|
|
HANNA GRONKIEWICZ-WALZ
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 17/01/2018, 2:47) http://www.fronda.pl/a/hgw-w-tarapatach-pr...nej,105264.htmlJan Śpiewak, lider Wolnego Miasta Warszawa, twierdzi, że jeżeli Robert N. poszedł na współpracę z prokuraturą, to: „stawianie nowych zarzutów ruszy niczym efekty domina”. Nie dadza spokoju sp. PLK. Beda go oskarzac o zaniedbania, bo w koncu to on odpowiadal za vickow i caly magistrat.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ulice i ścieżki rowerowe na sprzedaż. Czy Gronkiewicz-Waltz dała na to zgodę? Czy drogi publiczne, ścieżki rowerowe lub zatoki parkingowe, które chronione są przed skutkami tzw. dekretu Bieruta miały być, obok atrakcyjnych gruntów, przedmiotem reprywatyzacji w Warszawie? Widzieliśmy korespondencję urzędników stołecznego BGN, która wskazuje na to, że prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz osobiście wydała zgodę na reprywatyzację nieruchomości, gdzie miasto planowało budowę lub poszerzenie ulic. Reprywatyzacja ulic jest niezgodna z prawem. Drogi publiczne są chronione przed skutkami dekretu Bieruta, który w 1945 r. zlikwidował prywatną własność gruntów w stolicy Rzecznik warszawskiego ratusza Bartosz Milczarczyk: to nie prezydent Warszawy podejmuje decyzje zwrotowe, tylko upoważniony urzędnik. Nie ma specjalnych procedur, które pozwalałyby na reprywatyzowanie gruntów przeznaczonych na poszerzenie lub budowę ulic Szef komisji weryfikacyjnej Patryk Jaki: Hanna Gronkiewicz-Waltz wie więcej, niż wszystkim nam dotychczas mówiła. Sprawę trzeba wyjaśnić; będziemy wzywać ją przed komisję Jan Śpiewak: takie działanie miejskich urzędników wygląda na podkładkę pod zwroty niekorzystne dla miasta i dla samych mieszkańców stolicy Widzieliśmy korespondencję byłej naczelnik Wydziału Spraw Dekretowych i Związków Wyznaniowych Biura Gospodarki Nieruchomościami – Gertrudy J-F., w której informuje pracowników BGN, że "pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wyraziła zgodę, aby regulować na rzecz następców prawnych dawnych właścicieli również te części nieruchomości hipotecznych, które zarówno w projektach mpzp (miejski plan zagospodarowania przestrzennego – red.), jak i w już uchwalonych mpzp położone są w linii rozgraniczających ulic i przeznaczone na poszerzenie lub budowę ulic – dróg publicznych, ścieżek rowerowych, zatok parkingowych itp.". Jak wskazała w kwietniu 2009 roku ważna urzędniczka w BGN, zgoda została wydana, o ile miejscowy plan dopuszcza zachowanie istniejących zabudowań czy urządzeń do czasu realizacji inwestycji. "Proszę o stosowanie tej zasady w przygotowywanych projektach decyzji" – instruuje urzędników w korespondencji.
Była naczelnik informuje także, że "Biuro Prawne Urzędu m.st. Warszawy zleci zewnętrzną opinię prawną w sprawie statusu, możliwości i warunków uczestniczenia w naszych postępowaniach zarówno kuratorów masy spadkowej zmarłych stron postępowania, jak i kuratorów nieznanych z miejsca pobytu". "Kontynuacja wydawania decyzji w tych sprawach będzie możliwa po uzyskaniu tej opinii" – kończy J-F. Zapytaliśmy stołeczny ratusz, czy faktycznie prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała taką zgodę. Oto odpowiedź, jaką otrzymaliśmy: "Decyzje zwrotowe wydawane są w oparciu o obowiązujące przepisy. Nie ma specjalnych procedur, które pozwalałyby na regulowanie na rzecz dawnych właścicieli gruntów, które w projektach mpzp, jak i w planach są przeznaczone na poszerzenie lub budowę ulic itp." – napisał rzecznik warszawskiego ratusza Bartosz Milczarczyk. Zapewnił także, że "Biuro Prawne nie zlecało zewnętrznych opinii prawnych w sprawie kuratorów spadków, jak i kuratorów osób nieznanych z miejsca pobytu".
Skąd zatem ta rozbieżność i wytyczne byłej naczelnik w korespondencji między urzędnikami? – pytamy. "Proszę pamiętać, że to nie prezydent Warszawy podejmuje decyzje zwrotowe, tylko upoważniony pracownik biura pod nadzorem swojego dyrektora. I to podczas postępowania zwrotowego pracownik odpowiedzialny ma obowiązek opierać się na przepisach prawa, dostępnych dokumentach i podejmować wszelkie możliwe działania mające na celu ustalenie stanu faktycznego. W związku z tym mail naczelnika jest o tyle zastanawiający, że to na pracownikach biura, w tym oczywiście na naczelniku, spoczywała odpowiedzialność za uwzględnienie wszystkich aspektów sprawy będącej w toku" - tłumaczy Milczarczyk. I dodaje: "Biorąc pod uwagę, że część byłych pracowników i dyrekcji BGN ma postawione zarzuty karne, można domniemywać, że informacja przekazana przez samego naczelnika lub za jego pośrednictwem przez dyrekcję biura, mogła służyć innym celom. Natomiast to powinna wyjaśniać prokuratura, która ma do tego odpowiednie narzędzia".
Zdaniem przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej Patryka Jakiego opisana przez nas sprawa wymaga dogłębnego wyjaśnienia. – Dokumenty te pokazują, że Hanna Gronkiewicz-Waltz wie więcej, niż wszystkim nam dotychczas mówiła. Jej osobista zgoda na reprywatyzację nieruchomości, na których miasto planowało budować lub poszerzać drogi, to kolejna kwestia, którą Komisja Weryfikacyjna musi wyjaśnić – mówi nam wiceminister sprawiedliwości. I dodaje: - Dlatego będziemy w tej sprawie w przyszłości dalej wzywać Hannę Gronkiewicz-Waltz. Zdziwienia jednak całą sprawą nie kryje warszawski samorządowiec, walczący od lat z dziką reprywatyzacją Jan Śpiewak. W jego ocenie takie działanie miejskich urzędników wygląda na podkładkę pod zwroty niekorzystne dla miasta i dla samych mieszkańców stolicy. - Urząd kilka takich podkładek już wyprodukował wcześniej, m.in. w sprawie umów odszkodowawczych. Wynikało z nich, że można oddawać wszystko nawet teren zarezerwowany pod drogę publiczną. W praktyce po reprywatyzacji miasto by musiało wypłacać ogromne odszkodowanie rzekomemu spadkobiercy. Wygląda to na celową robotę – podkreśla Śpiewak. Do tej pory najgłośniejszą reprywatyzacją gruntu, na której położona jest droga, była ta dotycząca części warszawskiej Trasy W-Z. W 2011 roku stołeczny ratusz zwrócił działkę, na której na głębokości 2 metrów pod ziemią biegnie część tunelu warszawskiej Trasy W-Z. W posiadanie nieruchomości weszła firma, która skupiła dekretowe roszczenia do działek przy Senatorskiej, na której postawiła biurowiec. Wyszło to na jaw dopiero dwa lata po zwrocie nieruchomości. Sprawa ta była bezprecedensowa, bowiem do jej ujawnienia warszawski ratusz przekonywał, że drogi publiczne są chronione przed skutkami dekretu Bieruta, który w 1945 r. zlikwidował prywatną własność gruntów w stolicy.
(Onet)
|
|
|
|
|
|
|
|
Niestety nie mogłem znaleźć tematu poświęconego reprywatyzacji, jeżeli takowy już istnieje proszę moderatora o przeniesienie tam mojego postu.
https://www.youtube.com/watch?v=BECji6Kxe40
Polecam przesłuchać całe nagranie i zachęcam do dyskusji.
Przeniesione. Dolaczone do watka z nazwa j.w. Moderator N_S
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 20/04/2018, 0:35
|
|
|
|
|
|
|
|
WSA uchylił grzywnę nałożoną na Hannę Gronkiewicz-Waltz. "Sąd stwierdził, że nie mogę być wzywana przed komisję" Sąd kolejny raz uchylił grzywnę nałożoną przez komisję weryfikacyjną za niestawiennictwo na rozprawie i stwierdził, że nie mogę być wzywana przed komisję - przekazała była prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz powołując się na wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Z uzasadnienia orzeczenia wynika, że komisja weryfikacyjna w postępowaniu ogólnym nie może przeprowadzać dowodów z zeznań świadków. Mec. Przeciechowski ocenił, że obecnie komisja powinna wstrzymać się z dalszymi czynnościami w postępowaniach ogólnych dopóki nie zdecyduje, czy zaskarży wyrok Była prezydent Warszawy zamieściła wyrok WSA wraz z fragmentem uzasadnienia. W orzeczeniu z 19 grudnia ub. roku sąd uchylił postanowienie komisji weryfikacyjnej w przedmiocie ukarania b. prezydent stolicy karą grzywny za niestawiennictwo na rozprawie komisji z 27 marca, która przeprowadzana była na zasadach ogólnych, czyli nie dotyczyła sprawy reprywatyzacji jakiejś konkretnej nieruchomości. Sąd uchylił też postanowienie komisji o odmowie zwolnienia Gronkiewicz-Waltz z grzywny. Według sądu, co wynika z zamieszczonego uzasadnienia, w postępowaniu ogólnym komisji weryfikacyjnej nie ma stron postępowania. Skutkuje to tym, że "nie można w postępowaniu ogólnym przeprowadzać dowodów ze źródeł osobowych np. zeznań świadków". "Przeprowadzanie tego rodzaju dowodów odbywa się bowiem w postępowaniu jurysdykcyjnym (rozpoznawczym) z zapewnieniem stronie udziału w przeprowadzeniu dowodu" - głosi fragment uzasadnienia wyroku WSA. Wiceprzewodniczący komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta zapowiedział, że komisja zaskarży wyrok WSA do Naczelnego Sądu Administracyjnego. "Wyrok jest nieprawomocny, obecnie sporządzamy skargę do NSA. Ustawa w zakresie postępowania ogólnego wprost pozwala przeprowadzić każdy dowód jaki dopuszczalny jest w postępowaniu rozpoznawczym. Za chwilę się okaże, że każdego można wezwać przed organy państwowe, poza p. HGW" - napisał następnie na Twitterze Kaleta. Pełnomocnik miasta w sprawach przed komisją weryfikacyjną mec. Bartosz Przeciechowski przypomniał, że miasto bierze udział w różnych postępowaniach przed komisją weryfikacyjną i chciało także brać udział w postępowaniach ogólnych wprowadzonych na mocy nowelizacji sprzed roku. Jak przypomniał, wówczas - przy pierwszym posiedzeniu ogólnym - komisja się na to nie zgodziła, a jej zdanie podtrzymał wtedy sąd administracyjny uznając, iż w postępowaniu ogólnym nie ma stron. - Z opublikowanego dziś przez byłą panią prezydent wyroku uchylającego nałożoną na nią grzywnę w postępowaniu ogólnym wynika, iż WSA poszedł krok dalej stwierdzając, iż skoro w postępowaniu ogólnym nie ma stron, to w takim postępowaniu nie słucha się także świadków, ponieważ jest to szczególne postępowanie. Można słuchać świadków, ale w postępowaniach rozpoznawczych, dotyczących konkretnych decyzji administracyjnych, konkretnych nieruchomości - skomentował mecenas. Jak podkreślił Przeciechowski - jego zdaniem - obecnie komisja powinna wstrzymać się z dalszymi czynnościami w postępowaniach ogólnych dopóki nie zdecyduje, czy zaskarża ten wyrok do Naczelnego Sądu Administracyjnego. - Jest ryzyko dla komisji, że inne osoby wezwane po prostu nie przyjdą uznając, że to orzeczenie i jego zasadnicza treść odnosi się też do nich, czyli że nie powinni być słuchani - powiedział. (ONET)
|
|
|
|
|
|
|
|
Hanna Gronkiewicz-Waltz: martwię się o Warszawę Kandydat Trzaskowski to dobry kandydat. Tylko ubolewam nad tym, że Warszawa będzie musiała mieć nowe wybory, a wcześniej komisarza. Obawiam się, że przez ten czas będzie przestój, bo komisarz wyznaczony przez PiS nie będzie podejmował żadnych poważniejszych - ocenia w rozmowie z Onetem Hanna Gronkiewicz-Waltz, była prezydent Warszawy. Dziś rano Małgorzata Kidawa-Błońska ogłosiła oficjalnie, że rezygnuje z walki o najwyższy urząd w państwie. Dziś również zebrał się zarząd Koalicji Obywatelskiej, który zdecydował, że nowym kandydatem ugrupowania w wyborach na prezydenta RP będzie Rafał Trzaskowski, obecny prezydent Warszawy i wiceprzewodniczący PO. O skomentowanie tej decyzji poprosiliśmy Hannę Gronkiewicz-Waltz, była prezydent stolicy. - Kandydat jest dobry. Zresztą obaj panowie, którzy ubiegali się o zastąpienie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, zarówno Sikorski, jak i Trzaskowski, byli według mnie równorzędnymi kandydatami. Ja tylko ubolewam, że Warszawa będzie musiała mieć nowe wybory, a wcześniej komisarza. Oczywiście, jeżeli Trzaskowski wygra, w co wierzę, choć w ogólnopolskim głosowaniu może być trudniej niż w samej Warszawie - mówi Onetowi Hanna Gronkiewicz-Waltz. - Przyznaję, ja się martwię o Warszawę. Komisarz będzie mianowany przez premiera Morawieckiego, a więc pewnie z PiS. Obawiam się, że w Warszawie przez ten czas będzie przestój, bo taki komisarz nie będzie podejmował żadnych poważniejszych decyzji, np. w sprawie czy coś ma być kontynuowane, czy nie. To będzie sytuacja niepewności. Obawiam się też, że niektóre jego decyzje mogą być złe, bo nie wiemy na razie, kto zostanie tym komisarzem i jakie będzie miał doświadczenie - dodaje była prezydent. - Kiedy obejmowałam urząd po rządach komisarza, Warszawa była jakby osamotniona, rozłożona, inwestycje były wstrzymywane. Na przykład miesiącami się zastanawiali, gdzie ma być przystanek metra. To był zmarnowany rok dla Warszawy. Obawiam się też, że rządzący mogą chcieć wydłużać w nieskończoność ten czas, kiedy ich przedstawiciel będzie niejako rządzić Warszawą. Nie wiadomo też, jak będzie układała się współpraca z Radą Warszawy, bo ta przecież pozostanie w tym samym składzie - podsumowuje Hanna Gronkiewicz-Waltz. Jeszcze przed wyborem Rafała Trzaskowskiego była prezydent Warszawy ostrzegała przed tym, co może spowodować jego wybór. "Nie wolno oddać Warszawy Komisarzowi z PiS opamiętajcie się" - napisała na Twitterze. "Nie można porównywać sytuacji z Lechem Kaczyńskim, bo premier był wówczas z PiS i komisarzem został człowiek z PiS. Nie możemy stracić Warszawy ani Senatu dlatego naszym kandydatem powinien być Radosław Sikorski, bo jest do tego przygotowany" - pisała, zanim jasne stało się, że Sikorki nie zostanie kandydatem, choć był brany pod uwagę przez partię. (Onet)
|
|
|
|
2 Użytkowników czyta ten temat (2 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|