Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony < 1 2 3 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Nie ma wyborów w 1993 roku
     
Ferdas
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.443
Nr użytkownika: 80.281

 
 
post 23/01/2020, 15:39 Quote Post

25 województw popierała marszałek Senatu za AWS Alicja Grześkowiak i kilku senatorów z AWS, generalnie to był wariant mocno marginalny.

SLD początkowo (od 1996) chciał stworzyć 12 województw (czyli tyle, ile przygotowały i popierały rządy w 1991-1993), czemu silnie sprzeciwiał się PSL. Dopiero po wyborach, gdy AWS był za 12, SLD nagle zaczął grać głupa i popierać 17.
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Tiron
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 185
Nr użytkownika: 103.848

Zawód: Uczen
 
 
post 4/03/2021, 15:44 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 5/10/2013, 17:16)
Wybory w 1995 byłyby już z progiem 5%, więc zebraliby też wielką premię z wykoszonej drobnicy - szczególnie prawicowej.

Moim zdaniem nie - ordynację wyborczą zwiększającą liczbę okręgów oraz wprowadzającą próg wyborczy dla partii 5% i dla koalicji 8% Sejm przegłosował tego samego dnia co wotum nieufności dla rządu Suchockiej - 28 maja 1993. Dzień później Wałęsa rozwiązał Sejm, a 1 czerwca podpisał ustawę o nowej ordynacji wyborczej. Wałęsa kilkakrotnie wypowiadał się przeciwko istnieniu progów wyborczych, a tą ordynację nazywał absurdalną, więc dlaczego ją podpisał? Ano dlatego, że w obliczu przedterminowych wyborów liczył na sukces tworzonego przez siebie ugrupowania (BBWR), które ordynacja ta miała w Sejmie wzmocnić (ostatecznie je osłabiła) (za ,,Historią polityczną Polski 1989-2015" Antoniego Dudka). Gdyby wotum nieufności wobec Suchockiej się nie pojawiło nie byłoby możliwości organizowania przedterminowych wyborów ani pretekstu do tworzenia BBWR.
Skoro tak moim zdaniem Wałęsa tą ordynację by zawetował a wybory do Sejmu w 1995 odbyłyby się bez progów wyborczych, a to oznacza, że i po tych wyborach SLD nie miałoby praktycznie szans na stworzenie rządu.

Natomiast moim zdaniem rząd Suchockiej nie dotrwałby do 1995. ZChN nie był zadowolony z tej koalicji i próbował formować alternatywną koalicję partii prawicowych (ZChN, KPN, PC, Porozumienie Ludowe i Ruch dla Rzeczypospolitej) z PSL-em, zresztą OTL już po uchwaleniu wotum nieufności dla Suchockiej KPN zgłosił kandydaturę Andrzeja Ostoi-Owsianego na premiera, która nie została poddana pod głosowanie z przyczyn proceduralnych (zgłoszona zbyt późno).

Gdyby taki rząd powstał moim zdaniem byłaby to szansa na sprawiedliwszą i wolniejszą prywatyzację oraz na przeprowadzenie chociaż częściowej dekomunizacji. Wybory parlamentarne w 1995 prawica prawdopodobnie i tak by przegrała, ale byłaby to przegrana znacznie mniej dotkliwa - sytuacja gospodarcza byłaby trochę lepsza niż 2 lata wcześniej przez co więcej osób by na nich zagłosowało plus nie byłoby progu wyborczego, który wykosił większość z tych ugrupowań z Sejmu.

Natomiast nie jestem pewien czy bez rządu SLD-PSL w latach 1993-95 wybory na II kadencję wygrałby Wałęsa. Pewnie miałby większe szanse, bo na jego tle ta koalicja była całkiem udana i granty za to zgarnął Kwaśniewski, ale i tak prawdopodobnie byłby w stosunku do niego chamski i lekceważący co mogłoby spowodować wygraną Kwaśniewskiego jak OTL.

Ten post był edytowany przez Tiron: 5/03/2021, 9:28
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
piotruś1974
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 640
Nr użytkownika: 98.055

 
 
post 5/03/2021, 7:36 Quote Post

Sejm tamtej kadencji był tak rozdrobniony, że stworzenie stabilnej, większościowej koalicji graniczyło z cudem. Teoretycznie po upadku rządu Suchockiej można było powołać nowy gabinet, na czele z Ostoją-Owsianym lub kimś innym, złożony z partii prawicowych, Solidarności i PSL. Ale: a) byłaby to koalicja równie niestabilna co ta, tworząca rząd Suchockiej, cool.gif miałaby nad sobą jawnie już wrogiego prezydenta, który zapewne przy każdej okazji rzucałby im kłody pod nogi. Daltego i taki rząd zapewne upadłby w ciągu kolejnego roku, np. przy okazji uchwalania budżetu. Warto pamiętać, że już podczas uchwalania budżetu na 1993 r. zawisła groźba rozwiązania parlamentu, budżet uchwalono wówczas cudem, dzięki wyłamaniu się kilku posłów Solidarności.
Jeszcze inna możliwość to ponadpartyjny rząd techniczny, na czele np. z Olechowskim, z poparciem Wałęsy, wspierany w poszczególnych głosowaniach przez różne doraźne koalicje. Ale i taki wariant nie przetrwałby raczej do 1995 r.

Ten post był edytowany przez piotruś1974: 5/03/2021, 7:36
 
User is offline  PMMini Profile Post #33

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.969
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 5/03/2021, 7:54 Quote Post

QUOTE(Tiron @ 4/03/2021, 15:44)
Gdyby taki rząd powstał moim zdaniem byłaby to szansa na sprawiedliwszą i wolniejszą prywatyzację oraz na przeprowadzenie chociaż częściowej dekomunizacji.


Zastanawiam się nad całą listą efektów motyla idących za takim scenariuszem... w przypadku utrzymania przez obóz solidarnościowy władzy dłużej, wszelkie zmiany szły by na ich konto, inaczej kształtując postrzeganie SLD, chyba dużo bardziej w kierunku oryginalnego "komuno wróć" niż tam, gdzie ostatecznie SLD skończyła (liberalna gospodarczo centrolewica).

Dużą sprawą byłoby np. przeprowadzenie konstytucji, wejścia do NATO czy podpisania konkordatu przy dominacji obozu solidarnościowego zamiast kompromisu SLD, PSL i centrowych ugrupowań z obozu Solidarności.

Też nie jestem przekonany, czy to mogło zagrać. Sytuacja polityczna po tej stronie sceny politycznej była niestabilna, jeśli nie przejdą progi (dzięki za zwrócenie uwagi na powiązanie tej decyzji z upadkiem rządu, nie pamiętałem tego aspektu) prawica ma mało motywacji do inicjatyw scaleniowych. UD może i na tym ugra jakąś premię za jedność, ale partia ta posiadała również ewidentne ograniczenia przyciągania elektoratu.

Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 5/03/2021, 7:56
 
User is offline  PMMini Profile Post #34

     
Tiron
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 185
Nr użytkownika: 103.848

Zawód: Uczen
 
 
post 5/03/2021, 13:13 Quote Post

QUOTE(piotruś1974 @ 5/03/2021, 7:36)
Sejm tamtej kadencji był tak rozdrobniony, że stworzenie stabilnej, większościowej koalicji graniczyło z cudem. Teoretycznie po upadku rządu Suchockiej można było powołać nowy gabinet, na czele z Ostoją-Owsianym lub kimś innym, złożony z partii prawicowych, Solidarności i PSL. Ale: a) byłaby to koalicja równie niestabilna co ta, tworząca rząd Suchockiej,

To prawda, konflikty personalne zapewne targałyby takim rządem, ale jednak w przeciwieństwie do rządu Suchockiej wchodzące do niego ugrupowania (liberalne UD, KLD i Przyjaciele Piwa z jednej strony, z drugiej narodowo-katolickie ZChNm chadecy i agrarne PSL-PL) byłyby podobne ideowo i zdolne do wypracowania jakiegoś wspólnego programu działania.
QUOTE
cool.gif miałaby nad sobą jawnie już wrogiego prezydenta, który zapewne przy każdej okazji rzucałby im kłody pod nogi. Daltego i taki rząd zapewne upadłby w ciągu kolejnego roku, np. przy okazji uchwalania budżetu. Warto pamiętać, że już podczas uchwalania budżetu na 1993 r. zawisła groźba rozwiązania parlamentu, budżet uchwalono wówczas cudem, dzięki wyłamaniu się kilku posłów Solidarności.
Jeszcze inna możliwość to ponadpartyjny rząd techniczny, na czele np. z Olechowskim, z poparciem Wałęsy, wspierany w poszczególnych głosowaniach przez różne doraźne koalicje. Ale i taki wariant nie przetrwałby raczej do 1995 r.

To prawda, budżet mógłby się okazać gwoździem do trumny parlamentu, ale jak pisałem partie prawicy i PSL były sobie gospodarczo bliższe niż te tworzące rząd Suchockiej (w ogóle, w tamtym sejmie zdecydowanie dominowały, poza UD, KLD, PPPP i UPR ugrupowania antyliberalne, a, że jakakolwiek koalicja z udziałem SLD była wtedy raczej niemożliwa to moim zdaniem koalicja prawicowo-ludowa byłaby najbardziej jednolita ideowo - natomiast byłaby pewnie rozrywana konfliktami personalnymi charakterystycznymi dla prawicy tamtych lat), więc byłaby nadzieja, że taki budżet przejdzie, a wg obowiązującej wtedy małej konstytucji prezydent nie miał totalnej przewagi nad sejmem, mógł go rozwiązać po uchwaleniu wotum nieufności bez wskazania nowego premiera lub po nieuchwaleniu budżetu. Co do Olechowskiego - był kandydatem Wałęsy i BBWR na premiera w 1993, ale wątpię, żeby uzyskał akceptację sejmu (w 1992 za jego odwołaniem z ministerstwa finansów głosowało 397 z koalicji i z opozycji), a konstytucja pozwalała rządowi prezydenckiemu rządzić bez akceptacji Sejmu tylko 6 miesięcy.
Natomiast moim zdaniem nawet jeśli taka koalicja nie przetrwałaby do jesieni 1995 byłaby w stanie wprowadzić pewne zmiany w polskiej polityce gospodarczej czy w polityce wobec dziedzictwa PRL co miałoby by wpływ (a przede wszystkim miałaby wpływ inna ordynacja) na wyniki również i przedterminowych wyborach w 1994/95.
QUOTE(Baszybuzuk @ 5/03/2021, 7:54)
Zastanawiam się nad całą listą efektów motyla idących za takim scenariuszem... w przypadku utrzymania przez obóz solidarnościowy władzy dłużej, wszelkie zmiany szły by na ich konto, inaczej kształtując postrzeganie SLD, chyba dużo bardziej w kierunku oryginalnego "komuno wróć" niż tam, gdzie ostatecznie SLD skończyła (liberalna gospodarczo centrolewica).

Prawdopodobnie motylki zwiałyby AWS, a z AWS-em PiS i PO. Co do SLD - prawdopodobnie masz rację, sądzę, że i tak wygraliby kolejne wybory, ale myślę, że dostaliby mniej głosów, może około 15%, a część ich poparcia poszłaby do Unii Pracy i Samoobrony.
QUOTE
Dużą sprawą byłoby np. przeprowadzenie konstytucji, wejścia do NATO czy podpisania konkordatu przy dominacji obozu solidarnościowego zamiast kompromisu SLD, PSL i centrowych ugrupowań z obozu Solidarności.

Za ustrojem prezydenckim z ówczesnych partii parlamentarnym były KPN, PC KLD i UPR no i oczywiście sam Wałęsa, którego pozycja wobec rozbitego parlamentu była silniejsza niż wobec zdominowanego przez SLD-PSL, za parlamentarnym SLD, a za mieszanym UD, PSL, ,,Solidarność" i UP. OTL SLD w latach 1993-95 jak mógł ograniczał w pracach konstytucyjnych uprawnienia prezydenta, a 1995-97 znowu przywracał i stąd nasz mieszany ustrój. Co do NATO - ten kierunek był popierany przez przytłaczającą większość polskiej sceny politycznej, więc tutaj pewnie zmian nie będzie. Co do konkordatu - szczerze mówiąc nie wiem, choć możliwe, że związek kościoła i państwa byłby ściślejszy niż OTL.
QUOTE
Też nie jestem przekonany, czy to mogło zagrać. Sytuacja polityczna po tej stronie sceny politycznej była niestabilna, jeśli nie przejdą progi (dzięki za zwrócenie uwagi na powiązanie tej decyzji z upadkiem rządu, nie pamiętałem tego aspektu) prawica ma mało motywacji do inicjatyw scaleniowych. UD może i na tym ugra jakąś premię za jedność, ale partia ta posiadała również ewidentne ograniczenia przyciągania elektoratu.

Też nie sądzę, że byłaby szansa na zjednoczenie prawicy - OTL musieli dwa razy odnieść klęskę (1993, 1995) żeby AWS powstał, a i tak zaraz po wyborach zaczął się sypać. Jednak myślę, że polska lat dziewięćdziesiątych byłaby mniej zdominowana przez neoliberalizm co miałoby dość dalekosiężne skutki, ,,Solidarność" i Wałęsa od 1993 próbowali przeforsować model prywatyzacji jako powszechnego uwłaszczenia, zresztą Wałęsa pod koniec kadencji przeforsował referendum na ten temat w senacie i w lutym 1996 się odbyło - zdecydowana większość była za, ale nie przekroczyło 50% frekwencji. No i pytanie czy Wałęsie udałoby się wygrać drugą kadencję i jeśli tak jaki byłby dalszy los Kwaśniewskiego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
Marecki384
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 956
Nr użytkownika: 65.289

Marek Marecki
Zawód: internauta
 
 
post 5/03/2021, 23:48 Quote Post

Może jakby przetrwali do 1995 to AWS by nie powstał.
 
User is offline  PMMini Profile Post #36

     
Tiron
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 185
Nr użytkownika: 103.848

Zawód: Uczen
 
 
post 6/03/2021, 11:18 Quote Post

Raczej na pewno by nie powstał. Impulsem do jego powstania były dwie porażki prawicy, które tutaj albo nie nastąpią albo będą dużo mniejsze.
Na pewno porażka prawicy w 1995 będzie mniejsza, ale zastanawia mnie kto wybrałby wtedy wybory. Prawica raczej by ich nie wygrała przez swoją fragmentaryzację, UW (o ile by powstała, nie jest pewne czy połączą się z KLD) jak zauważył Baszybuzuk była partią elitarną i nigdy nie przyciągała więcej jak 15% wyborców. SLD zapewne byłaby w czołówce, ale dzięki nieco lepszej sytuacji gospodarczej niż w '93 będzie miał trochę mniejsze popracie plus przez brak progu wyborczego więcej ludzi może poprzeć alternatywną lewicę UP i Samoobronę. W sumie to na zwycięzcę może wyrosnąć PSL jeśli uda im się przeforsować w I kadencji jakieś korzystne dla wiejskiego elektoratu reformy (sytuacja na wsi i tak pewnie będzie zła, ale lepsza niż OTL). OTL PSL w 1993 nie był entuzjastyczny wobec koalicji z SLD, próbował nawet formować alternatywną koalicje z UD i UP, ale UD nie była zainteresowana. Tutaj z bardziej wielopartyjnym sejmem ludowcy będą mieli większe pole manewru i mogą próbować budować koalicję z UP, Samoobroną i częścią partii solidarnościowych. Wtedy SLD bankowo wygra wybory w 1999.
 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
piotruś1974
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 640
Nr użytkownika: 98.055

 
 
post 6/03/2021, 13:58 Quote Post

Złote czasy Samoobrony to dopiero lata 2001-2005. Jeszcze w wyborach prezydenckich 2000 Lepper dostał ledwie 3%, w 1995 jeszcze mniej, w wyborach parlamentarnych 1993 i 1997 poparcie Samoobrony też było śladowe. Nie sądzę więc, żeby w hipotetycznych wyborach parlamentarnych 1995 partia ta odegrała jakąś rolę.
Co do PSL to w 1993 r. odnotowali oni swój rekordowy wynik w wyborach do sejmy - ponad 15%. Czy byliby w stanie powtórzyć go 2 lata później? Myślę, że sporo by tu zależało od tego, czy PSL weszłoby do jakiejś koalicji rządowej po upadku Suchockiej. Jeśli tak, to w trakcie ewentualnych 2 lat rządzenia partia ta mogłaby się nieco zużyć, ale jeśli nie, to niewykluczone, że dowieźliby to poparcie do wyborów, a po nich mogliby być faktycznie języczkiem u wagi
 
User is offline  PMMini Profile Post #38

     
Marecki384
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 956
Nr użytkownika: 65.289

Marek Marecki
Zawód: internauta
 
 
post 6/03/2021, 18:29 Quote Post

O PSL to nic nie pisz bo oni to by weszli w koalicje z samym Lucyferem rolleyes.gif
Mimo że mieszkam na wsi to na "Karguli" nigdy nie głosowałem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #39

     
Tiron
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 185
Nr użytkownika: 103.848

Zawód: Uczen
 
 
post 7/03/2021, 0:06 Quote Post

QUOTE(piotruś1974 @ 6/03/2021, 13:58)
Złote czasy Samoobrony to dopiero lata 2001-2005. Jeszcze w wyborach prezydenckich 2000 Lepper dostał ledwie 3%, w 1995 jeszcze mniej, w wyborach parlamentarnych 1993 i 1997 poparcie Samoobrony też było śladowe. Nie sądzę więc, żeby w hipotetycznych wyborach parlamentarnych 1995 partia ta odegrała jakąś rolę.

Akcje Samoobrony były dość radykalne w okresie rządów Olszewskiego i Suchockiej, a za czasów SLD-PSL nieco wygasły. W 1993 Samoobrona uzyskała 2,78%, Lepper w 1995 1,32%. Moim zdaniem przy utrzymaniu radykalizmu z początku lat dziewięćdziesiątych mogli otrzymać około 4%
QUOTE
Co do PSL to w 1993 r. odnotowali oni swój rekordowy wynik w wyborach do sejmy - ponad 15%. Czy byliby w stanie powtórzyć go 2 lata później? Myślę, że sporo by tu zależało od tego, czy PSL weszłoby do jakiejś koalicji rządowej po upadku Suchockiej. Jeśli tak, to w trakcie ewentualnych 2 lat rządzenia partia ta mogłaby się nieco zużyć, ale jeśli nie, to niewykluczone, że dowieźliby to poparcie do wyborów, a po nich mogliby być faktycznie języczkiem u wagi

Myślę, że ostatecznie koalicja PSL z KPN, ZChN, PC, PL i RdR mogłaby powstać, dla wyniku PSL w 1995 ważne byłoby czy mieliby premiera, Waldek Pawlak w okresie swojego premierowania był na wsi dość popularny, no i jakie zmiany w polityce gospodarczej udałoby się wprowadzić. OTL tak prawica jak i ludowcy odrzucali Program Powszechnej Prywatyzacji Lewandowskiego popierany przez UD, KLD i SLD. Myślę, że rozszerzenie polityki socjalnej (bez przesady, bo to nadal lata dziewięćdziesiąte) pomogłyby utrzymać to poparcie i dać ludowcom zwycięstwo w 1995.

Jeszcze jedna rzecz - w 1992 Sejm przegłosował wniosek o postawienie przed odpowiedzialnością ludzi odpowiedzialnych za stan wojenny. Sejmowa komisja odpowiedzialności konstytucyjnej nie zakończyła prac w tej sprawie do maja 1993, a po objęciu władzy przez koalicję SLD-PSL sprawę umorzono. Gdyby jednak tych ludzi postawiono przed Trybunałem Stanu i osądzono zastanawia mnie jaki miałoby to wpływ na politykę. Czy doprowadziłoby do osłabienia postkomunistów i ogłoszenia triumfu przez prawicę czy dawny aparat komunistyczny poczułby się bardziej zagrożony rozliczeniami i zjednoczył wokół SLD. Co prawda wśród osądzonych nie znalazłby się nikt z bieżących polityków (mieli zostać osądzeni członkowie Rady Państwa i WRON-y), ale sądzę, że odbiłoby się to na polityce.

Ten post był edytowany przez Tiron: 7/03/2021, 7:20
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
Baszybuzuk
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.969
Nr użytkownika: 50.178

Stopień akademicki: Nadszyszkownik
Zawód: IT
 
 
post 7/03/2021, 1:54 Quote Post

QUOTE(Tiron @ 7/03/2021, 0:06)
Jeszcze jedna rzecz - w 1992 Sejm przegłosował wniosek o postawienie przed osądzenie ludzi odpowiedzialnych za stan wojenny. Sejmowa komisjis odpowiedzialności konstytucyjnej nie zakończyła prac w tej sprawie do maja 1993, a po objęciu władzy przez koalicję SLD-PSL sprawę umorzono. Gdyby jednak tych ludzi postawiono przed Trybunałem Stanu i osądzono zastanawia mnie jaki miałoby to wpływ na politykę. Czy doprowadziłoby do osłabienia postkomunistów i ogłoszenia triumfu przez prawicę czy dawny aparat komunistyczny poczułby się bardziej zagrożony rozliczeniami i zjednoczył wokół SLD. Co prawda wśród osądzonych nie znalazłby się nikt z bieżących polityków (mieli zostać osądzeni członkowie Rady Państwa i WRON-y), ale sądzę, że odbiłoby się to na polityce.


Byłoby naprawdę miło (trochę jak w tych alterhistorycznych wątkach w stylu Mątew, gdzie wszystko idzie znakomicie), gdyby odnowiona koalicja obozu solidarnościowego przyjęła odpowiednio wcześnie jakiś szeroki kompromis co do zakresu kar i potępienia ważnych figur poprzedniego ustroju, tworząc tym symboliczne zamknięcie zagadnienia. Plus IPN kilka lat wcześniej.

Realnie raczej by się to raczej jednak jątrzyło - samo zagadnienie było w końcu główną osią sporu nie z postkomunistami, ale w obrębie samego obozu Solidarności. Trudno byłoby uzyskać jakiś kompromis, więc leżałoby to niezałatwione, zaś każdy kto próbowałby zająć się tematem stawałby się szkodzącym państwu "zoologicznym antykomunistą". Co oczywiście grałoby na bębenku postkomunistów.

Zaś co do zjednoczenia wokół SLD - to i tak nastąpiło. Oczywiście w części również dzięki fruktom z odzyskanej władzy, ale częściowo przecież też dzięki poczuciu zagrożenia i wygaśnięciu początkowego szoku po rozwiązaniu PZPR i upadku ustroju.
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
Tiron
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 185
Nr użytkownika: 103.848

Zawód: Uczen
 
 
post 7/03/2021, 17:39 Quote Post

QUOTE(Baszybuzuk @ 7/03/2021, 1:54)
Byłoby naprawdę miło (trochę jak w tych alterhistorycznych wątkach w stylu Mątew, gdzie wszystko idzie znakomicie), gdyby odnowiona koalicja obozu solidarnościowego przyjęła odpowiednio wcześnie jakiś szeroki kompromis co do zakresu kar i potępienia ważnych figur poprzedniego ustroju, tworząc tym symboliczne zamknięcie zagadnienia. Plus IPN kilka lat wcześniej.

Realnie raczej by się to raczej jednak jątrzyło - samo zagadnienie było w końcu główną osią sporu nie z postkomunistami, ale w obrębie samego obozu Solidarności. Trudno byłoby uzyskać jakiś kompromis, więc leżałoby to niezałatwione, zaś każdy kto próbowałby zająć się tematem stawałby się szkodzącym państwu "zoologicznym antykomunistą". Co oczywiście grałoby na bębenku postkomunistów.

Zaś co do zjednoczenia wokół SLD - to i tak nastąpiło. Oczywiście w części również dzięki fruktom z odzyskanej władzy, ale częściowo przecież też dzięki poczuciu zagrożenia i wygaśnięciu początkowego szoku po rozwiązaniu PZPR i upadku ustroju.

Zasadniczo 12 maja 1993 Komisja uznała, że gen. Wojciech Jaruzelski powinien odpowiadać za naruszenia Konstytucji PRL i Kodeksu Karnego, co zostało umorzone w następnej kadencji. Większość członków ówczesnego Trybunału Stanu wywodziła się z opozycji, więc wg mnie wyroki skazujące by zapadły. Co do odnowionej koalicji obozu solidarnościowego - pod koniec kadencji skład tamtego sejmu wyglądał tak:
SLD 59
UD 57
PSL 49
Polski Program Liberalny 48 (klub KLD i Polskiego Programu Gospodarczego/dawnej Partii Przyjaciół Piwa)
KPN 47
ZChN 44
Konwencja Polska 28 (Stronnictwo Ludowo-Chrześcijańskie Balazsa 10, Partia Konserwatywna Halla 8, Partia Chrześcijańskich Demokratów 7, 3 bezpartyjnych)
NSZZ ,,Solidarność” 26
PC 23
Porozumienie Ludowe 18
Ruch dla Rzeczypospolitej 16
Unia Pracy 7
Mniejszość Niemiecka 7
Chrześcijańska Demokracja 6
UPR 4
Akcja Polska Macierewicza 3
Partia Emerytów i Rencistów ,,Nadzieja” 3
Polska Partia Przyjaciół Piwa 1
Stronnictwo Demokratyczne 1
Ruch Autonomii Śląska 1
Mniejszość Białoruska 1
,,Solidarność 80" 1
Samoobrona 1
Polska Partia Odnowy Kraju 1
bezpartyjni 8

Rząd Suchockiej był taką próbą zbudowania koalicji postsolidarnościowej ponad różnicami programowymi, ale okazały się one silne i w kwietniu Porozumienie Ludowe wyszło z rządu (choć w votum nieufności w większości głosowało za rządem). Gdyby ,,Solidarność" dogadała się z rządem Suchockiej (taki jest POD) to mógłby on przetrwać nieco dłużej, ale zostałby moim zdaniem zastąpiony przez szykowaną od wyjścia PL z koalicji koalicją prawicowo-ludową

Ten post był edytowany przez Tiron: 8/03/2021, 12:16
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
piotruś1974
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 640
Nr użytkownika: 98.055

 
 
post 8/03/2021, 7:52 Quote Post

Policzmy. Prawicowo-ludowa koalicja PSl+KPN+ZChN+Konwencja+PC+PL+RdR+Akcja Polska liczyłaby w sumie 228 posłów. Przyjmijmy, że za powołaniem rządu takiej koalicji głosowałaby też większość poslów Solidarności (może bez grupy Rulewskiego, wspierającej wcześniej rząd Suchockiej)+trochę sejmowej drobnicy i bezpartyjnych. Rząd zatem może by i powstał, ale trudno mówić o jakiejś stabilności. Nie chodzi tylko o niepweną większość, ale i o potencjalne tarcia wewnątrz takiej koalicji. 8 ugrupowań to nawet więcej niż koalicja wokół rządu Suchockiej, różnic między tymi partiami nie brakowało. Niewykluczone, że pierwsze tarcia pojawiłyby się już wokół osoby premiera. KPN mogłaby np. nie zgadzać się na nikogo innego poza Ostoją-Owsianym, z kolei PSL, jako największe ugrupowanie tej koalicji, być może optowałoby za Pawlakiem, natomiast dla PC czy RdR naturalnym kandydatem byłby zapewne Olszewski. Nie wróżyłbym więc długiego żywota takiemu układowi, tym bardziej, że przynajmniej część ugrupowań (PSL, KPN, może też RdR czy ZChN) mogłaby raczej zaczać grać na nowe wybory, licząc na wzmocnienie swej pozycji

A inne układanki? Odnowiony rząd Suchockiej w nieco zmodyfikowanej koalicji (bez PL, za to z PSL, KPN i Mniejszością Niemiecką) miałby 238 mandatów i 7 ugrupowań koalicyjnych (UD, PSL, ZChN, KPN, KP, MN, Chrześcijańska Demokracja), byc może dołączyłaby częsć posłów Solidarności z Rulewskim. To jednak też byłaby niestabilna i dość jednak egzotyczna układanka. Z kolei ewetualna "historyczna koalicja ponad podziałami" (SLD+UD+PSL+UP), nawet gdyby powstała, liczyłaby jedynie 172 szable, tu nawet wsparcie Niemców, wszystkich bezpartyjnych i częsci planktonu nie dałoby większości
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
Tiron
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 185
Nr użytkownika: 103.848

Zawód: Uczen
 
 
post 8/03/2021, 18:52 Quote Post

QUOTE(piotruś1974 @ 8/03/2021, 7:52)
Policzmy. Prawicowo-ludowa koalicja PSl+KPN+ZChN+Konwencja+PC+PL+RdR+Akcja Polska liczyłaby w sumie 228 posłów. Przyjmijmy, że za powołaniem rządu takiej koalicji głosowałaby też większość poslów Solidarności (może bez grupy Rulewskiego, wspierającej wcześniej rząd Suchockiej)+trochę sejmowej drobnicy i bezpartyjnych. Rząd zatem może by i powstał, ale trudno mówić o jakiejś stabilności. Nie chodzi tylko o niepweną większość, ale i o potencjalne tarcia wewnątrz takiej koalicji. 8 ugrupowań to nawet więcej niż koalicja wokół rządu Suchockiej, różnic między tymi partiami nie brakowało. Niewykluczone, że pierwsze tarcia pojawiłyby się już wokół osoby premiera. KPN mogłaby np. nie zgadzać się na nikogo innego poza Ostoją-Owsianym, z kolei PSL, jako największe ugrupowanie tej koalicji, być może optowałoby za Pawlakiem, natomiast dla PC czy RdR naturalnym kandydatem byłby zapewne Olszewski. Nie wróżyłbym więc długiego żywota takiemu układowi, tym bardziej, że przynajmniej część ugrupowań (PSL, KPN, może też RdR czy ZChN) mogłaby raczej zaczać grać na nowe wybory, licząc na wzmocnienie swej pozycji

Oprócz Solidarności myślę, że ten rząd mogłaby poprzeć bez wchodzenia do niego jeszcze Unia Pracy, Chrześcijańska Demokracja, Mniejszość Niemiecka i Solidarność 80. Być może taki rząd do 1995 by nie przetrwał, ale jak zauważył Baszybuzuk wprowadzenie zmian przez taki rząd skutkowałoby kolejnymi motylami. Jak wspomniałem te ugrupowania były przeciwne Powszechnej Prywatyzacji, wtedy w komisji była uchwała senacka w sprawie lustracji i dekomunizacji stanowisk publicznych (tutaj jej treść http://romaszewski.pl/podstrony/lustracja/...enacki_1992.pdf ) oraz 5 innych projektów lustracyjnych (niestety na razie nie dotarłem do ich treści). Przyjęcie takiej ustawy stanowiłoby cios w SLD, której duża część działaczy choćby Miller czy Oleksy na 10 lat byłaby wyłączona z działalności publicznej.
QUOTE
A inne układanki? Odnowiony rząd Suchockiej w nieco zmodyfikowanej koalicji (bez PL, za to z PSL, KPN i Mniejszością Niemiecką) miałby 238 mandatów i 7 ugrupowań koalicyjnych (UD, PSL, ZChN, KPN, KP, MN, Chrześcijańska Demokracja), byc może dołączyłaby częsć posłów Solidarności z Rulewskim. To jednak też byłaby niestabilna i dość jednak egzotyczna układanka. Z kolei ewetualna "historyczna koalicja ponad podziałami" (SLD+UD+PSL+UP), nawet gdyby powstała, liczyłaby jedynie 172 szable, tu nawet wsparcie Niemców, wszystkich bezpartyjnych i częsci planktonu nie dałoby większości

Koalicja Suchocka liberalno-prawicowa i jeszcze ludowa moim zdaniem mogłaby jeszcze egzystować, ale wspólnota programowa była nikła. Większość w tamtym sejmie miały ugrupowania przynajmniej nominalnie antyliberalne, a współpraca rodowodowa, a nie programowa co pokazały AWS-UW i PO-PiS na dłuższą metę się nie sprawdza.
Udział SLD w koalicji w tamtym Sejmie moim zdaniem był niemożliwy.
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

3 Strony < 1 2 3 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej