Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
6 Strony  1 2 3 > »  
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Reforma administracyjna w 1998 r., Batalia o liczbę województw
     
Ferdas
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.443
Nr użytkownika: 80.281

 
 
post 9/04/2016, 12:05 Quote Post

W czasie prac nad reformą administracyjną początkowo, na początku 1998 AWS zaproponował rewolucyjny wariant 12 województw, z czego w stosunku do podziału sprzed 1975 status miast wojewódzkich miały stracić Bydgoszcz, Kielce, Koszalin, Opole i Zielona Góra. Alternatywną propozycją była propozycja SLD polegająca na zachowaniu 17 województw, mniej popularne były propozycje PSL (zachowanie 49 województw) i niektórych senatorów (25-27 województw).
Pod wpływem demonstracji ludności pominiętych województw i obrad komisji senackiej AWS zdecydował się na powrót 3 województw:
- kujawsko-pomorskiego,
- lubuskiego,
- opolskiego.
Usunięte miały zostać 2 województwa z propozycji SLD:
- staropolskie (Kielce+Częstochowa),
- środkowopomorskie.
Propozycja została w czerwcu 1998 przegłosowana przez Sejm, jednak jej podpisania odmówił prezydent Kwaśniewski, który chciał, aby województw było 17, ostatecznie doszło jako 16 województwo zredukowane staropolskie jako świętokrzyskie (więc w efekcie 15,5 województwa).
I tutaj nasuwają się pytania:
Jakie kryteria stanowiły przywracanie i nieprzywracanie województw? Dlaczego to środkowopomorskie miało "pecha"?
Do głowy mi przychodzi w przypadku kujawsko-pomorskiego silna pozycja Bydgoszczy i Torunia oraz w przypadku opolskiego mniejszość niemiecka, natomiast w przypadku środkowopomorskiego słabość ekonomiczna ww. ziem (tereny po-PGR-owskie) oraz niskie zaludnienie.
Nie bardzo wiem jednak, co kierowało przywróceniem lubuskiego - ekonomicznie to prawie to samo, co środkowopomorskie, Gorzów i Zielona Góra też nie są jakimiś bardzo silnymi jednostkami.
Jakieś koncepcje?
 
User is offline  PMMini Profile Post #1

     
Ferdas
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.443
Nr użytkownika: 80.281

 
 
post 15/06/2019, 20:49 Quote Post

Chyba wiem, co zadecydowało. Właśnie w wypadku woj. lubuskiego fakt, że Gorzów i Zielona Góra tworzą przeciwległe końce województwa, co pozwala na jego zrównoważenie. W województwie środkowopomorskim z kolei dwa silne ośrodki, Koszalin i Słupsk są blisko siebie na północy, podczas gdy południe jest tych środków nie dość, że pozbawione, to jeszcze ciąży w kierunku znacznie silniejszych Szczecina, Poznania i Gdańska, a nie stosunkowo słabego Koszalina. Samo województwo było sztucznie napompowanym PRL-owskim molochem, niemiecka rejencja koszalińska była jednak znacznie mniejszą jednostką, lecz nawet w pełnej wersji byłoby najmniej ludnym polskim województwem i jedynym poniżej 1 mln mieszkańców, a co dopiero w wersji okrojonej bez spornych powiatów. Świętokrzyskie nawet jako kikut (bez Radomia i bez Częstochowy) jednak się obroniło.
 
User is offline  PMMini Profile Post #2

     
tellchar
 

VII ranga
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.752
Nr użytkownika: 100.061

Stopień akademicki: dr
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 15/06/2019, 22:56 Quote Post

O środkowopomorskim mówiło się, że to połączenie biedy z biedą. Poza tym utworzenie takiego regionu zmniejszałoby potencjał woj. pomorskiego i zachodniopomorskiego. Więc dlatego miało pecha.
Co do innych 4 województw, które jednak powstały - miały one szczęście, że leżały akurat w tym miejscu. Generalnie koncepcja 12 województw była w miarę przemyślana, ale jej wprowadzenie spowodowałoby powstanie znacznej dysproporcji pomiędzy regionami. Dzisiaj mamy 5,3 mln ludności w mazowieckim, 4,5 mln w śląskim, około 3,3 mln w wielkopolskim i małopolskim, 7 regionów pomiędzy 1,7 mln a 3 mln mieszkańców i 5 mniejszych. Średnia to około 2,4 mln na województwo.

Gdyby zrealizować pierwotny plan to świętokrzyskie było częścią małopolskiego (4,5 mln), lubuskie - wielkopolskiego (4,4 mln), opolskie - śląskiego (5,4 mln) a kujawsko-pomorskie - pomorskiego (4,4 mln). Nadal byłoby duże mazowieckie (5,3 mln). A obok tych cztero- czy pięciomilionowych funkcjonowałyby o połowę mniejsze łódzkie, lubelskie, podkarpackie, czy zachodniopomorskie oraz cztery razy mniejsze warmińsko-mazurskie i podlaskie, plus niespełna 3 mln dolnośląskie. Dysproporcja w sile regionów byłaby jeszcze większa niż dotychczas. Trzeba byłoby wówczas decydować się na wariant 9-10 województw, żeby to wszystko jakoś wyglądało.

Ten post był edytowany przez tellchar: 15/06/2019, 22:56
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #3

     
Fuser
 

VIII ranga
********
Grupa: Użytkownik
Postów: 4.268
Nr użytkownika: 15.418

 
 
post 16/06/2019, 5:58 Quote Post

QUOTE(Ferdas @ 9/04/2016, 13:05)
Propozycja została w czerwcu 1998 przegłosowana przez Sejm, jednak jej podpisania odmówił prezydent Kwaśniewski, który chciał, aby województw było 17, ostatecznie doszło jako 16 województwo zredukowane staropolskie jako świętokrzyskie (więc w efekcie 15,5 województwa).
I tutaj nasuwają się pytania:
Jakie kryteria stanowiły przywracanie i nieprzywracanie województw? Dlaczego to środkowopomorskie miało "pecha"?
*


Mlller wspominał w swojej książce, że Kwaśniewski dał sejmowi wybór, jakie województwo chcą, żeby było 16.
To osłabienie reformy liczby województw było niestety oznaką słabości ówczesnej władzy. już wówczas mówiono, że 12 województw to za dużo i pierwotna koncepcja była kompromisem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #4

     
Ferdas
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.443
Nr użytkownika: 80.281

 
 
post 16/06/2019, 9:00 Quote Post

Tak właśnie było, Kielce miały od Koszalina lepsze argumenty.
Przy okazji dowiedziałem się, że Słupsk też za bardzo nie chciał być z Koszalinem w województwie (od ówczesnej marszałek woj. koszalińśkiego).
 
User is offline  PMMini Profile Post #5

     
alexmich
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 595
Nr użytkownika: 98.744

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 16/06/2019, 9:22 Quote Post

W mojej opinii wybrano najgorszą opcję. Alko należało pokroić jeszcze bardziej i zmienić kompetencje ( albo nawet nie zmieniać bo tak małe twory nie za dużo mogły by zrobić. W sensie wydawać kasę na głupoty i przeszkadzać w rozwoju.) Albo należało utworzyć dużo większe województwa. Może nawet w 5-7 dało by się zmieścić. A tak mamy wspomniane świętokrzyskie, które populacyjne jest "pustynią", czy śląskie, którego wschodnia część grawituje w stronę Małopolski. W tym roku część gmin postulowała nawet utworzenie kolejnego województwa.
 
User is offline  PMMini Profile Post #6

     
Ferdas
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.443
Nr użytkownika: 80.281

 
 
post 16/06/2019, 9:44 Quote Post

Ciekawe, czy była taka możliwość "pocieszenia" - siedziba wojewody zach-pom. w Szczecinie, a sejmiku w Koszalinie.
Btw niedawno dowiedziałem się, że początkowo w latach 1945-46 to w Koszalinie była siedziba województwa. Skoro niewiele mniejsza od Szczecina Bydgoszcz się podzieliła z Toruniem, to czy tu ta możliwość zaistniałaby?
 
User is offline  PMMini Profile Post #7

     
Alexander Malinowski 3
 

IX ranga
*********
Grupa: Użytkownik
Postów: 5.569
Nr użytkownika: 100.863

Alexander Malinowski
Zawód: Informatyk
 
 
post 16/06/2019, 9:50 Quote Post

QUOTE(Ferdas @ 16/06/2019, 9:44)
Ciekawe, czy była taka możliwość "pocieszenia" - siedziba wojewody zach-pom. w Szczecinie, a sejmiku w Koszalinie.
Btw niedawno dowiedziałem się, że początkowo w latach 1945-46 to w Koszalinie była siedziba województwa. Skoro niewiele mniejsza od Szczecina Bydgoszcz się podzieliła z Toruniem, to czy tu ta możliwość zaistniałaby?
*



Może dlatego, że status Szczecina, położonego na zachód od Odry-Nysy był nie do końca jasny?
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #8

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 16/06/2019, 9:57 Quote Post

Spójrzmy porównawczo na USA.
Tam mało który stan ma stolicę w największym mieście.
Przykładowo, Stan Nowy York ma stolicę w Albany, a Kalifornia w Sacramento.
 
User is offline  PMMini Profile Post #9

     
alexmich
 

V ranga
*****
Grupa: Użytkownik
Postów: 595
Nr użytkownika: 98.744

Stopień akademicki: mgr
 
 
post 16/06/2019, 16:24 Quote Post

QUOTE(poldas372 @ 16/06/2019, 9:57)
Spójrzmy porównawczo na USA.
Tam mało który stan ma stolicę w największym mieście.
Przykładowo, Stan Nowy York ma stolicę w Albany, a Kalifornia w Sacramento.
*




Porównanie z czapy. Nowy York ma 51 radnych, Warszawa 131. Burmistrzowie w USA często robią w czynie społecznym. Społeczeństwo patrzy władzy na ręce. Tam jest kompletnie inna mentalność społeczna jak i kultura sprawowania władzy. Tego się nie da przenieść na polski grunt.
1. Cebula z wielkiej metropolii nie zniesie faktu, że jakaś mniejsza miejscowość miała by być miastem wojewódzkim
2. Władzy jest to nie na rękę, bo w większym mieście łatwiej kręcić lody.
3. Województwa zawsze robiły pod swoją stolice.
 
User is offline  PMMini Profile Post #10

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 16/06/2019, 17:07 Quote Post

Co jest z czapy?
Liczba radnych danego miasta ma tu nic do rzeczy.
Temat dotyczy województw.
Przykładowo, liczba radnych Sejmiku Województwa Mazowieckiego wynosi akurat te 51 sztuk.
 
User is offline  PMMini Profile Post #11

     
Ferdas
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.443
Nr użytkownika: 80.281

 
 
post 16/06/2019, 18:09 Quote Post

Skoro mówimy o USA, to wynika z ich turbokonserwatywności i faktu, że początkowo (przełom XVIII i XIX wieku) to te miasta były główne, dopiero potem rozwinęła się reszta. To tak, jak gdyby wojewódzkie u nas do dziś były Sandomierz, Drohiczyn, Sieradz czy Łęczyca.
 
User is offline  PMMini Profile Post #12

     
poldas372
 

X ranga
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 11.890
Nr użytkownika: 19.336

 
 
post 16/06/2019, 18:20 Quote Post

Zgadza się.
Tylko właśnie próbuję zwrócić uwagę na to, że bogactwo danej jednostki terytorialnej nie musi być zależne od tego, gdzie znajduje się jej stolica.
 
User is offline  PMMini Profile Post #13

     
petroCPN SA
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.063
Nr użytkownika: 104.458

Stopień akademicki: doktor
Zawód: wyk³adowca
 
 
post 17/06/2019, 6:19 Quote Post

Za czasów pierwszej kadencji SLD (1993-1997), kiedy Leszek Miller, Minister SWiA, o dziwo zbierał głównie plusy jako bardzo sprawny "kanclerz", na jego biurku leżała gotowa mapa z podziałem Polski na 12 województw. Tę właśnie mapę opublikował wtedy Tygodnik Polityka. Tamte województwa to miały być:
1 dolnośląskie (wraz z południem dzisiejszego lubuskiego, ale chyba bez Zielonej Góry, czyli tak jak w latach 1946-1950),
2 lubelskie,
3 łęczycko-sieradzkie (stolica w Łodzi),
4 małopolskie (wraz z dzisiejszym świętokrzyskim i z pow. żywieckim),
5 mazowieckie (już wtedy z Radomiem),
6 podlaskie (razem z pow. ełckim i pow. oleckim),
7 pomorsko-nadwiślańskie (z grubsza dzisiejsze kujawsko-pomorskie i pomorskie razem, czyli coś rozciągającego się od Bałtyku aż na południe od Włocławka, stolica w Gdańsku),
8 śląsko-dąbrowskie (obejmujące mniej więcej całe katowickie i całe opolskie sprzed 1975 r.),
9 warmińsko-mazurskie,
10 wielkopolskie (obejmujące także większość dzisiejszego lubuskiego i pow. wałecki),
11 wschodniomałopolskie (dzisiejsze podkarpackie),
12 zachodniopomorskie.
Wtedy stanowczy sprzeciw wobec jakiejkolwiek reformy zgłosił sojusznik SLD, czyli PSL, ogromnie przywiązany do systemu 49 małych województw. I sprawa ucichła.

Kwestia ponownie wypłynęła w kadencji AWS-UW (1997-2001). Ponieważ rząd Jerzego Buzka nie miał w Sejmie większości zbyt wielkiej a na dodatek w samym obozie władzy nie było jednomyślności (Unia Wolności - bardzo za reformą, Akcja Wyborcza Solidarność - nieco mniej entuzjastyczna) - konieczne okazało się przekonywanie bardzo silnej opozycji SLD-owskiej. SLD, będąc języczkiem u wagi, zaczął "rżnąć głupa" i nie przyznawał się, by kiedykolwiek poważnie rozważał wariant 12 województw. SLD-owcy stanowczo orzekli, iż będą żądać powiększenia liczby projektowanych województw.
Rozpoczęły się targi, w których "linie frontu" często przebiegały zgodnie nie z podziałami partyjnymi, lecz wzdłuż granic okręgów wyborczych. Szczególnie zawzięta okazała się batalia o późniejsze kujawsko-pomorskie. Bydgoszcz nie wyobrażała sobie utraty swej rangi wojewódzkiej, zaś Toruń nijak nie chciał się znaleźć "pod Bydgoszczą". Posłowie produkowali dziwne prowizoryczne mapki, m.in. taką na której województwo kujawskie przyjmowało kształt sierpa, lecz na której Toruń jednak lądował na Pomorzu Nadwiślańskim. Był też epizodyczny wariant, w którym Włocławek z powiatem miał się stać takim wyrostkiem przyklejonym do łódzkiego. Ostatecznie torunian "zgwałcono", zawierając w ich imieniu kompromis z Bydgoszczą (Bydgoszcz - siedziba wojewody, Toruń - siedziba sejmiku samorządowego).

Kiedy wypłynął wariant 14 a potem 15 województw, SLD wspierany przez Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego orzekł: "tamten wariant jest efektem kompromisu koalicji rządowej z samą sobą. My zaś domagamy się, aby teraz koalicja rządowa zawarła jeszcze kompromis z nami, czyli opozycją".
Ewidentnie było wtedy parcie na powstanie 17 województw ze stolicami takimi jak przed rokiem 1975. I nie wiem, czy aby nie przeceniam siły sprawczej . . . "Gazety Polskiej", ale to na jej okładce ukazały się wtedy hasła próbujące skompromitować tę miłość postkomunistów do magicznej liczby siedemnaście (17. września 1939 r., 17 województw z lat 1950-1975, "siedemnasta republika", "Siedemnaście mgnień wiosny" i podobne skojarzenia). I dziwna sprawa, ale wkrótce Kwaśniewski oznajmił, że ostateczny kompromis został właśnie dopięty! Ostatnim, szesnastym zatwierdzonym stało się województwo lubuskie po tym, jak Gorzów Wielkopolski i Zielona Góra podzieliły się funkcjami stołecznymi. Tylko z postulatu województwa środkowopomorskiego (Koszalin-Słupsk) ostatecznie zrezygnowano. Co niestety nie wyklucza tego, że jeszcze niejednokrotnie politykierzy będą próbowali nabijać sobie głosy za pomocą obietnic pod adresem koszalinian i słupszczan.

Ach prawda, post factum odbyło się jeszcze sejmowe głosowanie dotyczące nazwy województwa na południowym wschodzie. Po odrzuceniu propozycji "wschodnio-małopolskie" / "małopolsko-wschodnie" wymyślono nazwę "podkarpackie". Tę nazwę oprotestował osobiście przewodniczący NSZZ Solidarność Marian Krzaklewski, o którym mówiono, że próbuje sterować rządem z tylnego siedzenia. Twierdził on, że jego mama z Kolbuszowej "zawsze mieszkała w rzeszowskim". Wszelako Sejm nie uszanował mamusi pana Krzaklewskiego i przegłosował nazwę podkarpackie.

Ten post był edytowany przez petroCPN SA: 17/06/2019, 6:24
 
User is offline  PMMini Profile Post #14

     
Ferdas
 

VI ranga
******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.443
Nr użytkownika: 80.281

 
 
post 17/06/2019, 9:36 Quote Post

No właśnie nie, to świętokrzyskie okazało się tym 16 województwem, lubuskie wcześniej razem z kujawsko-pomorskim i opolskim dodał Senat.

Zaś co do SLD to masz może jakieś źródło? Bo ja słyszałem, że w latach 1993-1997 byli właśnie niechętni reformie, jedynie pod koniec przygotowali jakieś ogólniki.
Mapa zaś się pojawiła na początku 1998, już za AWS, trochę pokręciłeś wink.gif

Oprócz tego zauważyłem jeszcze, że spośród 4 "nowych" województw każde jest w stosunku do stanu sprzed 1975 okrojone - świętokrzyskie jest bez Radomia i kilku powiatów wokół niego, kujawsko-pomorskie jest bez Chojnic, opolskie jest bez Raciborza, a lubuskie jest bez Głogowa, tak więc i ze środkowopomorskiego na pewno by coś odpadło, a wtedy materiału na województwo byłoby już zdecydowanie za mało, tak więc już chyba znamy przyczynę.

PS. Dotarłem też, że wspomniana przez mnie wyżej propozycja (dwustołeczność Szczecin-Koszalin) faktycznie zaistniała i poparł ją senat, lecz ostatecznie odrzucił ją sejm zaledwie 10 głosami.

Ten post był edytowany przez Ferdas: 17/06/2019, 10:31
 
User is offline  PMMini Profile Post #15

6 Strony  1 2 3 > »  
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej