|
|
[Warszawa] Budynek Rotundy
|
|
|
|
Poczucie humoru to podstawa!!!!!! [Montereqnum],przy okazji katastrofy było kilka ciekawych hipotez tej katastrofy PZD G.B.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(SAS Sandomierski @ 6/10/2008, 20:09) Poczucie humoru to podstawa!!!!!!
Co szkodziło napisać "rotundy romańskie"?
A tak.... gdy rozum śpi, budzą się warszawiacy
QUOTE(SAS Sandomierski @ 6/10/2008, 20:09) Poczucie humoru to podstawa!!!!!! [Montereqnum],przy okazji katastrofy było kilka ciekawych hipotez tej katastrofy PZD G.B.
"Wy mówicie, że to gaz, podpalimy jeszcze raz?" Nasze miasto słynęło ze specyficznego czarnego humoru
Ale skoro jesteśmy na portalu historyków pragnę zdementować plotki. Ostatnie badania wykazują, że przyczyną był zbieg kilku usterek technicznych. Zdaje się, że wskutek ostrej zimy rozszczelniły się przewody gazowe biegnące pod rotundą i w rzadko używanych pomieszczaniach piwnicznych zaczął się zbierać gaz.
Bezpośrednią przyczyną eksplozji był IIRC przeskok iskry w zagazowanym pomieszczeniu.
|
|
|
|
|
|
|
|
Wybuch w Rotundzie stanowi dla wielu mieszkańców Warszawy wydarzenie porównywalne z... sam nie wiem, może z tym, czym zamach na Kennedy'ego był dla Amerykanów? Chodzi mi o to, że Amerykanie nierzadko zadają sobie pytanie, co robiłeś/gdzie byłeś, kiedy zginął Kennedy? Na tej samej zasadzie nie raz słyszałem rozmowy ludzi z pokolenia moich dziadków i z pokolenia rodziców o tym, co się z nimi działo gdy wybuchła Rotunda. Moja Mama na przykład tego dnia jechała do PKO, ale przez głupi przypadek nie dotarła do Rotundy, ale do innego oddziału. Załatwiała sprawy w banku akurat wtedy, gdy nastąpił wybuch w Rotundzie. Moja wychowawczyni z podstawówki wyszła z Rotundy na minutę przed eksplozją. Mój wujek słyszał ją, przejeżdżając właśnie Nowogrodzką.
|
|
|
|
|
|
|
|
QUOTE(Ironside @ 7/10/2008, 11:51) Wybuch w Rotundzie stanowi dla wielu mieszkańców Warszawy wydarzenie porównywalne z... sam nie wiem, może z tym, czym zamach na Kennedy'ego był dla Amerykanów? Chodzi mi o to, że Amerykanie nierzadko zadają sobie pytanie, co robiłeś/gdzie byłeś, kiedy zginął Kennedy? Na tej samej zasadzie nie raz słyszałem rozmowy ludzi z pokolenia moich dziadków i z pokolenia rodziców o tym, co się z nimi działo gdy wybuchła Rotunda. Moja Mama na przykład tego dnia jechała do PKO, ale przez głupi przypadek nie dotarła do Rotundy, ale do innego oddziału. Załatwiała sprawy w banku akurat wtedy, gdy nastąpił wybuch w Rotundzie. Moja wychowawczyni z podstawówki wyszła z Rotundy na minutę przed eksplozją. Mój wujek słyszał ją, przejeżdżając właśnie Nowogrodzką.
Ten efekt, który opisujesz, Ironside, wynika chyba z tego, że Rotunda to jedno z centralnych miejsc miasta. Rotunda - tu wyjaśnienie dla nieznających Warszawy - znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie "kilometra zerowego" - krzyżówki dwóch bardzo ważnych ulic: Marszałkowskiej i Alej Jerozolimskich. W rezultacie jest tam zawsze bardzo dużo ludzi.
W momencie eksplozji w budynku znajdowało się chyba pół tysiąca ludzi, co zresztą dało później asumpt do twierdzeń, że władze zaniżyły liczbę ofiar.
|
|
|
|
1 Użytkowników czyta ten temat (1 Gości i 0 Anonimowych użytkowników)
0 Zarejestrowanych:
Śledź ten temat
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym temacie dodano odpowiedź, a ty nie jesteś online na forum.
Subskrybuj to forum
Dostarczaj powiadomienie na email, gdy w tym forum tworzony jest nowy temat, a ty nie jesteś online na forum.
Ściągnij / Wydrukuj ten temat
Pobierz ten temat w innym formacie lub zobacz wersję 'do druku'.
|
|
|
|