|
|
1555 r.: powstaje Polski Kościół Narodowy,
|
|
|
Kita
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 57 |
|
Nr użytkownika: 306 |
|
|
|
|
|
|
Sejm piotrkowski w r. 1555. Uchwalił że król ma zwołać sobór narodowy, który przy udziale Kalwina, Melanchtona i Łaskiego miał przeprowadzić reformę kościelną o charakterze narodowym, czyli miał stworzyć polski Kościół narodowy na zasadach reformacyjnych. Zanosiło się, że w Polsce powstanie Kościół podobnego typu jak w Anglii. Strona przeciwna oceniała poważnie położenie; odtąd właśnie stały nuncjusz papieski osiadł w Polsce. Wytężył on wszystkie siły, by nie dopuścić do zwołania soboru narodowego, a znalazł sprzymierzeńca w samym królu, Zygmuncie Auguście. Załóżmy że król nie stanął po stronie nuncjusza papieskiego i doprowadził do powstania koscioła. Jakie miało by to przełożenie na przyszłosć polski, czy wpłyneło by to pozytywnie czy negatywnie na naszą przyszłość?
|
|
|
|
|
|
|
|
Przede wszystkim należy zastanowić się nad tym, czy zaistniałby konsensus w przedmiocie kościoła narodowego - jak zareagowałaby na przykład szlachta mazowiecka (o plebejuszach nie wspominam, bo choć trwali w wierności dla katolicyzmu to wpływy ich były żadne), litewska, czy ruska. Zakładając, że obyłoby się bez większych perturbacji, z pewnością w pierwszym okresie emencypacja stanu szlacheckiego i jego przywilejów politycznych i sądowych oraz samorządowych byłaby szybsza niż przy katolicyźmie. W końcu kalwinizm - a na tej doktrynie opierałby się prawdopodobnie polski kościół narodowy, szedł w parze z emancypacją polityczną. Nie spodziewałbym się szybkiego sojuszu z mieszczaństwem, ani szybkich reform aparatu wykonawczego. Nawet utożsamiana z kaliwinizmem akumulacja kapitału nie musiałaby wcale oznaczać od razu zmiany w kolonialnej w zasadzie strukturze gospodarki - po prostu szlachta korzystała z koniunktury zbożowej. Nadzieja jednakże tkwiłaby w czym innym - możliwe, że oligarchia magnacka w ogóle by się nie ukształtowała, albo przynajmniej w tak znacznym stopniu nie zdominowałaby życia politycznego kraju. Ponadto mógłby zmienić się ethos szlachecki - tzn, szlachta polska tak jak angielska wkroczyćby mogła w obszar dotychczas zarezerwowany dla mieszczaństwa, co byłoby pierwszym krokiem do uzdrowienia stosunków gospodarczych. Pamiętajmy, że była bardziej wykształcona i obyta niż jej wnuki. Wielki bussines (nawet na miarę XVI wieczną) wymaga pewnego bezpieczeństwa wewnętrznego i zewnętrznego - okazja do reform egzekutywy i militarnych, może stałe budżety. No i nie mielibyśmy na pewno jezuitów - tak często agentów południowo-zachodniego sąsiada. Na razie tyle. Pozdrawiam.
|
|
|
|
|
|
|
|
Sądze, że Kościół Narodowy nie dopuściłby do Unii Brzeskiej, i poźniejszych nieszczęść z nią związanych.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ciekawie mogłaby się rozwinąć kwestia dynastyczna i międzynarodowa. Przepraszam za ignorancję w tym względzie, ale nie wiem czy Zygmunt August był w 1555 r. żonaty z Katarzyną Mantuańską (raczej tak). Mógłby bez problemów rozwieść się z nieatrakcyjną, chorą i nieprzydatną pod względem dynastycznym małżonką (vide przykład Henryka VIII). Może mógłby mieć legalne potomstwo z kimś innym i elekcja odbywa się w obrębie Jagiellonów bez pacta conventa i artykułów henrykowskich. Co do polityki zagranicznej: nie należałoby się spodziewać w ciągu najblizszych 40-50 lat zagrożeń ze strony Habsburgów. W tym czasie nie liczyłbym na aktywną politykę zagraniczną - z racji opisanych w mojej poprzedniej wypowiedzi (skoncentrowanie się na problemach wewnętrznych i dalsza emancypacja średniej szlachty). Mogła istnieć platforma współpracy ze Szwecją w opozycji do Danii i Moskwy. Bezwzględna byłaby konieczność dobrych stosunków z Turcją, mogłyby powstać większe problemy z Kozacczyzną , z pewnością silniej inspirowanej do działania przez Habsburgów (na szczęście wówczas była nieco słabsza niż za czasów Chmielnickiego). Gdyby udało się przetrwać te rafy i: - w miarę wcześnie spacyfikować Kozaków i ewentualnie ich wykorzystać na potrzeby militarne kraju; - zahamować ekspansję Iwana Groźnego i dokonać podziału wpływu w Inflantach; moglibyśmy wziąć udział w wojnie trzydziestoletniej po stronie protestanckiej. Wow im dalej tym więcej drzew w lesie Cóż mogłoby być efektem - wpływy na Śląsku, niepodległe Czechy ?? Kto powstrzymałby ekspansję turecką w II połowie XVII wieku - może narodowa monarchia węgierska powstała pod auspicjami Rzeczpospolitej. Z kim Holandia i Anglia sprzymierzyłaby się przeciwko aspiracjom Ludwika XIV? Może pan Pasek pisałby pamiętniki o walkach nad Renem i obyczajch Francuzów i rozpuście z Francuzkami
|
|
|
|
|
|
|
tommy79
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 22 |
|
Nr użytkownika: 14.755 |
|
|
|
Tomasz |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: internacjolog |
|
|
|
|
Najwazniejsze pytanie brzmi :
Czy Polski Kosciol Narodowy bylby doktrynalnie
a) zblizony do Kosciola Unickiego? luteranski c) kalwinski d) zblizony do Katolicyzmu (jak Anglikanizm) e) inny (np. arianski? ale to najmniej prawdopodobne)?
|
|
|
|
|
|
|
|
O ile wiem, to po prostu Kościół mial przejąc intytucję Koscioła Katolickiego i dotkryna miała pozostać ta sama, tylko, ze głowa nie bylby papz. Zwolniloby to Rzeczpospolita z płacenia świętopietrze, a szlachta chciała takze zniesienia dziesięciny (albo przynajmniej nie chciała płacic Kosciołowi ktorego głowa jest cudzoziemiec nie majacy dla nich żadnego znaczenia). Prawdopodobnie tolerancja religijna zostałaby zachowana, a kontrreformacji prawdopodobnie by nie było, gdyz nie byłoby jezuitów.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kita @ 29/01/2006, 0:46) Sejm piotrkowski w r. 1555. Uchwalił że król ma zwołać sobór narodowy, który przy udziale Kalwina, Melanchtona i Łaskiego miał przeprowadzić reformę kościelną o charakterze narodowym, czyli miał stworzyć polski Kościół narodowy na zasadach reformacyjnych. Zanosiło się, że w Polsce powstanie Kościół podobnego typu jak w Anglii. Strona przeciwna oceniała poważnie położenie; odtąd właśnie stały nuncjusz papieski osiadł w Polsce. Wytężył on wszystkie siły, by nie dopuścić do zwołania soboru narodowego, a znalazł sprzymierzeńca w samym królu, Zygmuncie Auguście. Załóżmy że król nie stanął po stronie nuncjusza papieskiego i doprowadził do powstania koscioła. Jakie miało by to przełożenie na przyszłosć polski, czy wpłyneło by to pozytywnie czy negatywnie na naszą przyszłość?
Jezuita Possevino nie powstrzymywałby Batorego przed dobiciem Iwana IV Groźnego - sam miód.
|
|
|
|
|
|
|
JaKres
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 75 |
|
Nr użytkownika: 8.488 |
|
|
|
|
|
|
To byśmy byli protestantami, i niebyło by dziś takich państw jak Łotwa, Litwa, Białoruś i Ukrajma.
|
|
|
|
|
|
|
|
Trzeba przyznać, że mogłoby to przynieść sporo pozytywnych skutków. Napewno Polska dłużej byłaby krajem tolerancyjnym, nie byłoby u nas jezuitów i kontrrformacji o czym już tu mówiono. Poza tym ograniczenie pozycji Kościoła mogłoby przynieść korzyści gospodarcze. Sekularyzacja majątków kościelnych, likwidacja dziesięciny. Moglibyśmy wydostać się z uciążliwego sojuszu z Habsburgami i myślę że byłaby też większa tolerancja dla prawosławia niezwykle ważna w wielonarodowej RON. Może nawet nie wygasłaby dynastia Jagiellońska o czym też tu już mówiono.
Ale zastanówmy się tez jakie mogło to mieć negatywne konsekwencje...hmm nie wiadomo czy ogół szlachty, który w większości był katolicki opowiedziałby sie za tym projektem i to jest chyba największe zagrożenie. Ale przy zachowaniu obrządków katolickich itp szlachta dla własnego dobra ekonomicznego i politycznego zgodziłaby się na zmiane religii... ...napewno Kościół i papież podjęliby wszystkie możliwe środki aby do tego ne doszło...ale trudno powiedzieć czy udałoby im się zmontować jakąś lige antypolską...w tamtym czasie byłoby to chyba mało prawdopodobne. Cesarstwo nie było wtedy chyba wystarczająco silne aby móc rozpocząć jakeś działania zbrojne. Innych państw katolickich mogących nam zagrozić nie widze.
Więc podsumowując utworzenie Kościoła Narodowego w Polsce byłoby chyba rozsądnym posunięciem przynoszącym duże korzyści naszemu państwu. Niestety w naszej historii jest wiele takich niewykorzystanych okazji. No cóż.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(tommy79 @ 4/03/2006, 17:31) Najwazniejsze pytanie brzmi : Czy Polski Kosciol Narodowy bylby doktrynalnie a) zblizony do Kosciola Unickiego? luteranski c) kalwinski d) zblizony do Katolicyzmu (jak Anglikanizm) e) inny (np. arianski? ale to najmniej prawdopodobne)? Z całą pewnością teologicznie kalwiński. Jego głównym architektem miał być przecież najsłynniejszy polski reformator- Jan Łaski a swoją osobistą pomoc w tej sprawie deklarował sam Jean Calvin. Wszystko też wskazuje na to że był by to Kościół oparty o episkopalne wzorce anglikańskie, jednak jak się wydaje nieco mniej scentralizowany. Według mnie było by to coś pośrodku pomiędzy angielskim anglikanizmem a szkockim prezbiterianizmem. Gdyby do tego doszło dzisiaj pewnie 90% polaków na pytanie- wyznanie?- odpowiadało by: - Kościół Reformowany.
A tu taka krótka wycieczka w - Co by było gdyby? http://tajemnice.org/content/view/92/30/
|
|
|
|
|
|
|
|
Cóż, pewnie muszę przyznać rację - sam w większości się z tym zgadzam, chociaż Unia Brzeska mogłabybyć zawarta między protestantyzmem a prawosławiem.Jednak z przekonań osobistych(sam jestem katolikiem)stwierdzam, że praca w powyższym linku była przedstawiona w bardzo brutalny sposób.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Elbaf @ 16/08/2009, 20:30) Cóż, pewnie muszę przyznać rację - sam w większości się z tym zgadzam, chociaż Unia Brzeska mogłabybyć zawarta między protestantyzmem a prawosławiem. Tylko że wtedy pewnie nie nazywałaby się "brzeska"
QUOTE praca w powyższym linku była przedstawiona w bardzo brutalny sposób. Mógłbyś wyjaśnić to stwierdzenie?
|
|
|
|
|
|
|
|
Cóż, wg mnie autor przedstawił zbyt dużo negatywów katolicyzmu.Wiem, że praca miałabyć między innymi o tym, ale uważam to trochę za dziwne w odbiorze, choć radykałem nie jestem.
|
|
|
|
|
|
|
|
Moim zdaniem powstanie Polskie Kościoła Narodowego dałoby Polsce bardzo dużo. Byłby to najbardziej zbliżony do katolicyzmu Kościół Protestancki (ze względu na szlachtę), ale na pewno zapisałby wiele pozytywnych cech protestantyzmu - rozwój języka polskiego, wzrost pozycji mieszczaństwa i tolerancja religijna. Być może udałoby się połączyć katolicką, protestancką i prawosławną szlachtę wiarą w Boga i króla jako przedstawiciela jego Kościoła. Na pewno ułatwiłoby to polonizację szlachtę litewską i ruską, może z czasem chłopów. Wreszcie Watykan przestałby wtrącać się w naszą politykę i pobierać świętopietrze.
Wielką niewiadomą byłaby postawa szlachty, ale sądze, że nie doszłoby do wojny domowej. Na pewno przestałby istnieć sojusz polsko-habsburski (który w jakiś sposób pozwolił przetrwać nam wiek XVII), ale może na jego miejscu powstałby sojusz polsko-szwedzki albo polsko-północnoniemiecki?
|
|
|
|
|
|
|
|
Po pierwsze to raczej nie tak bardzo zbliżony. Miałby on niemal na pewno charakter episkopalny jak Anglikanizm, ale kto wie czy nie przeszedł w kształt organizacyjny zbliżony do szkockiego Prezbiterianizmu. Przyjęcie protestantyzmu nie oznaczało by z pewnością jakiegoś automatycznego wzrostu tolerancji(protestantyzm czasami bywał równie mało tolerancyjny jak katolicyzm). Co do szlachty to z wyjątkiem Mazowsza protestantyzm w wydaniu kalwińskim cieszył się duża popularnością zarówno wśród średniej szlachty jak i magnaterii- w roku 1569 wśród senatorów było 58 protestantów, 55 katolików(w tym 15 biskupów) i 2 prawosławnych.
Co do reszty zgadzam się. Kościół narodowy z całą pewnością przyczynił by się do rozwoju Polski. Napewno nie było by długoletniego sojuszu polsko- habsburskiego. W 1618 roku zapewne zamiast przysyłać Lisowczyków dla cesarza stanęli byśmy po stronie protestanckich Czechów i wspomagających ich kalwińskich Węgrów Gábor Bethlen'a. Przy takim sojuszu Czechy by się obroniły a my mogli byśmy przyłączyć luterańsko-katolicki Śląsk. Brak sojuszu z Habsburgami to też brak poważniejszych konfliktów z Turcją. Większe poparcie wśród protestanckiej ludności inflant pomogły by nam je utrzymać. Łatwiej było by dogadać się ze Szwecją, która dostała by Estonię i mogła by skierować swoją ekspansję na Rosję i zamienić zatokę Fińską w swój wewnętrzny akwen. Przy Polskiej pomocy z pewnością udało by się zdobyć Nowogród wielki. A z tamtąd można już poważnie szachować Rosję- tak militarnie jak i gospodarczo. Scenariusze można mnożyć.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|