Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
31 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Lwów i Grodno po stronie polskiej, Jak wyglądałaby dzisiejsza Polska?
     
Recoil
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.123
Nr użytkownika: 13.511

 
 
post 4/03/2010, 22:55 Quote Post

QUOTE(krzystofer @ 28/02/2010, 13:22)
Polscy nacjonalisci dalej placza i lamentuja, ale reszta Polakow pogodzila sie z tym (tj utrata Lwowa).


I obie te postawy są na swój sposób i słuszne i błędne. Z jednej strony trudno byłoby sobie wyobrazić dochodzenie obecnie roszczeń względem Ukrainy czy Litwy (Lwów i Wilno). Z drugiej strony należałoby się zapytać gdzie są granice tego co należy akceptować. Czy gdyby Stalin przed wojną odebrał Polsce np. Lublin czy Kraków i zasiedlił Ukraińcami, Litwinami lub kimkolwiek innym, to czy też należałoby to zaakceptować?

Co do tego jak wyglądałaby Polska z Grodnem i Lwowem, to sądzę że Lwów byłby "drugim Krakowem" i zapewne pełniłby ważną rolę w polskim życiu politycznym i kulturalnym. Oczywiście pozostaje pytanie jak wyglądałyby "Ziemie Odzyskane", zapewne wyglądałyby nieco gorzej.

Inna kwestia że obecność Lwowa faktycznie oznaczałaby problem z setkami tysięcy/ponad milionem Ukraińców.









 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Delwin
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.951
Nr użytkownika: 30.421

 
 
post 5/03/2010, 14:13 Quote Post

QUOTE(carantuhill @ 1/03/2010, 17:49)
Oczywiście. Wcześniejsze wyjazdy miały charakter pół dobrowolny i kierowały się raczej na wschód, nie były masowe. Nie mówię o abstrakcyjnych krzywdach, tylko o logistyce. Wysiedlasz jakiś milion mieszkańców i jak? Pieszo z dobytkiem na plecach idą na tę Workutę, czy inny Magadan? Czy Ci "szczęściarze" na ziemie zachodnie (mostu kolejowego na Dniestrze nie ma, bo go Niemcy wysadzili, podobnie odcinka Stanisławów – Buczacz, więc nici z podroży koleją). Ilu trzeba żołnierzy, żeby zniszczyć tamtejszą UPA (Ren chyba kilka lat dłużej walczył z Armią Czerwoną koło Lwowa niż z Polakami w Bieszczadach)? Czy ściągnięcie LWP na wschód nie oznaczałoby, że władzę ludową np na Podhalu, czy Lubelszczyźnie szlak trafi?


Nie bardzo widzę problem z przesiedleniami - nikt nie każe tego robić w w jeden rok. Kiedy w końcu była ostania fala repatriacji do Polski? Dobre 10 lat po wojnie...

Zresztą osobliwa to logika - jak nas przesiedlano to przecież OK (w końcu ten Lwów też musiał jakoś do tego Wrocławia dotrzeć) a jak my byśmy to zrobili Ukraińcom to byłby problem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 5/03/2010, 16:19 Quote Post

QUOTE
Nie bardzo widzę problem z przesiedleniami - nikt nie każe tego robić w w jeden rok.



Jeśli nie zrobisz tego w miarę sprawnie i szybko to dajesz Renowi i reszcie czas, by z tysięcy zdesperowanych i pozbawionych domów i ziemi Ukraińców zrobić świetnych partyzantów i masz wojnę domową w południowo-wschodniej części kraju. Ile potrzeba żołnierzy, żeby spacyfikować tę część kraju? A komuniści mieli na głowie podziemie w połowie części kraju. Co na to opinia międzynarodowa?

QUOTE
Zresztą osobliwa to logika - jak nas przesiedlano to przecież OK (w końcu ten Lwów też musiał jakoś do tego Wrocławia dotrzeć) a jak my byśmy to zrobili Ukraińcom to byłby problem.


Gdzie ja napisałem, że "to przecież ok"? Osobliwa forma dyskusji. Polaków we lwowskim było około 1 782 tysięcy, ale lwowskie to przecież też Przemyśl, Rzeszów, Sanok, Krosno, Tarnobrzeg, Strzyżów etc. Liczbę przesiedlonych szacuje się rozmaicie na około 100 tysięcy (nie ma chyba pełnych szacunków)

I jeszcze. Ja jestem jak najbardziej za Lwowem w Polsce i czuję się bardziej związany z tym miastem niż z miastami "ziemi odzyskanej". A Lwów po stronie polskiej wg mnie oznaczał konieczność "dogadania się" z Ukraińcami i dania im jakieś formy autonomii (może autonomiczne województwo lwowskie na wzór śląskiego), co wyobrażam sobie, że mogłoby nastąpić, gdyby Polska była demokratyczna, ale nie w warunkach totalitarnego państwa. Bo komuna tylko zamroziłaby konflikt i wybuchłby ponownie w przypadku jakiegokolwiek kryzysu, jak np w Jugosławii. No i Lwów w Polsce oznaczałby brak migracji profesury uniwersytetu i politechniki na zachód, więc Wrocław, wyludniony i opuszczony przez Niemców jest niewielką mieściną, coś jak zielona góra, czy Nysa. A Lem wg Dicka byłby tajną komórką KGB rezydującą we Lwowie smile.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.319
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 5/03/2010, 17:45 Quote Post

QUOTE(carantuhill @ 5/03/2010, 16:19)
(...)Ukraińców zrobić świetnych partyzantów i masz wojnę domową w południowo-wschodniej części kraju. Ile potrzeba żołnierzy, żeby spacyfikować tę część kraju? A komuniści mieli na głowie podziemie w połowie części kraju. Co na to opinia międzynarodowa?


Ludzie, co wy macie z tą wojną domową?
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
komar47
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 440
Nr użytkownika: 55.806

Jan Muszynski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: emeryt
 
 
post 5/03/2010, 20:49 Quote Post

Piegziu, Dzisiaj, 18:45
>>Ludzie, co wy macie z tą wojną domową?<<

Piegziu, ty naprawdę uwierzyłeś, że nie było żadnej działalności UPA i że to wszystko, co się pisało o "wojnie bieszczadzkiej" - to tylko komunistyczna propaganda?!

carantuhill, Dzisiaj, 17:19
>>A Lwów po stronie polskiej wg mnie oznaczał konieczność "dogadania się" z Ukraińcami i dania im jakieś formy autonomii (może autonomiczne województwo lwowskie na wzór śląskiego), co wyobrażam sobie, że mogłoby nastąpić, gdyby Polska była demokratyczna, ale nie w warunkach totalitarnego państwa.<<

W najnowszym dodatku do "Gazety Wyborczej" - Duży Format, jest opis rzezi, dokonanej przez oddział po-AK-owskiego podziemia w Pawłokomie, 3 marca 1945 roku.
Możemy dodać do tego np wcześniejszą akcję Łupaszki o podobnym charakterze na Wileńszczyźnie, a także inne wydarzenia dotyczące stosunków pomiędzy Polakami i mniejszościami narodowymi wchodzącymi w skład II RP - i otrzymamy obraz sposobu, w jaki zwolennicy "demokracji" i wrogowie "totalitaryzmu" zamierzali rozwiązać problemy narodowościowe w powojennej Polsce, gdyby zdobyli władzę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
Delwin
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 2.951
Nr użytkownika: 30.421

 
 
post 5/03/2010, 21:38 Quote Post

Odnośnie wojny domowej z Ukraińcami - jestem w stanie sobie wyobrazić, że byłby to doskonały pretekst do "zjednoczenia Polaków do walki ze śmiertelnym wrogiem".

Ponadto - o jakiej opinii międzynarodowe my mówimy? Jedyna jak by się dla nas liczyła to ZSRR bo reszta to miała dużo do gadania...

PS. Jakoś status Wrocławia mnie nie martwi - wolę Lwów. Wrocław i tak był niemiłosiernie zrujnowany...
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.319
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 5/03/2010, 21:42 Quote Post

Nie no, faktom nie zaprzeczam. Nie sądzę jednak aby w warunkach sprawnie działającej administracji (w tym policji i wojska) nie udało się zaprowadzić spokoju na tych ziemiach. Do UPA nie należeli dosłownie wszyscy Ukraińcy. Jeżeli pozbędziemy się watażków - baza zaopatrzeniowa przestanie być bazą zaopatrzeniową.

Terytoria wokół Lwowa nie należą do jakoś trudnych do kontroli w przeciwieństwie do Bieszczadów.

P.S. Wrocław >= Lwów. Jeżeli można - poproszę to i to.
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 6/03/2010, 9:44 Quote Post

QUOTE
Carantuhill ma rację, gdy pisze o konieczności dogadania się z Ukraińcami. Ale czy organizacje polityczne skupione w obozie umownie zwanym „pro-londyńskim” miały program uwzględnienia aspiracji mniejszości narodowych?



Ak mogło organizować akcje odwetowe. Ich stosunek do mniejszości ukraińskiej mógł być negatywny. chodziło mi o co innego. W warunkach demokratycznego państwa (i nie scentralizowanego jak PRL) byłaby możliwość istnienia czegoś takiego jak autonomiczne województwo lwowskie (jak śląskie przed wojną), gdzie np ukraiński byłby językiem urzędowym, podwójne nazwy, ukraińskie szkolnictwo, czy organizacje obywatelskie. No i naród (podobnie jak w obecnej konstytucji) powinien być definiowany jako ogół obywateli.

QUOTE
Odnośnie wojny domowej z Ukraińcami - jestem w stanie sobie wyobrazić, że byłby to doskonały pretekst do "zjednoczenia Polaków do walki ze śmiertelnym wrogiem".


I dalsze umacnianie władzy komunistycznej, czyli nie ma odwilży październikowej, a Moczar i Natolińczycy przejmują władzę.

QUOTE
Do UPA nie należeli dosłownie wszyscy Ukraińcy


Nie, nie należeli. Ale gdybyś ich zaczął wysiedlać, to gwarantuję ci, że nawet ci najbardziej spokojni mieszkańcy chwyciliby za broń (podobnie jak na Łemkowszczyźnie, gdzie do 1946 UPA nie istniało i dopiero wysiedlenia skłoniły Łemków do poparcia UPA)

QUOTE
Więc co się tam działo? Gwiezdne wojny?


Poczytaj sobie o skali akcji UPA przeciw LWP (ot choćby niszczenie posterunków granicznych od Ustrzyk po Nowy Sącz)

QUOTE
Terytoria wokół Lwowa nie należą do jakoś trudnych do kontroli w przeciwieństwie do Bieszczadów.


Na pewno? To nie tylko w miarę równinne okolice Lwowa, ale też Bieszczady Wschodnie.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #38

     
Danielp
 

born in the PRL
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.492
Nr użytkownika: 1.267

 
 
post 6/03/2010, 11:45 Quote Post

QUOTE(Czarny Smok @ 6/03/2010, 10:40)


Skoro Niemcy wyrzucali Polaków z Prus Zachodnich czy Kraju Warty to my nie mieliśmy prawa ich wyrzucać z ziem odzyskanych?

*


W tym wypadku my mieliśmy najmniej do gadania, o wysiedleniach Niemców z terenów przyznanych w Polsce zdecydowała "wielka trójka".
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 6/03/2010, 12:35 Quote Post

QUOTE(komar47 @ 5/03/2010, 20:49)
W najnowszym dodatku do "Gazety Wyborczej" - Duży Format, jest opis rzezi, dokonanej przez oddział po-AK-owskiego podziemia w Pawłokomie, 3 marca 1945 roku.


Jeszcze jedno...
Z tego, co pamiętam z artykułu oficerowie AK byli przeciw zabijaniu kobiet i dzieci, pokłócili się z dowódcą rzezi i wyjechali.

QUOTE
W przeciwieństwie do niektórych uważam, że odwet jest rzeczą NATURALNĄ.


A ja nie. Zwłaszcza odwet na ślepo i odpowiedzialność zbiorowa. Rozumiem, że w warunkach wojny z partyzantką pewne represje wobec cywilów mogą się zdarzyć, nawet wyroki śmierci z rozkazu władz wojskowych, czy internowanie pewnych grup ludności. Ale wysiedlenie ludności, zniszczenie miejscowej kultury to już co innego.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #40

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.319
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 6/03/2010, 13:04 Quote Post

QUOTE(carantuhill @ 6/03/2010, 9:44)
Nie, nie należeli. Ale gdybyś ich zaczął wysiedlać, to gwarantuję ci, że nawet ci najbardziej spokojni mieszkańcy chwyciliby za broń (podobnie jak na Łemkowszczyźnie, gdzie do 1946 UPA nie istniało i dopiero wysiedlenia skłoniły Łemków do poparcia UPA)


A gdzie ja napisałem, że JA chcę ich wysiedlać? Ja jestem za pozostawieniem ich i walczeniem z UPA a nie z ludnością. Odpowiedzialność zbiorowa jest pójściem na łatwiznę. Żywotnym interesem państwa powinno być odcięcie tejże ludności od idei nacjonalistycznych poprzez tolerancyjną, nawet autonomiczną politykę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
arnold
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.590
Nr użytkownika: 6.231

 
 
post 6/03/2010, 14:22 Quote Post

Panowie, pisanie o jakiejś autonomii politycznej dla Ukraińców w województwie lwowskim to jest dla mnie zwykła mrzonka. Naprawdę uważacie, że autonomia województwa lwowskiego oznaczałaby koniec problemów z ludnością ukraińską? Aspiracje Ukraińców sięgały nie autonomii tylko niepodległości. Autonomia byłaby dla nich jedynie wstępem do przyszłej walki o niepodległość. Galicja Wschodnia przynajmniej od przełomu XIX i XX wieku była terenem ostrego konfliktu narodowościowego pomiędzy Polakami i Ukraińcami. Przyznanie województwu lwowskiemu autonomii moim zdaniem wcale nie rozwiązałoby tego konfliktu. Można założyć z duża dozą prawdopodobieństwa, że mając władzę w swoich rękach Ukraińcy rozpoczęliby intensywną akcję ukrainizacji i rugowania polskości. To z kolei rodziłoby opór ludności polskiej dodatkowo jeszcze podgrzewany przez elementy skrajne po polskiej stronie. Aby taka autonomia „wypaliła” potrzeba by dużej kultury politycznej, dużej tolerancji po obu stronach i chęci kompromisu. Tego wszystkiego po obu stronach zarówno polskiej jak i ukraińskiej było tyle co kot napłakał. Dla Ukraińców Lwów był prastarym miastem ukraińskim a Lachy to wstrętni okupanci, którzy powinni się wynosić za San. Z kolei dla Polaków Ukraińcy to dzicz, prymitywna czerń niezdolna do samodzielnego rządzenia.
Naturalnie rozumiem, że Ukraińcy walczyli o niepodległość i uważali Lwów za swoje miasto tak samo jak rozumiem, że dla Polaków było to miasto polskie. Były oczywiście po obu stronach osoby szukające kompromisu jak choćby Tadeusz Hołówko czy biskup stanisławowski Hrihorij Chomyszyn ale jak skończył Hołówko wszyscy wiemy. Dla mnie to był typowy konflikt o ziemię i niestety kompromis w zasadzie nie był możliwy. Porównałbym konflikt o Lwów to konfliktu o Palestynę. Teoretycznie wszyscy chcą pokoju, kompromisu, pada wiele pięknych słów a jak jest praktyka każdy widzi. Moim zdaniem konflikt z Ukraińcami był nieunikniony jakakolwiek nie byłaby polityka państwa polskiego. Zresztą wbrew temu co się często dzisiaj pisze polityka ta wcale nie była taka represyjna. Ona była raczej niekonsekwentna. Czasami niepotrzebnie brutalna, czasami z kolei zadziwiająco pobłażliwa. Paradoksalnie Ukraińcy do roku 1938 za czasów wojewody Józewskiego posiadali bardzo szeroka autonomię kulturalną na Wołyniu. Budziło to ogromną niechęć miejscowych Polaków, którzy oskarżali Józewskiego wręcz o zdradę narodową. W końcu w roku 1938 Józewski został odwołany. Jakie ta łagodna i tolerancyjna polityka przyniosła efekty w latach II Wojny Światowej kiedy do głosu wśród Ukraińców doszły elementy radykalne wszyscy wiemy.
Tak a propos to liczba 100 tys. wydaje mi się zdecydowanie zaniżona. Według ukraińskiego demografa Wołodymyra Kubijowicza, skrajnego nacjonalisty i polakożercy na terenach byłego województwa lwowskiego należących dzisiaj do Ukrainy a więc bez Rzeszowa, Przemyśla, Krosna, Tarnobrzegu w roku 1939 mieszkało 1 018 775 Ukraińców i 515 570 Polaków. Są to oczywiście dane zaniżone co chyba nie dziwi.
Jeśli chodzi o Grodzieńszczyznę czy Wileńszczyznę to sprawa wyglądała zupełnie inaczej. Zdecydowana większość tamtejszych mieszkańców to Polacy, mniejszości narodowe to niewielki margines i gdyby brać uwagę wolę tamtejszych mieszkańców to oczywiście tereny te znalazłyby się w Polsce. No ale jak wszyscy wiemy w przypadku ustalania granic państwowych mało kiedy interesują kogoś takie drobiazgi jak odczucia miejscowej ludności czy stosunki etniczne. ZSRR wygrał wojnę, Polska przegrała i dlatego straciliśmy te tereny a szkoda. Myślę, że na pozostawienie w Polsce Lwowa były pewne szanse. Gdyby czysto hipotetycznie Roosevelt poparł pozostawienie Lwowa w Polsce to myślę, że Stalin nie stawiałby sprawy na ostrzu noża. No ale to tylko gdybanie. Natomiast na Grodno i Wilno nie było żadnych szans ze względów strategicznych. Rzut oka na mapę pokazuje, że gdyby Polska uzyskała Grodno to naturalna linia obrony jaka jest Niemen zostałaby przecięta, nie wspominając już o żegludze na Niemnie. Brześć to z kolei Twierdza Brzeska więc pozostawienie tego miasta w Polsce również nie wchodziło w rachubę.
Co do ewentualnych problemów z zasiedleniem Ziem Odzyskanych to przypominam, że wiele milionów Polaków nie otrzymało zgody strony sowieckiej na tzw. repatriację z ZSRR

 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
Wawson
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 26
Nr użytkownika: 57.998

Stopień akademicki: V rok
Zawód: student
 
 
post 6/03/2010, 14:30 Quote Post

Warto jednak przypomnieć wymianę ludności między ZSRR a Polską w po 1945r. Ja rozumiem ten wątek w ten sposób,że Lwów po stronie Polskiej ale cała Ukraińska ludność do ZSRR, więc problem etniczny odpada samoistnie. Wymiana też by nastąpiła tak samo tylko ,że w szerszym terytorialnie zakresie
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
carantuhill
 

Bieskidnik
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 8.499
Nr użytkownika: 12.703

WOJCIECH
Zawód: Galileusz
 
 
post 7/03/2010, 18:06 Quote Post

QUOTE(Piegziu @ 6/03/2010, 13:04)
QUOTE(carantuhill @ 6/03/2010, 9:44)
Nie, nie należeli. Ale gdybyś ich zaczął wysiedlać, to gwarantuję ci, że nawet ci najbardziej spokojni mieszkańcy chwyciliby za broń (podobnie jak na Łemkowszczyźnie, gdzie do 1946 UPA nie istniało i dopiero wysiedlenia skłoniły Łemków do poparcia UPA)


A gdzie ja napisałem, że JA chcę ich wysiedlać? Ja jestem za pozostawieniem ich i walczeniem z UPA a nie z ludnością. Odpowiedzialność zbiorowa jest pójściem na łatwiznę. Żywotnym interesem państwa powinno być odcięcie tejże ludności od idei nacjonalistycznych poprzez tolerancyjną, nawet autonomiczną politykę.
*




No to się z tym zgadzamy, tylko wyobrażasz to sobie w warunkach PRLu, gdzie mieszkańcom jednej wsi (Wilamowice) zabraniano mówić po swojemu?

QUOTE
Naprawdę uważacie, że autonomia województwa lwowskiego oznaczałaby koniec problemów z ludnością ukraińską?


Nie do końca, ale byłaby to jedyna szansa na rozładowanie napięć etnicznych.

QUOTE
Można założyć z duża dozą prawdopodobieństwa, że mając władzę w swoich rękach Ukraińcy rozpoczęliby intensywną akcję ukrainizacji i rugowania polskości.


Byś może, dlatego konieczny byłby też podział lwowskiego na część polską i autonomiczną ukraińską.

QUOTE
Aby taka autonomia „wypaliła” potrzeba by dużej kultury politycznej, dużej tolerancji po obu stronach i chęci kompromisu.


Oczywiście, ale jeśli zgadzamy się na to, że Lwów ma być po polskiej stronie to innej drogi nie ma.

CODE

Tak a propos to liczba 100 tys. wydaje mi się zdecydowanie zaniżona. Według ukraińskiego demografa Wołodymyra Kubijowicza, skrajnego nacjonalisty i polakożercy na terenach byłego województwa lwowskiego należących dzisiaj do Ukrainy a więc bez Rzeszowa, Przemyśla, Krosna, Tarnobrzegu w roku 1939 mieszkało 1 018 775 Ukraińców i 515 570 Polaków.


Ale przecież Kubijowicz to w połowie Polak urodzony w Nowym Sączu smile.gif Czemu zaniżona? Około 1700 tys. w całym lwowskim, poza tym zachodnia część była gęściej zaludniona i zurbanizowana, więc ludności mieszkało tam więcej. Co do samego Lwowa to proporcje ludnościowe na polską niekorzyść zmieniły się już w 1939, kiedy nastąpiły masowe wywózki, zaś w drugą stronę bolszewicy eksportowali Rosjan i Ukraińców.

CODE
Gdyby czysto hipotetycznie Roosevelt poparł pozostawienie Lwowa w Polsce to myślę, że Stalin nie stawiałby sprawy na ostrzu noża.


Jeszcze raz zapytam. Czy nie za wielką wiarę pokładacie w sympatię Soso dla Polaków? Za zachodzie dzielił nie swoje ziemie, więc nawet się dziwię, że nie dał nam np Rugii, czy Łużyc. Na wschodzie to były jego ziemie, dawna Ruś, której spadkobiercą w opinii każdego Rosjanina (białego, czy czerwonego) była Moskwa. Stąd prof. Leszczycki musiał na negocjacyjny stół rzucać porozumienia między Rzeszą a ZSRR, które mówiły o granicy na Sanie, dzięki czemu udało się utrzymać Bieszczady.

CODE
Co do ewentualnych problemów z zasiedleniem Ziem Odzyskanych to przypominam, że wiele milionów Polaków nie otrzymało zgody strony sowieckiej na tzw. repatriację z ZSRR


W tej nowej rzeczywistości by dostali?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #44

     
wielki doktor nauk historycznych
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 225
Nr użytkownika: 57.328

Zawód: uczeñ
 
 
post 7/03/2010, 18:58 Quote Post

QUOTE
Gdyby czysto hipotetycznie Roosevelt poparł pozostawienie Lwowa w Polsce to myślę, że Stalin nie stawiałby sprawy na ostrzu noża.

Mylisz się. Nieopodal Lwowa jest Zagłębie Węglowe, a w Borysławiu ropa. Sa to jedyne duże złoża na terenie zachodniej Ukrainy i Stalin na pewno postawiłby argument, że nie może oddać tych złóż, bo to spowodowałoby powstanie przepaści między zachodnią i wschodnią Ukrainą. Już teraz jest duża różnica między biednym, rolniczym zachodem, a zurbanizowanym wschodem Ukrainy. Gdyby zachodniej Ukrainie zabrano jedyne zagłębie węglowe i największe miasto Lwów to ta przepaść urosłaby do wielkich rozmiarów.
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

31 Strony < 1 2 3 4 5 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej