Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
3 Strony  1 2 3 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Alternatywna historia telewizji, Czyli koncesja nie tylko dla Polsatu
     
Marecki384
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 957
Nr użytkownika: 65.289

Marek Marecki
Zawód: internauta
 
 
post 10/05/2014, 15:59 Quote Post

W 1936 roku zbudowano nadajnik na warszawskim wieżowcu Prudential. Już w 1937 roku na szesnastym piętrze rozpoczęła działalność eksperymentalna stacja telewizyjna, nadająca z anteny zainstalowanej na dachu gmachu. Pokaz próbnej transmisji telewizyjnej odbył się 26 sierpnia 1939 roku w Warszawie, z udziałem Mieczysława Fogga. Pierwszym filmem wyemitowanym przez przedwojenną próbną telewizję polską była Barbara Radziwiłłówna. Rozwój prac nad telewizją przerwał wybuch II wojny światowej. W latach powojennych wznowiono prace nad polską telewizją.
25 października 1952 roku o godz. 19:00 uruchomiono pierwszy polski program telewizyjny. W kolejnych latach nadawanie rozpoczęło kilka telewizji regionalnych telewizji publicznej. 2 października 1970 roku uruchomiono ogólnopolski drugi program. Po transformacji systemowej w 1989 roku nadawanie rozpoczęły prywatne telewizje. 6 lutego 1990 roku przełamano monopol telewizji państwowej – uruchomiona wówczas została pierwsza w Polsce i zarazem pierwsza w byłych krajach komunistycznych prywatna telewizja – PTV Echo, nadająca na terenie Wrocławia i okolic do 8 marca 1995 roku. Pierwszą ogólnopolską telewizją prywatną jest nadający do dziś Polsat, który rozpoczął emisję 5 grudnia 1992 roku. W kolejnych latach znanymi komercyjnymi stacjami telewizyjnymi zostały m.in. Polonia 1 (zaczęła nadawać 7 marca 1993), Canal+ (zaczęła nadawać 2 grudnia 1994), RTL 7 (zaczęła nadawać 6 grudnia 1996, obecnie TVN7), TVN (zaczęła nadawać 3 października 1997), TV4 (zaczęła nadawać 1 kwietnia 2000) i TV Puls (zaczęła nadawać 18 marca 2001)
Jednak co by się stało gdyby nasza szanowna Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w 1994 roku obdarzyła koncesją nie tylko Polsat
Wówczas o koncesje starały się
Antena 1 (Marian Terlecki )
NTP + (Mirosław Chojecki )
TV 7(Mariusz Walter i Jan Wejchert)
Polonia 1 (Nicola Grauso )
Top Canal (Jacek ŻELEZIK)
Ogólnopolska Telewizja Prywatna (Andrzej Jurga)
Telewizja Niepokalanów
Antena Polskich Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych (dzisiejsi właściciele ESKA TVi Polo TV i Fokus TV)
I koncesję jeszcze otrzymuje TV 7, NTP+ i Antena 1
 
User is online!  PMMini Profile Post #1

     
Selucyda
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 157
Nr użytkownika: 85.472

Miros³aw Jêdrzejak
 
 
post 10/05/2014, 16:10 Quote Post

QUOTE
Jednak co by się stało gdyby nasza szanowna Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w 1994 roku obdarzyła koncesją nie tylko Polsat

eee...
Mielibyśmy więcej programów smile.gif
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
Marecki384
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 957
Nr użytkownika: 65.289

Marek Marecki
Zawód: internauta
 
 
post 10/05/2014, 16:14 Quote Post

QUOTE(Selucyda @ 10/05/2014, 16:10)
QUOTE
Jednak co by się stało gdyby nasza szanowna Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji w 1994 roku obdarzyła koncesją nie tylko Polsat

eee...
Mielibyśmy więcej programów smile.gif
*



No tak ale czy TVP miała by solidną konkurencję??
 
User is online!  PMMini Profile Post #3

     
Ferdas
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.443
Nr użytkownika: 80.281

 
 
post 10/05/2014, 17:36 Quote Post

Pełna lista koncesji (znalezione w Internecie):

-Nieznany projekt: Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe - 53 mln dolarów
-TV 7: Mariusz Walter, Elektrim, CLT z Luksemburga, Reuters - 30 mln dolarów
-Antena 1: Marian Terlecki, Time Warner, sieć ABC, CNN - 25 mln dolarów
-NTP Plus: Mirosław Chojecki, Wytwórnia Filmów Dokumentalnych, amerykańskie CME - 20 mln dolarów
-Polonia 1: Nicola Grauso (33%) - 20 mln dolarów
-Polsat: Zygmunt Solorz, Universal (20%) - 10 mln dolarów
-TV Niepokalanów: Kuria Prowincjonalna O.O.Franciszkanów - brak danych
-Canal+: Vivendi (33%) - brak danych
-Prywatna Telewizja Polska: brak danych (ponoć stacje lokalne Polonii 1) - brak danych
-Top Canal: Jacek Żelazik - brak danych

Lista kanałów zgłaszających chęć regionalnej koncesji (wymienione 12 z 17 podmiotów):
-Telewizja Wisła
-Telewizja Dolnośląska (ostatecznie TeDe, której logo zaprojektował syn pana Jacka z Pulsu)
-TV Bryza
-TV Lubań
-kanał lokalny Polsatu dla Warszawy
-TV Zielona Góra (ostatecznie TV51)
-Sky Orunia
-TV Vigor
-Wielkopolska Telewizja Regionalna (ponoć dzisiejsza WTK)
-Niezależna Telewizja Lokalna
-Telewizja AVAL
-TV Legnica (stacja dla Legnicy z Lubina)

Większość tych planów została zrealizowana smile.gif

Polsat (koncesja 1994): Zygmunt Solorz, Elektrim, Universal, CNN
TVN (koncesja 1997): Mariusz Walter, CLT z Luksemburga, Time Warner, amerykańskie CME
Puls (koncesja 2001): Kuria Prowincjonalna O.O.Franciszkanów, Marian Terlecki
Polonia1 (1993-1994 naziemnie bez koncesji, koncesja na nadawanie satelitarne 1994): Nicola Grauso
Canal+ (koncesja 1995): Vivendi
Eska (koncesja 2011): Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe
Po 1993 roku myśleć o TV przestali: Mirosław Chojecki, Wytwórnia Filmów Dokumentalnych, Jacek Żelazik, sieć ABC, Reuters.
NTP Plus dostała co prawda w 1994 koncesję na nadawanie w północnej Polsce, ale ostatecznie nie wystartowała. W południowej Polsce ruszyła TV Wisła, która przekształciła się potem w TVN.

Wyniki głosowania w 1994: pierwsze miejsce - Polsat, drugie miejsce - Antena 1, trzecie - TV 7.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Marecki384
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 957
Nr użytkownika: 65.289

Marek Marecki
Zawód: internauta
 
 
post 10/05/2014, 20:19 Quote Post

W 2000 roku ruszyła TV4 ( fuzja Naszej TV z Polsat 2)
Kurcze gdyby to ode mnie zależało to koncesje poszły by jeszcze do NTP+,TV7 i Antena 1
Canal + też by koncesji nie dostał (przejął częstotliwości Polonii 1)
Szkoda że nie powstał lokalny kanał dla Warszawy
Ja bym nie dał Solorzowi lokalnej koncesji
Dostałby Top Canal albo NTW
Solorz za bardzo chodził do tyłka KRRIT i to chyba dla tego tak długo trzymano decyzję o drugiej tv prywatnej
Zresztą facet ma za sobą podejrzaną przeszłośc kilkanaście paszportów

Ten post był edytowany przez Marecki384: 10/05/2014, 20:22
 
User is online!  PMMini Profile Post #5

     
Lehrabia
 

Podobno Raper
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.404
Nr użytkownika: 81.793

Maciej Kamiñski
Zawód: Zusammen praktykant
 
 
post 11/05/2014, 13:43 Quote Post

A mogę się dowiedzieć, co zmieniło się w pozostałych podmiotach ubiegających się o koncesje, że jednak ją otrzymały?
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Marecki384
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 957
Nr użytkownika: 65.289

Marek Marecki
Zawód: internauta
 
 
post 11/05/2014, 17:42 Quote Post

QUOTE(Lehrabia @ 11/05/2014, 13:43)
A mogę się dowiedzieć, co zmieniło się w pozostałych podmiotach ubiegających się o koncesje, że jednak ją otrzymały?
*



Moim zdaniem Solorz wymusił na KRRIT by dała mu czas na rozwinięcie skrzydeł
On nie chciał konkurencji
Zauważ jedno Markieicz jak go Wałęsa wywalił z KRRIT prowadził program na Polsacie
A to daje do myślenia
Sam Solorz gada że po każdych wyborach w sejmie jest PPS -Partia Prezesa Solorza
 
User is online!  PMMini Profile Post #7

     
mar33
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 206
Nr użytkownika: 70.699

 
 
post 11/05/2014, 17:44 Quote Post

Moim zdaniem warto rozważyć co zmieniłoby się gdyby koncesję dostała telewizja reprezentująca światopogląd prawicowy.

W latach 90-tych dokonano w mediach podziału na dziennikarzy prawicowych (czyli oszołomów) i zwyczajnych (o lewicowych jakoś nie mówiono).
Jeśli dziennikarz był prawicowy to automatycznie to co mówił było stronnicze, podejrzane, oszołomskie, dziennikarze wrodzy wobec prawicy byli przedstawiani jako normalni i obiektywni.

Pytanie - na ile koncesja dla tv przedstawiającej w serwisach informacyjnych światopogląd prawicowy jako coś normalnego mogłaby zmienić spojrzenie Polaków na rzeczywistość, a tym samym sytuację polityczno-partyjną w kraju.
 
User is offline  PMMini Profile Post #8

     
Marecki384
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 957
Nr użytkownika: 65.289

Marek Marecki
Zawód: internauta
 
 
post 11/05/2014, 18:30 Quote Post

QUOTE(mar33 @ 11/05/2014, 17:44)
Moim zdaniem warto rozważyć co zmieniłoby  się gdyby koncesję dostała telewizja reprezentująca światopogląd prawicowy.

W latach 90-tych dokonano w mediach podziału na dziennikarzy prawicowych (czyli oszołomów) i zwyczajnych (o lewicowych jakoś nie mówiono).
Jeśli dziennikarz był prawicowy to automatycznie to co mówił było stronnicze, podejrzane, oszołomskie, dziennikarze wrodzy wobec prawicy byli przedstawiani jako normalni i obiektywni.

Pytanie - na ile koncesja dla tv przedstawiającej w serwisach informacyjnych światopogląd prawicowy jako coś normalnego mogłaby zmienić spojrzenie Polaków na rzeczywistość, a tym samym sytuację polityczno-partyjną w kraju.
*


TV Republika się marzy smile.gif ??
 
User is online!  PMMini Profile Post #9

     
mar33
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 206
Nr użytkownika: 70.699

 
 
post 11/05/2014, 20:30 Quote Post

Marzy się to by osoby o światopoglądzie prawicowym miały swoją reprezentację w tzw. mediach głównego nurtu.
Wkurza mnie to, że np."Krytyka Polityczna", gdzie piszą, że w Katyniu słusznie rozstrzelano polskich darmozjadów, otrzymuje dotacje państwowe.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
Marecki384
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 957
Nr użytkownika: 65.289

Marek Marecki
Zawód: internauta
 
 
post 11/05/2014, 20:58 Quote Post

QUOTE(mar33 @ 11/05/2014, 20:30)
Marzy się to by osoby o światopoglądzie prawicowym miały swoją reprezentację w tzw. mediach głównego nurtu.
Wkurza mnie to, że np."Krytyka Polityczna", gdzie piszą, że w Katyniu słusznie rozstrzelano polskich darmozjadów, otrzymuje dotacje państwowe.
*



A Pospieszalski i Karnowscy ??
Do rzeczy Fronda i inne takie
Zboczyłeś z tematu
TV Trwam smile.gif jeszcze
 
User is online!  PMMini Profile Post #11

     
mar33
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 206
Nr użytkownika: 70.699

 
 
post 11/05/2014, 21:15 Quote Post

Nie chcę rozpętywać dyskusji politycznej, ale nie wmawiaj mi, że np. TVP równo reprezentuje opinię społeczną (jeden Pospieszalski to za mało).

Może trochę zboczyłem z tematu, ale chciałem zwrócić uwagę, że jeden kanał tv więcej to nic takiego, jeden odmienny (reprezentujący inne poglądy) kanał więcej to już coś.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
Ferdas
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.443
Nr użytkownika: 80.281

 
 
post 11/05/2014, 22:42 Quote Post

Osobiście uważam wręcz za barbarzyństwo zamknięcie w 1994 Polonii 1 i Top Canal przez brygady antyterrorystyczne, pomimo atrakcyjnej jak na tamte czasy ramówki i dużej oglądalności. Tym bardziej, że te kanały ruszyły jeszcze przed powstaniem przepisów o koncesji, a częstotliwości wojskowe, na których te kanały nadawały, już dawno nie były wykorzystywane (ale Rada oczywiście wiedziała lepiej od MON-u). Oczywiście wygrało lizusostwo i polityczna poprawność. Dzisiejsza Polonia 1 to niestety tylko cień tej starej - cały dzień telezakupy, całą noc porno, między nimi tylko ok. 2 godz. pozostałości po tej naziemnej.
Jak by się rozwinęła, gdyby nie ta żenująca akcja - to już temat na osobny wątek. (nowe kanały - Polonia Film? Polonia Sport? Platforma cyfrowa?) Zabiła ona też praktycznie polską telewizję lokalną, gdyż kanały regionalne wchodzące w skład sieci Polonii 1 świetnie się rozwijały i miały atrakcyjną ramówkę. Dzisiaj (z niewielkimi wyjątkami) TVP jest w tej dziedzinie monopolistą, o znacznie mniej atrakcyjnej ramówce.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
Marecki384
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 957
Nr użytkownika: 65.289

Marek Marecki
Zawód: internauta
 
 
post 12/05/2014, 8:08 Quote Post

Szkoda że KRRIT nie klepneła koncesji dla Polonii1 i Top Canalu
Urządzić grubą kreskę od tego i tego dnia nie wolno juz nielegalnie nadawac
Polonia 1 miała fajne seriale Mac Gyver ,Drużyna A, Detektyw Remington Steele,
 
User is online!  PMMini Profile Post #14

     
Marecki384
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 957
Nr użytkownika: 65.289

Marek Marecki
Zawód: internauta
 
 
post 15/09/2017, 15:42 Quote Post

Odkopuję temat.
Kiedyś znalazłem w archiwum GW
WALKA O KANAŁ

[podpis] Anna BIKONT; Edward KRZEMIEŃ; Rys. Mirosław Owczarek
Gazeta Wyborcza nr 118, wydanie z dnia 22/05/1993, str. 8
Prywatną telewizję ogólnopolską zobaczymy najwcześniej na przełomie 1994 i 1995 r. Dziś trwają gorączkowe podchody i przetargi, kto z kim i jaką złoży ofertę. Kraj. Rada Radiofonii i Telewizji zapowiedziała, że ogłosi na przełomie maja i czerwca, na jakich warunkach sprzeda przestrzeń w eterze przeznaczoną na komercyjne telewizje.

Krajowa Rada najprawdopodobniej zaoferuje prywatnym nadawcom telewizyjnym jeden kanał ogólnopolski i wiele kanałów lokalnych, których liczbę będzie ograniczało "wolne miejsce w eterze". Eksperci Rady nie wykluczają, że za rok pojawi się techniczna możliwość uruchomienia jeszcze jednego ogólnopolskiego programu.

Od ogłoszenia przez Radę konkursu, przez co najmniej trzy miesiące, będzie można składać oferty. Tak więc jesienią dowiemy się oficjalnie, kto chciałby dostać koncesję na trzeci telewizyjny program ogólnopolski. Nie ma co liczyć, że Rada podejmie decyzję w tym roku.

Do zawodów stają zachodni potentaci telewizyjni [kapitał zagraniczny], których ustawa zmusza do poszukiwania polskich partnerów - tylko 33 proc. kapitału może pochodzić z zagranicy. Wiadomo, że wystartuje Bertelsmann, mówi się o Murdochu, Berlusconim, Warnerze. To światowa czołówka rekinów mass mediów.

Z polskiej strony pierwsza zaczęła się organizować, już ponad dwa lata temu, [Telewizja ,NTP']. Od kilku miesięcy wiadomo, że staną też w szranki ITI i Zygmunt Solorz, właściciel telewizji satelitarnej telewizja ,Polsat'.

Świeżą sensacją jest wiadomość, że powstało konsorcjum Super Television, grupujące, prócz ITI, silną grupę polskich biznesmenów i banków. Ma do nich dołączyć jeden z zachodnich potentatów. Nie jest wykluczone, że i Solorz znajdzie się w tej grupie. Jeżeli konsorcjum utrzyma się do czasu złożenia oferty, trudno będzie ich przebić.

Ile można stracić

Jedno jest pewne: telewizja nie przynosi szybkich zysków.

Jakie pieniądze są potrzebne do jej uruchomienia? - 400 mln dolarów na początek, miliard do czasu zrównoważenia kosztów i zysków, czego można się spodziewać po siedmiu latach - słyszymy w biurze jednego z zachodnich potentatów. U Bertelsmanna twierdzą, że po trzech, czterech latach można się już w Polsce spodziewać zysków, a do tej pory trzeba by zainwestować 300 mln dolarów. Polscy kandydaci są przekonani, że na początek wystarczy mniej: w NTP mówią o 80 mln dolarów, w ITI o 50 mln. Solarz twierdzi, że sam posiada kapitał założycielski, który wystarczy - 20 mln dol.

Tak naprawdę nikt nie wie, ile trzeba. Ministerstwo Łączności wymienia sumę miliarda dolarów, z czego połowę miałby wynieść koszt budowy nadajników.

Na pytanie, dlaczego więc jest tylu chętnych do inwestowania w polską telewizję, Gabriel Meretik (NTP), francuski dziennikarz telewizyjny, odpowiada: - Po pierwsze, dla prestiżu. Po drugie, są głupcy, którzy uważają, że na tym zarobią. Po trzecie, dla ubocznych zysków politycznych i gospodarczych: potentaci mediów z reguły wykorzystują telewizję do reklamowania swoich innych firm.

Zachodni potentaci mówią, że Polska jest największym potencjalnym rynkiem w Europie Wschodniej i dobry prywatny program lawinowo uruchomi rynek reklamowy. A więc się opłaci.

Dobry, zły, gorszy

Nie jest powiedziane, że operacja musi się udać. W telewizji światowej nastał czas kryzysowy i np. francuska "Piątka", w którą zainwestował pokaźnie Berlusconi, włoski magnat telewizyjny, zaczęła nadawać jesienią 1991 roku, a w marcu 1992 padła. Jeżeli pierwsza prywatna telewizja okaże się niewypałem, trzeba będzie szukać kolejnego oferenta, a telewizja publiczna zachowa pozycję monopolisty.

Radę Radiofonii i Telewizji wyposażono w straszak: możliwość odebrania koncesji. Jest zobowiązana do pilnowania ustalonych norm, np. wypełniania 30 proc. czasu antenowego emisji produkcją krajową. Ale kiedy już przyzna koncesję, jej wpływ na program będzie ograniczony. - Rada nie ma być cenzorem, tylko ma rozszerzyć możliwości swobodnej wypowiedzi - mówi Bolesław Sulik z Rady.

Telewizja prywatna może się opierać na quizach i western-spagetti - przez lata reprezentowała ten model włoska telewizja Berlusconiego - albo łączyć rozrywkę z ambitnym, różnorodnym repertuarem - tu niedościgłym wzorcem jest angielski Channel IV, konkurujący skutecznie z dwoma państwowymi kanałami BBC.

Kto się boi prywatnej telewizji?

Sami członkowie Krajowej Rady mówią, że decyzja o przyznaniu ogólnopolskiej częstotliwości może być przeciągana bez końca.

- Prywatna telewizja jest niezależna od władzy, a władza tego nie lubi - mówi Andrzej Zarębski z Rady. Posłowie, obawiając się utraty kontroli nad tak potężnym narzędziem propagandy, jakim jest obecnie telewizja, będą zapewne naciskali na Radę, by ze swoimi decyzjami wstrzymała się przynajmniej do rozstrzygnięcia przyszłych wyborów sejmowych. Na ile Rada, wybrana z klucza politycznego przez prezydenta, Sejm i Senat, składająca się przede wszystkim z polityków, a nie fachowców, będzie ulegać takim naciskom?

Niedawno mówiło się, że o trzeci ogólnopolski program wystąpią ojcowie salezjanie (na mocy ustawy regulującej stosunki państwo-Kościół nie musieli czekać na ustawę o telewizji). - Co będzie, gdy się teraz zgłoszą? - pytamy. Członek Rady uśmiecha się: - Po raz pierwszy Kościół musiałby wpuścić kogoś z zewnątrz do zbadania stanu jego finansów.

Na początku była chała

Eksperci telewizyjni nie mają wątpliwości, że prywatna "Trójka" wystartuje z bardzo niskiego pułapu. To reguła sprawdzona przez ostatnie 15 lat powstawania prywatnych stacji na Zachodzie. W pogoni za masowym widzem (oglądalność = reklamy = pieniądze) w telewizjach prywatnych na początku dominowała tania rozrywka, głupawe seriale, teleturnieje, sport i seks. Niektóre z czasem poprawiały jakość.

Co więcej, telewizje prywatne ciągną w dół telewizje publiczne, które w ten sam sposób walczą o utrzymanie zysków z reklam. I tak francuska publiczna Antene 2 coraz mniej się różni od prywatnej TF1, w której quizom nie ma końca.

Berlusconi wszedł przebojem na rynek mediów we Włoszech nadając na okrągło amerykańskie seriale. - W 1980 r. 70 proc. w Canale 5 stanowiły programy amerykańskie - mówi Emmanuel Gout, przedstawiciel włoskiego potentata w Polsce. - Od trzech lat 70 proc. czasu wypełniają już nasze programy, europejskie.

Tyle że [Silvio] Berlusconi stworzył włoską wersję seriali i teleturniejów, jeszcze bardziej prostackich niż amerykański pierwowzór. Z czasem dopiero zaczął kupować z telewizji państwowej nie tylko najbardziej popularnych prezenterów od rozrywki, ale też renomowanych dziennikarzy politycznych (trzeba się jeszcze przyzwyczaić do tego, że np. dramatyczny program o gwałtach na Bośniaczkach jest przerywany reklamami). Dopiero w 1991 r. telewizja Berlusconiego dorobiła się własnego serwisu informacyjnego.

We [Włochy] partie podzieliły się strefami wpływów w mediach - jeden kanał państwowej telewizji jest związany z chadekami, drugi z socjalistami, trzeci jest komunistyczny. Pytamy Gouta, jakie informacje podawała telewizja Berlusconiego, który jest zaprzyjaźniony z Bettino Craxim, podejrzanym o korupcję liderem socjalistów. - W chadeckiej RAI-1 można się było wszystkiego dowiedzieć o aresztowaniach socjalistów, w socjalistycznej RAI-2 o aresztowaniach chadeków. Myśmy podawali dobrą, szybką informację o wszystkich, i na tym wygraliśmy. Przebijamy oglądalnością dzienniki państwowej RAI.

W [Niemcy] prywatną telewizję dopuszczono, po długich debatach, w pierwszej połowie lat 80. i - jak wszędzie - dramatycznie spadła oglądalność telewizji publicznej. Niemiecka telewizja publiczna, znana z wybitnych programów dokumentalnych, zaczęła bronić się nadawaniem jeszcze bardziej wulgarnych programów niż te, które ma na swoim koncie telewizja prywatna.

[Silvio] Bertelsmann, właściciel kilku prywatnych stacji, w tym największej RTL, dopiero po paru latach, kiedy odniósł niekwestionowany finansowy sukces, zaczął bardziej dbać o jakość. Niedawno założył ambitny program VOX. Gwarantem jakości są tu niemieckie znane tygodniki, które mają swoje "okienka". "Twórcy VOX uważają - pisał Adam Krzemiński w "Polityce" - że warto robić programy publicystyczne, nawet oglądane przez 150 tys. widzów, jeżeli mogą być alternatywą dla programów o kopulacji w parku czy mistrzach karate".

Zachodni potentaci mediów mają różną renomę, ale każdy z nich inwestuje także w przedsięwzięcia, które - jak liczą - poprawią ich publiczny obraz. Bertelsmann ma VOX i poważne wydawnictwa. Murdoch, poza szmatławymi popołudniówkami, jest właścicielem londyńskiego "Timesa". Berlusconi jest mecenasem włoskiego filmu i La Scali.

W Polsce zachodnim potentatom zależeć będzie, by jak najmniejszym kosztem zdobyć rynek reklam. O tym, co widz zobaczy na ekranie, zadecyduje polski partner: czy będzie chciał nadawać tzw. kaszankę z przepastnych filmotek, które ma każdy zachodni potentat, czy będzie go stać intelektualnie i finansowo na coś więcej.

Jeden z krajowych oferentów powiedział nam bez ogródek, że sprawę jakości odłoży na później, kiedy telewizja zacznie na siebie zarabiać. Tu nie ma niebezpieczeństwa równi pochyłej, która zabija gazety - trudno zatrzymać spadek nakładu, gdy w kioskach piętrzą się nie sprzedane egzemplarze. Widz ma w ręku przełącznik kanałów i pstrykanie nic go nie kosztuje. Jeśli program prywatnej telewizji będzie stawał się atrakcyjniejszy, widz częściej będzie do niego wracał.

Ale nie ma co się łudzić, że oferta "Trójki" olśni. Długo "Trójka" nie dorówna publicznej telewizji.

A la italiana

Na razie wszyscy obiecują, że będzie ambitnie i narodowo. Tymczasem polski widz może podpatrzyć, co ma do zaproponowania telewizja prywatna oglądając telewizja ,Polonia 1' - sieć 13 telewizji lokalnych, w których udziałowcem jest Nicola Grauso.

Nie wygląda to zachęcająco.

Grauso zapytany, czy zamierza starać się o koncesje na telewizję ogólnopolską, broni swojej koncepcji stworzenia takiej telewizji jako zrzeszenia lokalnych stacji. Czyli tego, co już w Polsce ma.

Taka kadłubowa ogólnopolska telewizja wydaje się Grausowi wystarczać. - Najlepszy system to gdyby dwa kanały miała telewizja publiczna, jeden - Kościół, a w każdym mieście byłoby jak najwięcej telewizji lokalnych. Wtedy byłoby demokratycznie. Co zrobili dla Polski Bertelsmann czy Fibak, którzy chcą teraz, by państwo podarowało im 300 mln dolarów, bo tyle jest warta koncesja? Przyznanie jej byłoby faktem spekulacyjnym.

Rozsyłanie programu na kasetach, by w tym samym czasie były emitowane w różnych miastach (wspólny blok reklamowy) - czyli dokładnie to, co robi dziś w Polsce Grauso - posłużyło kiedyś Berlusconiemu do złamania obowiązującego w latach 70. we Włoszech zakazu posiadania prywatnej sieci telewizyjnej. Kasety rozwozili chłopcy na motorowerach. Berlusconi działając metodą faktów dokonanych zmusił władze do wyrażenia zgody na stacje prywatne. Gdy ustawa weszła w życie, był już monopolistą.

Nasi rozmówcy zgodnie twierdzą, że Grauso równa się Berlusconi. - Włoski potentat wszedł do polskich mediów tylnymi drzwiami: przez pośrednika, który dyskretnie wykupił udziały w stacjach lokalnych - mówią u konkurencji.

Stanowczo zaprzeczyli temu sam Nicola Grauso i Emmanuel Gout od Berlusconiego.

Grauso twierdzi, że, owszem, od 15 lat współpracuje z Berlusconim, drukuje jego gazety, natomiast tylko część programu "Polonii 1" pochodzi z filmoteki Berlusconiego.

Berlusconi deklarował w 1991 r., że chce tu stworzyć trzeci kanał telewizji. Gout opowiada, że jego szef od września '89 wysyłał do krajów Europy Wschodniej grupy desantowe: do Czechosłowacji, Polski, Rosji (Gout, z wykształcenia sowietolog, wspomina, że postawił wtedy na Jelcyna, choć oczy Zachodu zwrócone były na Gorbaczowa). - Studia nad krajami Europy Wschodniej trwały już półtora roku, a ustawy wciąż nie było. Łagodnie zaczęliśmy się wycofywać. Może za dwa, trzy lata poważnie się zaangażujemy. Teraz naszym nowym podejściem jest [,PubliPolska' agencja reklamowa] [filia firmy reklamowej Berlusconiego - PubliItalia; dostarcza blok reklamowy "Polonii 1"].

Wszyscy mówią o Grauso źle. Twierdzą, że dane, które podaje dziennikarzom - o zainwestowaniu tutaj 40 mln dolarów i stworzeniu ponad tysiąca miejsc pracy - są wzięte z sufitu.

Przedstawiciel Bertelsmanna mówi o "Polonii 1": - Berlusconi pokazał, jak sobie wyobraża pracę na terenie Polski. Zdegradował polskie ośrodki do roli odtwarzacza własnych wodewilów. A miał szansę być poważnym oferentem.

Grauso przyjmuje nas w apartamencie warszawskiego ekskluzywnego Bristolu. Mówi o sobie bardzo dobrze, używając licznych przenośni: - Jestem marynarzem, który żegluje na morzu przy 10 stopniach Beauforta. Królowa wołała piratów i dawała im tytuł szlachecki, ja na to czekam, bo tyle już zrobiłem dla Polski.

Polski RTL czy polski VOX?

Z wielkich swoje karty odkrył tylko Bertelsmann, który jasno mówi, że będzie się starał o trzeci kanał i że szuka polskich partnerów.

Zadbał o swój image w Polsce. Właśnie tu zorganizował w marcu seminarium "Elektroniczne media", na którym byli obecni ministrowie i przedstawiciele mediów z Europy Wschodniej, a odwiedził je sam prezydent Wałęsa.

- Wszyscy przychodzą do nas. Zastanawiamy się, kogo wybrać - mówi Jan M. Stanley, przedstawiciel UFA Bertelsmanna na Polskę. - Nas interesuje tylko telewizja ogólnopolska, regionalna to nie jest poważny biznes, podobnie jak nie są nim mniejsze kraje - Czechy czy Węgry.

Stanley zapewnia nas, że Bertelsmann w Polsce już nie popełni dawnych błędów, nie będzie wabił widza tanią rozrywką.

Być może, ale do ambitnego VOX-u Bertelsmann musi sporo dokładać. Zyski przynoszą mu stacje, w których filmy różnej jakości przeplatają się ze sportem.

I Polska, i Chiny?

O zamierzeniach Ruperta Murdocha niewiele wiadomo. Słyszymy, że jedyną jego aktywnością w Polsce jest pilnowanie, co ma tu zamiar zrobić jego światowa konkurencja.

Murdoch pokazał się w 1990 r., następnie mianował swoim przedstawicielem Radosława [Radek] Sikorskiego, późniejszego wiceministra obrony w rządzie Olszewskiego. Sikorski twierdził wtedy, że Murdoch jest zainteresowany kupieniem tu i prasy, i telewizji. Prasy nie kupił. Na pytanie, czy Murdoch stara się o trzeci ogólnopolski kanał, jego obecny przedstawiciel Leszek Dziumowicz (autor filmów dokumentalnych, współpracujący z podziemną TV, a potem państwową) odpowiada: - News Corporation od przeszło trzech lat obserwuje z sympatią i zainteresowaniem rynek mediów w Polsce.

[Rupert] Murdoch szykuje ponoć ekspansję na Chiny, może więc Polską nie jest bardzo zainteresowany. Od polskich kontrahentów wiemy jednak, że przedstawiciel Murdocha prowadzi z nimi negocjacje w sprawie "Trójki". Sondażowo czy poważnie? W każdym razie dyskretnie.
Supergrupa

O ITI mówiono od dawna jako o kandydacie do "Trójki". Teraz firma wzmocniła swoją pozycję, montując grupę polskiego kapitału Super Television ("To robocza nazwa, w przyszłości nie będzie się nazywała tak pretensjonalnie" - mówi Walter).

Walter prosi, by w składzie Super TV nie eksponować jego osoby. - Przy 20 poważnych partnerach, jeżeli firmie ITI przypadnie kilkanaście procent udziałów w Super TV, to już będzie dobrze - mówi. - Może się zdarzyć, że jedna z firm wykupi dużą część udziałów i to ona będzie miała głos decydujący w sprawie, komu powierzyć zbudowanie programu.

Ale kiedy rozmawiamy z innymi zainteresowanymi, polskimi i zachodnimi, mówią: "telewizja Waltera". Pewnie dlatego, że reszta polskich udziałowców nie miała nic wspólnego z biznesem telewizyjnym, a nazwisko [Mariusza] Waltera kojarzy się wszystkim z telewizją.

Zarówno jeden z właścicieli ITI Jan Wejchert, jak i większość pozostałych udziałowców Super TV należy do prestiżowej Polska Rada Biznesu (jej członkowie muszą się wykazać co najmniej 10 mln dolarów obrotu rocznie).

Walter jest znany jako twórca popularnego w latach 70. telewizyjnego "Studia 2", od lat pracuje na wizerunek solidnego niezależnego. Odszedł w stanie wojennym z telewizji, współtworzył ITI, pierwszą w kraju prywatną firmę wideo, wypowiedział walkę kasetowemu piractwu. Ma opinię jednego z najlepszych polskich specjalistów od mediów. Atutem ITI są wielkie zbiory kaset i wieloletnie kontakty z poważnymi firmami dystrybucji filmów. ITI to też produkcja filmowa, mają gotowe, nowoczesne zaplecze.

Propozycja stworzenia trzeciego programu przez konsorcjum Super Television wydaje się poważna. Ale czy Rada nie zabierze się do lustracji, ile dzisiejszym udziałowcom wydano ongiś legitymacji partyjnych? Bo przecież Witold Zaraska, szef Exbudu, poważnego udziałowca, startował w 1989 r. z listy PZPR do Senatu, a - jak życzliwie przypomniał ktoś z konkurencji - czerwoną legitymację nosił sam Walter.

Lizaki z satelity

Zygmunt Solorz, właściciel polskiej telewizji satelitarnej, ma 37 lat, ale wygląda na dużo mniej. Koszulka z krótkimi rękawami i wielka złota bransoleta, sympatyczny, przyjmuje nas ze swoim kierownikiem artystycznym Tadeuszem Drozdą, który okazuje się być w rzeczywistości taki sam jak na ekranie: podaje na przywitanie rękę, drugą dłubie w zębie.

Uzgadniają przy nas szczegóły przedsięwzięcia. [Tadeusz] Drozda mówi, że zatrudnią 100 osób, Solorz poprawia, że 300. Solorz: "Kupię taką, co robi filmy, jak to się nazywa...", Drozda: "...wytwórnię filmową".

Poza telewizyjnym chałturszczykiem - Drozdą - najbliższymi współpracownikami Solorza w telewizyjnym biznesie są: Wiesław Walendziak ("Bez znieczulenia", w latach 80. podziemny publicysta), Barbara Pietkiewicz (dawna szefowa wrocławskiego ośrodka telewizji), Piotr Nurowski (były etatowy pracownik KW PZPR i były konsul).

Solorz jak na razie nie kojarzy się z jakością. [Telewizja ,PolSat'] emituje filmy i seriale, zazwyczaj kategorii C, ma bardzo mało programów własnych. Solorz uważa, że jego wizytówką jest legalność jego przedsięwzięć: program nadaje z satelity w Holandii, za zgodą królowej holenderskiej, nie wchodząc w konflikt z polskim prawodawstwem.

- Namawiano nas, byśmy program PolSatu puszczali przez prywatne nadajniki naziemne, ale nie chcieliśmy "piratować". Zakładamy, że przestrzeganie prawa się opłaci - mówi jeden z jego dyrektorów.

- Jak w szkole miałem praktyki, zarabiałem miesięcznie 350 zł - opowiada Solorz. - Mama mówiła: "kup sweter". A ja nic nie wydawałem i po trzech miesiącach uzbierałem na wyjazd do NRD. Zauważyłem tam, że Polacy kupują lizaki, 50 fenigów sztuka. Woziłem lizaki, potem bluzki.

Gdy skończył techniczną szkołę, udało się Solorzowi wyjechać na Zachód, choć miał iść do wojska. - Nie powiem jak, ale paszport dostałem.

W Niemczech mieszkał ponad dziesięć lat, pracował m.in. w firmie budowlanej. Od 1983 r. prowadzi interesy w Polsce - w 1990 r. wykorzystałem okazję, jaką daje przejście z jednego systemu w drugi - mówi. Za ruble transferowe sprowadzał dacie, olcity, wartburgi. Sprzedawał je za mocną złotówkę. Miał kilkakrotne przebicie na każdym samochodzie.

- Unikam rozgłosu - mówi. - Po pierwszym wywiadzie, jakiego udzieliłem, miałem przez półtora roku kontrolę. Wokół handlu rublami transferowymi narobiło się w Polsce dużo szumu, a przecież wszystko było legalne. Wstrzymano nam przez zawiść możliwość sprowadzenia samochodów do Polski. Uruchomiłem taki sam interes w Czechosłowacji i wszyscy tam są mi wdzięczni.

Solorz twierdzi, że jest w lepszej sytuacji od innych. Oni mają plany, on - osiągnięcia. - Od roku już inwestujemy w telewizję, kupiliśmy tysiące godzin filmów, mamy hity, seriale, transponder na satelicie, antenę nadawczą.

Rozkręca sprzedaż olcitów do Chin. Buduje dom towarowy w centrum Wrocławia - ma być najnowocześniejszy w Polsce. Prowadzi interesy w sposób nietuzinkowy: - Nigdy nie wziąłem żadnego kredytu. Nie używam żadnych biznesplanów, bo to tylko papier, a ja opieram się na faktach - wygłasza. Ma opinię osoby z bożym darem do robienia pieniędzy. Twierdzi, że interesy dobrze mu idą, ale danych nie ujawnia.

Solorz pytany o swój ewentualny udział w Super TV, mówi: - Prowadzimy rozmowy. Nas interesuje zgromadzenie polskiego kapitału, ale na bazie naszych osiągnięć. Jestem przeciwko zagranicznym udziałowcom, chyba że ich udziały byłyby symboliczne.

Zamiar na siłę

[Telewizja ,NTP'] już dawno prezentowała zarys programu prywatnej telewizji, urządzała konferencje prasowe, zabiegała o sympatię parlamentarzystów. Po roku oczekiwania jej założyciele nie wytrzymali nerwowo: [Mirosław] Chojecki i [Michał] Komar wraz z [,STEI' f-ma] [Nicole] Grauso uruchomili w grudniu '92 [Nowa Telewizja Warszawa].

Brak zaplecza finansowego widać na ekranie: poza dużą liczbą polskich filmów, co można zaliczyć na plus, byle jaki serwis informacyjny, słabi dziennikarze, amatorszczyzna. Siłą pirackiej NTW jest natomiast to, że od pierwszego wydania była w stanie ściągnąć do siebie polityków, ministrów, znanych ludzi kultury.

Mirosław Chojecki, były współwłaściciel i dyrektor NTW, twierdzi, że wycofał się z niej po półtora miesiąca, gdy pojawiły się szanse, że wreszcie coś ruszy z ustawą o telewizji i będzie mógł tworzyć stację ogólnopolską.

Siłą Niezależnej Telewizji Polskiej jest bezkonkurencyjny zestaw nazwisk w Radzie Programowej - elita polskiej kultury. W NTP reprezentowane jest całe spektrum solidarnościowe: jedni zaprzyjaźnieni z Mazowieckim, inni - z Olszewskim. NTP wygrałoby na pewno, gdyby zastosowano te same kryteria, co przy sprzedawaniu tytułów prasowych po likwidacji RSW: im więcej listów z poparciem - biskupów, władz solidarnościowej proweniencji - tym większe były szanse na sukces.

- W NTP są nazwiska, nie ma pieniędzy - twierdzą zgodnie konkurenci. I zauważają z zadowoleniem, że blask nazwisk NTP przyćmiła marna jakość programów [Nowa Telewizja Warszawa].

[Mirosław] Chojecki o NTW mówi: - Nie sposób robić dobrą telewizję bez dużych pieniędzy, a tych inwestować nie warto, kiedy nie wiadomo, co będzie jutro. O [Telewizja ,NTP']: - To jest całkiem odrębne przedsięwzięcie od NTW.

Kto jeszcze, z kim jeszcze?

- Rok temu rozmowy z polskimi partnerami były księżycowe. Każdy był przekonany, że dostanie częstotliwość - mówi nam przedstawiciel jednego z zachodnich potentatów. - Każdy układ jest możliwy i nawet najbardziej nieprawdopodobne fuzje mogą się zdarzyć, np. połączenie wszystkich polskich oferentów.

Mariusz Walter mówi, że w imieniu grupy inwestorów ITI od dwóch miesięcy zajmuje się tylko wiązaniem różnych nitek. - To układanie puzzli, w których liczba elementów znacznie przekracza cierpliwość przeciętnego gracza. Jak układać biznesplan, kiedy nie wiadomo np., co znaczy 30 procent produkcji polskiej: czy chodzi o polskich producentów, polskich aktorów, polski scenariusz? Albo: czy będą, poza europejskimi normami, jakieś dodatkowe ograniczenia emisji reklam? Jak więc przewidzieć zyski? To są równania z trzema niewiadomymi.

Pytany, czy nie warto by połączyć wszystkich poważnych polskich ofert, by stworzyć jedną, nie do odrzucenia, Walter mówi: - Jak pogodzić interesy ludzi, z których każdy ma inne wyobrażenie o programie i o biznesie?

Zdaniem Waltera stosunkowo najłatwiej połączyć grupę menedżersko-programową z grupami kapitałowymi.

- Do której z tych kategorii chciałby Pan zaliczyć Solorza? - pytamy.

- To pytanie ilustruje skalę piętrzących się przed nami trudności - odpowiada Walter.

Dopiero gdy [Kraj. Rada Radiofonii i Telewizji] ustali warunki i ułoży przepastny kwestionariusz, oferenci będą mogli zabrać się na dobre do pracy.

Kiedy dwa lata temu składano do Min. Łączności podania o przyznanie częstotliwości, zgłosiło się ponad 200 chętnych do założenia prywatnej telewizji. Dziś, zdaniem Waltera, wszystkich chętnych - i do telewizji ogólnopolskiej, i do regionalnych - nie będzie więcej niż 15. Większość odpadnie już przy biznesplanie.

Biznesplan wymaga szczegółowych i bardzo kosztownych badań - np. potencjalnego rynku reklam, preferencji widzów, rozwiązań technicznych - a wiarygodność finansowa oferenta powinna być udowodniona przez niezależne firmy doradcze. Walter ocenia, że sporządzenie biznesplanu dla ogólnopolskiej telewizji musi kosztować pół miliona dolarów. Są to przecież pieniądze, które muszą zainwestować wszyscy, a koncesję dostanie tylko jeden.

Prywatny Kościół w globalnej wiosce

Jak ma wyglądać telewizyjna "Trójka"? Słowem-kluczem jest: "komercyjna", a więc taka, która ma się sama utrzymać. Musi to oznaczać znacznie więcej rozrywki, filmów, gier niż w telewizji publicznej.

Jedni uważają, że tak być powinno. Inni - że łatwe programy są haraczem, który trzeba zapłacić, zanim stworzy się coś ambitnego.

- Żaden ze specjalistów państwowej telewizji nie ma doświadczenia w robieniu telewizji komercyjnej, gdzie sztuka polega na zachowaniu równowagi między jakością i opłacalnością - twierdzi Stanley od Bertelsmanna.

Jasno swoją wizję telewizji przedstawia [Emmanuel] Gout od Berlusconiego: - Rolą telewizji publicznej jest informacja i edukacja, w dalszym planie - rozrywka; rolą prywatnej - przede wszystkim rozrywka i zdobywanie rynku reklamowego, co napędza rozwój ekonomiczny kraju.

- Hasło: "trzeba dać ludziom to, co chcą" jest czystą demagogią - mówi Bolesław Sulik, znany reżyser filmowy, członek Rady. - Telewizja w demokratycznym kraju musi dostarczać jak najszerszą ofertę.

- Telewizja ma siłę Kościoła w średniowieczu: kształtuje wyobraźnię - mówi Sulik. - Są dwie formuły prowincjonalności: albo pozostanie w zaścianku, skąd nie wiadomo, jak świat wygląda, albo włączenie się w kulturę masową Zachodu, którego nie interesuje nasze widzenie świata.

Będziemy żądać podania ramówki tygodniowej i rocznej, i starannie badać, czy oferenci mają środki. Krajowa Rada nie dopuści, żeby telewizje konkurowały ze sobą w taki sposób: ja ciebie "Dynastią", a ty mnie "Isaurą" - mówi dalej Sulik. - Nie wystarczy kupowanie starych filmów. Wyznaczymy obowiązującą wszystkich proporcję nowych programów do starych.

Zależy nam na dobrej telewizji prywatnej, która zdynamizuje telewizję publiczną - stwierdza Sulik. - Niewykluczone, że będziemy im wręcz chcieli ułatwić start. Telewizja państwowa nie może przerywać programu reklamami, a telewizji prywatnej zapewne na to zezwolimy.

Wizje telewizji

- Niezależna Telewizja Polska chce mieć filmy, sport, rozrywkę, ale największy nacisk stawia na informację: kilka dużych dzienników, co pół godziny skrót najważniejszych wiadomości - mówi Chojecki. NTP chce budować swoje programy publicystyczne na najlepszych wzorcach, jak "Meet the press", "L'heure de verite". Wiele programów ma być nadawanych "na żywo".

Koncepcję [Zygmunta] Solorza przedstawia nam jego kierownik artystyczny Tadeusz Drozda. - Dominować będą filmy, czyli to, co ludzie chcą ogladać. Między filmami będziemy nadawać sport, teleturnieje, gry, zabawy, dużo show, będzie klub widzów, zwykli ludzie będą na ekranie. Informacja na żywo, 3-5 minut.

Solorz dodaje, że uruchomi "biznesowy koncert życzeń": reklama i rozrywka za małe pieniądze. - Cena reklam w telewizji zabija polski biznes. U nas biznesmen zapłaci 40 mln za 5 minut, opowie o sobie i w prezencie zaserwuje coś widzom, np. ktoś znany zaśpiewa piosenkę.

- Ludzie mają powyżej uszu włosko-amerykańskich filmów - mówi Walter. - Przyszłość należy do produkcji polskiej. Potwierdzają to badania oglądalności polskich filmów i programów. Wyobrażam sobie telewizję z wieloma polskimi programami, silną informacją, sportem i "programami pomocy" - jak wypełnić kwestionariusz podatkowy, jak założyć firmę. Partner zagraniczny powinien pomagać w zarządzaniu. Nie chcemy takiego, który jako podstawowy kapitał wniesie kilka tysięcy filmów. Powinien też być w stanie pomóc wyszkolić ludzi.

Skąd pieniądze?
- Potrzebny jest niesamowity oddech finansowy na kilka lat, zanim przestanie się tracić - mówi [Jan. M.] Stanley od Bertelsmanna.

Zdaniem zachodnich inwestorów nikt w Polsce nie ma takich pieniędzy. Zagraniczne banki dadzą duże pieniądze zapewne tylko tym, którzy zwiążą się z poważnym partnerem zachodnim.

Tylko Solorz jest przekonany, że na początku poradzi sobie sam, bez zachodnich pieniędzy. - My czujemy ten kraj, tu żyjemy, i wiemy, jaką tu telewizję robić. Głównym naszym atutem jest to, że jesteśmy kapitałem czysto polskim. Zachodni kapitał będzie chciał przejąć i narzucić swoje.

Na ile realistyczne finansowo są zamierzenia polskich oferentów?

Niezależna Telewizja Polska ma tymczasem kupione prawa do kilkuset filmów. Liczy na leasing sprzętu od Thompsona, kredyt z Europejskiego Banku Atalliego. Liczy też na przejęcie z czasem 20 mln dolarów rocznie zysku z reklam (jedna trzecia wpływu z reklam publicznej telewizji) i na zyski z gier, quizów, wydawnictw. By uzyskać 20 mln dolarów kredytu, muszą mieć 10 mln dolarów własnego kapitału. A udziałowcy nie są dość majętni. Ponoć Fibak jeździ teraz po świecie i próbuje coś uskładać.

- NTP ma piękny projekt, ale żeby go zrealizować, musiałaby zarabiać na reklamach tyle, ile wszystkie inne stacje razem wzięte - mówi przedstawiciel zachodnich mediów. - To jest logika Europy Środkowej i Wschodniej: brak własnych funduszy i poważnych partnerów łączy się z przekonaniem, że aportem do spółki może być koncesja, przyznana dlatego, że starający się o nią są postaciami-symbolami ze świata kultury czy polityki.

- Nas interesuje tylko wejście w spółkę z konsorcjum polskich poważnych firm gospodarczych - mówi jeden z zachodnich kontrahentów. - To nie muszą być ludzie z branży. Koncesja na telewizję nie oznacza jeszcze sukcesu, to nie jest koncesja na drukowanie pieniędzy.

Komu Rada będzie rada?

To że Kraj. Rada Radiofonii i Telewizji została wybrana z klucza politycznego, budzi obawy, że jej decyzja zapadnie pod wpływem nacisków politycznych. Wydaje się, że takie niebezpieczeństwo grozi bardziej prywatnym telewizjom regionalnym. Tam są mniejsze pieniądze, ale silniejsze związki lokalnego kapitału z miejscowymi politykami. W telewizję ogólnopolską muszą być zaangażowane zbyt duże pieniądze, by określić ich polityczny znak.

- Przechodzimy od sytuacji, kiedy polityka kierowała pieniędzmi, do sytuacji, w której pieniądze będą kierowały polityką - uważa Andrzej Zarębski. - Bójmy się raczej, że ktoś kupi częstotliwość i wraz z nią wpływy polityczne. Może się zdarzyć, że to partia będzie zależna od właściciela wielkiej telewizji, a nie odwrotnie.

Gdyby koncesje na stacje radiowe i telewizyjne rozdzielono przed dwoma laty, zastosowano by zapewne ten sam klucz polityczny, jak przy podziale tytułów prasowych RSW. - Powinniśmy z tego doświadczenia skorzystać - mówi Zarębski. - Pisma, które przekazano z klucza politycznego, albo szybko zostały odsprzedane w prywatne ręce albo padły. Dlatego najważniejsze, by ten, kto kupuje koncesje, miał prawdziwe pieniądze. Ich nie zastąpi żadne poparcie polityczne.

Brzmi dobrze. Ale czy inni członkowie Rady będą mieli równie zdrowy rozsądek?

Wcale nie wiadomo, która z opcji przeważy w Radzie: część jest za silną telewizją prywatną, inni obawiają się, że telewizja publiczna na tym straci.

Niewykluczone, że wyjściem kompromisowym dla Rady będzie przyznanie jedynie częstotliwości stacjom regionalnym, które dopiero sfederowane, pod okiem Rady, mogłyby nadawać wspólny program ogólnopolski. Tak powstawał, pod nadzorem brytyjskiej rady, pierwszy prywatny kanał angielski ITV.

- Dopiero po analizie zgłoszeń podejmiemy decyzję, czy jest komu dać koncesję na prywatną telewizję ogólnopolską - mówi [Bolesław] Sulik.

˛ Silvio BERLUSCONI - właściciel Finninvest, trzeciej grupy kapitałowej we Włoszech. Na początku lat 60. wybudował modelowe osiedle mieszkaniowe w Mediolanie i wyposażył je w telewizję kablową. Dziś ma trzy kanały włoskiej telewizji, duże udziały w telewizji hiszpańskiej i niemieckiej (DSF), wytwórnie filmów i wideokaset, 300 kin, sieć sklepów, największe włoskie wydawnictwo Mondadori. Jest właścicielem drużyny piłkarskiej AC Milan, najlepszej i najkosztowniejszej drużyny świata.

Nicola GRAUSO - właściciel lokalnej stacji telewizyjnej na Sardynii. Kupił 40 proc. udziałów w [,Życie Warszawy']. Potem bez rozgłosu zainwestował w 13 lokalnych stacji telewizyjnych w Polsce (formalnie do Grauso należy 33 proc. udziałów w każdej z nich).

W marcu ogłosił, że tworzą one sieć telewizja ,Polonia 1' i wprowadził obowiązek nadawania przez nie w godzinach największej oglądalności identycznego 6-godzinnego bloku. Składa się on z programów pośledniego sortu, np. "Niewolnica Isaura".

Początki fortuny BERTELSMANNÓW sięgają połowy ubiegłego wieku. Bertelsmann zbił majątek na wydawaniu i kolportażu Biblii. Po II wojnie światowej firma Bertelsmann inwestowała w wydawnictwa. Dziś jest to spółka akcyjna. Zarządza nią zięć Bertelsmannów Gerd Mohn. Spółka ma wiele firm telewizyjnych, wydawniczych, muzycznych w 40 krajach świata i cztery programy telewizyjne w Niemczech: RTL1, RTL2, VOX, Premiere. Ma także udziały w telewizjach w Ameryce Południowej i Azji.

W Polsce spółkę reprezentować będzie UFA wytw. film., znana już przed wojną wytwórnia filmowa, którą Bertelsmann kupił kilkanaście lat temu. Spółka stara się o koncesję w Polsce wraz z Havasem, właścicielem francuskiej prywatnej telewizji Canal Plus.

Bertelsmann ma już w Polsce wydawnictwo geograficzne wyd. ,GEOCENTER', ,Telemagazyn' i pismo ,Claudia'.

Rupert MURDOCH - Australijczyk, magnat prasowy i telewizyjny. Po opanowaniu rynku mediów w Australii zainwestował w Anglii, a później w wielu innych państwach świata. Firma News Corporation, w której ma 51 proc. udziałów, to dziesiątki tytułów prasowych na trzech kontynentach, telewizje kilkudziesięciu krajów, filmowa wytwórnia amerykańska Twentieth Century Fox.

W 1986 r. udało się Murdochowi złamać strajk sześciu tysięcy angielskich drukarzy, którzy protestowali przeciwko zwolnieniom po wybudowaniu nowoczesnej drukarni.

NIEZALEŻNA TELEWIZJA POLSKA nie prowadzi żadnej działalności. Jest raczej biurem projektowym: powołano ją w celu uzyskania koncesji na ogólnopolską telewizję. Akcjonariuszami są m.in.: Mirosław CHOJECKI, w latach 70. członek Komitetu Obrony Robotników, twórca drugiego obiegu wydawniczego w Polsce, emigrant polityczny, w latach 80. organizator paryskiego wydawnictwa książek Kontakt i filmów Video-Kontakt; Gabriel MERETIK, francuski dziennikarz telewizyjny, autor książki "Noc Generała" o polskim 13 grudnia; Wojciech FIBAK, były tenisista, biznesmen, właściciel kilku tytułów prasowych w Polsce. Udziałowcami NTP są także m.in.: Wytwórnia Filmów Dokumentalnych Warszawa, wyd. ,Czytelnik', ,TOR' studio filmowe Krzysztofa Zanussiego, ,Gazeta Bankowa', wyd. ,Arka Press', wyd. Andrzej Bonarski.

SUPER TELEVISION - tworzone właśnie konsorcjum, którego celem jest uzyskanie koncesji na prywatną telewizję ogólnopolską. Inicjatorem jest ITI: największy dystrybutor kaset wideo w Polsce, produkcja filmów reklamowych, studio filmowe. Do Super Television przystąpili biznesmeni: Janusz KULCZYK (szef firmy Kulczyk Tradex), Jerzy STARAK (Comindex i Italcom), Paweł OBRĘBSKI, firmy: ITI, ,Warta' SA i ,Exbud' SA oraz grupa polskich banków. Prowadzone są rozmowy o przystąpieniu do Super Television m.in. z Zygmuntem Solorzem (PolSat), Zbigniewem Niemczyckim (Curtis International), [,Żywiec' SA i ,Elektrim' SA].

Część udziałowców ([Jan] Wejchert, Kulczyk, [Witold] Zaraska, Obrębski) jest w zarządzie Polskiej Rady Biznesu.

Zygmunt SOLORZ - właściciel pierwszej polskiej [telewizja ,PolSat'] (działa od września '92). Na razie dokłada do niej ze swojej [,SolPol' f-ma] - handel, produkcja odzieży, transport, import samochodów. Jest właścicielem warszawskiej popołudniówki "Kurier Polski".
 
User is online!  PMMini Profile Post #15

3 Strony  1 2 3 > 
2 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
1 Zarejestrowanych: Marecki384


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej