|
|
Nie ma wyborów w 1993 roku
|
|
|
|
Wybory roku 1993 przeszły do historii jako wielka klęska postsolidarnościowej prawicy i nieoczekiwany triumf postkomunistów oraz ludowców, którzy choć w sumie zdobyli tylko 35% głosów, zdominowali Sejm. Tak dotkliwa porażka prawicy była spowodowana z jednej strony wprowadzeniem progu 5%-ego oraz rozczarowaniem elektoratu skutkami transformacji ustrojowej (wrażanego hasłem "Balcerowicz musi odejść!"). W sumie partie postsolidarnościowe miały pecha bo już już w następnym roku sytuacja gospodarcza znacznie się poprawiła. A więc PoD jest taki: "Solidarność" nie zgłasza wniosku o wotum nieufności dla rządu Hanny Suchockiej i Sejmowi udaje się wytrwać do końca kadencji w 1995 r. Czy KLD, PC, ZCHN, "Solidarnosć" i UPR dostałyby się ponownie do Sejmu? A jeśli tak to jakie partie tworzyłyby koalicję rządową?
Ten post był edytowany przez General Belgrano: 5/10/2013, 15:02
|
|
|
|
|
|
|
|
Najwcześniejsza dopuszczalna w dziale data PODu to 1989. Ten temat można by przenieść do zabaw historycznych.
|
|
|
|
|
|
|
|
W tym dniu jechałem samochodem do Rzeszowa i słuchałem wściekłych ataków na rząd. Aleksander Hall apelował o rozsądek do partii post-solidanościowych i mówił ,,Jak teraz będą wybory wróci PZPR pod innną nazwą". Tak się stało. A kto atakował najbardziej zajadle ten nieludzki rząd - największy prezes PC Jarosław Kaczyński. To głównie dzięki niemu PZPR wygrała. Gdyby wybory odłożyć o 2 lata SLD by przeszedł do muzeum polskiej historii.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Marek Zak @ 5/10/2013, 17:10) Gdyby wybory odłożyć o 2 lata SLD by przeszedł do muzeum polskiej historii.
W życiu. Zbyt silne struktury, do tego mocni w terenie.
W wyborach 1991 już byli na drugim miejscu (po UD), w żadnym wypadku w potencjalnych wyborach 1996, poprawa sytuacji gospodarczej czy nie, nie utraciliby tego udziału, a raczej by uzbierali kilka procent więcej (może nie do 20% tak jak w 1993, ale na pewno z 15%).
Wybory w 1995 byłyby już z progiem 5%, więc zebraliby też wielką premię z wykoszonej drobnicy - szczególnie prawicowej.
Zgadzam się z sugestią przeniesienia wątku.
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 5/10/2013, 17:18
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Wybory w 1995 byłyby już z progiem 5%, więc zebraliby też wielką premię z wykoszonej drobnicy - szczególnie prawicowej.
Ale zapominasz że szereg partii nie wszedł do Sejmu choć bardzo mało mu do tego brakowało:
Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność” 4,90%
Porozumienie Centrum 4,42%
Kongres Liberalno-Demokratyczny 3,99%
Unia Polityki Realnej 3,18%
W 1994 wzrost gospodarczy przekroczył 5%, w roku następnym doszedł do 7. Ludzie by zobaczyli że te solidaruchy nie takie złe i oddali by na nich więcej głosów.
QUOTE Zbyt silne struktury, do tego mocni w terenie.
No, bardzo im te struktury pomogły w ostatnich wyborach, w 2007 i 2005 zresztą też.
QUOTE raczej by uzbierali kilka procent więcej(może nie do 20% tak jak w 1993, ale na pewno z 15%)
wystarczy żeby wspomniane partie dostały się do Sejmu.
QUOTE Najwcześniejsza dopuszczalna w dziale data PODu to 1989.
QUOTE Porównanie realnej linii czasu z alternatywną możliwe jest tylko wtedy, gdy wiemy możliwie wiele o rzeczywistych skutkach pewnych wydarzeń. Od hipotetycznego punktu rozwidlenia linii czasu musi upłynąć wystarczająco wiele lat, by owe rzeczywiste skutki zdążyły się w pełni ujawnić. W praktyce przyjęliśmy, że nie ma sensu dywagować o alternatywach, jeśli dotyczą one wydarzeń młodszych niż kilkanaście lat.
Ten post był edytowany przez General Belgrano: 5/10/2013, 17:59
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Do tej pory wątki o późniejszym punkcie rozbieżności niż 1989 w tym dziale były zamykane.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(General Belgrano @ 5/10/2013, 17:51) No, bardzo im te struktury pomogły w ostatnich wyborach, w 2007 i 2005 zresztą też.
Nie sugerujesz chyba, że w połowie lat 90-tych mieliśmy to samo społeczeństwo co dekadę później?
Gdyby SLD nie doszła do władzy centralnej dwa razy (i przy okazji pokazała, co potrafi), obóz postsolidarnościowy dalej by ich ignorował i skupił się na walce między sobą. Te dwa dodatkowe lata, nawet bez rozwiązania Sejmu, byłoby ciągiem kryzysów koalicji, rządów mniejszościowych i wzrostu SLD na fali niezadowolenia. Poprawa w gospodarce by pomogła, ale nie aż tak - wahadło nastrojów szło już stronę "żeby był święty spokój" i małe komitety wyborcze byłyby jego ofiarą, a duże struktury, szczególnie nie zanurzone w bieżącą walkę - beneficjentami. Żelazny elektorat postkomunistyczny nadal by stał murem za SLD, dodaj do tego trochę niezadowolonych i 15% (przynajmniej) masz bez problemu.
Od biedy SLD podzieliłaby się uzyskiem z Unią Pracy. Skala podziałów prawicy, bez jednoczesnego otrzeźwienia które dały wybory 1993 (i skutkowały następnie AWS w kolejnych wyborach) była za duża, żeby to przełamać.
PSL też by miał wynik podobny jak w 1993 - poprawa sytuacji gospodarczej akurat na wsi przełomu nie dokonała.
Inni beneficjenci to partie rządzące w momencie wyborów. UD ma szanse na utrzymanie wyniku z 1991 (lub niewielki wzrost), ZChN może wjedzie do parlamentu nawet w wariancie gdyby zdecydował się na start jako koalicja (co kompletnie było jedną z większych ironii wyborów 1993 - gdyby poszli jako partia, to weszliby). Może jeszcze "Solidarność". PC, Korwin, RdR, Tusk - raczej poza parlamentem.
No i ciekawy temat - w tym samym roku byłyby wybory prezydenckie. Wałęsa jednak by został na drugą kadencję (bo inni by odpadli w I turze, więc wjechałby na mobilizacji "w żadnym wypadku postkomunisty"?)?
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 5/10/2013, 18:22
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE A więc PoD jest taki: "Solidarność" nie zgłasza wniosku o wotum nieufności dla rządu Hanny Suchockiej i Sejmowi udaje się wytrwać do końca kadencji w 1995 r. Nieprawdopodobne, na pewno złoży wniosek. Już prędzej ów feralny poseł załatwi swą potrzebę wcześniej i zdąży na głosowanie.
Ten post był edytowany przez marc20: 5/10/2013, 18:42
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Żelazny elektorat postkomunistyczny nadal by stał murem za SLD, dodaj do tego trochę niezadowolonych i 15% (przynajmniej) masz bez problemu.
QUOTE PC, Korwin, RdR, Tusk - raczej poza parlamentem.
5% to i tak bardzo dużo. Wspomnianym partiom w sumie zabrakło tylko 3% żeby wejść: PC pół procenta, KLD 1%, Korwinowi niecałe dwa. A połowa lat 90-tych czas boomu gospodarczego, kolejny taki moment przyszedł dopiero dekadę później-więc może jednak by weszli?
QUOTE Do tej pory wątki o późniejszym punkcie rozbieżności niż 1989 w tym dziale były zamykane.
W regulaminie nic nie pisze o '89.
QUOTE No i ciekawy temat - w tym samym roku byłyby wybory prezydenckie. Wałęsa jednak by został na drugą kadencję (bo inni by odpadli w I turze, więc wjechałby na mobilizacji "w żadnym wypadku postkomunisty"?)
Szczególnie jakby podał nogę.
QUOTE Skala podziałów prawicy, bez jednoczesnego otrzeźwienia które dały wybory 1993
Jakie otrzeźwienie? Przecież AWS zaczęła się rozpadać zaraz po wyborach.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(General Belgrano @ 5/10/2013, 18:38) QUOTE Skala podziałów prawicy, bez jednoczesnego otrzeźwienia które dały wybory 1993 Jakie otrzeźwienie? Przecież AWS zaczęła się rozpadać zaraz po wyborach. Otrzeźwienie "próg 5 % / 8 %" - jeśli dzieli nas niewiele czy tylko szyld to zawierajmy koalicję co by wejść do Sejmu. Krzaklewski / AWS startując w wyborach AD 1997 wyciągnęli wnioski z porażki polskiej prawicy 1993.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Nieprawdopodobne, na pewno złoży wniosek.
Jest jeszcze możliwość że Wałęsa jednak przyjmie dymisję rządu i nie rozwiąże parlamentu.
QUOTE Krzaklewski / AWS startując w wyborach AD 1997 wyciągnęli wnioski z porażki polskiej prawicy 1993.
Patrząc po jej wyniku w 2001 to chyba nie bardzo.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Wspomnianym partiom w sumie zabrakło tylko 3% żeby wejść: PC pół procenta, KLD 1%, Korwinowi niecałe dwa. A połowa lat 90-tych czas boomu gospodarczego, kolejny taki moment przyszedł dopiero dekadę później-więc może jednak by weszli?
Takie zero jak Korwin na pewno by nie weszło.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(General Belgrano @ 5/10/2013, 19:01) Patrząc po jej wyniku w 2001 to chyba nie bardzo.
Trochę wniosków wyciągnęli, nie oczekuj od nich od razu jakiegoś pełnego oświecenia.
QUOTE(General Belgrano @ 5/10/2013, 19:01) Szczególnie jakby podał nogę. dry.gif
Noga nie noga, a było blisko II kadencji. Jeśli przyjmujesz, że SLD nie dochodzi do władzy w 1993, to nie mają takiej mocy PRowej w czasie wyborów prezydenckich jak w rzeczywistości. Prawdę mówiąc zastanawiałem się nad inną niewiadomą - tzn. sytuacją w której inny kandydat postsolidarnościowy przechodzi do II tury, ale jakoś w to nie wierzę.
Alternatywne lata 1993-95 to dalsze naparzanie się samej koalicji i niewiarygodnego kotła którym był parlament z 1991. To w żadnym wypadku nie wpływa na wiarygodność naparzaczy - na tym tle nawet Wałęsa wychodzi na rozjemcę i głos rozsądku (sic!). Więc przez pierwszą turę raczej przechodzi. W tej sytuacji słabsza SLD raczej nie wygra ze swoim kandydatem - chyba, że obrażona na Wałęsę prawica nie pójdzie na wybory (gdyby jednak sondaże zaczęły się chylić w stronę Kwaśniewskiego spodziewam się mobilizacji podobnej jak w realnym 1995).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE W regulaminie nic nie pisze o '89. Sam regulamin może nie, ale za to zdanie moderacji: http://www.historycy.org/index.php?showtopic=89825&hl= W istocie daty nie obejmuje - ale czy ostatnie 20 lat to nie jest politologia?
Choć w sumie, temat nie został jeszcze zamknięty - czyli może tyle czasu w tym momencie już wystarcza?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Noga nie noga, a było blisko II kadencji.
Oj, mylisz się. Kwas wygrał wybory raz dzięki sprawnemu PR-owi, dwa dzięki słynnej gafie Wałka podczas debaty telewizyjnej. Mój ojciec powiedział po niej że na "tego chama" na pewno nie zagłosuje. Co najciekawsze zaś, najliczniej na Olka nie głosowały wielkomiejskie "lemingi" ale "wiocha", tak często (i bezpodstawnie) uznawana za bastion prawicy. Ujawnił się wtedy najjaskrawiej fenomen "polactwa", opisany kiedyś przez Ziemkiewicza.
QUOTE Trochę wniosków wyciągnęli
Żadnych. Obecna koncentracja prawicowego elektoratu w PiS i PO wynika po prostu z faktu, że Kaczor i Tusk skutecznie wykosili konkurencję, a nie że nastąpiło jakieś wielkie pojednanie w obozie postsolidarnościowym. Tzw. "wojna polsko-polska" miedzy PiS i PO jest ni mniej, ni więcej kontynuacją jałowych sporów z lat 90-tych, podobnie zresztą jak różne secesje z obydwu tych partii.
Ten post był edytowany przez General Belgrano: 6/10/2013, 14:05
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|