|
|
"Rewolucja zjada własne dzieci"
|
|
|
asia3633
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 28 |
|
Nr użytkownika: 37.898 |
|
|
|
JOANNA |
|
Zawód: uczeñ |
|
|
|
|
..to powiedzenie w czasach rewolucji francuskiej..Jak uzasadnić tę tezę?
|
|
|
|
|
|
|
|
Powiedział to Danton - twórca Komitetów Rewolucyjnych, które jak zaczęły gilotynować to zgilotynowały także jego. Pełny cytat mówił, że rewolucja jest jak Saturn ( wszak jest to okres klasycyzmu i wszystko porównuje się do antyku), który pożera własne dzieci. Jest to zresztą bardzo typowa cecha wszystkich rewolucji. Wystarczy spojrzeć na los Stoczni Gdańskiej czy Huty im. Lenina, gdzie jako pierwsze zamknięto te najbardziej bojowe wydziały jak Zgniatacz, gdzie do "S" należało z 85 % załogi.
|
|
|
|
|
|
|
asia3633
|
|
|
I ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 28 |
|
Nr użytkownika: 37.898 |
|
|
|
JOANNA |
|
Zawód: uczeñ |
|
|
|
|
Dziękuję
|
|
|
|
|
|
|
La Fayette
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 13 |
|
Nr użytkownika: 43.664 |
|
|
|
Tomasz |
|
Zawód: uczeñ |
|
|
|
|
Wystarczy tylko spojrzeć na losy twórców rewolucji: La Fayette zmuszony do emigracji, Brissot, Danton czy Robespierre zgilotynowani. Ich ambicje ( w szczególności tego ostatniego) sprawiły, że zostali "zjedzeni". A tak, żeby nie zakładać nowego wątku: jak zginął Marat?
|
|
|
|
|
|
|
|
Francuzi lubią nadawać nazwy potraw od bohaterów historycznych. Szarlotka to Charlotte Corday - zasztyletowała go w wannie.
|
|
|
|
|
|
|
|
To, że zginął w wanience gdzie podpisywał wyroki śmierci i leczył egzemę (czy też, jak uważają inni, syfilis) to jeszcze nic. Najśmieszniejsze, że wystawiono go tak na widok publiczny przez wiele dni i jak się zaczął psuć malowano go na biało, a dzieła tego dokonywał słynny David, które zresztą też przeniósł śmierć Marata na płótno.
|
|
|
|
|
|
|
|
To powiedzenie uderzająco często się sprawdza. Stalin kazał zabić Trockiego, chyba równorzędnego z Leninem przywódcę rewolucji bolszewickiej, a także Zinowiewa, Kamieniewa, Tuchaczewskiego, etc. (mord sądowy, czy skrytobójstwo - to na jedno wychodzi). Hitler wymordował całe kierownictwo SA z Ernestem Roehmem, który torował mu drogę do władzy.
|
|
|
|
|
|
|
stabat
|
|
|
Nowicjusz |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 12 |
|
Nr użytkownika: 42.172 |
|
|
|
Stabat Mater |
|
Zawód: student |
|
|
|
|
Marat został zabity przez pewną monarchistkę, jednak nazwiska jej nie pamiętam. Sprawdzę to Ci dokładniej powiem
|
|
|
|
|
|
|
|
Przecież już napisano w tym temacie...
QUOTE Szarlotka to Charlotte Corday - zasztyletowała go w wannie.
|
|
|
|
|
|
|
Mareknufc
|
|
|
II ranga |
|
|
|
Grupa: Użytkownik |
|
Postów: 51 |
|
Nr użytkownika: 32.512 |
|
|
|
Marek |
|
Stopień akademicki: ni ma ;/ |
|
Zawód: Student fil. i prawa |
|
|
|
|
No ja bym nie powiedział, że Charlotta Corday była monarchistką. Reprezentowała ugrupowanie żyrondystów, a zatem lewą stronę ówczesnej sceny politycznej. Prawda, żyrondyści nie byli tak radykalni jak choćby jakobini czy kordelierzy, o sankiulotach już nie wspominając, ale do sympatyków monarchii było im daleko. Fakt, że protestowali w Konwencie przeciwko egzekucji Ludwika XVI nie oznacza, że go kochali. Po prostu myśleli w sposób racjonalny i zdawali sobie sprawę, że na ojczyznę królobójców zwali się cała Europa. Perspektywa wojny z Europą nie była jednakowoż straszna jakobinom, którzy przeforsowali skazanie obywatela Kapeta na śmierć, a sprzeciw żyrondystów został im zapamiętany i posłużył jako jeden z powodów do brutalnego rozprawienia się z nimi. Jak na ówczesne warunki, byli oni po prostu zbyt konserwatywni i zachowawczy. Wnoszę po tym, że Charlotta Corday bardziej zabiła Marata w akcie zemsty za eksterminacje żyrondystów niż z tęsknoty do nieudolnego króla i jego rozpuszczonej małżonki. Marat znany był ze swoich poglądów na zaostrzenie terroru, a jego artykuły w "Przyjacielu Ludu" podżegały do nienawiści i potęgowały atmosferę wzajemnych oskarżeń o nastroje kontrrewolucyjne.
Co zaś się tyczy powiedzonka, że "rewolucja, jak Saturn, pożera własne dzieci", sprawdzało się ono nad wyraz często. Czołowi rewolucjoniści francuscy stracili życie do pięciu lat od zburzenia Bastylii. Mam tu na myśli m.in. Robespierre'a, Marata, Dantona, Saint-Justa, Couthona. Z czasów nam bliższych - rewolucji rosyjskiej, śmierć spotkała prawie wszystkich czołowych działaczy października 1917. Lenin był tutaj wyjątkiem, ale jego autorytet i pozycja nie podlegały dyskusji, do końca życia cieszył się autentycznym szacunkiem jako ten, który założył partię i doprowadził ją do władzy. Po śmierci wprowadzono nawet jego kult, wydawano jego dzieła, respektowano testament (z jednym małym wyjątkiem), opłakiwano przez kilka dni, zmumifikowano. Dużo marniej skończyli inni rewolucjoniści: Trocki, Bucharin, Kamieniew, Zinowiew, Kirow, Krupska, marynarze z Kronsztadu, awangarda rewolucji, et cetera. Czasem nawet rewolucja dosięgała swoje dzieci po śmierci. Takiego Cromwella na przykład, lorda protektora Rzeczypospolitej Angielskiej, wywleczono z grobu po restauracji Stuartów i powieszono jego rozkładającego się trupa. Rewolucja to przemiany tak gwałtowne, że ryzyko śmierci jest wówczas niepomiernie większe niż w czasach pokoju. Utrzymanie nowego stanu rzeczy wymaga uciszenia wszystkich przeciwników, nowe prawa z reguły dopuszczają dwa rodzaje wyroków: niewinny lub winny, skazany na śmierć. Rewolucjoniści są sami, walczą z całym ancien regime i z wszystkimi jego obrońcami. Poza tym wciąż nie ustalono jednoznacznie, kto tak naprawdę kim rządzi. Dla przykładu: to Robespierre prowadził rewolucję, czy może rewolucja Robespierre'a?
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak apropo. To nazwa postu powinna brzmieć "Rewolucja POŻERA własne dzieci" a nie zjada .
|
|
|
|
|
|
|
|
Powiedzenie to oznacza, że rewolucjoniści( jeśli są zwyciezcy)zaraz zaczynają dzielić się na frakcje( o ile już wcześniej nie byli podzieleni) i wyrzynać między sobą. Zwycięża wtedy zazwyczaj nie największa frakcja ale ta najbardziej krwiożercza, zdecydowana. Potem różnie to bywa... Zwykle dochodzi do takich szaleństw, że następuje przesilenie i albo twórcy terroru idą do piachu albo miękną, pozbywszy się wszystkich rzeczywistych i wydumanych konkurentów do władzy. Ps. Porównanie ze stocznią nie ma żadnego sensu.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Porównanie ze stocznią nie ma żadnego sensu.
Ma sens. Rewolucję tworzą idealiści. Potem na fali rewolucji uaktywniają się ludzie bardziej racjonalni (cwaniacy) eliminując tych pierwszych i sami sobie zapisują glorie rewolucjonisty (patrz Stalin).
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(La Fayette @ 3/04/2008, 17:03) Wystarczy tylko spojrzeć na losy twórców rewolucji: La Fayette zmuszony do emigracji, Brissot, Danton czy Robespierre zgilotynowani. Ich ambicje ( w szczególności tego ostatniego) sprawiły, że zostali "zjedzeni". A tak, żeby nie zakładać nowego wątku: jak zginął Marat? Brissot nie został zgilotynowany. Ukrywał się w lesie podczas eksterminacji żyrondystów i znaleziono zwłoki jego i Petiona na wpół pożarte przez jakieś bydlę. Najprawdopodobniej go zaszczuto. Marata zabiła Charlotte Corday, w czasie gdy on podpisywał wyroki śmierci.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|