Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
4 Strony « < 2 3 4 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Nieżywy pies nie gryzie...
     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 20/09/2014, 12:18 Quote Post

QUOTE(Exarsithlord @ 20/09/2014, 13:14)
Myślenie o jakimś zabezpieczeniu, a budowanie twierdz niemal na granicy państwa to jednak spora różnica. Można wnioskować że gdyby powstanie Chmielnickiego upadło to nadal rozrastały by się latyfundia i budowa kolejnych fortec byłaby absolutnie konieczna, szlachta zaczęła by też myśleć-czy raczej zainteresowani tym magnaci-o "zablokowaniu" szlaków tatarskich z czasem o podboju Krymu. Obrona potoczna coś tam robiła, ale to nie było rozwiązanie na miarę potrzeb, do tego żeby takie rozwiązanie powstało były konieczne konkretne interesy najpotężniejszych ludzi w RON-te interesy to ochrona własnych majątków-ok 1600 za dużo tego jeszcze w kijowskim wojew. nie było.
*


Ale przecież OTL myślano o zabezpieczeniu Ukrainy przed Tatarami-nie rozumiem, gdzie ty widzisz problem?
CODE

Co do neutralizacji, to piszemy o dwóch politykach górujących nad Zygmuntem doświadczeniem i układami-zwłaszcza Zamoyski. W momencie startu są na niego za mocni, nie da się obu zneutralizować. Zygmunt będzie dobrym królem-ale na razie dopiero się uczy i nie ma w konfrontacji z nimi większych szans. Jednego można uśmiercić, ale z drugim prędzej czy później będzie musiał się zmierzyć. Dla mnie likwidacja-czy szybka neutralizacja-obydwu na raz to trochę za dużo, ale nie piszę że to totalnie nierealne. Na pewno bardziej prawdopodobne niż podbój Moskwy przez RON czy dłuższa unia ze Szwecją.

Wszystkie trzy rzeczy są realne-kwestia tego, jak długo mają trwać, w jaki sposób i w jakiej konfiguracji.
Nade wszystko zaś zwróć uwagę na to, że w całej historii od samego początku pojawia się Jan-nie bez powodu...

Ten post był edytowany przez Tromp: 20/09/2014, 12:20
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #46

     
Exarsithlord
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 174
Nr użytkownika: 80.161

 
 
post 20/09/2014, 14:41 Quote Post

Odnośnie Kresów-pisałeś że myślano i że była obrona potoczna. Ja napisałem że to była prowizorka, a prawdziwie poważne potraktowanie sprawy było możliwe dopiero później-po jako takim zaludnieniu Ukrainy.
Myśleć o czymś i coś tam zrobić żeby szlachta z kresów nie narzekała na sejmach że nic się nie robi, a zabrać się za metodyczne i skuteczne rozwiązanie to nie jest to samo. Mogę sobie pobiegać 30 min dziennie i powiedzieć że sport uprawiam, ale to się będzie miało do wyczynowego biegania jak obrona potoczna do zabezpieczenia przed Tatarami.


Co do Jana. Nie można mu dawać aż takiej wszechmocy żeby rozwalił jednego gościa-nie byle kogo i kto wie czy nie sprytniejszego niż on sam-w Szwecji i by sięgnął zapewne najsilniejszego polityka w państwie za morzem. Jeżeli on ubije-lub na jego zlecenie "ktoś"-Karola, a Zygmunt zajmie się Zamoyskim to już mamy dwie zmienne, bo potrzebujemy innego Jana i innego Zygmunta. Odległość miała trochę większe znaczenie niż dzisiaj. Właśnie-i trzeba jeszcze tego "ktosia" wymyślić, to nie może być ktoś znikąd, przecież mógłby się obawiać takich zleceń-ofiary to nie chudopachołki.

Nawet zakładając że w ten sposób pozbędzie się kanclerza-to samo w sobie jest już POD mocno wykraczający poza ówczesną rzeczywistość bo Zamoyski miał więcej sprytu, tupetu, bezczelności i wszelkich zdolności dyplomatycznych niż taki młody Zygmunt z Janem razem wzięci-to albo będzie męczennikiem, albo w całym kraju kumple kanclerza dla własnych korzyści zrobią zadymę-przecież z czego wziął się rokosz Zebrzydowskiego? czy potrzebowano jakiegoś realnego powodu czy też zwykłą prywatę bez kłopotu przykryli próbą zamachu ze strony króla? nawet jak nic nie udowodnili to przecież włos im z głowy nie spadł, a Zygmunt musiał mocno uważać bo szlachta pilnowała żeby na karaniu-ewentualnym-winnych rokoszu nawet odrobinę nie wyrósł, to dlatego przecież warchołom nic się nie stało. Zamoyski w przypadku niepowodzenie zje młodego Zygmunta żywcem, a na dworze miał dość zaufanych ludzi-początek panowania-żeby się w wielu przypadkach dowiedzieć o tym co go interesuje.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #47

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 21/09/2014, 10:08 Quote Post

QUOTE(Exarsithlord @ 20/09/2014, 15:41)
Odnośnie Kresów-pisałeś że myślano i że była obrona potoczna. Ja napisałem że to była prowizorka, a prawdziwie poważne potraktowanie sprawy było możliwe dopiero później-po jako takim zaludnieniu Ukrainy.
*


Oczywiście masz rację-ale nie do końca, bowiem już bodaj Walezego (a z pewnością zobowiązał się do tego Maksymilian Habsburg, choć nie widzę liczby twierdz, a jedynie "kilka")zobowiązano do budowy 4 zamków na Kresach na własny koszt. Znaczy szlachta problem dostrzegała już wówczas, tylko królowie z różnych względów nie mieli środków na realizację tych zamiarów. Inna sprawa, że potem miało się to zemścić-ale skąd ktokolwiek mógł o tym wiedzieć, zanim wybuchło powstanie Chmielnickiego, w tak niefortunnym momencie i z takim pechem na starcie?
CODE

Myśleć o czymś i coś tam zrobić żeby szlachta z kresów nie narzekała na sejmach że nic się nie robi, a zabrać się za metodyczne i skuteczne rozwiązanie to nie jest to samo. Mogę sobie pobiegać 30 min dziennie i powiedzieć że sport uprawiam, ale to się będzie miało do wyczynowego biegania jak obrona potoczna do zabezpieczenia przed Tatarami.

Pretwicz mógłby się obrazić tongue.gif
CODE

Co do Jana. Nie można mu dawać aż takiej wszechmocy żeby rozwalił jednego gościa-nie byle kogo i kto wie czy nie sprytniejszego niż on sam-w Szwecji i by sięgnął zapewne najsilniejszego polityka w państwie za morzem. Jeżeli on ubije-lub na jego zlecenie "ktoś"-Karola, a Zygmunt zajmie się Zamoyskim to już mamy dwie zmienne, bo potrzebujemy innego Jana i innego Zygmunta. Odległość miała trochę większe znaczenie niż dzisiaj. Właśnie-i trzeba jeszcze tego "ktosia" wymyślić, to nie może być ktoś znikąd, przecież mógłby się obawiać takich zleceń-ofiary to nie chudopachołki.

Nie w tym rzecz. Z Karolem Jan musiałby sobie poradzić sam, natomiast do takiej czy innej kasacji Zamoyskiego musiałby nakłonić (zapewne podczas zjazdu rewelskiego) syna, rzeczywiście bowiem na aż tak silne samodzielne oddziaływanie na światek RON był za krótki (choć ja wiem, czy wysłanie jednego gościa celem dokonania pomyłki grzybiarskiej to aż taki wielki wyczyn?).
Nie wydaje mi się też, by Zygmunt aż tak całkiem zacny był-"nieme bydlę", jak raczył go wezyr basza określić w swej niezmierzonej łaskawości wypowiedzenia się w jakikolwiek sposób o swoim poddanym-królu, nie wzięło się znikąd-Zygmunt nie był wprawdzie ponurakiem i milczkiem, jak chce go widzieć tradycyjna historiografia, ale też nie potrzebował szerokiego kręgu współpracowników czy też wielkiego kręgu towarzyskiego. Układy z Habsburgami, chyba zresztą podjęte z inicjatywy Jana Wazy (co zresztą też trzeba zmodyfikować-ale jako element tego samego PoD, to jest zmiany linii na wzmocnienie pozycji ojca i syna w obu państwach celem skierowania ich przeciw Moskwie!-o czym zresztą już pisałem), noszą znamiona jeżeli nie zwykłego oszustwa, to gry na zwłokę, to jest czekania, aż sytuacja tu i ówdzie się uspokoi, tak, by Habsburgowie, wskutek neutralizacji ich stronnictwa w RON, zostali na lodzie.
CODE

Nawet zakładając że w ten sposób pozbędzie się kanclerza-to samo w sobie jest już POD mocno wykraczający poza ówczesną rzeczywistość bo Zamoyski miał więcej sprytu, tupetu, bezczelności i wszelkich zdolności dyplomatycznych niż taki młody Zygmunt z Janem razem wzięci

Bezczelności może-bo ze sprytem to bywało różnie, na samym początku niemalże udało się Zygmuntowi wykiwać kanclerza w sprawie obsadzania urzędów. No i-to przetrzymywanie Ernesta przez Zamoyskiego, a nie Zygmunta, to świetna okazja do rzucenia oskarżeń, czyż nie? A i bez tego przecież Zamoyski próbował wprowadzić na tron Andrzeja Batorego...
CODE

-to albo będzie męczennikiem,

I pięknie-jakby go "Habsburgowie otruli", to wręcz bajka!
CODE

czy potrzebowano jakiegoś realnego powodu czy też zwykłą prywatę bez kłopotu przykryli próbą zamachu ze strony króla? nawet jak nic nie udowodnili to przecież włos im z głowy nie spadł, a Zygmunt musiał mocno uważać bo szlachta pilnowała żeby na karaniu-ewentualnym-winnych rokoszu nawet odrobinę nie wyrósł, to dlatego przecież warchołom nic się nie stało. Zamoyski w przypadku niepowodzenie zje młodego Zygmunta żywcem, a na dworze miał dość zaufanych ludzi-początek panowania-żeby się w wielu przypadkach dowiedzieć o tym co go interesuje.

Powtarzam po raz wtóry-Zygmunt wśród szlachty miał na tyle wielki kredy zaufania i cieszył się na tyle dużym poparciem, że wcześniejsze starcie z Zamoyskim miał wszelkie szanse wygrać.



Mógłby zatem Jan, stwierdziwszy, że RON i Szwecji razem przeciw Moskwie nie skieruje dopóty, dopóki:
-nie ma względnego spokoju w Szwecji
-Zygmunt nie jest faktycznym panem RON
-RON jest zagrożona na innych kierunkach
...zająć się wpierw Karolem (pomyłka grzybiarza byłaby w sam raz), a potem (jednocześnie?) rozmówić się z synem ws. neutralizacji Habsburgów i Zamoyskiego. Właściwie można by to zrobić za jednym zamachem, wykorzystując rosnącą niechęć szlachty do kanclerza (bo że wszystkie szable co do jednej Zamoyski miał po swojej stronie, to mit i kłamstwo-co widać było właśnie za Zebrzydowskiego, czy podczas Sejmu-sądu nad Zygmuntem ws. rokowań z Habsburgami), a z drugiej strony, zazdrosnych o jego pozycję magnatów. Ot-byle się wstrzelić w wolę obu grup, co po prawdzie musiałoby być trudne. Jak to zrobić? Szlachcie zapewne spodobałby się faktyczny zakaz łączenia niektórych stanowisk oraz "usuwalność" (za zgodą Sejmu?-w każdym razie niekoniecznie dożywotniość), magnatom-po prostu osłabienie wszechmocnego kanclerza, może nawet odebranie mu któregoś urzędu i przekazanie komu innemu? Choć to by chyba było rzeczywiście za wiele. Jednocześnie zaś osłabiono by stronnictwo prohabsburskie-bo po co Zamoyski trzymał Ernesta, jak nie po to, żeby Habsburgom koronę opchnąć, albo żeby pomogli ją założyć jemu czy Batoremu..?
A po uspokojeniu Korony-hajda na Moskwę!

Ten post był edytowany przez Tromp: 21/09/2014, 10:29
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #48

     
Exarsithlord
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 174
Nr użytkownika: 80.161

 
 
post 21/09/2014, 12:43 Quote Post

Zamoyski trochę się sam wkopał ponieważ zlekceważył w pewnym sensie Zygmunta. Miał mocną pozycję i był dużo lepiej zorientowany niż nowy monarcha natomiast inteligencji i szybkości uczenia się Zygmunta nie docenił na początku. Zanim Waza rozejrzy się dobrze po okolicy-zobaczy kogo ma przeciw sobie on sam, a kogo Zamoyski-kanclerz już będzie wiedział z kim ma sprawę bo pewnie z rok chociaż trzeba żeby co niektórych poznać, a szpiedzy doniosą czym się król interesuje.
Próba przepchnięcia zakazu łączenia urzędów będzie trudna jeśli połączy się ją z jakąkolwiek usuwalnością przedśmiertną. Magnaci mają interes wspólny by nadal było dożywocie a przeciw większości senackiej nie ma co iść.
Można by teoretycznie spróbować niszczyć kanclerza wizerunkowo. Dokładna lustracja dzierżawionych przez niego królewszczyzn mogła by być początkiem, ale to by trzeba dobrze przemyśleć i nie wiem czy Zygmunt bez doświadczenia dałby sobie z tym radę. To już rozgrywka na wysokim poziomie. Talent to za mało, na takiego Zamoyskiego potrzeba doświadczenia którego Waza jeszcze nie miał, a w to że będzie za niego w pewnych sprawach decydował ojciec też trudno wierzyć, miał na niego wpływ, ale nie mógł za niego rządzić. W sumie to się mocno dziwię, że Jan z Zygmuntem nie ustalili czegoś innego-po numerach z Zamoyskim i pustym skarbie- to na logikę młody Waza powinien przy braku możliwości rozprawienia się z kanclerzem zbrojnie czy przez dymisję-złożyć koronę i wrócić do Szwecji gdzie czekał na niego tron dziedziczny, było za co utrzymać dwór, sejmy spokojniejsze niż nasze, urzędnicy nie traktują króla jak popychadła i nie obrażają, a tego katolickiego kapelana to i tak bu mu nie mogli zabronić. Karol nic by nie mógł zrobić, a przy zdolnościach Zygmunta w zarządzaniu-my o nich wiemy z perspektywy czasu-mając sporo do powiedzenia pewnie zostawiłby Szwecję silniejszą niż ją zastał. U nas pomimo takiego bajzlu-i co najgorsze nietykalności warchołów-i tak w sumie nieźle mu poszło. Dobrze że historia nie jest logiczna, bo jak by to wszystko zostawił to byśmy mieli znowu problem i wcale nie było by łatwo znaleźć kogoś tak zdolnego jak Zygmunt na króla.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #49

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 21/09/2014, 14:17 Quote Post

QUOTE(Exarsithlord @ 21/09/2014, 13:43)
Zamoyski trochę się sam wkopał ponieważ zlekceważył w pewnym sensie Zygmunta. Miał mocną pozycję i był dużo lepiej zorientowany niż nowy monarcha natomiast inteligencji i szybkości uczenia się Zygmunta nie docenił na początku. Zanim Waza rozejrzy się dobrze po okolicy-zobaczy kogo ma przeciw sobie on sam, a kogo Zamoyski-kanclerz już będzie wiedział z kim ma sprawę bo pewnie z rok chociaż trzeba żeby co niektórych poznać, a szpiedzy doniosą czym się król interesuje.
*


Albo i nie-do Zygmunta dość szybko zaczęli lgnąć byli (już) stronnicy kanclerza, zaczął też Zygmunt powoli wygrywać walkę o serca habsburszczyków-zborowszczyków. Chłopak miał talent i kto wie, czy nie zdołałby pokonać starego lisa odrobiną tylko sprytu-i siłą, to jest sercami szlacheckimi i pozycją? Byle tylko ominąć własne konszachty z Habsburgami, lub też uczynić je jeszcze bardziej niejasnymi, niż OTL, co już proponowałem.
CODE

Próba przepchnięcia zakazu łączenia urzędów będzie trudna jeśli połączy się ją z jakąkolwiek usuwalnością przedśmiertną. Magnaci mają interes wspólny by nadal było dożywocie a przeciw większości senackiej nie ma co iść.

Zgoda. Chyba, żeby się oprzeć wyłącznie o szlachtę, co może mieć dobre i złe strony także w Szwecji.
CODE

Można by teoretycznie spróbować niszczyć kanclerza wizerunkowo. Dokładna lustracja dzierżawionych przez niego królewszczyzn mogła by być początkiem, ale to by trzeba dobrze przemyśleć i nie wiem czy Zygmunt bez doświadczenia dałby sobie z tym radę. To już rozgrywka na wysokim poziomie.

Prawda-ale jednak paru niewąskich umysłowo ludzi go poparło, także doświadczonych we wszelkich wałkach, dyplomacji, sporach prawnych i tak dalej, do tego miał przy sobie Szwedów, a szwedzka dyplomacja w owym czasie wg. Szpaczyńskiego (i chyba też rzeczywiście) zasadzała się na oszustwie. Oczywiście Szwedzi w znajomości realiów i praw RON są bezużyteczni, ale wespół z ludźmi obeznanymi w tej materii, mogliby bardzo wiele pomóc w wymyślaniu takich czy innych manewrów.
CODE

W sumie to się mocno dziwię, że Jan z Zygmuntem nie ustalili czegoś innego-po numerach z Zamoyskim i pustym skarbie- to na logikę młody Waza powinien przy braku możliwości rozprawienia się z kanclerzem zbrojnie czy przez dymisję-złożyć koronę i wrócić do Szwecji gdzie czekał na niego tron dziedziczny, było za co utrzymać dwór, sejmy spokojniejsze niż nasze, urzędnicy nie traktują króla jak popychadła i nie obrażają, a tego katolickiego kapelana to i tak bu mu nie mogli zabronić. Karol nic by nie mógł zrobić, a przy zdolnościach Zygmunta w zarządzaniu-my o nich wiemy z perspektywy czasu-mając sporo do powiedzenia pewnie zostawiłby Szwecję silniejszą niż ją zastał. U nas pomimo takiego bajzlu-i co najgorsze nietykalności warchołów-i tak w sumie nieźle mu poszło. Dobrze że historia nie jest logiczna, bo jak by to wszystko zostawił to byśmy mieli znowu problem i wcale nie było by łatwo znaleźć kogoś tak zdolnego jak Zygmunt na króla.

Bardzo, bardzo ciekawa koncepcja... If you know what I mean... wink.gif Do wykorzystania w późniejszym terminie i w razie czego!
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #50

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 21/09/2014, 16:46 Quote Post

Regulamin działu mówi o wskazaniu JEDNEGO wydarzenia, które się toczy inaczej niż się potoczyło, nie dwóch i nie kilku.
Z dwóch głównych, to proponowałbym raczej Karola wyeliminowanego przez Jana niż Jana wyeliminowanego przez Zygmunta. Po pierwsze - Karol okazał się dużo poważniejszym szkodnikiem. Po drugie - Jan jednego brata już wyeliminował, więc mógłby i drugiego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #51

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 21/09/2014, 17:36 Quote Post

Panie dzieju, ale to jest jedno wydarzenie-zmiana linii politycznej ojca i syna, dość zbieżnych w początkach panowania Zygmunta, jak się zdaje.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #52

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 21/09/2014, 18:55 Quote Post

QUOTE
Panie dzieju, ale to jest jedno wydarzenie-zmiana linii politycznej ojca i syna

Zmiana linii politycznej ojca(1) i syna(2) to już dwa wydarzenia. A jeszcze dodatkowo musiałbyś założyć nie tylko zamiary, ale i ich powodzenie.
 
User is offline  PMMini Profile Post #53

     
Tromp
 

Młody wilk (morski)-gryzie!
**********
Grupa: Użytkownik
Postów: 19.205
Nr użytkownika: 55.658

Bart³omiej Kucharski
Stopień akademicki: Bêdzie po studiach
Zawód: Admiraal
 
 
post 22/09/2014, 8:15 Quote Post

QUOTE(Ramond @ 21/09/2014, 19:55)
Zmiana linii politycznej ojca(1) i syna(2) to już dwa wydarzenia. A jeszcze dodatkowo musiałbyś założyć nie tylko zamiary, ale i ich powodzenie.
*


Niezupełnie-na samym początku Jan miał wielki wpływ na Zygmunta-rozważ to, że to wcale nie muszą być dwa wydarzenia-choć rzeczywiście powodzenie zamiarów to osobna kwestia.

Jak nie-to pewnie kasacja Karola, a w jego wypadku to chyba po prostu kęsim-choć uważam, że kasacja jednego (któregokolwiek) wzbudzi u Zygmunta próbę kasacji drugiego, choć mniej drastycznymi środkami-chyba.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #54

     
Ramond
 

Úlvur av Føroyar
**********
Grupa: Moderatorzy
Postów: 16.517
Nr użytkownika: 9.304

Stopień akademicki: dr inz.
Zawód: inzynier
 
 
post 25/09/2014, 18:04 Quote Post

QUOTE
Niezupełnie-na samym początku Jan miał wielki wpływ na Zygmunta-rozważ to, że to wcale nie muszą być dwa wydarzenia-choć rzeczywiście powodzenie zamiarów to osobna kwestia.

Chcesz rozważać temat, w którym Zygmunt ma zupełnie inną osobowość?
 
User is offline  PMMini Profile Post #55

     
Exarsithlord
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 174
Nr użytkownika: 80.161

 
 
post 26/09/2014, 8:15 Quote Post

Ewentualna śmierć Karola raczej nie zmieni za mocno początków panowania Zygmunta, jego konfliktu z Zamoyskim. Natomiast w momencie kiedy Jan umrze okaże się że łatwiej będzie przejąć rządy w Szwecji, a opozycja będzie znacznie słabsza-przynajmniej na początku. Zygmunt będzie miał nieco inne położenie. W razie pozytywnego załatwienia sprawy z rządami zastępczymi w Szwecji-może Anna razem z oligarchami? -wojna o Inflanty tak szybko nie wybuchnie. Tutaj pytanie też o szlachtę, na ile będą się domagać Estonii, a Zygmunt jakoś tą sprawę będzie musiał załatwić, czego z pewnością Zamoyski mu nie ułatwi.
Być może będzie tak, że unia przetrwa jakiś czas. Załóżmy np że Zygmunt przeznacza najstarszego syna na dziedzica Szwecji-szlachcie to się nie spodoba, ale co mogą zrobić? przecież Zygmunt powie że w RON nie ma dziedziczności i nic nie zrobią- w jakąś wielką współpracę nie wierzę, ale RON nie będzie potrzebować Berlina do rozgrywki o Sztokholm zatem Prusy mogą wrócić do Korony. Władysław wcześniej się ożeni bo jest dziedzicem i dobrą partią, być może jakieś koordynowanie działań podczas smuty-zakładam że i RON i Szwecja będą chciały się kosztem Moskwy wzbogacić o nowe ziemie. Władysław się usamodzielni, pozostaje tylko pytanie czy za życia Zygmunta... sam Władysław przebywający w Szwecji, ożeniony-może być dla szlachty mniej ciekawym kandydatem niż pozostali synowie, tym bardziej że nie wiadomo nawet czy nie zmieni wyznania. Jest zatem szansa na ostateczną likwidację lenna pruskiego i opóźnienie konfliktu ze Szwecją-która na dodatek nie będzie taka sama pod rządami Władysława.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #56

4 Strony « < 2 3 4 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej