Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
15 Strony « < 13 14 15 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Nie ma rozbiorów Polski
     
Prawy Książę Sarmacji
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.326
Nr użytkownika: 98.849

 
 
post 4/07/2016, 23:47 Quote Post

QUOTE
dużo lepiej byłoby stać się wrogiem Prus (zwalając na nie winę za I rozbiór), choć de facto Polaków bardziej kusiła rewindykacja Galicji

Na obie rzeczy są szanse tylko w wypadku powtórki wojny siedmioletniej tzn. Rosja i Austria muszą mieć interes w wojnie z Prusami. O ile Habsburgowie jeszcze marzą o Śląsku o tyle nie wiem co by mogło skłonić Rosję, zwłaszcza w późniejszym okresie gdy wybuchła rewolucja francuska.

Piegziu zgadzam się z Twoim pierwszym projektem, sam podobnie o tym pisałem. Druga opcja, alexmich też wspomina, że nie da się uniknąć I rozbioru, ma tą wadę, że utraciliśmy ważne gospodarczo Prusy Królewskie i Galicję więc opcja czekamy i bogacimy się nie będzie tak efektywna. Z drugiej strony wyciągnięcie wniosków z I rozbioru i brak kolejnych, jest bardziej realistyczne niż optymistyczne uznanie, że nasi rządzący unikną I rozbioru. Mam jednak problem z tym:
QUOTE
królowi udaje się zdyskredytować pruskiego posła

Przyznasz, że nastroje społeczne były zbyt optymistyczne a SAP nie miał talentu do dyskredytowania, zaraz by go oskarżono o bycie marionetką Katarzyny i możemy mieć konfederację przeciw królowi, która kończy się tym, że Rosja nie chcąc wojny z Prusami godzi się na rozbiór.
QUOTE
rewolucyjna Francja będzie na pewno sprawiała dużo problemów i w chwili pierwszych lat rządów Pawła I zaistnieje szansa na kolejne reformy, być może zwiększenie wojska do 60-70 tys

Aukcja wojska zależy od stanowiska Prus, które dla Rosji są cenniejszym sojusznikiem przeciw Francji. Ciekawiej może być po 1806r. gdy Rosja zrozumie, że Rzeczypospolita jest jej ostatnim buforem- wtedy może być zgoda nawet na 90 tys.
QUOTE
W moim mniemaniu I rozbiór jest w zasadzie nie do uniknięcia. Prusy są zbyt silne i jest to dla nich zbyt ważne.
Możnaby dodać do PoD, że nie wybucha wojna rosyjsko-turecka. Wtedy Prusy tracą pozycję mediatora między Austrią i Rosją.

Ten post był edytowany przez Prawy Książę Sarmacji: 4/07/2016, 23:49
 
User is offline  PMMini Profile Post #211

     
alexmich
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 595
Nr użytkownika: 98.744

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 5/07/2016, 13:16 Quote Post

QUOTE(Prawy Książę Sarmacji @ 4/07/2016, 23:47)
QUOTE
dużo lepiej byłoby stać się wrogiem Prus (zwalając na nie winę za I rozbiór), choć de facto Polaków bardziej kusiła rewindykacja Galicji

Na obie rzeczy są szanse tylko w wypadku powtórki wojny siedmioletniej tzn. Rosja i Austria muszą mieć interes w wojnie z Prusami. O ile Habsburgowie jeszcze marzą o Śląsku o tyle nie wiem co by mogło skłonić Rosję, zwłaszcza w późniejszym okresie gdy wybuchła rewolucja francuska.

Możnaby dodać do PoD, że nie wybucha wojna rosyjsko-turecka. Wtedy Prusy tracą pozycję mediatora między Austrią i Rosją.
*




Habsburgowie maja jeszcze 2 istotne ZA likwidacją Prus:
1. Jest to groźny rywal w obrębię Cesarstwa
2. RON z punktu widzenia geografii jest naturalnym sojusznikiem ( oczywiście jeżeli się wzmocni). Jest to jednak sprawa długofalowa, której korzyści nie są pewne.

Czy Katarzyna nie była osobiście związana z terenami prus książęcych?
Zawsze to jest umocnienie dostępu do Bałtyku.
Istniała jeszcze koncepcja wymiany tych terenów na Kurlandię.

Nie są to to bynajmniej jedyni zainteresowani rozprawa z Prusakami. Saksonia, Szwecja... Problemem jest jeszcze WB jeśli nie będzie dobrego powodu ( rewolucja we Francji) na pewno zainterweniuje.



W brak konfliktu zbrojnego na osi Rosja-Turcja nie wierze. Bałkany i cieśniny są naturalnym polem ekspansji Rosji, do tego dochodzi słabość Turcji.
 
User is offline  PMMini Profile Post #212

     
Prawy Książę Sarmacji
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.326
Nr użytkownika: 98.849

 
 
post 5/07/2016, 13:20 Quote Post

QUOTE(alexmich @ 5/07/2016, 14:16)

Habsburgowie maja jeszcze 2 istotne ZA likwidacją Prus:
1. Jest to groźny rywal w obrębię Cesarstwa
2. RON z punktu widzenia geografii jest naturalnym sojusznikiem ( oczywiście jeżeli się wzmocni). Jest to jednak sprawa długofalowa, której korzyści nie są pewne.

Czy Katarzyna nie była osobiście związana z terenami prus książęcych?
Zawsze to jest umocnienie dostępu do Bałtyku.
Istniała jeszcze koncepcja wymiany tych terenów na  Kurlandię.

Nie są to to bynajmniej jedyni zainteresowani rozprawa z Prusakami. Saksonia, Szwecja... Problemem jest jeszcze WB jeśli nie będzie dobrego powodu ( rewolucja we Francji) na pewno zainterweniuje.

*


Całkowicie się zgadzam, tylko czy sam brak rozbioru wywoła takie napięcie jak przed wojną siedmioletnią by powtórzyć tamten manewr tylko skuteczniej?
Przed rewolucją to jest całkowicie do zrobienia, WB i Francja siedzą przecież w USA wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #213

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.319
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 5/07/2016, 13:50 Quote Post

Przypominam kolegom, że "cud domu brandenburskiego" jest mitem, który wykreowała niemiecka propaganda w kolejnych latach po wojnie siedmioletniej. Owszem, w 1763 roku Prusy znajdowały się w fatalnej sytuacji strategicznej i ich pobicie było de facto kwestią czasu, ale już w 1760 doszło we Francji do przewartościowania antypruskiej polityki. Wojna miała zakończyć się po prostu upokorzeniem Prusaków, być może detronizacją Fryderyka II, ale Austria coraz bardziej godziła się z utratą Śląska, szukając rekompensaty gdzie indziej. Chodziło przede wszystkim o osłabienie, ale nie demontaż Prus. Jeżeli ktoś miał jakieś plany aneksyjne to ewentualnie Elżbieta, ale nie ma na nie dostatecznych dowodów źródłowych.

Skoro w realiach wojny siedmioletniej mało kto myślał o okrojeniu Prus, to wątpię, aby stało się tak w kolejnych latach. Jedynie Rzeczpospolita może walczyć o rewindykację Prus Królewskich, co przy korzystnych sojuszach może zostać uznane za słuszną podstawę.
 
User is offline  PMMini Profile Post #214

     
Prawy Książę Sarmacji
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.326
Nr użytkownika: 98.849

 
 
post 5/07/2016, 15:18 Quote Post

QUOTE
Austria coraz bardziej godziła się z utratą Śląska, szukając rekompensaty gdzie indziej.

Wg mnie późniejsze plany Kaunitza temu przeczą. Zresztą dla Austrii Rzplita była ostatnim kierunkiem ekspansji- najpierw Rzesza, później Turcja.

QUOTE
Skoro w realiach wojny siedmioletniej mało kto myślał o okrojeniu Prus, to wątpię, aby stało się tak w kolejnych latach.
Czytałem u Rostworowskiego, chyba podaje to też Markiewicz, że był plan:
Prusy Wschodnie dla Rzplitej, w zamian Kurlandia i korekta granicy dla Rosji, dla Austrii Śląsk i Parma, w zamian za zgodę na objęcie Niderlandów Płd. przez księcia Parmy, pod egidą Francji.

QUOTE
Przypominam kolegom, że "cud domu brandenburskiego" jest mitem, który wykreowała niemiecka propaganda w kolejnych latach po wojnie siedmioletniej. Owszem, w 1763 roku Prusy znajdowały się w fatalnej sytuacji strategicznej i ich pobicie było de facto kwestią czasu, ale już w 1760 doszło we Francji do przewartościowania antypruskiej polityki.
Czytałem, że Elżbieta nienawidziła Prus, Piotr III- przeciwnie. Jednak to Rosja pierwsza zawarła pokój z Prusami, czy uznano że nie należy za bardzo osłabiać Prus? Czemu, skoro od prawie 40lat istniał sojusz dworów cesarskich.
Z ciekawości, czy było coś co zmieniło poglądy Francji na Prusy? Przecież oni się "posprzeczali" bo głupi Fryc zaczął knuć z WB. Jak by nie patrzeć sojusz 3 potęg lądowych przeciw Prusom powinien skończyć się inaczej niż w rzeczywistości, chociażby z powodu różnicy potencjałów, dlatego "cudem" było chyba po prostu korzystne zakończenie wojny dla Prus, przypominam, że Fryderyk II nie szedł od zwycięstwa do zwycięstwa.

Pozdrawiam
 
User is offline  PMMini Profile Post #215

     
Piegziu
 

Tajny Agent Piegziu
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 9.319
Nr użytkownika: 48.576

M.A.P.
Stopień akademicki: dr
 
 
post 5/07/2016, 15:33 Quote Post

QUOTE(Prawy Książę Sarmacji @ 5/07/2016, 15:18)
Wg mnie późniejsze plany Kaunitza temu przeczą. Zresztą dla Austrii Rzplita była ostatnim kierunkiem ekspansji- najpierw Rzesza, później Turcja.
*


Kaunitz zakładał ewentualność odzyskania Śląska jako rekompensaty za brak nabytków w Bawarii.
QUOTE
Czytałem u Rostworowskiego, chyba podaje to też Markiewicz, że był plan:Prusy Wschodnie dla Rzplitej, w zamian Kurlandia i korekta granicy dla Rosji, dla Austrii Śląsk i Parma, w zamian za zgodę na objęcie Niderlandów Płd. przez księcia Parmy, pod egidą Francji.

Jest na to jakiś dowód źródłowy?
QUOTE
Czytałem, że Elżbieta nienawidziła Prus, Piotr III- przeciwnie. Jednak to Rosja pierwsza zawarła pokój z Prusami, czy uznano że nie należy za bardzo osłabiać Prus? Czemu, skoro od prawie 40lat istniał sojusz dworów cesarskich.

Wojna siedmioletnia była wyczerpująca dla wielu krajów, dlatego też zamierzano przywrócić równowagę i porządek, który został naruszony w 1740 roku. Prusy ze Śląskiem AD 1760 były już elementem europejskiej układanki i równowagi, dlatego też kontynuowanie wojny przeciwko Berlinowi miało wymiar rewanżu za agresję na Saksonię, względnie upokorzenie Fryderyka II i jego polityki.

QUOTE
Z ciekawości, czy było coś co zmieniło poglądy Francji na Prusy? Przecież oni się "posprzeczali" bo głupi Fryc zaczął knuć z WB. Jak by nie patrzeć sojusz 3 potęg lądowych przeciw Prusom powinien skończyć się inaczej niż w rzeczywistości, chociażby z powodu różnicy potencjałów, dlatego "cudem" było chyba po prostu korzystne zakończenie wojny dla Prus, przypominam, że Fryderyk II nie szedł od zwycięstwa do zwycięstwa.

Francja bała się, że zbyt przez zbytnie okrojenie Prus Austria znów wysunie się na niepodważalną dominację w Rzeszy. Gdyby nie daj Bóg Wiedniowi udało się anektować Bawarię i uzależnić od siebie Saksonię, Francja prawdopodobnie musiałaby przewartościować swoją niemiecką politykę.

Prusy były idealnym elementem układanki równowagi w Rzeszy, dopóki szachowały Austrię i nic więcej. Były jednak śmiertelnym zagrożeniem jeżeli walczyły za brytyjskie pieniądze...

Ten post był edytowany przez Piegziu: 5/07/2016, 15:34
 
User is offline  PMMini Profile Post #216

     
alexmich
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 595
Nr użytkownika: 98.744

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 5/07/2016, 18:43 Quote Post

Prusy do równowagi Europejskiej pasowały wówczas jak pięść do twarzy. W rejonie nic ich nie balansowało. Żaden sąsiad nie mógł powstrzymać ich dalszej ekspansji ( z wyjątkiem Austrii, która miała inne problemy, a wątpię by Prusacy pchali się za Sudety).
Ile procentowo populacji służyło tam w armii 3-5? Skoro decydowali się na taką militaryzacje kosztem gospodarki, to wszyscy gracze wiedzieli, że ta machina będzie w użyciu. Małe awanturnicze i silnie ekspansywne państwo, którego nikt w regionie nie balansuje, to nie jest "idealny element układanki" to jest "element destabilizujący" co ewidentnie pokazała OTL. Nikt też nie mówi o całkowitej likwidacji tego tworu. Odebranie mu Śląska, I rozbioru (jeśli rozważamy sytuacje już po nim), Prus książęcych + ewentualne ochłapy dla Saksonii, to jest przywrócenie równowagi. Rosja ponadto mogła by pokusić się o rekompensatę dla Szwecji w postaci Pomorza szwedzkiego w zamian za Finlandię. Dla niej była by to wręcz idealna sytuacja, która zabezpiecza ich interesy na Bałtyku.

Problemy są 4:
- Wymagało by to przetasowania sojuszy. Austria i Rosja musiały by się znaleźć w jednym bloku przeciwko Prusom. (po pogromach na Turkach trudna rzecz)
- Dopóki pozostali gracze WB i Francja nie są zajęci czym innym, grozi to ogólnoeuropejskim konfliktem.
- Prusy to nie RON i mają jak się bronić, ich eliminacja będzie kosztowna i długotrwała. A przynajmniej przez 20 lat po pokoju paryskim, nikomu nie będzie się chciało rozpoczynać kolejnej wielkiej wojny. Lepiej utrzymać wątpliwy balans kosztem RON.
- W tamtym czasie trwała próba złapania balansu w europie po wzroście siły Prus i Rosji do tego doszło osłabienie Turcji. Pomysłów krojenia, wymian, i ogólnego kupczenia była masa. Zapewne nie znamy nawet połowy koncepcji, które brano pod uwagę. Chyba wszystkie z nich uwzględniały podział terenów RON (i nie ma się co temu dziwić)

Dlatego dalej uważam że I rozbiór był nie do uniknięcia. Alternatywą byłaby ogólno Europejska rozróba (Sam nie mam za bardzo pojęcia jak by się rozłożyły sojusze, jest po prostu zbyt dużo zmiennych i sprzeczności interesów).

Brak/stłumienie konfederacji barskiej, odsuwa w czasie nieuniknione. Jeśli uda mu się to zrobić do czasu zaangażowania się Francji i WB w wojnie za oceanem. Oraz Rosja nie pobije Turcji (Wierzycie w brak tej wojny z Katarzyną na Carskim tronie?). To kto wie? A najlepiej by było aby nic sie w rejonie nie działo, aż do rozróby we Francji.

Ten post był edytowany przez alexmich: 5/07/2016, 18:49
 
User is offline  PMMini Profile Post #217

     
viciousny
 

II ranga
**
Grupa: Użytkownik
Postów: 68
Nr użytkownika: 95.062

 
 
post 5/10/2019, 12:58 Quote Post

Co myślicie o tym tekście Jana Sowy?

https://www.focus.pl/artykul/co-by-bylo-gdy...OEm6YgzpQMkmUKU

Rozbiory są w naszej zbiorowej pamięci tak wielką katastrofą, że przywykliśmy do obarczania ich winą za wiele późniejszych, a nawet współczesnych problemów Polski. Wydaje nam się, że gdyby nie one, w XIX wieku Polska przekształciłaby się w nowoczesne i dobrze funkcjonujące państwo. Przekonanie to, jakkolwiek krzepiące, pozostaje wątpliwe. Historia pokazuje, że zapóźnienie rozwojowe Europy Środkowo-Wschodniej było długotrwałe i ujawniło się nie w wieku XIX czy XX, ale już w XVII. Powinniśmy więc odwrócić popularny schemat rozumowania: Polska nie dlatego popadła w zacofanie, że rozszarpały ją ościenne potęgi, ale została poddana rozbiorom, ponieważ była zacofana, a jej porządek ustrojowy nie pasował do nowoczesnego ładu międzynarodowego, który ukształtował się w Europie po wojnie trzydziestoletniej. Uniknięcie w jakiś sposób rozbiorów (w jaki?) oszczędziłoby nam cierpień i upokorzeń, ale nie zastąpiłoby reform. Czy takowe by nastąpiły?


Na myśl od razu przychodzi Konstytucja 3 maja, której postanowienia nie zostały wprowadzone w życie między innymi na skutek rozbiorów. To prawda. Tak samo jak to, że została uchwalona dzięki otrzeźwieniu wywołanemu przez pierwszy rozbiór i pogarszającą się sytuację geopolityczną. Te czynniki uświadomiły Sarmatom, że ich państwo zmierza wprost ku zagładzie. Nie ma pewności, że coś podobnego do Konstytucji 3 maja powstałoby, gdyby nie rozbiór z 1772 roku. Środowiska oświeceniowych reformatorów przekonywały o konieczności zmian dobre cztery dekady wcześniej, ale nie miały posłuchu wśród zadufanych w sobie Sarmatów. Cóż, Polak mądry po szkodzie, jak mówi przysłowie.

Niewykluczone, że historia potoczyłaby się pomyślnie dla postępującej dezintegracji społecznej, wojen domowych, rozpadu unii z Litwą i emancypacji Ukrainy. Wiek XIX to okres powszechnego budzenia się świadomości i tożsamości narodowej. Towarzyszyły temu społeczne niepokoje i walki o narodowe wyzwolenie. Możliwość taka nie umknęła uwadze XIX-wiecznych pisarzy i publicystów. Na przykład Słowacki pisał:

„Lelewel miał natchnienie, gdy mu przyszło na myśl Polskę z Hiszpanią porównać - ale w pisaniu odbiegło go, a rozum oszukał. - Aragon - Polska, gdyby się była utrzymała, byłoby tak jak dziś w Hiszpanii. - Skrzyn[ecki] jak dyktator - Chłopicki i Krukowiecki jak Narwaezy. - Jelski byłby zaczął bankrutować, a skończyłby bankructwo systemat pana Cieszkowskiego. - Ks. Czartoryski ma[r]tynizowałby różaną wodą arystokracji, pachnący z Guizotem zawsze. - Wilno z Mickiewiczem poszłoby pod prawo wojenne jak Barcelona. Autor Nieboskiej bruździłby i zawichrzał pałacem - sądząc, że dramat z królami odgrywa. - Sejm gadałby jak kortezy".


Poza problemami z utrzymaniem imperium kolonialnego (czytaj „Polski kolonializm kresowy", FH 9/2013), znacznie przerośniętego jak na mizerne możliwości militarne i administracyjne I RP mogłyby się pojawić dwa zasadnicze problemy wewnętrzne: kwestia chłopska (połączona z trudną reformą rolną) oraz kwestia żydowska. W wieku XIX pańszczyzna znika nawet z najbardziej zacofanych obszarów Europy Środkowej i Wschodniej, łącznie z Rosją. Jak poradziłaby sobie z tym Rzeczpospolita, gdzie pańszczyzna była fundamentem gospodarki folwarcznej? Trudno to sobie wyobrazić. Bez wątpienia bunty i powstania chłopskie stawałyby się coraz częstsze i bardziej radykalne, bo tak było w XIX wieku w całym regionie (doświadczyliśmy tego np. pod postacią rabacji galicyjskiej). Że Polacy nie mieli pomysłu na rozwiązanie kwestii chłopskiej, pokazuje dwudziestolecie międzywojenne - pomimo kilku prób nie udało się wówczas przeprowadzić skutecznej reformy rolnej. Zrobił to dopiero PKWN w 1944 r. Znów zmodernizował nas ktoś inny.

Drugi problem to kwestia żydowska. II RP rozpoczęła swoją historię od serii pogromów w 1919 r. - zginęło ok. 100 Żydów, a półtora tysiąca zostało rannych. Jak pokazał francuski historyk Daniel Beauvois, antysemityzm był obecny w I RP i odgrywał ważną rolę w rozładowywaniu napięć między chłopstwem a szlachtą: za grzechy panów, którzy znajdowali się poza zasięgiem chłopskiej zemsty, płacili „chciwi i przebiegli Żydzi" obwiniani za głód i nędzę. A gdyby w XIX w. pod ręką nie było zaborców, na których dało się zwalić winę za całe społeczne zło tamtego okresu? Lepiej chyba sobie tego nawet nie wyobrażać.
 
User is offline  PMMini Profile Post #218

     
Wilczyca24823
 

X ranga
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 14.997
Nr użytkownika: 98.909

Ewa Mach
Zawód: opiekun
 
 
post 5/10/2019, 13:26 Quote Post

QUOTE
A gdyby w XIX w. pod ręką nie było zaborców, na których dało się zwalić winę za całe społeczne zło tamtego okresu? Lepiej chyba sobie tego nawet nie wyobrażać.



Chyba lepiej cierpieć niepokoje społeczne we własnym kraju niż żyć pod obcym butem confused1.gif nawet jeśli to oznaczałoby krwawe tłumienie powstań chłopskich albo pogromy Żydów. I tak oba zjawiska występowały przecież na ziemiach polskich w XIX wieku.

Jestem pod wrażeniem...
 
User is offline  PMMini Profile Post #219

     
Prawy Książę Sarmacji
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.326
Nr użytkownika: 98.849

 
 
post 5/10/2019, 17:48 Quote Post

CODE
Co myślicie o tym tekście Jana Sowy?

Tego idioty i ignoranta od "Fantomowego ciała króla" czy zbieznosc nazwisk?

Przeciez tamta praca to byla farsa, zostala zrownana z glebą przez specjalistów.

Tak samo tutaj, nie ma sie nad czym pochylać, równie dobrze mógłbyś spytać pijaczka śpiącego pod mostem o inzynierię.

To jak by wyglądał XVIII wiek i epoka napoleonska bez rozbiorow w da sie jako tako przewidziec, gorzej z XIX wiekiem. Poczytaj sobie tu dyskusję, bardzo istotne byłoby przeprowadzenie polonizacji i kwestia chłopska.
 
User is offline  PMMini Profile Post #220

     
losiu41
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.892
Nr użytkownika: 99.422

Lukasz Stanisz
Stopień akademicki: magister
Zawód: muzyk
 
 
post 6/10/2019, 12:55 Quote Post

Stek bzdur wpisanych w ten artykuł jest wręcz porażający. Ale po "Focusie" nic innego nie można się spodziewać. A Pan Jan Sowa jest albo ignorantem, albo....nie wiem jak to nazwać.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #221

     
tellchar
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.721
Nr użytkownika: 100.061

Stopień akademicki: dr
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 7/10/2019, 14:16 Quote Post

Trochę dziwnym jest wydawanie arbitralnych sądów na temat "co by było, gdyby rozbiorów nie było" bez odpowiedzi na pytanie "dlaczego ich nie było". Przecież mogły być to zarówno kwestie zewnętrzne (porażka Prus w wojnie siedmioletniej, inny przebieg lub brak wielkiej wojny północnej, brak reform Piotra I w Rosji, a nawet dłuższe panowanie cesarzowej Elżbiety albo krótsze Katarzyny II) jak i wewnętrzne (brak Sasów na tronie polskim albo wręcz przeciwnie ich umocnienie na tronie po Auguście III, ich skuteczne reformy, a nawet skuteczne reformy tarnogrodzian czy Familii) zmieniają wiele już pod koniec XVIII wieku, a to zmienia diametralnie rozwój wydarzeń w wieku XIX w Polsce i w Europie. W sprzyjających okolicznościach możliwe byłoby dosyć szybkie rozwiązanie kwestii chłopskiej już na początku wieku, a wtedy nie byłoby pewnie mowy o "kwestii żydowskiej", asymilacja byłaby silniejsza. Własne państwo, administracja, szkolnictwo, służba wojskowa i polonizacja cerkwi grekokatolickiej zmieniłoby również wiele w kwestii "ukraińskiej" czy ogólnie kresowej.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #222

15 Strony « < 13 14 15 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej