| |
|
|
 KRYSTYNA PAWŁOWICZ , Czyli chamstwo z immunitetem posła
| |
|
|
|
|
Może znajdzie sie w Pisie dziesięciu przyzwoitych, którzy wyperswadują Prezesowi, że kandydatura Pawłowicz (i Piotrowicza) to jednak poniżej, nawet pisowskich, standardów...
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE(kolodziej @ 18/11/2019, 8:19) Może znajdzie sie w Pisie dziesięciu przyzwoitych, którzy wyperswadują Prezesowi, że kandydatura Pawłowicz (i Piotrowicza) to jednak poniżej, nawet pisowskich, standardów...
"10 PRZYZWOITYCH" w Zjednoczonej Prawicy? (nie mówiąc i PiS)?  chyba żartujesz...
A już "wyperswadowanie prezesowi"... na jakiej ty planecie żyjesz, Proxima Centauri? 
QUOTE Kandydatura pani Pawłowicz tak jak i p. Piotrowicza jest w sprzeczności z główną ideą istnienia TK.
A kogo to teraz w PiS obchodzi? Zwłaszcza prezesa?
Ten post był edytowany przez Darth Stalin: 18/11/2019, 9:09
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE(kolodziej @ 18/11/2019, 8:19) Może znajdzie sie w Pisie dziesięciu przyzwoitych, którzy wyperswadują Prezesowi, że kandydatura Pawłowicz (i Piotrowicza) to jednak poniżej, nawet pisowskich, standardów...
Gdyby znalazło się 10 sprawiedliwych Sodoma by ocalała...
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
Jerzy Owsiak przeprasza Krystynę Pawłowicz. Była posłanka PiS: sąd upokorzył mnie tym wyrokiem
Jerzy Owsiak opublikował przeprosiny wobec Krystyny Pawłowicz. Chodzi o wypowiedziane przez niego słowa podczas festiwalu Przystanek Woodstock w 2017 r.: "Niech pani spróbuje seksu. Poczuje pani motyle w brzuchu, poczuje pani rozluźnione plecy. Poczuje pani kwiat we włosach, a przez to w głowie też się może poukładać".
Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł w czwartek, że szef WOŚP Jerzy Owsiak musi przeprosić byłą posłankę PiS, a obecnie sędzię Trybunału Konstytucyjnego, Krystynę Pawłowicz. Owsiak zamieścił w związku z tym krótkie przeprosiny, pisząc: "Przepraszam panią Krystynę Pawłowicz za naruszające jej cześć bezpodstawne sugestie, które zawarłem w przemówieniu publicznym w sierpniu 2017 r. na wydarzeniu Przystanek Woodstock":
Krystyna Pawłowicz krytykuje jednak decyzję sądu. Wczoraj, po podaniu informacji o prawomocnym wyroku, napisała na Twitterze: "WOLNE SĄDY (...) Sędzia Katarzyna Polańska-Farion w II inst. nakazała J. OWSIAKOWI 1x PRZEPROSZENIE mnie na jego FB (Facebooku - red.) przez 24h tylko za wulgarne i seksistowskie obelgi, bym jego wzorem >próbowała sobie sexu to ułoży mi się w głowie</choć u Owsiaka to nie sprawdziło się/" - czytamy w pierwszym wpisie, zachowując pisownię Pawłowicz.
"Inne obelgi należały mi się, bo nie wolno mi krytykować jakiegoś Bono, którego Owsiak lubi. Inne wyzwiska od Owsiaka jako politykowi należą mi się" - kontynuuje Pawłowicz. "Sąd uratował J. O. (Jerzego Owsiaka - red.) od wszelkich moich roszczeń finansowych i >za karę<, że bezpodstawnie pozwałam Owsiaka mam mu zwrócić koszty postępowania 10 tys. zł".
Dalej, w trzecim wpisie, Pawłowicz stwierdza: "Wulgarnie oczerniający mnie Owsiak nawet kosztów procesu nie musi mi zwrócić Sąd Apelacyjny jak tylko mógł zmienił wyrok I inst korzystny dla mnie, uratował Owsiaka finansowo i ukarał finansowo mnie. Także sąd tym wyrokiem upokorzył MNIE, ofiarę brutalności Owsiaka. Precz z takimi sądami!".
W międzyczasie Jerzy Owsiak przepraszał już za swoje słowa z 2017 r. "Pani Krystyno, przepraszam, że w ten sposób wystartowałem do Pani; jestem pierwszy, który może panią Krystynę przytulić" - powiedział na antenie jednej z telewizji.
Jednak w październiku 2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku zobowiązał szefa WOŚP do umieszczenia na Facebooku na trzech profilach: Jurek Owsiak, Kręciołatv i Owsiaknet oraz na stronie internetowej Kręciołatv i na Twitterze zdjęć, na którym będą widoczne przeprosiny "za bezpodstawne sugestie naruszające dobra osobiste". Miały być podpisane i widoczne w mediach społecznościowych przez dwa tygodnie.
Ponadto sąd zobowiązał Owsiaka do opublikowania w ciągu siedmiu dni od uprawomocnienia się wyroku na Facebooku zdjęcia przez 48 godzin z przeprosinami za bezpodstawne sugestie w filmie z cyklu "Umiem czytać" w stosunku do Krystyny Pawłowicz. Miały być opublikowane na głównym profilu - Jurek Owsiak.
Sąd Okręgowy w Warszawie zobowiązał również do opublikowania na Facebooku zdjęcia, które miało być widoczne przez dwa tygodnie, w którym pozwany przeprasza za wyrażenie "Jest Pani najpodlejszym przykładem człowieka".
Oprócz tego zasądził od Owsiaka zadośćuczynienie w kwocie 10 tys. zł. Od tego wyroku apelację złożyły obie strony. W czwartek w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie zapadł wyrok w tej sprawie.
SA orzekł, że prezes Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy musi w oświadczeniu przeprosić byłą posłankę PiS i sędzię Trybunału Konstytucyjnego Krystynę Pawłowicz za wypowiedź podczas Przystanku Woodstock przed trzema laty.
Oświadczenie z przeprosinami dot. "naruszenia czci przez bezpodstawne sugestie, które zawarł w przemówieniu publicznym w sierpniu 2017 r. na wydarzeniu Przystanek Woodstock" ma być opublikowane na Facebooku Jerzego Owsiaka oraz na Kręciołatv przez 24 godziny, a nie tak, jak chciała Krystyna Pawłowicz przez dwa tygodnie.
Pozostałe roszczenia sąd oddalił. Zobowiązał także Krystynę Pawłowicz do pokrycia kosztów sądowych. Wyrok jest prawomocny.
(ONET)
N_S
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
Krystyna Pawłowicz o atakujących ją "menelach". Dziennikarze Oko.press: To my
- Oni są bezkarni, oni mówią, że mają jakąś wolność, że im wolno chodzić, pytać, jakiś suweren, nie wiadomo co, no bandyterka zwykła - mówiła sędzia TK Krystyna Pawłowicz w TVP Info. - Z głębi ciemnego podwórka z samochodu wyszło dwóch mężczyzn. Takich meneli, można powiedzieć - relacjonowała. Byli to dziennikarze portalu oko.press, którzy chcieli zapytać sędzię o budzącą kontrowersje decyzję dotyczącą aborcji. Przedstawili inną wersję wydarzeń, niż sędzia Pawłowicz, a na dowód zamieścili w sieci nagranie ze zdarzenia.
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego i była posłanka PiS Krystyna Pawłowicz na antenie TVP Info stwierdziła, że zaatakowało ją "dwóch młodych mężczyzn, meneli można powiedzieć", kiedy wróciła po czwartkowym posiedzeniu Trybunału Konstytucyjnego. - Oni są bezkarni, oni mówią, że im wolno chodzić, pytać, jakiś suweren, nie wiadomo co, no bandyterka zwykła – relacjonowała Krystyna Pawłowicz „Wiadomościom” TVP .
Pawłowicz, która była członkinią składu orzekającego ws. zapisu o aborcji w przypadku ciężkiego uszkodzenia płodu, mówiła, że była nękana przez „nieznanych sprawców”.
- Samochód z Trybunału odwiózł mnie do domu, pod samą klatkę i kiedy odjechał z głębi ciemnego podwórka i zza samochodu dwóch mężczyzn młodych, takich meneli można powiedzieć. Jeden stanął na przejściu do mojej klatki i kazał mi się tłumaczyć z wyroku w Trybunale Konstytucyjnym, a drugi filmował i świecił jakąś latarką w oczy (...) Więc ja już wiedziałam, że nie wiem, czy on jest po narkotykach, czy nie, z kapturem jakimś na głowie, więc odwróciłam się i zaczęłam iść szybkim krokiem do najbliższego sklepu, a oni szli za mną i filmowali, on zadawał pytania - relacjonowała - Ja się czuję zastraszona! Pani redaktor, to jest efekt terroryzowania i szczucia. Mnie się nie zastraszy, to są działania zastraszające sędziów! - mówiła rozemocjonowana. Informację podano także w głównym wydaniu "Wiadomości" TVP. - Zaatakowano sędzię Trybunału Konstytucyjnego prof. Krystynę Pawłowicz przed jej domem, próbowano jej uniemożliwić wejście do mieszkania - zapowiadała prowadząca Danuta Holecka, mówiąc o "bulwersującej sprawie".
Dziennikarze oko.press odpowiadają na zarzuty
Robert Kowalski, reporter OKO.press, w artykule opublikowanym jako odpowiedź na słowa Krystyny Pawłowicz, w szczegółach opisał swoją wersję zdarzeń. "Była już 18:25, kiedy podjechaliśmy pod jej dom, ciemno. Nie zdążyliśmy jeszcze z operatorem przygotować kamery, a tu podjeżdża pani Pawłowicz limuzyną - opisuje. Zaznaczył, że posłanka była bez maseczki, a on był od jej klatki ok. 50 metrów.
Z relacji dziennikarza wynika, że od razu gdy przywitał się z sędzią, ta zaczęła krzyczeć: "Policja! Policja! Czy ktoś mógłby zadzwonić na policję?". Pawłowicz miała żądać, by wpuszczono ją do domu, jednocześnie oddalając się od wejścia do budynku. Dziennikarze opublikowali nagranie.
- Pani sędzio, ja pani nie stoję na drodze. Proszę nie robić komedii, ja pani nie stoję na drodze. Chciałem tylko spytać, dlaczego pani zagłosowała za piekłem kobiet - powiedział reporter Oko.press. Wówczas Pawłowicz miała pójść w kierunku pobliskiego sklepu, jednocześnie wzywając policję.
"W żadnym momencie nie byliśmy agresywni. Nie tarasowaliśmy jej drogi do domu. Było oczywiste, że jesteśmy parą dziennikarz – operator. Nie rozumiem, po co ona to wszystko zrobiła. Po co zrobiła z siebie ofiarę napaści" - czytamy w relacji na portalu Oko.press.
(ONET)
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
I po takim cyrku powinna przestać być być sędzią w drodze postępowania dyscyplinarnego.
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
Kiedyś Pawłowicz ostro szalała w mediach społecznościowych, miała też epizod po tym jak została sędzią TK. Nadal jest tak aktywna i słynie ze swojego "ciętego języka", że tak ujmę czy też siedzi cicho?
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
Ciszej ostatnio. Chyba ją spacyfikowali. No ale tak to jest jak się nie czeka na komendę "bierz go", tylko gryzie według własnego uznania.
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
No i stało się, kolejny dobrozmianowiec ochraniany przed własnym narodem
QUOTE Sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz korzysta z ochrony SOP. To ona była w rządowej limuzynie, która we wtorek zderzyła się z tramwajem - podaje portal TVN24.pl. Decyzję o objęciu Krystyny Pawłowicz ochroną miał podjąć szef MSWiA Mariusz Kamiński. Ustawa o Służbie Ochrony Państwa daje taką możliwość "ze względu na dobro państwa". Funkcjonariusze SOP towarzyszą jej od poniedziałku.
TVN24 dotarł do tej informacji za sprawą kolizji na pl. Unii Lubelskiej, w pobliżu siedziby Trybunału Konstytucyjnego. Rządowe auto zderzyło się z tramwajem. Informowano, że nikomu nic się nie stało, w limuzynie była osoba ochraniana, ale rzecznik prasowy SOP nie chciał ujawnić kim była.
W czwartek, po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, Krystyna Pawłowicz została zaczepiona przed swoim domem przez dwóch mężczyzn. Zajście oceniła jako przejaw nękania. - Ja się ich po prostu bałam, więc zadzwoniłam na policję - mówiła sędzia w rozmowie z TVP. Określiła ich "menelami".
Następnego dnia okazało się, że byli to dziennikarze portalu OKO.press, którzy chcieli zapytać sędzię o budzącą kontrowersje decyzję TK. Przedstawili inną wersję wydarzeń, a na dowód zamieścili w sieci nagranie ze zdarzenia.
Przed blokiem, w którym mieszka Krystyna Pawłowicz, we wtorek wieczorem zgromadzili się przeciwnicy zaostrzania prawa aborcyjnego. "Terroryści przed moim domem; wejścia do klatki pilnuje policja" - napisała na Twitterze sędzia TK. Protesty przeciwko wyrokowi, który stwierdził, że przepis zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją, trwają od czwartku w różnych miejscach w całej Polsce.
https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomos...wxkenf,79cfc278
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
Wszystko wskazuje na to że przez Krysię - swego czasu poczytną autorkę artykułów w Biuletynie Naukowym Wieczorowego Uniwersytetu Marksizmu i Leninizmu przy KC PZPR - z mocy prawa to orzeczenie TK jest nie ważne gdyż nie można być sędzią we własnej sprawie.
Parafrazując tytuł znanej książki:
O JEDEN PODPIS ZA DALEKO - w tym przypadku po podpisaniu wniosku została wnioskodawcą sprawy którą później współ osądziła. 
Niesamowity pech Prezesa czy celowe zagranie "co by tu zrobić by nic nie zrobić". 
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
Wypadałoby zmienić podtytuł, bo Pawłowicz nie jest już posłem, ale sędzią TK. Reszta nadal się zgadza.
Krystyna Pawłowicz zaatakowała dziennikarza Polska Press. "Nikczemny kłamco!"
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego Krystyna Pawłowicz zaatakowała na Twitterze redaktora naczelnego "Echa Dnia", który jako pierwszy poinformował o pożarze w hotelu "Malinowy Zdrój", gdzie aktualnie przebywała. "Panie Stanisławie Wróbel, kielecki nikczemny kłamco!" - napisała była posłanka PiS. Tymczasem dziennikarze dowiedzieli się o pożarze od strażaków.
"Przeproś kłamco patentowany! Czekam. Prezesie Obajtek, dziękuję" - napisała w mediach społecznościowych Krystyna Pawłowicz
Autor tekstu i jednocześnie redaktor naczelny "Echa Dnia" potwierdza w rozmowie z Onetem, że wszystkie informacje są prawdziwe
- Nie było żadnych nacisków w sprawie ewentualnego zdjęcia tekstu lub przeprosin pani Krystyny Pawłowicz - mówi nam Stanisław Wróbel
Jako pierwszy informację o pożarze w luksusowym hotelu Malinowy Zdrój podał portal "Echo Dnia". Z hotelu ewakuowano około stu gości i piętnaście osób z obsługi hotelowej. Okazało się, że w hotelu przebywała sędzia Trybunału Konstytucyjnego i była poseł PiS Krystyna Pawłowicz.
- W części pod basenem zapaliła się prawdopodobnie plastikowa lampa, a w konsekwencji rozdzielnia prądu. Ona została szybko zauważona i ugaszona, ale palący się plastik wywołał trochę dymu. Dym z kolei wyleciał w stronę części rehabilitacyjnej. To oddzielna strefa od strefy hotelowej. Poprosiliśmy gości o wyjście ze strefy rehabilitacyjnej. Nie było jednak potrzeby ewakuacji ludzi z części hotelowej - mówił Onetowi z kolei dyrektor hotelu Paweł Patrzałek.
Była poseł PiS atakuje dziennikarza Polska Press
"WSZYSTKO co piszą media z wyjątkiem notatki PAP jest KŁAMSTWEM. Odsyłam do info PAP. I proszę porównać skalę KŁAMSTW lewackich mediów" – napisała w poniedziałek na Twitterze Krystyna Pawłowicz.
Sędzia TK nie odpuściła i zamieściła kolejne wpisy na portalu społecznościowym. W jednym z nich zaatakowała redaktora naczelnego "Echa Dnia" Stanisława Wróbla, który jest autorem tekstu. Dziennik należy do Polska Press, który wkrótce trafi w ręce Orlenu, państwowego giganta paliwowego.
"Panie Stanisławie WRÓBEL,kielecki NIKCZEMNY KŁAMCO z „Echa Dnia” ! WYMYŚLIŁEŚ „pożar”,”ewakuację 100 osób”,moją „ewakuację samochodem bmw należącą do SOP” Wszyscy zaprzeczyli,Straż,dyrektor Ośrodka,świadkowie... - PRZEPROŚ KŁAMCO patentowany ! Czekam.. Prezesie Obajtek,dziękuję" - napisała Pawłowicz (pisownia oryginalna - red.).
O komentarz do tego tweeta poprosiliśmy autora tekstu i jednocześnie redaktora naczelnego "Echa Dnia".
- Wszystkie treści zawarte w artykule są prawdziwe, potwierdzone przez Komendę Powiatową Państwowej Straży Pożarnej oraz osoby przebywające w czasie zdarzenia w Malinowym Zdroju - mówi nam Stanisław Wróbel.
- Nie było żadnych nacisków w sprawie ewentualnego zdjęcia tekstu lub przeprosin pani Krystyny Pawłowicz - dodaje redaktor naczelny.
SMS od strażaków
Słowa dziennikarza potwierdza jeden SMS. Jak się okazuje, dziennikarze dowiedzieli się o pożarze w hotelu od strażaków. W sobotę przed godz. 19 dyżurny wojewódzkiej straży pożarnej w Kielcach rozesłał mediom SMS o następującej treści:
"Solec-Zdrój, Hotel Malinowy Zdrój. Pożar lampy oświetleniowej w pom. technicznym zlokalizowanym pod basenem. Dym rozprzestrzenił się na część hotelową. Przed przybyciem JOP ok. 100 gości hotelowych i 15 pracowników zostało ewakuowanych na zewnątrz budynku. Pożar zlokalizowany, trwa oddymianie pomieszczeń. Po zakończeniu działań osoby ewakuowane powrócą do hotelu. Na chwilę obecną brak osób poszkodowanych. Na miejscu zdarzenia 6 zastępów straży. Na miejsce prowadzonych działań udaje się Komendant Powiatowy PSP w Busku-Zdroju."
Dziennikarze solidarni z autorem tekstu
Wpis Krystyny Pawłowicz oburzył wiele osób, w tym kieleckich dziennikarzy. W mediach społecznościowych wyrażają swoje poparcie dla Stanisława Wróbla.
"Całe kieleckie środowisko dziennikarskie, jeśli jeszcze istnieje, powinno stanąć dzisiaj ramię przy ramieniu obok Stanisław Wróbel. Nie było pożaru? Nie było opuszczania hotelu? Nic nie było? Skąd zatem ta wściekłość i ten atak? Ze zmącenia wypoczynku? Z nieudanej kuracji? Czy może jednak z pokazania niewygodnej rzeczywistości? A przecież, jak mówi prezes Kaczyński »Nasza zasada jest prosta: nie ma świętych krów, osłony, wyjaśniamy sprawę«. Chciałoby się dodać: do końca" - napisał Bartłomiej Zapala, były dziennikarz Radia Kielce.
Reporter Onetu Piotr Rogoziński również staje w obronie Stanisława Wróbla i potwierdza, że otrzymał SMS od strażaków o pożarze w hotelu.
"Staszku trzymaj się. Heglowska zasada, że jeśli teoria nie zgadza się z faktami, tym gorzej dla faktów, zawsze była narzędziem walki polityków z dziennikarzami, którzy ujawniali prawdę im niewygodną. Prawda zwycięży i źadna, choćby nie wiem jak niestrawna sałatka obelg posłanki Pawłowicz, jej nie zatuszuje. Panie Obajtek, liczę na to, że masz Pan jaja i nie będziesz chodził na pasku rozkapryszonych polityczek" - napisała na Facebooku Anna Krawiecka, wieloletnia dziennikarka "Echa Dnia".
https://www.onet.pl/informacje/onetkielce/k...0zhflh,79cfc278
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
❗️Dyr.Szkoły Samorząd. im.Boh.W-wy w Podkowie Leśnej,ul.Jana Pawła II,Agnieszka HEIN doprowadziła do podjęcia przez Radę Pedagog.uchwały ZOBOWIĄZUJĄCEJ nauczycieli,by zwracali się do 10-letniego ucznia,CHŁOPCA
per AGNIESZKA,jak chcieli rodzice
Dane aktów stanu cywil.zlekceważono
https://twitter.com/KrystPawlowicz/status/1...%2FIdBdLUu23%2F
I bardzo celny komentarz, a propo tej sprawy.
Najbardziej buntują się przeciwko respektowaniu wspólnej woli dziecka i rodziców, ci którzy najgłośniej krzyczą o poszanowaniu prawa rodziców do decydowania o wychowaniu dziecka.
https://twitter.com/KLubnauer/status/137981...%2FurzJcdfz8%2F
To w sumie jak to jest z polską prawicą? Z jednej strony chcą dawać rodzicom pełną wolę jeżeli idzie o wychowywanie dzieci, a z drugiej zaś strony jest to ograniczone wyznawaną przez nich ideologią.  Jeńców w każdym razie nie bierze.
W całej tej sprawie szkoda najbardziej dziecka, bo rodzice sobie poradzą.
Ten post był edytowany przez ChochlikTW: 7/04/2021, 21:29
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE(ChochlikTW @ 7/04/2021, 21:29) To w sumie jak to jest z polską prawicą? Z jednej strony chcą dawać rodzicom pełną wolę jeżeli idzie o wychowywanie dzieci, a z drugiej zaś strony jest to ograniczone wyznawaną przez nich ideologią. Jeńców w każdym razie nie bierze. W całej tej sprawie szkoda najbardziej dziecka, bo rodzice sobie poradzą.
Jeżeli rodzice chcą robić żonglerkę płcią swoich dzieci, niech to robią zgodnie z prawem. Szkoła powinna respektować porządek prawny w RP. A w niej zgodnie z zapisami USC dziecko to ma PESEL i imię dotyczące chłopca (później mężczyzny). Rodzice gdy uznają, że dziecko powinno mieć inną płeć (dziecko jako osoba nie będąca dorosłą nie ma do tego prawa), niech to robią w USC lub sądach, a potem to zgłoszą do szkoły. Pewnie o to chodziło pani Pawłowicz.
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
Kuriozalna obrona Pawłowicz. Dobrze, że w równym stopniu domaga się przestrzegania prawa przez siebie i własny klub.
CODE Szkoła powinna respektować porządek prawny w RP.
Podasz konkretny przepis prawny, który złamała szkoła?
|
| |
|
|
| |
|
|
|
|
QUOTE(ChochlikTW @ 7/04/2021, 21:29) To w sumie jak to jest z polską prawicą? Z jednej strony chcą dawać rodzicom pełną wolę jeżeli idzie o wychowywanie dzieci, a z drugiej zaś strony jest to ograniczone wyznawaną przez nich ideologią.
Wiesz, różne są prawice, tak jak są różni lewacy.
QUOTE(ChochlikTW @ 7/04/2021, 21:29) W całej tej sprawie szkoda najbardziej dziecka, bo rodzice sobie poradzą.
Chyba za mało wiemy o sprawie, wychodzi z tego wyłącznie ideologiczna sieczka. Czy dziecko miało jakieś orzeczenie lekarskie dające podstawę do rekwalifikacji jego płci? Czy zostały przez rodziców podjęte odpowiednie kroki formalne inne niż związane ze szkołą? Itp., itd. - zamiast tego zostają tylko głupawe wymiany tweedów.
Nawiasem mówiąc pamiętam jak kiedyś rodzice znajomego straszyli krnąbrnego syna w podobnym wieku, że wyślą go do szkoły w sukience. To musieli być prekursorzy...
Ten post był edytowany przez Baszybuzuk: 8/04/2021, 7:51
|
| |
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|
|
18/11/2019, 8:19
