|
|
Hyksosi, najeźdźcy Egiptu a królowie tebańscy, Co Hyksosi wnieśli w cywilizację Egiptu?
|
|
|
|
Teoretycznie tak. Duże gminy semickie, długo po Drugim Okresie Przejściowym, mieszkały w rejonie Delty. W historiografii mamy nawet kilka poświadczonych wezyrów, z charakterystycznymi imionami, przywodzącymi na myśl imiona semickie. Szczególnie nasilenie przejmowania godności wezyra przez Semitów (np. Aper-el, wezyr z czasów Amenhotepa III) ma miejsce właśnie w czasach XVIII i XIX dynastii. Stąd wiele polemik, jakoby był to dowód na autentyczność postaci starotestamentowego Józefa, którego faraon "ustanowił rządcą całego Egiptu" (czyli wg wielu nadinterpretacji wezyrem).
Do końca jednak nie mamy pewności, kiedy ów exodus miał miejsce, sama Biblia w wielu miejscach przeczy sama sobie. Nie wiadoma jest też liczba uciekinierów, mogła być ona wielka (z tego co pamiętam, Biblia wspomina nawet o 2 mln uciekinierów), lub zwyczajnie symboliczna (z maksymalną liczbą jaką się spotkałem u naukowców, to 20 000 ludzi). Z góry trzeba założyć, że prawdomówność Biblii odnośnie liczb trzeba zarzucić. Faraonowie, po każdej wyprawie wojennej przywozili mnóstwo niewolników, w tym dużą ich część z terytoriów Lewantu, z którym Egipt utrzymywał rozmaite stosunki na przestrzeni wieków, najczęściej utrzymywał jednak dominującą rolę w regionie. Tylko raz, dzięki Hyksosom, Egipt został opanowany zbrojnie przez bliżej nieokreślone siły semickie, nazywane w historiografii jako II Okres Przejściowy (XIX- XVIII w. p.n.e.). Przy czym Hyksosi ograniczyli swe panowanie do rejonu Delty, z głównym ośrodkiem w Awaris. Mimo zjednoczenia kraju przez Kamose (ok. 1640 r. p.n.e.) i pokonaniu Hyksosów, pewne grupy semickie zapewne osiedliły się na stałe, a polityka następnych władców, głównie XIX i XX dynastii, mogła doprowadzić do jakichś napięć między Semitami, a faraonem (rzekomo tym faraonem miał być Merenptah i Ramzes III), a w konsekwencji do ucieczki jakiejś grupy etnicznej.
|
|
|
|
|
|
|
|
A to znamy etniczność Hyksosów? Równie dobrze oni sami mogli być Semitami - to za ich czasów chociażby ewidentnie semickie słówko jah czyli księżyc poświadczone np. w imieniu Jahmose trafia do egipskiego. W takiej sytuacji sprowadzanie i hołubienie przez Hyksosów innych Semitów , wśród których mogli się znaleźć wcześni Hebrajczycy do Egiptu nie jest niczym dziwnym.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(xxxxf @ 1/11/2016, 14:35) A to znamy etniczność Hyksosów? Równie dobrze oni sami mogli być Semitami - to za ich czasów chociażby ewidentnie semickie słówko jah czyli księżyc poświadczone np. w imieniu Jahmose trafia do egipskiego. W takiej sytuacji sprowadzanie i hołubienie przez Hyksosów innych Semitów , wśród których mogli się znaleźć wcześni Hebrajczycy do Egiptu nie jest niczym dziwnym. Ostatnio spotkałem się z opinią Dominique'a Valbelle'a o niesemickim pochodzeniu języka Hyksosow. Według Helcka to może być coś spokrewnionego z Hurytami i/lub indo-ariami ze wschodu.
|
|
|
|
|
|
|
|
https://upload.wikimedia.org/wikipedia/comm...riot_spread.png Na podstawie analizy tej mapki dotyczącej znajomości rydwanów i biorąc pod uwagę, że w górzystej Grecji rydwany się nie rozwijały, uważam, że Hyksosi byli nomadami z pustyni, którzy najpierw może zajęli semickie miasta nadbrzeżne i potem ruszyli na Egipt jako grupa Semitów. Rydwany wywodzą się ze stepów dzisiejszego Kazachstanu, pasują ludom z otwartej przestrzeni. Okupacja przez Hyksosów była tak okrutna, że Egipcjanie niechętnie o niej pisali. Na koniec zostali wygnani na pustynie, z których przyszli. Nawet skłonny jestem uznać ich za wczesnych Arabów. Ciekawy jest przypadek Fenicjan, którzy przywędrowali znad Morza Czerwonego lub raczej Zatoki Perskiej. Choć oczywiście jest i druga teoria, gdzie Fenicjanie są ludem morza przybyłym z północy, tak samo może być z Hyksosami. To przykre, że po tylu latach badań jednego dnia jest tak, a innego siak. Podczas podbojów Arabowie zaatakowali Egipt już w 641 roku. A nie ma mumii tych konkretnych władców hyksoskich (by zbadać ich DNA)? Nie należeli do ludów morza, bo nie przybyli na okrętach, a zresztą było to o wiele wcześniej. To jakaś osobna sytuacja. A te "ludy morza" były wielce tajemnicze, a teraz padają już bardzo konkretne nazwy, Frygowie, Filistyni itd. Lud Lukka np. zamieszkiwał późniejszą Licję, choć właściwie to ważne, czy w tym momencie był jeszcze anatolijski, czy już grecki. https://en.wikipedia.org/wiki/Lukka_lands#/...le:Hethiter.svg Okręty to okręty, a rydwany to rydwany. Ludy morza nie zdołały podbić Egiptu. Pewnie chodzi o stopień okrucieństwa np. Frygów, porównywalny z Hyksosami. Frygowie jednak niszczyli, ale nie chcieli panować nad lokalną ludnością. Cały ten schemat z Hyksosami przypomina mi trochę Mongołów, którzy też byli ludem koczowniczym, który dostosowywał się do podbitych kultur. Na końcu, po 150 czy więcej latach, i tak było wiadomo, kto jest Hyksosem (ok. 20 000 osó, gdy ich wygnano. Podziękowano im za ich występ w Egipcie.
Ten post był edytowany przez Kresowy: 13/09/2019, 11:41
|
|
|
|
|
|
|
|
Co do łuku refleksyjnego to posiada on jedną zasadniczą przewagę nad łukiem prostym (po za większą siłą naciągu). Otóż łuk tradycyjny można naciągać przykładając większą siłę dowolnie aż do złamania lub zerwania cięciwy. Łuk refleksyjny można naciągnąć tylko do pewnego poziomu- aby naciągnąć mocniej trzeba przyłożyć niewspółmiernie większą siłę nie osiągalną dla człowieka. Jaki z tego bonus? Otóż strzelając z łuku zasięg strzały uzyskuje się poprzez zmianę kąta podniesienia a nie zmianę siły naciągu. Naciąg u dobrego łucznika powinien być zawsze identyczny.Łuk refleksyjny oferuje za każdym razem identyczny naciąg a więc ułatwia celowanie i oddawanie mierzonych strzałów. Szczególne ważne jest to w walce w ruchu z konia czy rydwanu gdzie praktycznie niemożliwe jest uzyskiwanie identycznego naciągu przy każdym strzale- w łuku refleksyjnym jest to proste- po prostu ciągniesz cięciwę aż do momentu kiedy łęczysko się fizycznie blokuje i masz pewność że naciąg jest identyczny jak przy innych strzałach- w tradycyjnym łuku nie masz pewności czy to ta sama siła naciągu i czy już czy trzeba jeszcze naciągać. o ile stojąc nieruchomo można to uzyskać poprzez trening odpowiedniej postawy podczas strzału co czynili np Anglicy to w ruchu, podczas manewrowania jest to po prostu diabelnie trudne. Dlatego np mongołowie mogli tak celnie strzelać w ruchu z konia tak w ataku jak i podczas odwrotu.
ps Jeszcze co do łuku i Odyseusza. Jeśli łuk Odysa to łuk refleksyjny a inni grecy na Itace nie mieli z nim do czynienia to wyjaśnia to zagadkę nie możności napięcia owego łuku. Jeśli przyjmiemy że słowa o tym że żaden zalotnik nie mógł napiąć łuku odnoszą się do niemożności założenia cięciwy- łuki noszono bez cięciwy i zakładano ją dopiero przed walką a czynność ta to nic innego jak właśnie "napinanie" łuku. Wtedy sprawa staje się jasna- ktoś kto nie widział jak wygląda łuk refleksyjny bez cięciwy zapewne nawet nie domyśli się że ma do czynienia z łukiem i jak go "napiąć". Tu przykład jak wyglądają łuki refleksyjne przed (linia) i po napięciu (linia przerywana). Większość ludzi nie miałaby pojęcia nie tylko jak to napiąć ale nawet że ma do czynienia z łukiem. I tak sprytny Odys mógł nabrać zalotników.
Ten post był edytowany przez kirisse: 6/12/2020, 15:01
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|