Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Enigma Kriegsmarine, Jak P. Mallmann Showell
     
Gajusz Mariusz TW
 

Ambasador San Escobar
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.257
Nr użytkownika: 98.326

M.
Stopień akademicki: Korvettenkapitan
Zawód: Canis lupus
 
 
post 15/01/2019, 20:47 Quote Post

To już stara książka (wyd. 2011), lecz nie doczekała się swojego tematu a szkoda.

Jak P. Mallmann Showell Enigma Kriegsmarine

user posted image
http://www.ubootwaffe.pl/recenzje/ksiazki/...ma-kriegsmarine


Książka omawia walkę wywiadu brytyjskiego by złamać kody szyfrowe stosowane w U-Bootwaffe, skupia się głównie na próbach zdobycia tajnych materiałów jak i samych maszyn szyfrujących na pokładach opanowanych, choćby na krótko, U-Bootów (choć i innych jednostek, o czym za chwilę). Zaczynamy krótkim przybliżeniem niemieckich urządzeń szyfrujących, szyfrów stosowanych w Kriegsmarine, oczywiście także obowiązkowym omówieniem Bletchley Park (wspomniany jest polski wkład). Następnie czytamy o kolejnych próbach przejęcia wrogich jednostek w których autor stara się przybliżać sylwetki niemieckich dowódców, ich dotychczasową służbę ze szczególnym omówieniem ostatniego patrolu. I tak po kolei czytamy o zdobyciu wirników do Enigmy podczas zatopienia U-33, o zajęciu trawlera patrolowego V2623, o przejęciach niemieckich statków meteorologicznych Krebs, München, Lauenburg (wbrew pozorom ich załogi dość skutecznie niszczyły tajne materiały, jednak nawet ich niewielka przejęta ilość pozwoliła Royal Navy dostarczenie wywiadowi sporo użytecznych informacji). Następnie o przejęciu U-110, zdobyciu U-570, okolicznościach zatopienia U-559. Dalsza lektura to przypuszczenia autora o spenetrowaniu wraku U-617 na brzegu Maroka Hiszpańskiego, faktycznym spenetrowaniu U-852 na wybrzeżu Somali. Oczywiście poznajemy także historię zdobycia U-505, po czym następuje wyliczanie szans zdobycia tajnych materiałów podczas prób wejścia pod pokład lub zdobyciu pływających materiałów po zatopieniu: U-49, U-501, U-175, U-744 o których do tej pory ciężko o jednoznaczne dowody. Czytamy także o wydobyciu przez Rosjan U-250. Pewne poszlaki pozwalają autorowi stawiać pytania przy U-415, U-260, U-247, U-621, U-317, U-154, U-413, U-678 i U-1209. I w końcu poznajemy epizod zdobycia tuż pod koniec wojny U-1204. Showell przedstawia także dzień dzisiejszy terenów Bletchley Park (ośrodek był ściśle tajny do momentu wycofania z użytku na świecie ostatnich sztuk mechanicznych maszyn szyfrujących typu Enigma i zastąpienia ich nowocześniejszymi systemami) i ku mojemu zaskoczeniu zajął się prowokacją gliwicką w kontekście polskiego wywiadu. Dodatkowo sygnalizuje (przetłumaczone jest wyd 2) że docierają nowe poszlaki o próbach wysłania grupy abordażowej z niewiadomym skutkiem w przypadku zatopienia U-575, U-76 i U-353. Koniec książki to załączniki:
- kalendarium przypadków w których siły alianckie weszły na pokłady niemieckich jednostek,
- krótkie omówienia z danymi technicznymi U-Bootów typu VII i IX które kończą się bardzo ciekawym opisem rozplanowania wnętrza, gdyż autor tak pisze byśmy wczuwali się w alianckiego marynarza z grupy abordażowej wchodzącego do tonącej jednostki mając za zadanie zdobyć co tylko możliwe i do tego nie zostać w środku na zawsze,
- wyliczenie niemieckich statków meteorologicznych wraz z krótkim opisem trzech wybranych (w tym dwóch z tych przejętych)
- przykładowe dane alianckich jednostek eskortowych,
- i chyba najciekawszy - omawiający tzw irlandzki szyfr listowy, za pomocą którego jeńcy - członkowie U-Bootów pisząc listy do najbliższych informowali Dönitza o szczegółach dotyczących ostatniego patrolu, o przyczynach utraty jednostki itd. O dziwo, przy pomocy wcześniej ustalonych niewinnych zwrotów dotyczących np życia rodzinnego, szyfr przebijał się przez kontrwywiadowczą cenzurę (zapewne do czasu, ale jednak!). Showell stawia pytanie czy złamanie kodów Enigmy miało decydujące znaczenie w wygraniu Bitwy o Atlantyk. Jeżeli możliwość zaglądania w karty Dönitza miało niebagatelne znaczenie, tak nawet w okresach problemów z łamaniem szyfrów, posiadanie na pokładach jednostek eskortowych radionamiernika HF/DF (Huff-Duff) miało pierwszorzędne znaczenie w bezpośredniej walce na akwenach wodnych. Do tego dochodzą ciągle doskonalone radary i sonary.
Należy także docenić wysiłek autora w bibliografii. Przy części wymienionych pozycji Showell wskazuje co można w nich znaleźć. Czy jest się czego uczepić? Maruda Gajusz jak zwykle nie zawiedzie sleep.gif .
- Informacja o tym iż podczas IIwś Niemcy wystawili 33 flotylle liniowe i 32 szkoleniowe U-Bootów to zapewne skutek najwyższych cyfr występujących w nazwach tych flotylli. O ile dobrze liczę, tych pierwszych było 16, tych drugich 15.
- Opancerzenie Barhama nie było zbyt mocne dla torped U-30, tylko trafiła go szczęśliwie tylko jedna i to w dziób, w grudniu 1939. Jak wiemy, niecałe 2 lata później U-331 poprawił już skutecznie, torpedami dokładnie tego samego typu.
- Salwa z wyrzutni rufowych U-110 w postaci trzech torped jest stanowczo przesadzona. Typ IX miał tylko 2 wt w tej części okrętu.
- Zastanawiająca jest informacja o U-559 i jego dowódcy Hansie Heidtmannie "Żaden okręt czy dowódca nie jest tak znany jak też dotycząca go historia z tego pierwszego etapu wojny". Niby czemu?
- Przy opisie operacji Stonewall torpedowce T-25 https://en.wikipedia.org/wiki/German_torpedo_boat_T25 i T-26 https://en.wikipedia.org/wiki/German_torpedo_boat_T26 potrafią być nazwane kutrami...
...a czasem trzeba być czujnym by oddzielić informacje dotyczące dwóch jednostek w jednym zdaniu. Np: "Jego okręt wlókł się do bazy z poważnymi uszkodzeniami, a gdy powstała kwestia włączenia się do nowego zadania, właśnie zamierzał przedrzeć się przez Cieśninę Gibraltarską". Tą uszkodzoną jednostką był U-505 i przy takim stanie u nikogo o zdrowych zmysłach pod jego pokładem nie zaświtałaby taka opcja. Jednostką o pełnej zdolności bojowej z zadaniem przedarcia się przez cieśninę był U-618 i tylko wobec całego kontekstu wyłapiemy niezgodność by bez przeszkód kontynuować lekturę.

Na koniec tytuł i okładka. Zawsze zastanawiam się, czemu na siłę szuka się możliwości mutowania tytułu, gdy ten oryginalny jest najcelniejszy (Enigma U-Boats. Breaking the Code), a także marketingowo (jeżeli to jest powód) nad Wisłą całkiem odpowiedni. Zaś na okładce rzuca się w oczy okręt podwodny z charakterystyczną osłoną sonaru dziobowego. To, plus kształt złożonych sterów dziobowych pozwala go zidentyfikować jako reprezentanta zimnowojennego, brytyjskiego typu Porpoise lub Oberon. Co on ma wspólnego z treścią książki confused1.gif Na obu wydaniach oryginalnych oczywiście jest tak jak trzeba - klasyczna "siódemka".

Podsumowując - mimo wymienionych uwag książka bardzo ciekawa, którą mogę polecić zainteresowanym szeroko rozumianą tematyką Bitwy o Atlantyk.
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
ted1hist
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 187
Nr użytkownika: 103.075

Tadeusz Kasperski
Stopień akademicki: mgr
Zawód: historyk
 
 
post 16/01/2019, 0:16 Quote Post

Większość uwag jak najbardziej słuszna - sam bym się pod nimi podpisał. Tak się składa, że nawet napisałem artykuł dwuczęściowy do miesięcznika o walce o szyfry Kriegsmarine na morzu. Nie wszystkie próby penetracji U-Bootów kończyły się sukcesami, choć je podejmowano (niektórym sekcjom abordażowym pokłady tonących U-Bootów dosłownie "uciekały spod nóg" (np. tak było z U-175).

Wiem, że tym szyfrem listowym chyba Alianci dość szybko się połapali, ale postanowili wykorzystać tę drogę do dezinformacji, puszczając te informacje od niemieckich załóg, które mogły wprowadzić BdU w błąd. Np. wiem, że załoga U-110 najpierw podejrzewała, że ich U-Boota spenetrowano, więc tę wiadomość od nich zatrzymano. Ale starano się przekonać Niemców rzekomymi "przeciekami", że nie udało się wejść na pokład U-110 (Niemcy tego nie widzieli, bo szybko ich zabrano do wnętrza "ratującego okrętu)i z czasem Niemcy faktycznie uwierzyli, że Brytyjczykom to się nie powiodło. Gdy wysłali już taką wiadomość - Brytyjczycy rzecz jasna "puścili" ja dalej. I to chyba świadczy, że już w 1941 r. musieli już ten szyfr z listów znać.

Ten post był edytowany przez ted1hist: 16/01/2019, 0:19
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Gajusz Mariusz TW
 

Ambasador San Escobar
*********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 6.257
Nr użytkownika: 98.326

M.
Stopień akademicki: Korvettenkapitan
Zawód: Canis lupus
 
 
post 16/01/2019, 0:22 Quote Post

I w przypadku U-175 jak i przy wątpliwościach załogi U-110 autor pisze tak jak wskazujesz, prócz złamania szyfru irlandzkiego. O tym w książce nie pada żadna informacja.

Z tej samej tematyki mam jeszcze na półce nieprzeczytaną https://f.allegroimg.com/original/0c4a70/6e...aea157bb6032f5f, ale jeszcze musi swoje poleżeć wink.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #3

 
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej