Witaj GOŚCIU ( Zaloguj się | Rejestracja )
 
5 Strony < 1 2 3 4 5 > 
Reply to this topicStart new topicStart Poll

> Bizony, bizonobójstwo w USA
     
gruby2
 

I ranga
*
Grupa: Użytkownik
Postów: 21
Nr użytkownika: 6.750

 
 
post 7/10/2005, 20:49 Quote Post

Dakot, już kolejny raz sugerujesz że masz o wiele wiekszą wiedzę w temacie niż ja - skończ sugerować i udowodnij.
Na razie to widzę że masz poważne problemy ze zrozumieniem prostego w sumie działana.
Może popros kogos, zeby Ci pomógł zrozumiec?

Uczepiłem się tej wyliczanki, bo nie spodziewam się, żeby ktos miał dane typu : biali zabili 44,2 mln a indianie 21,4 mln. Prawda?
Wiec na razie staram sie obalić stwierdzenie Bachmata że Indianie nie mieli technicznych mozliwosci wybicia bizonów
Wiem że bizony nie ginęły tylko w latach 60-80. Pisze o tym okresie bo wtedy uległ przyspieszeniu. Chyba że jednak nie?
A pozatym to argument w moja strone - jesli indianie mogli wybic bizony w ciągu 20 lat, to tym bardziej w dłuzszym okresie, prawda?

Ree- chyba sie zagalopowałes z tym że rząd stworzył popyt na skóry? W czasie wojny secesyjnej pewnie tak, z racji zamówień wojskowych, ale pozatym to było normalne zapotrzebowanie rynku.
 
User is offline  PMMini Profile Post #31

     
Dakot
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 14
Nr użytkownika: 9.539

 
 
post 7/10/2005, 21:23 Quote Post

Witam!
gruby2 w tym temacie mam napewno większą wiedze niż ty Jednak to nie powód do dumy bo twoja wiedza jest znikoma. Twierdzisz ze to indianie wybili bisony i ze mieli techniczne możliwości - jest to nieprawda do tego nie poparta żadnymi prawdziwymi argumentami tylko spekulacjami na zasadzie ˝gdyby coś˝ Nie będe więce juz się na ten temat wypowiadał bo to nie ma sensu.Nie przytaczasz żadnych faktów historycznych tylko swoje wymysł ,które uważam za błędne i wyssane z palca. Podasz konkretne argumety poparte faktami historycznymi wtedy możemy pogadać a narazie to nie mamy o czym.
Skończyłem.
 
User is offline  PMMini Profile Post #32

     
bachmat66
 

vaquero
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.948
Nr użytkownika: 7.402

Dario TW
Stopień akademicki: Juris Doctor
Zawód: wolny
 
 
post 8/10/2005, 5:47 Quote Post

QUOTE(Jasnogród @ 26/05/2005, 10:16)
Fragment z książki "Batoche 1885" Grzegorza Swobody z serii "Historyczne bitwy" Bellony.Moim zdaniem,jest to jeden z hitów tej serii.

...Bizon stał się swym własnym mścicielem,w takim stopniu,jak się nawet nie śniło jego bezlitosnym zabójcom",skomentował współczesny uczony[William T. Hornaday,członek rady naukowej Muzeum Narodowego USA].
*


jak juz pisalem nie znam tej knizki ale czytajac fragmenty tu cytowane zaczynam miec watpliwosci co do badan naukowych pana autora. Np.. podany tutaj w twoim cytacie z tej ksiazki komentarz wspolczesnego uczonego William'a T. Hornaday'a.
Wspolczesny czemu -zagladzie bizonow czy naszym czasom? Jednak wspolczesny to on byl zagladzie bizonow bo urodizl sie w 1854 roku a zmarlo mu sie w 1937 roku. Zacny z niego byl czlek, harcerze go lubia i maja nawet wielka nagrode jego imienia, pomogl uratowac od zaglady bizony, min kierujac ZOO w stolicy US. Byl znany z rewolucjonizacji wystaw muzealnych oraz zoologicznych, min w 1906 zrobil wystawe w Bronx NY (slynne zoo) gdzie niejaki Pigmej Ota Benga zostal wsadzony przez pana Hornaday'a do klatki ze malpami, jako ze dyrektor "apparently saw no difference between a wild beast and the little Black man", oraz ze Ota wedlug dyrektora Hornaday'a "he did not possess the power of learning". Nota bene imci pan Ota zastrzelil sie w 1916.
biografia oraz wiecej info
http://usscouts.org/history/hornadaybiography.html
http://www.scouting.org/awards/hornaday/hornaday.html
nastepnie nie ma w US National Muzeum - Narodowego Muzeum, jest za to National Musuem of Natural History znane jako czesc Smithsonian Institution http://www.si.edu/
to na poczatek, jutro jak znajde czas zabiore sie za reszte tego cytowanego przez ciebie fragmentu, ktory emanuje manipulowaniem faktami oraz relacjami.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #33

     
bachmat66
 

vaquero
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.948
Nr użytkownika: 7.402

Dario TW
Stopień akademicki: Juris Doctor
Zawód: wolny
 
 
post 8/10/2005, 7:13 Quote Post

QUOTE(Ree @ 7/10/2005, 15:23)
PS. do "bachmat66": nie wiem gdzie wyczytałeś że Osage poszli na równiny w poszukiwaniu niewolników, a Sauk i Fox - "przed innymi Europejczykami", te narody zostały wypędzone ze swych siedzib przez Irokezów. Sauk i Fox mieszkali niegdyś na wschód od jeziora Michigan, natomiast Osagowie powędrowali w dół Ohio aż nad Missouri. znad Rock River Saukowie i Foxowie dopiero zostali wypędzeni przez Armię USA. Osagowie natomiast zostali zmuszeni do opuszczenia swoich ziem i osiedlenia się w oklahomie, co im na dobre wyszło, ponieważ później się wzbogacili na bogactwach naturalnych - jakich, zainteresowanych zachęcam do szukania info.

pozdrawiam szanownych przedmówców

Ree
*


Witam Ree
hmm, i jak tu odpowiedziec,

moja podstawa do stwierdzen o Mesquakie (fr. Mascouten, Ottawa zwali ich Outagami, Fox lub Lisy- jak kto woli)sa zrodla francuskie w duzej mierze skondensowane w ksiazce autorow Edmunds & Peyser pt "the Fox Wars" Norman 1993. Ja nie napisalem o Saukach & Fox ale walsnie o Fox, jako ze na poczatku 18 wieku bylo to najbardziej agresywne plemie na pograniczu prerii z lasem, w obrebie scierajacych sie wplywow anglo-francuskich.
Wedlug tychze autorow raczej nie jest prawdopodobnym zeby Mesquakie byli wypedzeni z Ohio lub illinois przez Irokezow poniewaz wydaje sie ze w czasach wojen bobrzych (1640-70-te) od jakiegos czasu zamieszkiwali w Wisconsin - stad ich nazwa Outagami w jezyku Ottawa czy Pottawatomie co znaczy ludzie z przeciwnego brzegu (Ottawa w Michigan a Mesquakie po drugiej stronie jeziora w Wisconsin)- nazwa pierwszy raz uslyszana przez Francuzow w kolo 1672. Jesli ktos ich wyparl to chyba wlasnie cytowani Ottawa et company, z Michigan oraz polnocnego Illinois, gdzies tam w poczatkach 17 wieku.
Z Irokezami laczyly ich raczej wiezy przyjazni i podczas okrutnie krwawych wojen z Francuzami nawet probowali sie calym plemieniem przedrzec do Nowego Yorku (z Green Bay do NY kawal drogi!)- nie udalo im sie, skonczyli prawie dokumentnie zniszczeni przez koalicje Osage, Pottawatomie, Ottawa, Illinois pod wodza Francuzow na preriach Illinois w 1733 (Lacznie zginelo Mesquakie cos okolo 3-4 tysiecy - ta wojna jest warta poznania bo bitwy byly clakiem spore po tysiacach wojownikow po obydwu stronach). Niedobitki plemienia(mniej niz 200 osob) schronily sie u Saukow (ktorzy nie brali udzialu w wojnie, choc najbeardziej bliscy byli Fox Kickapoo), i tak powstalo chwilowo polaczone plemie Sauk&Fox. Co do wypedzenia z Rock River w 1830-latach to w tym okresie Fox'ow prawie nie bylo ani w Wisconsin ani w obozie Black Hawk, ani Keokuk'a (obydwaj Sukowie). jako ze juz wcesniej wyniesli sie na zachod od rzeki Mississippi do Iowa etc, pod wodza min Wapello, Poweshiek etc.
Ale prawda jest ze musieli oddac swoje prawa do ziem, tyle ze w rejonie Dubuque (Iowa) gdzie byla rudy olowiu i cynku.
Mesquakie byli lowcami bizonow, jak wszystkie plemiona pogranicza lasu z preria...a broni dostarczali im i Francuzi, i Hudson Bay Company..

Co do Osage to sprawa jest prosta - informacji odstarczaja jako pierwsi Francuzi , takze w tych podrozniczych latach 1670-tych, spotkali ich nad Osage River, w centralnej czesci dzisiejszego stanu Missouri, a archeologicznie/etnograficznie to wydaje sie przybyli oni tak jak reszta grupy jezykowej Dhegiha Sioux raczej z poludniowego wschodu, z Karolin gdzies tam w pokresie przed-historycznym. Byli plemieniem z pogranicza prerii oraz lasu, i jako tacy urzadzali polowania na bizony. Sam ich wyglad ich byl bardzo podziwiany, jako ze byli wysocy, barczysi, bardzo sprawni fizycznie, wygoleni poza czubem przystrojonym barwionym ogonem jelenia, czesto z piorami pawimi lub czaplimi dal ozdoby (coz, mieli dostep do towarow europejskich czlowiek jak nikt inny w tym rejonie) potretowal ich np. Catlin.
Przez caly swoj okres historyczny az do wyniesienia sie do Kansas a pozniej Oklahomy (1871), zamieszkiwali tereny Missouri oraz Arkansas. Kontrolowali rzeke Missouri (droga miedzy Nowa Francja a Luizjana), oraz przejscie na Wielkie Rowniny przez co mieli piecze nad calym handlem bobrowo-skorzano-niewolniczo-europejskie towary 9bron, calico, narzedzia, szkalne koraliki) ktory szedl prze ten trakt wodny, co dalo im szczegolna pozycje w Nowej Francji, oraz pozniej od 1763 w Nowej Hiszpanii. Francuzi 'dbali' o Osagow, ktorzy bedac doskonale wyposazonymi w bron palna przez samych Francuzow, urzadzali niszczace wyprawy wojenne to na Illinois, to na niesfornych sprzymierzenicow Ononotio, to na Pawnee w Nebrasce, czy tez az po Teksas (Komancze, Apacze, Caddo), czy na Stare Poludnie. W okresie wladzy francuskiej w Luizjanie ( 1716 a 1763) plantatorzy z Karaibow francuskich kupowali chetnie w Nowym Orleanie niewolnikow indianskich, i Osage dostarczali im tychze - chyba przede wszystkim Apacze a pozniej Pawnee lub ktokowliek inny. Od Wichita a moze Apaczow czy Komanczow zdobyli konie i stali sie znakomitymi jezdzcami co jeszcze bardziej powiekszalo ich mozliwosci militarne (a choc bylo ich moze 600-1000 wojownikow ich zdolnosci wojenne byly szeroko znane w sercu Ameryki, i bardzo respektowane). Swoja dominujaca pozycje militarno-handlowa utrzymali (chyba mieli doskonalych przywodcow) az do 1808 roku (na ich terytorium bracia Chouteau zalozyli St.Loius )kiedy Armia US zalozyla swoj fort na ich terytorium jedyne 5 lat pof Luisiana Purchase... a sami Osage, mocno juz wymieszani z bialymi, przeniesli sie do Kansas w 1821...
Rollings, W. H. The Osage: An Ethnohistorical Study of Hegemony on the Prairie-Plains. University of Missouri Press 1992.
z szacunkiem
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #34

     
AKU
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 144
Nr użytkownika: 8.527

 
 
post 8/10/2005, 21:37 Quote Post

Co z tego, czy to wina białych czy indian...biednych bizonów i tak nie ma. Ja osobiście przychylam się do winy białych, bo jakoś przez wieki egzystencji z indianami bizony miały się dobrze.
Podobna sprawa jest z tygrysami w Azji. Na początku XX wieku było ich bodajże 100 tys. Biali zaczęli sobie urządzać polowanka i co mamy dzisiaj???
 
User is offline  PMMini Profile Post #35

     
bachmat66
 

vaquero
*******
Grupa: Użytkownik
Postów: 1.948
Nr użytkownika: 7.402

Dario TW
Stopień akademicki: Juris Doctor
Zawód: wolny
 
 
post 9/10/2005, 4:11 Quote Post

QUOTE(AKU @ 8/10/2005, 16:37)
Co z tego, czy to wina białych czy indian...biednych bizonów i tak nie ma.
*


Aku,
bizonow jest i to cale mnostwo, w US bez problemu mozna kupic mieso bizonie, hamburgery etc. Poszukaj na internecie a zobaczysz ile jest rancho, hodujacych bizony. Nie mowie tu o bizonach w parkach narodowych czy parkach przyrody, np w Oklahomie na terenie Fort Sill US Aritllery proving grounds...
Maja nawet biozny irokezi pod Syracuse, jakies 500 sztuk. Czego nie ma to wedrowki po rowninach, ale moze bedzie, czasy sie zmieniaja, a zaraza dzikich krow tez jest w US sad.gif

QUOTE(Jasnogród @ 6/10/2005, 16:12)

  "Obok groźby wojny kolejnym problemem były bizony.... "inferno,które gorzało po kilka tygodni i pochłaniało po kilkaset tysięcy kilometrów, zabijając i okaleczając tysiące bizonów".
Cytaty z "Batoche 1885" Grzegorz Swobody.


*


mam pytanie czy moglbys zobaczyc w bibliografii czy autor podaje jako zrodla nastepujace ksiazki:
Isenberg, A.C., The Destruction of the Bison : An Environmental History, 1750-1920, Cambridge 2000.

Geist, Buffalo Nation: History and Legend of the North American Bison , Voyageur Press 1998.

Lott, American Bison: A Natural History, UC Press 2003.

a moze najlepiej czy mozesz podac bibliografie zrodel oraz literaruty cytowanej pochodzacej z powiedzmy okresu po 1990 roku.
z powazaniem

Łączenie postów
Sarissoforoj



Ten post był edytowany przez Sarissoforoj: 9/10/2005, 10:48
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #36

     
Dakot
 

Nowicjusz
Grupa: Użytkownik
Postów: 14
Nr użytkownika: 9.539

 
 
post 22/10/2005, 14:57 Quote Post

General Sheridan of the American Army said:

"These men (the buffalo hunters) have done more in two years, and will do more in the next two years, to settle the vexed Indian question, than the entire regular army has done in thirty years.....let them kill, skin and sell until the buffaloes are exterminated.........then your prairies can be covered with speckled cattle."

One of the hunters, Teddy Blue Abbot, was convinced that:

"this slaughter was a put up job on the part of the government to control Indians by getting rid of their food supply.........it was a low down dirty business."
Chyba nie trzeba komentarza...


 
User is offline  PMMini Profile Post #37

     
sarna23
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 160
Nr użytkownika: 1.981

 
 
post 30/01/2006, 17:31 Quote Post

Zdecydowanie to biali wybili ogromne rzesze bizonów jakie przemierzały prerie, tak samo jak potem wybito gołębia wędrownego...

Tępiono je dla skór i dla samej przyjemności, oraz by wykonać swój obywatelski obowiązek - przecie trzeba było tym czerwonoskórym odebrać stekowy chleb od gąb by wymarli jak najszybciej zwalniając teren dla białych władców.

Strzelano bez opamiętania z jadących pociągów i nikogo to nie wzruszało
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #38

     
Pitero1a
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 176
Nr użytkownika: 11.288

Chiang Kai Shek
Stopień akademicki: Dziekan Generalny
Zawód: St. Majster Wojskowy
 
 
post 5/02/2006, 22:25 Quote Post

QUOTE
Dakot, niezły jestes.
Bizony wytłukli biali, a nawet jak wytłukli indianie, to i tak biali są winni, bo... bo.... bo tak!!!
Indianie prerii polowali na bizony przez stulecia. Strzałami z łuku i pieszo. A potem polowali konno, używając karabinów.
Mogli teraz zabijac bizony tak ze sto razy szybciej i łatwiej.
Oczywiscie juz nie dla jedzenia, ale dla kasy. Zgoda, to biali im płacili - ale przeciez nie dlatego, by wygineli tylko dlatego że przemysł tych skór potrzebował.
PS- na koniec takie pytanko- jezeli biali chcieli smierci głodowej dla indian prerii, to dlaczego przymuszali ich do rolnictwa?


Bizonów nie wybili Indianie. Otóż Indianie polowali przez setki lat na Bizony, a ich populacja tylko rosła. Poczytaj lepiej jakąś literaturę, np. "Złoto Gór Czarnych", owszem, ostatnie stada bizonów wybili Indianie, bo już nie mieli co jeść, ale to były resztki, natomiast miliony wybili Europejczycy.

W 1800 roku było ok. 50 milionów bizonów i 5 mln białych w USA.

W 1850 roku bizonów było 20 milionów, białych w USA już 23 miliony.

W 1890 roku pozostało 550 sztuk bizonów i 70 milionów białych, role się odwróciły.

W 1850 roku, Wielkie Równiny zamieszkiwało ok. 400 000 rdzennych Amerykanów.

Ostatnie odnotowane Indiańskie polowanie na bizony:

"... W październiku 1883 roku ostatnie stado liiczące ok. 1000 sztuk pojawiło się w pobliżu rezerwatu Dakotów pomiędzy miastem Bismarck i Górami Czarnymi. Tatanka Yotanka (Siedzący Byk) wyprowadził Hunkpapów z agencji Standing Rock Reservation na polowanie. Do polowania wkrótce po wytropieniu stada, przyłączyły się też grupki białych myśliwych. W przeciągu dwóch dni stado przestało istnieć. Było to ostatnie polowanie Dakotów na bizony..."

I prawdopodobnie ostatnie zanotowane w USA masowe polowanie, na większe stadko (ok. 1000 sztuk to już coś) tych zwierząt.

Problem Indian i białych polujących na bizony polegał na tym, że Indianie wykorzystywali wszystkie części bizonów, łącznie z kośćmi, mózgiem, ścięgnami, natomiast biali tylko skóry i czasem "co lepsze" kawałki mięsiwa.

Szacuje się, że Indianin z 1 zabitego bizona mógł wyżyć tyle samo czasu, co biały by wyżył z 10. Tak nieumiejęstnie biali postępowali, a po przejściu białych myśliwych, na prerii pozostawały setki gnijących martwych zwierząt, ze zdartymi skórami.

Poza tym biali zabijali całe stada, natomiast Indianie zawsze odstrzeliwali tylko najstarsze osobniki, zostawiając w spokoju matki z młodymi. W ten sposób, zachowywali źródło swojej egzystencji.

Bizon był dla Indianina zwierzęciem świętym, biały bizon, był wręcz wcieleniem boga, wielkiego ducha. Indianin zabił tylko tyle, żeby przeży. Biały mordował, ile dał radę, bo to czego nie wykorzysta i tak przyczyni się do klęski wroga - Indianina.

Tylko w latach 1871 - 1874 biali myśliwi zabili, w celu pozyskania skórzanych pasów napędowych do fabryk ponad 3 miliony bizonów.

"...Wciąż wzrastająca ekspansja białych na zachodnim brzegu Missisipi, ustawiczne wędrówki przez prerie, zakładanie fortów, osiedli i rancz hodowlanych ogradzanych drutami, budowa linii kolejowych, oraz masowe trzebienie bizonów przez białych, powodowały masowy spadek populacji tych zwierząt.

Południowe stada bizonów, wędrujące przez północne Kansas, aż po Teksas i Nowy Meksyk, przestały istnieć ok. roku 1878.

Stada północne w Montanie i w pn-zachodniej części Terytorium Dakoty zostały całkowicie wytrzebione do 1883 roku.

Eliminacja stad północnych została przyspieszona, gdy w 1871 roku, odkryto nowy sposób garbowania skóry bizoniej, co spowodowało, że znalazły one znacznie szersze zastosowania, zaczęto z nich wyrabiać siodła, uprzęże, buty, paski i pasy napędowe do fabryk. Nastąpił wielki "run" na bizonie skóry. Rząd zachęcał białych do tępienia bizonów, chcąc ekonomicznie załamać Indian Równin. Tysiące białych myśliwych wyruszyły na polowanie."

Źródło - "Złoto Gór Czarnych" - "Ostatnia Walka Dakotów"

PS.
Jeśli będę miał trochę czasu, to wkleję tu jakieś skany ze "Złota Gór Czarnych", np. przedstawienia boga Manitu różnych plemion, czy odznaczenia wojenne Indian.

Pozdrawiam.
 
User is offline  PMMini ProfileEmail Poster Post #39

     
nikifoor
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 121
Nr użytkownika: 18.290

Nikodem Grobelny
Stopień akademicki: Wielki Szu
Zawód: uczen
 
 
post 15/07/2006, 14:29 Quote Post

istnieją pomysły aby wielkie amerykańskie kukurydziane pola których uprawa prowadzi do kleski urodzaju ponownie przywrócić bizonom. Ciekawe, nie?
 
User is offline  PMMini Profile Post #40

     
nikifoor
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 121
Nr użytkownika: 18.290

Nikodem Grobelny
Stopień akademicki: Wielki Szu
Zawód: uczen
 
 
post 18/07/2006, 12:23 Quote Post

QUOTE(sarna23 @ 30/01/2006, 18:31)
Zdecydowanie to biali wybili ogromne rzesze bizonów jakie przemierzały prerie, tak samo jak potem wybito gołębia wędrownego...

*


Tu cię pociesze. Gółąb wędrowny ponoć nie wyginął.
 
User is offline  PMMini Profile Post #41

     
almanzor
 

III ranga
***
Grupa: Użytkownik
Postów: 110
Nr użytkownika: 20.140

 
 
post 17/08/2006, 10:09 Quote Post

Rozważanie typu "było tyle bizonów a tylu białych a potem odwrotnie" jest raczej pozbawione głebszego sensu. W ten sposób mozna jedynie dojść do porownania ilości mieszkańców Los Angeles w lipcu 1870 z ilością bizonów nad Red River w tym samym czasie czyli nigdzie.
Do wojny secesyjnej praktycznie bizony interesowały niewielu białych myśliwych bo do niczego się nie nadawały. Polowano dla miesa na własny uzytek i bardzo rzadko dla skór na zimowa kapotę albo na sprzedaz amatorom. Bizonom zagroziła dopiero kolej transkontynentalna. Przechodzenie kilkusettysięcznego stada ( a takie się zdarzały) przez tory kolejowe trwalo czasami i dwa - trzy dni. Na to nie mogli sobie pozwolić ani budowniczowie ani kolejarze. Dlatego linie kolejowe angażowały myśliwych, którzy strzelali do bizonów."Homested Act" powodujący napływ osadników na Zachód tez swoje zrobił, nikt nie chciał żeby mu bizony chodziły po podwórku. Jednocześnie opracowano sposób na wykorzystanie przemysłowe skór bizonich min. na pasy transmisyjne i resory do powozów. Do robienia butów, siodeł i odzieży dalej sie ta skóra nie nadawała.Indianie tez jej do tego nie używali. Skora początkowo kosztowała ok 8 dolarów za sztukę by wkrótce, wobec ogromnej podaży, spaśc do dwóch. Dodatkowo polowanie na bizony ułatwiło pokazanie sie potęznych karabinów Sharps "Big Fifty" na nabój papierowy a potem w łusce i Remingtonów Rolling Block.Z popularnego Winchestera bizona było ustrzelić trudno. Jednak mówienie o dziesiątkach tysiecy mysliwych jest gruba przesada. W całym "bizonim interesie" brało udział kilka tysięcy ludzi wliczając w to skórników i handlowców i tak naprawdę to nikt nie wierzył w możliwośc wyniszczenia wielkich stad.Ich zniknięcie dla wszystkich było ogromnym zaskoczeniem.Potraktowanie przez niektorych polowania na bizony jako sposobu walki z Indianami pojawiło sie przy okazji,kiedy Indianie Równin ( wielu innych bizona na oczy nie widziało)wystąpili przeciwko łowcom bizonów np. wojna nad Red River, bitwa pod Adobe Wells itp.Okazało się, że Indianie potraktowali to nie tylko jako wtargnięcie na ich tereny ale i jako zagrożenie egzystencji i i koniecznośc odbywania dłuższych i dalszych wędrówek myśliwskich.Wtedy w masowych polowanich na bizony zobaczono środek do ich ujarzmienia i uzależnienia od rządowych dostaw żywności. Gwoli sprawiedliwości trzeba tu powiedzieć, iz w Texasie był pomysł wprowadzenia okresu ochronnego dla bizonów ale upadł.
Wśród sławnych łowców bizonów trzeba wymienić min. Billa Dixona, Willa Comstocka, Willa Cody. W pewnym okresie życia z bizonów żyli też sławni szeryfowie Wyatt Earp i Bat Masterson. "Buffalo Bill" Cody przejął swój przydomek od Willa Comstocka po wygranym "pojedynku" myśliwskim czyli zakładzie kto upoluje wiecej bizonow w ciągu jednego dnia. W rzeczywistości Cody zawodowo polował dosyc krótko i choc on był najsławniejszy to było wielu od niego lepszych.
Natomiast nie było indianskich zawodowych łowców bizonów . Polowano dla skór na handel ale po prostu nie mieli takich mozliwości technicznych jak biali.
Rancza hodowlane ogradzane drutem kolczastym pojawiły sie kiedy bizonów już nie było jak równiez Indianie nie odstrzeliwali najstarszych osobników bo one sie nie nadawały ani do jedzenia ani do czego innego.
 
User is offline  PMMini Profile Post #42

     
zorro1979
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 322
Nr użytkownika: 5.070

 
 
post 28/07/2008, 17:02 Quote Post

Witam!

Proszę nie winić Indian za to, co stało się z bizonami w XIX wieku... A dlaczego tury wyginęły w Polsce już w XVII wieku? Wielkie zwierzęta najszybciej znikały z powierzchni ziemi, ponieważ duże zwierzę potrzebuje sporej przestrzeni i różnych rzeczy do rozwoju i rozmnażania się. Zjawisko ubywania dużych zwierząt jest typowe w przypadku rozwoju cywilizacji i znikały nie tylko bizony, ale też wielkie strusie (madagaskarski), tygrysy, nosorożce i inne. Na całym wielkim obszarze Stanów Zjednoczonych mieszkało w XVII wieku chyba mniej niż milion Indian. Zobaczmy teraz na populację mieszkańców Stanów Zjednoczonych w 1815, 1840 czy 1870 roku... Wzrost ludności był tak gwałtowny, że błyskawicznie cywilizacja wkroczyła w życie przyrody, brutalnie ustalając nowe zasady współżycia na zawładniętym przez siebie terytorium.
 
User is offline  PMMini Profile Post #43

     
Gronostaj
 

Dławiciel Brabancki
*********
Grupa: Banita
Postów: 5.155
Nr użytkownika: 31.572

Zawód: BANITA
 
 
post 28/07/2008, 17:32 Quote Post

Sprawa jest prosta: populację bizonów zniszczyły indiańskie strzały, wspomagane przez białą cywilizację, ale co by nie mówić tylko dzięki białym możemy dziś oglądać na żywo największe ssaki Nowego Świata. Poza tym czerwonoskórzy w ogóle są, że tak powiem przereklamowani, Karol May i inni tacy stworzyli taki właśnie mit. Ja osobiście pierwotnych mieszkańców Ameryki nie znoszę, a zwłaszcza tego całego kultu prymitywów, podczas gdy inne nacje przedstawia się jako złych itd.

Pozdrawiam!
 
User is offline  PMMini Profile Post #44

     
zorro1979
 

IV ranga
****
Grupa: Użytkownik
Postów: 322
Nr użytkownika: 5.070

 
 
post 28/07/2008, 20:43 Quote Post

A co masz na myśli, pisząc o "kulcie prymitywów"? Ja czytałem książkę pewnego białego, który wcale Indian za prymitywnych nie uważał. Czy to co napisałeś odnosi się do wszystkich Indian, czy też może tylko do Indian Wielkich Równin? Pozdrawiam.
 
User is offline  PMMini Profile Post #45

5 Strony < 1 2 3 4 5 > 
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:


Topic Options
Reply to this topicStart new topic

 

 
Copyright © 2003 - 2023 Historycy.org
historycy@historycy.org, tel: 12 346-54-06

Kolokacja serwera, łącza internetowe:
Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej