|
|
Konfederacja barska i Łemkowie, Prześladowanie - mit czy rzeczywistość
|
|
|
|
CODE Łemkowie byli bardziej prorosyjscy. Rany wśród Rusinów pozostawiła katolicka i pańska konfederacja barska która bardzo źle zapisała się wśród ludności autochtonicznej. Oczywiście, biorę poprawki na działania Jaronima Chylaka. Przejście przez Beskid Niski żołnierzy rosyjskich idących tłumić powstanie zadziałało na wyobraźnie wielu Łemków. Miało to swój wydźwięk w czasie utworzenia Rady w Florynce, gdzie część Łemków postulowała związanie się z Rosją. Łemkowszczyzna z dużej mierze była antyukraińska, w Radzie wzięło udział ponad 130 wsi. Poparcie dla komunistów mogło z tego wynikać. Wątpię jednak aby Stalin bawił się w takie detale, chciał wysiedlić wszystkich grekokatolików tworząc "czystą" etnicznie Polskę.
Problem tylko w tym, że wizerunek Konfederacji barskiej w oczach Łemków to pomieszanie z poplątaniem, jest on związany nie z rzeczywistością walk konfederatów w Beskidzie Niskim, tylko z twórczością powieściową doby "budzenia narodowego" Łemków w duchu moskalofilskim przez ks. Wołodymyra Chylaka, żyjącego i piszącego w 2 poł. XIX w. Był już zresztą odpowiedni temat... Orientacja prorosyjska to nie tyle efekt Konfederacji barskiej i walk z przełomu lat 1760 - 1770-tych, co prowadzonej przez Rosję polityki słowianofilskiej na użytek narodowości zamieszkujących Austro-Węgry w toku 2 poł. XIX w., szczególnie końca XIX w. Jeśli coś oddziaływało na chęci różnych projektów ludności ruskiej to rzeczywistość ca. 1918, tyle że akurat Rosja poniosła klęskę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie byłabym aż tak kategoryczna w swoich sądach. Zaznaczyłam iż biorę w swojej wypowiedzi działania Chylaka vel Jaronim Anonim. Bez wątpienia konfederacji konfiskowali żywność i dobytek ruskich górali. W regionie, gdzie jadało się jeden posiłek dziennie to często mogło równać się śmierci głodowej. Tutejsi górale słynęli ze swoistego trzymania się tradycji, przekazywali sobie z ust do ust opowieści. Motyw żołnierzy rosyjskich nie raz pojawia się w przekazach.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Bez wątpienia konfederacji konfiskowali żywność i dobytek ruskich górali.
Jak bez wątpienia, to bez problemu znajdziesz jakiś tekst świadczący o jakiś szczególnych rekwizycjach skierowanych jakoś szczególnie w grupę "ruskich górali", cokolwiek by to nie oznaczało Bo akurat rekwizycje przechodzących wojsk, zbieranie podatków i furażu nie dotyczyło wyłącznie miejscowych Łemków, zresztą szczerze powiedziawszy, oni byli o tyle niewdzięcznym obiektem dla tego typu działania, tak ze strony Konfederacji, jak również wojsk rosyjskich i królewskich, że po prostu byli biedni, pieniądze i żywy inwentarz po prostu było łatwiej pozyskać z bogatszych miejscowości - z miast, miasteczek i wsi akurat położonych niżej, i już etnicznie polskich właściwie.
CODE W regionie, gdzie jadało się jeden posiłek dziennie to często mogło równać się śmierci głodowej.
Na taki wzruszający tekst mogę odpowiedzieć, że z uwagi na małą ilość i wielkość wsi w naszej części Beskidu Niskiego, na granicy z Węgrami, akurat chłopom ruskim trudno było wiele zarekwirować, jakąś krówkę, owcę lub świnkę mogli łatwo ukryć w lesie przed rekwizycją. Dróg też niewiele - konfederaci czy Rosjanie poruszali się wzdłuż istniejących szlaków - miejsca obozów konfederackich nie są przypadkowe - Muszynka i Izby... Na dodatek problem oświecicieli promoskiewskich jest taki, że konfederaci owszem mieli coś do różnowierców, tyle że akurat w interesującej nas okolicy takich ca. 1770 nie było, ci Rusini to greko-katolicy, bo tacy istnieli w dobrach muszyńskich biskupów krakowskich.
Ps. Może warto byłoby o tej kwestii porozmawiać w oddzielnym temacie. Nawiasem mówiąc artykuł K. Przybosia o k. barskiej w sądeckiem - jest o "niechlubnej pamięci grabieży chłopów łemkowskich" i o powieści, na szczęście pojawiają się liczby dotyczące podatków i rekwizycji, ale one dziwnie nie rozróżniają szczególnie miejscowych Rusinów...
Ten post był edytowany przez szapur II: 16/10/2014, 18:29
|
|
|
|
|
|
|
|
Temat arcyciekawy, być może wezmę udział w tamtej rozmowie. Nie chce mi się szukać na potrzeby tej dyskusji szczegółów, tu rozmawiamy o akcji "Wisła" i usiłujemy zrozumieć dlaczego doszło do wysiedleń. Jednym z etapów wysiedleń była akcja "Wisła". Aby nie być gołosłowną przedstawię pismo dotyczące powstania pomnika Pułaskiego w Beskidzie Niskim.
"Prawosławny Arcybiskup Sanok, dnia 06. 07. 2010 r. Przemyski i Nowosądecki 38-500 Sanok, ul. Zamkowa 16 tel. (13) 46 30 681 Nr. 213 / 2010 Małopolski Urząd Wojewódzki Wojewoda Małopolski Pan Stanisław Kracik Kraków ul. Basztowa 22 Szanowny Panie Wojewodo! Dotyczy: Postawienia pomnika w Wysowej Kazimierzowi Pułaskiemu. Nikt z nas nie kwestionuje, że Kazimierz Pułaski to patriota i bohater narodu polskiego, ale jako jeden z przywódców Konfederatów Barskich w naszej świadomości, wpisał się jak osoba daleko nietolerancyjna w stosunku do naszej społeczności. Na Łemkowszczyźnie - Powiecie Gorlickim (i nie tylko),- gdzie konfederaci założyli swe obozy, w sposób okrutny obchodzili się z Rusinami, nie tylko, że nałożyli uciążliwą kontrybucję, ale prześladowali jak innowierców, bili, wydawali wyroki śmierci na niewinnych ludzi, znęcali się nad Nimi, szczególnie nad kobietami. To są fakty historyczne nie kwestionowane nawet przez obiektywnych polskich historyków.Przeto uważamy, że postawienie pomnika w Wysowej, gdzie konfederaci jeszcze i spalili cerkiew jest działaniem krzywdzącym naszą społeczność, której los nie szczędził cierpień. Szanowny Panie Wojewodo! Nasza społeczność nie jest przeciwna gdy bratni naród Polski czci swoich bohaterów i stawia im pomniki, ale czemu jak raz w Wysowej, gdzie ten pomnik będzie przypominał naszej społeczności niechlubne dzieje konfederatów i ich przywódcę Kazimierza Pułaskiego, jątrzył, siał niezgodę i wzajemną nienawiść. Przeto uprzejmie prosimy o zmianę lokalizacji pomnika i przeniesienie go do innej miejscowości, gdzie nie będzie wzbudzał tyle kontrowersji. Z należytym szacunkiem i poważaniem
Do wiadomości: 1. Zjednoczenie Łemków Pan Stefan Hładyk, 2. a/a.." Ten list świadczy z czym ludność łemkowska kojarzy Konfederację.
|
|
|
|
|
|
|
|
Lucyno, miałaś dostarczyć tekst o działaniach konfederatów wymierzonych w ludność ruską, a nie z czym obecnej ludności łemkowskiej kojarzy się Konfederacja. Problem tylko i aż tylko, że w świetle źródeł historycznych, a starczy sobie wziąć monografie takiego Nowego Sącza, Starego Sącza, Muszyny oraz konfederacji w regionie, żeby zobaczyć, kto i jakie sumy, furaż, rekwizycje w jakich okolicznościach i skąd na Sądecczyźnie pobierał, ba - można coś przeczytać o nieoficjalnych rekwizycjach. I jakoś w tej grupie Rusini jako grupa szczególnie doświadczona i prześladowana się nie pojawiają Z grup narodowościowo-religijnych dla Barżan wyróżniali się ze względów oczywistych akurat Żydzi, ci mieli pecha, bo na nich rzeczywiście nakładano ciągle jakieś dodatkowe kontrybucje. A obecni Łemkowie zapomnieli po prostu, że z punktu widzenia barżan nie byli innowiercami. Tu byli akurat greko-katolicy, parafie rusińskie były w dobrach kościelnych, sami biskupi krakowscy (jak najbardziej rzymsko-katoliccy) je erygowali. Przypomnę, że Konfederacja Barska była wymierzona w tzw. dysydentów (innowiercy w RON) i wpływ Rosji, w tym przypadku przeciw wpływom prawosławia. Greko-katolicy zaś jak sama nazwa wskazuje to katolicy. Jeszcze trzeba wspomnieć, że wraz z wybuchem Konfederacji na terenach ukrainnych doszło do tzw. koliszczyzny - ruchu, wywołanego przez duchowieństwo prawosławne w jakiejś mierze z poduszczenia Rosji, skierowanego m.in. przeciw greko-katolikom, duchowieństwu unickiemu. Ówcześni unici (ca. 1770) byli narażeni na represje skierowane przeciw konkretnej grupie religijno-narodowościowej nie ze strony barżan, tylko ze strony prawosławnych, akurat w tym rejonie jedyni tacy, to wojska moskiewskie walczące z barżanami
|
|
|
|
|
|
|
|
Mylisz się, ja nie miałam dostarczyć dowodu na działania konfederacji, to jest Twoja nadinterpretacja. To nie jest wątek poświęcony konfederacji lecz akcji "Wisła". Tematem może być tylko i wyłącznie pamięć historyczna Łemków. To ona decydowała o tym, czy czuli się Ukraińcami, popierali UPA. Podałam jeden z argumentów przemawiających za tym iż Łemkowie nie poczuwali się do tożsamości ukraińskiej, ani w sumie polskiej. Nie chce mi się szukać danych dotyczących konfederacji barskiej, temat mnie nie interesuje na tyle aby wziąć udział w tamtej dyskusji.
|
|
|
|
|
|
|
|
To proszę, nie pisz andronów w kwestii "ran, jakie zostawiła pańska itd. konfederacja barska":
CODE Bez wątpienia konfederacji konfiskowali żywność i dobytek ruskich górali. W regionie, gdzie jadało się jeden posiłek dziennie to często mogło równać się śmierci głodowej.
Ten post był edytowany przez szapur II: 17/10/2014, 14:50
|
|
|
|
|
|
|
|
No nie, te androny powodowały iż nie powstał pomnik Pułaskiego w Wysowej. Doskonale wiesz, że nie ma materiałów źródłowych, ale pozostała pamięć o wyczynach konfederatów wśród Rusinów, od Beskidu Sądeckiego po Bieszczady arcykatoliccy konfederaci byli źle wspominani. Mówi się powszechnie o grabieżach, o gwałtach, o mordach. Doskonale wiesz że nie ma dostatecznej wiedzy o przebiegu konfederacji aby wykluczyć owe zbrodnie. Tak o tym mówi prof. Tomasz Gąsowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego udzielając wywaidu "Gaeie Wyborczej - Nie jest nam znana szczegółowa biografia Pułaskiego. Możliwie, że w Beskidzie Niskim miały miejsce niechlubne zdarzenia. Na terenie Ukrainy doszło do buntu tamtejszej ludności przeciwko konfederatom. Ci mogli więc uważać Rusinów za wrogów. Ale to powinni wcześniej zbadać historycy, zanim władze podejmą jakąkolwiek autorytatywną decyzję.
|
|
|
|
|
|
|
Kettler
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 66 |
|
Nr użytkownika: 77.471 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lucyna beata @ 17/10/2014, 7:52) ... konfederaci [...], w sposób okrutny obchodzili się z Rusinami,[...] znęcali się nad Nimi, szczególnie nad kobietami.
A z jakiegoż to powodu konfederaci akurat nad kobietami znęcali się szczególnie ?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(lucyna beata @ 17/10/2014, 16:28) Doskonale wiesz, że nie ma materiałów źródłowych,
Nie ma źródeł ale mamy za to:
QUOTE Tak o tym mówi prof. Tomasz Gąsowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego udzielając wywaidu "Gaeie Wyborczej
..tragedia.
|
|
|
|
|
|
|
|
Właśnie w tym problem, że jakieś tam źródła są współczesne wydarzeniom Konfederacji, już nie wskazując na specyfikę "narodowotwórczego" powieściopisarstwa greko-kat. ks. W. Chylaka, które było jakoś o sto lat późniejsze, na dodatek najnaturalniej w świecie pisane tak, żeby koniecznie przedstawiać rzeczy w taki sposób, żeby Polaków, katolików postawić w złym świetle. Budowanie obrazu dziejów na powieściopisarstwie może być naprawdę wesołe, ot choćby jakby studiowanie powstań kozackich na podstawie "Tarasa Bulby" Gogola...
Lucyna Beata:
CODE Mówi się powszechnie o grabieżach, o gwałtach, o mordach. Doskonale wiesz że nie ma dostatecznej wiedzy o przebiegu konfederacji aby wykluczyć owe zbrodnie.
To nie będziesz miała problemu znaleźć odowiednie odniesienia do sytuacji z epoki, już nie tam żeby w archiwaliach - wystarczy podać z literatury (akurat gros prac dotycząca tematyki poza ogólną książką A. Wasiaka z 1994 jest dostępna na necie), byle były to sytuacje nie wyciągnięte z Chylaka, tylko z przekazów z okresu Konfederacji barskiej, ewentualnie z literatury pamiętnikarskiej odnoszącej się do działań Konfederacji na Sądecczyźnie.
CODE Tak o tym mówi prof. Tomasz Gąsowski z Uniwersytetu Jagiellońskiego udzielając wywaidu "Gaeie Wyborczej - Nie jest nam znana szczegółowa biografia Pułaskiego.
Taki tekst na użytek wywiadu gazetowego, owszem nie mamy rozpiski, co Kazimierz Pułaski robił w l. 1768-1771 ze szczegółowością do jednej godziny, czy pół dnia. Tyle, że to nie znaczy, że nie dysponujemy jednak w miarę szczegółową biografią tej postaci, przypomnę choćby przedwojenną pracę W. Konopczyńskiego, już nie mowiąc o tym, że akurat Pułaski na interesującym nas obszarze nie przebywał jakoś specjalnie długo, natomiast po tym pobycie pozostały jednak pewne rzeczy materialne, które po prostu same w sobie będą niszczące dla po-chylakowych rojeń.
CODE Na terenie Ukrainy doszło do buntu tamtejszej ludności przeciwko konfederatom. Ci mogli więc uważać Rusinów za wrogów.
A to już kompletne nieporozumienie, żeby nie wyskoczyć z określeniem typu "bzuroteza" ze starych, dobrych czasów. Koliszczyzna była owszem ruchem antykonfederackim, oczywiście na Ukrainie, tyle że ludności żywiącej sympatię do prawosławia. Co więcej, hajdamacy, uczestnicy koliszczyzny zmuszali unitów do przejścia na prawosławie. W rejonie Beskidu Niskiego, rejonie działań barżan w Sądeckiem wówczas nie było prawosławnych, tutejsza ludność ruska wówczas była objęta siecią parafialną greko-katolicką, istniejącą za wolą właściciela terenów tj. biskupów krakowskich (tych rzymsko-katolickich). Innymi słowy - biorąc pod uwagę ilość Rusinów w RON barżanie nie mieli powodów uważać Łemków za wrogów, już nie mówiąc o kwestiach religijnych. Nawiasem mówiąc w cerwki w Izbach jeszcze na początku XX w. istniały wota Pułaskiego złożone przez obrazem MB Izbiańskiej - wychodzi na to, że jeden z czołowych barżan składałby wota w kościele "swych wrogów"... Jedyny problem wynika z tego, że ówczesne wojska, tak konfederackie, jak i koronne i rosyjskie utrzymywały się z ludności miejscowej. Mniej wiecej znamy obciążenia poniesione na rzecz barżan, spotkałem sie z opinią, że były ciężkie, być może wynika to z ubóstwa pogranicznych wsi rusińskich, bo jakoś szczególnie te obciążenia nie wyglądają na tle kosztów poniesionych przez miejscowości w reszcie Sądecczyzny. Dochodziło też do różnych nadużyć przy okazji toczących się działań wojennych. Na stronie poświęconej Tyliczowi w dawnych dokumentach archiwalnych (wg link) znalazłem taki oto tekst:
CODE 22 marca 1769 roku na Ratuszu w Tyliczu odbył się wyjątkowy proces. Oskarżonym był ówczesny burmistrz Tylicza Piotr Woycicki, który wspólnie z Tomaszem Mieniowskim i Stanisławem przeksztą podając się za konfederatów grasowali po wioskach Łomnica, Szczawnik i Jastrzębik i uczynili wiele szkód. Sąd Miejski w Tyliczu zasądził wobec burmistrza Piotra Woycickiego oraz Tomasza Mieniowskiego zapłatę za zagarnięte mienie oraz karę po 200 rózg pod pręgierzem na rynku. Sąd zwrócił się też do marszałka Józefa Bierzyńskiego o zatwierdzenie wyroku. Marszałek Bierzyński przebywając w Gaboltovie rozkazal podwoić karę
Dodam może, że ówczesnie Tylicz, sądząc po istnieniu jednego kościoła, bynajmniej nie rzymsko-katolickiego, był zrutenizowany kompletnie. Łomnica, Szczawnik i Jastrzębik to również wsie łemkowskie/ruskie w kluczu muszyńskim. Józef Bierzyński to jeden z czołowych barżan, dowódca obozu w Muszynce...
Ten post był edytowany przez szapur II: 23/10/2014, 0:44
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdzieś w roku 1958, gdy wieziono mnie autobusem na kolonie letnie do Brelikowa koło Ropienki, w jakimś podkarpackim miasteczku widziałem pomnik z napisem Wojciech Samborski. Pomnik wyglądał na stary i myślę teraz, że przedstawiał mężczyznę przy armacie. Nigdy więcej tego pomnika nie widziałem. Interesuje mnie gdzie był/jest ten pomnik i kim był tamten Wojciech Samborski? Zdaję sobie sprawę, że temat jest off top (nie dotyczący sprawy) ale nie chcę tworzyć osobnego tematu gdy mamy tu takich znawców tamtego rejonu. Liczę na Lucynę Beatę.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE W rejonie Beskidu Niskiego, rejonie działań barżan w Sądeckiem wówczas nie było prawosławnych, tutejsza ludność ruska wówczas była objęta siecią parafialną greko-katolicką, istniejącą za wolą właściciela terenów tj. biskupów krakowskich (tych rzymsko-katolickich).
Tak w kwestii uzupełniającej, owszem nie było prawosławnych od końca XVII wieku, oficjalnie. Tyle że dla ludności łemkowskiej formalne kwestie przynależności konfesyjnej nie miały znaczenia. Oni uważali się za prawosławnych, liczył się obrządek, a nie to kto stał na czele kościoła. Latynizacja po synodzie zamojskim nie miała miejsca w Beskidzie Niskim. W skrócie byli formalnie grekokatolikami, uważali się za prawosławnych
Zaś jeśli chodzi o konfederatów i ich wzajemnych stosunków, to sprawa była złożona. Faktem jest, że stosunki pomiędzy uzbrojonymi żołnierzami a ludnością nigdy nie są dobre. Spory, zabieranie żywności są znane również z innych stron, gdzie walczyli konfederaci. Tylko, że obraz ostrego konfliktu pomiędzy Łemkami a Konfederatami to wynik literatury z końca XIX wieku, a także sporów politycznych i narodzin ruchu "rusińskiego". Nowy ruch zawsze potrzebuje wroga. Nie ma dowodów na masowe represje, morderstwa itp.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Tak w kwestii uzupełniającej, owszem nie było prawosławnych od końca XVII wieku, oficjalnie.
Od końca XVI w., tyle że akurat musimy sobie wziąć poprawkę na zakładanie miejscowości, akcję osiedleńczą - tu nas interesuje obszar państwa muszyńskiego. Gros osiedlania na prawie wołoskim w tych dobrach to druga poł. XVI w. i w ciągu XVII w. erygowanie parafii przez jak najbardziej rzymsko-katolickich biskupów krakowskich to ten sam okres. Po prostu tu nie było niczego więcej jak unia siłą rzeczy. Oczywiście prawosławie znalazło się na Łemkowszczyźnie, tyle że nacznie później w związku z popularnością propagandy wszechruskiej/filorosyjskiej.
|
|
|
|
|
|
|
|
CODE Od końca XVI w., tyle że akurat musimy sobie wziąć poprawkę na zakładanie miejscowości, akcję osiedleńczą - tu nas interesuje obszar państwa muszyńskiego.
Państwo muszyńskie to inna bajka. W pozostałej części Łemkowszczyzny prawosławie utrzymało się do końca XVII wieku z przemyskim władyką. Ale według Łemków istniało cały czas. Nie było czegoś takiego jak powró do prawosławia, tylko likwidacja "błędów i wypaczeń".
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|