|
|
Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego, Wojciech Sumliński
|
|
|
|
Co i tak nie będzie miało znaczenia, bo wyrok zapadnie za jakieś dwa-trzy lata, kiedy o całej sprawie i książce pies z kulawą nogą nie będzie pamiętał. Za to właśnie dlatego, że ta książka ukazuje się TERAZ, można zasadnie co najmniej zakładać, iż przynajmniej część zawartych w niej tez autora to rzeczy nieprawdziwe.
Nb. czemu po raz kolejny - mimo nieznajomości książki - zakładasz, ze to, co w niej autor napisał, jest prawdą? Skoro już jeden proces o zniesławienie przegrał?
Ten post był edytowany przez Darth Stalin: 29/04/2015, 14:23
|
|
|
|
|
|
|
Adas09
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 23 |
|
Nr użytkownika: 77.873 |
|
|
|
|
|
|
QUOTE(net_sailor @ 29/04/2015, 13:52) QUOTE To wszystko nie chroni przed wytoczeniem sprawy o zniesłąwienie po kampanii i od uderzenie po kieszeni autora książki gdyby w niej kłamał. Z taką książką jest o tyle kłopot, że jeśli nie jest publikacją naukową z przypisami źródłowymi tylko rodzajem publicystyki politycznej to informacje w niej zawarte są dla przeciętnego zjadacza chleba nieweryfikowalne. Zasadniczo, jak sam przyznajesz, liczy się tylko chwilowy efekt w postaci ukształtowania opinii publicznej tuż przed wyborami. Weryfikacja informacji po wyborach w sumie niewielu ludzi będzie obchodziła, więc jest to zagranie na gruncie psychologii społecznej a nie prawa. QUOTE Powtarzam- mozna mieć prawdziwy materiał i czekać z jego opublikowaniem do momentu najdogodniejszego politycznie. Nie zmienia to faktu, że materiał jest prawdziwy, nie? A materiał jest prawdziwy? Czy książka ma przypisy źródłowe, pozwalające na potwierdzenie prawdziwości zawartych w niej informacji, bibliografię, cokolwiek? To ważne, bo dokumentowanie twierdzeń przez W. Sumlińskiego nie należy do jego mocnych stron w świetle przegranego procesu z powództwa niejakiego W. Chrostowskiego.
Zapraszam Cie do przeczytania tej książki.
A tu na temat daty wydania książki:
QUOTE "..Prawda jest taka, że kiedy bym jej nie napisał pojawiły by się pytania, tak? Gdybym na przykład opublikował tą książkę w czerwcu albo w lipcu, to wiele osób by mnie zapytało, a dlaczego nie opublikowałem jej przed wyborami, żeby Polacy mogli się dowiedzieć o pewnych faktach, których nie wiedzą. Kiedy publikuję ją przed wyborami, to mogą padać pytania, a dlaczego publikuję ją przed wyborami. Tak naprawdę kiedy bym tej książki nie opublikował to padały by jakieś pytania takie czy inne..." Wojciech Sumliński, 11.04.2015r., Białystok
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Darth Stalin @ 29/04/2015, 14:18) Co i tak nie będzie miało znaczenia, bo wyrok zapadnie za jakieś dwa-trzy lata, kiedy o całej sprawie i książce pies z kulawą nogą nie będzie pamiętał. Za to właśnie dlatego, że ta książka ukazuje się TERAZ, można zasadnie co najmniej zakładać, iż przynajmniej część zawartych w niej tez autora to rzeczy nieprawdziwe. Nb. czemu po raz kolejny - mimo nieznajomości książki - zakładasz, ze to, co w niej autor napisał, jest prawdą? Skoro już jeden proces o zniesławienie przegrał?
Ty jak zwykle nie rozumiesz, co inni piszą. To ty cokolwiek zakładasz (można zasadnie co najmniej zakładać,) ja nic nie zakładam, tylko piszę, że to kiedy została opublikowana, nie przesądza o tym czy zawiera prawdę czy nie. Co do tego czy zawiera prawdę, napisałem "nie wiem, nie czytałem". Jaśniej już nie potrafię. Chyba nawet jakbym ci to narysował, też byś nie zrozumiał...
|
|
|
|
|
|
|
|
Książka Sumlińskiego to nie jest żadne odkrywanie Ameryki (poza tymi którzy uważają Komorowskiego za niegroźnego głupka czy budowniczego zgody), ale dzięki temu dotrze to do szerszego grona odbiorców. W końcu to głównie dzięki niemu wiemy o "aferze marszałkowej" (o czym zresztą traktuje "Z mocy bezprawia" opublikowana kilka lat temu).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(emigrant @ 29/04/2015, 14:09) QUOTE(net_sailor @ 29/04/2015, 13:52) Z taką książką jest o tyle kłopot, że jeśli nie jest publikacją naukową z przypisami źródłowymi tylko rodzajem publicystyki politycznej to informacje w niej zawarte są dla przeciętnego zjadacza chleba nieweryfikowalne. Ale jest weryfikowalne w sądzie. Poza tym w kwestiach spornych w takich sprawach, to piszący ma udowodnić, że ma rację nie ten, o którym piszą. Lepiej byłoby jednak, aby uczynił to w książce, nieprawdaż? Skoro autor chce ujawnić publicznie sensacyjne i nikomu nieznane fakty z życia B. Komorowskiego to niech także publicznie przedstawi na to dowody. Proces sądowy toczy się pomiędzy 2 stronami i w sumie wyrok po latach nikogo poza tymi stronami za bardzo nie interesuje.
QUOTE(emigrant @ 29/04/2015, 14:09) QUOTE A materiał jest prawdziwy? Czy książka ma przypisy źródłowe, pozwalające na potwierdzenie prawdziwości zawartych w niej informacji, bibliografię, cokolwiek? Nie wiem, nie czytałem. Nie wypowiadam sie więc czy ksiązka kłamie czy nie.. Pisałem jedynie, że to, że została opublikowana w kampanii nie przesądza, czy książka zawiera prawdę czy nie. To DS twierdzi, że jest inaczej (Post nr 9). Wychodzi, że nie czytał, ale wie. Wydano w kampanii, więc według niego sprawa przesądzona. Ja także nie wiem, czy materiał jest prawdziwy, ale autora już raz przyłapano na zbyt daleko idących wnioskach (oględnie pisząc), co wiarygodności mu nie przydaje.
QUOTE(emigrant @ 29/04/2015, 14:09) QUOTE To ważne, bo dokumentowanie twierdzeń przez W. Sumlińskiego nie należy do jego mocnych stron w świetle przegranego procesu z powództwa niejakiego W. Chrostowskiego.
Jak skłamał i obszkalował Komorowskiego to pewnie zostanie podany w trybie zwykłym, nie "wyborczym"... I w takim wypadku przed karą go to nie uchroni. W przypadku przegranych wyborów przez B. Komorowskiego ewentualna kara dla autora z pewnością nie wyrówna wszelkich wyrządzonych przez niego szkód. Czas przedwyborczy ma tu jednak swoje znaczenie, gdyż najprawdopodobniej nie doczekamy się szybkiego rozstrzygnięcia co jest prawdą a co nie.
Ponieważ zaczynamy kręcić się w kółko powtarzając te same argumenty to zasadzie tylko jedno mam do dodania. Jesteśmy na forum historycznym i chyba większość z nas chciałaby otrzymać rzetelną publikację z historii najnowszej, zgadza się? Zatem apeluję: przykładajmy do tej książki taką samą historyczną miarę jak do każdej innej, weryfikując o ile to możliwe znalezione twierdzenia. To chyba tyle ode mnie, bo bez dostępu do książki dalej dyskutować się nie da.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Darth Stalin @ 29/04/2015, 15:18) Co i tak nie będzie miało znaczenia, bo wyrok zapadnie za jakieś dwa-trzy lata, kiedy o całej sprawie i książce pies z kulawą nogą nie będzie pamiętał.
Nie. Środowiska "patriotyczne" będą sie na nią nieustannie powoływały. Wejdzie do ichnego kanonu jak insze tego typu pozycje. Ewentulany wyrok nic tu nie zmieni. Tylko udowodni, ze sądy mamy na usługach reżimu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Sumliński dla mnie jest absolutnie niewiarygodny i książki nie mam zamiaru czytać, bo jego metoda opluwactwa jest dość znana, że zacytuję z Wyborczej relację z procesu owego "dziennikarza" - oskarżonego o proponowanie za łapówkę pozytywnej weryfikacji b. oficerowi WSI przez komisję weryfikacyjną Antoniego Macierewicza:
[Sumliński] oskarżył Komorowskiego, że w grudniu 2006 r. zerwał z nim wywiad, gdy jako dziennikarz TVP zapytał go o fundację Pro Civili. Fundacja ta w latach 90. brała udział w wyłudzeniach pieniędzy z banku. Działał w niej były oficer WSI Piotr P., obecnie główny podejrzany w aferze SKOK Wołomin. PiS bezpodstawnie za aferę Pro Civili obarcza Komorowskiego, tylko dlatego, że był wówczas wiceszefem MON.
Prezydent przez całą rozprawę słuchał pytań cierpliwie. Na koniec oświadczył: - Przykro mi, ale nie zapamiętałem pana jako dziennikarza. Od dłuższego czasu wmawia mi się nieoficjalne kontakty z WSI. Ale miałem je oficjalnie najpierw jako wiceszef MON, potem jako minister, bo byłem zwierzchnikiem WSI.
Podkreślił, że to WSI zaczęło rozpracowywać Pro Civili (w sądzie jest akt oskarżenia). I dodał: - To próba przyklejenia hańbiących opinii o mnie. To brzydkie chwytanie się brzytwy.
|
|
|
|
|
|
|
|
W najnowszym numerze tygodnika „wSieci” wstrząsająca relacja Wojciecha Sumlińskiego, dziennikarza, który rzucił wyzwanie Komorowskiemu. „Prezydent urządził mi piekło” http://wpolityce.pl/polityka/243112-prezyd...ha-sumlinskiego
Jeśli o człowieku GW pisze źle, to znaczy, iż jest to człowiek szlachetny. Sam Sumliński, skwitował to jasno: Oczywiście rozpoczęły się przygotowania do ataku na mnie. Podobnie jak przed przesłuchaniem prezydenta, kiedy „Gazeta Wyborcza” poświęciła mi sześć artykułów, jeden po drugim, w tym trzy dwukolumnowe, wszystkie rozpoczynające się na pierwszej stronie, teraz też zaczynam odczuwać takie ataki. Już spływają do mnie e-maile od różnych „sympatycznych” jegomościów. http://wpolityce.pl/polityka/242558-wojcie...-nim-w-czechach
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Justyna Szwed) Jeśli o człowieku GW pisze źle, to znaczy, iż jest to człowiek szlachetny. Zechciałabyś to uzasadnić na konkretnych przykładach, ze szczególnym uwzglednieneim wyjaśnienia, na czym owa "szlachetnośc miałaby polegać?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Jeśli o człowieku GW pisze źle, to znaczy, iż jest to człowiek szlachetny.
jakiż świat jest prosty... a działa to też w drugą stronę?
Ten post był edytowany przez Krzysztof M.: 3/05/2015, 19:57
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Justyna Szwed @ 3/05/2015, 17:07) Jeśli o człowieku GW pisze źle, to znaczy, iż jest to człowiek szlachetny. Sam Sumliński, skwitował to jasno: GW pisała źle o Banderze. Rozumiem, że to człowiek szlachetny dla takich osób jak Ty Justynko?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE("Piegziu") GW pisała źle o Banderze. Rozumiem, że to człowiek szlachetny dla takich osób jak Ty Justynko? Bandera mówił źle o bolszewikach. Rozumiem, że bolszewicy to ludzie szlachetni dla Ciebie?
Czyli mówiąc poważniej: widzisz już ten nonsens logiczny w swoim ataku na Justynę?
QUOTE("Król.Ubu") Sumliński dla mnie jest absolutnie niewiarygodny i książki nie mam zamiaru czytać, bo jego metoda opluwactwa jest dość znana, że zacytuję z Wyborczej Tak, tak, "książki nie czytałem, ale już wiem co mam o niej sądzić".
|
|
|
|
|
|
|
|
pseudomiles
CODE Czyli mówiąc poważniej: widzisz już ten nonsens logiczny w swoim ataku na Justynę?
Chyba nie zrozumiałeś o co koledze chodziło...
CODE Tak, tak, "książki nie czytałem, ale już wiem co mam o niej sądzić". :) Aha, czyli muszę kupić jego książkę, bo mimo znanych już manipulacji i sprawy karnej o łapownictwo powinien mieć czystą kartę... Nie, sorrki, u mnie nie ma. Do tego warto pamiętać, że to Komorowskiemu Sumliński zawdzięcza ową karną sprawę i od tamtej pory zajmuje się głównie właśnie opluwaniem Prezydenta. Facet jest wybitnym manipulantem, czego dowodzi choćby jego manifestacyjna próba samobójcza - pozorowana (czyli tak robiona, żeby się nie udała), jak ustaliła prokuratura.
CODE Fałszywka prawicowych portali. To sprawa Sumlińskiego, nie Komorowskiego Mariusz Jałoszewski, Gazeta Wyborcza 20.12.2014 01:00
"Komorowski złożył zeznania w sprawie afery marszałkowej" - informowała prawicowa TV Republika o precedensowym przesłuchaniu przez sąd prezydenta RP. "Ta afera w kręgach PiS ma już swoją nazwę - marszałkowska" - to uchodząca za wyważoną "Rzeczpospolita". Z tych relacji można odnieść wrażenie, że to Bronisław Komorowski był sądzony, a nie prawicowy dziennikarz Wojciech Sumliński wraz z b. agentem WSW Aleksandrem L.
Ci dwaj są oskarżeni o żądanie 200 tys. zł za pozytywną weryfikacji oficera WSI przez komisję weryfikacyjną Antoniego Macierewicza. Na ich procesie zeznawał jako świadek Komorowski.
Przypomnijmy fakty. Sumlińskiego i L. na ławę oskarżonych zaprowadził płk Leszek Tobiasz (zmarł w 2012 r.), były agent WSI, który starał się o pozytywną weryfikację dla siebie i syna przez komisję Macierewicza. Tobiasz od 2007 r. nagrywał spotkania z Aleksandrem L., podczas których pada propozycja "dojścia" do członków komisji weryfikacyjnej za 200 tys. zł. Sumliński miał być pośrednikiem, zaprowadził Tobiasza na spotkanie z historykiem Leszkiem Pietrzakiem (jeden z członków komisji).
Tobiasz, gdy PiS przegrał wybory, poszedł z nagraniami do posła Bronisława Komorowskiego. Dlaczego do niego? Można tylko przypuszczać, że nie ufał służbom i prokuraturze, które za rządów PiS wciągnięto do politycznej walki. Może chciał się przypodobać nowej władzy?
Komorowski naradził się z koordynatorem służb specjalnych Pawłem Grasiem (któremu ufał) i oddał sprawę ABW. ABW założyło podsłuch Sumlińskiemu i L., nagrania z podsłuchu są obok nagrań Tobiasza głównym dowodem oskarżenia.
Mniej jasne jest to, po co przyszedł w tym samym czasie do Komorowskiego Aleksander L. To zagadkowa postać. Komorowski uważał go za niebezpiecznego człowieka i przyczynił się do jego wyrzucenia z WSW na początku lat 90., gdy był wiceszefem MON. Po co się z nim spotkał? L. chwalił się, że ma dostęp do tajnego aneksu do raportu z likwidacji WSI. Komorowski wstępnie wyraził zainteresowanie nim, by - jak zeznał - nie płoszyć L. Sumliński oskarżał prezydenta w czwartek, że podżegał do popełnienia przestępstwa nielegalnego zdobycia aneksu.
Ale Komorowski w zeznaniach tłumaczył, że chciał zobaczyć, o co chodzi L. Obawiał się, że aneks wycieknie np. do rosyjskich służb i będzie wykorzystany do politycznej awantury, która zaszkodzi państwu. W aneksie - którego nie zdecydował się opublikować prezydent Lech Kaczyński - miały być m.in. haki na Komorowskiego. Kontakt z L. Komorowski zakończył po dwóch spotkaniach, gdy już wiedział, że sprawą zajęła się ABW.
Według "Wprost" aneks obciąża Komorowskiego za aferę fundacji Pro Civili, która w drugiej połowie lat 90. brała udział w wielomilionowych wyłudzeniach i robiła interesy z WAT. W Pro Civili działał b. agent WSI Piotr P., obecnie główny podejrzany w aferze SKOK Wołomin. Ale gdy Komorowski został szefem MON, trwało już śledztwo w sprawie Pro Civili. Mimo to dla prawicowego portalu wPolityce.pl zbitka Komorowski - WSI - Pro Civili - SKOK Wołomin wydaje się oczywista.
Sprawa Sumlińskiego to jednak sprawa Sumlińskiego, nie Komorowskiego.
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75968,17162699,Falszywka_prawicowych_portali__To_sprawa_Sumlinskiego_.html#ixzz3ZFR9OgII
Ten post był edytowany przez Król.Ubu: 5/05/2015, 8:51
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|