|
|
Polska piastowska w epoce brązu
|
|
|
|
Kosmicznym Nietoperzom się nudziło, więc postanowiły przenieść Królestwo Polski z z końca panowania Władysława Łokietka, konkretnie z roku 1330 do roku 1330 p.n.e. Jak późnośredniowieczna Polska poradziłaby sobie w realiach Europy z późnej Epoki Brązu?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Mort @ 1/02/2018, 14:50) Kosmicznym Nietoperzom się nudziło, więc postanowiły przenieść Królestwo Polski z z końca panowania Władysława Łokietka, konkretnie z roku 1330 do roku 1330 p.n.e. Jak późnośredniowieczna Polska poradziłaby sobie w realiach Europy z późnej Epoki Brązu? Przeczytałem tytuł i myślałem, że to nowa "historyczna" książka Bieszka wydana przez Bellonę...
|
|
|
|
|
|
|
|
Lepiej niż konkwistadorzy w Nowym Świecie-klimat (prawie) ten sam, oceanu nie trzeba pokonywać a sąsiednie ludy, nie dość, że cywilizacyjnie daleko w tyle to jeszcze wykoszą ich choroby z przyszłości.
|
|
|
|
|
|
|
|
A nas nie wykoszą choroby z przeszłości?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Wilczyca24823 @ 1/02/2018, 22:55) A nas nie wykoszą choroby z przeszłości?
Na niektóre jesteśmy odporni (np.bardzo trudno jest nam zarazić się trądem - osoby podatne na zarażenie Mycobacterium leprae w większości wymarły, nie pozostawiając po sobie potomstwa dawno, dawno temu...). Inne to typowe "choroby brudnych rąk" - gdzie zakażenie zależy od poziomu higieny i kondycji poszczególnych ludzi. Generalnie, "choroby z przeszłości" to straszą głównie w reklamach producentów szczepionek...
|
|
|
|
|
|
|
|
Chodziło mi o choroby wystepujące w epoce brązu poza tym w 1330 roku akurat trądem zarazić się nie było trudno.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zasada jest taka sama. Generalnie kontakt jest zawsze bardziej niebezpieczny dla populacji mniejszej i mniej zróżnicowanej, o krótszej historii ekspozycji na patogeny. "Zaraza z przeszłości", to chwyt filmowy, ewentualnie reklama producenta szczepionek.
|
|
|
|
|
|
|
|
Tylko Mało- i Wielkopolska czy też równolegle pozostałe księstwa piastowskie?
Swoją drogą ,ciekawe, jaka będzie reakcja Łokietka na wieść, ze mu wszyscy sąsiedzi (oraz ich populacje, jak się potem okaże) dosłownie wyparowali...
Ten post był edytowany przez matigeo: 6/02/2018, 1:35
|
|
|
|
|
|
|
|
Może Małopolska, Wielkopolska, Kujawy i Mazowsze? Ogryzek, którym władał Łokietek pod koniec życia to trochę mało jak na mój gust. Szacunki zaludnienia trzech głównych dzielnic to od 1,3 do około 2 milionów, czyli po przenosinach kilkanaście procent ludności Europy. Ciekawe jak brak poważnego zagrożenia zewnętrznego wpłynie na świeżo odtworzone królestwo Polskie? Ponowny rozpad? Poszczególne dzielnice na własną rękę podbijają "dzicz"?
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Svetonius21 @ 1/02/2018, 14:56) Lepiej niż konkwistadorzy w Nowym Świecie-klimat (prawie) ten sam, oceanu nie trzeba pokonywać a sąsiednie ludy, nie dość, że cywilizacyjnie daleko w tyle to jeszcze wykoszą ich choroby z przyszłości. Wątpliwe. Choroby które wyniszczyły Indian, np. ospa, to w znacznej mierze choroby które wyewoluowały w Starym Świecie na skutek udomowienia przez ludzi zwierząt (Indianie udomowili ich bardzo niewiele). Prawdopodobnie były już znane w starożytności, wiadomo że np. dżuma pustoszyła Grecję już w czasach Peryklesa.
Poza tym nie przesadzałbym ze znaczeniem cywilizacyjnego zaawansowania w kontekście militarnym. Czy np. Prusowie byli jakoś bardziej zaawansowani w rozwoju niż plemiona epoki brązu? Poza faktem posługiwania się żelazną bronią i narzędziami chyba nie bardzo. A Piastowie mieli nimi przez ponad 200 lat nielichy problem. A kontakty handlowe i działalność polskich misjonarzy dość szybko rozpowszechniły by znajomość żelaza i średniowiecznych narzędzi rolniczych oraz uprawy w Europie - i nasza przewaga technologiczna nad "dzikusami" by znikła.
I wreszcie trzecia kwestia: czy Polacy byliby dość liczni na akcję kolonizacyjną w skali kontynentu? Ile właściwie osób mogło zamieszkiwać Królestwo Polskie w granicach z 1330 r. - czyli Wielko- i Małopolskę, oraz Kujawy? Najwyżej milion. Trochę mało, żeby skolonizować Europę. W samym Królestwie było wtedy jeszcze dużo pustek osadniczych i nieużytków, więc nawet wytworzenie nadwyżki ludności wystarczającej do powtórnego zasiedlenia Śląska czy Mazowsza zajęłoby wiele dziesięcioleci. Oceniam więc że ekspansja takiej "przeniesionej" Polski byłaby bardzo powolna i zanim zdołałaby wyjść poza granice państwa Mieszka I, to sąsiednie społeczności byłyby na tyle zaawansowane, że utworzyłyby własne państwa. Nawiasem, czy da się powiedzieć cokolwiek o sytuacji etnicznej w Europie w tym okresie?
Powstający właśnie Krąg Kultur Pól Popielnicowych, to chyba głównie Proto-Celtowie i Proto-Illirowie, Kultura Nordyjska to Proto-Germanie, Kultura Brązu Atlantyckiego to grupa ludów pre-indoeuropejskich, których reliktem są Baskowie, a na wschodzie sąsiadowalibyśmy z kulturami Proto-Bałtów i Proto-Słowian, czy tak?
QUOTE Może Małopolska, Wielkopolska, Kujawy i Mazowsze? Ogryzek, którym władał Łokietek pod koniec życia to trochę mało jak na mój gust. Szacunki zaludnienia trzech głównych dzielnic to od 1,3 do około 2 milionów, czyli po przenosinach kilkanaście procent ludności Europy. Wielkopolska, Małopolska i Kujawy wystarczą, nie mam zamiaru ułatwiać "naszym" życia. Znudziły mnie tematy o tym jak przeniesiona w przeszłość Polska łatwo podbija wszystkich sąsiadów, za to chciałbym pospekulować czy rewolucja kulturowo-techniczna zapoczątkowana przez pojawienie się średniowiecznej Polski w XIV w. p.n.e. mogłaby tak namieszać, że nie doszłoby do wielkiego kryzysu cywilizacyjnego ok. 1200 r. p.n.e. i jak bardzo rozwój ludzkiej cywilizacji by to przyspieszyło.
QUOTE Ciekawe jak brak poważnego zagrożenia zewnętrznego wpłynie na świeżo odtworzone królestwo Polskie? Ponowny rozpad? Poszczególne dzielnice na własną rękę podbijają "dzicz"? Określenie "ponowny rozpad" sugeruje że Łokietek zjednoczył całą Polskę, co dla mnie osobiście jest dość zabawnym nieporozumieniem, bo w okresie rozbicia bywali władcy którzy kontrolowali równie dużą, a nawet większą domenę (np. Kazimierz Sprawiedliwy, Henrykowie śląscy, Wacław II). Łokietek ma też jednego syna, więc nie ma między kogo podzielić kraju.
Ten post był edytowany przez Mort: 16/02/2018, 13:26
|
|
|
|
|
|
|
|
Za to Łokietek już od dekady ma koronę królewską (a po tranzycie nie ma z kim o Polskę rywalizować, wyłączając jakąś dzicz, rzecz jasna).
Zastanawiam się, czy przypadkiem właśnie byśmy nieco nie przyspieszyli wieków ciemnych, ale tak dawno stulecie chyba nie robi jakiejś różnicy? I takt nikt cywilizowany do nas przez długi czas nie zawita...
W samym środku Europy pojawia się spore (jak na tamte czasy), scentralizowane (ekhem...) władztwo. Ile KP ma czasu do najbliższego dużego najazdu? 1600 lat? Ba, do przybycia Germanów mamy jakieś pół tysiąca lat, a sami dysponujemy lepszą bronią od wszystkiego, co biega po okolicy.
Ten post był edytowany przez matigeo: 16/02/2018, 17:19
|
|
|
|
|
|
|
|
Bylibysmy Atlantydą Europy ...
Ze względu na uwarunkowania klimatyczne i geograficzne (to dopiero Wielka Dzicz byłaby za granicami) ta nasza broń długo by nam nie posłużyła, że nie wspomnę o tym, w jakim kierunku rozwinęłoby się nasze zbrojnictwo pozbawione zachodnich wzorców (tych wschodnich zresztą również) i napływu surowca z Zachodu (brak nowych technologii - a z wynalazczością u nas w tamtym czasie chyba nie było najlepiej)...a także kultura i religia - puszczona samopas bez potrzeby wiecznego oglądania się na papieża...
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie wiem, czy z czymś na kształt anglikanizmu nie odlatujemy za bardzo (chociaż myślałem o szansie porzucenia łaciny).
Coś tam do zabijania chyba Polska epoki dzielnicowej produkowała...? A nawet, jeśli nie, to żelazo i ołów mamy, będzie z czego robić broń (chociaż artylerii mieć nie będziemy ).
|
|
|
|
|
|
|
|
To nie bedzie odpowiednik anglikanizmu - ale ktoś będzie musiał poprowadzić trzódkę, a w epoce brązu najwyższym dostojnikiem chrześcijańskim na całym świecie będzie wszak arcybiskup gnieźnieński. Choć tutaj nastapi pewnie przewartościowanie znaczenia w kierunku biskupa krakowskiego....
Co do surowców - będzie można na nowo zasiedlić Śląsk. Nie bedzie na dodatek podzielony i nie będzie tam książąt z Pomorza tez się ucieszymy, chociaż budować wszystko od podstaw...
|
|
|
|
|
|
|
|
A jak niby nazwać najbardziej zblizony (z początku) do katolicyzmu odłam protestantyzmu? Papieża brak, łacina siłą rzeczy staje się bezużyteczna... Król wprawdzie nie byłby głową Kościoła, ale to on miałby największy wpływ na obsadę wyższych stanowisk w hierarchii duchownej.
EDIT: Bardzo możliwe, że jeszcze nie ma (proto)judaizmu...
Ten post był edytowany przez matigeo: 16/02/2018, 18:09
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|