|
|
1370: styczen - Ludwik Węgierski umiera
|
|
|
|
Ciekawe jak do ich pretensji ustosunkuje się nasz Kazimierz Wielki, Karol IV i przede wszystkim możnowładztwo węgierskie oraz królowa-wdowa Elżbieta Bośniaczka?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Anasurimbor @ 23/09/2012, 9:13) Ciekawe jak do ich pretensji ustosunkuje się nasz Kazimierz Wielki, Karol IV i przede wszystkim możnowładztwo węgierskie oraz królowa-wdowa Elżbieta Bośniaczka?
W 1370 roku kłopotem może być postawa Luksemburczyków, jako że 15 lat później sytuacja była trochę inna. Nie było już Karola, a Wacław IV, mimo iż o tron walczył jego brat Zygmunt, nie był zainteresowany udzieleniem mu wsparcia.
Poza tym wszystko inne jest tak, jak przewidziałem to w swoim wątku o Bolesławie Długim: - Elżbieta Bośniaczka zajmowała raczej postawę proniemiecką, a ponieważ nie ma żadnych (żywych?) córek więc może wybierać między Habsburgami a Luksemburczykami - choć jest szansa, że pod wpływem królowej-matki zdecyduje się jednak namaścić na następcę Piasta. - Możnowładztwo węgierskie znajdzie się w podziale - ci z południa (Dalmacja, Chorwacja, Sławonia) i wielu ze stolicy stanie przeciw polityce królowej i poprze neapolitańskich Andegawenów, natomiast siedmiogrodzcy i inni z północy, na czele z "przyjacielem" królowej Mikołajem Garai, pozostaną wierni jej i jej kandydatowi; oczywiście stosunek sił może być trochę inny niż w 1385, na korzyść lub niekorzyść królowej. - Dla Kazimierza Wielkiego będzie bardzo niekorzystne, by tron dostał się w ręce Luksemburczyków, jednakże dynastia z Durazzo ani Habsburgowie też nie gwarantują niczego. Dlatego staranie się o koronę dla siebie byłoby korzystne, jednak w razie zbyt dużej konkurencji moglibyśmy mieć problem z osiągnięciem czegokolwiek, szczególnie gdy rzucą się wszyscy. Sił nam nie powinno brakować, jednak walka ze wszystkimi to nie jest dobry układ...
Oprócz tego moglibyśmy dodać jeden czynnik, którego brakowało wcześniej - kandydatką do tronu jest bratanica Ludwika, Elżbieta. Znów musiałbym sobie niestety przypomnieć, jak to z nią w końcu było do 1370 roku. Jednakże z pewnością jej prawa - i jej męża - do tronu powinny być w tym scenariuszu uwzględnione.
EDIT: Do 1370 roku toczyły się rozmowy odnośnie zawarcia małżeństwa między Elżbietą Sławońską a Wacławem Luksemburskim, przerwane OTL przez narodziny pierwszej córki Ludwika, Katarzyny. Zapewne nagła śmierć także pozostawi rozmowy przerwane, lecz pytanie, czy Elżbieta zdecyduje się dalej je prowadzić...
Ten post był edytowany przez Car Monarchista: 25/09/2012, 13:00
|
|
|
|
|
|
|
|
Wszystko pięknie, ale nie zmienia to postaci rzeczy, że w wyniku umowy na przetrwanie, która w sprawie dziedziczenia tronu ma znaczenie podstawowe, przed jakimikolwiek innymi prawami, kogokolwiek, dziedzicem jest Kazimierz Wielki i jest on jedynym prawnym królem Węgier. Oczywiście prawo a praktyka to dwie różne rzeczy, ale fakt jest faktem.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Realchief @ 25/09/2012, 15:45) Wszystko pięknie, ale nie zmienia to postaci rzeczy, że w wyniku umowy na przetrwanie, która w sprawie dziedziczenia tronu ma znaczenie podstawowe, przed jakimikolwiek innymi prawami, kogokolwiek, dziedzicem jest Kazimierz Wielki i jest on jedynym prawnym królem Węgier. Oczywiście prawo a praktyka to dwie różne rzeczy, ale fakt jest faktem.
Problem w tym, że co do zasady umowa o przetrwanie niemal cały czas dotyczyła dziedziczenia w Polsce i w księstwie halickim, przynajmniej na to wskazuje praktyka.
Widać wyraźnie, że Ludwik nie miał wcale problemów z wyznaczaniem swoich dziedziców, wpierw był nim syn jego brata Stefana, Jan (który jednocześnie miał być dziedzicem w Polsce), a po jego śmierci siostra Elżbieta. W końcu Kazimierz zmarł i urodziły się córki Ludwika... resztę wszyscy znamy.
Niemniej gdyby jednak Kazimierz przeżył Ludwika, to mógłby próbować pokusić się o wykorzystanie wcześniejszych umów na swoją korzyść. Tylko pytanie, na ile mu się to poszczęści, bo że musiałby swoją rację forsować zbrojnie to jestem niemal pewny...
|
|
|
|
|
|
|
|
Wszystko zależy od szybkości działania. Kazimierz mógłby postąpić podobnie do Ludwika w OTL i szybko przybyć do Budy i przeprowadzić koronację. Nie mam wątpliwości że poparłaby go siostra wraz z jakimkolwiek stronnictwem jakie posiadała.
Pozostaje jeszcze kwestia Bośniaczki. Katarzyna urodziła się w OTL na początku lipca, a biologia mówi że w takim przypadku w styczniu 1370r. królowa była w ciąży (od października, więc powinna się była raczej zorientować że jej się okres 3 miesiące spóźnia).
Ten post był edytowany przez rapahandock: 25/09/2012, 15:48
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(rapahandock @ 25/09/2012, 15:40) Pozostaje jeszcze kwestia Bośniaczki. Katarzyna urodziła się w OTL na początku lipca, a biologia mówi że w takim przypadku w styczniu 1370r. królowa była w ciąży (od października, więc powinna się była raczej zorientować że jej się okres 3 miesiące spóźnia). Kazimierz Wielki też miał córki jednakże umowy o dziedziczenie z Andegawenami były ważniejsze od ich praw do tronu. Moim zdaniem urodzenie się córki Ludwika nie zmienia zasadniczo sytuacji po prostu poszczególni kandydaci będą walczyć o koronę i jej rękę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tylko że od stycznia do lipca trochę czasu jest. Bośniaczka mogła przecież grać na zwłokę - a nuż urodzi się syn. Będzie się wtedy starała o odroczenie wyegzekwowania układu do porodu. Możliwe że strony biorące udział w tej "grze o tron" zgodzą się na takie rozwiązanie. Będzie ono na rękę Luksemburgom, królowej, a nawet Kazimierzowi, który musiał byś trochę zaskoczony na wieść o tym że układ zadziałał w drugą stronę niż zamierzano.
|
|
|
|
|
|
|
|
Mnie chodziło o sytuację już po urodzeniu Katarzyny gdy będzie wiadoma płeć dziecka. Ślub z Kazimierzem odpada a ten własnego syna nie ma więc w planach pewnie będą Luksemburgowie czyli młodziutki Zygmunt. Kaźko raczej też nie będzie brany realnie pod uwagę więc moim zdaniem Kazimierz Wielki będzie musiał poprzeć którąś ze stron w walce o tron - Andegawenów lub Luksemburgów.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale Kazimierz może przecież jeszcze dziedzica mieć, przecież dopiero co się mu córka urodziła. Za rok może być chłopak.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Realchief @ 25/09/2012, 21:55) Ale Kazimierz może przecież jeszcze dziedzica mieć, przecież dopiero co się mu córka urodziła. Za rok może być chłopak. I równie dobrze dosięgnie go fatum na jakimś polowaniu tak jak to miało miejsce w realu. Szczerze wątpię aby możnowładztwo węgierskie chciało Kazimierza na tronie. W Polsce gdyby Małopolanie nie zgodzili się na objęcie władzy przez Ludwika i dogadali się z Wielkopolanami co do elekcji Kaźka to ten też mógłby o koronie polskiej zapomnieć.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale się nie dogadali, a skąd przypuszczenia, że Węgrzy jak jeden mąż przeciw Kazimierzowi staną? Jakby tak wszyscy byli na nie to by pewnie nie dopuścili do podpisania w ogóle samego paktu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie mówię że wszyscy zjednoczą się przeciw Kazimierzowi bo z pewnością będzie on posiadał swoich zwolenników jednakże nie ukrywajmy że większą popularność zdobędą kandydatury andegaweńskie i luksemburskie. Może być tak że ten kogo wesprze nasz król wygra i pytanie za co swoje poparcie Kazimierz przehandluje.
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam.
Moim skromnym zdaniem Kazimierz powinien dłużej pożyć (chcecie, to zrandomizuję jak długo), skoro będzie zajęty. Umowa o przeżycie jest na pierwszym miejscu, czyli Kazik (chichot historii) co najmniej przybędzie do Budy, aby starać się o regencję (a po narodzinach Kaśki zostanie królem). Tylko ta królewska persona zostanie na Węgrzech zapewne przyjęta tak, jak Władysław Laskonogi w analogicznej sytuacji w Krakowie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ale przecież jest Elżbieta Bośniaczka, więc regencja jest tu zbędna! Regenta wprowadzano gdy regencja matki nie wchodziła w grę, np. wobec małoletniego Wacława II. A OTL wiemy, że w sytuacji Węgier nie było nic przeciwko regencji królowej.
Ja wciąż podtrzymuję swoje uwagi to tematu dyskusji - prawne roszczenia do korony węgierskiej może zgłaszać tylko siostrzenica Ludwika Elżbieta Sławońska, Karol Andegaweński (linia z Durazzo) oraz ewentualnie Kazimierz Wielki. Zaś kandydatami których można byłoby wprowadzić z zewnątrz (za prawdopodobnym poparciem królowej), a za którymi stoi pozycja polityczna są Luksemburgowie i ich słabsi konkurenci Habsburgowie.
Karol z Durazzo do 1382 roku, kiedy objął tron w Neapolu (a w praktyce do 1385 roku, dopóki nie ustabilizuje swej sytuacji tam) nie jest w stanie w jakikolwiek sposób wyegzekwować swych roszczeń wobec tronu węgierskiego. Elżbieta jest oficjalną dziedziczką, ale jak nauczyłem się w ramach własnego tematu HA - nawet oficjalne objęcie przez nią tronu nie powstrzyma jej konkurentów. A Kazimierz jak i Luksemburgowie mogą szybko ruszyć do Budy. Habsburgowie zapewne nie będą w stanie zbyt wiele w tym kierunku zdziałać.
Moim zdaniem, najbardziej prawdopodobnym scenariuszem są zaręczyny Wacława i Elżbiety (Sławońskiej - przyp. aut.), lub z innym kandydatem.
Szanse na skuteczne objęcie władzy Kazimierza w Budzie są nieduże, choć wystarczające by uwzględnić je jako alternatywę.
Ten post był edytowany przez Car Monarchista: 5/07/2013, 21:26
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|