|
|
Mniejszość polska w Niemczech
|
|
|
|
QUOTE Bo to Donald klepiąc się po plecach z Merkel dawał do zrozumienia, ze wszystko gra. Polonia jednak pokazała, że nie wink.gif
Rozumiem, że miał podejść do Merkel i powiedzieć: Angela, nie p***dziel, dawaj ten status!
QUOTE Wysłałem do nich maila z pytaniem o to.
Podaj, z łaski swojej, ewentualną treść odpowiedzi lub jej brak .
|
|
|
|
|
|
|
|
Jak na razie odpowiedzi nie ma.
|
|
|
|
|
|
|
|
Przede wszystkim należy zażądać od Niemiec: - status mniejszości narodowej w Niemczech (Polacy do Westfalii przybywali już w połowie XIX wieku i najsilniejsza mniejszość polska przed wojną nie była na Śląsku czy w Prusach, a w Westfalii) - zwrot majątku Związku Polaków w Niemczech, skonfiskowany przez nazistów (nigdy tego nie otrzymali)
A jeśli Niemcy się nie zgodzą to ... nadać Niemcom w Polsce takie same prawa jak Niemcy nadali Polakom.
|
|
|
|
|
|
|
|
Podbijam temat.
Ten post był edytowany przez Domen: 10/10/2018, 14:30
|
|
|
|
|
|
|
|
To jest w ogóle bez sensu. Polacy nie potrzebują statusu mniejszości narodowej, chyba żeby Polska wystąpiła z EU.
Natomiast nadanie takiego statusu mniejszości pochodzącej z imigracji otworzy żądania Turków i Arabów.
Niemcy mają tylko jedną szansę, że część Turków i Arabów się zasymiluje.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Alexander Malinowski 4 @ 9/10/2018, 22:04) Natomiast nadanie takiego statusu mniejszości pochodzącej z imigracji otworzy żądania Turków i Arabów.
Cyganie mają status mniejszości a pochodzą z imigracji stosunkowo niedawnej (maksymalnie 500 lat wstecz).
Zresztą tutaj jest o grupach "tradycyjnie zamieszkujących Niemcy", ale nie dodali "w obecnych granicach":
https://www.bmi.bund.de/EN/topics/community...ities-node.html
Winę za ową zmianę granic ponoszą sami Niemcy, którzy spowodowali wybuch wojny.
To nie powinno wpływać na prawa mniejszości polskiej, które istniały przed wojną.
==========
Mniejszości francuska i holenderska też z jakiegoś powodu nie są uznawane.
Pod koniec XIX wieku obie te mniejszości zamieszkiwały zachodnie Niemcy:
^^^ Powiaty z mniejszością francuską to:
Metz, Chateau-Salins, Diedenhofen, Bolchen, Saarburg, Molsheim, Rappoltsweiler, Schlettstadt, Malmedy
^^^ Powiaty z mniejszością holenderską to:
Kleve, Rees, Ahaus, Grafschaft Bentheim oraz miasto Duisburg
Ten post był edytowany przez Domen: 9/10/2018, 22:55
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Alexander Malinowski 4 @ 9/10/2018, 22:04) To jest w ogóle bez sensu. Polacy nie potrzebują statusu mniejszości narodowej, chyba żeby Polska wystąpiła z EU. Natomiast nadanie takiego statusu mniejszości pochodzącej z imigracji otworzy żądania Turków i Arabów. Niemcy mają tylko jedną szansę, że część Turków i Arabów się zasymiluje.
Twierdzisz tak w swoim imieniu czy Polaków z raichu? Niemcy w Polsce też nie mają takich potrzeb. To zlikwidować przywileje. Świat (dokładnie Europa) staje się prostszy odkąd jesteśmy w EU.
|
|
|
|
|
|
|
|
Z dyskusji na forum Marchii Granicznej (Grenzmark) Posen-Prusy Zachodnie:
http://www.forum.dawna.pila.pl/viewtopic.p...&t=323&start=25
"Do tej pory strona niemiecka, brak oddania zagrabionego mienia i wypłacenia odszkodowań za zbrodnie dokonane na polskiej mniejszości narodowej tj. także na części mieszkańców Schneidemühl [Piły], argumentowała brakiem spójności organizacji polonijnych w Niemczech. Gdy problem ten został wyeliminowany, następnym argumentem stało się jakoby brak obecnie polskiej mniejszości narodowej przedwojennej, oraz autochtonów gdyż ich miejsca zamieszkania tj. Śląsk, Pomorze, czy Mazury leżą dziś w granicach Polski. Jak z drugą tezą zgodzić się można to już z pierwszą nie, gdyż w samym zagłębiu Ruhry żyje około 200-300 tys. osób, którzy są potomkami Polaków sprowadzonych w ten region do pracy w kopalniach począwszy od lat 1870. Niemieckie tezy poparła polsko-niemiecka "Grupa Kopernika" finansowana przez Fundację Boscha.
Raport z 2001 r.: (...)
Tu tylko dwa cytaty z tego raportu:
"W większości część działaczy, nielicznych skądinąd i słabych organizacji typowo polonijnych, scharakteryzować można jako nacjonalistów, którzy nie rozumieją ani współczesnego ducha polsko-niemieckiego dialogu ani nie umieją działać w duchu pojednania i w duchu integrującym społeczność polskojęzyczną. Szczególnie zawstydzający jest antysemityzm niektórych działaczy."
"Bardzo poważną część tej grupy stanowią Ślązacy. Nie są to więc Polacy, choć są z pewnością osobami związanymi z językiem i kulturą polską".
No brawo, brawo dla Niemiecko-Polskiego Instytutu w Darmstadt. Tu natomiast ostatni raport o celowości mówienia o polskiej mniejszości narodowej w Niemczech: (...)"
Ten post był edytowany przez Domen: 25/12/2018, 2:26
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Alexander Malinowski 4 @ 9/10/2018, 23:04) To jest w ogóle bez sensu. Polacy nie potrzebują statusu mniejszości narodowej, chyba żeby Polska wystąpiła z EU. Natomiast nadanie takiego statusu mniejszości pochodzącej z imigracji otworzy żądania Turków i Arabów. Niemcy mają tylko jedną szansę, że część Turków i Arabów się zasymiluje. Jeśli , czterech Malinowskich nie potrzebuje statusu mniejszosci, czy tez np karpia na Wigilie Świąt Bożego Narodzenia, to nie znaczy, że inni zwłaszcza Polacy w Niemczech, ich zdanie podzielają. W podobnych dyskusjach zawsze pojawia się argument"żądania Turków i Arabów". To doprawdy wzruszające, tak cudownie empatyczne, ta polska troska o Niemcy, coby nie musiały żądań tureckich, czy arabskich realizować. Tak, przypomnę że Polacy w Niemczech(polskie organizacje ), nie chcą nadania im statusu mniejszosci narodowej, przedstawiciele Polaków w Niemczech, żądają przywrócenia im statusu mniejszosci narodowej, i zwrotu zagrabionego, przez państwo niemieckie majątku, z odsetkami.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Domen @ 9/10/2018, 23:18) QUOTE(Alexander Malinowski 4 @ 9/10/2018, 22:04) . . : https://www.bmi.bund.de/EN/topics/community...ities-node.html. . ========== Mniejszości francuska i holenderska też z jakiegoś powodu nie są uznawane. Pod koniec XIX wieku obie te mniejszości zamieszkiwały zachodnie Niemcy: ^^^ Powiaty z mniejszością francuską to: Metz, Chateau-Salins, Diedenhofen, Bolchen, Saarburg, Molsheim, Rappoltsweiler, Schlettstadt, Malmedy ^^^
Ktoś tu jednak nie raczył zauważyć, że załączona mapka Niemiec z końca XIX stulecia stała się z lekka nieaktualna. Mapka obejmuje jeszcze Alzację wraz z Północną Lotaryngią. Po roku 1918 mieszkająca tam ludność francuskojęzyczna przeszła en masse do Francji. Wraz z ok. 14,5 tys. km2 ziemi, która odtąd stała się trzema departamentami w północno-wschodniej Francji. Miasta Metz, Château-Salins, Thionville (dawna nazwa niemiecka Diedenhofen), Sarrebourg (nie mylić z miastem Saarburg w Nadrenii-Palatynacie), Molsheim, Ribeauvillé (nazwa niemiecka Rappoltsweiler), Sélestat (dawna nazwa niemiecka Schlettstadt) - są dziś zdecydowanie miastami we Francji. Zaś dawny Kreis Bolchen to dziś Arrondissement Forbach-Boulay-Moselle. W tym świetle nie powinno dziwić, że Francuzi mieszkający w Niemczech nie posiadają dziś sformalizowanego statusu mniejszości i że tak bardzo nie domagają się jego przywrócenia.
Podobnie okręg Eupen-Malmédy po I Wojnie stał się belgijski i do dziś takim pozostaje. Choć językowo jest to kawałek ziemi przeważnie niemiecki.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(force @ 25/12/2018, 14:21) QUOTE(Alexander Malinowski 4 @ 9/10/2018, 23:04) . przedstawiciele Polaków w Niemczech, żądają zwrotu zagrabionego, przez państwo niemieckie majątku, z odsetkami.
http://krzysztofruchniewicz.eu/miliony-zwi...ow-w-niemczech/
"ZPwN otrzymał (począwszy od 1948 r.) 625,5 tys. DEM odszkodowania. Uzyskał taką kwotę w wyniku ugody zawartej przed niemieckimi sądami. To że ZPwN, główna polska organizacja przed 1939 r., występował do sądów niemieckich o przyznanie odszkodowania i je otrzymał, potwierdza odpowiedź rządu RFN na zapytanie poselskie deputowanych Die Linke z 30 sierpnia 2013 r. Oczywiście, można się spierać, czy wypłacone kwoty były satysfakcjonujące i obejmowały swym zakresem pełny wachlarz roszczeń. :
Po raz pierwszy ZPwN złożył wniosek na podstawie Federalnej Ustawy o Odszkodowaniach (Bundesrückerstattungsgesetz) w 1948 r. Rozprawy przed sądami w Dortmundzie i Krefeld nie przyniosły rozstrzygnięcia. Wniosek skierowano do sądu w Bochum. Tam doszło do zawarcia ugody. Wysokość wypłaconych wtedy kwot nie jest znana.
Dnia 17 listopada 1955 r. Oddział (Ortsgruppe) ZPwN w Mannheim-Sandhofen wytoczył sprawę w sądzie (Amtsgericht) w Mannheim. Również zawarto ugodę. Wypłacono na jej podstawie 47442 DEM.
Dnia 6 kwietnia 1957 r. w Sądzie Krajowym (Landgericht) Bochum zawarto ugodę w sprawie odszkodowania za mienie Banku Robotników (aktywa oraz wyposażenie). Wypłacono 44475,11 DEM.
W 1958 r. (bez dokładnej daty i nazwy sądu) za zlikwidowane konta bankowe wypłacono 6043,11 DEM.
Dnia 13 marca 1963 r. zawarto ugodę w sprawie Oddziału Ahlen przed Sądem Krajowym w Dortmundzie i przyznano kwotę w wysokości 2465,00 DEM.
W tym samym roku, 13 czerwca zawarto ugodę w Sądzie Krajowym w Berlinie dotyczącą odszkodowania za siedzibę (Geschäftsstelle) i restaurację (Ausschank Berlin, Dresdner Strasse 52) i otrzymano odszkodowanie w wysokości 15675,00 DEM.
4 lutego 1965 r. zawarto ugodę przed Sądem Krajowym w Dortmundzie w sprawie Familienhilfe Versicherungsverein e.G. w Bottrop na kwotę w wysokości 9404,00 DEM.
Dnia 16 stycznia 1968 r. zawarto ugodę w Sądzie Krajowym w Berlinie w sprawie odszkodowania za aktywa i wyposażenie akademika w Berlinie (Lutherstrasse 17) i oraz siedzibę ZPwN (Potsdamer Strasse 51) i wypłacono je w wysokości 500 000 DEM.
Ponadto zwrócono ZPwN zarekwirowaną w 1940 r. parcelę w Bochum przy Klosterstrasse 6 (dzisiaj Am Kortländer 6).
W sumie na podstawie wymienionych w odpowiedzi rządu tytułów odszkodowawczych wypłacono ZPwN i zrzeszonym w nim organizacjom ok. 625504 DEM.
mamy w przypadku dzisiejszego ZPwN z typową „organizacją kanapową“, jej istnienie jest dychawiczne i nie ma nic wspólnego z przedwojenną masową i prężną organizacją. Ilość członków ZPwN szacuje się dzisiaj na 50-90 osób!"
Przypomnę, że przedwojenny ZPwN dzielił się na 5 Dzielnic: Dzielnica I z siedzibą w Opolu (Śląsk Opolski), Dzielnica II z siedzibą w Berlinie (Brandenburgia z Berlinem, Saksonia, Hamburg, Dolny Śląsk, Pomorze i Marchia Graniczna); po kilku latach Dolny Śląsk przyłączono do Dzielnicy I, Dzielnica III z siedzibą w Bochum (Westfalia, Nadrenia, Badenia i Palatynat), Dzielnica IV z siedzibą w Olsztynie (Prusy Wschodnie), Dzielnica V z siedzibą w Złotowie (Pogranicze).
Jak widać, trzy spośród pięciu Dzielnic miały siedziby na ziemiach obecnie należących do Polski, zaś jedna Dzielnica częściowo obejmowała ziemie dziś polskie. Czy zatem ZPwN sformułował odpowiednie roszczenia zwrotu mienia ("z odsetkami") pod adresem polskich władz państwowych bądź innych polskich podmiotów prawnych bądź fizycznych?
Ten post był edytowany przez Bumar SA: 25/12/2018, 17:17
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Przypomnę, że przedwojenny ZPwN dzielił się na 5 Dzielnic: Ja Bumarowi przypomnę, iż ZPwN nie był jedyną organizacją mniejszosci polskiej, w Niemczech. QUOTE Czy zatem ZPwN sformułował odpowiednie roszczenia zwrotu mienia ("z odsetkami") pod adresem polskich władz państwowych bądź innych polskich podmiotów prawnych bądź fizycznych? Chore, na tej samej podstawie(terytorialnej)państwo polskie winno wypłacić odszkodowania, za skonfiskowany przez III Rzesze majątek żydowski(na terenach włączonych do Polski po 1945). Majątek polskich organizacji, mniejszosci polskiej, czy prywatne majątki Polaków obywateli niemieckich, w III Rzeszy konfiskowało, i użytkowało państwo niemieckie ( III Rzesza), kontynuatorem prawnym III Rzeszy jest obecnie Republika Federalna Niemiec.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(force @ 25/12/2018, 21:36) QUOTE : ZPwN nie był jedyną organizacją mniejszosci polskiej, w Niemczech. QUOTE Czy zatem ZPwN sformułował odpowiednie roszczenia zwrotu mienia ("z odsetkami") pod adresem polskich władz państwowych bądź innych polskich podmiotów prawnych bądź fizycznych? Chore, na tej samej podstawie(terytorialnej)państwo polskie winno wypłacić odszkodowania, za skonfiskowany przez III Rzesze majątek żydowski(na terenach włączonych do Polski po 1945). Majątek polskich organizacji, mniejszosci polskiej, czy prywatne majątki Polaków obywateli niemieckich, w III Rzeszy konfiskowało, i użytkowało państwo niemieckie ( III Rzesza), kontynuatorem prawnym III Rzeszy jest obecnie Republika Federalna Niemiec.
1 A któreż to jeszcze polskie organizacje propagowały "prawdy Polaka", posługiwały się znakiem Rodła oraz działały w ramach Związku Mniejszości Narodowych w Niemczech? Jeśli takowe były, to któż im po II Wojnie zabraniał również wejść na drogę sądową?
2 Zaraz, zaraz. Co tu niby ma być "chore"? Nieruchomość ZPwN stała, dajmy na, to w Opolu. W roku 1939 albo 1940 została odebrana Polakom i była użytkowana, dajmy na to, przez Gestapo. Czy wraz z wycofywaniem się Wehrmachtu na Zachód ów budynek został cegła po cegle wywieziony nad Ren? Chyba jednak bardziej prawdopodobne jest, że budynek pozostał fizycznie w Opolu. Po czym został przejęty przez Milicję Obywatelską. Albo umieszczono w nim szkołę czy dom dziecka. Albo dyrekcję PGR-u. Raczej nie spodziewałbym się, iż Republika Federalna zapłaci odszkodowanie za coś takiego!
Swoją drogą jeśli w postkomunistycznej Polsce, w odróżnieniu od chociażby Czechosłowacji, nigdy nie załatwiono kwestii restytucji mienia w sposób systemowy & ustawowy, to domaganie się od państw obcych stuprocentowego (z odsetkami) przywrócenia własności chyba zakrawa na . . .
Ten post był edytowany przez Bumar SA: 25/12/2018, 21:21
|
|
|
|
|
|
|
|
Nawet po przesunięciu granic w roku 1945, podstawę do uznania Polaków za mniejszość rdzenną na terenie Niemiec (a więc równoprawną np. Cyganom czy Łużyczanom) może stanowić fakt, że nadal do dziś w granicach Niemiec pozostaje przynajmniej jeden skrawek rdzennie polskich ziem, a konkretnie Lubusz (Lebus) i okolice. Już kronikarz niemiecki Helmold z Bozowa w swojej "Kronice Słowian" (łac. "Chronica Slavorum") pisał:
"Polska jest to wielki kraj słowiański, którego granice, jak mówią, z Rusią się stykają. Dzieli się ona na osiem biskupstw."
Owe osiem polskich biskupstw z XII wieku to Gniezno, Poznań, Włocławek, Płock, Kraków, Wrocław, Wolin oraz Lubusz:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lubusz#Historia
QUOTE(Bumar SA @ 25/12/2018, 16:49) W tym świetle nie powinno dziwić, że Francuzi mieszkający w Niemczech nie posiadają dziś sformalizowanego statusu mniejszości
Nawet na terenie dalekiej Brandenburgii, w roku 1819 mieszkało około 6500 Francuzów i Walonów:
https://books.google.pl/books?id=31DMAJgQV28C&pg=PA30
^^^ "Franzosen, Wallonen 6,500" (dane za "Statistischer Umriss..." Georga Hassela dla roku 1819).
Ten post był edytowany przez Domen: 25/12/2018, 22:16
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|