
Wedle moich obserwacji tzw. "szerokie rzesze" traktowały te resztki kultu wodza bolszewików jako "odczepne" dla wiodącego państwa socjalizmu, uwarunkowane geopolitycznie.
To, co najsilniej utkwiło mi w pamięci, to właśnie niewielkie zainteresowanie i znikoma znajomość faktów (zarówno rzeczywistych, jak i propagandowych) z jego życia nawet wśród ludzi wykazujących pewne zaciekawienie historią. W księgarniach były co prawda dzieła Lenina wydawane po cenach dumpingowych*, ale nigdy nie spotkałem żadnej jego biografii. Tak było w latach siedemdziesiątych. W osiemdziesiątych, w okolicznościach dobrze znanych władze nawet nie starały się zbytnio o zachowanie także i tych resztek "kultu wodza".

* Jeśli ktoś miął pewne pojęcie o introligatorstwie, mógł sobie kupić komplet, wyrwać środki i sprzedać na makulaturę, a w okładki wkleić inne, ciekawsze książki.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #17

     
gtsw64
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.427
Nr użytkownika: 38.675

Zawód: st.sier¿.sztab
 
 
post 23/05/2010, 12:26 Quote Post

QUOTE
Jeśli ktoś miął pewne pojęcie o introligatorstwie, mógł sobie kupić komplet, wyrwać środki i sprzedać na makulaturę, a w okładki wkleić inne, ciekawsze książki.

Rzeczywiście wydawnictwa były na wysokim poziomie. Sam posiadam (chyba 40 tomowe) wydanie dzieł zebranych Lenina. (ale nie, żebym kultywował wink.gif ). Wspaniały papier kredowy (w PRL to chyba raczej deficytowy towar) oraz płócienna okładka ze złotymi napisami (ładna rzecz smile.gif )
 
User is offline  PMMini Profile Post #18

     
kunigas
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 712
Nr użytkownika: 55.341

Stopień akademicki: BANITA
 
 
post 24/05/2010, 1:21 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 23/05/2010, 8:51)
No było jeszcze:

"A w Poroninie, to mieszka jeden baca,
Co Leninowi zsiadłym mlekiem leczył kaca,
A ty maszeruj, maszeruj głośno krzycz,
Niech żyje nam Wołodia Ilicz!" (x2)

Ale to raczej nie jest akurat ani oficjalne, ani podtrzymujące kult.


Pierwszy raz usłyszałem tę piosenkę w 1979 roku , śpiewaną przez aktyw ZSMP uczestniczący
w rajdzie szlakiem zdobywców wału pomorskiego , biwakowaliśmy na tym samym polu namiotowym ,
w okolicach Szczecinka smile.gif
Na biurku leży pozółkła fotografia ,
Lenin bez czapki to jest czysta pornografia.
Śpiewali też piosenkę o Czapajewie oraz na melodię Pamelo żegnaj tekst :
Nie oddamy Chinom Związku Radzieckiego ...

 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #19

     
memex
 

VI ranga
******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.264
Nr użytkownika: 1.184

Stopień akademicki: N/D
Zawód: kalkulator mocy
 
 
post 24/05/2010, 8:00 Quote Post

QUOTE(kunigas @ 24/05/2010, 1:21)
QUOTE(Baszybuzuk @ 23/05/2010, 8:51)
No było jeszcze:

"A w Poroninie, to mieszka jeden baca,
Co Leninowi zsiadłym mlekiem leczył kaca,
A ty maszeruj, maszeruj głośno krzycz,
Niech żyje nam Wołodia Ilicz!" (x2)

Ale to raczej nie jest akurat ani oficjalne, ani podtrzymujące kult.


Pierwszy raz usłyszałem tę piosenkę w 1979 roku , śpiewaną przez aktyw ZSMP uczestniczący
w rajdzie szlakiem zdobywców wału pomorskiego , biwakowaliśmy na tym samym polu namiotowym ,
w okolicach Szczecinka smile.gif
Na biurku leży pozółkła fotografia ,
Lenin bez czapki to jest czysta pornografia.
Śpiewali też piosenkę o Czapajewie oraz na melodię Pamelo żegnaj tekst :
Nie oddamy Chinom Związku Radzieckiego ...
*


A mnie najbardziej przypadła do gustu zwrotka:
"Do dzisiaj żyje w Poroninie pewna lala,
co Leninowi dawała za "górala""

Cóż za urocze skojarzenie miejsca schronienia wodza rewolucji z potoczną nazwą środka płatniczego wink.gif

Pozwolę sobie jeszcze przytoczyć anegdotkę. Mam nadzieję, że przynajmniej część Użytkowników jej nie zna.

Dzieci w szkole dostały zadanie narysowania obrazka o tematyce "Lenin w Poroninie". Jasio pokazuje swój rysunek pani nauczycielce. Ku zaskoczeniu nauczycielki, widać na nim namiot i wystające z niego dwie pary stóp - męskich i damskich. Wywiązuje się dialog:
- Jasiu, co to jest???!!!
- To są stopy towarzyszki Nadieżdy Krupskiej i towarzysza Lwa Trockiego.
- No a gdzie towarzysz Lenin???
- A Lenin w Poroninie!


P.S.
Gwoli wyjaśnienia, Krupska była żoną Lenina.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #20

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.999
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 24/05/2010, 8:31 Quote Post

Kawał o Krupskiej pojawił się już na poprzedniej stronie, tyle że tam na obrazie występował Dzierżyński. wink.gif

Oczywiście kult Lenina w Polsce był żałośnie słaby w stosunku do tego, jakie rozmiary osiągał w ZSRS - po okresie kultu jednostki w czasach stalinowskich, a następnie wybrykach Chruszczowa już żaden z kolejnych I sekretarzy nie odważył się kreować siebie na samodzielne "bóstwo" komunistycznego Olimpu, więc Lenin wrócił w pełnej glorii na piedestał jako "ten dobry" (w domyśle - w stosunku do Stalina).

Kontakty z ZSRS zawsze bawiły tym wszechobecnym Leninem - na pieniądzach, na znaczkach, medalach, w nazwach miast i instytucji, na pominikach, w telewizji... Jedną z najzabawniejszych aberracji był pionierski znaczek "Młody Lenin" który (w oprawie w kształcie gwiazdy z czerwonego, przezroczystego plastiku) przedstawiał na czarnobiałej fotografii jakiegoś kilkulatka całego w lokach. Kontrast z łysym Wodzem z kozią bródką by iście (monty)pythonowski.

"Molodoj Lenin" był na tyle zabawny, że doczekał się nawet miejsca w radzieckim kawale, w którym zwiedzający Mauzoleum Wodza dziwią się, dlaczego stoją w nim dwie trumny, duża i mała. Na pytanie, kto znajduje się w dużej, otrzymują oczywistą odpowiedź - "Lenin", natomiast co do małej... "Molodoj Lenin!". biggrin.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #21

     
memex
 

VI ranga
******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 1.264
Nr użytkownika: 1.184

Stopień akademicki: N/D
Zawód: kalkulator mocy
 
 
post 24/05/2010, 9:02 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 24/05/2010, 8:31)
Kawał o Krupskiej pojawił się już na poprzedniej stronie, tyle że tam na obrazie występował Dzierżyński. wink.gif

Ooops, ale wtopa - nie zauważyłem wink.gif

Pamiętam jak gdzieś we wczesnych latach 80-tych pojawiła się seria znaczków pocztowych z Leninem. Nie byłoby w tym nic szczególnego gdyby nie fakt, że seria miała feler. Mianowicie w każdym arkuszu z identycznymi znaczkami, znaczek będący w lewym dolnym rogu miał jednak błąd - podpis brzmiał WLENIN zamiast W.LENIN. Mój stryj-filatelista, dowiedział się o tym i w nadziei na ich przyszłą znaczną wartość, rozpoczął akcję wykupowania znaczków z błędem, do której zaprzągł również mnie. Poszedłem więc na pocztę w swojej rodzinnej miejscowości, zapytałem czy są znaczki z Leninem i poprosiłem o egzemplarze z lewych dolnych rogów ze wszystkich arkuszy, jakie mieli na poczcie. Pani w okienku co prawda ze zdziwieniem, ale spełniła moją prośbę. W kolejce za mną stała zakonnica, która w kilku cierpkich i nieprzyjemnych słowach skwitowała moje zainteresowania Leninem wink.gif Oczywiście nie wytłumaczyłem jej o co chodzi, bo chciałem tajemnicę znaczka z błędem zachować tylko dla siebie wink.gif Ciekawym, czy faktycznie ten znaczek po 30-stu latach nabrał jakiejś szczególnej wartości. Stryj niestety już nie żyje, a znaczki trafiły gdzieś do dalszej rodziny... confused1.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #22

     
Niezależny Obserwator
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 388
Nr użytkownika: 41.046

jaroslaw kar
Stopień akademicki: mgr
Zawód: pracownik biurowy
 
 
post 27/05/2010, 21:52 Quote Post

QUOTE(Madnessr @ 20/12/2009, 10:56)
Jak wspominacie kult oficjalny Lenina? Jest o tym jakaś książka?
*




Nikt nie traktował tego poważnie - przynajmniej w szkole.

Po większości spływalo to jak woda po kaczce.
 
User is offline  PMMini Profile Post #23

     
Gaweł II
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 860
Nr użytkownika: 22.080

 
 
post 9/06/2010, 20:57 Quote Post

Kult jednostki narodził się w kraju gdzie przez całe wieki car był władcą, prawodawcą, sędzią i zwierzchnikiem kościoła. Kiedy zabrakło cara, Stalin stał się niejako automatycznie synonimem państwa. Podobnie działo się w innych państwach socjalistycznych które miały tradycje totalitarne np. w NRD i w Chinach. Natomiast w Polsce po 123 latach zaborów społeczeństwo ma raczej krytyczny stosunek do władzy. Dlatego też polskie władze komunistyczne postawiły sobie mniej ambitny cel. Naszym I-m sekretarzom marzyło się by ich naród przynajmniej szanował. Osobiście znałem kilka osób które miało w domach powieszone portrety przywódców partyjnych. Ale to byli wyłącznie dobrze ustawieni działacze partyjni. Miedzy innymi, w połowie lat osiemdziesiątych byłem w domu pewnego członka KC, który w pokoju gościnnym powiesił portret Lenina. Ale nas przyjmował w innej części domu, gdzie na ścianie wisiał portret dziadka Piłsudskiego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #24

     
widiowy7
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 216
Nr użytkownika: 15.054

jacek
Stopień akademicki: nie mam
Zawód: drukarz
 
 
post 9/06/2010, 21:32 Quote Post

Z opowiadań mojej Mamy wiem, że na pogrzebie bebieruta ludzie autentycznie płakali.
 
User is offline  PMMini Profile Post #25

     
Gaweł II
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 860
Nr użytkownika: 22.080

 
 
post 9/06/2010, 22:22 Quote Post

QUOTE(widiowy7 @ 9/06/2010, 21:32)
Z opowiadań mojej Mamy wiem, że na pogrzebie bebieruta ludzie autentycznie płakali.
*


Moi sąsiedzi też płakali. Ale ja nie płakałem. Ale to ze ktoś płacze na pogrzebie jeszcze nie świadczy, że uznawał zmarłego za równego bogom.
 
User is offline  PMMini Profile Post #26

     
pawel76
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.144
Nr użytkownika: 51.860

 
 
post 16/01/2011, 0:10 Quote Post

QUOTE(Gaweł II @ 9/06/2010, 22:22)
QUOTE(widiowy7 @ 9/06/2010, 21:32)
Z opowiadań mojej Mamy wiem, że na pogrzebie bebieruta ludzie autentycznie płakali.
*


Moi sąsiedzi też płakali. Ale ja nie płakałem. Ale to ze ktoś płacze na pogrzebie jeszcze nie świadczy, że uznawał zmarłego za równego bogom.
*


Witam
Chyba ze szczęścia wink.gif
Jeszcze w latach 80-tych ubiegłego wieku(ale to brzmi wink.gif )we Wrocławiu w SP nr 47 im.Aleksandra Waszkiewicz (byłej) w roczniczę rewolucji październikowej w szkole była uroczyste zebranie/apel ku czci WIL a odpowiednio wcześniej najstarsze klasy szły uporąrzdkować nieodległy cmentarz Armii Czerwonej .Do dzis wspominam to z nostalgia (mozna sie bylo urwac).
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #27

     
Dagome
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.260
Nr użytkownika: 46.895

Dagome Arbiter Elegantiarum
Stopień akademicki: Iudex
Zawód: Dagome Iudex
 
 
post 16/01/2011, 7:56 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 24/05/2010, 9:31)
Kawał o Krupskiej pojawił się już na poprzedniej stronie, tyle że tam na obrazie występował Dzierżyński. wink.gif
*



Jeszcze jedna anegdotka. Pod napisem "lenin w październiku" zmyślni uczniowie pisali "a koty w marcu"

Ale lenin miał wielkie też oddziaływanie na wielkie umysły. Pewna grupa mlodzieży w latach 70-tych postanowiła wysadzić pomnik lenina w Poroninie w powietrze. No i lenin tak oddziałał na jeden wielki umysł z tej grupy że reszta grupy poszła siedzieć razem z reszta z narzeczoną tego wielkiego umysłu na który pośmiertnie oddziałał lenin. I jak tu nie wierzyć w kult lenina, zresztą niektórzy powiadają, że ów wielki umysł produkując się obecnie prawie nieustannie w róznych telewizjach wciąz niesie ze soba ducha lenina z poronina i dlatego nazywany jest przez życzliwych - Niesio.
 
User is offline  PMMini Profile Post #28

     
Greg6
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 256
Nr użytkownika: 47.233

Grzegorz Dziadek
 
 
post 26/01/2011, 18:28 Quote Post

Z Krakowem kojarzy się jeszcze jeden przejaw pamięci o "ojcu rewolucji". W 1973 roku władze zdecydowały, że róże są niewystarczająco piękne by ozdabiać reprezentacyjną aleje Nowej Huty (zwaną Aleją Róż) i zastąpiono je pomnikiem Lenina. Monument szybko został znienawidzony przez mieszkańców, co skutkowało słynna próbą wysadzenia w roku 1979. Lenin z zamachu wyszedł jedynie z urwana pięta. stad też pochodzi nazwa w slangu nowohuckim pobliskiej restauracji Stylowej- Bar pod Kuternogą. Pomnik przeżył socjalizm o kilka miesięcy- zniknął z nowej Huty dopiero w grudniu 1989 roku po długich walkach ludzi z milicją z użyciem ognia, farby, kamieni i tym podobnych środków. Dzisiaj pomnik znajduje się w Szwecji w jakimś muzeum osobliwości (po pewnych modyfikacjach np dodano kolczyk w uchu)
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #29

     
kunigas
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 712
Nr użytkownika: 55.341

Stopień akademicki: BANITA
 
 
post 8/02/2011, 23:56 Quote Post

QUOTE(Greg6 @ 26/01/2011, 19:28)
Z Krakowem kojarzy się jeszcze jeden przejaw pamięci o "ojcu rewolucji". W 1973 roku władze zdecydowały, że róże są niewystarczająco piękne by ozdabiać reprezentacyjną aleje Nowej Huty (zwaną Aleją Róż) i zastąpiono je pomnikiem Lenina. Monument szybko został znienawidzony przez mieszkańców, co skutkowało słynna próbą wysadzenia w roku 1979. Lenin z zamachu wyszedł jedynie z urwana pięta. stad też pochodzi nazwa w slangu nowohuckim pobliskiej restauracji Stylowej- Bar pod Kuternogą. Pomnik przeżył socjalizm o kilka miesięcy- zniknął z nowej Huty dopiero w grudniu 1989 roku po długich walkach ludzi z milicją z użyciem ognia, farby, kamieni i tym podobnych środków. Dzisiaj pomnik znajduje się w Szwecji w jakimś muzeum osobliwości (po pewnych modyfikacjach np dodano kolczyk w uchu)

Ponoć tuż po postawieniu pomnika Lenina w Nowej Hucie , ktoś pod nim postawił rower i parę butów , oraz napisał " Masz tu rower , stare buty i s....j z Nowej Huty " , nie wiem czy to prawda czy anegdota.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #30

5 Strony < 1 2 3 4 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej