|
|
Linia Mannerheima - linia nie do zdobycia ?, Fakty - opinie
|
|
|
Kajzer
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 12 |
|
Nr użytkownika: 71.358 |
|
|
|
Lukas |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: pedagog |
|
|
|
|
Witam. O lini Mannerheima sam twórca powiedział, że jest do zdobycia pod warunkiem, że przeciwnik jest gotów ponieść bardzo duże straty. I tak sie satło.. Pare ciekawostek: pod zamarznietymi taflami jezior Finowie umieszczali ładunki w połowie wypełnionymi materiałem wybuchowym tak zeby nie zatoneły. Siła eksplozji nie była na tyle duża zeby zniszczyć czołg, ale wystarczyła zeby wysadzić lód i zatopic czołg. Dlatego też wkrótce sowieckie pancerniaki jak ognia unikali zamarznietych jezior:) Dla Finów była to idealna sytuaja. Na zamarzietym jeziorze czołgi miały duże pole ognia, natomiast po wjechaniu do lasów stawały się łatwym łupem mobilnych Finów. Doszło do tego ze sprytni obrońcy pokrywali nie zamarznięte jeziora ogromnymi płatami celofanu, który z powietrza wygładał jak lód:D przez co często wciągali sowieckie czołgi w zasadzki. Trzeba jedank pamiętac ,ze sowieci korzystali w tedy z nowatorskiego zawieszenia Christie stoswanego w czołgach, zakupionego z USA. Czołgi na takim zawieszeniu doskonale dawały sobie rade z przeszkodami zostawionymi przez Finów. Co do obrony przeciw pancernej to jako takiej obroncy nie posiadli,ale najskuteczniejsze okazały sie koktajle mołotowa wzbogacone nitrogliceryną mała ciekawostka : kiedy zaczynało brakowac butelek do koktajli mołotowa Finskie gorzelnie wysłały na front ok 45.000 pustych flaszek:D
Ten post był edytowany przez Kajzer: 21/02/2011, 12:18
|
|
|
|
|
|
|
|
hej
Ja tu z chemicznymi wątpliwościami:
QUOTE(Kajzer @ 21/02/2011, 12:14) Doszło do tego ze sprytni obrońcy pokrywali nie zamarznięte jeziora ogromnymi płatami celofanu, który z powietrza wygładał jak lód:D przez co często wciągali sowieckie czołgi w zasadzki.
??? Jeziora? jak duże? Może raczej jakieś stawy malutkie, czy oczka wodne. Coś mi się zdaje, że takich wielkich płacht folii to wtedy chyba nie umiano robić (ale może się mylę). Ale co do udawania lodu to chyba nie tylko z powietrza można by się nabrać. Na folii szybko zebrałaby się warstewka śniegu, sądzę że nawet z bliska wyglądałoby to jak pokrywa lodowa.
QUOTE(Kajzer @ 21/02/2011, 12:14) obroncy nie posiadli,ale najskuteczniejsze okazały sie koktajle mołotowa wzbogacone nitrogliceryną mała ciekawostka : kiedy zaczynało brakowac butelek do koktajli mołotowa Finskie gorzelnie wysłały na front ok 45.000 pustych flaszek:D ???? Nitrogliceryną? Jesteś pewien? Nie bardzo sobie wyobrażam powód takiego działania. Ona się owszem jakoś tam pali, ale nie tak znowuż straszliwie w porównaniu z benzyną. A w roztworze z pewnością nie wybucha. Jedną z XIX-wiecznych metod bezpiecznego transportu NG było przewożenie jej w postaci roztworu w metanolu, chyba nawet 40% czy mocniejsze roztwory przewożono. Może tu chodziło o glicerynę? Jeden z takich typowych, popularnych układów samozapłonowych to właśnie gliceryna + nadmanganian potasu, mogę sobie wyobrazić z łatwością zastosowanie tego jako "zapalnika" do butelki z benzyną.
|
|
|
|
|
|
|
Kajzer
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 12 |
|
Nr użytkownika: 71.358 |
|
|
|
Lukas |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: pedagog |
|
|
|
|
QUOTE(Speedy @ 21/02/2011, 12:36) hej Ja tu z chemicznymi wątpliwościami: QUOTE(Kajzer @ 21/02/2011, 12:14) Doszło do tego ze sprytni obrońcy pokrywali nie zamarznięte jeziora ogromnymi płatami celofanu, który z powietrza wygładał jak lód:D przez co często wciągali sowieckie czołgi w zasadzki. ??? Jeziora? jak duże? Może raczej jakieś stawy malutkie, czy oczka wodne. Coś mi się zdaje, że takich wielkich płacht folii to wtedy chyba nie umiano robić (ale może się mylę). Ale co do udawania lodu to chyba nie tylko z powietrza można by się nabrać. Na folii szybko zebrałaby się warstewka śniegu, sądzę że nawet z bliska wyglądałoby to jak pokrywa lodowa. QUOTE(Kajzer @ 21/02/2011, 12:14) obroncy nie posiadli,ale najskuteczniejsze okazały sie koktajle mołotowa wzbogacone nitrogliceryną mała ciekawostka : kiedy zaczynało brakowac butelek do koktajli mołotowa Finskie gorzelnie wysłały na front ok 45.000 pustych flaszek:D ???? Nitrogliceryną? Jesteś pewien? Nie bardzo sobie wyobrażam powód takiego działania. Ona się owszem jakoś tam pali, ale nie tak znowuż straszliwie w porównaniu z benzyną. A w roztworze z pewnością nie wybucha. Jedną z XIX-wiecznych metod bezpiecznego transportu NG było przewożenie jej w postaci roztworu w metanolu, chyba nawet 40% czy mocniejsze roztwory przewożono. Może tu chodziło o glicerynę? Jeden z takich typowych, popularnych układów samozapłonowych to właśnie gliceryna + nadmanganian potasu, mogę sobie wyobrazić z łatwością zastosowanie tego jako "zapalnika" do butelki z benzyną.
Nie wiem jak duze te jeziora były, ale w Finladi jest ich pełno, wiec moze jakieś mniejsze. Fakt faktem używali do tego celafonu. Co do nitrogliceryny.. moze nie precyzjnie sie wyraziłem. Oczywiście nitrogliceryna stanowiła tylko część mieszanki
Ten post był edytowany przez Kajzer: 21/02/2011, 15:29
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Kajzer @ 21/02/2011, 12:14) Witam. O lini Mannerheima sam twórca powiedział, że jest do zdobycia pod warunkiem, że przeciwnik jest gotów ponieść bardzo duże straty. I tak sie satło.. Pare ciekawostek: pod zamarznietymi taflami jezior Finowie umieszczali ładunki w połowie wypełnionymi materiałem wybuchowym tak zeby nie zatoneły. Siła eksplozji nie była na tyle duża zeby zniszczyć czołg, ale wystarczyła zeby wysadzić lód i zatopic czołg. Dlatego też wkrótce sowieckie pancerniaki jak ognia unikali zamarznietych jezior:) Dla Finów była to idealna sytuaja. Na zamarzietym jeziorze czołgi miały duże pole ognia, natomiast po wjechaniu do lasów stawały się łatwym łupem mobilnych Finów. Doszło do tego ze sprytni obrońcy pokrywali nie zamarznięte jeziora ogromnymi płatami celofanu, który z powietrza wygładał jak lód:D przez co często wciągali sowieckie czołgi w zasadzki. Trzeba jedank pamiętac ,ze sowieci korzystali w tedy z nowatorskiego zawieszenia Christie stoswanego w czołgach, zakupionego z USA. Czołgi na takim zawieszeniu doskonale dawały sobie rade z przeszkodami zostawionymi przez Finów. Co do obrony przeciw pancernej to jako takiej obroncy nie posiadli,ale najskuteczniejsze okazały sie koktajle mołotowa wzbogacone nitrogliceryną mała ciekawostka : kiedy zaczynało brakowac butelek do koktajli mołotowa Finskie gorzelnie wysłały na front ok 45.000 pustych flaszek:D
Skąd pochodzą te informacje?
|
|
|
|
|
|
|
Kajzer
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 12 |
|
Nr użytkownika: 71.358 |
|
|
|
Lukas |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: pedagog |
|
|
|
|
Z książki "Mroźne Piekło" -William R. Trotter
|
|
|
|
|
|
|
kudłaty76
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 10 |
|
Nr użytkownika: 21.261 |
|
|
|
|
|
|
Jeżeli te informacje pochodzą z tej książki, to są trochę niedokładnie przekazane. Jeśli chodzi o folię - płachty celafonu rozwijane były na zamarzniętej (skutej lodem)powierzchni jezior, dzięki czemu z powietrza wyglądały one na niezamarznięte. Jeśli chodzi o nitroglicerynę - w książce jest tylko wzmianka, że potężniejsza wersja koktajlu Mołotowa zawierała maleńką fiolkę nitrogliceryny (może jako detonator albo zapalnik?)
|
|
|
|
|
|
|
Kajzer
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 12 |
|
Nr użytkownika: 71.358 |
|
|
|
Lukas |
|
Stopień akademicki: mgr |
|
Zawód: pedagog |
|
|
|
|
No tak.. tak jak napisałem nitrogliceryna stanowiła tylko małą cześć mieszanki wybuchowej. Co do foli celofanowej to chodziło mi dokładnie o to że wycinali przeciwpancerne szczeliny w lodzie, które przykrywano celofanem i przysypywano śniegiem (za : E. Engle i L. Paananen - Wojna zimowa, Gdańsk 2001 str. 73-74).
|
|
|
|
|
|
|
|
Hej
QUOTE(kudłaty76 @ 21/02/2011, 17:04) Jeśli chodzi o nitroglicerynę - w książce jest tylko wzmianka, że potężniejsza wersja koktajlu Mołotowa zawierała maleńką fiolkę nitrogliceryny (może jako detonator albo zapalnik?) No to już prędzej. Nie wiem czy samo zbicie takiej fiolki spowodowałoby wybuch ale nie jest to wykluczone. Uzupełnienie samozapłonowej butelki o coś wybuchowego nie jest złym pomysłem. Jedna z wersji butelki zapalającej (samozapłonowej) Armii Krajowej zawierała dodatkowo spłonkę saperską z kawałkiem lontu, przyczepioną gdzieś z boku. Jeśli butelka stłukła się prawidłowo nie miało to oczywiście żadnego znaczenia; lecz jeśli upadła w taki sposób, że nie uległa rozbiciu, to po kilku sekundach wybuchająca spłonka tłukła szkło w sposób dosyć pewny i niezawodny. Pewnym minusem tego rozwiązania była konieczność zapalania lontu przed rzutem, co stanowiło jednak pewną komplikację.
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|