|
|
Hitlerowcy zakładali "niemieckie FBI", Czyli o byłych esesmanach w elitach RFN
|
|
|
|
QUOTE Hitlerowcy zakładali niemieckie FBI
Niemiecki Urząd Kryminalny, najbardziej elitarną policję RFN, zakładali w 1951 roku byli gestapowcy i esesmani - ujawnił obecny szef urzędu. To nie koniec rewelacji. Bundeskriminalamt (BKA) - "niemiecka FBI" i jedna z podstaw powojennych Niemiec to również dzieło członków Einsatzgruppen oraz Tajnej Policji Polowej, jednostki która z zimną krwią mordowała Żydów na Ukrainie i Białorusi - pisze DZIENNIK.
Po raz pierwszy doniesienia na temat nazistowskiej przeszłości BKA pojawiły się w dzienniku „Sueddeutsche Zeitung” i radiu Deutsche Welle. Przez lata podobne fakty w Republice Federalnej były zamiatane pod dywan.
"Zapoczątkowaliśmy serię konferencji, w czasie których postaramy się wyjaśnić wpływ nazistów na powstanie i późniejszą działalność naszego urzędu" - mówi DZIENNIKOWI rzecznik BKA Dietmar Mueller. Zapytany, dlaczego z lustracją "ojców-założycieli" zwlekano ponad pięćdziesiąt lat, rozkłada ręce: Ciężko to wyjaśnić.
Historycy, którzy sięgną do korzeni policji kryminalnej RFN, będą mieli pełne ręce roboty. Bo dziś jest już pewne, że jej twórcy nie tylko służyli w hitlerowskich służbach bezpieczeństwa, ale zajmowali w nich kierownicze stanowiska. Po wojnie nie spadł im włos z głowy.
O sprawie zrobiło się głośno dopiero niedawno. Gdy zajął się nią niemiecki historyk, a wcześniej wieloletni oficer BKA Dieter Schenk. To właśnie on domaga się lustracji w urzędzie, który unikał jej przez ponad 50 lat. W rozmowie z DZIENNIKIEM Schenk przyznaje: BKA współtworzyli zbrodniarze, nadszedł czas, by przypomnieć o kompromitujących faktach z ich życiorysów.
Do niedawana niewielu w Niemczech chciało słuchać rewelacji Schenka, a potrzebę lustracji kwestionowano na najwyższym szczeblu. "BKA nie ma narodowosocjalistycznej przeszłości" - odpowiadał na pytania parlamentarzystów w 2006 roku przedstawiciel niemieckiego MSW. Otto Schily, wpływowy, socjaldemokratyczny szef MSW jesze w 2001 r. upierał się, że grzebanie w przeszłości policji nie ma sensu. W tym samym roku fetowano pięćdziesięciolecie "niemieckiego FBI". Na uroczystościach rocznicowych nie rozmawiano jednak o "dawnych czasach".
Schenk jednak nie rezygnował.
W końcu przyznał mu rację sam szef BKA Joerge Ziecke. Kilka dni temu oświadczył, że 45 spośród 47 osób stanowiących "grupę założycielską" policji kryminalnej zaczynało swoją karierę w nazistowskich strukturach bezpieczeństwa, a 33 zajmowało w nich kierownicze stanowiska w SS.
Po utworzeniu w 1949 roku Republiki Federalnej Niemiec bardzo szybko zaczęli służyć nowej władzy. Wcześniej służyli okupującym kraj aliantom. Ujawniono, że większość z nich znalazła pracę w powołanych przez mocarstwa okupujące strukturach policyjnych. Później gładko przeszli do zakładanego BKA. Żaden z nich nie trafił przed sąd, zaś wszyscy otrzymali świadectwo denazyfikacyjne.
Mimo to wielu z nich nigdy nie zapomniało o swojej dawnej przeszłości. W BKA przez wiele lat miały działać złożone z byłych nazistów kliki, których głównym zadaniem było wzajemne wspieranie się w nowych, nieprzyjaznych czasach.
Sprawiedliwość nie dosięgła żadnego z nich. Jeden z twórców Urzędu Thedodor Saevecke został wprawdzie w 1999 roku zaocznie skazany przez włoski sąd na dożywocie za zamordowanie w 1944 roku 15 partyzantów, ale Niemcy nie zgodziły się wówczas na ekstradycję zbrodniarza. Saevecke zmarł w 2004 roku. Według Schenka nie żyją też wszyscy pozostali założyciele BKA. Źródło: http://www.dziennik.pl/Default.aspx?TabId=...ArticleId=56265
Kolejny dowód na potwierdzenie tezy, że denazyfikacja RFN było w dużej mierze pozorna, iluzoryczna, dokonana na pokaz, pod publikę.
|
|
|
|
|
|
|
|
Szef gdańskiego Gestapo także pracował potem w BKA. Nigdy nie poniósł odpowiedzialności ze swoje zbrodnie popełnione w tamtym czasie. Proces w RFN zakończył się uniewinnieniem z braku dowodów
|
|
|
|
|
|
|
|
cały biznes RFN był oparty na byłych członkach NSDAP lub SS np.Gustav Krupp,Alfried Krupp. Czy szycha w RFN prezes związków przemysłowców BDA oraz BDI członek NSDAP i aktywista HJ,zięć SA-Obergruppenfuhrera Emila Kettera,SS-Untersturmfuhrer H.M Schleyer,po wojnie członek CDU/CSU.
SS-Grupenfuhrer Heinz Reinefarth znany jako Rzeźnik Warszawy był w RFN min burmistrzem Westerland oraz posłem landtagu z ramienia narodowo-konserwatywnej GB-BHE.
|
|
|
|
|
|
|
|
A niejaki Gehlen tworzył niemiecki wywiad po wojnie
|
|
|
|
|
|
|
|
Szkoda, że nie ma słówka o tym, że większość Stasi to eks-członkowie SD, Gestapo i Abwehry. Wielu z nich było też w SMIERSZ-u i NKWD.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Andrea$ @ 18/03/2010, 20:45) Szkoda, że nie ma słówka o tym, że większość Stasi to eks-członkowie SD, Gestapo i Abwehry. Wielu z nich było też w SMIERSZ-u i NKWD. No tak ale NRD trudno poskarżać o "demokratyczność" natomiast tu mamy doczynienie z Krajem "dogłębnie zdenazyfikowanym" oraz demokratycznym do "szpiku kości"!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Kto dostał w czapę? Blosche? No tak, trudno zostawić przy życiu sławnego ''Frankensteina''. Kolejna sensacyjka, jakby nikt o tym nie wiedział. Skoro Gehlen założył swoją organizację bezpośrednio po kapitulacji Niemiec, to logiczne jest, że wielu jej członków przeszło w następstwie do niemieckich służb specjalnych. Działo się to po obu stronach muru i każdy o tym wie. A 5o jest kolejna sensacyjka, którą jakiś pismak sobie wyciągnął, żeby mieć większy zysk.
|
|
|
|
|
|
|
|
Panowie forumowicze a czego wy się spodziewaliście sprawiedliwości dziejowej ? To byli fachowcy, ludzie z kontaktami, potrafiący znaleźć dojścia do sfer rządowych i mogący na nich wywierać wpływ. Po wojnie alianci zachodni bardzo chętnie przymykali oko na zbrodnie wojenne gdyż naziści rozpracowywali siatki komunistyczne na terenie państw zachodnich. Patrząc na sprawę z perspektywy racji stanu to postępowali słusznie, a wojna ? Wojna się skończyła.
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 2/06/2012, 11:05
|
|
|
|
|
|
|
|
A jednak pokazuje to, jak działała aliancka ,,wyższość moralna"... Zresztą np. Churchill chciał zrobic niejako Barbarossę 2 i użyć byłych żołnierzy Wehrmachtu do wojny z ZSRR. W tym scenariuszu denazyfikacja szeregowców Hansa, Georga i innych poszłaby zaiste świetnie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Jakoś mało zaskakujące "rewelacje". "Denazyfikacja" była zwykłym zagraniem pijarowskim. Za denazyfikacje odpowiadał aparat sądowniczy, a on wywodził się z III Rzeszy. Innym przykładem niech będą lekarze. Po wojnie dyrektorami klinik i ordynatorami oddziałów szpitalnych byli ludzie, którzy mordowali więźniów obozów koncentracyjnych, w ramach eksperymentów medycznych... A że alianci wykorzystywali agentów Gestapo i SD do walki ze szpiegami komunistycznymi? Fach się ceni.
|
|
|
|
|
|
|
|
Napiszę tak; Skoro po wojnie, aż tylu nazistów zatrudniono ponownie w służbach wymagających doświadczenia i profesjonalizmu powyżej percepcji "ciecia" parking chroniącego, to... - Świadczy to o rozsądku doboru kadr w czasach Rzeszy zwanej Trzecią. - Spadkobiercom tego dorobku kadrowego, nie chciało się eksperymentować z budowaniem struktur od podstaw. Oni zachowali się pragmatycznie. Nie dziwię się postawie Himmlera u schyłku II Wojny Światowej, gdy pyszałkowato argumentował, że bez jego struktur, zdobywcy sobie nie poradzą. Tu miał rację. Zapomniał tylko o tym, że jego można śmiało pominąć, a "puzzle się i tak nie rozsypią".
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE Zresztą np. Churchill chciał zrobic niejako Barbarossę 2 i użyć byłych żołnierzy Wehrmachtu do wojny z ZSRR. W tym scenariuszu denazyfikacja szeregowców Hansa, Georga i innych poszłaby zaiste świetnie.
Nikt nad tym poważnie nie myślał (bo i Commonwealth sam nie poradziłby sobie z ZSRR, Amerykanie nie mieli ochoty na kolejną wojenkę, a Francja borykała się z własnymi komunistami), ale jednak trzy armie Wehrmachtu Alianci trzymali na wypadek wojny. Było też polecenie Churchilla o zbieraniu i konserwowaniu niemieckiej broni na wypadek wojny. Tyle, że to czysta fantazja. A fachowcy z Gestapo i SD byli, jakby nie patrzeć, dobrzy w zwalczaniu komunistów. Aliantom bardzo potrzebna była siatka wywiadowcza na Wschodzie, bo swoich agentów tam praktycznie nie mieli, a sami byli zalani przez agentów NKWD. I dlatego Gehlenowi, Barbiemu i tysiącom innych się udało.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Andrea$ @ 2/06/2012, 11:18) QUOTE Zresztą np. Churchill chciał zrobic niejako Barbarossę 2 i użyć byłych żołnierzy Wehrmachtu do wojny z ZSRR. W tym scenariuszu denazyfikacja szeregowców Hansa, Georga i innych poszłaby zaiste świetnie. Nikt nad tym poważnie nie myślał (bo i Commonwealth sam nie poradziłby sobie z ZSRR, Amerykanie nie mieli ochoty na kolejną wojenkę, a Francja borykała się z własnymi komunistami), ale jednak trzy armie Wehrmachtu Alianci trzymali na wypadek wojny. Było też polecenie Churchilla o zbieraniu i konserwowaniu niemieckiej broni na wypadek wojny. Tyle, że to czysta fantazja. A fachowcy z Gestapo i SD byli, jakby nie patrzeć, dobrzy w zwalczaniu komunistów. Aliantom bardzo potrzebna była siatka wywiadowcza na Wschodzie, bo swoich agentów tam praktycznie nie mieli, a sami byli zalani przez agentów NKWD. I dlatego Gehlenowi, Barbiemu i tysiącom innych się udało.
I to chyba tyle w temacie. Mając przed sobą widmo (prawdziwe lub nie) kolejnej wojny totalnej nie pozostało nic innego jak zapomnieć o przewinach i zacząć współpracować i to zanim GRU i NKWD zwerbują co ważniejszych ss-manów.
Ortografia ! Moderator N_S
Ten post był edytowany przez Net_Skater: 2/06/2012, 13:53
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|