Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Wojna Paragwaju z Potrójnym Przymierzem 1864-1870, J. Dobrzelewski
     
wysoki
 

X ranga
**********
Grupa: Supermoderator
Postów: 20.873
Nr użytkownika: 72.513

Rafal Mazur
Stopień akademicki: magazynier
 
 
post 31/01/2017, 15:39 Quote Post

Witam!

Zapraszam Szanownych Forumowiczów do dyskusji o książce Jarosława Dobrzelewskiego pt. Wojna Paragwaju z Potrójnym Przymierzem 1864-1870.


QUOTE
Liczba stron 319
Oprawa miękka ze skrzydełkami
Format 145x205

Spis treści:

I Od niepodległości Paragwaju do wojny z Potrójnym Przymierzem (1810-1864)
II Siły zbrojne przeciwników
III Ofensywa paragwajska
IV Pierwsze ofensywy sprzymierzonych
V Walki na podejściach do Humaita (02.05-22.09.1866)
VI Pauza operacyjna (23.09.1866-18.08.1867 r.)
VII Druga ofensywa sprzymierzonych przeciwko umocnieniom „Quadridlateral” (22.07-03.11.1867 r.)
VIII Upadek Humaita (3 listopad 1867- 6 sierpień 1868 r.)
IX Przełamanie linii obrony paragwajskiej nad rzekami Tebicuary i Pikisyry
X Kampania górska sprzymierzonych
XI Skutki wojny
Aneksy
Spis map i schematów
Bibliografia


Notka o książce:

Począwszy od 18 marca 1865 roku, Paragwaj znajdował się w stanie wojny z dwoma największymi państwami Ameryki Południowej. 1 maja stało się jasne, że wojna będzie trwała aż do obalenia Lopeza. Ten ostatni był przekonany o ostatecznym zwycięstwie, ale przeczyła temu zwykła arytmetyka.
Dlaczego zatem zdecydował się na rozpoczęcie wojny w tak fatalnym dla siebie momencie, kiedy jego armia nie zakończyła procesu przezbrajania w nowszą broń, a marynarka wojenna nie otrzymała zamówionych okrętów pancernych?
Wydaje się, że prezydent Paragwaju nie wytrzymał nerwowo. Znany z popędliwości Lopez bał się, że Banda Oriental i – co za tym idzie – dorzecze La Plata wpadnie nieodwołalnie w ręce Brazylijczyków. Kiedy zaczęli oni inwazję na Urugwaj, Lopez wcale nie miał zamiaru wypowiadać im wojny. Przeciwnie, starał się zwlekać jak najdłużej, zwodząc przy tym wysłanników „blancos”. Była to słuszna taktyka. W europejskich portach budowano dla jego floty pięć potężnych okrętów pancernych, które zapewniłyby mu przewagę nad pełnomorskimi, ale drewnianymi okrętami Cesarstwa. Zajęcie przez Brazylijczyków terytorium Banda Oriental nie miałoby wówczas znaczenia. Jego silna armia lądowa, przerzucona na statkach transportowych osłanianych przez okręty pancerne, mogłaby – przy wsparciu „blancos” – wyrzucić nieprzyjaciół. Wątpliwe jest, czy w takiej sytuacji Mitre zaryzykowałby stawianie przeszkód Lopezowi. Prezydent Paragwaju, gdyby wstrzymał się z wypowiedzeniem wojny o rok, miałby duże szanse na jej zwycięskie zakończenie. Lopez junior nie był jednak Lopezem seniorem. Zbyt często w młodości widział, jak jego ojciec, ustępując przed siłą, zawiera kompromisy. Młody Lopez był inny – cenił swój honor osobisty i utożsamiał go z honorem kraju. Jeśli obraziło się obywatela Francisco Solano, obrażało się również wszystkich obywateli Paragwaju...


Notka o autorze:
Jarosław Dobrzelewski (1971), absolwent Wydziału Filozoficzno-Historycznego Uniwersytetu Łódzkiego.
Specjalizuje sie w historii wojskowości. Szczególnie interesują go konflikty zbrojne w Ameryce Południowej i na Bliskim Wschodzie. Od kilku lat publikuje teksty w czasopiśmie „Taktyka i Strategia”. Jest autorem kilku książek, m.in. Wojna o Gran Chaco 1932–1935 (Zabrze – Tarnowskie Góry 2012), Wojna iracko-irańska 1980–1988 (Zabrze – Tarnowskie Góry 2014).

http://wanax.pl/index.php?p1753,wojna-para...erzem-1864-1870

 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Stonewall
 

VII ranga
*******
Grupa: Przyjaciel forum
Postów: 2.591
Nr użytkownika: 15.117

Marcin Suchacki
Stopień akademicki: magister
 
 
post 12/02/2017, 14:45 Quote Post

Drodzy Forumowicze!
Ktoś czytał? Jak wrażenia?
 
User is online!  PMMini ProfileEmail Poster Post #2

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 19/02/2017, 22:48 Quote Post

CODE
Ktoś czytał? Jak wrażenia?

Przeglądnąłem. Wrażenie raczej dobre.
Autor opisał działania bojowe całkiem dokładnie, koncentrując się jednak, ku memu żalowi, zdecydowanie bardziej na działaniach lądowych. O sprawach marynarki ma zresztą, takie odniosłem wrażenie, dość mgliste pojęcie. O czym świadczy kilka fragmentów, na temat których jednak nie chcę się rozwodzić. Bo gdy się zacznę, to mój wpis zdominują uwagi krytyczne a generalnie książka jest w mej ocenie dobra. Kilka uwag co prawda nasuwa mi się do głowy, ale może podzielę się nimi gdy ją dokładnie przeczytam. Pierwsze wrażenie jest pozytywne i sądzę, że warto tę pozycję kupić.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Kizior
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 691
Nr użytkownika: 94.156

Michal
Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: automatyk
 
 
post 21/02/2017, 20:45 Quote Post

QUOTE(Stonewall @ 12/02/2017, 14:45)
Drodzy Forumowicze!
Ktoś czytał? Jak wrażenia?
*



Takie sobie, dość mnie rozczarowało szczególnie, że autor podobno jest w tematach wojen latynoskich zapoznany.
Sporo rzeczy już jest nieaktualnych, troszkę pomieszane odziały, nazwiska.
Mapy tez bez rewelacji.
Bibliografia dość uboga.
5/10. (ale to mój ulubiony i najlepiej mi znany w historii świat konflikt, wiec reszta czytających, może dodać z dwa "oczka")

Recenzję chętnie napisze, tylko, żeby znowu niejaki Gronostaj nie urządzał scen, że za bardzo epatuję swoją wiedza, bo nie wolno pana Dobrzelewskiego urazić.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Lord Mich
 

Capitaine
********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 3.516
Nr użytkownika: 15.415

Michal Piekarski
Zawód: :)
 
 
post 21/02/2017, 22:48 Quote Post

Myślę że jednak większość forumowiczów byłaby zainteresowana.
Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 26/02/2017, 14:48 Quote Post

Książkę przeczytałem. Nie za bardzo mam czas by coś więcej o niej pisać, ale generalnie nie żałuję że ją kupiłem. Moja podstawowa uwaga jest taka, że autor zdecydowanie po macoszemu potraktował działania floty brazylijskiej (i floty w ogóle), które przynajmniej w pierwszych latach wojny dla jej przebiegu miało znaczenie kluczowe. A z tekstu to nie wynika. Ale, może jest to moje "zboczenie"....
Co do bibliografii - rzeczywiście, mogłaby być bogatsza. I znów - szczególnie w zakresie działań morskich, czy też raczej rzecznych (na szybko mógłbym znaleźć ze 30 pozycji na ten temat z których pan Dobrzelewski wykorzystał maksimum kilka). Szkoda np. że autor nie wykorzystał bardzo ciekawej książeczki W.E.Warnera "Warships at the Battle of Riachuelo" i kilku, a nawet kilkunastu artykułów, które w ostatnich latach ukazały się na temat floty brazylijskiej, a szczególnie pancerników (nie pisałby wówczas, że nie ma danych pancernika Rio de Janeiro, bo tak można było napisać dekadę temu ale nie obecnie).

Tematyka "morska" autorowi zresztą w ogóle nie leży, co widać dość wyraźnie. Także ze względu na zdarzające się czasami dość "niefortunne" sformułowania świadczące o tym, że nie do końca rozumie o czym pisze. Ale działania na lądzie opisane są, według mnie dobrze i dość szczegółowo. A całość, pomimo owych niespełnionych nadziei w zakresie opisu działań floty, nie robi złego wrażenia.

Choć w sumie to trochę żalu do autora mam, bo jakiś czas temu (może rok, może trochę więcej) zadeklarowałem, że osobom zainteresowanym jestem w stanie pomóc - w zakresie swych zainteresowań (czyli historii wojen morskich okresu "pary i żelaza", ew. "żagla" przed rokiem 1792). Więc wcale nie musiało tak być, bo rzeczywiście, z tego co pan Dobrzelewski miał, wiele więcej o działaniach floty napisać było trudno. ale to wcale nie znaczy, że nie można było znaleźć więcej pozycji - i napisać więcej. No, ale już nie narzekajmy. Jest co jest i nie jest to złe. Przynajmniej w mojej opinii.

Edit. I jeszcze jedno. Dlaczego bibliografia nie jest podana w układzie alfabetycznym? Przypadek? Zaniedbanie? Działanie celowe? Ale w takim razie jaki jest jego sens i czy jakaś logika w tym jest czy nie ma?

Ten post był edytowany przez Napoleon7: 26/02/2017, 14:58
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #6

     
Kizior
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 691
Nr użytkownika: 94.156

Michal
Stopień akademicki: mgr. inz.
Zawód: automatyk
 
 
post 28/02/2017, 23:22 Quote Post

QUOTE(Napoleon7 @ 26/02/2017, 14:48)
No, ale już nie narzekajmy. Jest co jest i nie jest to złe. Przynajmniej w mojej opinii.

No, zgadzam się, że nie ma tragedii i książka jest dla laika, jak najbardziej "zjadliwa", czyta się ja też całkiem przyjemnie (w porównaniu choćby do Indie-Pakistan" tego samego autora).

Tyle, że jak pisałem kiedyś dużo rzeczy o tym konflikcie jest z lansowanych tez zaczerpniętych z książek pisanych w Brazylii w latach 70-80 ych, które nie były zbyt obiektywne (w ogóle nie były), a sporo rzeczy zupełnie przekłamywały.

Niby gdy napiszę, że polska kawaleria szarżami na czołgi zniszczyła pod Mokrą 80 niemieckich pojazdów - to coś z tego jest prawda, ale czy w istocie tak to wyglądało?
Tak niektóre wątki w książce pana Jarosława się prezentują.

Dlatego pisałem apropo artukułu w De Re Militari o przyczynach bitwy nad Tuyiti, że sporo rzeczy już się zdezaktualizowało , a pojawiły się nowe źródła, nowe informacje i szkoda, ze do nich autor nie dotarł, a jak dotarł to nie wykorzystał.

Ten post był edytowany przez Kizior: 28/02/2017, 23:23
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Napoleon7
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 3.975
Nr użytkownika: 58.281

 
 
post 1/03/2017, 1:04 Quote Post

CODE
Dlatego pisałem apropo artukułu w De Re Militari o przyczynach bitwy nad Tuyiti, że sporo rzeczy już się zdezaktualizowało , a pojawiły się nowe źródła, nowe informacje i szkoda, ze do nich autor nie dotarł, a jak dotarł to nie wykorzystał.

Powiem szczerze, że działania na lądzie podczas tej wojny zawsze interesowały mnie tylko w kontekście działań floty. Stąd mam o nich zdecydowanie gorsze rozeznanie i "wymądrzać" się nie zamierzam. Koncentruję się na działaniach marynarki, a te w książce o której rozmawiamy są opisane dość marginalnie. W niektórych momentach autor poświęca im nieco więcej miejsca, w większości jednak tylko sygnalizuje. A szkoda - oczekiwałem czegoś więcej (choć jak wspomniałem - zakupu nie żałuję).

Tu chyba jest tak jak kolega pisze - ukazało się w ostatnich latach (a raczej ostatnich dwóch dekadach lub nawet odrobinę więcej) sporo prac na ten temat (piszę o flocie). Przeważnie była to "drobnica" - artykuły w różnych pismach lub niewielkie objętościowo książki wydawane w relatywnie małym nakładzie. Ale wnoszące sporo do tematu. Szkoda że autor ich nie wykorzystał choćby częściowo.

A artykuł o bitwie pod Tuyiti w De Re Militari czytałem i bardzo mi się podobał wink.gif
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
Attyla Napoleon
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 1
Nr użytkownika: 105.367

Maciej Okolowicz
Stopień akademicki: pracownik ochrony
Zawód: bibliotekarz
 
 
post 17/02/2020, 20:43 Quote Post

Właśnie zacząłem czytać i niestety mam mieszane uczucia. Podejrzewam chochlika drukarskiego albo coś podobnego.
przy opisie uzbrojenia armii brazylijskiej padło sformułowanie, że była ona uzbrojona w karabiny ładowane odtylcowo na naboje systemu Minie. O wiem taki rodzaj naboju został wymyślony specjalnie dla karabinów gwintowanych ładowanych odprzodowo.

może się mylę confused1.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej