Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Barbarzyńcy u bram Imperium (wyd. II), St. Turlej
     
Vapnatak
 

Od Greutungów i Terwingów zrodzony z Haliurunnae
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 8.441
Nr użytkownika: 26.201

 
 
post 4/02/2011, 23:19 Quote Post

Barbarzyńcy u bram Imperium, pod red. S. Turleja, Wyd. II, Kraków 2010.
QUOTE
Wszyscy w umęczeniu oczekują końca starego świata, a już nadchodzą jego dni ostatnie. Spójrzcie, jak szybko śmierć zwyciężyła świat i ileż potężnych ludów rzuciła na kolana siła wojny! (…) Tu leżą zabici jako żer dla psów, tam palą się domy jak stosy, z których zrabowano życie. W wioskach i domach, w całym kraju, na drogach i polach, na wszystkich szlakach panowała śmierć, ból, zniszczenie, klęski, pożary i żałoba. Cała Galia dymiła jak wielki stos

Orencjusz, biskup Auch

Takich dramatycznych słów użył wysokiej rangi duchowny z Gaskonii, który pod datą 406 dokonał zapisu w swych wierszowanych Pismach napominającego (Commonitorium), informując potomnych, że przez limes na Renie wdarły się na terytoria Imperium Rzymskiego hordy barbarzyńskich Wandalów, Swebów i Alanów. Praca Barbarzyńcy u bram Imperium pod redakcją Stanisława Turleja powstała w wyniku inspiracji wspomnianym wydarzeniem, a jej Autorzy pragnęli przypomnieć o nich z okazji 1600 rocznicy. Recenzowana pozycja ukazała się w IV tomie serii Mediterraneum Towarzystwa Wydawniczego „Historia Iagiellonica”.


[Edit: proszę zamieszczać własną recenzję w poście wprowadzającym - nie linkować - przyp. Rothar]

vapnatak

Ten post był edytowany przez Rothar: 5/02/2011, 23:47
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #1

     
szapur II
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 12.129
Nr użytkownika: 63.609

Stopień akademicki: magazynier:)
Zawód: student
 
 
post 4/02/2011, 23:24 Quote Post

Dodam, że to "wygodna" rocznica, można było ją obchodzić 2 razy smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Vapnatak
 

Od Greutungów i Terwingów zrodzony z Haliurunnae
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 8.441
Nr użytkownika: 26.201

 
 
post 4/02/2011, 23:29 Quote Post

Hehehe! 406 i 407 smile.gif

vapnatak
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Anders
 

VII ranga
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.435
Nr użytkownika: 4.016

Zawód: Biurowy
 
 
post 5/02/2011, 11:01 Quote Post

Czy aby na pewno nazwisko redaktora winne być podane w dopełniaczu? wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #4

     
Vapnatak
 

Od Greutungów i Terwingów zrodzony z Haliurunnae
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 8.441
Nr użytkownika: 26.201

 
 
post 5/02/2011, 13:33 Quote Post

Ponieważ zastosowałem "pod redakcją" więc wychodzi Stanisława Turleja.

vapnatak
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #5

     
Anders
 

VII ranga
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.435
Nr użytkownika: 4.016

Zawód: Biurowy
 
 
post 5/02/2011, 14:45 Quote Post

Tutaj tak, ale w recenzji pod linkiem nie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Vapnatak
 

Od Greutungów i Terwingów zrodzony z Haliurunnae
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 8.441
Nr użytkownika: 26.201

 
 
post 5/02/2011, 14:57 Quote Post

Prawdę powiedziawszy, to wolałbym przeprowadzać merytoryczną, bardziej budującą intelektualnie dyskusję. Czy mogę liczyć na takową z Twojej strony? smile.gif

vapnatak
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #7

     
Anders
 

VII ranga
*******
Grupa: Moderatorzy
Postów: 2.435
Nr użytkownika: 4.016

Zawód: Biurowy
 
 
post 5/02/2011, 15:20 Quote Post

Mam tylko pierwsze wydanie tej książki, więc o drugim niewiele mogę powiedzieć. Nie odbieraj tego tak osobiście, po prostu miałem przyjemność mieć zajęcia z drem Turlejem i od razu zwróciłem uwagę na ten błąd. O życzliwych zamiarach niech świadczy emotikonka przy pierwszym poście na ten temat.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Vapnatak
 

Od Greutungów i Terwingów zrodzony z Haliurunnae
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 8.441
Nr użytkownika: 26.201

 
 
post 5/02/2011, 15:31 Quote Post

Ja również zastosowałem emotikon, skoro przywiązujesz aż taką wagę do nich w dyskusji. Pamiętaj jednak, że nie wszędzie są dostępne emotikony i to od Ciebie będzie zależało jak zinterpretujesz czyjąś wypowiedź oraz jak zredagujesz swoją odpowiedź swojemu interlokutorowi.
Wydanie II w zasadzie niczym się nie różni od I, poza drobną zmianą w układzie książki oraz poprawami w bibliografii. smile.gif

vapnatak
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #9

     
Tomekarcheo
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 441
Nr użytkownika: 40.905

Zawód: doktorant
 
 
post 5/02/2011, 16:10 Quote Post

Czy książka ta jest napisana wyłącznie pod kątem historycznym, czy uwzględnia także źródła archeologiczne, w tym te najnowsze (np. bitwa pod wzgórzem Harzhorn, koło Kalefeld)?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #10

     
Vapnatak
 

Od Greutungów i Terwingów zrodzony z Haliurunnae
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 8.441
Nr użytkownika: 26.201

 
 
post 5/02/2011, 16:25 Quote Post

Książka raczej oscyluje wokół źródeł historycznych, aczkolwiek artykuł Stanisława Turleja, sądząc po treści, przypomina iż archeologia powinna być brana pod uwagę na równi ze źródłami historycznymi i lingwistycznymi. O bitwie pod Harzhorn z III w. n.e. niestety nic nie można znaleźć.

vapnatak
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #11

     
emigrant
 

Antykomunista
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 25.903
Nr użytkownika: 46.387

Stopień akademicki: kontrrewolucjonista
Zawód: reakcjonista
 
 
post 6/02/2011, 8:41 Quote Post

QUOTE(Vapnatak @ 5/02/2011, 16:25)
O bitwie pod Harzhorn z III w. n.e. niestety nic nie można znaleźć.

A czemu ma być, skoro się tę bitwę datuje na 235 rok, a książka dotyczy wydarzeń V wieku?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #12

     
Vapnatak
 

Od Greutungów i Terwingów zrodzony z Haliurunnae
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 8.441
Nr użytkownika: 26.201

 
 
post 6/02/2011, 10:00 Quote Post

Słuszna uwaga, lecz artykuł Wojciecha Borucha traktuje o rzymskiej obecności nad Renem i Dunajem od I w. p.n.e., a Macieja Pawlaka w formie nawiązania do lat 365-425, cofa się aby omówić w skrócie lata wcześniejsze. Jednak o Horzhorn nie ma mowy.
Miejmy nadzieję, że cośkolwiek pojawia się o tym starciu w najnowszej serii "Historia Iagiellonica" dot. Świata rzymskiego.... Pojawił się V w., jest plan na IV - może nawiążą też do wydarzeń w III?
Może też Dawid Zołoteńki odniesie się do tej batalii w swej najnowszej książce "Galia u schyłku panowania rzymskiego", która ma się ukazać już niedługo?

vapnatak
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #13

     
Vapnatak
 

Od Greutungów i Terwingów zrodzony z Haliurunnae
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 8.441
Nr użytkownika: 26.201

 
 
post 20/02/2011, 15:19 Quote Post

Recenzja.

Wszyscy w umęczeniu oczekują końca starego świata, a już nadchodzą jego dni ostatnie. Spójrzcie, jak szybko śmierć zwyciężyła świat i ileż potężnych ludów rzuciła na kolana siła wojny! (…) Tu leżą zabici jako żer dla psów, tam palą się domy jak stosy, z których zrabowano życie. W wioskach i domach, w całym kraju, na drogach i polach, na wszystkich szlakach panowała śmierć, ból, zniszczenie, klęski, pożary i żałoba. Cała Galia dymiła jak wielki stos[1]

Oriencjusz, biskup Auch

Takich dramatycznych słów użył wysokiej rangi duchowny z Gaskonii, który pod datą 406 dokonał zapisu w swych wierszowanych Pismach napominającego (Commonitorium), informując potomnych, że przez limes na Renie wdarły się na terytoria Imperium Rzymskiego hordy barbarzyńskich Wandalów, Swebów i Alanów. Praca Barbarzyńcy u bram Imperium pod redakcją Stanisława Turleja powstała w wyniku inspiracji wspomnianym wydarzeniem, a jej Autorzy pragnęli przypomnieć o nich z okazji 1600 rocznicy[2]. Recenzowana pozycja ukazała się w IV tomie serii Mediterraneum Towarzystwa Wydawniczego „Historia Iagiellonica”.

Książka prezentuje się w sposób należyty. Wydanie w formacie „zeszytowym” z twardą, przyjemną wizualnie oprawą, liczy 311 stron. Całość jest szyta co na pierwszy rzut oka wywołuje wrażenie solidnej pracy. Układ tomu jest bardzo czytelny. Otwiera go takiż sam spis treści, a następnie wykaz skrótów, które pojawiają się na kartach książki. W następnej kolejności spodziewać się możemy krótkiego i zarazem rzeczowego wstępu wprowadzającego w tematykę podjętą w publikacji. Autorem tych słów jest redaktor Stanisław Turlej. Po słowie wstępnym czas na treść właściwą, która to w recenzowanej książce składa się z sześciu artykułów, każdy innego Autora. Całość zamyka bibliografia, indeksy, streszczenia w języku angielskim każdego z tekstów. Aneks w postaci zbiorów monet z Muzeum Narodowego w Krakowie opracował Pan Jarosław Bodzek.

Jak już wspomniałem, inspiracją do powstania tomu, były wydarzenia lat 406-407, kiedy to plemiona germańskie w postaci Wandalów i Swebów oraz lud pochodzenia irańskiego, czyli Alanowie, wdarły się, rzekomo po skutym lodem Renie, w noc sylwestrową bezpośrednio na terytoria Imperium Rzymskiego, a ściślej rzecz ujmując, do prowincji Galia. Wszystkie rozdziały zostały tak dobrane tematycznie, by zdać relację czytającemu o sytuacji politycznej i militarnej na limesach reńskim i dunajskim, na długo przed wkroczeniem barbarzyńców w pierwszych latach V w. Artykuły prezentują długowieczne sąsiedztwo Rzymian z licznymi plemionami barbarzyńskimi, od momentu pierwszego poważnego zetknięcia się tych dwu światów, czyli od słynnej kampanii galijskiej Juliusza Cezara (I w. p.n.e.), a na Wielkiej Wędrówki Ludów kończąc (VII w. n.e.).

Pierwszy artykuł autorstwa Wojciecha Borucha tratuje o początkach obecności Rzymian na limesach Renu i Dunaju. Obejmuje okres od I w. p.n.e. po czasy rządów cesarza Domicjana, a tematycznie dotyka problemów rzymskiej polityki nadreńskiej i naddunajskiej wobec ludów barbarzyńskich, aspektów militarnych, w tym zakładania i utrzymywania fortyfikacji, które strzegły kształtującego się Cesarstwa Rzymskiego od strony europejskiego Barbaricum. Autor nie pozostawia bez echa kwestii wspólnych kontaktów rzymsko-barbarzyńskich na szerokiej płaszczyźnie. W drugim artykule pióra Marcina Pawlaka, podjęta została paląca sprawa konfliktów rzymsko-barbarzyńskich nad Renem obejmujących lata 365-425. Autor przedstawia batalie, do których prowadzenia zmuszony został Rzym, by utrzymać swoją pozycję na arenie dziejowej. Czytelnik zostanie zaznajomiony z konfliktami Rzymu z Frankami, Alamanami, Gotami, Wandalami oraz Swebami. W tej części pracy omówiony został niezwykle starannie motyw, który przyświeca całej publikacji, czyli wydarzenia nadreńskie lat 406-407. Autorem trzeciego artykułu jest Dawid Zołoteńki, który poświęcił swoją uwagę na omówienie lat 425-476 na terenach zachodniej części Rzymu. Zostały przedstawione najważniejsze sprawy jakie dotykały tej części Imperium, czyli najazdy Hunów pod wodzą Attyli oraz mozolna polityka „ostatniego Rzymianina” w osobie Aecjusza. Autor podaje też przyczyny upadku Cesarstwa; prócz zalewających go mas plemion barbarzyńskich, zauważa też wewnętrzne przyczyny destrukcji państwa. Ważne miejsce w Jego tekście zajmuje zagadnienie królestw sukcesyjnych, które powstawały na gruzach Imperium Rzymskiego w jego zachodniej części, a które to dawały podwaliny do nowej epoki jakim było Średniowiecze.

Paweł Izworski jest autorem czwartego artykuł, który traktuje o prowincjach naddunajskich i Wędrówce Ludów w latach 376-406. Podstawowym zagadnieniem tekstu jest polityka władców wschodniorzymskich wobec barbarzyńców. W momencie kiedy Wielka Wędrówka Ludów stała się faktem, a u bram Imperium stanęły masy ludów nie-rzymskich, zawiodła ów polityka cesarzy i zmusiła ich do ułożenia się z nowoprzybyłymi, wcielając ich do armii. Piąty artykuł pióra Jacka Wiewiorowskiego traktuje o próbie odbudowy rzymskiej administracji nad dolnym Dunajem w schyłkowym okresie antycznym na terenie prowincji Moesia II i Scythia Minor. Zakres chronologiczny tekstu to okres IV-VII w. Autor przedstawia działalność urzędników na poszczególnych szczeblach administracyjnych i w końcowym rezultacie wyraża o nich pozytywne zdanie, konkludując o skuteczności ich działania. Ostatni szósty artykuł autorstwa Stanisława Turleja poświęcony został zagadnieniu upadku naddunajskiej granicy rzymskiej na przestrzeni VI i VII w. Szczególną uwagę zwrócono na działalność militarną plemion słowiańskich, które często nawiedzały terytoria graniczne Rzymu wschodniego. Wytyka błędy cesarza Maurycjusza, którego zresztą obwinia za niewłaściwą politykę w latach 90. VI stulecia. Autor jest zdania, iż problematyka podjęta przez Niego w artykule wybitnie nadaje się na poprowadzenie interdyscyplinarnych badań, wykorzystując m.in. takie dziedziny nauki jak archeologia, językoznawstwo oraz rzecz jasna historia.

Należy wspomnieć, że każdy z artykułów wzbogacony został o czytelne mapki, które unaoczniają Czytelnikowi o jakich terytoriach jest mowa. To z pewnością działa na korzyść recenzowanego tomu. Książa posiada ponadto niezwykle cenne fotografie materiałów numizmatycznych wydanych na dobrej jakości papierze kredowym, dzięki czemu wszystkie artefakty są bardzo czytelne. Szczególnie warta uwagi jest też strona zawierająca spis bibliograficzny. Otóż został wykonany podział na źródła pisane oraz opracowania. W części ze źródłami historycznymi, Czytelnik będzie miał możliwość zapoznania się z edycjami i wydaniami zagranicznymi oraz przekładami polskimi źródeł. W części z opracowaniami jest możliwość zapoznania się z najnowszymi, tudzież najbardziej znanymi, a przez to najlepszymi pozycjami bibliograficznym tak zagranicznymi, jak i polskimi.

Niestety, ale część ta wiąże się z kwestią, która niestety ale działa na niekorzyść całego tomu. W książce z Autorzy posługują się przypisami na dole każdej ze stron, ale są to odnośniki w stylu oksfordzkim, które poprzez swoją skróconą formę powodują nieco kłopotu, ponieważ zmuszają do wertowania całej publikacji do spisu bibliograficznego, gdzie można się zapoznać z pełnym zapisem przywołanej pozycji. Autorzy też stosują skróty do tytułów encyklopedii, leksykonów, tytułów artykułów itp. Jak wspominałem na początku, istnieje wykaz skrótów, ale po dokładnym przeglądnięciu, ów wykaz jest niewystarczający, gdyż po prostu brakuje w nim rozwinięć niektórych skróconych form, na które powołują się Autorzy. W przypadku bardzo ciekawego artykułu W. Borucha brakuje mi na samym początku wykazu i omówienia źródeł historycznych, na które w toku całego tekstu Autor się powołuje. W artykule M. Pawlaka moją uwagę zwrócił jeden szczegół, a mianowicie to, iż Autor powołuje się na relację Tacyta, i tutaj na fragment z Germanii rozdz. 39 w przekładzie S. Hammera[3]. Jednakże w spisie bibliograficznym, w części ze źródłami nie znalazłem odnośnika do tego przekładu dziełka najwybitniejszego historyka rzymskiego, a jedynie tylko edycję E. Koestermanna. Szkoda, bo według mnie należało wykazać się konsekwencją i przekład Hammera wstawić do spisu. Również nie jest dla mnie zrozumiana kwestia, dlaczego w spisie bibliograficznym z opracowaniami współczesnymi, jest wstawiony przekład I. Lewandowskiego Dziejów rzymskich Ammianusa Marcellinusa, skoro jest on wyszczególniony w spisie ze źródłami, zaraz przed edycją tegoż dzieła pióra J.C. Rolfe i W. Seyfartha? Niestety, ale moje wątpliwości budzi szycie całej książki, gdyż niczym ono się nie różni od tego, które zostało zastosowane w pierwszym wydaniu. Mając w pamięci ten szczegół, muszę ostrzec iż może się ono miejscami rozlecieć, zwłaszcza w części „numizmatycznej”, gdzie jest twardszy papier niż w całej książce.

Mimo tych drobnych niedociągnięć, recenzowana pozycja jest jak najbardziej godna polecenia. Styl Autorów jest przystępny i nie charakteryzuje się on zastosowaniem naukowej i specjalistycznej terminologii, mimo iż porusza się zagadnienia, które w współczesnej nauce zajmują słuszne miejsce. Czytelnik może być pewien, że w każdym z tekstów uzyska maksymalne wiadomości z poruszanego zagadnienia, dodatkowo popartym wyśmienitą literaturą oraz świeżym podejściem naukowym Autorów, będących czynnymi badaczami schyłkowego okresu Antyku. Książka skierowana jest przede wszystkim do studentów, którzy jak najbardziej mogą jej użyć do przygotowań na zajęcia lub jako dodatkowa pomoc do egzaminu. Do lektury publikacji zachęcam też tych Czytelników, którzy zainteresowani są hobbistycznie zagadnieniem upadku Imperium Rzymskiego, barbarzyńcami oraz krystalizującym się Średniowieczem.

[1] J. Fischer, Die Völkerwanderung im Urteil der zeitgenössischen kirchlichen Schriftsteller Galliens unter Einbeziehung des heiligen Augustinus, Heidelberg 1947, s. 112, cyt. Za: M. Mączyńska, Wędrówka ludów. Historia niespokojnej epoki IV i V wieku, Kraków 1996, s. 85.
[2] Czytelnikowi należą się słowa wyjaśnienia, gdyż recenzowana książka jest już drugim wydaniem wcześniejszej z 2007 r. Ponieważ pozycja ta cieszyła się dużą popularnością a jej nakład szybo się wyczerpał, Wydawcy i Autorzy doszli do wspólnego porozumienia o jej wznowieniu. W zaistniałej sytuacji dziwić może nieco fakt, że wydarzenia z zimy 406 na 407 roku i nawiązująca do nich treść, umieszczone zostały w książce z 2010 r.
[3] Zob. s. 80.

Oryginał recenzji dostępny na: historia.org.pl/index.php

vapnatak
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #14

 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej