|
|
Prawosławna Polska i cała Europa Wschodnia
|
|
|
|
xxxxf Ma rację niepotrzebne spamowanie w wątku którego założenie może wywrócić historię do góry nogami.
Po pierwsze jeśli papież akceptuje obrzadek słowiański. Uczniowie Cyryla i Metodego pozostają na Morawach. Z tego miejsca łatwiej jest prowadzić dalsze akcje chrystianizacji w kierunku ziem polskich i Połabia. Trzeba pochylić się nad tym jacy byli kolejni władcy Wielkich Moraw. Jeśli dalej wspieraliby misjonarzy to mniej lub bardziej pokojowo mogłoby dojść do powstania państwa Slowian Zachodnich.
Po drugie w X wieku nie ma mowy jeszcze o podziale na katolicyzm i prawosławie. Istnieje rywalizacja ale to nadal tylko rywalizacja pomiędzy Rzymem a Konstantynopolem.
Dlatego trzeba krok po kroku się nad tym pochylić. Bo trudno stwierdzić nawet czy obrzadek słowiański przekształci się w prawosławie. No i jak do tego będzie podchodzić panstwo Franków.
|
|
|
|
|
|
|
|
2. W roku 885 nie ma schizmy między Konstantynopolem a Rzymem. Na Morawę Cyryl i Metody udali się przez Rzym - i zarówno oni osobiście, jak i ich uczniowie ani przez moment nie negowali kanonicznej zwierzchności biskupa Rzymu nad Morawą. To, że wygnani wrócili w strony, gdzie nie było władzy ich wyganiającej (w tym momencie)? A gdzie mieli pójść..?
3. No nie możemy sobie odpuścić Jasienicy, bo to jego pomysł. O tym, czy jest to pomysł sensowny, czy nie - to się będzie można ewentualnie przekonać po poprawnym, medotycznym i sensownym przeprowadzeniu całego eksperymentu myślowego. A więc - po stworzeniu "świata alternatywnego" - i "puszczeniu go w ruch", zgodnie z przyjętymi regułami psychologii, polityki, sztuki wojennej, itd.
4. Zaakceptowanie przez Papiestwo obrządku słowiańskiego jest rozwiązaniem najprostszym. Problem polega na tym, że Papiestwo nie potępiło tego obrządku ot tak sobie - z powodu jakiegoś widzimisię. Papiestwo zostało do tego ZMUSZONE (a Świętopełk - dokładnie z tego samego powodu - nie mógł papieskiego rozstrzygnięcia zignorować...). Stąd - konieczna jest, tak naprawdę, jakaś zmiana w monarchii wschodniofrankijskiej, która za tym stała. Bo ja wiem..? Wybuch długiej i wyczerpującej wojny domowej? Najazd sąsiadów ze wszystkich stron? Uwikłanie się w jakieś zatargi gdzieś na Półwyspie Apenińskim (antagonizujące wobec Wschodnich Franków także papieża)? Nie musi to być zmiana permanentna. Pewnie jeszcze kilka, może kilkanaście lat - i tego, co się działo na Morawach już się nie da dekretem ot tak - odwrócić: będzie zbyt wielu chrześcijan "obrządku słowiańskiego", żeby ich ciupasem na "łacinników" przerabiać...
|
|
|
|
|
|
|
|
Szczerze mówiąc to chciałem uniknąć POD-u, który mocno naruszałby geopolitykę regionu, ale jeśli sama zgoda papieży na pozostawienie tego obrządku lub zignorowanie przez Świętopełka tej likwidacji jest nierealne to chyba najlepszą opcją będzie śmierć Arnulfa z Karyntii, zwłaszcza, że zwiększa ona szansę na przetrwanie Państwa Wielkomorawskiego
|
|
|
|
|
|
|
|
Mam pomysł tyleż dramatyczny, co... katechetyczny! Otóż - Karol jest jaki jest. Nic nie zmieniamy. Arnulf jest, jaki jest. Też PRAWIE nic nie zmieniamy.
Arnulf zawiązuje spisek przeciw Karolowi. Po czym, podczas narady spiskowców, na oczach innych baronów i książąt - trafia go udar.
Co, zgodnie z duchem epoki, zebrani interpretują jako karę Bożą za namawianie do zdrady. Odziani w wory pokutne, z pustymi pochwami po mieczach przewieszonymi przez szyje (jak Jurand...), pieszo maszerują do Karola, wyrzekając się na przyszłość wszelkiego spiskowania...
Co z wielkim zapałem i upodobaniem opiszą wszyscy klasztorni kronikarze w okolicy!
Oczywiście - pół roku nie minie, a co poniektórzy (otrzymawszy, rzecz jasna, solenne wybaczenie od wzruszonego Karola...) zapomną o całym Bożym znaku i wrócą do spiskowania. Ale - tymczasem nowy papież potwierdzi prawa obrządku słowiańskiego na Morawach, Karol pożyje sobie spokojnie kilka lat dłużej, Wikingowie nałupią się za wszystkie czasy, a Świętopełk - będzie miał czas na rozprawienie się z koczownikami na wschodzie i opozycją wewnętrzną w kraju.
Co Wy na to..?
|
|
|
|
|
|
|
|
Muszę przyznać jkobusie, że masz talent do ciekawych POD-ów. Dla mnie może być.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zgadzam się, bardzo dobrze przemyślane.
Zastanawiam się czy w takim wypadku w ogóle będzie można mówić o ,,słowiańsko-katolickiej" czy ,,prawosławnej" Polsce, bo księstwo Polan może popaść w zależności od Wielkich Moraw
|
|
|
|
|
|
|
|
To jest znowu wybieganie za daleko do przodu!
Najpierw trzeba pokonać pierwszy zakręt. To oznacza, że Świętopełk i "uczniowie Cyryla i Metodego" muszą stworzyć "rzymsko-słowiańską" hierarchię na Morawach - najlepiej zorganizowaną w odrębną "rzymsko-słowiańską" metropolię w Nitrze.
Poza tym, władca Moraw musi zwalczyć wewnętrzną opozycję, skonsolidować państwo, stworzyć reguły następstwa tronu (jakaś koronacja królewska..? Jak będzie "metropolita rzymsko - słowiański Nitry i całej Słowiańszczyzny" - to i korona królewska będzie...) - oraz pokonać Madziarów pętających się gdzieś na obrzeżach Niziny Panońskiej.
Dopiero jeśli to się wszystko uda, to będziemy sobie mogli odpowiedzieć na pytanie - na ile trwałe i na ile ekspansywne będzie powstałe "Królestwo Słowiańskie"?
|
|
|
|
|
|
|
|
Arcybiskupstwo już było, był nim Metody, a jego następcą już jako biskup Wiching. Natomiast nie sądzę, żeby w sferze świeckiej organizacji państwa dużo się zmieniło, zwłaszcza jeśli osłabią się wpływy frankijskie
|
|
|
|
|
|
|
|
Sądzę, że rozrost Wielkich Moraw za czasów Świętopełka wymusi pewne rofrmy. Zajęcie Czech, części Panoni, Śląska, być może Małopolski, kontrola nad Nitrą to już nie jest mały kraj jak wcześniej i kraje takie jak Bułgaria Symeona Wielkiego wprowadzała reformy administracji, chociaż tak naprawdę najwięcej zależy od talentów następcy i od o krzepnięcia kraju.
|
|
|
|
|
|
|
|
OTL rozrost terytorium kontrolowanego przez Światopełka nie doprowadził do żadnej "reformy administracji". Nic nam przynajmniej o tym nie wiadomo. Poniekąd - dlaczego właściwie miałby doprowadzić..? Karol Wielki kontrolował dużo większe terytorium, a żadnej potrzeby kopiowania wzorców bizantyjskich - nie odczuwał. Skoro nie kopiował.
W stosunku do OTL zachodzą na początek dwie zmiany: nie ma Wichinga jako biskupa - bo narzucił go król Franków. Nie ma też inwazji Arnulfa, ani jego poparcia dla plemion czeskich czy sojuszu (tymczasowego) z Węgrami.
Mojmir II ma szansę odziedziczyć nie pomniejszone królestwo. Co z nim zrobi - to, rzeczywiście, inna sprawa...
|
|
|
|
|
|
|
|
Świętopełek nie bardzo miał czas na reformy (część terenów utracił w trakcie owych wojen min Czechy), toczył cały czas wojny, ale już Karol Wielki wprowadził nowe rozwiązania, nie był związany z Bizancjum, więc nie kopiował tamtejszych wzorców, korzystał z centralizacji państwa, wprowadził hrabstwa i marcie. Tutaj pewna stabilność polityczna i większy spokój da mu czas na zmiany. Ten cenny czas pokoju na pewno wykorzysta.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wiemy tego dokładnie, ale Świętopełk panował około 30 lat. Jak by chciał jakieś reformy wprowadzać, to by je wprowadził. Widać - nie widział takiej potrzeby.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z drugiej strony większość czasu jego kraj był stosunkowo mały, dopiero w późniejszym okresie panowania dokonywał podbojów i z drugiej strony musiał mierzyć się z problemami religijnymi w związku ze zmianą obrządku ze słowiańskiego na łaciński. To raczej nie sprzyjało jakimś reformom. Nie mówię od razu o jakichś wielkich zmianach, ale o pewnej centralizacji kraju. Szczególnie odnośnie ostatnich 10-ciu lat jego rządów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wiemy, czy "kraj był stosunkowo mały", czy nie. Nie wiemy jakich dokładnie podbojów dokonał Światopełk - ani na czym polegały. Nie mamy pojęcia, czy wymagały jakiejś centralizacji, czy nie wymagały. Przykłady z epoki dowodzą, że świecka organizacja państwa mogła być niezmiernie wręcz prymitywna - a jak długo starczało charyzmy przywódcy, w niczym to nie przeszkadzało.
Pytanie, czy Mojmir odziedziczył charyzmę po ojcu? Źródła które o nim mówią są zbyt skąpe, aby cokolwiek w tej materii stwierdzić.
To, co z pewnością będzie się rozwijać i krzepnąć, to organizacja kościelna. OTL, Mojmir uzyskał od legatów papieskich w 898 roku ustanowienie metropolii z trzema podległymi jej biskupstwami. ATL - powinno to się udać już Światopełkowi i dużo szybciej, bez interludium w postaci łacińskiego biskupstwa Wichinga.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiemy też że kraj został podzielony pomiędzy braci. Mojmira i Świętopełka II, wiemy też że podbił Czechy i część Panoni. Nie ma pewności co do Małopolski i Śląska. Tutaj też nic nie wskazuje na brak podziału na Morawy i księstwo Nitry. To był zarazem rdzeń państwa Świętopełka. Organizacja kościelna powinna okrzepnąć. Problemy mogą być natomiast w momencie ataku Węgrów.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|