Zwroce tez uwage ze Kania gdy Jaruzelski objal wladze zostal odsuniety na boczny tor i nie mial zadnego wplywu na procesy decyzyjne.

Dyskusja poszła w stronę konfrontacji (?) Gierek-Jaruzelski...
Niby to słusznie, ale chyba pozornie
Nie trzeba nikogo przekonywać, że internat dla trzydziestu członków dawnej ekipy ,miał być przecież nie żadnym rozliczeniem z "wypaczeniami",tylko listkiem figowym propagandowym zagraniem .No widzicie ludzie? Teraz reset.
Gierkowi postawiono zarzuty zagarnięcie mienia w wysokości 26 mln.zł.
Nikt go z tego oczywiście nie rozliczył.

Jedno nie wyklucza drugiego, a Gierek mógł wykonywać jakieś posunięcia i cieszył się dużą popularnością na Śląsku.

Jaruzelski może był jakimś mętnym postendekiem, ideowego komunizmu u niego nie widać. Jeszcze jak rządził zaczął wprowadzać elementy kapitalizmu, a w końcu bez jakichś wyraźnych dylematów pozwolił komunie upaść.

Zamknięcie Gierka i jego przyjaciół nie wynikało z obawy Jaruzelskiego, że ktoś zrobi pucz partyjny i Gierek wróci do władzy, ale z planu socjalistycznej odnowy. Miano rozliczyć nie tylko warchołów i wichrzycieli z kontrrewolucyjnej Solidarności, ale także partyjnych, którzy popełnili błędy i wypaczenia. Zdrowa socjalistyczna siła z wojska miała wyjść z koszar i rozprawić się ze złem. Dlatego wtedy powołano trybunał stanu, który miał właśnie sądzić Gierka i jego ekipę. Tylko jednak zrezygnowali z tego planu, bo jednak stworzyło to by niebezpieczny precedens, że rozlicza się poprzednią ekipę, zaś od czasów Chruszczowa konsensus w demoludach i Sowietach był taki, że władza się zmienia, ale odchodzącym pozwala się żyć i się ich nie karze. Jaruzelski mógł z pierwotnego zamysłu zrezygnować, bo ktoś mu wyjaśnił, że taki niebezpieczny precedens jak sąd nad Gierkiem będzie oznaczał, że kolejny gensek będzie mógł i jego osądzić.